Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 09.12.2011 o 18:36, KrzysztofMarek napisał:

obchodzi. Zobaczymy też, jak sędziowie po raz drugi obudzą się na kwotowej podwyżce emerytur,
oni mają emerytury wyższe niz przeciętna i to sporo wyzsze.
I oczywiście nie są to "emerytury" tylko "pensje" w stanie spoczynku...


A propos emerytur. Zapewne już to tutaj przerabialiście, ale może ktoś mi wytłumaczy dlaczego waloryzacja procentowa uważana jest za "tę właściwą", a kwotowa za niesprawiedliwą? Przecież waloryzacja to po prostu uwzględnienie inflacji, więc wydawało by się, że kwotowa jest właściwsza, czy coś pomieszałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2011 o 23:09, Luca_Brasi napisał:

A propos emerytur. Zapewne już to tutaj przerabialiście, ale może ktoś mi wytłumaczy
dlaczego waloryzacja procentowa uważana jest za "tę właściwą", a kwotowa za niesprawiedliwą?

To nie jest kwestia sprawiedliwości tylko prawa. Sprawiedliwie by było gdyby je zamrozili od czasu aż się wpływy z wydatkami ZUSu zrównoważą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.12.2011 o 23:14, logray napisał:

To nie jest kwestia sprawiedliwości tylko prawa. Sprawiedliwie by było gdyby je zamrozili
od czasu aż się wpływy z wydatkami ZUSu zrównoważą.


To inna sprawa [choć mało realna, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby ZUS się kiedykolwiek bilansował], ale jeśli już ktoś kiedyś wymyślił waloryzację to powinna ona raczej być kwotowa niż procentowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2011 o 23:09, Luca_Brasi napisał:

A propos emerytur. Zapewne już to tutaj przerabialiście, ale może ktoś mi wytłumaczy
dlaczego waloryzacja procentowa uważana jest za "tę właściwą", a kwotowa za niesprawiedliwą?
Przecież waloryzacja to po prostu uwzględnienie inflacji, więc wydawało by się, że kwotowa
jest właściwsza, czy coś pomieszałem?


Jak ktoś jest bogatszy, to z % dostanie więcej, jak kwotowo :) Więc wiadomo, czemu jest niesprawiedliwa...
a raczej dla kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2011 o 18:40, Braveheart napisał:

Witaj :D
Dzięki z góry :]
Więc Ty to, Ona ? :D ... czy to tylko literówka Ci machnęła ? :>


Jestem facetem to tylko literówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2011 o 23:09, Luca_Brasi napisał:

> /.../?
Przecież waloryzacja to po prostu uwzględnienie inflacji, więc wydawało by się, że kwotowa
jest właściwsza, czy coś pomieszałem?

Owszem, pomieszałeś. Waloryzacja ma zapewnić taki sam poziom siły nabywczej - każdemu, proporcjonalnie do jego emerytury. Ludzie nie zarabiają jednakowo, płacą różne składki i mają różne emerytury. Właśnie dlatego, że płacili różne składki. I waloryzacja emerytur ma na celu utrzymanie siły nabywczej emerytur na stałym poziomie. Cały czas proporcjonalnie do płaconych składek i inflacji. Bo to właśnie o inflację powiększa się emerytury (co zreszą sprawia, że to emeryci, wszyscy emeryci, głównie finansują inflację, jako że to wyrównanie dostają po roku). Waloryzacja kwotowa, to po prostu ochłap rzucony tym, którzy mają najmniejsze emerytury, zeby sprawić, że poczują się uprzywilejowani (bo oni dostali, a ci "bogatsi" tyle samo, albo i nic) i zeby po latach wszystkie emerytury się zrównały (do poziomu tych najbiedniejszych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.12.2011 o 14:34, KrzysztofMarek napisał:

Owszem, pomieszałeś. Waloryzacja ma zapewnić taki sam poziom siły nabywczej - każdemu,
proporcjonalnie do jego emerytury. Ludzie nie zarabiają jednakowo, płacą różne składki
i mają różne emerytury. Właśnie dlatego, że płacili różne składki. I waloryzacja emerytur
ma na celu utrzymanie siły nabywczej emerytur na stałym poziomie. Cały czas proporcjonalnie
do płaconych składek i inflacji. Bo to właśnie o inflację powiększa się emerytury (co
zreszą sprawia, że to emeryci, wszyscy emeryci, głównie finansują inflację, jako że to
wyrównanie dostają po roku). Waloryzacja kwotowa, to po prostu ochłap rzucony tym, którzy
mają najmniejsze emerytury, zeby sprawić, że poczują się uprzywilejowani (bo oni dostali,
a ci "bogatsi" tyle samo, albo i nic) i zeby po latach wszystkie emerytury się zrównały
(do poziomu tych najbiedniejszych).


Właśnie tego jakoś nie łapię. Jeżeli cena [przykładowo chleba] wzrasta, to wzrasta równo dla każdego, czyli kwotowo. Przecież nie wzrasta dla bogatszych więcej niż dla biedniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2011 o 16:33, Luca_Brasi napisał:

/.../> Właśnie tego jakoś nie łapię. Jeżeli cena [przykładowo chleba] wzrasta, to wzrasta równo
dla każdego, czyli kwotowo. Przecież nie wzrasta dla bogatszych więcej niż dla biedniejszych.

Inflacja, to spadek wartości pieniądza wyrażający się wzrostem cen.
Wzrastają nie tylko ceny chleba, ale wszystkich artykułów. Waloryzacja ma na celu utrzymanie zdolności kupna wszystkiego tak, jak w chwili przejścia na emeryturę. Jeśli kogoś stać było na kupno 300 bochenków chleba, to (całkiem teoretycznie) po 10 latach i 10 waloryzacjach, powinno być go stac również na kupno 300 bochenków chleba za swoją emeryturę. Tak bedzie tylko w przypadku waloryzacji procentowej. I przy założeniu, że chleb nie podrożał, ani nie staniał w porównaniu do innych produktów.
Jeśli wszystko z wyjątkiem chleba, podrożeje, to woloryzacja kwotowa by sie nie należała wcale, prawda? Chociaż za wszystko inne trzeba by było zapłacić więcej... i już na chleb byłoby mniej pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2011 o 16:49, KrzysztofMarek napisał:

Waloryzacja ma na celu utrzymanie
zdolności kupna wszystkiego tak, jak w chwili przejścia na emeryturę. Jeśli kogoś stać
było na kupno 300 bochenków chleba, to (całkiem teoretycznie) po 10 latach i 10 waloryzacjach,
powinno być go stac również na kupno 300 bochenków chleba za swoją emeryturę. Tak bedzie
tylko w przypadku waloryzacji procentowej.


No fakt, w ten sposób licząc masz rację.
Choć biorąc pod uwagę jak są płacone wszelkiego rodzaju podatki to aż dziw bierze, że waloryzacja procentowa przetrwała tak długo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2011 o 17:16, Luca_Brasi napisał:

>/.../
Choć biorąc pod uwagę jak są płacone wszelkiego rodzaju podatki to aż dziw bierze, że
waloryzacja procentowa przetrwała tak długo ;)

Podatek płacony jest w % od dochodów. Zwykle 18%, jak ktoś zarabia więcej, niż bodaj 85 000 rocznie, płaci 32% od swoich dochodów od tej nadwyżki.. To oczywiscie nie wszystko, podatek VAT też zależy od tego (przynajmniej teoretycznie) jak dalece dany towar jest "luksusowy". Im bardziej (znowu teoretycznie) dany towar jest luksusowy tym podatek większy.
JAK Z TEGO WIDAĆ, PODATKI SĄ NIESPRAWIEDLIWE: IM WIĘCEJ ZARABIASZ, TYM WIĘCEJ PŁACISZ PODATKÓW.
A przecież wszyscy korzystamy z identycznej "opieki" państwa, więc dlaczego ci, co więcej zarabiają, płacą więcej? Jedynym przypadkiem, w którym ci, co płacą więcej, potem dostają więcej - są emerytury. Ale i to nasi Ukochani Przywódcy chcą zmienić. Wszyscy mają mieć "równo". No to dlaczego ci, co więcej zarabiają, mają płacić więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

KrzysztofieMarku - jako osoba która ma styczność ściśle z dziedziną farmacji mógł byś mi przybliżyć o co chodzi z ta zmianą i wycofaniem refundacji leków ?
Mam ojca na insulinie i nie jestem do końca pewien czy rozumiem te nadchodzące zmiany.
Bo przecież bez refundacji cena insuliny biorąc pod uwagę to ile mój ojciec jej potrzebuje była by dosłownie zabójcza dla domowego budżetu jeśli musiał bym płacić jej 100% o.0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2011 o 20:44, Pietro87 napisał:

KrzysztofieMarku - jako osoba która ma styczność ściśle z dziedziną farmacji mógł byś
mi przybliżyć o co chodzi z ta zmianą i wycofaniem refundacji leków ?



Na wstępie przepraszam za wejście ws słowo ale myślę że Się nie obrazisz.

Od 2004 r. NFZ miał czas aby wprowadzić system ala karta kredytowa czyli władamy kartę pacjenta do czytnika i sprawdzamy czy pacjent jest czy nie jest ubezpieczony.
NFZ (lenie patentowane) postanowiło przerzucić to na lekarzy.
Efekt przychodzi pacjent z drukiem ZUS RMUA według którego pacjent jest ubezpieczony teraz lekarz powinien zweryfikować czy dany pacjent faktycznie jest ubezpieczony czy też przyniósł sfałszowany druczek.
Ponieważ nie ma centralnego systemu pacjentów jest to po prostu nie możliwe.
Oczywiście za leczenie takiego "fałszywie ubezpieczonego" pacjenta ma płacić lekarz najgorzej maja pulmonolodzy.
Druga sprawa te matoły z NFZ-u ciągle zmienią na ile procent jest dany lek refundowany i oczywiście za ich radosną twórczość konsekwencje mają ponosić lekarze za źle wypisaną receptę lekarzowi ma grozić do 8 lat więzienia lub kara grzywny.

Dnia 10.12.2011 o 20:44, Pietro87 napisał:

Mam ojca na insulinie i nie jestem do końca pewien czy rozumiem te nadchodzące zmiany.


Witaj w klubie :/

Dnia 10.12.2011 o 20:44, Pietro87 napisał:

Bo przecież bez refundacji cena insuliny biorąc pod uwagę to ile mój ojciec jej potrzebuje
była by dosłownie zabójcza dla domowego budżetu jeśli musiał bym płacić jej 100% o.0


Wykup insulinę ile tylko możesz.
Ponieważ lekarz za jedną wizytą może wystawić receptę na maksymalnie dwa opakowania insuliny musisz udać się kilka razy do lekarza aby wypisał ten insuliny przynajmniej na 3 miesiące na tyle naprzód może wypisać leków lekarz.
Od przyszłego roku skończą się refundowane glukometry , paski do nich , leki w promocji , leki za złotówkę itd. itp.
Czy dany lek będzie refundowany i w jakim procencie będą bezpośrednio rozstrzygać matoły z NFZ.

Podsumowując wykup leki dla ojca (insulina , paski do glukometru , itd. itp.) ile tylko możesz na zapas bo od przyszłego roku będzie horrror.


Ps. Mam w rodzinie lekarza.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.12.2011 o 21:26, kerkas napisał:

Na wstępie przepraszam za wejście ws słowo ale myślę że Się nie obrazisz.


Oczywiście, że nie =)


Co do insuliny - fakt myślałem o szybkim zrobieniu "zapasów" ale problem jest o tyle nieciekawy, że jak zapewne sam wiesz insulina nie ma jakiegoś nadmiernie wielkiego okresu przydatności, a przeterminowana zwyczajnie nie działa [ojciec już się kiedyś zagapił i kilka dni pierdoła chodził z cukrem w okolicach 450-500+, szczęście w nieszczęściu, że nawet jak wywala ponad skale na glukometrze czyli wyżej niż 600 to nie zasypia, aczkolwiek kiedyś tak przegnie, że wpadnie w szok albo w końcu zaczną go dopadać śpiączki]

Tak czy siak zapas czego się da zamierzam zrobić [bankowo Kreon, ten ma standardowo długa bo chyba dobrze ponad roczna jak nie lepiej, datę ważności]. W sumie teraz się ciesze, że mam limit odnawialny w rachunku, co prawda nigdy z niego nie korzystałem, ot wziąłem jak mnie bank wylosował na promocji, ale teraz chyba wykorzystam kilka stówek z niego i zakupię farmaceutyków na zapas bo jak potem przyjdzie płacić za to wszystko po 100% to faktycznie będzie istny horror...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2011 o 20:44, Pietro87 napisał:

KrzysztofieMarku - jako osoba która ma styczność ściśle z dziedziną farmacji mógł byś
mi przybliżyć o co chodzi z ta zmianą i wycofaniem refundacji leków ? /.../

Jeśli chodzi o działanie leków, to proszę bardzo, ale jeśli chodzi o obecne przepisy - no to od dawna nie jestem na bieżąco: jestem na emeryturze.
Mogę powiedzieć jedno: przepisy są coraz głupsze i państwu brakuje pieniędzy. I to nasi Umiłowani Przywódcy oszczędzają, na kim się da. Przecież te wszystkie "udogodnienia" to tylko po to, żeby ograniczyć refundację leków.
P.S.
Zapomniałem dopisać, że już za dwa lata (o ile się system nie zawali, a mam nadzieję, że tak bedzie) to nawet nie będziesz mógł pójść do dwóch lekarzy, żeby Ci każdy przepisał leki, bo lekarz b edzie miał obowiązek sprawdzić w systemie, czy i ile lekarstw już Ci przepisano i ile wykupiłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.12.2011 o 21:51, KrzysztofMarek napisał:

P.S.
Zapomniałem dopisać, że już za dwa lata (o ile się system nie zawali, a mam nadzieję,
że tak bedzie) to nawet nie będziesz mógł pójść do dwóch lekarzy, żeby Ci każdy przepisał
leki, bo lekarz b edzie miał obowiązek sprawdzić w systemie, czy i ile lekarstw już Ci
przepisano i ile wykupiłeś.



Wiesz o ile nie uwstecznią tych przepisów tak, że porobią debilne odgórne limity jeszcze mniejsze niż teraz są [np limit na paski do glukometru... mój ojciec musi mierzyć insulinę dobrze ponad 10-12 razy dziennie, bierze ją 5 razy, 4 razy dzienna i raz nocną, jest po resekcji trzustki, do tego ten cukier mu dosłownie mimo diety szaleje a jakiś jełop mi tłumaczy, że on mi nie sprzeda 4 paczek pasków bo jakiś limit jest... jaja istne, do tego ma owy debil opinię lekarza która zawsze targam do apteki, że chory musi mierzyć nawet do 15 razy dziennie poziom cukru, na szczęście zawsze z kierownikiem danej apteki idzie się dogadać i tylko sobie sporadycznie kserują to orzeczenie od diabetologa]


Sam też jestem przewlekle chory bo mam nadciśnienie genetycznie odziedziczone po babci [pół biedy ustawione na dosyć dobre leki nowej generacji i całkowicie unormowane] i tez mam czasem problem z zakupem suplementów jak np Kalipoz...
Chora sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2011 o 22:59, Pietro87 napisał:

/.../ > Wiesz o ile nie uwstecznią tych przepisów tak, że porobią debilne odgórne limity jeszcze
mniejsze niż teraz są /.../>

Obawiam się, że jednak to zrobią. Nie ma takiej głupoty, której ONI nie wprowadzą.

Dnia 10.12.2011 o 22:59, Pietro87 napisał:

Sam też jestem przewlekle chory bo mam nadciśnienie genetycznie odziedziczone po babci
[pół biedy ustawione na dosyć dobre leki nowej generacji i całkowicie unormowane] i tez
mam czasem problem z zakupem suplementów jak np Kalipoz...
Chora sytuacja.

No to witam w klubie. Ja mam co prawda nabyte, ale dokładnie wiem, jak to jest z lekami na nadciśnienie. A z receptami - lekarz w przypadku choroby przewlekłej nie może wypisać recepty nie widząc pacjenta. Wiadomo z góry, że nic się nie zmieniło, ale musisz odstać swoje w kolejce do rejestracji, potem nymerek, i wizyta, która u lekarza prywatnego trwa łacznie z rejestracją 25 minut zamienia się w pól dnia w państwej "służbie" zdrowia.
Kiedyś można było wszystko załatwić przez telefon - lekarz prowadzący wypisywał receptę a wizyta mogła być raz na pół roku. Ech, dlaczego mamy tak głupawych urzędników? Bo przecież lekarze nie są temu winni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym roku w wakacje odbywałem praktyki na SORze i w ''zwykłej'' przychodni i powiem Wam, że wg mnie to co się wyprawia jest ponad wszelką miarę durne. Nie będę pisał o tym co się dzieje na izbie w szpitalach wojewódzkich, bo kto miał nieprzyjemność bycia w takiej placówce sam wie (''chmara'' pacjentów, niektórzy po kilka godzin czekający na swoją kolej, w zasadzie bez informacji kiedy dostaną się do lekarza; w zasadzie im większym ktoś jest krzykaczem, tym niestety szybciej jest ''obsługiwany'', na czym cierpią ''grzeczni'' pacjenci). Wspomnę tylko o tym, że np. w Kielcach zlikwidowano izbę wytrzeźwień, przez co osoby, które wcześniej trafiały tam, teraz lądują na izbie przyjęć. Najmniejszym problemem jest w tym momencie odór, którym niektórzy delikwenci raczą wszystkich dookoła. Muszą oni być ''załatwieni'' przez co najczęściej lekarz traci czas, w najlepszym przypadku ordynując podpięcie glukozy i położenie na leżance (przez co zajęte są łóżka, co prowadzi oczywiście do tego, że ludzie naprawdę chorzy muszą albo leżeć na korytarzu - jeśli mają szczęście, albo siedzieć na krzesłach). Częściej jednak delikwenci przychodzą z np. dodatkowymi obrażeniami - załóżmy otarciami na czole. Takiemu pacjentowi robi się TK głowy, przez co maszyna jest zajęta (kolejki do urządzeń diagnostycznych - kto się z tym nie spotkał?).
W przychodniach natomiast uderza biurokratyczna szara rzeczywistość. Z całego czasu poświęcanego jednemu pacjentowi, zwykle większość lekarz poświęca na wypełnianie druków. Dane o wizycie muszą być na papierze (a raczej wieeelu papierach), ale również muszą być wprowadzone do rejestru NFZ w komputerze. Dlaczego nie można poprzestać na wprowadzeniu informacji do komputera? ''Wiadomo'', a nuż coś się zepsuje i rejestry szlak trafi. Dlaczego więc nie można poprzestać na wypełnianiu papierów? No jak to, przecież dążymy ku nowoczesności! Większość pacjentów zgłaszających się do przychodni to pacjenci ''stali'', których lekarze doskonale znają. Celem ich wizyty jest często wypisanie przez lekarza recept. Dobrze by było, gdyby takie wizyty odbywały się raz na pół roku, ale tak jak napisał KrzysztofMarek, tak nie jest. Problemem tutaj jest fakt, że spora część takich pacjentów to ludzie starsi, mający problemy z wyjściem do sklepu, a co dopiero lataniem do przychodni i czekaniem w kolejce po receptę.

Mam nadzieję, że to co napisałem nie jest zbyt chaotyczne, ale zmykam pędem do nauki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2011 o 10:34, KrzysztofMarek napisał:

No to witam w klubie. /ciach/


A widzisz - tu mam jednak jeszcze trochę normalności w swoim mieście.
Mianowicie jak potrzebuje leków mogę zostawić dla mojego lekarza kartkę z dokładną listą co i w jakich ilościach mi potrzebne, zostawiam taką np w poniedziałek a na wtorek mam już recepty do odebrania w rejestracji.
Jedynie muszę ogarniać co mi się kończy, żeby nie zostać z sytuacja typu - cholera na dziś już nie mam leków dla siebie/ojca" bo wtedy jak mówisz - dostać numerek, graniczy z cudem jak dostane to pół dnia w przychodni.

Podobnie jeśli potrzebuje czegoś od lekarza, skierowanie na jakieś badanie tudzież antybiotyk czy inne leki bo złapałem jakieś sezonowe choróbsko, to nie ma siły - wtedy pobudka o 4 rano, żebym nie wiem jak fatalnie się czuł, marsz pod przychodnię, żeby być tam maks na 5tą to wtedy jestem albo 1szy jak mam cholerny fart, albo 3-5ty bo oczywiście nie tylko ja wiem, że żeby dostać numerek i to jeden z pierwszych trzeba tam sterczeć od bladego świtu.
O ile w sezonie letnim nawet jak człowiek chory to jakoś ujdzie o tyle w zimę jak jest rano z -10 do -15 [szczęście w nieszczęściu ta zima wygląda na w miarę lekką] i trzeba dupsko tam odmrażać na dworze przed przychodnią do 7 rano to już tak fajnie nie jest.


Tak z trochę innej strony - sporo problemów generują tez ludzie którzy są zwyczajnie głupi.
Nie chce tu wyjść na jakiegoś bezdusznego chama, ale tak jak kiedyś pogadałem ze swoim lekarzem rodzinnym to podzielił moja obserwacje i co więcej potwierdził pewne przypuszczenia.
Mianowicie - samotne starsze babcie po 60tce, dosłownie marnujące pieniądze NFZtu i blokujące numerki do lekarzy.
Niektóre są w przychodni co dzień, mimo tego, ze nic im nie dolega [oprócz oczywiście efektów postępującego starzenia, bo nikt z nas czasu nie oszuka], chodzą sobie do lekarza na...pogaduchy !
A co taki lekarz ma zrobić ? Tak jak mój rodzinny, sam stwierdził - co ja mam zrobić ? mam taką wyrzucić, opieprzyć ? Jak by nie patrzeć pacjent, marnujący czas lekarza, innych i blokujący numerki ale pacjent.
Oczywiście mówię tu o "babciach" z odchyłem od normy psychicznej, bo nie umniejszam, ze wiele starszych osób choruje, ciężko, przewlekle i wizyty u lekarza potrzebuje, nie mniej takich zdrowych-chorych jest całkiem sporo i też tylko pogarszają i tak już absurdalną sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2011 o 13:39, Pietro87 napisał:

/.../ > A widzisz - tu mam jednak jeszcze trochę normalności w swoim mieście. /.../>

Ni to masz szczęście - ale to się skończy wtedy, jak lekarzowi zasolą zwrot kosztów za leki, które zaordynował niezgodnie z jakimś durnym przepisem. Mnie baaardzo irytuje traktowanie lekarza jako potencjalnego przestepcy. To, do jasnejcholery, po to się 6 lat uczy, potem odbywa staż, zeby wiedział lepiej od urzędasów, co komu przepisać! A jak się pomyli z dawką, to od tego jest farmaceuta, żeby to wychwycił. Oczywiście, lekarz, jak każdy człowiek może się pomylić, ale te urzędnicze szykany w najmniejszym stopniu błędów lekarskich nie wyelimunuja.

Dnia 11.12.2011 o 13:39, Pietro87 napisał:

/.../
Nie chce tu wyjść na jakiegoś bezdusznego chama, ale tak jak kiedyś pogadałem ze swoim
lekarzem rodzinnym to podzielił moja obserwacje i co więcej potwierdził pewne przypuszczenia.
/.../> Oczywiście mówię tu o "babciach" z odchyłem od normy psychicznej, bo nie umniejszam,
ze wiele starszych osób choruje, ciężko, przewlekle i wizyty u lekarza potrzebuje, nie
mniej takich zdrowych-chorych jest całkiem sporo i też tylko pogarszają i tak już absurdalną
sytuację...

Od dawna mówię, że wizyta u lekarza powinna byc płatna. Chociażby 5 zł, a jak znakomicie odpędziłoby tych, którzy do lekarza przychodzą z nudów!. Jak by nie wystarczyło, to cena 10 zł byłaby znosna dla chorych, a dla tych, co się nudzą na pewno byłaby za wysoka. No i lekarze mieliby dooobry dodatek do pensji. 20 pacjentów = 100 zł. Dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2011 o 16:07, KrzysztofMarek napisał:

Ni to masz szczęście /ciach/


Ano - aczkolwiek to działa w dwie strony w moim wypadku, bo nie chodzę i nie zostawiam zlecenia na leki których nie potrzebuję tylko ściśle na to co jest w karcie mojej, ojca lub mamy.
Aczkolwiek pewnie kiedyś się ten ułatwiający wszystkim życie proceder utnie tak jak piszesz.

Dnia 11.12.2011 o 16:07, KrzysztofMarek napisał:

Od dawna mówię, że wizyta u lekarza powinna byc płatna. /ciach]


Fakt może takie rozwiązanie było by jakimś półśrodkiem na oszołomstwo które biega po lekarzach z nudy czy dla rozrywki.
Dodatkowo jak taki lekarz przyjmie 3-4 takich delikwentów co sobie chodzą dzień w dzień dla zabicia czasu do ośrodka to potem pracuje mniej wydajnie - bo od rana chodzi wkur...zony, bo jak tu się nie irytować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się