Zaloguj się, aby obserwować  
GandalftheBlack

Bractwo Srebra - Forumowa Gra Fantasy

224 postów w tym temacie

Dnia 11.04.2007 o 18:16, Geodale napisał:

[Tebryraun/Zaklęcia Nimlachów/Magia Śmierci]

Grupa szła przez długi czas. Tebryraun nieco się zaniepokoił, gdy po zmroku kontynuowali marsz,
zważywszy na ostatnie wydarzenia. Szedł na końcu grupy, więc w razie zasadzki miałby małe szanse,
co wcale go nie uspokajało. Wiedział o zasadzkach dużo, o wiele za dużo, by być spokojnym,
ale z drugiej strony wiedział, jak się zachować. Szturchnął pierwszego z brzegu ''kadeta'':
-Ej, sądzisz, że jak długo jeszcze będziemy szli?
-Nie mam pojęcia... -odpowiedział mu elf.
-Mentor nic nie wspominał o celu wędrówki?
-Dalsze szkolenie, wiem tylko tyle, co i ty.
-Hmmm... Ale w lesie się rozkleił...
-Mhm.
Szli dalej, przez noc, ścieżką wzdłuż rzeki.


[ Ej przecież wspomniałem o celu wędrówki. Przecież macie iść do Nividiel - miasta ludzi. Przy reszcie zdaję się na waszą wyobraźnię.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Joorg szedł z tyłu grupy rozmawiając z Kraigem, który wypytywał go o wiele rzeczy.
- A jak było tam? Po drugiej stronie?
- Nie pamiętam. Tylko tyle, że obudziłem się wśród uzdrowicieli - skłamał Joorg.
Doskonale pamiętał jak dzieliło go kilka metrów od wejścia... Już miał je przekroczyć, kiedy nagle coś zaczęło go ciągnąć z tyłu. Jakaś nieznana siła odpierała go od wejścia. Upadł na ziemie i był ciągnięty przez tunel na sam początek. Jasne światło w tunelu oddalało się. Nagle Joorg poczuł przerażający ból na twarzy. To były rany po pazurach. Kiedy otworzył oczy zobaczył, że był cały z krwi. Wszystko zaczęło go boleć. Dostał padaczki. Krzyczał i stracił przytomność.
Obudził sie dopiero po 2 dniach. Wszyscy byli dla niego życzliwi i go często odwiedzali. Nie wiedział przedtem, że ma tak wielu przyjaciół. To było cudowne uczucie. Jeszcze nigdy nie był tak szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hergog szedł w przedostatniej parze, razem z Kraigiem, który też był orkiem. Hergog wręcz nie mógł się doczekać, aż będzie mógł wypróbować zaklęcia, których nauczył się podczas ostatniego miesiąca. „Nie, nie mogę być aż tak porywczy. Lepiej żeby nic się nie stało podczas naszej wędrówki…”
Nagle, tuż pod jego nogami, w ziemię wbiła się strzała. Wszyscy zaczęli się nerwowo rozglądać na wszystkie strony. „Masz babo placek…” pomyślał Hergog.
- Oddawajcie wszystko, co macie, panienki! – Nowicjusze usłyszeli głos dobiegający zewsząd. Wszyscy Naznaczeni zaczęli zastanawiać się, któż to może być?
- Pokażcie się! – krzyknął Avradil.
Ze wszystkich stron lasu wyskoczyło wielu bandytów. Byli uzbrojeni po zęby, ale najdziwniejsze w ich grupie było to, że… posiadali maga.
Stał on z tyłu grupy i przypatrywał się wydarzeniom. Nosił czarne szaty i wspierał się na zwykłym kosturze, ale aż czuć było od tego osobnika moc – może nie wielką, ale jednak moc.
„Szykuje się walka” pomyślał Hergog.
Nagle, mag podniósł prawą rękę, wyjął z kieszenie sztylet i ukłuł się nim, a na ziemię spadła kropla jego krwi. Wyszeptał jakieś słowa, po czym z ziemi wyrosło około dziesięciu szkieletów…
- Teraz możemy mieć problem, to Nekromanta! – krzyknął Kraig. Rzeczywiście, Nowicjusze mieli problem…

[Wielbiciel DSII - to może przeczytaj poprzednich kilka stron, hę?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Tanis - Magia Nimlachów- Szkoła Nekromancjii]
- Oddajcie wszystko, albo nie pozyjecie długo!- wykrzyknął bandyta wygladający na herszta tej bandy. Nekromanta stał i pilnował swoich rządnych krwi ożywieńców. Nowicjusze poruszyli się niespokojnie.
- Nic Ci nie oddamy! - odpowiedział Hergog.
- To brońcie się!- powiedział bandyta.
- Khareń es iste due szkilo. - Wypowiedział Nekromanta. Szkielaty ruszyły do ataku razem z bandytami którzy byli uzbrojeni w szerokie, obosieczne miecze i duże topory.
- Jartarak!- rzucił Tanis i zaczął wycofywać się razem z resztą grupy. Zaklęcie zrobiło swoje. Bandyta zgiął sie wpół i upadł na kolana.
- Grashuk!- krzyknął Hergog. Bandyci i Nekromanta zaczeli się zataczać i machać rękoma. Nowicjusze dostrzegli w tym szansę. Szybko wyciągneli łuki i zasypali wrogów strzałami. Zwłaszcza Avadril nie marnował strzał. Raz po razie padli z jego strzał oślepieni przeciwnicy. Nagle Nekromanta krzyknął:
- Khazad mintro esdthede lakristooy!.
[ skutki zaklecia dam do opisania innym graczom ;)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...Nagle Nekromanta krzyknął:
- Khazad mintro esdthede lakristooy!.
Szkielety ruszyły do ataku. Eranius zaczął do nich strzelać, Matizk robił to samo. Strzały nic im nie zrobiły.
Użyj magii... - pomyślał Eranius, po czym krzyknął
- Numapar! - zerwał się nagle porywisty wiatr. Niczym mały huragan cząsteczki powietrza rzuciły się ku wrogowi. Efektem użycia czaru trzy szkielety się przewróciły i zamieniły w pył.
- Ha! - ucieszył się elf.
Eranius zobaczył, że zbliżają się do niego bandyci. Szybko się odwrócił, był gotowy do strzału, gdy został trafiony jakimś potężnym czarem. Odrzuciło go na kilka metrów. Trafił głową w kamień, stracił przytomność. Ostatnim obrazem jaki zobaczył, to walczący towarzysze z wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[przepraszam za to "nie wiedział, dokąd szli". Czytam raz na parę godzin i w ogóle... No nic, kontynuujmy]

Pierwszą rzeczą, o której pomyślał Tebryraun było wycofanie się. Z magiem nie miał szans, musiał zająć się nieumarłymi. Dwa szkielety ruszyły w jego stronę. Wyciągnął miecz i zamaszystym ruchem ciął szkielet, jednak tylko złamał mu dwa żebra. Szkielet szybko odzyskał równowagę i wyprowadził kontratak. Teb nie miał wyjścia, musiał wykonać unik, kucnął więc, a koścista łapa przecięła powietrze o centymetry nad jego kapturem. Korzystając z okazji, ciął przyzwańca po nogach, co skutecznie uniemożliwiło mu dalsze poruszanie się. Został jeszcze jeden, dotychczas pochłonięty walką elf nie myślał o nim, ale teraz się nad tym zastanowił. W tej samej chwili twarde ramię chwyciło go za gardło, ale nimlach znał tajniki walki ulicznej. Jedne celne uderzenie łokciem posłało kościstego przeciwnika na glebę, wystarczyło tylko go wykończyć, tak więc zrobił. Czaszka potoczyła sięw stronę reszty walczącej grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[chciałbym zauważyć, że szkielety można ukazać zarówno, jako potężne, bo w kupie trzyma je magia, ale też słabe, jak zrobił to DawSolo, bo to tylko kości. Może to ustalimy?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Matizk-Magia Elfów]

Matizk widząc, że strzały nic szkieletom nie robią, postanowił spróbować zrobić coś z nekromantą, ponieważ cały czas przyzywał nowe szkielety. Część osób z nimi walczyła, druga część z bandytami. Kiedy nekromanta wyprostował się aby powołać do życia więcej szkieletów, Matizk strzelił w niego strzałą aby przeszyła mu serce. Mag dostał, lecz nic mu się nie stało. Powiedział:
-Ha, głupcze! Nie myślałeś chyba, że lisza zabijesz zwykłą strzałą! Dołączysz do mojej kolekcji Potępionych elfów, chodź, pokażę ci ją.
Matizk zauważył, że nie znajduje się już razem z przyjaciółmi, tylko został przeteleportowany na jakieś ponure miejsce. Był to cmentarz. Matizk wypowiedział słowa zaklęcia
-Numar
Świetlna kula pojawiła się nad jego głową. Potem zobaczył 12 trumien. W głowie usłyszał głos: O tak, moi elfowie chętnie cię przyjmą do swojego grona.
Nagle Matizk zobaczył, że 12 trumien się otwiera wychodzą z nich elfy, a raczej cośdo nich podobnego. Miało to na sobie postrzępione elfie ubranie, lecz ciało się rozkładało. Były uzbrojone w miecze. Rzuciły się na Matizka. Były bardzo powolne jak na coś, co było kiedyś elfem, ale za to bardzo silne. Matizk uciekał jak najdalej od tego miejsca, lecz zobaczył, że tu ściany ogrodzenia są wysokie na 12 metrów, były śliskie jak lód a w okolicy nie było drzew aby się po nich wdrapać. Matizk strzelał strzały za siebie, lecz nic one nie robiły potępionym elfom. Okrążył on kryptę z trumnami i wbiegł do niej, a elfy cały czas go goniły. Naglę zauważył w jednej z trumien porcelanową urnę, a w drugiej dziwny pierścień. Nie nakładał go, bo mógł byś przeklęty. Urna, jak się słusznie domyślał, zawierał duszę nekromanty. Potępieńcy otoczyli Matizk, i wiedział że jest w sytuacji bez wyjścia i że zginie lub co gorsza, będzie jednym z nich. Powiedział na głos:
-Jeśli zgine, chociaż się na coś przydam
I rozbił urnę. W tej chwili przeteleportował się spowrotem do towarzyszy i zobaczył, że bandyci już zginęli, a szkielety dalej walczyły. Nekromanta włączył magiczne pole siłowe, które chroniło go przed atakami. Matizk krzyknął:
-Bijcie w nekromante, teraz znowu jest śmiertelny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słysząc to, Teb dokończył cięciem żywota bandyty i puścił w stronę nekromanty dwie strzały, po czym zaczął się zbliżać w jego kierunku, ciągle walcząc. Nekromanta zaczął wypowiadać słowa kolejnego zaklęcia. Ziemia zadrżała, nie było czasu do stracenia, korzystając z okazji, kopnął bandziora w brzuch, po czy, widząc, że jest wciąż za daleko, a zostały mu sekundy, rzucił mieczem. Ostrze przecięło powietrze, by po ułamku sekundy przeszyć czaszkę lisza, który jeszcze kilkakrotnie otworzył i zamknął usta, jakby z niedowierzaniem w oczach, jednak dalsze sylaby zaklęcia uwięzły mu w gardle, po czym runął na kolana i padł na ziemię.
-Huf, teraz powinno pójść łatwo! -krzyknął ktoś z walczących. Istotnie, po śmierci maga, kilku bandytów zbiegło, ale paru jeszcze miało nadzieję, że przeżyją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[DawSolo co ty napisałeś? Wtedy o wilkołaku, że niby Hergog zapytał a Gandalf napisał tam, że to ja pytam :P Troche pokickałeś.]

Kraig widząc tyle trupów postanowił złożyc je na jedną kupę. Podszedł do bandyty, który jeszcze konał i trzymał obosieczny topór. Zabrał mu broń i wyrzucił swoją, a potem podniósł ciało i wrzucił je na stos innych. Zbaczył ukradkiem oka, jak jeden z bandytów okrada ciało nekromanty podczas gdy grupa wypytuje Matizka o cmentarzysko. Podszedł cicho do bandyty i szybkim ruchem topora ściął mu głowę.
- Czas ruszac - rzekł Avradil - przed nami około 5 dni drogi do Nividel.
Cała drużyna znowu dobrała się w pary i ruszyli scieżką na północ do Nividel.

(P.S. Mam pomysł na umiejętności rasowe typu: orkowie - płatnerstwo i kowalstwo, ludzie - wytwarzanie prochu i taktyka i jeszcze po dwa dla elfów i nimlachów. Ale to tylko mój pomysł, więc nie trzeba się zgadzac]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będę pierwszym, który się sprzeciwi :P Będzie zbyt nakićkane z tym po prostu. Jest jak jest, można było wybrać to jako umiejętność na początku.


PS. Jakoś nikt nie wybrał jeszcze ekwipunku :) Załóżmy, że mam:
-Torba na ramię (jako plecak, jest pod ręką, można szybciej korzystać, ale nie jest bardzo pojemna)
-Skórzana Zbroja (pełna)
-Różne drobne przedmioty (sznurki, liny, sprężyny, gwoździe) służące do zakładania pułapek
-Długi miecz (jednoręczny) od bandyty
-najważniejsze przybory: Lina, hak, koc, pochodnia.
-I ewentualnie inne ważne rzeczy, które każdy powinien mieć, a ja o zapomniałem je wymienić :D
Używam jednoręcznej broni bez tarczy, by drugą rękę mieć wolną, by np. zablokować cios mieczem, podnieść krzesło i nim przywalić, wiecie jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pójdę za pomysłem Geodala i wypiszę własny ekwipunek

-Skurzany kubrak w środku ukryta kolczuga
-Krutki miecz dwuręczny
-Kilka rzeczy typu butelka z płynym ogniem ,pochodnia ,lina ,koc do spania i mała torba w której wszystko mieszczę .

To moje zaklęcia Elfickie
Defensywne:
Umish: Leczenie Zadrapań
Numar: Światło

[Gandalf zaglądaj częściej ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ej piszta w kwadratowych nawiasach. Poza tym gndalf nie dal jeszcze hasła aby wybrac sobie ekiwpunek wiec czemu sie wyrywacie? Mielismy nie mistrzowaac!]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Czepiasz się! Wybranie ekwipunku to nie mistrzowanie. Trzeba wiedzieć, co się ma, a skórzaną mam od początku i torbę. Czekamy na Gandalfa] [Czemu akurat kwadratowe i po co w ogóle w nawiasach?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować