HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 21.04.2009 o 17:33, MacoRIP napisał:

Apropo tego filmu...zauważam że z każdym rokiem na coraz więcej reżyserowie
pozwalają. Dawny Horror to był białe oczy (...), a teraz? Skalpowanie(Piła 4) czy walenie
w twarz młotkiem i wyciąganie gałek ocznych...(Nocny Pociąg...). Mi to nie przeszkadza,
ale takie prawie bystre spostrzeżenie :D


Prawie robi wielką różnicę ;)

Pozwolę sobie odesłać do innego mojego posta, napisanego w odpowiedzi na podobne spostrzeżenie:

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=12446

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O popatrz..nie wiedziałem. A piła rzeczywiście jakąś fabułe ma...w przeciwieństwie do tego Nocnego ociagu. Zakończenie, że

Spoiler

to jakieś dziwne istoty muszą jeść ludzi...

no porażka. Po prostu żeby jakiś tam powód był i nic więcej. A piła? No rzeczywiście, niektóre pomysły Pana Układanki były genialne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wywiad Vina Diesela na temat jego przyszłych planów:

Zainteresowanie tym aktorem wzrosło po premierze Szybko i wściekle. Film ten okazał się dużym sukcesem finansowym na całym świecie. W jednym z wywiadów, Vin Diesel odpowiedział na pytania odnośnie przyszłych filmów z jego udziałem.

"xXx: The Return of Xander Cage":

"W drugiej części tego filmu powiedziano, że poprzedni główny bohater zginał. Ale to Ameryka – wszystko zostanie wyprostowane. Rob Cohen (reżyser filmu – przyp. redakcji) znajdzie już na to sposób. Cała produkcja w sumie leży w jego rekach."

"Szybko i wściekle 5":

"Tak, wciąż o tym myślę. Nie wiem czy dobrym rozwiązaniem nie było by nakręcenia kilku filmów naraz. Powinienem dać radę bo jestem wystarczająco ambitny. Najważniejsza będzie fabuła, która musi odpowiednio poprowadzić widza przez kolejne części."

"Pitch Black 3"

"Hmm, mam duże plany wobec tego projektu. Myślę o trylogii. Najlepiej zobrazuje to na przykładzie: Pitch Black jest jak Hobbit – takie wprowadzenie do właściwej fabuły, opisuje świat, w którym rozgrywa się historia. Dopiero Kroniki można uznać właściwie za pierwszą część. David Twohy już pracuje nad scenariuszem."

"Hannibal the Conqueror"

"Wciąż chcę nakręcić ten film. Niestety, studio nie ma takiego zapału jak ja. Głownie chodzi tutaj o pieniądze, których będzie prawdopodobnie potrzeba bardzo dużo. Na moja niekorzyść dodatkowo działa fakt, że nigdy nie wyreżyserowałem żadnego filmu i studio może się obawiać powierzenia mi takiej kwoty. A może znaleźliby jakiegoś odpowiedzialnego reżysera na to miejsce? Mimo wszystko, chciałby mieć dalej duży wpływ koncepcję realizacji tej filmu. Chyba, że pójdziemy w stronę niezależnej produkcji."
Źródło: Hatak.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2009 o 14:09, Dark_Sebat napisał:

A mógłbyś za spolerować które dokładnie sceny zostały wycięte ? Byłbym bardzo wdzięczny.
Bo tak mi teraz namieszałeś, że naprawdę obawiam się czy rzeczywiście kiedykolwiek tą
nieokrojoną wersję widziałem... :(


Witam sympatyków witamin ... bo o sympatyków białka coraz trudniej. ;-P
Eee, co Ty wygadujesz ... wybaczcie mu, późno jest nie myśli [o sobie samym ;-)].

A więc ...Trzymam przed sobą ni mniej ni więcej tylko K5 - Kompendium Gracza z 1999 roku (szukałem go przez kilkanaście minut, dlatego tak długo to zajęło ;-)).
Strona 57 - Artykuł pt. "W kosmosie nikt nie usłyszy Twojego krzyku"

Ok, do rzeczy ... strona 60 , wycięte sceny z części drugiej "Aliens".
Pozwólcie teraz , że zwyczajnie przepiszę część strony z owej książki, wplatając co i rusz własne komentarze ;-)
A więc zaczynamy...


[POCZĄTEK CYTATU Z KOMPENDIUM]

Najwięcej wyciętych scen pochodziło z Dwójki, było to aż 20 minut. Nie jest do końca powiedziane dlaczego tak się stało.
Część drugą, dzięki telewizji TVN, mogliśmy dwukrotnie obejrzeć w nie okrojonej wersji. Przytoczę niektóre z powycinanych scen.
....
....
Jeśli idzie o ALIENS, to scen jest naprawdę mnóstwo i można tu mówić o całych wątkach. Są to między innymi:
- rozmowa Ripley z Burke''iem o jej córce Amandzie.
- ukazanie całej kolonii (jeszcze razem z kolonistami) i rodziny małej Newt udającej się do wraku statku kosmicznego obcych na LV-426 [to na samym początku filmu - przyp. Dann ;-)).
- przedłużony obraz wnętrz SULACO.
- monolog Hudsona, w którym wyraża On swą gotowość do obrony Ripley (Ripley jakoś to nie przekonuje ...).
- długi i znaczący dla całej fabuły wątek z karabinami wartowniczymi (naprawdę nie rozumiem, dlaczego usunięty z normalnej wersji filmu, gdyż bez niego kilka następnych scen jest niezrozumiałych).*
- melancholijny moment dialogu Ripley z Hicksem:
RIPLEY : Do zobaczenia Hicks.
HICKS : Dwayne. Na imię mi Dwayne.
RIPLEY : [uśmiecha się] Ellen ...
HICKS : wracaj szybko, Ellen.

Ciekawa, lecz nigdy nie nakręcona scena, przedstawiała Ripley odnajdującą uwięzionego w gnieździe królowej zainfekowanego Burke''a, który prosi o ulżenie mu w cierpieniach. Wiadome jest jednak (pomijając część czwartą, w której nic już nie jest wiadome), że Obcy nie rozwijali się w tak szybkim tempie. Scena pozostała w książkach.

[KONIEC CYTATU Z KOMPENDIUM]


* -

Spoiler

scena z karabinami wartowniczymi dzieje się w momencie, kiedy grupa okopuje się w jednym z budynków i rozstawia w kluczowych miejscach działka automatyczne reagujące na ruch (uprzednio testują działka rzuconą beczką, którą owe działka dziurawią na sito ;-)). Potem Obcy atakują i działka zaczynają je kosić, ale niestety każde działko ma po 500 sztuk amunicji, a obcy wydają się być w nieskończonej ilości. Drużyna w tym momencie siedzi w budynku i obserwuje zmniejszające się w zastraszającym tempie liczniki amunicji w poszczególnych działkach ... 100 ... 50 .. 20 ... 10 ... 3 .. 2 .. 1 .. Koniec amunicji... a działka dalej namierzają cele.


Sama scena naprawdę niesamowita, szczerze polecam tym, którzy jeszcze nie widzieli. ;-))

Także mam nadzieję, że pomogłem. ;-)

Dnia 21.04.2009 o 14:09, Dark_Sebat napisał:

Ja pierwszą i drugą część stawiam na równie wysokim poziomie, natomiast część trzecią
i czwartą uważam za co najmniej dobre. Po prostu Obcego jako całą serię uważam za wręcz
wyśmienitą i jest to chyba jeden z najcięższych filmowych klimatów w historii kina i
to też bardzo sobie cenię. ;)


Co do ciężkości klimatu, to już kwestia gustu, natomiast ja część trzecią cenię sobie przede wszystkim za muzykę oraz za scenę końcową. Dwójka i Jedynka, to w zasadzie jak klasyka klasyk, a czwórka dla mnie pozostaje co najwyżej znośna ... aczkolwiek IMO jakby dodana na siłę. generalnie nie chcę jej oceniać, bo nie leży to w mojej gestii.

Dnia 21.04.2009 o 14:09, Dark_Sebat napisał:

PS. Obcy i TVN ? When ? Czy Ty na pewno uważnie oglądasz telewizję ? ;-P


[/sigh]
Powiem Ci, kiedyś były czasy, że TVN robił co mógł, aby zainteresować widza.
Nie wiem, czy kiedykolwiek o tym wspominałem, ale są dwa powody, dla których naprawdę pozytywnie wspominam tą telewizję (szkoda że tylko dwa, ale ostatnimi czasy w ogóle nie oglądam żadnej TV):
1. Wyemitowali całe dwa sezony serialu "Star Gate: SG1" z Richardem Deanem Andersonem w roli pułkownika Jacka O''neila.
2. Dzięki nim miałem okazję obejrzeć Obcego II w wersji reżyserskiej, nie okrojonej. Za co szczerze im dziękuję.

Tak, to nie żadne wyssane z palca historie. A że nawet w wyżej przytaczanym K5 autor wspomina o tym dość wyraźnie, także kwestia nie ulega wątpliwości. Trust me on that. ;-)

Dnia 21.04.2009 o 14:09, Dark_Sebat napisał:

BTW. Od świąt to oprócz Obcego to chyba zupełnie nic ciekawego w TV nie leciało. Najbardziej
zawiodłem się na ''''Posejdonie'''', film straszliwie naciągany, nudny i wykonany w ogóle
jakoś tak bez pomysłu i pomyślunku... Szczerze bardzo nie polecam tego filmu.


Jak wcześniej wspominałem, od pewnego czasu w ogóle nie oglądam żadnej telewizji i szczerze mówiąc jak dla mnie mogłoby jej po prostu nie być. ;-)
Komputer tak, bo do pracy i do zabijania czasu przy WoWie ;-) (oraz do gram.pl, niech Wam będzie ;-PP). TV ... a po grzyba ? ;-)
Także co było w święta i po świętach w TV ... ich weiss nicht. ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

ciach

Tytułem uzupełnienia wspomne, że spotjkałem się też z wersjafilmu "mniej ocenzurowaną", gdzie widziałem scenę z działkami za to np sceny rozmowy Ripley z Burke''iem o jej córce Amandzie nie widziałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dziś Przeminęło z wiatrem.
W sumie pierwszy raz, bo wcześniej widziałem parę ładnych lat temu i słabo pamiętam. Piękny film.
Coś jednak jest w "drugim dnie" tego filmu, w "starym południu", które ma jakiś swój urok. Oczywiście ktoś może mówić, że niewolnictwo... To nie było dobre, ale wiadomo o co chodzi - klimat.
Oglądałem pierwszą część filmu z uśmiechem na ustach (oczywiście wciąż pomijam to niewolnictwo), a po wojnie uderzyła mnie w twarz wręcz jedna scena. Jak Scarlett z nanią idą ulicą i pełno hałasujących ludzi w gajerach gada o pieniądzach i drze pyski. Dalej idą i banda zapijaczonych grubasów zaczepia Scarlett. Ot, znak naszych wspaniałych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Jeśli idzie o ALIENS, to scen jest naprawdę mnóstwo i można tu mówić o całych wątkach. Są to między innymi:
- rozmowa Ripley z Burke''iem o jej córce Amandzie.


Na upartego wyjaśnia macierzyński zapał Ripley i jej późniejsze zachowanie, ale dla samej fabuły filmu jest mało istotny, gdyż jak to pisał ktoś wcześniej Ellen przez cały film gdy Newt jest już obecna aż kipi od matczynych uczuć...

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

- ukazanie całej kolonii (jeszcze razem z kolonistami) i rodziny małej Newt udającej się do wraku statku kosmicznego obcych na LV-426 [to na samym początku filmu - przyp. Dann ;-)).


Zbędne - wszystko doskonale wyjaśnia się w trakcie filmu gdy marines sprawdzają kolonię...

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

- przedłużony obraz wnętrz SULACO.


Zapychacz - niepotrzebnie spowalnia akcję...

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

- monolog Hudsona, w którym wyraża On swą gotowość do obrony Ripley (Ripley jakoś to nie przekonuje ...).


Zapychacz - Hudson już wcześniej ukazuje nam się jako fanfaron, ten monolog nie wnosi nic do fabuły...

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

- długi i znaczący dla całej fabuły wątek z karabinami wartowniczymi (naprawdę nie rozumiem, dlaczego usunięty z normalnej wersji filmu, gdyż bez niego kilka następnych scen jest niezrozumiałych).*


Bardzo efektowny i fantastycznie zmontowany fragment, który faktycznie mógł zostać w filmie... Niemniej i bez niego poczucie zaszczucia bohaterów przez hordę obcych jest wręcz namacalne...

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

- melancholijny moment dialogu Ripley z Hicksem:
RIPLEY : Do zobaczenia Hicks.
HICKS : Dwayne. Na imię mi Dwayne.
RIPLEY : [uśmiecha się] Ellen ...
HICKS : wracaj szybko, Ellen.


Byłby przydatny, gdyby wątek wzajemnej sympatii tych dwojga został rozwinięty, a na to zabrakło czasu...

Tak więc nadal podtrzymuję swoje zdanie, że wersja kinowa jest wystarczająca...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

Na upartego wyjaśnia macierzyński zapał Ripley i jej późniejsze zachowanie, ale dla samej
fabuły filmu jest mało istotny, gdyż jak to pisał ktoś wcześniej Ellen przez cały film
gdy Newt jest już obecna aż kipi od matczynych uczuć...


Dla samej fabuły faktycznie mało istotny, ale za to dla nas samych, poza tym co już napisałeś, ukazuje Ripley w nieco innym świetle. Generalnie dowiadujemy się, że Ripley dryfowała przez 57 lat i co ? Nie miała żadnej rodziny, nic ?
Niby detal, ale ... dobre i to. ;-)

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

> - ukazanie całej kolonii (jeszcze razem z kolonistami) i rodziny małej Newt udającej
się do wraku statku kosmicznego obcych na LV-426 [to na samym początku filmu -
przyp. Dann ;-)).

Zbędne - wszystko doskonale wyjaśnia się w trakcie filmu gdy marines sprawdzają kolonię...


No tutaj akurat nie do końca jestem się w stanie zgodzić. A ktoś mógłby np. zadać pytanie, jak obcy dostali się do kolonii ? Od kogo tym razem zaczęła się infekcja, itd. Niby samemu można sobie to dość sensownie wytłumaczyć, ale dzięki tej scence mamy wszystko jasno wyjaśnione ...

Spoiler

Ojciec Newt wszedł do statku Obcych, a wyszedł już z jajem na głowie ... ;-) zawieźli go do kolonii, a potem resztę można sobie dopowiedzieć.


Nie jest to może kwestia obligatoryjna dla całości fabuły (dlatego postanowiono jej nie przedstawiać :-)), ale ja i tak uważam, że warto się z nią zapoznać.

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

> - przedłużony obraz wnętrz SULACO.

Zapychacz - niepotrzebnie spowalnia akcję...


Czasami podczas takich zapychaczy można się dowiedzieć dość ciekawych rzeczy. ;-)
Np. jaka firma zajmowała się produkcją maszyn do przenoszenia ciężkiego sprzętu, jedną z których to maszyn Ripley walczyła z królową w finałowej scenie.
Ot, zapychacz w rzeczy samej, ale z pewnością nie w stylu "zasypiam przed TV". ;-)

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

Zapychacz - Hudson już wcześniej ukazuje nam się jako fanfaron, ten monolog nie wnosi
nic do fabuły...


Generalnie to nie, ale sam Hudson jest w moim osobistym spojrzeniu postacią jakby lekko komiczną. I momentami jego wywody tudzież teksty dość ciekawie urozmaicają oraz rozluźniają atmosferę i klimat całości. Myślę, że jest to dobre. ;-)
Zresztą często jest tak, że pewni bohaterowie mają za zadanie wprowadzać takie właśnie humorystyczne nastroje w filmach, gdzie np. dominuje powaga lub nawet groza ... jakby pewną dozę surrealizmu. Ja takie rzeczy odbieram bardzo pozytywnie, także jak dla mnie osobiście scenek z Hudsonem nigdy za wiele. ;-)

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

Bardzo efektowny i fantastycznie zmontowany fragment, który faktycznie mógł zostać w
filmie... Niemniej i bez niego poczucie zaszczucia bohaterów przez hordę obcych jest
wręcz namacalne...


Ja uważam, że scena ta jest na tyle ciekawa, że można było jednak zostawić ją w wersji kinowej i nikt nie byłby z tego powodu urażony. :-) Całość za jej sprawą bardziej zyskuje niż traci.

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

> - melancholijny moment dialogu Ripley z Hicksem:
> ...

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

Byłby przydatny, gdyby wątek wzajemnej sympatii tych dwojga został rozwinięty, a na to
zabrakło czasu...


To w zasadzie taka ciekawostka, ale uważam, że i tak warta wzmianki.
Szkoda, że tak brutalnie usunięto postać Kaprala Dwayne''a Hicksa z części trzeciej (już o małej Newt nie wspominając). :-(

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

Tak więc nadal podtrzymuję swoje zdanie, że wersja kinowa jest wystarczająca...:)


Tak, ale w tym przypadku lepiej zawsze wiedzieć, co się traci nie znając tej reżyserskiej. ;-)


Poza tym wiadomo, że są to sceny usunięte... czego można oczekiwać od takich scen ? Czego Ty sam od nich oczekiwałeś ? Że nagle dowiesz się czegoś kompletnie zaskakującego na miarę "Luke, i am your father" ? ;-)
Cameron nie wyciąłby scen zbyt kluczowych dla fabuły, np. sceny w laboratorium lub zniszczenia wahadłowca, którym załoga przyleciała na planetę, bo byłoby niczym cios poniżej pasa dla całości i spójności fabuły.
Także IMO sceny wycięte same w sobie mają za zadanie przedstawiać jakby rzeczy-ciekawostki lub pewne dodatki, które urozmaicają całość, aczkolwiek nie są dla jej odbioru obligatoryjne.


@ zadymek

Dnia 22.04.2009 o 08:52, Wodzasty napisał:

Tytułem uzupełnienia wspomne, że spotjkałem się też z wersjafilmu "mniej ocenzurowaną", gdzie widziałem
scenę z działkami za to np sceny rozmowy Ripley z Burke''iem o jej córce Amandzie nie widziałem


Szczerze mówiąc ja również nie bardzo kojarzę tą akurat scenę, ale to zapewne dlatego że ostatnio film ten w wersji reżyserskiej oglądałem jakieś .... kilka lat temu. ;-)
Zakładam, że nie jest ona na tyle charakterystyczna jak ta z sentry guns, ale skoro ktoś o niej pisze, to pewnie gdzieś tam jest. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2009 o 14:17, Ichibanboshi-kun napisał:

Zaginiony Świat leciał i Park Jurajski :D Przyznam, przyjemnie było sobie przypomnieć
klasykę, choć najzabawniejsze jest to jak od czasów Parku Jurajskiego zmieniły się poglądy
co do tyranozaura, jak choćby to, ze aktualnie popiera się tezę, iż tyranozaurus był
padlinożercą, nie drapieżnikiem, z tą tezą zresztą się zgadzam.
Eh, ile ten nasz świat jeszcze chowa tajemnic :)


Ba, nawet książki, na których podstawie te filmy powstały były w swoich poglądach nowocześniejsze od dzieł Spielberga :] W filmie "zaginiony świat" tyranozaur widzi tylko poruszające się obiekty, co zdaje się uratowało tyłki kilku bohaterom, podczas gdy w książce teoria ta pojawia się, jednak jej poprawność zostaje szybko zweryfikowana pod wpływem bieżących wydarzeń :)

Spoiler

(jedna z postaci, która przedsięwzięła taktykę "udawaj nieżywego" zostaje schrupana ze smakiem prez T-rexa)

. Poza tym z tego co pamiętam w książce pisklęta rexa były opierzone, brontozaury trzymały szyje poziomo a nie tak jak łabędzie itp. Rozbieżności są kolosalne (i mam tutaj na myśli głównie fabułę a nie takie drobnostki jak dwumetrowe velociraptory), generalnie polecam przeczytać obie książki (trzecia część została napisana na podstawie filmu, w dodatku nie przez Crichtona, dlatego okazała się cienka w obydwu znaczeniach tego słowa) bo choć filmy są naprawdę świetne to bledną przy zestawieniu z literackimi pierwowzorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta scena rozmowy o córce Ripley to zadne wielkie halo, po prostu Burke mówi jej że jej córka zmarła w wieku 66 lat xD (Ripley byla w hibernacji bodajze 57 lat i sie nie postarzala) i pokazuje jej fote jak juz byla stara babcią
Wersja rezyserska Aliens ma to do siebie ze przez pierwsza czesc filmu sie wynudzicie bo nic sie nie dzieje, dopiero od momentu kiedy wszystkich rozwalaja obcy i uciekaja tylko Vasquez, Hudson i Hicks zaczyna sie akcja.
Hudson Paxtona moim zdaniem to najlepsza drugoplanowa rola w Aliens, chociaz Biehn tez zagrał nieźle.
A tak apropo jako ciekawostke ostatnio zauwazylem ze Paxton grał w filmiach o Terminatorze, Obcym i Predatorze:D Ten wyczyn powtorzyl tylko Henriksen po zagraniu w AvP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2009 o 17:11, Dark_Sebat napisał:

Zgadzam się, głos aktorów ma bardzo duże znaczenie w kreowanych przez nich postaciach. Ale żeby miało to aż tak przeogromne znaczenie, że postać pozbawiona odpowiedniego głosu jest od razu szara, moim zdaniem to trochę przesada.


Widzisz, a nie grzmisz...
Proponuję przeczytanie mojego posta - od którego zaczęła się cała ta dyskusja - ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2009 o 12:00, Starscream napisał:

Ta scena rozmowy o córce Ripley to zadne wielkie halo, po prostu Burke mówi jej że jej
córka zmarła w wieku 66 lat xD (Ripley byla w hibernacji bodajze 57 lat i sie nie postarzala)
i pokazuje jej fote jak juz byla stara babcią


Ale zawsze dobrze wiedzieć. ;-) Dzięki za informację.

Dnia 22.04.2009 o 12:00, Starscream napisał:

Wersja rezyserska Aliens ma to do siebie ze przez pierwsza czesc filmu sie wynudzicie
bo nic sie nie dzieje, dopiero od momentu kiedy wszystkich rozwalaja obcy i uciekaja
tylko Vasquez, Hudson i Hicks zaczyna sie akcja.


Od biedy, teoretycznie to samo można powiedzieć o wersji kinowej. :-)
Ale w praktyce ja bym tego nie powiedział. ;-)

Dnia 22.04.2009 o 12:00, Starscream napisał:

Hudson Paxtona moim zdaniem to najlepsza drugoplanowa rola w Aliens, chociaz Biehn tez
zagrał nieźle.


Ja szczerze mówiąc z trudem rozpoznałem Paxtona "kilkanaście lat młodszego", w porównaniu do jednego z bardziej współczesnych filmów w których gra. ;-)
Ale rzeczywiście to On. ;-)
I zgadzam się, że podobnie jak Biehn zagrał naprawdę na poziomie. Zresztą sam Hudson jest postacią bardzo charakterystyczną, niemal jak Han Solo w starej trylogii SW. Nie można IMO nie zwrócić uwagi na tą postać pisząc o "Aliens". :-)

Dnia 22.04.2009 o 12:00, Starscream napisał:

A tak apropo jako ciekawostke ostatnio zauwazylem ze Paxton grał w filmiach o Terminatorze,
Obcym i Predatorze:D Ten wyczyn powtorzyl tylko Henriksen po zagraniu w AvP


Hmm ... Ok, proszę o oświecenie ;-), bo TBH nie jestem pewien, kiedy Henriksen grał w Terminatorze ... podobnie jak Paxton. ;-) Natomiast Biehn grał w Terminatorze jak najbardziej. Natomiast z Predatorem już go nie kojarzę. :-?

Dnia 22.04.2009 o 12:00, Starscream napisał:

Poza tym ciesze sie ze z mojego jednego posta o Alien 3 taka dyskusja sie wywiązała:)


Osobiście wolałbym podjąć dyskusję na temat jakiegoś innego cyklu filmowego. ;-P Ale że akurat był temat o Obcym, to dlaczego by nie. :-)

Mi osobiście (o dziwo) Obcy jako całość kojarzy się przede wszystkim z jednym: "Adagio" Elliota Goldenthala.
Jak już wcześniej wspominałem, oraz pisałem o tym nieco szerzej w temacie "Muzyka filmowa", jest to jeden z trzech Najpiękniejszych motywów muzycznych, jakie kiedykolwiek słyszałem !
Utwierdza mnie w przekonaniu, że istoty świadome [rozumne ?] tego świata (czytaj: ludzie ;-)) potrafią tworzyć naprawdę piękne rzeczy. Szkoda tylko, że z przenoszeniem wartości płynących z owych pięknych rzeczy do życia codziennego jest już nieco trudniej. :-(
Ale to już chyba lekko poza tematem. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Witam sympatyków witamin ... bo o sympatyków białka coraz trudniej. ;-P
Eee, co Ty wygadujesz ... wybaczcie mu, późno jest nie myśli [o sobie samym ;-)].

Ale o co chodzi ? Rozdwojenie jaźni połączone ze schizofrenią, czy co ? xD

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

A więc ...Trzymam przed sobą ni mniej ni więcej tylko K5 - Kompendium Gracza z 1999 roku
(szukałem go przez kilkanaście minut, dlatego tak długo to zajęło ;-)).
Strona 57 - Artykuł pt. "W kosmosie nikt nie usłyszy Twojego krzyku"

http://gry.wp.pl/core.html?filtr=0,0&x=slideshow,34,32,0 ?

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Pozwólcie teraz , że zwyczajnie przepiszę część strony z owej książki, wplatając co i
rusz własne komentarze ;-)

A prawa autorski to co, uzyskałeś zgodę autora ? ;P

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Także mam nadzieję, że pomogłem. ;-)

Uff... normalnie kamień z serca. Z tego co piszesz, to widzę, że udało mi się kiedyś obejrzeć tą nie okrojona wersję. :) :) :)
Swoja drogą pomięć mnie już ostro zawodzi, myślałem, że oglądałem na Polsacie, a okazuje się, że jednak na TVN-ie, ale mniejsza z tym. ;) Zastanawia mnie tylko, czemu telewizja zamiast puszczać te lepsze wersje filmów, czyli reżyserskie, puszczają te gorsze mocno okrojone... -_-

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Co do ciężkości klimatu, to już kwestia gustu, natomiast ja część trzecią cenię sobie
przede wszystkim za muzykę oraz za scenę końcową. Dwójka i Jedynka, to w zasadzie jak
klasyka klasyk, a czwórka dla mnie pozostaje co najwyżej znośna ... aczkolwiek IMO jakby
dodana na siłę. generalnie nie chcę jej oceniać, bo nie leży to w mojej gestii.

To nie jest żadna tam kwestia gustu, tylko fakt jakich wiele. Nikt mi nie wmówi, że klimat w Obcym nie jest ciężki. Nieustające ciemne i szarobure barwy, świat przedstawiony jako zły, brutalny i okrutny, postacie przewijające się przez ekran tak jakby w błyskawicznym tempie, pojawiają się i giną, pojawiają się i giną itd. a do tego postać Aliena tak niepowtarzalnie mroczna, że klękajcie narody. ;) Tak można by długo opisywać ten niesamowity, ciężki i mroczny klimat. Skoro TO nie jest, tak zwany, ciężki do przyswojenia klimat, to co nim jest do cholery ? ;->

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

[/sigh]

Strzeż się, albowiem jest napisane ''''Nie będziesz wypisywał imienia moderatora swego nadaremno''''. ;-)

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Powiem Ci, kiedyś były czasy, że TVN robił co mógł, aby zainteresować widza.

Właśnie, kiedyś. To co się teraz dzieję, to przechodzi ludzkie pojęcie... Ale wole o tym nie myśleć, bo skłania mnie to do wniosków zbyt daleko idących. Kiedyś to i ''''Ojca Chrzestnego'''' można było obejrzeć o przyzwoitej porze, a nie dosłownie w środku nocy... i kiedyś można było też obejrzeć cały serial ''''Kompania Braci'''', za co TVN-owi jestem wdzięczny, ale ponownego puszczenia tego genialnego serialu to już się chyba nigdy nie doczekam... Ale to było kiedyś, teraz często sprawia to takie wrażenie jakby telewizja, nie dość, że wielką łaskę robiła, że jakieś badziewie puszczą wieczorem, to jeszcze wręcz jakby krzyczała do kinomanów: ''''macie tu to gówno na wieczór i cieszcie się, że w ogóle jakiś film wam daliśmy, bo my wolimy wyemitować 15 sezon ''''Jak oni fałszują na lodzie'''' i inne super ekstra programy rozrywkowe'''' (czy jakoś tak) ...

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Nie wiem, czy kiedykolwiek o tym wspominałem, ale są dwa powody, dla których naprawdę
pozytywnie wspominam tą telewizję (szkoda że tylko dwa, ale ostatnimi czasy w ogóle nie
oglądam żadnej TV):
1. Wyemitowali całe dwa sezony serialu "Star Gate: SG1" z Richardem Deanem Andersonem
w roli pułkownika Jacka O''neila.
2. Dzięki nim miałem okazję obejrzeć Obcego II w wersji reżyserskiej, nie okrojonej.
Za co szczerze im dziękuję.

Tak jak wspomniałem wyżej, dodałbym do tego jeszcze Ojca Chrzestnego o przyzwoitej porze i serial ''''Kompania Braci''''. :)
PS. ''SG1'' to prawie jak S1G, oj grabisz sobie, grabisz. ;P

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

Jak wcześniej wspominałem, od pewnego czasu w ogóle nie oglądam żadnej telewizji i szczerze
mówiąc jak dla mnie mogłoby jej po prostu nie być. ;-)
Komputer tak, bo do pracy i do zabijania czasu przy WoWie ;-) (oraz do gram.pl, niech
Wam będzie ;-PP). TV ... a po grzyba ? ;-)
Także co było w święta i po świętach w TV ... ich weiss nicht. ;-P

A żeby jakiś ciekawy film obejrzeć, to oczywiście lepiej wydać majątek na płyty DVD, niż za darmochę czatować z gazetą TV w ręku i wypatrywać jakichś dobrych ''''okazji'''' ? ;-P

@rob006

Dnia 21.04.2009 o 20:40, Dann napisał:

O tym samym pomyślałem pisząc tamtego posta. :D Nie mówię że to źle, ale zachowanie kamiennej twarzy
bez wyrazu to trochę za mało, aby "popisać się aktorstwem".

No powiedzmy, że Vin Diesel jest - oczywiście zaraz za Arnoldem Schwarzeneggerem ;) - mistrzem w ''''po prostu byciu, i dobrze się prezentowaniu''''. xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2009 o 12:00, Starscream napisał:

A tak apropo jako ciekawostke ostatnio zauwazylem ze Paxton grał w filmiach o Terminatorze, Obcym i Predatorze:D Ten wyczyn powtorzyl tylko Henriksen po zagraniu w AvP


Jak już przy ciekawostkach jesteśmy, to Paxton zagrał także w... Commando...:)

Spostrzegawczy na pewno też zauważyli, że prawna opiekunka Johna Connora z "Terminatora 2" to ta sama pani co Vasquez w "Aliens"...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2009 o 11:26, SlimPole napisał:

Ba, nawet książki, na których podstawie te filmy powstały były w swoich poglądach nowocześniejsze
od dzieł Spielberga :] W filmie "zaginiony świat" tyranozaur widzi tylko poruszające
się obiekty, co zdaje się uratowało tyłki kilku bohaterom, podczas gdy w książce teoria
ta pojawia się, jednak jej poprawność zostaje szybko zweryfikowana pod wpływem bieżących
wydarzeń :)

Spoiler

(jedna z postaci, która przedsięwzięła taktykę "udawaj nieżywego" zostaje
schrupana ze smakiem prez T-rexa)

. Poza tym z tego co pamiętam w książce pisklęta
rexa były opierzone, brontozaury trzymały szyje poziomo a nie tak jak łabędzie itp. Rozbieżności
są kolosalne (i mam tutaj na myśli głównie fabułę a nie takie drobnostki jak dwumetrowe
velociraptory), generalnie polecam przeczytać obie książki (trzecia część została napisana
na podstawie filmu, w dodatku nie przez Crichtona, dlatego okazała się cienka w obydwu
znaczeniach tego słowa) bo choć filmy są naprawdę świetne to bledną przy zestawieniu
z literackimi pierwowzorami.

To to nawet na podstawie książek jest? Myślałem że na odwrót, dlatego nigdy nie kupiłem kiedy nawet na wyprzedaży były, ale teraz żałuję.
Ale zauważyłeś, że ten motyw z nieruszaniem się wykorzystują tylko w 2? Zastanawiałem się czemu w 1 tego nie wykorzystali, chyba, że coś przeoczyłem?
Będę musiał te książki jakoś zdobyć, to co napisałeś jest bardzo ciekawe, myślałem, że te teorie o pokrewieństwie tyranozaurów z ptakami są "świeże", gdyż faktycznie o tym również słyszałem, że rexio mógł się wykluwać opierzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się