SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

No to ja odpowiem na tą zagadkę :P

Co to jest? Zielone i na kółkach?

Odpowiedź prosta: To jest żaba. Kółka były dla zmyłki ;P
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Babcie w autobusach:
Łowcy krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, Ty nawet nie
zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

Babcie-akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu, w
cudowny sposób odzyskuje mobilność, wrzuca laskę pod pachę i biegnie do
krzesła, co sił w nogach.

Są jeszcze babcie alpinistki, które wspinają się po stopniach autobusu, lub
tramwaju. Najbardziej śmieszne są, gdy wspinają się w pierwszych drzwiach
U-boota, po czym idą kawałek, pokonują następne schodki i siadają na niskim
poziomie :-) . Inne ambitne muszą wleźć do Mana albo odkurzacza tylnimi
drzwiami i z wielkim trudem wspiąć się na siedzenia na końcu busa, mimo że z
przodu mają niską podłogę.

Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5
-2 miejsc siedzących. A niejako przeciwieństwem borostworów zajmujących dwa
miejsca są babcie towarzyskie, które koniecznie muszą zmieścić się koło
osoby siedzącej w Manie, na tzw. "półtoraku". Bardzo ciekawa jest
obserwacja jak one próbują tam usiąść ;-) . Najpierw siadają bokiem na samym
brzegu, potem powoli wykonują obrót o 90° i wtedy dociskają drugą osobę do
okna. W przypadku siedzenia na podeście cały czas trwa walka o utrzymanie
dupy na miejscu podczas zakrętów ;-) .

Babcie-wilki - atakują wataha, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i
wygryzają każdego z ich siedzeń.

Babcie LOKOMOTYWY - jak siedzisz w autobusie, staja nad Tobą i zaczynają
sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz, co jadła kilka godzin
temu.

Szczególną odmianą jest babcia Lord Vader. Sapie w szczególnie niemiły,
metaliczny sposób. Człowiek tylko czeka na moment, kiedy zadupi go
posługując się ciemną stroną mocy ;-) .

Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują
ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowiednio ustawić wszystkich w
przejściu.

Są jeszcze babcie, które jak im się miejsca ustąpi, to sadzają na nim
wnusięta.

Babcia "Last Minute": nie wstanie przed swoim przystankiem, ale siedzi
twardo do samego końca i podrywa dupsko i przebija się do wyjścia jak kula
armatnia dopiero wtedy, gdy ludzie zaczynają (na jej przystanku) wsiadać do
transportera.

Babcia "Dromader": widywane niegdyś w dużych ilościach koło HIT''a (obecne
TESCO). W busie najpierw ląduje ciężko jedna pełna siata, potem druga, na
końcu tarabani się staruszka wciągając za sobą wyładowany wózeczek. Potem
przewala się z tym wszystkim jak walec przez zatłoczony autobus. Zawartość
siat stanowi zazwyczaj jakieś 20 kilogramów cukru lub tyle samo mąki, woda
w pięciolitrowych butlach (szczyt zidiocenia!) i inna masówka, zakupiona
zapewne dla całej kamienicy. Mi by się nie chciało tachać tych kilogramów,
więc uważam, że tym babciom nie należy ustępować miejsca.

Babcia "Predator": najbardziej obrzydliwy, wredny typ. Pokonuje nieraz
spore dystanse do przystanku, ale już w busie czy tramwaju nie jest w stanie
przejść tych 6 metrów do wolnego miejsca, tylko staje nad kimś młodszym i
terroryzuje go. Biedni młodzi ludzie kierując się kindersztubą ustępują
grzecznie i przenoszą się gdzie indziej. A to jest błąd! Takiej babci
trzeba wymownym wzrokiem pokazać wolne miejsce. Jak nie zareaguje, to z
łokcia i opluć ;-))).

Babcie - siatomioty: Wsiada sobie taka jedna do autobusu (ew. tramwaju),
czujnym zwinnym okiem namierzając pozycję wolnego krzesła oraz najbliższego
kasownika. Po przekalkulowaniu i zrobieniu symulacji (chodzi o trójwymiarową
symulację ruchu współpasażerów w najbliższych 10 sekundach nałożoną na plan
przestrzenny krzesło-kasownik-własna pozycja) rzuca siatą w stronę wolnego
krzesła a sama kasuje bilet. Po czym z godnością zdejmuje siaty z
siedzenia,żeby rozgościć się na wcześniej zarezerwowanym miejscu.
Dotychczasowy rekord dzierży babcia, która po wtoczeniu się do starego Jelcza
(a profilaktycznie zrobiła to dość głośno) miotnęła przed moim nosem solidnie
wyglądającą siatą z co najmniej 5 kilogramami cukru/mąki/innego popakowanego
badziewia na dobre trzy metry. Jestem pod wrażeniem, szczególnie, że nie
potrzebowała do tego zbyt wielkiego zamachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana"
dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę
przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się
do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego
domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc
swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady
jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i
rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na
moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał Jak spod ziemi wyrósł wielki
śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
- Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka,
zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyr***asz. Sierżant
zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł
go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru
minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyr***asz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ru**aj
mnie, co...
Dalej nic.
- Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się
znowu mówić.Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z
samochodu,wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie.
Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił
telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w
poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj!
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia
w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie
generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz!
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do
foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał
je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyr***ać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na komisariat doprowadzono trzech mężczyzn, oskarżonych o wywołanie bójki w tramwaju. Komisarz przesłuchuje ich jednego po drugim. Pierwszy zeznaje Murzyn:
- Moja nic nie rozumieć. Moja jechać sobie spokojnie tramwajem i nagle mężczyzna, stojąca koło mnie, dać mi pięścią w buzie.
Drugi zeznaje student:
- Jechałem sobie tramwajem na uczelnie. Nagle widzę: wsiada Murzyn i staje koło mnie. No nic, Murzyn jak Murzyn, jadę sobie dalej. I wtedy Murzyn stanął mi na stopie. Myślę sobie: Murzynowi zwracać uwagę to tak jakoś głupio, pewnie nie za dobrze rozumie język polski, może sam zejdzie. Dam mu minutę. Odczekałem minutę z zegarkiem w ręku, a ten mi dalej stoi na nodze. No to dałem mu jeszcze minutę. Patrzę, kolejna minuta mija, a ten, jak gdyby nigdy nic, stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymałem tak cztery kolejne minuty, a potem tak się wkurzyłem, że po prostu dałem mu w ryj.
Potem zeznaje trzeci facet:
- Jadę sobie tramwajem. Patrzę, przede mną stoją koło siebie Murzyn i student. I ten student tak patrzy - to na zegarek, to na Murzyna. I znowu - to na zegarek, to na Murzyna. I nagle spojrzał na zegarek i jak Murzynowi nie da w mordę! No to ja pomyślałem, że w całej Polsce się zaczęło.

******************************************************************************************

Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji. Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać. Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż. Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans, znowu cos nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie, to on też może być Hero. Po czym wypił z barku cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i wyskoczył z okrzykiem "FOR UNITED STATES!".
Sytuacja wróciła do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło. Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł, to on też może. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i wyskoczył z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!".
Po niedługim czasie sytuacja znów się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się, powiedział "Czemu nie?", wzruszył ramionami, wypił WSZYSTKO, co było w barku oraz własne zapasy, przeleciał WSZYSTKO, co się ruszało i z okrzykiem "NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"... wyrzucił Murzyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra to teraz z życia wzięte. Cytat z serii "Teściowa powiedziała" i uwierzcie mi to powiedziała MOJA teściowa wczoraj na zakupach:

Podjechaliśmy po Carefoura wysiadamy z auta. Moja żona wyciąga portfel i mówi
- No nie ja mam tylko złotówkę a koszyki chyba sa na dwuzłotówki
Na co moja teściowa
- To nic córeczko ja mam drugą złotówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia?
Podchodzimy do niedźwiedzia i kopiemy go w jaja, i jeśli:
a). uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni - jest to miś pluszowy
b). uciekamy na drzewo a niedźwiedż za nami - jest to niedźwiedź brunatny
c). uciekamy na drzewo, zaś niedźwiedź zaczyna nim trząść tak abyśmy spadli - jest to grizzly
d). uciekamy na drzewo, niedźwiedż za nami wsuwając liście - jest to miś koala
e). uciekamy, ale nigdzie nie ma drzew - jest to niedźwiedź polarny
F). nie uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać - JEST TO MIŚ KOLARGOL - NAJWIĘKSZA CIOTA WŚRÓD NIEDŹWIEDZI.

************************************************************

trochę obrazków:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pogwarki i okrzyki pijackie, toasty także:
Pijmy szybciej, bo się ściemnia (pochodzi z dowcipu o piciu alkoholu metylowego - PK; oznacza spadek nastrojowości imprezy). Chluśniem, bo uśniem .
Pierdykniem, bo odwykniem.
Podchorąży zawsze zdąży (w odpowiedzi za zachętę do picia).
Wódka to twój wróg, więc lej ją w mordę. Ale nie masz z nią żadnych szans, bo ona cię o ścianę i o podłogę.; Z wódką walka nierówna - ty ją w mordę, a ona Cię na ziemię; On da jej buzi i do gardła wleje, a ona go o glebę.
O czym tu gadać, jeśli nie ma o czym mówić
Życie jest jak wino - im starsze tym lepsze, ale później kwaśnieje, wszystko opada na dno i trudno się go pozbyć.
Pójdź, kińże tę chmurność w głąb flaszy...
Zdrowie wasze w gardło nasze!
No to po maluchu!
Poloneza czas zacząć (przy otwieraniu wódki Polonaise).
Ogórca!
Rybka lubi popływać (przy piciu pod śledzia).
Tylko ludzie głupie nie piją przy zupie.
Gdybyś tyle wypił, co on, to byś się cieszył, że prosto jedziesz (komentując jazdę innego kierowcy).
Piłeś - nie jedź, nie piłeś - wypij.
Dobrze gada, dać mu piwa!
Ciach babkę w piach.
Można wypić po kubeczku, spokój w głowie, w porządeczku.
No, wódka stygnie.
Gin, jak się okazuje, należy pić szybko i w dużych ilościach.
Jak wiele czasu traci się w życiu na niepicie wódki.
Pijmy, bo szkło nasiąka; ... bo szkło się męczy.
Oby nam się dobrze działo. A że działo to armata, to żeby nam się dobrze armaciło.
Było, nie było w to głupie ryło.
Zdrowie pięknych pań po raz pierwszy (niezależnie od tego, która to kolejka)
Zdrowie pięknych pań i mojej żony
Zdrowie prawdziwych mężczyzn... i wasze, gówniarze!
Od wódki głowa nie boli, tylko od zagrychy.
Przy pierwszym nie zagryzam; ... nie zapijam.
No to po calaku (po całej miarce, np. szklance).
Oby nam się dzieci tramwajów nie czepiały.
Nie ważne jaki napitek, byle tylko człowieka sponiewierał; Byle co, byle gdzie, byle jak - byle sponiewierało.
Chodź, trafim małe co nieco (podsłuchane w autobusie w Radomiu).
Za flotę radziecką na Morzu Północnym (niech szybko idzie do dna).
No to cyk (powiedział budzik do zegara); No to kielnia (powiedział murarz).
Żeby nam gęby szuwarami nie zarosły.
Uchyl się duszo, bo ulewa idzie.
Jan Sebastian, bach!
Człowiek nie wielbłąd, pić musi.
Pamiętam wszystko... z opowiadań (na drugi dzień po pijatyce).
Wódkę trzeba pić z głową, a nie z kiełbasą (do kogoś kto przedawkował i ma astronomicznego kaca).
Rzucił się na niego chodnik (o kimś, kto upadł będąc pijanym).
Wódka lubi dym (o paleniu przy wódce).
Za piękne konie [samochody] i szybkie kobiety!
- Pijem aż oślepniem! Widzisz? - Nie widzę. - A widzisz!
Zdrowie na budowie,... a walenie w terenie.
Pijmy, bo w Pikutowie dnieje.
Na drugą nogę (przy drugim).
Boh trojcu lubit (przy trzecim).
Za tych, co na morzu, ... oprócz Kriegsmarine.
Buch go w migdał, aby krzyk dał.
Osoba godna pije do dna.
No to Borys Polewoj (B.P. - radziecki pisarz).
Zdrowie żon i kochanek - oby się nigdy nie spotkały!
Zdrowie Mamy, bo jak mamy to kiramy; Zdrowie Mamy (pijemy, póki je jeszcze mamy).
No, to spotkamy się pod stołem.
Zdrowie pięknych pań, może jeszcze przyjdą (dla rozjuszenia płci pięknej); ... gdziekolwiek są.
Ciepła wódka? O piątej rano?? Z mydelniczki??? Czemu nie! (hasło to może służyć budzeniu gości tudzież rozpoczęciu dnia na kacu).
Najlepszy sposób na kaca - nie pić poprzedniego dnia .
Jak się Polacy rozchodzili, to po jednym wychylili.
Pijemy, aż oślepniemy!
Robota to głupota, picie to jest życie.
Kilka piwek dziennie, to zdrowe serce i marzenia senne.
Klarowne piwo i kolor słomkowy, to raj w gębie i humor dla głowy.
Korpulentna piwa beczułka lepsza jest niż lek w ampułkach.
Morda się smieje, gdy piwo się leje.
Piwo to rodzaj nijaki, to napój pod szaszłyk i flaki.
Gdy masz chwilę nieszczęśliwa, poratuje ciebie piwo.
Łyk piwa z butelki lub beczki, nie powoduje w głowie sieczki.
Gdy obniża ci się krzywa, napij się dobrego piwa.
Niech się piwo leje z nieba, bo humoru nam potrzeba.
Piwo to jest życia blues, daje milość oraz luz.
Piwo z Tobą, piwo wszędzie, nie porzuci, zawsze będzie.
Gdy gorąco, łeb się kiwa, napij się zimnego piwa.
Jesli chcesz bym z Tobą był, wiedz że piwo będę pił.
Piwko z rana jest jak śmietana.
Piwo krzywdy nie uczyni, ni ma voltów ni mamuni.
Rzekł raz dziadek do wnunia - pij piwko nie pij wina.
Chcesz byc piękny i być młody wypij piwo dla pogody.
Kac przychodzi i odchodzi, piwko nigdy nie zawodzi.
Na lądzie i na wodzie, trzymaj piwko przy sobie.
Od pieluchy aż po grób, zawsze piwko sobie kup.
Za tych, którzy nie mogą (pić).
Za tych, co w kosmosie.
Mierzdu pierwoj i wtaroj pierierowczik nie balszoj (ros. "Między pierwszą i drugą [kolejką] przerwa nie za długa" - tekst w zasadzie rosyjski, gdy drugą kolejkę nalewa się od razu po pierwszej. Na Ukranie mówią "Mierzdzu pierwoj i wasmoj...").
Polak nie kaktus, pić musi.
No to po szklanie i na rusztowanie.
Jabol smaczny, jabol zdrowy, jabol napój owocowy.
Nic tak życia nie upiększa, jak jabola dawka większa.
Chcesz mieć dzieci silne, zdrowe, kup im wino owocowe.
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie.
Najlepsza chwila poranka: jabol i marihuanka.
Jeżeli alkohol przeszkadza ci w szkole - rzuć ją.
No to po maluchu (powiedział rolnik wyjmując jaja z sieczkarni).
Życie jest krótkie, a pić się chce.
Dobra wódka, pita w miarę nie szkodzi nawet w największych ilościach.
Pić i pieprzyć, nie żałować, bida musi pofolgować.
Pij i jebać, byle z biedy się wygrzebać.
Nigdy trzeźwi, zawsze wlani - pracownicy budowlani.
Czas się naEBać (parodia hasła reklamowego "Czas na EB").
Hej, żywo na piwo!
Kto pije Piki, ten ma wyniki (Piki - wino marki wino z serii win karcianych).
Żeby Pershingom nad Polską paliwa nie zabrakło!
No to do calca! (calec (arch.) - ostatnia warstwa wykopaliskowa).
Choćby piwo było z gówna, nic mu w smaku nie dorówna.
Kieliszeczku mój kochany,
Obalałeś chłopy, pany,
Obaliłeś i mnie nieraz
Więc obalam Cię ja teraz.
(śląskie, zasłyszane w towarzystwie górników).
Pijmy Żywca, bo się Okocim (zasłyszane w Warszawie); Pijmy Żywiec, aż się Okocim.
Na kaca najlepsza ciężka praca.
Najlepszy sposób na kaca - nie dopuścić do kaca.
Za tych, co garują.
Przy odrobinie wyobraźni i samą zagrychą można się urżnąć.
