Zaloguj się, aby obserwować  
ArkStorm

OOBE, LD - czyli wszystko o Waszych doświadczeniach poza ciałem

4288 postów w tym temacie

Dnia 26.08.2007 o 13:28, Lfdracon napisał:

Mówisz, że po "śmierci" czasem zaczyna się kolejny sen. Czy jest to zwykły sen, czy LD, jak
w tej "śmierci"? W tym drugim śnie pamiętasz swoją śmierć?


Hmm... co do tego, czy jest to LD czy normalny sen, bywa różnie. Nie mam na to wpływu. Tzn. jakiś mam - jeżeli zorientuję się, że to sen, a nie jawa.

A co do tego czy pamiętam poprzedni sen - b. często zapominam o poprzednim śnie - tak jakbym "zresetował" sobie mózg, "wstąpił" w inne życie - wszystko dzieje się gdzie indziej, ale pozostaję sobą. Czasem, rzadko ale jednak, pamiętam o poprzednim śnie - wtedy wiem od razu, że to sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2007 o 11:19, Lfdracon napisał:

Hmm... interesuje mnie jedna rzecz. Czy podczas takiej "śmierci" czujesz ból jakbyś naprawdę
umierał?

A skąd ma wiedzieć jaki to ból umierać? Wszystko czuje to projekcja jego mózgu powodująca wrażenie bólu o sile jakiej się sam spodziewa i boi. Gdyby się za to zabrać można w ogóle jakikolwiek ból wyeliminować. No i oczywiście takie senne samobójstwo nie jest czymś rozsądnym. Nie powoduje żadnych strasznych konsekwencji, ale come on! Szukać sposobu na przerwanie snu w zabiciu się? Meeeh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój sen? Moja sprawa :P

Zalety takiego postępowania:
- wieeelka dawka "wirtualnej" adrenaliny,
- ćwiczenie odwagi,
- przezwyciężanie strachu,
- w realu skoczyłbyś z wieżowca? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2007 o 14:33, Lamb3rt napisał:

Zalety takiego postępowania:
- wieeelka dawka "wirtualnej" adrenaliny,
- ćwiczenie odwagi,
- przezwyciężanie strachu,
- w realu skoczyłbyś z wieżowca? :P

Wspaniałe motywacje. Właśnie dlatego wyraziłem swoje wątpliwości na ten temat. Już sam fakt, że twoje sny koncentrują sie na przemocy i zniszczeniu wskazuje na jakiś problem. To, że cieszy cię samobójstwo to już prawie szaleństwo. No i mówienie o odwadze na temat czegoś co jest realnie dowodem tchórzostwa... Możesz oczywiście powiedzieć, ze to na niby, że tylko sen - ale w rzeczywistości twój mózg oswaja się z tym, ze mimo malowniczego mlaśnięcia na chodnik z 10 piętra, nic się organizmowi nie stanie. Aha, zanim odpowiesz, nie musisz być świadomy takiej zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może i coś w tym jest... Ale mimo wszystko NIE MAM schizofrenii i potrafię rozróżnić rzeczywistość od snu. Jawa - żyję normalnie, jak każdy; sen - robię to na co mam ochotę, a nie mogę tego robić w rzeczywistości.

Owszem, może tak być, że kiedyś ta linia się zatrze, ale mimo wszystko mam jeszcze na tyle rozsądku by NIE skakać z dużych wysokości, NIE podpalać lasów, NIE robić tego czego nie wolno. Mam na tyle silną wolę, by oprzeć się takim zakusom.

Poza tym chciałbym dodać, że mam... lęk wysokości. Sam fakt zdecydowania się na taki skok (będąc świadom tego, że jest to sen i nic mi się nie stanie - prawie jak w grze komputerowej - dlaczego fani GTA nie podbiegają do aut stojących na czerwonym świetle i, wyszarpując ze środku wozu kierowcę, ich nie kradną?) to bardzo przydatna terapia - mój lęk powoli, acz jednak ustępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2007 o 14:56, Lamb3rt napisał:

Może i coś w tym jest... Ale mimo wszystko NIE MAM schizofrenii i potrafię rozróżnić rzeczywistość
od snu. Jawa - żyję normalnie, jak każdy; sen - robię to na co mam ochotę, a nie mogę tego
robić w rzeczywistości.

Nie o to mi chodzi. rozróżniaj sobie ile chcesz, ale problemem jest to, że takimi eksperymentami przesuwasz naturalną dla człowieka granicę walki o swoje życie. Za jakiś czas może cię w życiu spotkać niemiłego i znajdziesz sie w tym miejscu, w którym ludzie często szukają wyjścia w rozwiązaniu ostatecznym - i bedzie ci łatwiej, bo strach gdzieś został zminimalizowany.

Dnia 26.08.2007 o 14:56, Lamb3rt napisał:

Poza tym chciałbym dodać, że mam... lęk wysokości. Sam fakt zdecydowania się na taki skok (będąc
świadom tego, że jest to sen i nic mi się nie stanie - prawie jak w grze komputerowej
- dlaczego fani GTA nie podbiegają do aut stojących na czerwonym świetle i, wyszarpując ze
środku wozu kierowcę, ich nie kradną?) to bardzo przydatna terapia - mój lęk powoli, acz jednak
ustępuje.

Nie chodzi o to, ze fan GTA ukradnie samochód. Chodzi o to, że jemu samemu łatwiej będzie przekroczyć w umyśle granicę, która człowieka przed takimi działaniami powstrzymuje. A leczenie strachu... weź w tych snach skacz na spadochronie czy coś, ale daj sobie spokój z zabijaniem się.
Poza tym sfera snu jest na tyle tajemnicza, że lepiej unikać w niej takich ekstremalnych działań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie masz rację... Wiem, że jesteś fanem SW :) więc powiem krótko - to jak z Ciemną Stroną Mocy. Kusząca, łatwa etc. a potem się okazuje, że wcale taka nie jest (no, może troszkę :P). Ale właśnie mimo mojej mocnej dużej samokontroli, jestem na etapie "wstępnego kuszenia". Ale wezmę sobie Twoje uwagi do serca.

A tak BTW: kiedyś miałem sen o tym, że byłem Mrocznym Lordem Sith i walczyłem z jakimś Jedi... To było coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2007 o 17:51, Lamb3rt napisał:

Ale właśnie mimo mojej mocnej dużej samokontroli, jestem na etapie "wstępnego kuszenia".
Ale wezmę sobie Twoje uwagi do serca.

Trzymając się twojej metafory i nawiązania do SW - taki Jacen Solo, Anakin i Luke Skywalker, Ulic Qel-Droma i inni też bardzo wierzyli w swoją wielką samokontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2007 o 18:46, Graffis napisał:

> Ale wezmę sobie Twoje uwagi do serca.
Trzymając się twojej metafory i nawiązania do SW - taki Jacen Solo, Anakin i Luke Skywalker,
Ulic Qel-Droma i inni też bardzo wierzyli w swoją wielką samokontrolę.


Hmm... Akurat tu ja naprawdę posiadam samokontrolę na poziomie co najmniej wysokim. Wiem to nie tylko z przekonania, ale i z życia codziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W końcu się udało-miałem LD!!! :D Co prawda takie dosyć krótkie ale jednak. Po prostu podczas snu zauważyłem "Ej. Przecież to jest sen" i już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2007 o 21:58, zakrokrzy napisał:

W końcu się udało-miałem LD!!! :D Co prawda takie dosyć krótkie ale jednak. Po prostu podczas
snu zauważyłem "Ej. Przecież to jest sen" i już :D

Można powiedzieć, że uzyskałeś świadomość snu. Ale czy już świadomie śniłeś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2007 o 22:25, Graffis napisał:

> W końcu się udało-miałem LD!!! :D Co prawda takie dosyć krótkie ale jednak. Po prostu
podczas
> snu zauważyłem "Ej. Przecież to jest sen" i już :D
Można powiedzieć, że uzyskałeś świadomość snu. Ale czy już świadomie śniłeś? ;)

Próbowałem coś zrobić ale za krótko to było by przyniosło jakieś efekty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2007 o 22:28, zakrokrzy napisał:

> Można powiedzieć, że uzyskałeś świadomość snu. Ale czy już świadomie śniłeś? ;)
Próbowałem coś zrobić ale za krótko to było by przyniosło jakieś efekty ;)


Często tak się zdarza, że z początku nasza świadomość snu bardzo szybko się urywa, gdyż organizm jest wtedy w stanie głębokiej euforii i wielkiego podniecenia, co powoduje nagłe zerwanie snu, czy nawet niechcianą pobudkę ;)
Ale najważniejszy krok w kreowaniu Twojego własnego sennego świata masz już za sobą, bo wiesz, że możesz zorientować się kiedy śnisz. Gratz ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2007 o 20:16, Velociraptor napisał:

Często tak się zdarza, że z początku nasza świadomość snu bardzo szybko się urywa, gdyż organizm
jest wtedy w stanie głębokiej euforii i wielkiego podniecenia, co powoduje nagłe zerwanie snu,
czy nawet niechcianą pobudkę ;)

Jaka znowu euforia? Euforia to dość poważne określenie na stan raczej przejawiany w stanie pełnej świadomości fizjologicznej, zwykle ujawniany właśnie przez reakcje fizjologiczne. W tym wypadku jedyna możliwość to to, za zdanie sobie sprawy ze snu spowodowało euforię,a to wybudzenie. To jednak raczej grubymi nićmi szyte, choć w rzeczywistości nie można jednoznacznie określić tego jakie bodźce wywołują ten stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2007 o 21:13, Graffis napisał:

Jaka znowu euforia? Euforia to dość poważne określenie na stan raczej przejawiany w stanie
pełnej świadomości fizjologicznej, zwykle ujawniany właśnie przez reakcje fizjologiczne. W
tym wypadku jedyna możliwość to to, za zdanie sobie sprawy ze snu spowodowało euforię,a to
wybudzenie. To jednak raczej grubymi nićmi szyte, choć w rzeczywistości nie można jednoznacznie
określić tego jakie bodźce wywołują ten stan.


Niepotrzebnie próbujesz robic jakieś medyczne analizy. Fakt jest taki, że gdy ktoś niedoświadczony zaczyna miec LD, to w wyniku podniecenia tym, że w końcu się udało, organizm się przebudza. Wkurzająca sprawa, ale wystarczy się nie emocjonowac i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że niektórzy tutaj się w LD zabijają >:(

Wg mnie jest to najgłupsza rzecz, jaką można w LD zrobić. Nie wiem, co mogłoby być w tym konkretnie niebezpiecznego, ale w każdym razie jest to ogromny szok i może to być niezdrowe.

Nie rozumiem, jak można w ten sposób marnować LD... przecież można sobie spokojnie chodzić po tęczy, wcinać lody na Mallorce, albo zwiedzać Shire. Chyba, że ktoś koniecznie chce się potłuc z orkami, to proszę bardzo, ale trzeba sobie wmówić "i tak nie zginę" - i faktycznie - po prostu się nie ginie. A jeśli ktoś zabija się z premedytacją, to współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.09.2007 o 16:38, Astropath napisał:

Niepotrzebnie próbujesz robic jakieś medyczne analizy. Fakt jest taki, że gdy ktoś niedoświadczony
zaczyna miec LD, to w wyniku podniecenia tym, że w końcu się udało, organizm się przebudza.
Wkurzająca sprawa, ale wystarczy się nie emocjonowac i jest ok.

Precyzyjność języka to bardzo ważna rzecz, a używanie słów niezgodnie z ich znaczeniem po prostu źle wygląda w dyskusji. Wiem o co chodziło Velociraptororowi i nadal uważam, ze nie ma do końca racji z tym podnieceniem. W czasie ludzkiego snu zdarzają się o wiele bardziej ekscytujące i jakoś się nie budzimy. Ja bym raczej sugerował zwykły brak kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.09.2007 o 17:00, Ranthar napisał:

Widzę, że niektórzy tutaj się w LD zabijają >:(

No, trochę głupie. Ja tam swoich LD nie marnuję na takie cele.

Dnia 02.09.2007 o 17:00, Ranthar napisał:

Wg mnie jest to najgłupsza rzecz, jaką można w LD zrobić. Nie wiem, co mogłoby być w tym konkretnie
niebezpiecznego, ale w każdym razie jest to ogromny szok i może to być niezdrowe.

Wiesz, że śnisz i mozesz np. cofnąć czas, więc teoretycznie żadnego szoku nie ma. Ale na pewno jest to bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że odpowiadam na dość starego posta, ale jednak twoje słowna trochę mnie dziwią.

Dnia 26.08.2007 o 14:56, Lamb3rt napisał:

Może i coś w tym jest... Ale mimo wszystko NIE MAM schizofrenii i potrafię rozróżnić rzeczywistość
od snu. Jawa - żyję normalnie, jak każdy; sen - robię to na co mam ochotę, a nie mogę tego
robić w rzeczywistości.

Na razie tak. Ale takie rzeczy jak skok z 10. piętra na pewno zbyt super dla twojego umysłu nie jest.

Dnia 26.08.2007 o 14:56, Lamb3rt napisał:

Owszem, może tak być, że kiedyś ta linia się zatrze, ale mimo wszystko mam jeszcze na tyle
rozsądku by NIE skakać z dużych wysokości, NIE podpalać lasów, NIE robić tego czego nie wolno.
Mam na tyle silną wolę, by oprzeć się takim zakusom.

Nie ma czegoś takiego jak "na tyle silna wola". To po prostu strach. Najprostsze, ale i najskuteczniejsze zabezpieczenie. Problem w tym, że teoretycznie możesz się tego strachu na dobre pozbyć. A to, wbrew pozorom nie jest korzystne.

Dnia 26.08.2007 o 14:56, Lamb3rt napisał:

Poza tym chciałbym dodać, że mam... lęk wysokości. Sam fakt zdecydowania się na taki skok (będąc
świadom tego, że jest to sen i nic mi się nie stanie - prawie jak w grze komputerowej
- dlaczego fani GTA nie podbiegają do aut stojących na czerwonym świetle i, wyszarpując ze
środku wozu kierowcę, ich nie kradną?) to bardzo przydatna terapia - mój lęk powoli, acz jednak
ustępuje.

Hmmm, ale może zamiast robienia z siebie kamikadze spróbuj np. przez sen latać, wspinać się na góry itd. Takie extremalne doznania nie są ci raczej potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.09.2007 o 22:18, ziptofaf napisał:

Nie ma czegoś takiego jak "na tyle silna wola". To po prostu strach. Najprostsze, ale i najskuteczniejsze
zabezpieczenie. Problem w tym, że teoretycznie możesz się tego strachu na dobre pozbyć. A to,
wbrew pozorom nie jest korzystne.

Miałem już dawno o tym wspomnieć, ale jakoś tak cały czas ginęło w natłoku innych rzeczy. Jeśli ktoś twierdzi, ze ma dość silnej woli, by zwyciężyć z samym sobą, to najczęściej już został pokonany. Do tego ilość rzeczy które wpływają na reakcje woli jest tak wielka, że sama ''siła'' nie wystarczy. To działa mniej więcej tak, ze można sobie obwarować zamek, obstawić mury, przygotować katapulty i trebusze - ale jeśli się nie umie odróżnić wroga od przyjaciela to na nic to całe zbrojenie, bo przeciwnika sami wpuścimy frontowymi drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować