Zaloguj się, aby obserwować  
A-cis

Literatura SF

1529 postów w tym temacie

Dnia 08.10.2005 o 14:14, Monte Christo napisał:

Ja nie znam...
jestem gorszy? Za to znam Diunę tą Davida Lyncha ;p


Profan. Jak najszybciej musisz nadrobić tę zaległość :D
Swoją drogą obawiam się, że Zajdel może być obecnie trudno dostępny, choć słyszałem, że wznowili "Planetę Ksi", więc może czeka nas reedycja jego dzieł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.10.2005 o 11:39, TYHE napisał:

zabierałam się za Diunę kilka razy, z myślą "No przeciez przeczytam. To słynne dzieło, wypadałoby." nie mogę....


Mam dość podobny kłopot z innym "klasycznym" tytułem z pogranicza fantastyki; wypada, wręcz powinno się przeczytać ... no, nie da rady.
"Diuna" sprawia dodatkowy kłopot, jest to cykl na dodatek obarczony klątwą rodzajową; po bardzo dobrym początku jakość przechodzi ze zmiennym szczęściem w ilość kolejnych tomów. Ktoś , kto być może zabrałby się za samą Diunę, na widok kolejnych tomów od "Dzieci Diuny" po "Diuna; kalendarz rolniczy" może poczuć, że wprawdzie autorowi starczyło i życia i zapału do napisania ale jemu już może nie starczyć i na wszelki wypadek nie tyka.

Olomagato --> Po raz pierwszy widzę tak wąską definicje sf; 85% mojego księgozbioru właśnie straciło przynależność gatunkową, reszta to romanse i kryminały. ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, to jakaś dyskryminacja - Szenkowi mogę odpowiedzieć, a Fran już nie :)

Jeśli chodzi o trudność czytania - "Diunę" wręcz połknęłam, a resztę cyklu to jakoś tak chyba siłą rozpędu i oczekiwaniem (naiwnym), że to co dobre wróci. Mam zwyczaj wracania do książek, które mi utkwiły w pamięci - na powtórkę ma szanse jedynie pierwszy tom.
Natomiast problem z wgryzieniem się w "klasyka" ja mam z Ericssonem i jego Malazańczykami. Pierwszy tom trudno się zaczynało i potem jakoś poszło, do drugiego podchodziłam z 4 razy, bezskutecznie... Temu panu mówimy do widzenia - tyle jest innych ciekawych książek do przeczytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 14:47, Meghan_mph napisał:

Hmmm, to jakaś dyskryminacja - Szenkowi mogę odpowiedzieć, a Fran już nie :)


Hmmm... przez wrodzoną skromność, nie będę wnikał w przyczyny :DDD

Dnia 10.10.2005 o 14:47, Meghan_mph napisał:

Natomiast problem z wgryzieniem się w "klasyka" ja mam z Ericssonem i jego Malazańczykami. [ciach]


No to tutaj mnie zmartwiłaś. Taką sobie chrapke choduję na przeczytanie wszystkich, albo przynajmniej większości, tomów tego cyklu - tym bardziej, że większość zasłyszanych i przeczytanych przeze mnie opinii jest raczej entuzjastyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 15:14, Szenk napisał:

No to tutaj mnie zmartwiłaś. Taką sobie chrapke choduję na przeczytanie wszystkich, albo przynajmniej większości,
tomów tego cyklu - tym bardziej, że większość zasłyszanych i przeczytanych przeze mnie opinii jest raczej entuzjastyczna.

Moją opinią się nie przejmuj - przypominam, że nie zmogłam także Glena Cooka ani CK, ani cyklu o Garretcie. Czytaj sobie spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 18:00, Meghan_mph napisał:

Moją opinią się nie przejmuj - przypominam, że nie zmogłam także Glena Cooka ani CK, ani cyklu o Garretcie. Czytaj sobie spokojnie :)


Ha, zapomniałem o tym. To wiele tłumaczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 13:56, Szenk napisał:

Profan. Jak najszybciej musisz nadrobić
tę zaległość :D
Swoją drogą obawiam się, że Zajdel może być obecnie trudno dostępny, choć słyszałem, że wznowili "Planetę
Ksi", więc może czeka nas reedycja jego dzieł :)


Może nie będzę leciał zaraz do księgarni - przecież od czego mamy nasze Biblioteki? Czyżby jużo nich wszyscy zapomnieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 20:03, Monte Christo napisał:

Może nie będzę leciał zaraz do księgarni - przecież od czego mamy nasze Biblioteki?