Alkohol to najstarszy i najbardziej zasłużony wróg ludzkości.
Kto pił, a nie pije, ten będzie pił.
- Przepraszam, nie piję, jestem samochodem
- Coś takiego, myślałem, że jesteś człowiekiem.
Nie przejmuj się, to można wyciąć żyletką (aluzja do tego, że powodem niemożności picia jest wszyty Esperal).
Nasi tu byli! (okrzyk bohatera Seksmisji po znalezieniu butelki po bełcie).
Nie ma jak murarzom, jak nie piją, to łażą.
Piję by paść
Padam by wstać
Wstaję by pić
Piję by żyć!
Nie pij gdy prowadzisz (za dużo się rozlewa).
Lepszy kogut na głowie, niż paw w kieszeni (gdy budzisz się z wielkim kacem i rozczochraną fryzurą).
Wszystko zalane, to ja też (z Opola, w związku z wielką powodzią, która nawiedziła południową Polskę w 1997r.).
Słońce świeci, ptaszę kwili, może byśmy się napili.
No to ćwik.
Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy.
Żadna panienka, ani dziwka, nie zastąpi skrzynki piwka.
Trzeba się wódki napić, żeby kiełbasa nie pomyślała, że ją pies zeżarł.
Podczas picia trzymaj się za ch..., żeby ci się pała nie zalała.
Lepsze picie w Szczawnicy, niż szczanie w piwnicy.
Cukier krzepi, wódka lepiej (Hasło "cukier krzepi" wymyślił w latach powojennych, a może przedwojennych, Melchior Wańkowicz w ramach kampanii reklamowej reklamującej cukier. "Wódka lepiej" to dodatek współczesnych mu rodaków).
Wypiję jedno, drugie piwo
Pójdę trochę krzywo
A po gorzale nie pójdę wcale
Piwo do kufla nalej.
Duży może więcej (z reklamy PZU).
Chcesz mieć zęby bursztynowe, pij jabole owocowe.
Wychylylybymy! (jedyne polskie słowo, które ma sześć Y).
Żeby drzewa na nasze trumny jak najdłużej rosły.
Ratujmy przemysł Tarnobrzega.
Za wszystkie dzieci, które wsiąkły w prześcieradła.
Zdrowie dentystów i bejsbolistów.
Za wszystkich abstynentów - oby się nawrócili.
Za piękne konie, szybkie kobiety i mężczyzn którzy ich dosiadają.
I do buzi, jak to mowią Francuzi.
Pijmy, bo szkło korzenie zapuszcza...
Oby nasze dzieci mieli bogatych rodziców!
Najlepsza chwila poranka - wódki czystej pełna szklanka (aluzja do reklamy kawy Jacobs)
Urżnijmy się Żywcem, aż się Okocim
Niezłe winko! A jakie świeże - godzina produkcji 17:45...
Oby kac nie był jedynym, kto by się o nas jutro martwił!
Nie pij wódy ani wina - kup se rower "Ukraina"!
Kto pija piwo - ten szcza krzywo!
Oby nasze dzieci mądrych rodziców miały.
Polej, bo trzeźwieję.
Za tych, co w powietrzu, oprócz Luft-waffe.
Za tych, co na morzu, oprócz Kriegs marinne.
Panowie miecz sie zaciął; Trzeba miecz naoliwić [żeby się nie zaciął; Ej, chodźcie nam pomóc z mieczem; Należy naprawiać miecz.
Jak mawiaja Francuzi - co stoi to do buzi!
Piję dużo, ale za to często.
Młodzież w stanie nietrzeźwym może spowodować potomstwo.
Pijany żyje dwa razy krócej, ale widzi dwa razy więcej.
Sen wzmacnia, wódka usypia. Wniosek: wódka wzmacnia.
Każdy ma takiego jabola, na jakiego sobie zasłużył.
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie.
Kubek wódki, albo dwa, by nauka lepiej szła.
Zadna głupia Coca-Cola nie zastšpi nam jabola.
Pacierza i wódki nigdy nie odmawiam.
Nawet woda smakuje obrzydliwie jeśli lekarz zaleci ją pić.
Pijšc wino eksportowe oszczędzasz polskš siarkę.
Pijšc piwo, jedząc śledzie będziem silni jak niedźwiedzie.
Wódka jest lepsza od chleba, bo gryźć nie trzeba.
Alkohol zabija powoli. - Mnie się tam nie spieszy.
Pili, więc jestem.
Dobre piwo jest jak halny, wzmaga popęd seksualny.
Alkoholik nie może mieć dzieci, bo się trzęsie.
Wino dla winnych.
Żytnia - 40-procentowy roztwór chleba naszego powszedniego.
Piana jest wesołością piwa.
Popieraj swój Polmos!
Bez wypicia nie ma życia.
Trzeźwość to stan przejściowy.
Piwo to życia paliwo.
Seks to nie wszystko, jest jeszcze piwsko.
Polakom zagraża nie wódka, tylko woda sodowa.
Kwas dla mas.
Niedaleko pada Polak od jabola!
Wolę brzuch od piwa niż garb od pracy.
Nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wódki brak.; Nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak.
Najmilsza chwila poranka - dwa jabole do śniadanka!
Za dwa jabole odstąpię ci Jolę.
Choćby piwo było z gówna nic mu w smaku nie dorówna.
Perła chmielowa to nasza królowa.
Polska Alkoholska , Poland - Alkoholand.
Chcesz mieć dzieci silne, zdrowe - kup im wino owocowe.
Palenie albo picie - wybór należy do ciebie.
Piwo to moje paliwo.
Bądź sobą wybierz piwo!
Polska dla pijaków!
:-( + Piv0 = :-)
Żadna głupia Coca-Cola nie zastąpi nam jabola.
Chcesz mieć zęby bursztynowe pij jabole owocowe.
Kto se z rana piwko machnie temu z ryja ładnie pachnie.
Koszary na browary.
Wino z siarą naszą wiarą.
Mój bóg pije piwo.
Two beer or not two beer - Seks Beer.
Uwolnić piwo z puszek.
Wykształcenie nie piwo - nie musi być pełne.
Tato nie pij - zostaw dla syna.
Nie odkładaj do jutra, tego co możesz wypić dziś.
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem.
Niech żyje, kto wypije.
Sto lat zdrowia, beczka wina, dobry sąsiad i dziewczyna.
Wódka grzeje, wódka chLodzi, wódka nigdy nie zaszkodzi.
Bo się śledź obrazi.
Każdy wypity kieliszek - to gwóźdź do naszej trumny. Pijmy więc tak, by trumna się nie rozpadła.
Wypijmy za nasze żony i kochanki (aby nigdy nie spotkały się ze sobą)
Żegnaj, mój rozumie, spotkamy sie jutro.
Na zdrowie lotniczej rasy w gore szklanki i kutasy.
Po szklanie i na rusztowanie. Trzymaj kask.
Wypijmy za to, byśmy mieli tyle zmartwień, ile kropli pozostanie w naszych kieliszkach.
No to chlup w ten głupi dziób.
Za miłość, młodość i dobrą awanturę.
Wypijmy za to, że nie ma na świecie takiej rzeczy, za którą nie można by wypić.
Na zdrowie, bo na rozum już za późno.
Wypijmy za nieustające pragnienie.
Zebraliśmy się tu po to, by sobie popić. Wypijmy za to, żeśmy się tu zebrali.
Proponuję wypić zdrowie tych, którzy jeszcze je mają.
Wypijmy za policję drogową, która sama pije, a innym nie da.
Noch ein Glass, noch ein Flasche, żeby było zdrowie nasze.
Wypijmy zdrowie boi (toast na szlaku żeglownym).
Choć nas gnębi smutku zmora, pijmy zdrowie fundatora.
Oby nas nie zalało jak tych na Atlantydzie.
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem.
Jak się nazywa dziura po bombie? - Lej!
Która godzina? - Masz rację, też bym się napił (z czasów stanu wojennego, kiedy alkohol sprzedawano po 13-tej).
Za matki naszych dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Jak ustrzec się przed żmiją"

Zaczerpnięte z Newsgroups: pl.rec.gory, zachowano oryginalną pisownię i
format. Przeczytaj przed wybraniem się na wiosenną wycieczkę w góry.

> Witam!
> Tym razem mam do was pytanko odnosnie kwestie dzikich zwierzat w gorach.
> Chodzi mi przede wszystkim o zmije, ktorych w zeszle wakacje byl
> prawdziwy wysyp, chociazby w Gorcach. W jaki sposob najlepiej sie
> zabezpieczyc przed ukaszeniem (oprocz wysokich butow). Czy jest dostepna
> w aptekach surowica? I co zrobic jesli waz nas ukasi? Wysysac jad z nogi
> i owinac opaska uciskowa powyzej miejsca ukaszenia? Czy moze macie
jakies
> inne sposoby?

Zadnego wysysania ( w jamie ustnej są prawie zawsze jakieś zranienia ).
Surowicy nie ma - i dobrze bo nie-lekarz mógłby sobie większa krzywde
zrobić (aptek zresztą prawie tez nie ma).
Opaske uciskową stosuje sie w razie amputacji lub zmiazdżenia kończyny.
Jad zwykłej żmiji zygzakowatej nie jest śmiertelny dla dorosłego,
w miarę zdrowego i nie uczulonego człowieka.
No ale te bieszczadzkie żmije to co innego - są podstepne i okrutne.
Nalezy np. bardzo uważac na żmiję udajacą patyk: leży taka przy ścieżce
i tylko czeka, byś ją podniósł, chcąc tym patykiem się podpierać w marszu.
Ale nie gryzie - o nie! Jest znacznie podstepniejsza: zgina się nagle
przy próbie podparcia, przewracasz się, konasz w męczarniach, a ona ma
wyżerkę na pół roku ( nikt zwłok najczęściej nie znajduje, no bo
Bieszczady to one strasznie dzikie i bezludne są góry ).
Ponieważ ten podstęp już nieco opisano, ludzie uważają na nieznane
patyki ( a dodatkowo jeszcze upowszechniły sie kijki teleskopowe do
podpierania ).
Kolejne generacje tego przerażającego gada nabyły zatem zadziwiającą
zdolnośc: udawania patyka, który udaje żmiję - zaiste niepokonany
kamuflaż, na który jedyną radą jest nie podnosić ani sztywnych ani
giętkich patyków.
Choć i to także nie chroni na 100%.
Zanotowano przypadki, gdy żmije - chwytając pyskiem własny ogon -
staczały się po połoninach na nieświadomych niczego wędrowców. I to
tyralierą!

> Ponadto jak z kwestia niedzwiedzi, wilkow i dzikow. Czy macie jakies
> sposoby na odstraszenie tych zwierzat, tak aby w dzikich partiach gor
> (chociazby Bieszczady) noc uplynela bez zadnych zbednych przygod? Co
> robic w przypadku jesli ktores z tych zwierzat nie bedzie sie balo?

By odstraszyć wilki i niedźwiedzie z reguły wystarczy byc człowiekiem.
Jednak jeśli tym sposobem nie dysponujesz, lub trafisz na wyjątkowo
zdesperowanego drapieznika - białe prześcieradło z otworami na oczy
podświetlone latarką będzie skuteczne.
Aby uniknąć dzików należy trzymac sie z dala od barów i domów wczasowych.

> Czy w przypadku napotkania niedzwiedzia najlepiej uciekac, probowac go
> odstraszyc czy tez lepiej polozyc sie na ziemi w pozycji embrionalnej,
> zakrywajac rekoma kark i udawac niezywego? ;)

Już Mickiewicz opisywał lepszy sposób - no ale nie zawsze każdemu udaje
sie defekacja na pilne żądanie.

> A moze dobrze byloby sie zaopatrzyc w pistolet startowy z racami albo
> jakis straszak?

Są takie noże survivalowe do połowy uda z piłą i kompasem w rękojeści -
ich widok zwykle odstrasza drapieżniki ( boją się wścieklizny ), no ale
jak trafisz na krótkowidza - to ani rusz bez blastera, działko
neutronowego, albo granatów z antymaterią. Ewentualnie nunczaku.

> Spotkalem sie kiedys w rejonie Przeleczy Borek oko w oko z wilkiem,
ale ze
> bylo to lato, to wilk sie wystraszyl i uciekl, aczkolwiek przyznam sie,
> ze napedzil mi stracha.

No ale w innych częściach kraju wilki sa pod ochroną, także ten mógł
sobie pozwolić na beztroski jogging. Te bieszczadzkie bywają odławiane,
zatem każdy z nich spotykając czlowieka jest zdeterminowany, a i mściwy,
zatem zdolny do wszystkiego.
Ekwipunek jak wyżej.

Poza tym jest jeszcze szereg innych bestii.
Taki np. wąż Eskulapa - najprawdziwszy dusiciel.
Albo pomrowy olbrzymie i - jeszcze wieksze - błękitne: osaczają
człowieka błyskawicznie, jeden poświęca się i wpełza pod buta, ofiara
poślizguje sie i przewraca, a pozostałe wnet ją obłażą...
- straszna śmierć!
Skrzyżowanie kota domowego ze żbikiem to sytuacja wprost beznadziejna:
zacznie sie taki ocierać, mruczeć - i juz po Tobie.
A piranie w sanie, a endemiczne rechaki górskie,
a krwiożercze haby wschodniokarpackie?!

No i trzeba też uważac na pore roku:
zdarzało sie, że na przednówku stada wygłodniałych zajęcy wywlekały
turystów z autobusów PKSu!

> Rozwazam oprocz tego projektu Beskidzkich Tysiecznikow takze mozliwa
> wyprawe w Gorgany w tym roku, takze chcialbym dowiedziec sie co robic
> przypadku takiego spotkania. Chodzi mi tu przede wszystkim o okres letni.

W Gorgany!?!
No to chyba tylko czołgiem!

Uważaj na Siebie,

Kuba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja dam 2 linki zwiazane z naszym narodowym bóstwem zwanym "Rasiakiem" i nie tylko, o czym niżej...

http://sport.onet.pl/1,16,11,14927967,41977452,1833848,0,forum.html

http://sport.onet.pl/1,16,11,14938211,42007054,1834908,0,forum.html

I na deser 39 przydomków Rasiaka:

1. Rasialdo
2. Drewnialdo
3. Gregor van der Drwal
4. Stumilowy Las
5. Rasiakopulos
6. Pinokio
7. Gregson Drevniantes de Ekscremento
8. Drewnolainen
9. Drevninho
10. Kazuyoshi Drewnaki
11. Ko-Uek
12. Grigoriy Drewnonodze
13. Drewnienko
14. Drewnientes
15. Boazerio
16. Drewnoglu
17. Drewnopulos
18. Gregory Woodgate
19. de la Kłoda
21. ZesRAuSIAK
22. W dechę Chłop
23. Drewniak
24. Drew Barrymore
25. Grigoriy Dżeppettowicz Rasiak
26. Drevinho da Sosna
27. Świerczewski
28. Gregory Woodenlegs
29. Syn Dżepetta i Osikowego Lasu
30. Greg McDrzewiec
31. Lord of the Trees
32. Rasialdinho da Lima Gonzales el Blanco
33. Drevnov
34. Greg von Sęk
35. Gregory Woodpecker
36. Kołekadze
37. Woodenboy
38. Drevned
39. Sękacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2005 o 15:00, iro1979 napisał:

> Mój pupilek...

Ten piesek żyje? Czy jest ususzony? :P Czy może to jakieś przeróbki?

O ile sie nie myle byl uznany za najbrzydszego psa swiata.. zyje gdzies tam chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2005 o 15:05, oczko_21 napisał:

O ile sie nie myle byl uznany za najbrzydszego psa swiata..

A wiesz, że nic dziwnego? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudno w to uwierzyc, ale ta historia zdarzyła sie na prawdę i jestem jej świadkiem...

Bodaj 5 klasa podstawówki. Przychodzimy na historię, a tu miła nauczycielka zrobiła kartkówe. Temat był łatwy - potop szwedzki, więc nikt sie nie martwił o oceny. Na następnej lekcji historyczka oddaje karkówki ze słowami "No, jak na niezapowiadany sprawdzian poszło wam całkiem nieżle. Ale jest jeden wyjątek, który przebił wszystkie inne" poczym zaczęła szukać "wyjątku" pośród kartek. " Proszę sprawdzian Piotrka K. - pytanie - co to był potop szwedzki - odpowiedź (tutaj się zaśmiała) >>Bałtyk wylał, Szwedzi myśleli, że to Polacy i zaatakowali Polskę<<" Na to Piotrek K. zareagował płaczem, cała klasa spadła z krzeseł, a pani zapisała sobie tę wypowiedź w zeszycie, w którym miała kolekcję podobnych kwiatków. Do dziś się z tego śmiejemy. I gdzie nam do Unii z takimi agentami?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2005 o 15:32, Mumin napisał:

A wiesz, że nic dziwnego? :-D


Mnie dziwi jedno - jeśli to jest pies, to skąd tyle pazurów na jednej łapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2005 o 15:45, Vilmar napisał:

Mnie dziwi jedno - jeśli to jest pies, to skąd tyle pazurów na jednej łapie?

Ja tam wolę nie wnikać ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się