Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 22.03.2010 o 21:44, tkoeman napisał:

> Udowodnij, że każdy ma pogląd na każdy temat, a przyznam Ci rację.
!!!
Czemu na to nie ma riposty nie pojmuję. Bez tego dalsze trollowanie, że wszyscy we wszystko
wierzą szlag trafia :<

To forum już nie będzie takie same :<

>
No cóż, a wierzysz, że riposta cokolwiek zmieni?
Jeśli tak, zawsze możesz sam zripostować. Ale, tak z ręką na sercu, czy naprawdę w to wierzysz? Czy aby tak naprawdę chciałbyś, żeby ktoś inny spróbował dowodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.03.2010 o 08:06, KrzysztofMarek napisał:

No cóż, a wierzysz, że riposta cokolwiek zmieni?
Jeśli tak, zawsze możesz sam zripostować.

Ale ja nie mam najmniejszego zamiaru na to odpowiadac-to nie ja tutaj wciskam kit, to nie ja się muszę tłumaczyc.

Ale w sumie słowo "muszę" jest zbyt mocne skoro można argumentację przeciwnej strony omijac wedle woli. Ja nie uczestniczyłem w tej dyskusji, jedynie czytałem, a że zrobiła się ciekawa wyraziłem swoje rozczarowanie, że jedna ze stron spasowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2010 o 08:02, KrzysztofMarek napisał:

Rozumiem, że w to akurat wierzysz, bo dowodu jeszcze nie przeprowadziłeś?

Odezwał się znowu ten, co to niby swój przeprowadził xD


Masz dwie opcje:
1. Wiara
2. Niewiara (= brak wiary)

Teizm = wiara
Ateizm = przeciwieństwo teizmu = niewiara (= brak wiary)

Co kończy dowód :D

Bez błędów, bez naciągania, zgodnie z prawami logiki, używając poprawnych definicji. Miło się rozmawiało, ale z logiką nie wygrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2010 o 16:16, Miklak napisał:

> Rozumiem, że w to akurat wierzysz, bo dowodu jeszcze nie przeprowadziłeś?
Odezwał się znowu ten, co to niby swój przeprowadził xD


Masz dwie opcje:
1. Wiara
2. Niewiara (= brak wiary)

Teizm = wiara
Ateizm = przeciwieństwo teizmu = niewiara (= brak wiary)

Co kończy dowód :D

Bez błędów, bez naciągania, zgodnie z prawami logiki, używając poprawnych definicji.
Miło się rozmawiało, ale z logiką nie wygrasz.

>
Co nazywasz wiarą?
W słowniku języka polskiego ma trzy znaczenia.
W tym wątku uzywam słowa wiara wyłacznie w jednym znaczeniu, mianowicie na przyjęcie poglądu, obojetnie jakiego, bez dowodu.
To co zaprezentowałeś powyżej - to żaden dowód.
Używasz słów niezgodnie z ich definicjami.
Jak używasz słów niezgodnie z ich definicjami wychodzą bzdury.
Jak widzę, muszę wrócić do początku, bo niczego nie chcesz zrozumieć. Nie piszę, że nie rozumiesz, bo zapewne byłaby to nieprawda. Nie chcesz rozumieć.
Masz dwie możliwości:
1. Bóg istnieje;
2. Bóg nie istnieje.
Przyjęcie którejkolwiek możliwości oznacza eliminację drugiej, eliminacja którejkolwiek oznacza przyjecie pozostałej.
Nie masz dowodu na żadną z tych dwóch i tylko dwóch mozliwości. Przyjmujesz je bez dowodu - ale możesz przyjąć tylko jedną, co eliminuje drugą. Którąkolwiek przyjmiesz, przyjmujesz ją bez dowodu - czyli wierzysz.
Przed logiką nie uciekniesz.
Nie wierzysz w istnienie Boga?
Zatem wierzysz w jego nieistnienie.
Wierzysz w istnienie Boga?
Zatem nie wierzysz w jego nieistnienie.
Tak, czy inaczej wierzysz i tylko wierzysz, bo przyjmujesz pogląd bez dowodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A Ja mam dylemat: Pójść zrobić Apostazję czy przenieść się na kościół luterański.
Kwestia w tym ,że nie jestem do boga przekonany. Póki co piszę "Go" z małej litery.
Nie odrzucam do końca jego nie istnienia, ale też nie jestem pewien jego prawdziwości.
Jest to jeden z moich większych dylematów jaki mam w wieku 19 lat. Nawet przyszła kwestia studiów będzie mniej problematyczna, ale do tego mam jeszcze czas się przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 07:04, Eff3ctiv3 napisał:

A Ja mam dylemat: Pójść zrobić Apostazję czy przenieść się na kościół luterański.
Kwestia w tym ,że nie jestem do boga przekonany. Póki co piszę "Go" z małej litery.
Nie odrzucam do końca jego nie istnienia, ale też nie jestem pewien jego prawdziwości.
Jest to jeden z moich większych dylematów jaki mam w wieku 19 lat. Nawet przyszła kwestia
studiów będzie mniej problematyczna, ale do tego mam jeszcze czas się przygotować.

Twój dylemat, taki, jakim go przedstawiasz, jest sprawą wtórną.
Najpierw musisz wybrać, czy wierzysz w istnienie Boga, czy też wierzysz w jego nieistnienie. Jeśli wierzysz w istnienie Boga, będziesz miał dalszy wybór: którą religię i który Kościół sobie wybrać (i ponosić konsekwencje wyboru)
Jeśli wierzysz w nieistnienie Boga - Twój dylemat zniknął.K onsekwencje zostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 07:04, Eff3ctiv3 napisał:

A Ja mam dylemat: Pójść zrobić Apostazję czy przenieść się na kościół luterański.
Kwestia w tym ,że nie jestem do boga przekonany. Póki co piszę "Go" z małej litery.
Nie odrzucam do końca jego nie istnienia, ale też nie jestem pewien jego prawdziwości.
Jest to jeden z moich większych dylematów jaki mam w wieku 19 lat. Nawet przyszła kwestia
studiów będzie mniej problematyczna, ale do tego mam jeszcze czas się przygotować.


Olej posty KrzysztofaMarka, jego gadanie o wierze w nieistnienie to zwykła mania pozbawiona sensu i logiki... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 07:47, KrzysztofMarek napisał:

> A Ja mam dylemat: Pójść zrobić Apostazję czy przenieść się na kościół luterański.

> Kwestia w tym ,że nie jestem do boga przekonany. Póki co piszę "Go" z małej litery.

> Nie odrzucam do końca jego nie istnienia, ale też nie jestem pewien jego prawdziwości.

> Jest to jeden z moich większych dylematów jaki mam w wieku 19 lat. Nawet przyszła
kwestia
> studiów będzie mniej problematyczna, ale do tego mam jeszcze czas się przygotować.

>
Twój dylemat, taki, jakim go przedstawiasz, jest sprawą wtórną.
Najpierw musisz wybrać, czy wierzysz w istnienie Boga, czy też wierzysz w jego nieistnienie.
Jeśli wierzysz w istnienie Boga, będziesz miał dalszy wybór: którą religię i który Kościół
sobie wybrać (i ponosić konsekwencje wyboru)
Jeśli wierzysz w nieistnienie Boga - Twój dylemat zniknął.K onsekwencje zostaną.

Tak jakbym tego nie wiedział. Kwestia tego, że to nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 12:45, Eff3ctiv3 napisał:

> /.../> Tak jakbym tego nie wiedział. Kwestia tego, że to nie jest takie łatwe.

Prawda, nie jest łatwe.
Zwłaszcza, że cokolwiek wybierzesz, to i tak masz świadomość, że jedynie wierzysz, że dobrze wybrałeś. Masz okazję porównać, jak inni bronią się przed tym stwierdzeniem, że tylko wierzą. Włąściwie ateistów mogę podzielić na dwie grupy: jedni akceptują bezproblemowo fakt, że tylko wierzą w nieistnienie Boga, a inni bronią się przed tym rękami i nogami. Mnie to śmieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Co nazywasz wiarą?
W słowniku języka polskiego ma trzy znaczenia.
W tym wątku uzywam słowa wiara wyłacznie w jednym znaczeniu, mianowicie na przyjęcie
poglądu, obojetnie jakiego, bez dowodu.