No i antykwariaty. Tam można kupić (prawie) wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Normalnie nie wytrzymam i dorzuce swoje kilka liter. Wedlug mnie definicja SF zaproponowana przez Olamagato
jest nie do przyjecia. A gdzie Verne ? Nawet taki banalny przyklad jak Diuna ? Nie SF ? To gdzie w takim razie wsadze pilotow statkow kosmicznych z tej ksiazki ? Zaginanie czasoprzestrzeni to nie SF ? Galaktyczna krucjata jaka wywolano tez pewnie nie. Ale rozpetane na mniejsza skale gwiezdne wojny juz pwenie tak ? To gdzie wsadzic w takim razie bron soniczna ? Moze jej nie ma ?
Wiele elementow ktore wystepja w diunie to norma na dzisiaj. Science Fiction to jak nazwa mowi naukowa fantastyka. Czyli bujanie w oblokach fantazji z zacieciem naukowo technologicznym. I to nie wazne czy Voght piszac Krypte mial wiecej racji i byl nowoczesniejszy niz Verne z Kapitanem Nemo, czy Roburem Zdobywca. Oboje uzywali w swych fantazjach nauki, jaka im byla znana i jaka PRZECZUWALI. A to czy trafnie czy nie zweryfikowala historia. I na szczecie nie ma ona wplywu na klasyfikacje gatunkowa tych dziel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.10.2005 o 22:06, Lucek napisał:

Ja bym chciał, bo ciekawi mnie co uważasz za nonsensowne
(czy to co ja , czy coś innego i czy jest to temat do dyskusji :))

Musisz mi więc dać nieco czasu bo żeby nie rzucać niezbyt dobrze pamiętanymi zgrzytami, które mnie naszły muszę jeszcze raz choćby pobieżnie wyszukać w książce konkrety, żeby mi nikt nie zarzucił naginania pewnych twierdzeń przez ułomną pamięć moją. :)

Z tego co mi się słabo przypomina (bo czytałem bardzo dawno) rzuciła mi się w oczy sprawa lekkich ornitopterów przewożących nieefektywnie ciężkie żniwiarki. Aby to miało ekonomiczny i fizyczny sens Herbert powinien uwypuklić, że na planecie grawitacja prawie nie istnieje - ale to by wpłynęło na cały kreowany przez niego świat i powstałoby mnóstwo sprzeczności z innymi opisami.

Na razie pora spać...
ps. Widzę, że tą nieszczęsną Diuną wsadziłem kij w mrowisko... ;D
ps2. Z Verne było trochę podobnie jak z autorami SF dziejących się niemal w obecnych czasach (np. kolonizacji Marsa - co jest lub będzie w zasięgu technicznej możliwości człowieka w najbliższych latach). Jak tu ktoś wspomniał to prawie literatura faktu (w czasach współczesnych autorowi) lub fantastyka naukowa "na wyciągnięcie ręki". Co nie znaczy, że źle się czyta. Verne na przykład, to moje pierwsze czytane książki (quasi) SF.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 00:31, buras napisał:

jest nie do przyjecia. A gdzie Verne ?

Verne bardzo dokładnie trzymał się nauki i techniki - a to, że twórczo to rozwinął i z całkiem wizjonerskim skutkiem... Tym lepiej. Raz trafiał doskonale (20 tys. mil...), a raz zupełnie się mylił (Podróż do wnętrza Ziemi, albo wokół Księżyca). Mimo to jego książki to sedno SF (niektóre nieaktualne, ale jednak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 20:03, Monte Christo napisał:

Może nie będzę leciał zaraz do księgarni - przecież od czego mamy nasze Biblioteki? Czyżby jużo nich wszyscy zapomnieli?


Uchhh, fakt - biblioteki. Tak dawno nie korzystałem z ich usług, że zupełnie zapomniałem o ich istnieniu.
Zresztą - u mnie jedyną bibliotekę w okolicy zamieniono na sklep z butami :/

A co do ścisłej definicji SF - raz, że tyle definicji SF, ile definiujących; dwa - dzisiejsza nauka to wczorajsza magia (lub, jak kto woli - jutrzejsza nauka to dzisiejsza magia) - cokolwiek to znaczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 04:36, Olamagato napisał:

Z tego co mi się słabo przypomina (bo czytałem bardzo dawno) rzuciła mi się w oczy sprawa lekkich
ornitopterów przewożących nieefektywnie ciężkie żniwiarki. Aby to miało ekonomiczny i fizyczny sens Herbert powinien uwypuklić,
że na planecie grawitacja prawie nie istnieje - ale to by wpłynęło na cały kreowany przez niego świat i powstałoby mnóstwo
sprzeczności z innymi opisami.


Akurat to nie jest najlepszy przykład, bo do transportu żniwiarek służyły specjalne, ciężkie :) wersje ornitopterów. Poza tym w świecie diuny występują urządzenia niwelujące częściowo przykre efekty grawitacji (korzystał z takich baron Harkonnen). Jeśli już, to można się przyczepić do sposobu w jaki ornitoptery latają - czyli machając skrzydłami, stąd zresztą nazwa. Ale kto wie, może inżynieria materiałowa pozwoli na takie konstrukcje w przyszłości.

Dnia 11.10.2005 o 04:36, Olamagato napisał:

ps. Widzę, że tą nieszczęsną Diuną wsadziłem kij w mrowisko... ;D


Tak trzymaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rany, co tu się dzieje???

Odmeldowuję się.

1) Jak zwykle nie mam czasu. "Wiszę" z recenzjami mnóstwa książek (do tego stopnia, że muszę sprawdzić, co już opisywałam, a co nie, bo czekają w kolejce Kerney, Moon, najnowsza Honor i chyba jeszcze coś).

2) Trzeba będzie przerobić skrypty do archiwum, żeby ciągnęły z nowego forum. Niestety, nie widze tu w profilu ani własnej strony, ani podpisów, więc link do wątkowej strony zostanie chyba na razie "wiedzą tajemną" :/

Co do "wtykania kija w mrowisko" i definicji SF (kocham definicje ;) ) - jak będziecie już zbyt pewni, jak ona powinna brzmieć, to zarzucę swoimi ulubionymi tytułami (i streszczeniami w razie potrzeby) książek, robiących wrażenie klasycznego Fantasy, a okazujących się być ... czymść w rodzaju SF. Czyli wg mojej prywatnej definicji po prostu SF.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 08:37, Szenk napisał:

Uchhh, fakt - biblioteki. Tak dawno nie korzystałem z ich usług, że zupełnie zapomniałem o ich istnieniu.
Zresztą - u mnie jedyną bibliotekę w okolicy zamieniono na sklep z butami :/


Może dlatego że o niej poprostu zapomniałeś... gdybyśdawał sens istnienia tej bibliotece - może by jeszcze stała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 09:35, Fioletowa Smoczyca napisał:

Rany, co tu się dzieje???
Odmeldowuję się.


Witaj! Ziarenko?! xD
Ty kobito looknij tutaj: http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=88&u=166

Dnia 11.10.2005 o 09:35, Fioletowa Smoczyca napisał:

1) Jak zwykle nie mam czasu.


No niestety wszyscy brniemy w tym owczym pędzie do nikąd... chyba nidługo pójdę w ślady młodych australijczyków i rzucę to wszystko w ch...(orobę). Będę miał wtedy więcej czasu dla siebie, na książki i etc....

Dnia 11.10.2005 o 09:35, Fioletowa Smoczyca napisał:

2) Trzeba będzie przerobić skrypty do archiwum, żeby ciągnęły z nowego forum. Niestety, nie widze tu w profilu ani własnej strony, ani podpisów, więc link do wątkowej strony zostanie chyba na razie "wiedzą tajemną" :/


Pogadaj z Destro: http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=50&u=406

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 09:35, Fioletowa Smoczyca napisał:

2) Trzeba będzie przerobić skrypty do archiwum, żeby ciągnęły z nowego forum.


Witaj Ziarenko :)
Właśnie zastanawiałem się czy nie napisać do Ciebie, że jest nowe forum, i co będzie z archiwum.
Dobrze że trzymasz rękę na pulsie.

(A może w tej chwili trzymasz na czymś innym? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 09:35, Fioletowa Smoczyca napisał:

Odmeldowuję się.


Wracaj mi tu zaraz. Musimy szybko zrobić jakiś nowy plebiscyt metodą "na gucia" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 14:01, Lucek napisał:

Wracaj mi tu zaraz. Musimy szybko zrobić jakiś nowy plebiscyt metodą "na gucia" :D


O tak, tak! Ja bez solidnego kopniaka nigdy nie wymienię przeczytanych książek Szenka na nieprzeczytane książki Szenka :D Jakoś teraz mam cholernie daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować