SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów.
Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
- młoda świeża krew! świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej - zakończył.

Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik z wyższego piętra z gratulacjami:
- Jutro, rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.

Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył, więc nasz bohater do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- "Dziękuję" - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności - skomentował szef. Na to młodzieniec:
- Dziękuję, tato...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla żonatych
ONA:
Co tak siedzisz?
ON:
Jak siedzę?
ONA:
Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
ON:
Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.
ONA:
Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.
ON:
Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim towarzystwie, a
kiedyś przecież muszę przeczytać gazetę.
ONA:
Już Ci się nie podoba, że jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś szczęśliwy z
tego powodu.
ON:
Zlituj się, wcale nie powiedziałem, że mi się nie podoba.
ONA:
Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.
ON:
Nie zarzucam Ci kłamstwa. Czego Ty chcesz ode mnie?
ONA:
Nic nie chcę od Ciebie. Chcę tylko, żebyś mnie traktował jak dawniej.
ON:
Dobrze, postaram się.
ONA:
Dawniej nie musiałeś się starać.
ON:
Moja droga, daj mi spokój.
ONA:
Mogę Ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej tez byś się tak do
mnie odezwał.
ON:
- milczy -
ONA:
Już nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność każda
rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?
ON:
Tak.
ONA:
Ach, więc przyznajesz się nareszcie!
ON:
Do czego się przyznaję, na miłość boską?
ONA:
Do czego? żeś się zmienił w stosunku do mnie.
ON:
O czym Ty mówisz?
ONA:
Na szczęście sam się przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze,
dlaczego jesteś inny niż dawniej?
ON:
Przestań się mnie czepiać. Czego Ty chcesz ode mnie?
ONA:
Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej. (chwila ciszy) Ach, więc nie
możesz już być dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko żeby później nie
było na mnie. Ty sam tego chciałeś.
ON:
Czego chciałem? Co Ty wygadujesz?
ONA:
No sam przed chwila powiedziałeś, że mnie już nie kochasz. Bardzo się
cieszę, że sam zacząłeś te rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Już nie
będę się łudzić, że kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.
ON:
Słuchaj, gadasz takie głupstwa, że aż mnie trzęsie. Przestań bajdurzyć, bo
mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!
ONA:
A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów taki jak
dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coś powiedział bez
zastanowienia? Biedny! Przykro Ci, żeś doprowadził do tego, żebym
pomyślała, że już nie jesteś taki jak dawniej. No, to dobrze. Już się nie
gniewam. Co tak siedzisz?
ON:
Jak siedzę?
ONA:
Taki znudzony. Dawniej się że mną nie nudziłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne komentarze:

"Jedzie cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała"

"Mirosław Trzeciak zdobył gola po indywidualnej akcji całego zespołu" - Dariusz Szpakowski (TVP).

"Włodek Smolarek krąży jak elektron koło jądra Zbyszka Bońka" - Dariusz Szpakowski (TVP).

"Jak państwo widzicie, nic nie widać w tej mgle" - Edward Durda (Wizja Sport).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak najlepszy komentarz byłpodczas wyścigu kolarskiego nie pamiętam jak mia kolarz na imię więc x "X syn dwóch pedałów" chodziło oczywiście że uzdolniony kolarz :D Ale raczej nie to przychodzi na myśl odrazu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2005 o 21:09, WoWmen napisał:

I tak najlepszy komentarz byłpodczas wyścigu kolarskiego nie pamiętam jak mia kolarz na imię więc x "X syn dwóch pedałów"
chodziło oczywiście że uzdolniony kolarz :D Ale raczej nie to przychodzi na myśl odrazu ;P


To chyba był taki komentarz "Cudowne dziecko dwóch pedałów" - chodziło o pedały rowerowe. Bodajże powiedział to Szpakowski, a odnosiło się to do Szurkowskiego (niegdyś naszego wielkiego kolarza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2005 o 21:32, hunter22 napisał:

> I tak najlepszy komentarz byłpodczas wyścigu kolarskiego nie pamiętam jak mia kolarz na imię więc x "X syn dwóch pedałów"

> chodziło oczywiście że uzdolniony kolarz :D Ale raczej nie to przychodzi na myśl odrazu ;P
> >
To chyba był taki
komentarz "Cudowne dziecko dwóch pedałów" - chodziło o pedały rowerowe. Bodajże powiedział to Szpakowski, a odnosiło się
to do Szurkowskiego (niegdyś naszego wielkiego kolarza).

Oo właśnie dzięki :D znam Szurkowskiego :P ale nie wiedziałem czy to On :P. Widać że Szpaku komentował :D Szkoda że nie Gmoch xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zagadka:

Pewien facet jest ubrany na czarno. Ma czarne spodnie, skarpetki, kurtkę, rękawiczki i czapkę. Idzie tak ulicą, na której nie świeci się żadna latarnia, niebo jest zachmurzone, w oknach domów też nie widać żadnych świateł. Z naprzeciwka jedzie czarny samochód z dużą prędkością, z wyłączonymi światłami. Mimo to kierowca zauważył pieszego i zatrzymał się przed nim.

Jak to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2005 o 22:00, hunter22 napisał:


Jak to możliwe?


Bardzo proste. Trudniejszej nie było? :P
Po prostu jest dzień... nigdzie w zagadce nie ma napisane, że jest noc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2005 o 22:02, DEViANCE napisał:

>
> Jak to możliwe?

Bardzo proste. Trudniejszej nie było? :P
Po prostu jest dzień... nigdzie w zagadce nie ma
napisane, że jest noc :D


Może ta zagadka:

Wieczorem, od strony podwórza, na pierwsze piętro domu wchodzi po drabinie złodziej. Spogląda dyskretnie przez szybę do pokoju i w półmroku widzi leżącego w łóżku Johna Smitha, który nie śpi. Spokojnie wyciąga nóż do szkła, wycina otwór w szybie i wchodzi do pokoju. Cały czas patrzy na Johna, a John na niego. Złodziej bez zbytniego pośpiechu otwiera wszystkie szuflady i nagle znajduje małą szkatułkę, a w niej cenne klejnoty, od wielu lat należące do rodziny Johna Smitha. Bez nerwów wkłada je do kieszeni i wychodzi przez okno.

Dlaczego John Smith nie reaguje? John, że jest w pełni zdrowy, nie ma żadnych problemów psychicznych, ma w pełni sprawne wszystkie zmysły, nie jest związany, nie zna złodzieja.

Co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2005 o 22:06, DEViANCE napisał:


> Co ty na to?

Znów bardzo prosta. John to niemowlak... :O) Zdziwko?


brak zdziwienia

Co to jest zielone, ogolone i skacze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 13.10.2005 o 22:09, hunter22 napisał:

Co to
jest zielone, ogolone i skacze??


Wiesz... to się robi nudne. Ja znam mnóstwo zagadek. To jest żołnierz na dyskotece. Jak odpowiesz na moją zagadkę to będziesz dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2005 o 22:10, DEViANCE napisał:

>
> Co to
> jest zielone, ogolone i skacze??

Wiesz... to się robi nudne. Ja znam mnóstwo zagadek. To jest żołnierz
na dyskotece. Jak odpowiesz na moją zagadkę to będziesz dobry...


masz racje to robi się nudne więc to zakończmy
co do twojej zagadki to nie wiem nie jestem w tym zbyt dobry.
ale żarcik Ci dorzucę:

Jeden żołnierz chciał się rozerwać, więc wszedł na minę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się