Wypaczasz więc sens tej dyskusji. Wiadomo, że Ateizm to nie wiara religijna. Jeśli chciałbyś porozmawiać o wierze w sensie ogólnym to może załóż wątek: "Czy warto wierzyć w cokolwiek? A może lepiej zostać nihilistą?".

Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Używasz słów niezgodnie z ich definicjami.
Jak używasz słów niezgodnie z ich definicjami wychodzą bzdury.

Ale przecież mówiąc "wiara" w odniesieniu do wiary religijnej jest jak najbardziej zgodne z definicją.

Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Masz dwie możliwości:
1. Bóg istnieje;
2. Bóg nie istnieje.

Jak już tak formalnie piszesz to powinno zamiast Bóg być istota wyższa.

Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Nie masz dowodu na żadną z tych dwóch i tylko dwóch mozliwości. Przyjmujesz je bez dowodu
- ale możesz przyjąć tylko jedną, co eliminuje drugą. Którąkolwiek przyjmiesz, przyjmujesz
ją bez dowodu - czyli wierzysz.

Tak samo jak wierzę w teorie względności czy Darwina. Nie są one w pełni i bezsprzecznie udowodnione, ale jednak istnieją przykłady które je potwierdzają. Na tej samej zasadzie nie wierzę w Boga, bo istnieją przesłanki, że żadna religia nie pochodzi od istoty wyższej: "Istnieje wiele religii, każda z nich twierdzi, że to ona jest prawdziwa. Więc wszystkie poza jedną są wytworem ludzkiej kultury, jedna jest dziełem istoty wyższej. Ale nie ma żadnych fizycznych dowodów na to, wszystkie wydają sie być tworem kulturowym." Dla mnie jest to przesłanka by twierdzić, że żadna. W tym sensie konsekwencje ateizmu (tj. brak zbawienia) są takie same jak w przypadku gdybyś wierzył w którąś z tych złych religii.

Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Tak, czy inaczej wierzysz i tylko wierzysz, bo przyjmujesz pogląd bez dowodu.

Ale możesz mieć istotne przesłanki ku wierzeniu w coś lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Przyjmujesz je bez dowodu
- ale możesz przyjąć tylko jedną, co eliminuje drugą. Którąkolwiek przyjmiesz, przyjmujesz
ją bez dowodu - czyli wierzysz.

A co jak ktoś (niekoniecznie ja-tak żeby uniknąc psychoanaliz, że cos mnie tam boli, itp.) nie przyjmuje żadnej z tych dwóch opcji?
A może nie jest możliwe wstrzymanie osądu czegokolwiek?

Nudne już się stają te parafrazy :<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 15:57, tkoeman napisał:

/.../ > Nudne już się stają te parafrazy :<

Ano, nudne.
Wstrzymać się możesz, nawet, przepraszam za porównanie, z robieniem kupy. Nawet ze dwa dni się powstrzymasz, moze tawet trzy, a potem - no cóż, potem zapewne dostaniesz biegunki.
Wybierasz zatem inna opcję? W dni nieparzyste Bóg jest, w parzyste Go nie ma? Mnie to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 14:19, Namaru napisał:

> Co nazywasz wiarą?
> W słowniku języka polskiego ma trzy znaczenia.
> W tym wątku uzywam słowa wiara wyłacznie w jednym znaczeniu, mianowicie na przyjęcie

> poglądu, obojetnie jakiego, bez dowodu.
Wypaczasz więc sens tej dyskusji. Wiadomo, że Ateizm to nie wiara religijna. /.../

A niby dlaczego wypaczam?
Na tym samym stanowisku stoję od lat.
Ateizm nie jest wiarą religijną (chociaż często ją przypominał i nadal przypomina), ale opiera się na wierze. Wierze w to, że Bóg nie istnieje.

