Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Konkurs Far Cry 3 - zgarnij szaloną figurkę Vaas Wahine

445 postów w tym temacie

Cóż, szczerze powiedziawszy to nic szalonego w swoim życiu raczej nie robiłem, ale już od dawna miałem ochotę skoczyć rozebrany do rosołu, tak jak mnie matka urodziła, na bungee z lecącą w tle jakąś skoczną muzyką. Wstyd się przyznać, ale na dodatek marzy mi się zrobić to przy diabelnie dużej widowni. Może na Woodstocku w przyszłym roku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy opowiadałem CI jaka jest definicja szaleństwa,nie? No to słuchaj jest to jechanie z przyjaciółmi w wózku
z Tesco,po okolicy na której Cię znają,a do tego wózka było podczepione krzesło na kółkach obrotowych.Oczywiście liczyła się prędkość ponieważ menele nas goniły.


P.S
Wózek był napędzany rowerami z przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej chciałbym skoczyć ze szczytu katedry Santa Maria del Fiore (w Florencji) tak jak Ezio... jednak nie koniecznie ze spadochronem i na pewno nie do wozu z sianem... ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co można robić szalonego na takowej wyspie? Jest tylko jedna rzecz przychodząca mi do głowy! Zebrałbym w jedno stado każdą dzikią świnie jaką bym napotkał, przebrał w spodniczki z trawy i opanowałbym wyspę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogladalem 3 czesc Sagi zmierzch z dziewczyna w kinie.


A jak bylem maly, to obejrzalem kiedys 1 czesc Harrego Pottera na komputerze bez obrazu video, same napisy i dzwiek, nie wiedzialem ze jakies kodeki trzeba miec, i tak obejrzalem caly film bez obrazu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uderzyłem w nadjężdzający z przeciwka samochód i przeżyłem :D xd
(oba auta w trakcie uderzenia miały na liczniku ~100km/h)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy byłem na koloniach w Bułgarii mieszkaliśmy w hotelu z którego aby dostać się na plaże trzeba było zjechać wyciągiem ( około 2-3 km jazda trwała około 10min - hotel znajdował się na wzgórzu ). No i tak w dość pochmurny dzień wybraliśmy się ze znajomymi na plaże, jak nas w połowie wyciągu nie zaskoczyła burza - myślałem że narobie w pory, ale jakoś przetrwaliśmy - gdy już dotarliśmy na miejsce ( plaże ) to Pan obsługujący maszyne powiedział że póki nie ustanie burza to nie puści nas w drugą strone, więc albo mogliśmy czekać albo iść, a że czekać nie było nawet gdzie to wybraliśmy piechote. Dojście do hotelu trwało około 3 godzin ( w lini prostej była to chwila, ale ulica która prowadziła do naszego miejsca zamieszkania była jak wąż wiła się w każdą strone - totalny slalom )a niedość że wszystkie sklepy były pozamykane to nawet jeśli jakiś był otwarty to nie mieliśmy floty żeby kupić cokolwiek do picia czy jedzenia - wiec był to prawdziwy survival. Gdy dotarliśmy do hotelu tamtego dnia już nie ruszaliśmy się z pokoju :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu uciekłem ze znajomymi z lekcji i poszedłem na tzw. "popioły" (składowisko popiołu obok elektrowni węglowej - wielkie bagno), wchodząc niemal na środek (oczywiście musiałem prowadzić) tego "jeziora" grunt pod moimi nogami się zapadł, a ja zanurzyłem się w gęstej mazi. Niestety nikt z kolegów nie był na tyle odważny, by mi pomóc więc sam gramoliłem się ku wolności ponownie kilka razy zatapiając się w tej brei. Gdy już w końcu udało mi się wydostać z tych "objęć śmierci" wskoczyłem do wody w pełnym ubraniu, obklejonym kilkoma kilogramami tej mazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest sylwester, imprezka się kręci. Postanowiłem sobie zjeść ciastko. Jem i sobie myślę... cholera, pyszne! Pytam więc towarzystwo - kto je upiekł? Ja! - odpowiada jedna z dziewczyn siedzących obok mnie. Postanowiłem zażartować więc palnąłem od tak "Świetne! Wiesz co... chyba się z Tobą ożenię i będę je miał na codzień". Dziewczyna przez pół wieczoru balowała cała w skowronkach :P Nie wiedziała jednak, że to nie było na serio! Co ja się następnego dnia musiałem natłumaczyć... Od tamtego dnia nie jem ciastek... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niecaly rok temu na Okeciu mialem ochote zapalic jointa, wiec wyszedlem z Terminala A i zapalilem razem ze zwyklymi palaczami papierosow - ubaw niezly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować