SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Dowcipy o św. Piotrze:

Swiety Piotr oglasza przetarg na budowe bramy do raju.
Do przetargu zglasza sie Turek, Niemiec i Polak, Piotr pyta Turka ile ta brama u niego miala by kosztowac. Turek mowi no jakies 20 tys. A skad takie koszta? 10 tys material plus robocizna a 10 tys to moj zarobek.
Piotr pyta Niemca o koszt, niemiec mowi 50 tys.
A czemu tyle pyta Swiety Piotr.
Na to niemiec 20 tys dobry material,
20 tys solidna niemiecka robota i 10 tys. mojego zarobku.
To samo pytanie zadaje Polakowi.
U Polaka brama ma kosztowac 100 tys.
Czemu tak drogo pyta Swiety Piotr.
Na to Polak 40 tys dla ciebie 40 tys. dla mnie a Turek za 20 tys. brame zrobi.

Umarła aktorka; stuka do Bramy Niebios. Otwiera św. Piotr i pyta:
- Kimże jesteś, duszo?
- Jestem aktorką.
- Jawnogrzesznice tu nigdy nie wejdą, idź precz! - zamyka wrota.
Wtem rozlega się głos PANA:
- E... zara zara, a co to za aktorka?!

Przed brama nieba staje ksiadz i kierowca autobusu. Swiety Piotr mowi:
- Ty kierowco do nieba, a ty ksieze do czysca.
- Ale czemu tak? - pyta ksiadz.
- Bo widzisz, jak ty prowadziles kazania to wszyscy ziewali i podsypiali, a gdy on prowadzil autobus to wszyscy się modlili.

Wszedł Szatan - i stała się ciemność.
Wszedł Jezus - i stała się jasność.
Znowu wszedł szatan - i znowu stała się ciemność.
I znowu wszedł Jezus - i...
I wszedł Św. Piotr i rzekł::
- Panowie, odpieprzcie się od tego wyłącznika.

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża.
Swięty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
- Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do karttoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!

Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: "Dla pantoflarzy", na drugiej: "Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety". Przed pierwsza brama kłębi się tłum zmarłych, przed druga stoi jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz?
- Ja nie wiem, żona kazała mi tu stanąć!

Stara para zginęła w wypadku samochodowym i została zabrana w drogę do nieba przez św. Piotra:
- Tutaj macie mieszkanie nad morzem, tam są korty tenisowe, basen i dwa pola golfowe. Jeśli byście chcieli coś przekąsić, tu możecie pójść do któregoś z barów.
- Cholera, Gloria - syknął starszy pan, kiedy św. Piotr odszedł - mogliśmy być tu 10 lat temu, gdybyś nie usłyszała o tych przeklętych otrębach, kiełkach pszenicy i dietach odchudzających!

Prawnik z Nowego Jorku, specjalizujący się w rozwodach, umarł i stanął przed perłową bramą. Święty Piotr pyta go:
- Co takiego uczyniłeś, aby dostąpić zaszczytu wstąpienia do Nieba?
Prawnik po chwili zastanowienia stwierdza:
- Tydzień temu dałem ćwierć dolara bezdomnemu na ulicy.
Święty Piotr prosi Gabriela, aby sprawdził czy to się zgadza, Gabriel potwierdza.
- W porządku - stwierdza Święty Piotr - ale to trochę za mało, aby wstąpić do Nieba.
- Chwileczkę, zaraz - mówi prawnik - jest tego więcej. Trzy lata temu również dałem bezdomnemu ćwierć dolara.
Święty Piotr znów prosi Gabriela o sprawdzenie tego faktu i Gabriel znów potwierdza. Wtedy Święty Piotr pyta szeptem Gabriela:
- Co powinniśmy zrobimy z tym człowiekiem?
Gabriel po zerknięciu na faceta odpowiada:
- Dajmy mu pół dolara i niech idzie do diabła.

Tym razem trochę mniej, ale równie zabawne jak z poprzednich kolekcji - czego jeszcze nie było??

ave!

Lucas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No jak mogłem zapomnieć - proszę dla was dowcipy o naszej narodowości i nie tylko:


Kanibale zlapali 3 bialych turystow: ruskiego, amerykanina i Polaka.
Odbywa sie rada plemienna, z ktorego co zrobia (tj. w jaki sposob go
skonsumuja)
1. rusek - najglosniej protestowal, ze on jako obywatel CCCP itd... wiec
dlugo nie myslac przeznaczyli go na zupe.
2. amerykaniec:
- Jestem obywatelem USA, musze porozumiec sie z konsulatem!
- Upiec go !
3. Polak:
- ... /to jest dluga milczaca cisza/
- A ty skad jestes - zapytal sie wodz.
- Z po - po - z Polski.
- Polska! Tam studiuje moj syn! Badz moim gosciem bracie.
Co bedziesz jadl zupe czy mieso?

Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:
- Skacz! - Nie skoczę. - Gentleman skoczyłby.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
- Skacz! - Nie skoczę. - Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę. - Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- Skacz! - Nie skoczę. - Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę. - Ale teraz jest taka moda. - Nie skoczę. - To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- Skacz! - Nie skoczę. - Gentleman skoczyłby. - Nie skoczę.- Ale teraz jest taka moda. - Nie skoczę. - To rozkaz! - Nie skoczę. - A to nie skacz!
Polak skoczył.

Francuz, Anglik i Polak złapali złota rybkę, która w zamian za uwolnienie, obiecała spełnić po jednym ich życzeniu.
- Ja ma taka brzydka i stara żonę - mówi Francuz - chce mięć ładna i młoda.
- Na mnie szef w pracy się zawziął - mówi Anglik - daj mi nowa prace z wyższa pensja.
- A mój sąsiad ma stado krów - mówi Polak - spraw, aby mu te krowy pozdychały...

Polak, Rosjanin i Niemiec wędrują po pustyni i spotykają wielbłąda. Niemiec siada na jeden garb, Polak na drugi.
- A gdzie ja? - pyta się Rosjanin.
Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
- A ty Wania do kabiny!

Pan Bóg rozdaje przykazania... trafił do Polaków:
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie kradnij...
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Holendrów.
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie cudzołóż.....
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Żydów
- Daję wam przykazanie....
- Za ile?
- Za darmo.
- Dawaj dziesięć.....

Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
- OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- l ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.

Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dal im alternatywę: Kocioł, albo powiedzą liczbę dla której on nie będzie znał większej.
Niemiec: Miliard.
Diabeł: Dwa miliardy. Do kotła!
Rusek: Bilion.
Diabel: Dwa biliony. Do kotła!
Polak: Od h*ja i trochę.
Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...
Diabeł: A ile to jest?
Polak: Umiesz liczyć ziarenka piasku?
Diabeł: Tak.
Polak: A widzisz to drzewo?
Diabeł: Widzę.
Polak: Jest to tyle ziarenek piasku ile od tego drzewa do końca świata.

Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwoźdź wbity.
Drugi Polak:
.... raz.. dwa... - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity !
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa zła strona.

ave!

Lucas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:20, micaa napisał:

Dobre tak jak zawsze. Ciekawe na jaką jeszcze dziedzinę kawały znajdziesz ;]


No właśnie - już brakuje pomysłów - jakie tu były jeszce takie dobre i sławne %]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wracam sobie dziś ze szkoły i patrzę dwuch tak około dziesięciolatków bawi się małymi dynamitkami, jeden z nich rzucił w stronę przystanku i szybko uciekali. No i pech chciał, żę jeden z nich wywałił się w błoto a prawą ręką dotkną psiej kupy. Wstał z całą koszulką i tważą z błota i powiedział "ide do domu debilu, to przez ciebie" i wytarł rękę o jego koszulkę!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:34, Dominik000 napisał:

Wracam sobie dziś ze szkoły i patrzę dwuch tak około dziesięciolatków bawi się małymi dynamitkami,
jeden z nich rzucił w stronę przystanku i szybko uciekali. No i pech chciał, żę jeden z nich
wywałił się w błoto a prawą ręką dotkną psiej kupy. Wstał z całą koszulką i tważą z błota
i powiedział "ide do domu debilu, to przez ciebie" i wytarł rękę o jego koszulkę!!!!!!!!!!


No nie mam słów - trochę chyba jak dla mnie zabardzo skomplikowane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:22, stiffyone napisał:

Pan Bóg rozdaje przykazania... trafił do Polaków:
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie kradnij...
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Holendrów.
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie cudzołóż.....
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Żydów
- Daję wam przykazanie....
- Za ile?
- Za darmo.
- Dawaj dziesięć.....


Długo nie mogłem się opanować... Po prostu 11/10 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To tak jak pewnie wszyscy, ale już brak kategorii - chyba zacznę sam wymyślać kategorie, a jak do nich dowcipy - no to też sam ;D

Ale skwasiłem =P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:37, stiffyone napisał:

No nie mam słów - trochę chyba jak dla mnie zabardzo skomplikowane ;)

Co tu skomplikowane? a w Na luzie w cda są jeszcze bardziej skomplikowane przypadki. Wywalił się, kupy dotkną, wytarł i poszedł, koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:50, Dominik000 napisał:

Co tu skomplikowane? a w Na luzie w cda są jeszcze bardziej skomplikowane przypadki. Wywalił
się, kupy dotkną, wytarł i poszedł, koniec.


<rotfl>
pewnie to był żart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:41, Lamb3rt napisał:

Długo nie mogłem się opanować... Po prostu 11/10 :D


Ja to znam w wersji gdzie narody to: Amalekici, Fenicjanie, Egipcjanie itp. Moim zdaniem śmieszniejsze
...i poprawniejsze historycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2007 o 20:22, stiffyone napisał:

Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez
ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie
tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi
do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
- OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- l ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.

Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dal im alternatywę: Kocioł, albo powiedzą liczbę dla
której on nie będzie znał większej.
Niemiec: Miliard.
Diabeł: Dwa miliardy. Do kotła!
Rusek: Bilion.
Diabel: Dwa biliony. Do kotła!
Polak: Od h*ja i trochę.
Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...
Diabeł: A ile to jest?
Polak: Umiesz liczyć ziarenka piasku?
Diabeł: Tak.
Polak: A widzisz to drzewo?
Diabeł: Widzę.
Polak: Jest to tyle ziarenek piasku ile od tego drzewa do końca świata.

Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech
zawodników: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwoźdź wbity.
Drugi Polak:
.... raz.. dwa... - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity !
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany
za wbicie gwoździa zła strona.


Według mnie te są najlepsze ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Porcja dowcipów:

Student udał się do lekarza. Po badaniach dowiedział się, że już długo nie "pociągnie". Zapytał, ile jeszcze przeżyje.
- Miesiąc - odpowiedział lekarz.
Student się zastanowił:
- Jeszcze miesiąc przeżyć... ale za co?

Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzyś. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.

Spotykają się dwaj kumple:
- "Cześć, co słychać?"
- "A, no wiesz, różnie bywa."
- "Słyszałem, że się ożeniłeś?"
- "Zgadza się..."
- "Ładna ta twoja żona?"
- "Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej."
- "Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!"

Ksiądz nie wiedział jak na mszy ogłosić zapowiedzi. Narzeczony nazywał się
Jan Chrzan, a narzeczona nazywała się Maria Jedligówna. Wreszcie powiedział:
- Marianna z Janem Jedligówna z Chrzanem.

Mówi jasnowidz do jasnowidza:
- Wiesz co?
- Wiem.

Idzie Zły Chłopiec po lesie. Spotyka Dobrą Wróżkę. Postanowiła zmienić
trochę charakter Złego Chłopca. Cóż, niech ma...
- Spełnię twoje dwa życzenia, Chłopcze.
- OK. Widzisz to drzewo?
- No.
- To wbij w niego gwoździa. Ale tak, żeby nikt na świecie nie mógł go
wyjąć.
- Mówisz-masz. A drugie życzenie?
- Teraz wyjmij tego gwoździa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się