Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 26.11.2005 o 19:30, Pan_Sza napisał:

> /.../ Chyba jednak jestem humanistą, bo:
wierzę w resocjalizację

W takim razie ja nie jestem humanistą, bo nie bardzo wierzę w resocjalizację;

Dnia 26.11.2005 o 19:30, Pan_Sza napisał:

wiem dlaczego
katowane dzieci (od narodzin) są podatne na patologie

Przypuszczam, że są katowane, bo co za różnica między płodem, który się wyskrobie, a przerośniętym płodem, czyli dzieckiem, które można zatłuc - efekt ten sam;

Dnia 26.11.2005 o 19:30, Pan_Sza napisał:

poddaję w wątpliwość lincz, egzekucję itp. jako środki długofalowe

Wręcz przeciwnie, bo to rozwiązuje ten konkretny problem na zawsze;

Dnia 26.11.2005 o 19:30, Pan_Sza napisał:


PS.
Kto ukradnie Ci dzisiaj radio? Kompletny dzięcioł. A lat temu kilka była to narodowa specjalność.

Nie ma popytu to i podaż spadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.11.2005 o 21:32, KrzysztofMarek napisał:

Minie się wydaje, że w kraju powinien być wolny piątek (mamy muzułmanów), sobota (mamy Żydów)
i niedziela (chrześcijanie).


mnie sie wzdaje ze do zrobienia sobie wolnego zawsze znajedzie sie uzasadnienie ;-) a jesli dobrze poszukac to wyszlo by na to iz wyszlo by wiecej wolengo niz dni pracujacych (nie bym nie chcial - ale stac nas by najpierw byc musialo ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz na swoim statusie odczuć polityczną poprawność? Wrzuć jeszcze raz niepotrzebny rysunek, a ja się o resztę postaram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Wiem, co chciales udowodnic, tylko nie powiedziales ile Ci wyszlo :)

Ok. 400 zł powyżej średniej krajowej. Jak na przedsiębiorców, to statystycznie tragicznie. :)
Jednak wciąz mam nadzieję, że się rachunkowo pomyliłem.
Biorąc pod uwagę uszczerbek na zdrowiu, pracę po 12 godzin dziennie itp., to w Polsce nie bardzo opłaca się zakładać firmę. I mamy tego globalne wyniki w naszej gospodarce.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Polemizowalbym. Na pewno pracownikow w szarej strefie jest wiecej, ale to pracodawcy
maja wieksze mozliwosci manipulowania dokumentacja.

Skąd to założenie? Przeciętny pracownik może manipulować nie mniej (a jeżeli chodzi o szarą strefę to nawet więcej), tym bardziej, że praktycznie nie istnieje jakakolwiek instytucja kontroli. W efekcie mamy całą rzeszę pracujących na czarno bezrobotnych, którym nikt w żaden sposób nie może zagrozić.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

jezeli innych ludzi majacych ten sam cel i rowniez wierzacych w sukces jest wielu, to ktos musi przegrac

Typowe. Twierdzisz więc, że jeżeli ktoś odniesie sukces, to ktoś inny musi przegrać... To jest perspektywa mrówki, a raczej homo sovieticus. Tym bardziej, że jak pokazuje cała historia ludzkości, tam gdzie „sukces” odnosiła mniejszość (np. członkowie kierownictwa KPZR), prawie wszyscy pozostali cierpieli nędzę i nieszczęścia (byli bezspornie przegrani). Natomiast w społeczeństwach kapitalistycznych gdzie sukces odnosiła większość, tych jednoznacznie przegranych było niezwykle mało lub w ogóle trudno było się ich doszukać.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

chce teraz tylko znalezc byle jaka robote, a wiekszosc czasu spedzac np. w planetariach albo w Internecie sledzac lot satelit

Taki ktoś prędzej zacząłby pracować w planetarium, albo czymś podobnym byle zbliżyć się do swoich marzeń. Argumentujesz w dziwny i trochę „nieludzki” sposób. Na przykład ktoś chciałby być dżokejem. Żeby nim zostać musiałby najpierw popracować przy koniach. Ale nie chce tego robić (może nie lubi koni?), więc stwierdza, że jest przegranym i oszukanym przez los... :) Zostaje malarzem pokojowym i ogląda gonitwy u bukmacherów. ;)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

A kto bedzie kserowac dokumenty i wysylac faksy? :)

To może zastanów się po co się kopiuje dokumenty i wysyła faksy? Jest to praca, która obecnie praktycznie nie musi występować. Urzędy mamy zapóźnione o jakies 20 lat, a obecnie w firmach prywatnych (szczególnie poza Polską) nie ma stanowisk pracy określających takie zadania.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

No nie chodzilo mi o Japonczykow oczywiscie, tylko o Chinczykow i Hindusow.

Mi chodziło o to, że w biednych krajach siła robocza jest kilkanaście razy tańsza, ale za to również kilkakrotnie mniej wydajna, albo nie jest w stanie wykonywać tych samych zadań, co „siła robocza” w krajach rozwiniętych.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Co masz na mysli? Jesli przewoznik chce ladowac w Warszawie to ma "do wyboru" Okecie albo Okecie.

Zawsze można wybudować lotnisko w innym dużym mieście (i nie koniecznie w Polsce). Nie musi to być koniecznie Warszawa.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Wczesniej twierdziles cos odwrotnego - ze wolnosc osobista i gospodarcza to wlasciwie to samo:

Powinieneś rozróżniać wolność osobistą od regulacji imigracyjnych w danym kraju. Poza tym jeżeli ktoś chce się przesiedlić do innej społeczności, to musi przyjąć jej minimalne wymagania. Tym jest właśnie prawo imigracyjne. Natomiast wolny człowiek może te warunki przyjąć lub odrzucić - również biorąc pod uwagę swobodę gospodarczą i osobistą ekonomię.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

A nie bylo przypadkiem innych podatkow posrednich? Zreszta posrednie opodatkowuja
konsumpcje, a nie dochody.

Mylisz się. Wartość dodana - a ta jest opodatkowana - to dochody, nie konsumpcja. Natomiast, fakt iż w pracownik w ogóle nie może odliczać sobie kwoty VAT kosztów faktycznie poniesionych w związku z uzyskanymi dochodami odpisać, to po prostu rozbój i patologia tego realnie wprowadzonego podatku. (Komuniści przeciez też chcieli dobrze, a wychodziło jak zwykle.)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Zakladam, ze mowisz o emerytach?

Nie. Nie kojarzysz słowa „rentier”? Można być rentierem nawet w wieku 5, 20 i 100 lat.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Zapachnialo populizmem :)

Nie. To tylko logika, która sprowadziła pewne wnioski do absurdu. Bo dopiero wtedy widać jak błędne były to wnioski. Stara i oklepana metoda Sokratesa... :)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Panstwo to taki zgnily kompromis.

Śliczna i krótka definicja państwa polskiego. :|
To ja wolę już definicję amerykańską z ich krótkiej konstytucji. :) Nic dziwnego, że tylu tam Polonusów...

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Znaczy wiek emerytalny?

Tak chodziło mi o minimalny wiek, ale załapałeś. :)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Pewnie bedzie tak: parlament uchwala wydluzenie wieku emerytalnego i jakies dzialania oslonowe
(emerytury pomostowe itp.) dla osob, ktorym do emerytury na starych warunkach niewiele brakuje.

Hmmm. No dobrze, a co z tymi, którym brakować będzie roku, dwóch, pięciu, dekady? Zawsze będą jacyś pokrzywdzeni. Podejrzewam, że wiem co może się stać. Na przykład w naszym pięknym kraju można uchwalić ustawę w której nie będzie wieku emerytalnego, ale kwota na koncie emerytalnym pozwalająca utrzymać się (minimum socjalne?) przez kilkanaście lat powyżej statystycznej granicy wieku. Wtedy nagle okazałoby się, że większość ludzi nie mogłaby pójść na emeryturę nawet w wieku 70 lat. Świetne i okrutne rozwiązanie. ;) Ale chyba nieuniknione.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Nie zgodze sie. Sa dodatki dla samotnych matek, sa dlugie urlopy wychowawcze, jest darmowa edukacja
(takze wyzsza np. we Francji, czy Szwecji) srednio biorac niezle tez zarabiaja (rodziny wielodzietne to sie
zazwyczaj zdarzaja w biednych rodzinach, czesto imigranckich).

No i efekty mamy w spadku liczby rodowitej ludności netto.

>Na calym swiecie dzieci rodza sie i wychowuja w duzo gorszych warunkach.
Czyli równamy jak zwykle w dół? To, że gdzieś jest gorzej, to nie jest powód do zadowolenia. Powiem inaczej. Jest to powód do zadowolenia tylko dla ludzi o bardzo niskich pobudkach. W tym wielu Polaków, co stwierdzić trzeba ze smutkiem.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Becikowe to glupota, to sie sprawdzi w biednych rodzinach, w ktorych beda pieniadze na oblanie nardzin,
a nie na wychowanie dziecka.

Muszę się z Toba zgodzić. :)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

To prawda, ale pamietam tez cene jaka za taki skok zaplacilismy.

Ale ta cena nie była w żadne sposób związany z przedmiotem dyskusji, czyli z błyskawicznym wdrożeniem nowych technologii i odkryć w czasie obu wojen. Taką technologią były również badania operacyjne czyli dośc istotna podstawa logistyki, a ta jako nauka jest dzisiaj częścią współczesnej ekonomii.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Wiesz po co jest ta ochrona? Zeby ludzie nie pracowali za przyslowiowa miske zupy po prostu.

Taka ochrona mogła być przydatna w 19. wieku gdy nie było przepisów pracy, jej bezpieczeństwa, transportu, komunikacji umożliwiającej znalezienie nowej pracy i bardzo wielu innych rzeczy. Dzisiaj mamy 21 wiek, a ty wciąż poruszasz się w środowisku gospodarczym sprzed prawie 200 lat.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Co myslisz np. o przepisach BHP? Podnosza koszty przedsiebiorstw.

Oczywiście, że tak i są potrzebne. Jednak fizyczne bezpieczeństwo obywatela, to powinno być zadanie państwa (a dokładnie określać to powinna konstytucja bo przecież mogą być pańswa, którego obywatele stwierdzą, że nie chca takiej ingerencji). Pracownik jest zazwyczaj obywatelem, a nawet jeżeli nie jest, to jest obywatelem innego państwa, którego bezpieczeństwa strzeże na podstawie umów międzynarodowych (choćby karty ONZ).

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

To kto zdecyduje o tym, ktoredy pojdzie autostrada? Kto bedzie mial prawo wykupywania gruntow pod przymusem?
Jaka prywatna firma zainwestuje w zbiorniki retencyjne, aby uchronic kraj przed powodzia?

Ale aby to ustalić są potrzebne, krótkie i proste regulacje oraz sprawne sądy określające czy podmioty prawa tych regulacji nie naruszyły. W przypadku nielicznych inwestycji na poziomie krajowym zainteresowanym w infrastrukturę państwa jest rada ministrów lub jej pełnomocnik (minister) rozpisujący przetarg i podpisujący umowę. Nie potrzeba do tego wiekszej armii urzędników. Uwierz mi, że przedsiębiorcy chętnie budowaliby zbiorniki retencyjne i nawet je utrzymywali, gdyby w konstytucji był zakaz deficytu budżetowego, a co za tym idzie wiarygodność w płatności od skarbu państwa byłaby zabezpieczona. Obecnie jest tak, że nasze państwo z powodu rabunkowej gospodarki pieniędzmi publicznymi, nie płaci nawet PKP za zadania obronne, którymi jako państwo obarcza.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Ale da sie zyc.

Niektórym. Naprawdę niektórym.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Gdyby nie ingerowalo w ogole, to bysmy mieli sie z pyszna :)

Teraz nie jestem tego taki pewien.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

> To jest truizm. Problem w tym, że Polacy finansują swój kraj powyżej ich możliwości.

Polacy finansują bardzo wiele rzeczy, ale na pewno nie w większości swój kraj. Definicja kraju jest trochę inna niż obecna tu Polska. :) Inna o jakieś 10 mld dolarów każdego roku.

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

Ta hiperinflacja, to bylo urealnienie, urynkowienie cen i plac.

Jak bysmy tego nie nazwali była to inflacja czyli nierównowaga między podażą pieniądza, a wypracowaną przez obywateli wartością. Przyczyn doszukują się juz historycy. :)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

potrzebny jest ruch w strone liberalizmu

Pytanie tylko czy tak jak wg mnie ruch jednostajny, przyspieszony czy też ruch jednostajnie opóźniony (jak wynika z Twoich sugestii)? Bo wiesz ruch opóźniony powoduje najpierw zastój, a potem cofanie. :)

Dnia 22.11.2005 o 13:30, Hegemon napisał:

choc zapewne nie tak duzy jak Twoim zdaniem.

Duży, mały - nie ważne. Ważne czy nie pozorny. :) Czego Tobie i nikomu nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Krucafuks. Ja chyba mam coś w genach, że zdeycydowanie jestem przeciw ograniczaniu swobód obywatelskich. Kiedy PZPR nie pozwalał zakładać innych partii i związków, to protestowałem przeciw temu.
Teraz gdy Kaczyński i moherowe berety są przeciw mniejszościom seksulnym, to mam ochotę - na znak protestu - zostać lesbijką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 13:10, A-cis napisał:

/.../
Teraz gdy Kaczyński i moherowe berety są przeciw
mniejszościom seksulnym, to mam ochotę - na znak protestu - zostać lesbijką.

A ja znowu mam coś przeciw. Tolerancja ma też granice, przynajmniej moja tolerancja. Tą granicą jest póltora metra, bliżej robię się bardzo nietolerancyjny. Demonstracje przesuwają granice mojej tolerancji do 5 metrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 13:22, KrzysztofMarek napisał:

A ja znowu mam coś przeciw. Tolerancja ma też granice, przynajmniej moja tolerancja.

Masz coś przeciwko temu, że oni istnieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2005 o 17:00, KrzysztofMarek napisał:

> /.../, że więzień ów zgwałcił i zamordował jej ośmioletnią córeczkę. „Nade mną i nad moim
> dzieckiem nikt
się nie litował - litość macie tylko dla mordercy" - napisała.

Wiktymologia - Nauka ta zapewne wyjaśniłaby, że ta ośmiolatka
sprowokowała swoim wyuzdanym zachowaniem biednego, spokojnego Murzyna do irracjonalnego zachowania...

Podobnie atgumentują pedofile :"dzieci to lubią"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 16:46, A-cis napisał:

> A ja znowu mam coś przeciw. Tolerancja ma też granice, przynajmniej moja tolerancja.
Masz coś przeciwko temu, że oni
istnieją?

To, że istnieją i to, że mają prawo do istnienia, jest poza dyskusją. Ja nie mogę opanować odruchu wymiotnego, jak mnie homo dotknie. Trudno, ja też mam prawo do istnienia i prawo bycia tolerowanym, nawet z moim odruchem wymiotnym. Natomiast demonstrowanie tej odmienności uważam za świadomą prowokację. Świadome prowokowanie na ogół źle się kończy. Dla wszystkich, ale głównie dla prowokatorów. Dla mnie ten temat jest zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2005 o 16:50, A-cis napisał:

> KARA. Rozpowszechniony zabobon uważa karę za nieporozumienie.
Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Wręcz odwrotnie.
Większość ludzi uważa, że należy karać i to ostro. Zdecydowana większość obywateli w Polsce jest za przywróceniem kary śmierci
(ja też). To m.in. przyczyniło się do sukcesu wyborczego PiSu.

Ale intelektualiści tak uważają jak Bocheński pisze. I to jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

TOLERANCJA. Tyle co znoszenie. Nazywamy „tolerancyjnym" człowieka, który toleruje, to jest znosi innych, ich poglądy, ich sposób życia itp. Tolerancja jest wypróbowanym sposobem współ­życia w łonie tego samego społeczeństwa różnych grup ludzi, różnią­cych się pod względem światopoglądu*, względnie zasadniczych tez politycznych. W tej dziedzinie tolerancja jest pożyteczną dyrektywą ustrojową. Ale z tą tolerancją związanych jest kilka zabobonów.

Jeden z nich polega na pojmowaniu tolerancji jako reguły bez­względnej, od której nie ma wyjątków. Wtedy rozumie się przez tolerancję także znoszenie kogoś, kto obraża innych, ich uczucia itp. Skądinąd niektórzy pojmują tolerancję tak szeroko, że żądają zno­szenia nawet tych, którzy chcą siłą obalić tolerancyjny ustrój. Mamy wtedy do czynienia z dwoma zabobonami: żadna tolerancja nie upraw­nia nikogo do obrażania innych, a tolerancja, która toleruje swoich włas­nych wrogów, nie może się ostać. Stąd niektóre konstytucje, np. kon­stytucja Republiki Federalnej Niemiec, zawierają przepis pozwala­jący rządowi zabronić działalności partii, której zasady i praktyka są sprzeczne z tolerancyjnymi zasadami tejże konstytucji. Na tej podstawie, po otrzymaniu wyroku trybunału konstytucyjnego, zabroniono w Niem­czech zarówno partii neonazistowskiej jak i komunistycznej.

Inny, znacznie groźniejszy zabobon, to przenoszenie tolerancji z dziedziny światopoglądu do nauki*. Co prawda i w nauce pewna tolerancja jest w zasadzie pożyteczna, bo pozwala na rozwijanie nowych myśli, ale ta tolerancja ma granice. Wprawdzie nie w tym znaczeniu, by zabraniano ludziom bronić poglądów oczywiście fałszywych, względnie sprzecznych ze stanem nauki, ale w tym, że odmawia im się sub­wencji itp. Oto przykład: gdyby ktoś chciał bronić dzisiaj teorii Pto-lemeusza (według której Słońce obraca się wokoło Ziemi), nikt by mu tego w krajach tolerancyjnych nie zabronił, ale wątpić należy, czy znalazłby instytut astronomiczny, gdzie pozwolono by mu wykładać to głupstwo, a tym mniej fundusz naukowy, który finanso­wałby jego „badania". Powodem przenoszenia tolerancji ze świato­poglądu do nauki jest zazwyczaj sceptycyzm*.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 16:54, KrzysztofMarek napisał:

To, że istnieją i to, że mają prawo do istnienia, jest poza dyskusją.

I o to mi chodziło. A skoro istnieją (i nic na to nie można poradzić), to nie można im odbierać prawa do spotykania się we własnym gronie.

Dnia 27.11.2005 o 16:54, KrzysztofMarek napisał:

Ja nie mogę opanować odruchu wymiotnego, jak mnie homo dotknie.

Też nie byłbym tym zachwycony. Dlatego z premedytacją napisałem o zostaniu lesbijką. Gdy mnie dotyka kobieta, to ja nic przeciwko temu nie mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pełni zgadzam się z KrzysztofemMarkiem (nie pierwszy i nie ostatni raz zapewne :)). Pod przykrywką tolerancji można przemycić mnóstwo rzeczy. A-cis pytał KM czy ma coś przeciwko temu, że homo istnieją. Pytanie chyba zostało źle postawione, bo nie chodzi o to czy istnieją czy nie. Są i to jest fakt. Moja tolerancja polega na tym, że przyjmuję, że są i nie mam nic przeciwko temu. Jeżeli zaczynają dążyć do zrównania się z hetero w pewnych określonych kwestiach zarezerwowanych dla m. in. rodziny, to moja tolerancja się kończy. Hetero nie wychodzą na ulicę i nie robią marszów i szumu wokół tego, że są odmienni od homo. Masz swoją preferencję seksualną i spoko... dopóki nie narzucasz jej innym. To co się dzieje, to nie jest debata o niczym istotnym, to chęć zrobienia szumu. Warto też zwrócić uwagę kto te środowiska popiera i z czym wiążą one swoją przyszłość... SLD, PD(UW), UP, SdPL, Zieloni... feministki. Jeszcze raz powtarzam - nie jestem przeciwnikiem homoseksualistów i uważam, że wśród osób o tej orientacji są ludzie rozsądni, uczciwi i porządni (nie mieszając w to spraw seksualnych) - tak jak wśród hetero; nie ma to różnicy czy się lubi facetów czy babki. Nie chciałbym jednak, żeby jakiś gej mnie podrywał, bo sytuacja mogłaby być mało przyjemna i dla mnie i dla niego. Jestem też przeciwnikiem prowokowania i walki o idee, które nie służą niczemu dobremu. Takie osoby jak mnie czy KrzysztofaMarka, osoby pokroju pani Jarugi-Nowackiej zwykły nazywać homofobami, co ma tyle wspólnego z prawdą jak to, że SLD jest partią dążącą do tego, żeby Polska miała się dobrze ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 18:44, A-cis napisał:

>/.../ A skoro istnieją (i nic na
to nie można poradzić), to nie można im odbierać prawa do spotykania się we własnym gronie.
/.../

Demonstracja nie jest spotykaniem się we własnym gronie. Jest właśnie demonstracją, można powiedzieć, że jest prowokacją, wyzwaniem, wyzwoleniem nienawiści. Właśnie dlatego, że jest wyzwaniem i wyzwoleniem nienawiści, powinna być zakazana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 18:52, WoWmen napisał:

http://relaz.o2.pl/magazyn-artykul.php?id=492 wolność w ameryce..za to powinnło się wsadźać do więzienia ale nie te dzieci
a rodziców. Zachęcam do przeczytania artykułu...


Wcale się nie dziwię (co nie znaczy, że popieram). Przeginanie pały w drugą stronę też szkodzi. Fakt jest taki, że rasa biała wymiera - w dużej mierze dzięki postępowi technologicznemu i poprawie warunków życia. Jest jeszcze sporo innych rzeczy, o których nie będę tu wspominał.
Jak się kończy takie przeginanie jak to, które przytoczyłeś, to wiemy. II wojna światowa - ginęli tu głównie biali, dzięki takiej właśnie ideologii - idea prowadząca do autodestrukcji. Tak samo skończą się manifestacje gejów - sami sobie szkodzą. Powtarzam: pęd za głupią ideą kończy się fatalnie... i się pewnie skończy. Umiar i rozsądek... tylko gdzie? Chyba nie na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 19:15, WoWmen napisał:

Szkoda że to nie działa na nich :/ żeby się sami wybili zneutralizowali :/ bo ich przekonania są chore :/


Właśnie działa, tyle że cierpią na tym inni, nie mający z tym nic wspólnego, ludzie. Większość kobiet nie trawi feministek, a te dają sobie prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich kobiet. Cierpią na tym niestety kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2005 o 19:18, Yarr napisał:

> Szkoda że to nie działa na nich :/ żeby się sami wybili zneutralizowali :/ bo ich przekonania są chore :/

Właśnie
działa, tyle że cierpią na tym inni, nie mający z tym nic wspólnego, ludzie. Większość kobiet nie trawi feministek, a te
dają sobie prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich kobiet. Cierpią na tym niestety kobiety.

Zgadźa się ale za feminizm nie powinło się wsadźąć do więzienia ale za to neonazistów tak.(Nie zrozum mnie źle że feministki trafiają do więzień). Istnieje wolność słowa etc. ale to zostało uznanie ogólnie za ZŁE i powiem coś co może się nie podobać ale trzeba ich Tępić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się