HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 04.01.2009 o 14:08, Lukasz924 napisał:

ogladal ktos juz madagaskar 2??? jaki jest


Patrz mój poprzedni post (taki dość długi na poprzedniej stronie). A jeśli jest za długi, w takim razie wcześniej masz jeszcze dwa posty innych osób na temat tego filmu. In short, jeden ocenia go pozytywnie, drugi negatywnie.
Ja skłaniam się ku temu pierwszemu (pozytywnemu). Oczywiście wszystko zależy od tego, czego od filmu oczekujesz ... tu również odwołuję do mojego poprzedniego posta na temat Madagaskaru 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opłaca się obejrzeć dziś film "Awiator"?

Słyszałem, że jeden z paru filmów, w których Di Caprio pokazuje, że jest aktorem, a nie lalusiem na panienki, jak niektórzy go określali po np. Titanicu. Pytam bo film leci dość późno, a jutro trzeba wstać. Historia dość ciekawa, może ktoś polecić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2009 o 14:33, kitek0101 napisał:

Ej, "Noc Żywych Trupów" to nie pastisz filmów Romero! Przecież to jego pierwszy film
o zombie, później był remake, ale nigdy się nie spotkałem z pastiszem, o takim tytule...


Damn wiedziałem że coś źle napisałem XD Chodziło mi o Powrót Żywych Trupów a nie Noc.My bad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2009 o 16:42, Vaxinar napisał:

Opłaca się obejrzeć dziś film "Awiator"?


Z tego, co pamiętam, to film jest faktycznie dobry, a nawet bardzo. :- ) Więcej nie dam z siebie wykrzesać, bo oglądałem dawno temu i wszelkie wrażenia zatarły się oprócz tego ogólnego. Ale polecam, bo i sam się skuszę na dzisiejszy wieczór. :- )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie obejrzałem Awiatora. Film przerósł moje oczekiwania. Bardzo dobrze zagrana przez Di Caprio - film o człowieku, który miał marzenia i chciał je osiągnąć.
Podobno ksiązka jeszcze lepsza - muszę przeczytać.

Zamówiłem do mojej kolekcji dwa filmy. Napola - Fabryka Zła, niemiecki film o tym jak "szkolono" młodzież w Hitlerjungen, o tym jak ta organizacja psuła młode normalne umysły.
I musical Chicago, który bardzo mi się podobał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedawno obejrzałem film ''''Męska gra'''' i gdyby nie genialny Al Pacino, to film ten na pewno okazał by się jakimś kolejnym średniakiem nie godnym uwagi... Zaraz, zaraz - aktor, który swoim talentem ratuje film ze szponów totalnej przeciętności - skąd ja to znam ? ^^

Jutro na Polsacie o godzinie 20 będzie ''''Telemaniak''''. Widziałem ten film tylko raz i to bardzo dawno temu, chętnie go sobie przypomnę. Jim Carrey pewnie jak zawsze rozbawi mnie jak mało kto. Zdaje sobie sprawę, że potrafi on nieźle zirytować widza, ale jak ktoś go lubi, ''''Telemaniak'''' to pozycja obowiązkowa. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2009 o 22:09, dannik napisał:

Oglądam cały czas Gladiatora (ponad 150 razy)


Czyżby? Coś mi się wydaje, że ponad trzysta godzin z jednym filmem jednak przekracza granicę wytrzymałości psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 13:44, DJ Szlafrok napisał:

> Oglądam cały czas Gladiatora (ponad 150 razy)

Czyżby? Coś mi się wydaje, że ponad trzysta godzin z jednym filmem jednak przekracza
granicę wytrzymałości psychicznej.


Wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale to najszczersza prawda (po co miałbym kłamać?). Gladiator jest filmem, który najczęściej oglądałem i nadal mi się nie znudził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 14:40, michas95 napisał:

A moglby ktos podac tytul jakiejs naprawde dobrej komedi?
Lubie sie smiac na filmach ;]


Jeszcze dalej niż Północ - fajna komedyjka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 14:40, michas95 napisał:

A moglby ktos podac tytul jakiejs naprawde dobrej komedi?
Lubie sie smiac na filmach ;]


Jeżeli lubisz śmiać się na filmach, to z tych obecnie emitowanych w kinach zdecydowanie polecam "Madagaskar 2".
Szczególnie jeśli znasz już część pierwszą, z drugiej będziesz się śmiał do rozpuku już od samego początku ... baa, a nawet jeszcze wcześniej, już od wyświetlenia loga Dreamworks, które jest kapitalnie dostosowane do klimatu całości. :-D
A jeśli nie oglądałeś Jedynki, to w sumie nie ma co rozpaczać ... na samym prawie początku Dwójki mamy drobne "previously on ... ", czyli co doprowadziło do tego, że zdarzyło się to, co spowodowało, że dzieje się to, co ma miejsce teraz ... czy jakoś tak. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 18:33, Dann napisał:

> A moglby ktos podac tytul jakiejs naprawde dobrej komedi?
> Lubie sie smiac na filmach ;]

Jeżeli lubisz śmiać się na filmach, to z tych obecnie emitowanych w kinach zdecydowanie
polecam "Madagaskar 2".
Szczególnie jeśli znasz już część pierwszą, z drugiej będziesz się śmiał do rozpuku już
od samego początku ... baa, a nawet jeszcze wcześniej, już od wyświetlenia loga Dreamworks,
które jest kapitalnie dostosowane do klimatu całości. :-D
A jeśli nie oglądałeś Jedynki, to w sumie nie ma co rozpaczać ... na samym prawie początku
Dwójki mamy drobne "previously on ... ", czyli co doprowadziło do tego, że zdarzyło się
to, co spowodowało, że dzieje się to, co ma miejsce teraz ... czy jakoś tak. :-)



ta tez moge polecic ten film nawet smieszny xD
wlasnie z tym poczatkiem to mnie troche zmylili bo juz myslalem ze pomylilem sale i film jest juz w polowie bo poczatek byl w afryce a ogolnie mialo to sie dziac w afryce ;p no i siedzialo ale pozniej xD ogolnie fajny warty ogladniecia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 21:12, twi napisał:

ta tez moge polecic ten film nawet smieszny xD


Mnie osobiście bawił, jak mało co w ostatnich latach ... szczególnie np. w momentach kiedy:

Spoiler

1. Następuje lądowanie awaryjne. :-D
2. Alex walczy z babcią ;-D
3. Pingwiny kradną wóz wycieczkowy oraz próbują "dobić babcię". :-D
4. Król Julian rozmawia z Melmanem o miłości i kobietach. :-DD
5. Alex tańczy przed ludźmi w obozie. :-)
6. Małpy organizują związki zawodowe. :-DD


7. ... oraz wiele, wiele innych. Takich scen było całe mnóstwo.

Dnia 05.01.2009 o 21:12, twi napisał:

wlasnie z tym poczatkiem to mnie troche zmylili bo juz myslalem ze pomylilem sale i film
jest juz w polowie bo poczatek byl w afryce a ogolnie mialo to sie dziac w afryce ;p


Ciiiiiicho .... :-)

Spoiler

W Afryce na początku mamy jedynie pewną retrospekcję, gdzie przybliżone są nam losy Alexa, zanim znalazł się w Zoo.


Dopiero potem zaczyna się właściwa akcja. :-)

Dnia 05.01.2009 o 21:12, twi napisał:

no i siedzialo ale pozniej xD ogolnie fajny warty ogladniecia :D


Też tak uważam i dlatego właśnie polecam, szczególnie jako komedię ... mimo że jest to "komedia animowana".


@ Blademasterz

Dnia 05.01.2009 o 21:12, twi napisał:

Previously on Lost ? :D


Hehe ... można to i tak nazwać. :-)
W końcu jakby nie było, bohaterowie naprawdę są "lost".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 14:40, michas95 napisał:

A moglby ktos podac tytul jakiejs naprawde dobrej komedi?
Lubie sie smiac na filmach ;]


Wszystkie komedie z Louis de Funes-em

Skarbonka (Money Pit)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 14:40, michas95 napisał:

A moglby ktos podac tytul jakiejs naprawde dobrej komedi?
Lubie sie smiac na filmach ;]


Kung Fu Hustle- "Kung Fu Szał", myślałem że padnę jak to oglądałem, a mało która komedia mnie śmieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio leciał taki film "Gladiatorzy", nie będę go komentował bo i tak od dawna mam swoje powiedzenie:
"Nie ma dobrego filmu, jest dobra muzyka".

A no właśnie. Kiedy ten film się kończy(pokazują się litery końcowe) leci taki prześliczny w tle kawałek, poprostu świetny :)) Czy możecie mi powiedzieć kto jest jego wykonawcą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

Nareszcie miałem okazję obejrzeć całą trylogię Piratów z Karaibów, a co za tym idzie, po raz pierwszy część trzecią: "At World''s End".
I jak zwykle napiszę to, co ostatnimi czasy mam możliwość pisać bardzo często, czyli: w przeciwieństwie do większości populacji gatunku, którego niestety zostało mi dane być częścią, a która to większość tak "psioczy" na ten film z powodu tego czy tamtego, mi osobiście bardzo się on spodobał i nawet na fabułę nie mogę narzekać. Dla wielu rzeczywiście mogła wydać się nieco pogmatwana i dziurawa niczym ser szwajcarski, ale według mnie to w dużej mierze dlatego, że pewne rzeczy nie są objaśniane tak wprost i oglądający sam musi się ich domyślać. Ja film starałem się obejrzeć z maksymalnym skupieniem, a i tak pewne rzeczy wydają mi się co najmniej dziwne ... choć generalnie nie narzekam.
Można oczywiście zarzucić, że momentami wszystko dzieje się zbyt szybko lub że pewne sytuacje mogłoby być rozwiązane nieco inaczej, ale jak dla mnie całość jest jak najbardziej do zaakceptowania ... tym bardziej, że większość mankamentów zanika gdzieś, przytłumiona mistrzowską grą aktorską, zarówno Deppa jak i Rusha.
Muszę przyznać, że faktycznie Geoffrey Rush daje z siebie chyba wszystko, aby jego alter ego nie pozostawał w cieniu genialnego Jacka Sparrowa. I wychodzi mu to naprawdę nieźle, aczkolwiek IMO nadal Johnny Depp robi swoje. I za to właśnie film ten cenię sobie najbardziej ... jak zresztą wszystkie części tej trylogii.
Na co ja zwróciłem uwagę, to fakt, że ta część jest jakby poważniejsza. Np. bardzo sugestywna wydała mi się być scena rozmowy Barbossy z Jackiem przy martwym krakenie, szczególnie ostatnie fragmenty ich dialogu:
- The world used to be a bigger place.
- World''s still the same. There''s just ... less in it.


Zresztą całość wypowiedzi Jacka Sparrowa wydaje się być w tym momencie jakby bardziej wyważona, nostalgiczna. To zdecydowanie wyróżnia się na tle całości i zwraca uwagę.
Generalnie na przestrzeni całego filmu można dostrzec wiele wypowiedzi czy też sentencji naprawdę godnych zapamiętania, jakby prawd życiowych, które IMO warto wziąć sobie głęboko do serca i kierować się nimi na co dzień. Jedna wypowiadana jest nawet przez Keitha Richardsa, członka zespołu The Rolling Stones, który w tym filmie zagrał epizodyczną rolę ojca Jacka Sparrowa (i zrobił to naprawdę świetnie). W każdym razie takie rzeczy nie są raczej wyznacznikiem gatunku komedii, także całość uważam za jakby mroczniejszą i poważniejszą ... co dla mnie jest zdecydowanie in plus.
Niemniej humorystycznych akcentów w filmie nie brakuje. Mnie najbardziej rozbawiła scena ślubu (o ile można to tak nazwać :-)) oraz generalnie sceny końcowe, od momentu kiedy:

Spoiler

Jack próbuje pokazać pewnym dwóm paniom swój statek (mowa o Perle oczywiście :-)), a zastaje malutką łódeczkę zacumowaną przy molo :-D, aż do samego końca, kiedy ową małą łódeczką wypływa w poszukiwaniu pewnego miejsca, a jego kompas zaczyna wskazywać do niego drogę dopiero wtedy, kiedy otwiera butelkę z rumem. :-)


(Yo Ho, Yo Ho! A pirate''s life for me) ;-)


Muzyka jest jak najbardziej na poziomie, aczkolwiek grubą przesadą byłoby wnioskować, aby Hans Zimmer wznosił się tutaj na wyżyny swoich możliwości. Generalnie większość fragmentów doskonale łączy się z danymi scenami filmowymi i nic nie można im zarzucić, a motyw przewodni pozostaje mniej więcej taki sam jak dla poprzednich części, czyli jest Ok. Nie ma tu żadnych pięknych, poruszających utworów, ale na ogół doskonale wpasowują się one w klimat całości ... a o to przecież chodzi. Osobiście pewne motywy muzyczne zawarte w Skrzyni Umarlaka cenię sobie najbardziej z całej trylogii.
Dla mnie najważniejsze jest to, że film (przynajmniej w moim spojrzeniu) nie stracił nic ze swojego klimatu. W dużej mierze ze sprawą gry aktorskiej (nie tylko głównych bohaterów, lecz także tych drugoplanowych, jak np. Ragettiego i Pintela), ale również ze względu na wiele naprawdę klimatycznych scen. Pominę scenę walki w wirze, bo ona mówi sama za siebie, ale zapytam np. dlaczego ludziom nie podoba się fragment (dość krótki zresztą) pobytu Jacka w Luku Davy''ego Jonesa. Dla mnie był on naprawdę fajnie zrealizowany, lekko psychodeliczny i bardzo nastrojowy. A że nie ma większego znaczenia dla całości ... czasami nie wszystkie sceny muszą mieć znaczenie dla całości, a są zawarte np. po to, aby zobrazować pewną sytuację czy uświadomić widzowi pewne rzeczy, nawet nie związane bezpośrednio z fabułą.
Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiła scena przejścia ze świata umarłych do świata żywych. Coś niesamowitego O_O, sam nigdy nie wpadłbym na coś takiego. A i scenka tuż po niej jest dość fajna:
Spoiler

wszyscy zaczynają celować do siebie z pistoletów i okazuje się, że żadna z broni nie wypala, bo proch jest mokry

.

Także sam ze swojej strony film oceniam jak najbardziej pozytywnie, a ewentualna część czwarta (na co może wskazywać zakończenie trójki) jest przeze mnie jak najbardziej mile widziana. Brakuje mi tu co najwyżej scen w stylu tej, jaka ma miejsce w karczmie na Tortudze w Skrzyni Umarlaka,
Spoiler

od momentu werbowania gości na pokład Perły :-D, aż do wyrzucenia Norringtona z baru

. Naprawdę przekomiczny, chwilami jakby surrealistyczny fragment. Zresztą sceny w karczmach zawsze wywołują u mnie pozytywne emocje. :-)
Generalnie uważam, że cała trylogia dość dobrze się uzupełnia ... choć odnoszę wrażenie, że "Klątwa Czarnej Perły" pierwotnie miała być "jedynaczką", wszak przecież fabularnie stanowi ona dość dobrze zgraną całość i sama w sobie doskonale broni się jako indywidualny film. Jakby twórcy początkowo nie wierzyli w jej sukces i dopiero po jego nieoczekiwanym osiągnięciu postanowiono wątek jakoś kontynuować. Ale to już nie mnie rozstrzygać.
Ja omawiany tu film polecam każdemu, ale dopiero po zapoznaniu się z poprzednimi częściami ... IMO naprawdę warto, bo lepszej serii filmów przygodowych na przestrzeni ostatnich lat chyba nie ma (o grze aktorskiej nawet nie wspominając).

Drink up me hearties, yo ho ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje zdanie o trzeciej części już wyrażałem. IMO to najsłabsza część trylogii,co wcale nie oznacza,że jest to film zły i należy go mieszać z błotem,jak niektóre recenzje,po prostu poprzeczkę ustawioną przez pierwsze dwie części trudno przeskoczyć. Fabuła - ogladałem film trzykrotnie i za każdym razem miałem wrazenie,że scenarzyści chcieli upchnąć tu tysiąc wątków i mieli na ich zrealizowanie tysiąc pomysłów i w końcu sami nie wiedzą,ktory z nich wcielili w życie. Poza tym nie pasuje mi do tego filmu podniosłość niektórych scen (

Spoiler

przemówienie Elizabeth

) i zbytnia epickość bitew, OK to koniec trylogii, musi być pompa,ale to mi do tej serii nie pasuje. Nadal jest to według mnie kawał dobrego kina z genialną grą aktorską o Deppie i Rushu powiedziałeś już wszystko, Richards- również genialnie (choć mówiąc szczerze scenę z jego udziałem można było w filmie pominąć bez większej szkody),tak naprawdę podobali mi się niemal wszyscy,nawet Bloom,który wg.mnie aktorską elitą nie jest. Mówię niemal,bo teraz słówko o pannie Knightley. Keira to wg.mnie jedna z tych aktorek,która poza niewątpliwą urodą potrafi też przyciągnąć widza swoją grą,ale w tej części mi się nie podobała . To znaczy nie podobał mi się kierunek w jakim poszła jej postać, od ułożonej angielskiej lady do
Spoiler

króla piratów. Pamiętajmy,że pod koniec "Skrzyni Umarlaka" ,gdy wszyscy głosowali za wyprawą po Jacka,ona jako jedyna powiedziała "yes" zamiast "aye",co było fajne i pokazywało,że panna Swann, jednak nie do końca do tej grupy pasuje. W "Trójce" natomiast dostaje (przy wydatnej pomocy Jacka) najbardziej zaszczytną funkcję wśród pirackiej braci i wygłasza jakieś płomienne mowy (najsłabszy moment filmu moim zdaniem).

Nie,nie podoba mi się to.

Z kina wyszedłem oczarowany dopiero po kolejnych spotkaniach z filmem zobaczyłem to co napisałem wyżej. Co nie zmienia faktu,że cała trylogia to arcydzieło kinematografii pod wieloma względami i kto jej nie zna niech załuje i... jak najszybciej naprawia ten błąd :)

PS. Dziś o 21:30 na TVN "Minority Report". Kto nie widział, gorąco polecam.
BTW. Nie rozumiem czemu TVN emituje naprawdę dobre filmy w srodku tygodnia o chorych porach (choć ta jest jeszcze w porządku),a piątki rezerwuje dla "superprodukcji" ze Stevenem Seagalem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się