HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

>Włamywanie się do snów - hm... pewnie było, chociaż przykładem tutaj nie rzucę.
Co prawda nie oglądałem Incepcji ale coś w stylu o jakim wspominasz chyba zawarto w filmie "Ink" - u nas niedostępnym w kinach. Przynajmniej na to wskazują wszelkie doniesienia z trailerów i recenzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 22:57, meryphillia napisał:

"Antyfanem, to byłbym, gdybym film komentował, a nawet go nie obejrzał, bo w taki sposób
zazwyczaj operują "antyfani". ;))


Nie no, ok nie stwierdziłem, że nie oglądałeś, tylko, że słowa "okazał się" zabrzmiały jakbyś napisał o jakiejś faktycznie totalnej klapie, a nie, że to tylko Twoje subiektwyne spojrzenie na film.

Dnia 10.09.2010 o 22:57, meryphillia napisał:

Film obejrzałem i praktycznie męczyłem się przez cały seans. Film był nudny jak cholera,
przez początkowe półtorej godziny praktycznie nic się nie działo, a to co później się
działo było tak debilne, że aż nie mogłem uwierzyć.


Fakt, był pokręcony, po części dlatego dla mnie taki fajny. Ogólnie chwaląc ten film muszę patrzyć na całokrztałt, bo taki mi się podoba. Każdy mały szczegół wnosił coś dobrego i jako całość mnie poraził. Do końca trudno mi samemu to opisać. Na pewno decydujący w pływ miała też elektryzująca mieszanka osobistości pracująca nad nim.Aktorzy(Leo, którego ostatnio bardzo polubiłem), reżyser, kompozytor, paru innych fajnych aktorów, rozsadzający czachę trailer ;) no i zdania nie mogę zmienić .

Co do tego, zę był nudny. A czego oczekwiałeś po nim? Akcji non stop "Niezniszczalnych"? No to ją dostałeś. Ale w innym filmie. Wg. mnie każda scena w nim była potrzebna, wprowadzała widza w klimat i opowiadała po trochu życia Coba, po trochu nadawała sensu temu co się w nim będzie dziać. To było zrobione subtelnie i z głową. Ale jeżeli ty twierdzisz, że to było nudne, to chyba temat poruszany w filmie nie leży w Twoich zainteresowaniach.

Dnia 10.09.2010 o 22:57, meryphillia napisał:

Motyw na którym bazował film, był wykorzystywany już w literaturze SF dziesiątki lat
temu, nawet Papa Lem opowiadał o pułapkach snu/rzeczywistości wirtualnej.
Film zwyczajnie nie miał nic ciekawego do zaoferowania, a to co oferował ostatecznie
było wyjątkowo bez polotu żadnego i na serio nie ogarniam dlaczego ten film wzbudził
taki entuzjazm.


To prawda, ten motyw był już często wałkowany, ale w filmach wcale niezbyt często, a i nie z takim rozmachem jak zrealizował to Nolan, to było takie moje małe marzenie :P Bez polotu? Jak dla mnie sam temat obecny w filmie miał już "polot" :D


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 01:59, szypek26 napisał:

Dobra sensacja ale... bez sensacji :)


Dokładnie. W Incepcji przewidziałem kilka ważniejszych momentów

Spoiler

("Incepcja jest możliwa... Przeprowadziłem ją na mojej żonie.")

I zakończenie. Film dobry. Może nawet bardzo dobry, ale na pewno nie genialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 20:18, Spolskee napisał:

I zakończenie.


a którą z interpretacji zakończenia przewidziałeś? bo są co najmniej dwie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja dorwałem 3 rarytasy :D Być może wyrobię się w tę noc :) ktoś ze starszych koneserów kina grozy pamięta takie tytuły jak :>

*Siedem bram piekieł
http://www.filmweb.pl/film/Siedem+bram+piekie%C5%82-1981-34741

*Zombie pożeracze mięsa
http://www.filmweb.pl/film/Zombie+po%C5%BCeracze+mi%C4%99sa-1979-33299

*Dom przy cmentarzu
http://www.filmweb.pl/film/Dom+przy+cmentarzu-1981-93110

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 20:24, MSPRISON napisał:

Co powiecie na temat najnowszej części Resident Evil ?

Mnie w kinie powiedzieli, żebym się wypchał, bo im sal 3D zabrakło i seansu nie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 20:22, Daelor napisał:

> I zakończenie.

a którą z interpretacji zakończenia przewidziałeś? bo są co najmniej dwie ;]


Spoiler

(Domyśliłem się, że zakończy się niedopowiedzeniem dotyczącym tego "czy żona miała rację?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.09.2010 o 20:33, Spolskee napisał:

Spoiler

(Domyśliłem się, że zakończy się niedopowiedzeniem dotyczącym tego "czy żona miała
rację?".



Spoiler

chodzi Ci o to, czy totem w zakończeniu upada lub kręci się nadal?
bo to jedyne dwa możliwe wyjaśnienia - albo Leo wraca do rodziny i wszystko kończy się happy endem, albo spada do własnego Limbusa, gdzie też spotyka się z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ma po drodze Bezdomkę to niech zajrzy bo prawdopodobnie zastanie jakieś filmy w cenie 20 zeta za sztukę - a nóż widelec trafi na coś co okaże się niezłą promocją. Tytułów za bardzo nie pamiętam ale hitów pokroju Avatara czy Incepcji to tam nie ma. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 20:36, Daelor napisał:

Spoiler

chodzi Ci o to, czy totem w zakończeniu upada lub kręci się nadal?
bo to jedyne dwa możliwe wyjaśnienia - albo Leo wraca do rodziny i wszystko kończy się
happy endem, albo spada do własnego Limbusa, gdzie też spotyka się z rodziną.



Spoiler

A co jeśli żona miała rację i byli we śnie? ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 20:31, ArkStorm napisał:

Ja dorwałem 3 rarytasy :D Być może wyrobię się w tę noc :) ktoś ze starszych koneserów
kina grozy pamięta takie tytuły jak :>


Lucio Fulci obok Dario Argento to filary włoskiego horroru o ile coś niecoś reżysera Argento widziałem Ptak o kryształowym upierzeniu , Głęboka czerwień , Suspiria , Fulci to nadal niezbadany ląd.
Aha ogólnie horrory tych dwóch panów wychodzą jako dodatki do gazet albo jako tytuły w serii "kultowych" horrorów: http://www.dodatkidogazet.pl/film/rid,16139,dd,suspiria.html
Suspira
Teksańska masakrą piłą mechaniczną 3
Boogeyman 1
Boogeyman 2
Boogeyman 3
Boogeyman 4
Devonsville Terror
Prom Night
Summer of Fear
Brain Waves

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę parę opinii, co by sobie były.


Deja Vu (2006) http://www.filmweb.pl/Deja.Vu - Początek filmu obiecujący i zapowiadający solidny sensacyjniak. Niestety już niedługo potem zamienia się w szytą dość grubymi nićmi akcję z magicznymi komputerami itp. bzdety... ale im bliżej końca, tym film sporo zyskuje żeby w ostateczności okazać się dość konkretnym, precyzyjnym i całkiem oryginalnym filmem. Myślę, że warto przeboleć pewne naciągactwo w środku i obejrzeć go do końca.

Haven (2004) http://www.filmweb.pl/film/Przysta%C5%84-2004-112069 - Dramat pokazujący splot pewnych wydarzeń i ich skutki w życiu kilku powiązanych ze sobą osób. Na miejscu będą skojarzenia z "Alpha Dog", czy "Crash". Generalnie film wydaje się być całkiem przemyślany i wyważony. Ma odrobinę leniwy, wakacyjny nastrój i dość precyzyjną konstrukcję. Mimo, że nie ma w nim feuerwerków, to jednak trzyma przyzwoity poziom i wydaje się być dość świeży.

Veronika decides to die (2009) http://www.filmweb.pl/film/Weronika+postanawia+umrze%C4%87-2009-459178 - Dramat, który przywodził mi na myśl "21 Grams" i "Lot nad kukułczym gniazdem". Film generalnie całkiem spokojny i nastrojowy. Wydaje się być dość przewidywalny i tendencyjny, ale jednak nie do końca. Momentami lekko depresyjny, ale jednak bardzo pozytywny. Nic wybitnego, ale był całkiem przyjemny.

Australia (2008) http://www.filmweb.pl/film/Australia-2008-285935 - Oczekiwałem: romansowego dramatu z ładnymi obrazkami w tle, na kształt "The Painted Veil" albo "Atonement". Dostałem: film ni to familijny, ni to przygodowy, a do tego pełen familijno-przygodowej sztampy. Ratuje go to, że w drugiej połowie zmienia się w (prawie) dramat wojenny. Zagrany i nakręcony niby przyzwoicie... ale w familijno-przygodowy sposób.

The Proposition (2005) http://www.filmweb.pl/film/Propozycja-2005-181583 - Całkiem ciekawy western. Nie jest to na pewno klasyczna rzecz w stylu eastwoodowych, a raczej surowy, oszczędny, naturalistyczny, trochę poetycki i w sumie chyba dość ambitny. Jest w nim sporo ciekawych rozwiązań, które mogłyby uczynić go nawet filmem wybitnym jak sądzę, ale na pewno sporo zabrakło. Wielbicielom westernów powinien się raczej spodobać, innym w sumie też, ale ze względu na swoją oszczędność i surowość może znużyć.

Eastern Promises (2007) http://www.filmweb.pl/film/Wschodnie+obietnice-2007-320377 - W sumie jest to chyba gangsterski kryminał, ale na pewno nie ma tutaj pościgów i strzelanin. Jest za to powoli rozwijająca się niebanalna intryga w klimatach Londynu i rosyjskiej mafii. W rolach głównych Naomi Watts i Viggo Mortensen, który w tym filmie naprawdę mnie zaskoczył i pokazał swoją rolą, że wie czym jest aktorstwo. Zobaczyłem później że był za nią nawet nominowany do Oscara i wielu innych nagród - i wcale się nie dziwię. Samemu filmowi czegoś jakby brakuje do wspaniałości, ale jeżeli ktoś lubi mafijne klimaty, to jak najbardziej polecam.

Shoot ''Em Up (2007) http://www.filmweb.pl/film/Tylko+strzelaj-2007-245851 - Jest czymś w rodzaju kpiny z filmów akcji i pojawiających się w nich typowych bzdur typowych dla typowego kina akcji. Momentami film robi się naprawdę absurdalny (nawet do granic żenady), a wszechobecna kpina jest generalnie przemycana dość skrycie i przez to może w wielu miejscach sprawiać wrażenie bycia "serio" (ale to tylko wrażenie). Nawet mnie rozbawił, chociaż komedią na pewno nie jest.

Taking of Pelham 123 (2009) http://www.filmweb.pl/film/Metro+strachu-2009-466475 - Wystarczy chyba o nim napisać, że jest to przyzwoity (i jednocześnie standardowy) pod każdym względem zakładnikowiec. Ani się specjalnie nie wyróżnia, ani też nie męczy. Solidny film w sam raz na wieczorny seans.

Avatar (2009) http://www.filmweb.pl/Avatar - Wizualnie wyśmienity, a pod względem treści nic specjalnego. Poza tym był o wiele poważniejszy niż się spodziewałem. Wkurzała w nim murzyńsko-indiańska muzyka rodem z Animal Planet oraz obleśne niebieskie facjaty, które aż prosiły się o solidnego klapsa i przez cały film życzyłem im jak najgorzej.

Spoiler

Totalnie rozczarowuje końcówka, w której zwycięża dzicz i zdrajcy własnej rasy.

No i mógłby być krótszy.

Clash of the Titans (2010) http://www.filmweb.pl/film/Starcie+Tytan%C3%B3w-2010-328812 - Taki sobie film o epickim queście oparty dość luźno o mitologię. Jest quest, drużyna wyrusza, po drodze giną co chwilę aż zostaje tylko główny bohater. Raczej nie jest to film z górnej (w sensie rozmachu) półki, ale niewątpliwym jego plusem był dla mnie brak wciskanego na siłę humoru. Szału nie ma - ot, solidny film o wojownikach i potworach, bez żadnej głębi.

Prince of Persia (2010) http://www.filmweb.pl/film/Ksi%C4%85%C5%BC%C4%99+Persji+Piaski+Czasu-2010-260505 - Miałem styczność tylko z pierwszym Prince of Persia na Amigę, więc nie potrafię go ocenić w nawiązaniu do gier. Nie mniej jednak wydaje mi się, że mógłby być lepszy gdyby był bardziej poważny i przemoc byłaby bardziej dosłowna. Taki sobie, ładny wizualnie, sztampowy i naiwny przygodowiec, w którym Disney maczał swoje wstrętne paluchy.

Shutter Island (2010) http://www.filmweb.pl/film/Wyspa+tajemnic-2010-464256 - Wciąga i buduje klimat już od samego początku. Jeden z najlepszych filmów psychologicznych jakie widziałem. Sporo świetnych scen i ogólnie wysoki poziom, pomimo kilku słabszych momentów. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich którzy lubią wnikać w ludzkie umysły i lubią klimaty z pogranicza jawy, snu i choroby psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Wrzucę parę opinii, co by sobie były.

A ja podam moje opinie :)

Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Deja Vu (2006

Zgadzam się z oceną, ale daleko filmowi brakuje do rewelacji, takie 6+/10

Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Taking of Pelham 123

Dokładnie, taki średniaczek, 6+/10

Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Avatar

Zdecydowanie rozczarowanie roku, oprócz efektów (które są dobre, ale nie aż takie, jakie myślałem, że będą) niczym się nie wyróżnia. Pocahontas w świecie Smerfów...4/10

Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Clash of the Titans

Dobre aktorstwo (ale tylko dobre) i tak nie uratowały filmu przed nudą - 5/10

Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Prince of Persia

I tu muszę wystawić dwie oceny.
Ocena #1 - dla fanów gry
Wielkie rozczarowanie. Do gry nie ma zbyt wiele odwołań, ocena: 5/10
Ocena #2 - dla większości widzów
Dobre efekty, fabuła też w sumie niezła, fajne walki - 7/10
Ocena końcowa - takie 6+/10, niczym zbytnio się nie wyrózniający filmik

Dnia 12.09.2010 o 12:16, Validus napisał:

Shutter Island

Zdecydowanie bardzo dobry film, zaskakujące zakończenie, sprawnie prowadzona fabuła - 8/10

I ode mnie:
The Expendables (2010) http://www.filmweb.pl/film/Niezniszczalni-2010-311443
Bardzo dobra gra aktorska, nienachalne żarty. Fabuła też daje radę, ale bez rewelacji. Ocena: 7+/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 14:44, Wakizashi napisał:

Prosze o tytuły jakichś dobrych filmów historycznych - wojennych, najlepiej z epoki średniowiecza
lub starożytności


Rozumiem iż ma być nacisk na realia historyczne ?.
Średniowiecze
Alfred the Great (1969)
The Vikings (1958)
Gli Invasori (Erik the Conqueror or The Invaders) (1961)
The Long Ships (1964)
L’ Ultimo dei Vikinghi (The Last Viking ) (1961)
Brave Heart (1995)
The Sword and the Rose (1953)
Alexander Nevsky (1938)
Ivan the Terrible, Part I and Par II (1943)
Kazimierz Wielki (Casimir the Great) (1976)
El Cid (1961)
Saladin (1963)

Starożytność
Alexander The Great (1956)
Julius Caesar (1953)
Land of the Pharaohs (1955)
David and Batsheba (1951)
Annibale (Hannibal) (1959)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.09.2010 o 16:42, kerkas napisał:

Rozumiem iż ma być nacisk na realia historyczne ?.
Średniowiecze
Alfred the Great (1969)
The Vikings (1958)
Gli Invasori (Erik the Conqueror or The Invaders) (1961)
The Long Ships (1964)
L’ Ultimo dei Vikinghi (The Last Viking ) (1961)
Brave Heart (1995)
The Sword and the Rose (1953)
Alexander Nevsky (1938)
Ivan the Terrible, Part I and Par II (1943)
Kazimierz Wielki (Casimir the Great) (1976)
El Cid (1961)
Saladin (1963)

Starożytność
Alexander The Great (1956)
Julius Caesar (1953)
Land of the Pharaohs (1955)
David and Batsheba (1951)
Annibale (Hannibal) (1959)

Eee... nie za stare te filmy? Filmy historyczne sprzed 1990 kojarzą mi się z tandetą, słabą grą aktorską i mało realnymi kostiumami. Może to tylko moje błędne uprzedzenia, ale film z 1943?!

PS. Bravehearta oglądałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 20:51, Wakizashi napisał:

Filmy historyczne sprzed 1990 kojarzą mi się z tandetą, słabą grą aktorską i mało realnymi kostiumami. Może to tylko moje błędne uprzedzenia,

Na pewno uprzedzenia. :-) Świetna gra aktorska zależy przede wszystkim od aktora i reżysera, a wielcy aktorzy i reżyserzy bywali w każdym okresie i lata przed 1990 rokiem nie są tu żadnym wyjątkiem (to samo dotyczy kostiumów).
Owszem, więcej wybitnych aktorów i reżyserów znajdziesz w tamtym okresie niż w obecnym :-)
Natomiast z całą pewnością efekty wizualne były wtedy słabsze. Ale to można było obejść nie pokazując ogromnych planów tylko mniejsze potyczki sugerując, że większa bitwa rozgrywa się poza planem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.09.2010 o 20:51, Wakizashi napisał:

Eee... nie za stare te filmy? Filmy historyczne sprzed 1990 kojarzą mi się z tandetą,
słabą grą aktorską i mało realnymi kostiumami. Może to tylko moje błędne uprzedzenia,
ale film z 1943?!

Do listy Kerkesa dorzuciłbym jeszcze "Król Ryszard i krzyżowcy" z 1964 http://www.filmweb.pl/film/Kr%C3%B3l+Ryszard+i+Krzy%C5%BCowcy-1954-102219 Osobiście go oglądałem i mogę powiedzieć, że jest w standardowej konwencji filmów produkcji USA z tej dekady, nieco naiwny, ale miło się ogląda.
Nie wiem czy wspominany był tak popularny "Arn: templariusz", film miał mały budżet, a zrobili dzieło niebotycznie lepsze i bez kompleksów niż taki gniot jak "Królestwo niebieskie" Scotta, którego z miejsca odradzam, jeśli jeszcze nie widzaiałeś:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 12.09.2010 o 20:51, Wakizashi napisał:

Eee... nie za stare te filmy? Filmy historyczne sprzed 1990 kojarzą mi się z tandetą,
słabą grą aktorską i mało realnymi kostiumami.


To może najpierw obejrzyj Juliusza Cezara (1953)
reżyseria: Joseph L. Mankiewicz reżyser takich filmów jak Somewhere in the Night , Dom ludzi obcych , Nagle, zeszłego lata , Detektyw
Obsada: Marlon Brando , James Mason , John Gielgud , Deborah Kerr
I już na postawie tylko tego jednego filmu obaliłem twoją teorię o tandecie , słabej grze aktorskiej.
Naprawdę kiedy wybieram filmy staram się utrafić tak aby ewentualny widz był zadowolony.
Owszem i mi zdarzają się wpadki ale generalnie nie spotkałem się ze skargami.
Co do tego filmu z 1943 r. reżyser to Siergiej Eisenstein twórca Pancernika Potiomkina.

Nadal nie powiedziałeś czy te filmy mają być zgodne z prawdą historyczną czy też nie.
Po drugie jeśli kryterium doboru jest dla Ciebie roku produkcji filmu to nie obejrzysz tak znakomitego serialu jak
ten http://pl.wikipedia.org/wiki/Robin_z_Sherwood

A teraz wracając do tandety otóż po 1990 roku tandetnych filmów historycznych jest cała masa:
A Knight''s Tale
The 13th Warrior (1999)
Gladiator (2000)
Troy (2004)
First Knight (1995)
a jeśli chodzi o inne epoki historyczne to po prostu zęby bolą vide Pearl Harbour , U571 , The Man in the Iron Mask (1998) , The Three Musketeers (1993) , The Patriot (2000) ,


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się