Dnia 24.03.2010 o 14:19, Namaru napisał:

> Tak, czy inaczej wierzysz i tylko wierzysz, bo przyjmujesz pogląd bez dowodu.
Ale możesz mieć istotne przesłanki ku wierzeniu w coś lub nie.

Zgadza się. Na istnienie Boga masz przesłanki, w postaci swiadectw ludzi. Możesz oczywiście zawsze powiedezieć, że ci ludzie wszystko sobie wymyslili, w łagodniejszej formie możesz powiedzieć, że nie wiadomo, czy to prawda. No i co z tego? Na wiarę w to, że Bóg nie istnieje nawet przesłanek nie ma. A ateisci w to wierzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.03.2010 o 16:02, KrzysztofMarek napisał:

Wybierasz zatem inna opcję? W dni nieparzyste Bóg jest, w parzyste Go nie ma? Mnie to
nie przeszkadza.

/cry
Ja się pytam czy można żadnej z tych dwóch opcji nie wybrac, nie miec zdania na ten temat. :<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Używasz słów niezgodnie z ich definicjami.

Odezwał się mistrz definicji. Jeżeli masz aż tak wielkie problemy, to proszę bardzo:

Teizm = przyjęcie poglądu o istnieniu bóstw/boga bez dowodu
Ateizm = nie przyjęcie poglądu o istnieniu bóstw/boga bez dowodu

I tyle. Definicje są jak najbardziej prawdziwe i co najważniejsze realnie odzwierciedlają poglądy teistów i ateistów. Dychotomia. Prawdziwa.

Natomiast Twoje definicje:
Teizm = przyjęcie poglądu o istnieniu bóstw/boga bez dowodu
Ateizm = przyjęcie poglądu o nieistnieniu bóstw/boga bez dowodu

nie są dychotomiczne, gdyż nikt nie ma obowiązku przyjęcia jakiegoś poglądu. Istnieją jeszcze takie możliwości, jak:
- nieświadomość (np. małe dzieci)
- niezdecydowanie (sam nie wiem, w co mam wierzyć)
- okres zastanawiania się (podjęcie decyzji zajmuje jakiś czas - wciąż zastanawiam się nad tym problemem)
- niezrozumienie (nie wiem, co mam rozumieć pod pojęciem "bóstwo")
- brak zainteresowania (a co mnie to obchodzi, czy istnieje czy nie?)

Twoje rozumowanie zakłada, że nie ma ludzi nieświadomych; że każdy podjął decyzję, w dodatku bez najmniejszej chwili zawahania; że każdy rozumie problem; że dla każdego problem jest ważny. I problem niekoniecznie jest istnienie bóstw, lecz dowolny problem, wliczając w to wybór z pomiędzy opcji dążących do nieskończoności i problemów, o których nikt nigdy nie rozmyślał, co skutecznie, zgodnie z prawami logiki pokazałem, przekształcając równoważnie Twoje argumenty do śmiesznych sytuacji. Twoje rozumowanie zawiera błędy w definicji (definicji niewiary) i błędy logiczne, bowiem opiera się na fałszywej dychotomii - na wierze, że każdy ma ukształtowany pogląd na każdy temat.

Dnia 24.03.2010 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Jak widzę, muszę wrócić do początku,

Ogarnij się. Dyskusja wygląda analogicznie do:

A: 0/0 = 1, ponieważ w liczniku i mianowniku jest ta sama liczba.
B: Twoje rozumowanie jest błędne, bo <przeprowadza dowód>
A: Ech, widać, że nic nie rozumiesz. Wróćmy do początku: 0/0 = 1, ponieważ w liczniku i mianowniku jest ta sama liczba.


Dokładnie tak to wygląda. Ty mówisz P. Ja mówię, że P jest fałszywe, bo Q. Ty znów mówisz P - ignorując Q. Nie tak jest?


Jeżeli tego nie rozumiesz, to się poddaję. Naprawdę nie spodziewałem się takiego zaślepienia i takich sofizmatów ze strony kogoś, kto sprawia wrażenie osoby inteligentnej i wyedukowanej. Nie mam zamiaru odpowiadać na Twoją odpowiedź, jeśli pozbawiona ona będzie chociaż próby dowiedzenia Twoich założeń. Ja dowód przedstawiłem - Ty nie. Wierz sobie dalej w swoje racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 16:07, KrzysztofMarek napisał:

> Ale możesz mieć istotne przesłanki ku wierzeniu w coś lub nie.
Zgadza się. Na istnienie Boga masz przesłanki, w postaci swiadectw ludzi. Możesz oczywiście
zawsze powiedezieć, że ci ludzie wszystko sobie wymyslili, w łagodniejszej formie możesz
powiedzieć, że nie wiadomo, czy to prawda. No i co z tego? Na wiarę w to, że Bóg nie
istnieje nawet przesłanek nie ma. A ateisci w to wierzą.

Jak to nie ma przesłanek? A ilość religii? Nie jest to przesłanka do tego aby twierdzić, że nie ma bytów wyższych, ale na pewno do tego, że nie warto tracić czasu na wyznawanie religii. Oczywiście to, że ilość naocznych świadków widzących Boga w danej religii też jest stosunkowo niewielka, a wszyscy z nich od setek lat nie żyją również osłabia sens wiary religijnej. I najważniejsze czyli brak fizycznych dowodów na istnienie sił wyższych i oparcie całej swojej wiary na wytworach kulturowych (to trochę jakbyś wierzył w ufo dlatego, że tak mówili w wiadomościach, albo ktoś nakręcił o tym film - oczywiście tacy ludzie są, ale jak się ich nazywa?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:

> Używasz słów niezgodnie z ich definicjami.
Odezwał się mistrz definicji. Jeżeli masz aż tak wielkie problemy, to proszę bardzo:

Teizm = przyjęcie poglądu o istnieniu bóstw/boga bez dowodu
Ateizm = nie przyjęcie poglądu o istnieniu bóstw/boga bez dowodu

> Teizm = wiara

Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:

Ateizm = przeciwieństwo teizmu = niewiara (= brak wiary)

Teizm nie równa się wiara, ani ateizm nie równa się niewiara. To miałem na myśli. I podtrzymuję, że te definicje są błędne. Musisz podać jeszcze dodatkowo wiara/niewiara w co.

Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:

I tyle. Definicje są jak najbardziej prawdziwe i co najważniejsze realnie odzwierciedlają
poglądy teistów i ateistów. Dychotomia. Prawdziwa.

Znowu to samo.
Istnienie i nieistnienie Boga to najprawdziwsza dychotomia.
Dlaczego odmawiasz wierze w dwie wykluczające się możliwości miana dychotomii?

Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:

Natomiast Twoje definicje:
Teizm = przyjęcie poglądu o istnieniu bóstw/boga bez dowodu
Ateizm = przyjęcie poglądu o nieistnieniu bóstw/boga bez dowodu
nie są dychotomiczne, gdyż nikt nie ma obowiązku przyjęcia jakiegoś poglądu.

To go nie przymuj. Mnie wszystko jedno.

Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:

Istnieją
jeszcze takie możliwości, jak:
- nieświadomość (np. małe dzieci)
- niezdecydowanie (sam nie wiem, w co mam wierzyć)
- okres zastanawiania się (podjęcie decyzji zajmuje jakiś czas - wciąż zastanawiam się
nad tym problemem)
- niezrozumienie (nie wiem, co mam rozumieć pod pojęciem "bóstwo")
- brak zainteresowania (a co mnie to obchodzi, czy istnieje czy nie?)

Twoje rozumowanie zakłada, że nie ma ludzi nieświadomych; że każdy podjął decyzję, w
dodatku bez najmniejszej chwili zawahania; że każdy rozumie problem; że dla każdego problem
jest ważny. I problem niekoniecznie jest istnienie bóstw, lecz dowolny problem, wliczając
w to wybór z pomiędzy opcji dążących do nieskończoności i problemów, o których nikt nigdy
nie rozmyślał, co skutecznie, zgodnie z prawami logiki pokazałem, przekształcając
równoważnie
Twoje argumenty do śmiesznych sytuacji. Twoje rozumowanie zawiera błędy
w definicji (definicji niewiary) i błędy logiczne, bowiem opiera się na fałszywej dychotomii
- na wierze, że każdy ma ukształtowany pogląd na każdy temat.

Możesz przekształcać co chcesz: ja też mogę (w taki sposób jak Ty, tylko bardzie jaskrawo): pieniądz,forsa to grunt, grunt to ziemia, ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróż, stróż to dozorca. W ten sposób między pieniądzem a dozorcą nie ma różnicy.

Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:



> Jak widzę, muszę wrócić do początku,
Ogarnij się. Dyskusja wygląda analogicznie do:

A: 0/0 = 1, ponieważ w liczniku i mianowniku jest ta sama liczba.
B: Twoje rozumowanie jest błędne, bo <przeprowadza dowód>
A: Ech, widać, że nic nie rozumiesz. Wróćmy do początku: 0/0 = 1, ponieważ w liczniku
i mianowniku jest ta sama liczba.


Dokładnie tak to wygląda. Ty mówisz P. Ja mówię, że P jest fałszywe, bo Q. Ty znów mówisz
P - ignorując Q. Nie tak jest?

Nie jest. Bo to ja Ci mówię, że masz dwie możliwości: jeśli którąkolwiek wybierzesz, eliminujesz drugą. Możesz udawać, że nie dokonałeś wyboru - ale tylko w słowach. O tym, co faktycznie wybrałeś, swiadczy to co robisz.

Dnia 24.03.2010 o 16:11, Miklak napisał:



Jeżeli tego nie rozumiesz, to się poddaję. Naprawdę nie spodziewałem się takiego zaślepienia
i takich sofizmatów ze strony kogoś, kto sprawia wrażenie osoby inteligentnej i wyedukowanej.
Nie mam zamiaru odpowiadać na Twoją odpowiedź, jeśli pozbawiona ona będzie chociaż próby
dowiedzenia Twoich założeń. Ja dowód przedstawiłem - Ty nie. Wierz sobie dalej w swoje
racje.

No cóż, nie możesz przeskoczyć jednego: wybierając niewiarę w istnienie Boga wybierasz wiarę w nieistnienie Boga. Nie ma między tymi pojęciami (niewiara w istnienie/wiara w nieistnienie) dychotomii. Dychotomia jest pomiędzy wiarą w istnienie, a wiarą w nieistnienie. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czas ucinać zbędne brednie i kończyć błędne koła.

Dnia 24.03.2010 o 19:20, KrzysztofMarek napisał:

/.../

Dnia 24.03.2010 o 19:20, KrzysztofMarek napisał:

To go nie przymuj. Mnie wszystko jedno.

Dziękuję. Właśnie przyznałeś mi rację.

Dnia 24.03.2010 o 19:20, KrzysztofMarek napisał:

Możesz przekształcać co chcesz: ja też mogę (w taki sposób jak Ty, tylko bardzie jaskrawo):
pieniądz,forsa to grunt, grunt to ziemia, ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróż,
stróż to dozorca. W ten sposób między pieniądzem a dozorcą nie ma różnicy.

Bez związku. Nie pokazałeś błędu w moim rozumowaniu. To przekształcenie jest błędne, gdyż zmieniasz znaczenie słów w trakcie, a ja tego nie robię.

Dnia 24.03.2010 o 19:20, KrzysztofMarek napisał:

/.../

Dnia 24.03.2010 o 19:20, KrzysztofMarek napisał:

Dychotomia jest pomiędzy wiarą w istnienie, a wiarą w nieistnienie.

BŁĄD LOGICZNY. Dlaczego - powiedziałem wiele razy. Póki co jeszcze się do tego nie odniosłeś, a szkoda.

Nadal czekam na Twój dowód lub przynajmniej nowe argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować