Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: Gracz jednej gry

41 postów w tym temacie

Sławek Serafin

Świat się zmienia, zmieniają się gry i zmieniają się gracze. Granie jako takie, jako kultura rozrywki dojrzewa, dorasta i przekształca się w coś innego. I choć gier jest coraz więcej, to okazuje się, że miliony ludzi grają w coraz mniej, ignorując lwią część oferty i skupiając się na jednej grze. Dlaczego?

Przeczytaj cały tekst "Rozkmina na weekend: Gracz jednej gry" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam może jeszcze trochę od siebie:

League of Legends, League of Legends, League of Legends, League of Legends, League of Legends

World of Tanks, World of Tanks, World of Tanks, World of Tanks, World of Tanks, World of Tanks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam graczy którzy od lat grają praktycznie w jedną, dwie gry. Czy czują się ograniczeni? Nie. Jednak prawda jest taka, że każdy z nich gdzieś po drodze stracił iskrę która tak naprawdę rządziła kiedyś jego hobby. Pogoń za świeżością, nowością. Zwiedzenie nieodkrytego świata, poznania innych bohaterów, dokonania wyborów czy w końcu zwykłej ciekawości tego co unikalne nieznane. Zamknięci w monotematycznym świecie, od lat powtarzają to samo, tak samo. Czy bawią się przy tym gorzej od innych? Pewnie, że nie. Jednocześnie, sporo przecieka im przez palce, sporo omija.

Jeżeli ktoś od dłuższego czasu patrzy w słońce, to nic dziwnego, że nie widzi setek pięknych gwiazd. W końcu oślepnie. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra rozkmina Sławomirze. Sam tak mam, że gram w jedną grę i obecnie tą "jedną jedyną" jest War Thunder. Tylko trochę inaczej u mnie to wygląda, bo zdarzają mi się dłuższe przerwy od grania w WT, zazwyczaj jest to miesiąc albo dwa, ale jak już wracam to na całego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy World of Tanks to gra niszowa? Gry, która ma częste reklamy w jednym z dwóch pozostałych na rynku growych pism i do którego dodawane są do niej kody na złoto, niszową bym nie nazwał. Coś tutaj autor przesadził (jak zwykle zresztą). Dodam, że sam nie gram w tę produkcję, ale jej popularność można zauważyć bez problemu.
Co do WoWa, też się nie zgodzę, nie była to pierwsza gra tego rodzaju, tylko taka, która z sukcesem zastosowała sprawdzone już wcześniej rozwiązania (do tego też bez wątpienia przyczynił się już coraz lepszy w tamtym czasie dostęp do internetu). W niego wprawdzie gram od lat (i co jakiś czas powracam, chociaż już nie z taką aktywnością jak za czasów TBC/WotLK), chociaż nie określiłbym tego jako bycia graczem jednej gry. Może być produkcja, do której się powraca, a obok tego czasem zagra się też w coś innego. Porównanie z książkami i filmami średnio trafione, bo można to lepiej porównać np. do serialu, którego kolejne odcinki śledzi się, chociaż nie zawsze nowa seria musi się podobać, ale z przyzwyczajenia/zaciekawienia sprawdza się "co tam nowego".

Swoją drogą, coś jest chyba nie tak, bo na głównej stronie nie wyświetla postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tekst w 100 % prawdziwy.Dla mnie tą grą jest GTA, ponieważ preferuję konsole.Jednak w najbliższym czasie zamierzam zacząć grać w WoW''a-zobaczę o z tego wyjdzie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Po co mam grać sam ze sobą, jak mogę grać z ludźmi?"

No widzisz, w moim przypadku to jest częściej pytanie "po co mam grać z ludźmi, jak mogę grać sam ze sobą?". Z gier multiplayer gram głównie w Dotę i Hearthstone''a, i mimo że bardzo je lubię, to czasem wolę sobie po prostu wsiąść na konia i pojeździć po Skyrimie, pościgać się w Gridzie, pociąć bandziorów w Shanku czy prowadzić moje marokańskie imperium ku bogactwu. Bez irytowania się, "że ten farciarz wygrał", bez konieczności poświęcania około godziny na wymagający mecz w Dotę. Nie wyobrażam sobie grania tylko w multi, gry singlowe mają tyle do zaoferowania.

Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie ciągłego grania w jedną grę. Dwa mecze w Dotę jednego dnia to dla mnie szczyt możliwości. Zawsze mam na dysku z 4-5 gier, w które gram na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temat paradoksalnie nie jest taki głupi. Miewam czasem takie dziwne uczucie, kiedy po kupieniu jakiejś nowej gry doznaję "olśnienia", że tak naprawdę mogłem jej nie kupować i grać w stary-oklepany tytuł już miliard razy, bo dalej daje mi to frajdę i bawi, a więc w sumie szkoda kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2015 o 14:21, Shinigami napisał:

Znam graczy którzy od lat grają praktycznie w jedną, dwie gry. Czy czują się ograniczeni?
Nie. Jednak prawda jest taka, że każdy z nich gdzieś po drodze stracił iskrę która tak
naprawdę rządziła kiedyś jego hobby. Pogoń za świeżością, nowością.


Problem w tym, że świeżości i nowości to jakieś 1% wydawanych gier każdego roku. Reszta to właśnie "to samo, tak samo" z kosmetycznymi zmianami. Bez najmniejszych problemów można zignorować je wszystkie i zagrać sobie tylko w tych kilka gier, które rzeczywiście robią coś nowego w nowy sposób.

Dnia 01.02.2015 o 14:21, Shinigami napisał:

Od kiedy World of Tanks to gra niszowa?


Od zawsze. II WŚ w grach to nisza, a broń pancerna to na dodatek nisza niszy, jeśli chodzi o gry. Zobacz ile gier przed World of Tanks zajmowało się tą tematyką i jak im poszło sprzedażowo. Nisza. Fenomen popularności WoT zupełnie tego faktu nie zmienia.

Dnia 01.02.2015 o 14:21, Shinigami napisał:

Co do WoWa, też się nie zgodzę, nie była to pierwsza gra tego rodzaju, tylko taka, która z sukcesem zastosowała sprawdzone już wcześniej rozwiązania


Nie mówię, że było to pierwsze MMORPG, tylko pierwsza gra z rozmysłem pomyślana jako kompleksowa społecznościowa platforma. Stąd się wzięła popularność WoWa właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Świetny artykuł, po prostu świetny. Trafia w sedno, które powinno być już dawno poruszone. Znalazłem tutaj odpowiedź na pytanie dlaczego od dawna gram tylko w jedną grę i już nie czuję się źle, z myślą o omijających mnie tytułach :)
Warto byłoby także wspomnieć o e-sporcie!
Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2015 o 19:35, KeyserSoze napisał:

Problem w tym, że świeżości i nowości to jakieś 1% wydawanych gier każdego roku. Reszta
to właśnie "to samo, tak samo" z kosmetycznymi zmianami. Bez najmniejszych problemów
można zignorować je wszystkie i zagrać sobie tylko w tych kilka gier, które rzeczywiście
robią coś nowego w nowy sposób.


W ten sposób można się przyczepić nieomal do wszystkiego, książek, kina, seriali. Jednak z jakiegoś powodu nie czytamy czy nie oglądamy tego samego cały czas, szukamy czegoś nowego, może nie unikalnego, mimo wszystko jednak innego, wprowadzającego powiew świeżości. Z tym procentem ostro pojechałeś. Wszystko oczywiście zależy od gracza trudno wymagać od fana cRPG, żeby nagle polubił samochodówki, FPSy czy przygodówki.

Skoro ktoś nie wybrzydza, dobrze czuje się w większości gatunków, to naprawdę ma co roku sporo dobrych, ciekawych gier. Choćby biorąc pod uwagę tylko produkcje indie.

Można przez lata oglądać te same tekstury, postacie, trzymać się danego schematu rozwoju bohatera czy rotacji, można zabijać tych samych bossów przez kilka miesięcy czy lat z rzędu. Można biegać dzień w dzień po tych samych mapach, robiąc dokładnie to samo. Pewnie, że można.

Tylko, że to nie dla mnie. Choć gram w niektóre tytuły, z większymi bądź mniejszymi przerwami od ponad dekady. CS, EVE, WoW, SC, Diablo, Baldur''s Gate, Torment. Zawsze z chęcią do nich wracam, co wcale nie znaczy, że nie dostrzegam w nowych produkcjach czegoś ciekawego, innego, ekscytującego. Czegoś wartego uwagi.

Chodziło tylko o ''grasz w jeden tytuł? Spoko. Nic nie tracisz, a nawet jeżeli tak, to i tak byś nie znalazł czasu, żeby w coś innego zagrać'' Co lekko mówiąc trochę mija się z prawdą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2015 o 20:02, Shinigami napisał:

Można przez lata oglądać te same tekstury, postacie, trzymać się danego schematu rozwoju
bohatera czy rotacji, można zabijać tych samych bossów przez kilka miesięcy czy lat z
rzędu. Można biegać dzień w dzień po tych samych mapach, robiąc dokładnie to samo. Pewnie,
że można.


A widzisz, to nie jest to samo, bo za każdym razem to jest ludzka interakcja. To tak jakbyś powiedział, że każda rozmowa z przyjaciółmi przy danym stoliku w knajpie jest dokładnie taka sama i się nudzi, bo ciągle siedzicie przy tym samym stoliku. Te gry to właśnie stolik, takie wirtualne miejsce, w którym spotykasz się z ludźmi i coś razem robicie. I tak się składa, że za każdym razem jest to coś innego. Od trzech lat gram w League of Legends, rozegrałem już tysiące gier i każda kolejna jest emocjonująca i ciekawa, bo w każdej jest coś nowego - czynnik ludzki przepuszczony w inny sposób przez niesamowicie rozbudowany labirynt, który stanowi sama gra.

Dnia 01.02.2015 o 20:02, Shinigami napisał:

Z tym procentem ostro pojechałeś


Naprawdę? To ile gier wydanych w 2014 roku było tak naprawdę świeżych i nowych? Mnie przychodzi o głowy tylko jedna - This War of Mine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2015 o 19:35, KeyserSoze napisał:

Problem w tym, że świeżości i nowości to jakieś 1% wydawanych gier każdego roku. Reszta
to właśnie "to samo, tak samo" z kosmetycznymi zmianami. Bez najmniejszych problemów
można zignorować je wszystkie i zagrać sobie tylko w tych kilka gier, które rzeczywiście
robią coś nowego w nowy sposób.

Niby racja, tylko kto ma taki luksus, że jest na bieżąco ze wszystkimi tytułami, które chce ograć? Ja nawet nie tknąłem tytułów z zeszłego roku (prócz Hearthstone''a i średniego Mordoru). Niedawno zacząłem grać w Skyrima, po raz pierwszy. Mam całą masę jeszcze innych gier, których nawet nie tknąłem. Gram w Dotę z kolegami, średnio mecz dziennie, czasem rzadziej, ale nie wyobrażam sobie, żebym nie miał żadnej gry singlowej pod ręką. W sumie tak samo jak z książką - nie ma takiej możliwości, żebym nie był w trakcie czytania jakiejś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2015 o 20:02, Shinigami napisał:

W ten sposób można się przyczepić nieomal do wszystkiego, książek, kina, seriali.


ależ oczywiście

Dnia 01.02.2015 o 20:02, Shinigami napisał:

z jakiegoś powodu nie czytamy czy nie oglądamy tego samego cały czas, szukamy czegoś
nowego, może nie unikalnego, mimo wszystko jednak innego, wprowadzającego powiew świeżości.


tak, jest powód, dla którego to robimy. Nazywa się marketing :) To on cię przekonuje, że przy następnej grze będziesz się bawił lepiej, niż przy poprzedniej, tworzy głód nowości i każe ci szukać czegoś innego. Bo gdybyś nie szukał, to producenci gier by nie zarabiali. A wystarczy sobie odpowiedzieć na proste pytanie - po co grasz w gry? Żeby się dobrze bawić? Chyba tak. Więc jeśli dobrze się bawisz grając cały czas w jedną grę to... to wszystko jest właśnie tak jak powinno być. Mission accomplished. Nie czuj się źle, że coś cię omija, bo nic cię nie omija. Dobrze się bawisz, a przecież o to chodziło, nie?

I owszem, może jest jakaś gra, przy której się będziesz bawił lepiej, ale z mojego doświadczenia wynika, że takie gry pojawiają się raz na kilka lat - i właśnie w takim tempie migruję między nimi mniej więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2015 o 22:59, KeyserSoze napisał:

A widzisz, to nie jest to samo, bo za każdym razem to jest ludzka interakcja.


Rozumiem, z tym, że gra i tak sprowadza się do schematu. Zmiennych jest wiele, jednak po osiągnięciu pewnego poziomu czy drużynowego zgrania, większość rzeczy wykonujesz mechanicznie, bo robiłeś już to setki czy tysiące razy. Niczym automat. To, że towarzyszy temu rozmowa przez ten czy inny komunikator, to inna bajka, czas leci szybciej, przyjemniej. Klucz to rywalizacja, to właśnie wciąga najbardziej. Wirtualna czy nie, jednak jak to z nami bywa, każdy chce pokazać, że jest lepszy, szybszy, sprytniejszy. To napędza setki czy tysiące godzin gry.

Gry SP są jak książki, opowieści z których musisz coś wyciągnąć sam, w końcu odbiór jednych i drugich zależy od wiedzy, doświadczenia czy umiejętności odbiorcy.

Dnia 01.02.2015 o 22:59, KeyserSoze napisał:

Naprawdę? To ile gier wydanych w 2014 roku było tak naprawdę świeżych i nowych? Mnie
przychodzi o głowy tylko jedna - This War of Mine.


Dobrych, świeżych, nietuzinkowych w ramach danego gatunku? Kilka się znajdzie.

Child of Light, South Park: The Stick of Truth, The Wolf Among Us, Bayonetta 2, Alien: Isolation, The Banner Saga, The Talos Principle, Divinity: Original Sin,
Shadowrun: Dragonfall, Legend of Grimrock II, Transistor nawet taki Wolf czy Titanfall.

@

Przecież nigdzie nie napisałem, że ktoś nie może się świetnie bawić przy jednej grze, wręcz przeciwnie, doskonale to rozumiem. Do mnie jednak takie podejście nie trafia. Twierdzenie, że jeżeli na przestrzeni roku, dwóch, trzech nic ciekawego człowieka nie ominie jest po prostu naiwne. I służyć może jedynie usprawiedliwieniu takie nie innej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.02.2015 o 23:08, Madoc napisał:

tak samo jak z książką - nie ma takiej możliwości, żebym nie był w trakcie czytania jakiejś.


książki wzbogacają, więc to całkiem inna sytuacja. Im więcej książek przeczytasz, tym lepiej dla ciebie, bo tym więcej się dowiesz, nauczysz, zrozumiesz. Nawet z totalnej szmiry można się czegoś dowiedzieć, czymś się wzbogacić. Gry tak nie działają, poza małymi wyjątkami, więc nie ma żadnych powodów, dla których należałoby je konsumować w ilościach większych niż jest to absolutnie niezbędne dla naszych celów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować