Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Handel używanymi grami przynosi prawie 2 miliardy dolarów zysku amerykańskiej branży elektronicznej rozrywki

72 postów w tym temacie

Michał Ostasz

Sieć sklepów GameStop chce rozpocząć dyskusję nt. pozytywnego wpływu handlu "używkami". Pierwszy argument to liczba "zielonych", które wpompowywane są do branży poprzez obrót grami z drugiej ręki.

Przeczytaj cały tekst "Handel używanymi grami przynosi prawie 2 miliardy dolarów zysku amerykańskiej branży elektronicznej rozrywki" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Paul Raines szef sieci sklepów GameStop, która umożliwia swym klientom odsprzedawanie używanych tytułów, szczyci się tym, że rokrocznie jego firma "daje" branży aż ponad 1,8 miliarda dolarów, a 70% jej przychodu z "używek" jest przeznaczanych na zakup nowych gier.

^^ To powinno dać trochę krawaciarzom do myślenia, bo ten aspekt często w dyskusjach na temat rynku wtórnego jest pomijany, a sam rynek dla części korporacji (np. Valve) jest tożsamy z piractwem.

^^ Wiadomo, że facet z Gamestopu trochę trzęsię dupą, żeby mu MS i Sony w następnej generacji nie nałożyli blokad jak w tych wszystkich originach czy steamach, bo wtedy kurek z kasą zostanie zakręcony... niemniej, ma oczywiście rację, ja się pod tym podpisuje - dla mnie to rzecz oczywista, że mam prawo sprzedać/oddać coś co wcześniej kupiłem. Niekoniecznie MUSZĘ odsprzedać, ale chcę mieć taką możliwość :)

Ech, jakże to inne podejście od cyrku, który ostatnio zaserwowało Valve - byleby nagiąć prawo i się nachapać, przy okazji dymając swoich klientów:

http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=69985

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile prawdy jest w tym, co kiedyś mówił Patcher, że takie wielkie sieci sprzedaży gier naciskają na wydawców, by ceny wersji cyfrowych nie odbiegały od pudełkowych. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta wypowiedź pokazuje tylko, jaka paranoja zrobiła się w tej branży. A to dlatego, że... mówi do rzeczy. Że mówi oczywistości. Coś jasnego jak słońce dla każdego minimalnie rozgarniętego homo sapiensa. I ta oczywista oczywistość, ten "Captain Obvious", jest na tyle unikatowy w dyskusji o używanych grach, że warto o tym pisać newsa (bo jak najbardziej warto, a powinno być inaczej).

To nieco tak, jakby pogląd, że Ziemia jest (względnie) okrągła był tak nowatorsk, by budził sensację. Owszem, tak było, ale za czasów totalnego ciemnogrodu. Ciemnogrodu, ktorym, niestety, jest podejście wielu wydawców (a nawet pewnego odsetka samych graczy czy redaktorów branżowych) do rynku używanych gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Używki są o tyle groźne dla producentów, że nie mają oni żadnych zysków z odsprzedaży. Ktoś powie - ok, co z tego? Ano to, że potencjalnie grę może legalnie kupić jedna osoba, która potem odsprzeda to kolejnej i tak pięć razy, wszystko legalnie. Zagra legalnie osób sześć, a producent dostanie kasę tylko za jeden egzemplarz, coś jest nie tak mimo wszystko i każdy przeciwnik piractwa musi mi przyznać rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do jakich czasów dożyliśmy, że branża gier komputerowych robi wszystko, by zablokować możliwość odsprzedaży własnego egzemplarza gry i jednocześnie zdołała przekonać tylu ludzi, że blokowanie sprzedaży używek jest dobre?

To jest dla mnie zupełnie niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 13:49, Ostrowiak napisał:

tyle kasy nie trafia w ręce wydawców

aż ich pejsy swędzą


OSTROWIAKĘ JEZDEŚ TRORREM


Wydawcy tego nie rozumieją, bo nie chcą rozumieć. Czasami mam po prostu wrażenie że w branży growej pracuje jedna, wielka banda chciwych korporacyjnych idiotów. A potem skamlenie że piractwo i tak dalej.
Tylko po co tu być uczciwym skoro za pomocą wszelkich Steamów, Originów czy temu podobnego syfu (+ Online passy) odbiera mi się możliwość odsprzedaży gry a do tego jeszcze wydaje tony DLC z czego 75% z nich jest ordynarnie wycięta z gotowego produktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko jakoś jednocześnie ci "dobroczyńcy" z Gamestop nie dają opcji odsprzedania gry we własnym systemie dystrybucji cyfrowej... Co ciekawe, opcja takowa była kiedy to był jeszcze Impulse od Stardock, bo dało radę usunąć klucz z konta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 13:53, Mercuror napisał:

Używki są o tyle groźne dla producentów, że nie mają oni żadnych zysków z odsprzedaży.
Ktoś powie - ok, co z tego? Ano to, że potencjalnie grę może legalnie kupić jedna osoba,
która potem odsprzeda to kolejnej i tak pięć razy, wszystko legalnie. Zagra legalnie
osób sześć, a producent dostanie kasę tylko za jeden egzemplarz, coś jest nie tak mimo
wszystko i każdy przeciwnik piractwa musi mi przyznać rację.


nawet nie próbuj, nie zrozumieją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 13:53, Mercuror napisał:

Używki są o tyle groźne dla producentów, że nie mają oni żadnych zysków z odsprzedaży.
Ktoś powie - ok, co z tego? Ano to, że potencjalnie grę może legalnie kupić jedna osoba,
która potem odsprzeda to kolejnej i tak pięć razy, wszystko legalnie. Zagra legalnie
osób sześć, a producent dostanie kasę tylko za jeden egzemplarz, coś jest nie tak mimo
wszystko i każdy przeciwnik piractwa musi mi przyznać rację.

Moją kartę graficzną też może potencjalnie kupić pięć osób (w sensie jedna kupuje ode mnie i odsprzedaje dalej), ale nVidia jakoś mi stara się zablokować puszczenia jej na Allegro mimo że żadnej kasy z tego nie dostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 14:14, Henrar napisał:

Moją kartę graficzną też może potencjalnie kupić pięć osób (w sensie jedna kupuje ode
mnie i odsprzedaje dalej), ale nVidia jakoś mi stara się zablokować puszczenia jej na
Allegro mimo że żadnej kasy z tego nie dostaną.

Tak, ale tu mamy inną sytuację. Przechodzisz grę w kilka godzin/dni/tygodni i tyle, już jej dalej nie potrzebujesz. Natomiast z karty graficznej możesz korzystać aż do jej śmierci lub wymiany komponentu na nowy, a obie sytuacje nie występują za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 14:14, Henrar napisał:

Moją kartę graficzną też może potencjalnie kupić pięć osób (w sensie jedna kupuje ode
mnie i odsprzedaje dalej), ale nVidia jakoś mi stara się zablokować puszczenia jej na
Allegro mimo że żadnej kasy z tego nie dostaną.


Brak podstawowej znajomości tematu. Nie można stawiać znaku równości pomiędzy własnością intelektualną i licencją na nią, a kupnem przedmiotu "rzeczywistego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem fizyczną kopię gry. Mogę z nią robić co chcę (wg polskiego i unijnego prawa). Licencją można się podetrzeć.

Dnia 07.08.2012 o 14:20, EmperorKaligula napisał:

własnością intelektualną

Sorry, ale własność intelektualna nie zabrania mi odsprzedaży danej kopii (czy też nie powinna). Zabrania mi kopiowania w celach komercyjnych, inżynierii wstecznej, whatever.

Jakże się cieszę, że żyję w miarę normalnym kraju a nie takim, w którym można opatentować kształt prostokąta z zaokrąglonymi rogami.

@Mercuror: z karty graficznej też mogę korzystać tylko przez parę tygodni (bo np. zbieram na coś mocniejszego a stare GPU padło a potrzebuję komputera)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest, że wydawcy gier wideo walczą z odsprzedażą, a działający na tej samej zasadzie wydawcy z rynków filmu (DVD czy BR), muzyki (albumy CD, DVD z koncertami itd.) oraz książek już nie? I jak to jest, że walka z odsprzedażą gier jest dziwnym trafem usprawiedliwiona raptem? Kupiłem, jest moje, mogę z tym zrobić co chcę, zwłaszcza sprzedać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować