Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

Dnia 19.06.2010 o 14:34, Citkowsky napisał:

Ja własne auto kupiłem za własne pieniądze po 1,5 roku od zdobycia prawka;) Przez te
1,5 roku korzystałem z samochodu ojca ale nic nie zastapi własnego auta jakie by ono
nie było. Wsiadasz i jedziesz kiedy i gdzie chcesz. Jedyne ograniczenie to kasa na paliwo^^


Ja to mam uproszczone. Ostatnio rodzice kupili nowy samochód ( trzeci ), więc ja mam ten samochód co został wolny na spółkę z bratem. I nie jest źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>...........

W życiu żadnych spółek, dzielenia się czy kupowania auto po połowie. Tylko i wyłącznie swoje bo nienawidzę uzależnienia od drugiej osoby w przypadku auta;) Musi być wyłącznie moje i koniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy tak pędzą do zdobycia prawa jazdy jako dokumentu, ale to co czasem widzę na drogach, to jakaś choroba.
Krótka osobista lista wkurzających lub błędnych zachowań jakie nagminnie widzę u nowych kierowców.

1. Wjazd na rondo z trójkątem (w Polsce 100%, na świecie 0%) dopiero kiedy nie ma na nim nikogo jadącego. Jeżeli jakikolwiek pojazd jedzie, to delikwent uparcie nie wjeżdża. Często przed rondami z jednym pasem tworzą się wtedy gigantyczne korki.
Aby ukrócić takie zachowania wszędzie na świecie poza Polską obowiązują ronda z pierwszeństwem wjeżdżającego. Dopiero ten przepis pozwala na wykorzystanie dużej przepustowości ronda również przez buraków przy zachowaniu jego bezpieczeństwa jako skrzyżowania.

2. Nieumiejętność posługiwania się kierunkowskazami. Typowe jest albo nie posługiwanie się nimi w ogóle, albo uruchamianie ich wszędzie gdzie jest jakikolwiek skręt, najczęściej bez kilkusekundowego wyprzedzenia sygnalizacją rzeczywistego manewru. Na przykład wielu nowych kierowców nie wie, że kierunkowskaz nie jest do niczego potrzebny na rozdzielonych pasach ruchu (na przykład wszystkie estakady, również skręty w prawo na rondach są coraz częściej prowadzone osobną jezdnią). Jednym z największych błędów jest brak obowiązkowego użycia kierunkowskazu przed zmianą pasa. Często kończy się to kolizją lub wręcz wypadkiem. Również wiele osób sądzi, że nie trzeba używać kierunkowskazu gdy wg ich mniemania nikt go nie będzie widział. A potem budzą się w szpitalu, lub rodzina ogląda ich w kostnicy.

3. Wysepki spowalniające ruch. Służą one zasadniczo do spowolnienia prędkości (np. 20 km/h), a nie do jego całkowitego zatrzymania. Często widzę delikwentów przejeżdżających przez wysepki z taką ostrożnością jakby przewozili na tylnym siedzeniu płynną nitroglicerynę. Oczywiście podwozie samochodu bez problemu poradzi sobie z taką przeszkodą bez żadnego problemu. Dla osób nie lubiących podskakującego tyłu najwidoczniej wielką tajemnicą jest, że wjazd na wysepkę pod niewielkim kątem (tak aby koła nie wjechały na nią równocześnie) eliminuje podskakiwanie samochodu bo radzi z tym sobie nawet podwozie bardzo starego samochodu.

4. Powolna jazda szybkim pasem. Lewy pas drogi dwujezdniowej służy do poruszania się szybszym pojazdom. Co prawda w miastach dozwolone jest wyprzedzanie w takim wypadku z prawej strony, ale jest to nieco mniej bezpieczne. Jeżeli ktoś kogoś wyprzedza z prawej strony, to prawie zawsze wyprzedzany wybrał pas niedostosowany do jego umiejętności. Lewy pas służy głównie wyprzedzeniu pojazdów znajdujących się na pasie po prawej i należy natychmiast z niego zjechać po manewrze. Na autostradzie i poza terenem zabudowanym wyprzedzanie z prawej strony jest zabronione, ale i powolna jazda lewym pasem może zostać nagrodzona mandatem. Ten ostatni przypadek szczególnie dotyczy to innych krajów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy podczas egzaminu koniecznie trzeba przejść manewr wyprzedzania czy nie jest to konieczne jeśli warunki na to nie pozwalają? Jeździłem już kilka godzin w mieście, w którym będę miał egzamin i jakoś nie zauważyłem, aby ktokolwiek jechał na tyle wolno bym mógł go wyprzedzić nie przekraczając przy tym 50km/h...

Czy szybkie zatrzymanie samochodu przy prędkości co najmniej 50km/h jest obowiązkowe na egzaminie? Mało gdzie zdarza się sytuacja, że Lka jedzie samotnie przez dłuższy odcinek tak by zatrzymać nagle samochód bez wywołania zawału serca u kierowcy jadącego za Lką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.06.2010 o 19:22, Sarturias napisał:

Czy podczas egzaminu koniecznie trzeba przejść manewr wyprzedzania czy nie jest to konieczne
jeśli warunki na to nie pozwalają? Jeździłem już kilka godzin w mieście, w którym będę
miał egzamin i jakoś nie zauważyłem, aby ktokolwiek jechał na tyle wolno bym mógł go
wyprzedzić nie przekraczając przy tym 50km/h...


Nie

Dnia 19.06.2010 o 19:22, Sarturias napisał:

Czy szybkie zatrzymanie samochodu przy prędkości co najmniej 50km/h jest obowiązkowe
na egzaminie? Mało gdzie zdarza się sytuacja, że Lka jedzie samotnie przez dłuższy odcinek
tak by zatrzymać nagle samochód bez wywołania zawału serca u kierowcy jadącego za Lką.


Tego to sam nie wiem. Ja ja miałem egzamin, to coś takiego było, lecz w ogóle nie wiedziałem, że jest coś takiego i miałem małego pietra jak to zrobiłem. Ale i tak zdałem wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie punktu drugiego Twojego posta - nadużywanie kierunkowskazów wcale nie jest błędem, bo nikt na tym nic nie traci, a ni nikomu to nie powinno przeszkadzać. Dodatkowo, u młodych kierowców pozwala to wyrobić nawyk wbijania kierunku, a nie potem stare wygi sobie często "odpuszczają", bo im się nie chce albo sobie zapomną.

Moje spostrzeżenia co do Kodeksu Drogowego - mogliby zmienić przepisy dotyczące poruszania się jednośladów (silnikowych oczywiście) w korkach, bo to niedopowiedzenie związane z jazdą po linii jest frustrujące. Za to sama jazda po linii to czysta przyjemność, ja często jadę przez zakorkowaną trasę właśnie dlatego, żeby sobie między puszkami śmignąć :)

Tak sobie czytam wypowiedzi w tym temacie i wspomnienia do mnie wróciły z kursu na prawko i egzaminu. Ech, gdybym ja znów był taki młody... ^_^ Ale nic straconego - jak mnie kiedyś policja podliczy za moją jazdę dwukółką, to też mnie czeka ponowny egzamin :D

edit: Zapomniałem dodać - powodzenia dla zdających!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.06.2010 o 18:33, Olamagato napisał:

2. Nieumiejętność posługiwania się kierunkowskazami. Typowe jest albo nie posługiwanie się nimi w ogóle


oj tak, bardzo niebezpieczne, napatrzylem sie na takich "kierowcow" we Francji, gdzie baardzo czesto ludzie zapominaja o kierunkowskazach, zwlaszcza w malych-srednich miastach; ci ludzie potrafia jezdzic jak roboty nie wiedzac/nie zwracajac uwagi na innych kierowcow.

Dnia 19.06.2010 o 18:33, Olamagato napisał:

3. Wysepki spowalniające ruch.


To ze auto wytrzyma 30km/h, nie znaczy, ze kierowca (albo jego pasazerowie) takze ;)

Dnia 19.06.2010 o 18:33, Olamagato napisał:

4. Powolna jazda szybkim pasem.


to widzialem wiele razy, nawet czesciej za granica niz w Polsce, nie wiem czy zalezy to od doswiadczenia kierowcy, ale irutyje ;]


edit: to ja mam jeszcze takie pytanko, moze blahe, ale nie jestem pewien. Jesli osoba podczas kursu/egzaminu rozwali/uszkodzi auto/motor, to musi z wlasnej kieszeni bulic na naprawe, czy jest wszystko pokrywa ubezpieczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>>..........

Zawsze możesz zapisać się na kurs na samochody ciężarowe. Planuję to zrobić kiedyś jak będę mial trochę wolnego czasu i kasy na taką fanaberię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2010 o 00:20, Citkowsky napisał:

>>>..........

Zawsze możesz zapisać się na kurs na samochody ciężarowe. Planuję to zrobić kiedyś jak
będę mial trochę wolnego czasu i kasy na taką fanaberię;)


Ale planujesz to tylko dla własnej przyjemności, czy potrzebne Ci to do pracy ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.06.2010 o 23:08, kuba9876543210 napisał:

edit: to ja mam jeszcze takie pytanko, moze blahe, ale nie jestem pewien. Jesli osoba
podczas kursu/egzaminu rozwali/uszkodzi auto/motor, to musi z wlasnej kieszeni bulic
na naprawe, czy jest wszystko pokrywa ubezpieczenie?

Zakładam, że nie pytasz o sytuację, kiedy kursant/egzaminowany rozwala pojazd celowo :) Jeśli jednak dojdzie do wypadku (nieumyślnego), to kursant jest kryty, nie może być pociągnięty do odpowiedzialności finansowej, bo od tego jest właśnie ubezpieczenie, a poza tym to instruktor/egzaminator odpowiada za to, co robi nieopierzony kierowca. Także stresu nie ma :)
Chociaż kiedyś słyszałem w telewizji o jednej kobiecie, która chyba kogoś potrąciła i miała duuże nieprzyjemności z tego powodu, mimo iż to instruktor powinien je mieć, a nie ona :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2010 o 00:20, Citkowsky napisał:

Zawsze możesz zapisać się na kurs na samochody ciężarowe. Planuję to zrobić kiedyś jak
będę mial trochę wolnego czasu i kasy na taką fanaberię;)

O ile nie wygram na loterii (na co się nie zanosi z prostej przyczyny - nie gram), to raczej nie mam co marzyć o takiej przygodzie :) Zresztą ja zawsze wolałem wagę lekką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.06.2010 o 22:52, PinKee napisał:

Odnośnie punktu drugiego Twojego posta - nadużywanie kierunkowskazów wcale nie jest błędem,
bo nikt na tym nic nie traci

Nie jeden raz widziałem mylące nadużywanie kierunkowskazów. Jeżeli są włączone, a możliwości zmiany kierunku nie ma - to rzeczywiście nie ma problemu, ale nierzadko zdarza się tak, że włączony kierunkowskaz wskazuje na coś zupełnie innego niż kierowca zamierza zrobić. Na przykład jeżeli kierunki ruchu na skrzyżowaniu są rozdzielone, a jest kilka pasów, to włączony kierunkowskaz mówi o tym, że ktoś zamierza zmienić pas, a nie o tym, że będzie skręcał koła. A jak się takich nadgorliwców zbierze jednocześnie, to już nikt nic nie wie co kto zamierza zrobić. A to często oznacza przynajmniej stłuczkę.

Dnia 19.06.2010 o 22:52, PinKee napisał:

Moje spostrzeżenia co do Kodeksu Drogowego - mogliby zmienić przepisy dotyczące poruszania
się jednośladów (silnikowych oczywiście) w korkach, bo to niedopowiedzenie związane z
jazdą po linii jest frustrujące.

Frustrujący jest widok kolesia, który dostaje się między dwie ciężarówki i tam zahaczy o jedną z nich kierownicą (np. lusterkiem). Efekt czasem kończy się tym, że motocyklista ma nogi zmiażdżone przez jedne koła, a głowę przez drugie.

Dnia 19.06.2010 o 22:52, PinKee napisał:

Za to sama jazda po linii to czysta przyjemność

Dopóki ta przyjemność nie zamienia się w przyjemność zostania dawcą... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.06.2010 o 23:08, kuba9876543210 napisał:

To ze auto wytrzyma 30km/h, nie znaczy, ze kierowca (albo jego pasazerowie) takze ;)

Jeżeli wjedzie się za wolno, to resor odbije w górę właśnie w momencie gdy koło jest na wysepce, a wtedy cały samochód podskakuje jak piłka. Jeżeli przejedzie się szybciej, to resor odbije poza wysepką, a amortyzator wytłumi ruch w pionie. W efekcie kierowca, ani pasażer nie musi niczego wytrzymywać. Elementarna fizyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2010 o 04:41, Olamagato napisał:

Nie jeden raz widziałem mylące nadużywanie kierunkowskazów. Jeżeli są włączone, a możliwości
zmiany kierunku nie ma - to rzeczywiście nie ma problemu, ale nierzadko zdarza się tak,
że włączony kierunkowskaz wskazuje na coś zupełnie innego niż kierowca zamierza zrobić.

Oczywiście nie chodziło mi o sytuację, kiedy kierunkowskaz pokazuje co innego niż robi kierowca, takie coś jest rzeczywiście naganne.

Dnia 20.06.2010 o 04:41, Olamagato napisał:

Frustrujący jest widok kolesia, który dostaje się między dwie ciężarówki i tam zahaczy
o jedną z nich kierownicą (np. lusterkiem). Efekt czasem kończy się tym, że motocyklista
ma nogi zmiażdżone przez jedne koła, a głowę przez drugie.

Ale chyba frustrujące głównie dla tego rozjeżdżanego :) Mi nie chodziło o wyprzedzanie między autami, a o wymijanie ich, kiedy STOJĄ w korku - wtedy nie ma ryzyka, że ktoś kogoś rozjedzie. A przecież im szybciej motocykliści przejadą przez korek, tym będzie on krótszy i dla reszty kierowców.

Dnia 20.06.2010 o 04:41, Olamagato napisał:

Dopóki ta przyjemność nie zamienia się w przyjemność zostania dawcą... ;)

Samo wyjechanie na polskie ulice już jest niebezpieczeństwem, zresztą - od czegoś trzeba umrzeć. Ja powtarzam wszystkim, że nie martwię się kłopotami systemu emerytalnego, bo i tak nie dożyję wieku emerytalnego (i to wcale nie dlatego, że mieliby go podnieść do powiedzmy 90 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>.............

Dla własnej przyjemności. Niestety koszt kursu i egzaminu jest wysoki dlatego jako student nie mogę sobie na to pozwolić. Ale tak za 2-3 lata czemu nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam już prawo jazdy od roku i mogę powiedzieć póki co z własnych spostrzeżeń, że najniebezpieczniejszymi nie są początkujący kierowcy, ci starzy również. Najgorsi są tacy wyjadacze, goście w średnim wieku, tak pewni umiejętności, że grzeją ponad dozwoloną prędkość, wyprzedzają na trzeciego, a kierunkowskazy to tylko na skrzyżowaniach są potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2010 o 15:55, Essau napisał:

Mam już prawo jazdy od roku i mogę powiedzieć póki co z własnych spostrzeżeń, że najniebezpieczniejszymi
nie są początkujący kierowcy, ci starzy również.

Właściwie Ci najniebezpieczniejsi, to Ci, którzy wykonują manewry, które ja nazywam "bez odwrotu".
Wyprzedzanie na trzeciego, albo nawet na czwartego, gdzie w przypadku pojawienia się samochodu z przeciwka kierowca nie ma żadnej innej możliwości poza zderzeniem czołowym; wyprzedzanie na zewnętrznym łuku gdy dalej jest już np. przepaść. A nawet ścinanie zakrętu na zewnętrznym łuku w lesie lub wokół wzgórza bo w przypadku pojawienia się samochodu z przeciwka kierowca ma ułamek sekundy na wykonanie niezwykle trudnego zygzaka przy którym szansa na wypadnięcia z łuku, wrócenia na wewnętrzny pas, albo wywrócenie samochodu bokiem to niemal pewność (któraś z tych możliwości).
Zastanawia mnie czasem czemu Komenda Główna Policji nie wydała dla zdających na prawo jazdy jakiejś broszury ze śmiertelnymi manewrami, których tyle jest każdego dnia. Pewnie najprościej jest zwalić wszystko na prędkość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdałem dzisiaj prawo jazdy (za 1szym razem) i po egzaminie otrzymałem od egzaminatora druczek gdzie jest napisane jakie elementy zaliczałem i że wynik jest pozytywny. Czy teraz z tym druczkiem mam udać się bezpośredni to wydziału komunikacji do urzędu miasta? Wszystkie dokumenty złożyłem już do WORDu przed egzaminem - no poza opłatą za sam plastik - czyli zdjęcie, wniosek o wydanie prawka i orzeczenie lekarskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja z tym druczkiem udałem się do kasy w WORDzie. Musiałem wypełnić jakiś wniosek i zapłacić za wydanie prawa jazdy. Później prawko do odbioru w urzędzie miasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować