gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 07.11.2006 o 13:46, Fumiko napisał:

Faceta przyjaciela traktuje się zdecydowanie częściej jak brata niż jak potencjalnego faceta.


Heh, chyba się nie zrozumieliście.
Chodzi o taki związek, w którym facet jest traktowany jak kumpel, a nie jak potencjalny facet (chyba, że Wy kobiety patrzycie w perspektywy "tak / nie" na każdego faceta, którego znacie).
Chodzi po prostu o znajomych, którzy się w końcu w sobie zakochuję, co jest wg mnie realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:01, Fumiko napisał:

> Dokładnie. Dodatkowo później może być trochę niewygodny jako, że zna jej najgłębsze sekrety....


To akurat przy poważnym związku nie przeszkadza, zaufanie to istotny element spajający. Mówi
Ci to kobieta która w przyszłym roku zmienia stan cywilny ;-)

Chodzi raczej o to, że większość kobiet ma silne rozróżnienie między "przyjaciel" a "potencjalny
facet". I jedno drugie w większości przypadków wyklucza.


No niestety jeszcze nie pora na to abym zmienił stan cywilny, choć są warunki ku temu:P no chyba że będzie żądanie upgradu do wesji żona 1.0 :P

Właśnie chodzi mi o to:
"przyjacielowi" powie wszystko bo nie jest z nią związany, "potencjalnemu facetowi" już nie bo może zostać odrzucona. Poza tym jeśli "przyjaciel" i "potencjalny facet" się znają on może mu coś powiedzieć. Wtedy " przyjaciel" zostanie wrogiem numero uno.

Powtarzam może, lecz nie musi chociaż czasem dziewczynie troszkę odbija i wydaje jej się, że zrobił to. Wtedy "przyjaciel" jest już niewygodny. Wiesz plotki jaki on jest i czego to on nie zrobił itp. itd.
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.11.2006 o 14:11, maniekk napisał:

Właśnie chodzi mi o to:
"przyjacielowi" powie wszystko bo nie jest z nią związany, "potencjalnemu facetowi" już nie
bo może zostać odrzucona. Poza tym jeśli "przyjaciel" i "potencjalny facet" się znają on może
mu coś powiedzieć. Wtedy " przyjaciel" zostanie wrogiem numero uno.


można to podsumować dwoma znanymi myślami "Kobieta zmienną jest" i "Mężczyźni nigdy nie zrozumieją kobiet" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:08, Vaxinar napisał:

Chodzi o taki związek, w którym facet jest traktowany jak kumpel, a nie jak potencjalny facet
(chyba, że Wy kobiety patrzycie w perspektywy "tak / nie" na każdego faceta, którego znacie).


Większość tak. Przyjaciel to przyjaciel, więc niejako automatycznie wylatuje z kategorii "facet". To są zupełnie inne emocje... właściwie to jest zupełnie inny rodzaj miłości, jak do brata czy kuzyna a nie relacja mężczyna-kobieta.

Dnia 07.11.2006 o 14:08, Vaxinar napisał:

Chodzi po prostu o znajomych, którzy się w końcu w sobie zakochuję, co jest wg mnie realne.


A ja Ci właśnie tłumaczę dlaczego taki przypadek jest niezmiernie rzadki, że obie strony się zakochają w tej drugiej osobie. Nie twierdzę, że takich nie ma, ale to przypadki sporadyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:11, maniekk napisał:

Poza tym jeśli "przyjaciel" i "potencjalny facet" się znają on może
mu coś powiedzieć. Wtedy " przyjaciel" zostanie wrogiem numero uno.


Hej, mówimy o związkach czy o kaprysach niedojrzałych nastolatek?
Mój facet z moim najlepszym przyjacielem się znają, zdarza się że obaj się sobie na mnie skarżą
(SMSy autentyczne
"zrób coś żeby Twoja panna przestała się spóźniać"
"nie ma takiej opcji. na nasz ślub też się pewnie spóźni")
I nie ma z tego powodu żadnych problemów. Czasem opieprze jednego, drugiego albo obu ale żeby się śmiertelnie obrażać...

Dnia 07.11.2006 o 14:11, maniekk napisał:

Powtarzam może, lecz nie musi chociaż czasem dziewczynie troszkę odbija i wydaje jej się, że
zrobił to. Wtedy "przyjaciel" jest już niewygodny. Wiesz plotki jaki on jest i czego to on
nie zrobił itp. itd.


Nie wiem, mam jakąś skazę charakteru, która mnie osobiście od plotek odrzuca.

Dnia 07.11.2006 o 14:11, maniekk napisał:

Pozdrawiam.


Wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:13, Fumiko napisał:

Większość tak. Przyjaciel to przyjaciel, więc niejako automatycznie wylatuje z kategorii "facet".

Czyli tak szufladkójecie wszystkich facetów ? Jak kogoś poznasz to zaraz do szuflady z napisem "potencjalny kandydat na męża", albo "raczej tylko znajomy".

Dnia 07.11.2006 o 14:13, Fumiko napisał:

właściwie to jest zupełnie inny rodzaj miłości, jak do brata czy kuzyna a nie relacja mężczyna-kobieta.

Przecież to jest tak oczywiste, że aż mnie dziw bierze, że to piszesz. Miłość matczyna, braterska i ta ostatnia.

Dnia 07.11.2006 o 14:13, Fumiko napisał:

A ja Ci właśnie tłumaczę dlaczego taki przypadek jest niezmiernie rzadki, że obie strony się
zakochają w tej drugiej osobie. Nie twierdzę, że takich nie ma, ale to przypadki sporadyczne.

Czyli wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? Przecież zanim się zakochali to byli jednak tymi znajomymi, a później coraz bliżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:20, Vaxinar napisał:

> Większość tak. Przyjaciel to przyjaciel, więc niejako automatycznie wylatuje z kategorii
"facet".
Czyli tak szufladkójecie wszystkich facetów ? Jak kogoś poznasz to zaraz do szuflady z napisem
"potencjalny kandydat na męża", albo "raczej tylko znajomy".


Chcesz rozmawiać czy robić z kobiet wariatki?
Zadałeś pytanie, odpowiedziałam Ci i mam wrażenie że teraz muszę się bronić bo odpowiedź Ci się nie podoba.
Ile Ty masz lat kolego?

Dnia 07.11.2006 o 14:20, Vaxinar napisał:

> właściwie to jest zupełnie inny rodzaj miłości, jak do brata czy kuzyna a nie relacja
mężczyna-kobieta.
Przecież to jest tak oczywiste, że aż mnie dziw bierze, że to piszesz. Miłość matczyna, braterska
i ta ostatnia.


Ponownie pytam ile masz lat i jaki ma sens ta próba zrobienia ze mnie wariatki?

Dnia 07.11.2006 o 14:20, Vaxinar napisał:

> A ja Ci właśnie tłumaczę dlaczego taki przypadek jest niezmiernie rzadki, że obie strony
się
> zakochają w tej drugiej osobie. Nie twierdzę, że takich nie ma, ale to przypadki sporadyczne.

Czyli wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? Przecież zanim się zakochali to byli jednak
tymi znajomymi, a później coraz bliżej...


Widzę że absolutnie nie zależy Ci na odpowiedzi bo nawet nie próbujesz zrozumieć tego co napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:23, Fumiko napisał:

Chcesz rozmawiać czy robić z kobiet wariatki?

Oczywiście, że rozmawiać. Chyba się źle rozumiemy.

Dnia 07.11.2006 o 14:23, Fumiko napisał:

Ile Ty masz lat kolego?

Pięć i pół, proszę Pani. Mam małe doświadczenie, dlatego w tym temacie staram się je zbierać.

Dnia 07.11.2006 o 14:23, Fumiko napisał:

Ponownie pytam ile masz lat i jaki ma sens ta próba zrobienia ze mnie wariatki?

Chyba tylko tutaj naprawdę zdziwiła mnie Twoja wypowiedź. Bo to naprawdę wydawało mi się oczywiste, że są to zupełnie różne rodzaje miłości.

Dnia 07.11.2006 o 14:23, Fumiko napisał:

Widzę że absolutnie nie zależy Ci na odpowiedzi bo nawet nie próbujesz zrozumieć tego co napisałam.

Zależy mi bardzo i nie ironizuje tutaj. :)
Chyba się źle zrozumieliśmy. Nie chcę z Ciebie zrobić wariatki, ani z innych kobiet. Chodzi tutaj o prostę rozmowę, zupełnie nie rozumiem Twojego natarcia.
A tego co napisałaś, naprawdę nie rozumiem, mimo iż tego wszystko jeszcze raz analizuje. Może wynika to z tego, że trochę jestem zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:37, Vaxinar napisał:

A tego co napisałaś, naprawdę nie rozumiem, mimo iż tego wszystko jeszcze raz analizuje. Może
wynika to z tego, że trochę jestem zmęczony.


To odpocznij.
Aha: i zastanów się nie tylko CO piszesz ale też JAK bo twój post naprawdę wydał mi się co najmniej ironiczny.

A jeśli dalej nie będziesz mógł zrozumieć zadam Ci proste pytanie: przespałbyś się z siostrą/kuzynką?
Bo dokładnie taki problem wychodzi w przypadku związku kobiety z jej dotychczasowym przyjacielem - jest jak brat i piekielnie ciężko jest to, z braku lepszego słowa, przyzwyczajenie wyłączyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:42, Fumiko napisał:

To odpocznij.

Taki mam właśnie zamiar.

Dnia 07.11.2006 o 14:42, Fumiko napisał:

Aha: i zastanów się nie tylko CO piszesz ale też JAK bo twój post naprawdę wydał mi się co
najmniej ironiczny.

Bo przyznam był, ale tylko w niektórych momentach ironią, ale nie sarkazmem.

Dnia 07.11.2006 o 14:42, Fumiko napisał:

A jeśli dalej nie będziesz mógł zrozumieć zadam Ci proste pytanie: przespałbyś się z siostrą/kuzynką?
Bo dokładnie taki problem wychodzi w przypadku związku kobiety z jej dotychczasowym przyjacielem
- jest jak brat i piekielnie ciężko jest to, z braku lepszego słowa, przyzwyczajenie wyłączyć.

Przeanalizowałem to jeszcze raz i doszedłem do wniosku, że błędem z mojej strony było po pierwsze pomylenie pojęć znajomego, a przyjaciela, a po drugie pozwolenie sobie na ironię w niektórych momentach.
Wybacz, jeśli uraziłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę wtrącić parę zdań. Jeżeli dziewczyna traktuje chłopaka jak przyjaciela - mówisz jak brata- to najczęściej jest to iluzja.Przyjaciel nigdy nie będzie prawdziwym bratem, a taka przyjaźń najczęściej kończy się wielkim uczuciem, albo ...końcem przyjaźni, albo pozostanie przyjaźnią (rzadko) .Owszem, jest przyjaźń " damsko - męska", ale w żadnym wypadku "braterska" . Ale to moje zdanie na podstawie a) przeżyć, b) obserwacji życia. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:50, Nulinka napisał:

Muszę wtrącić parę zdań. Jeżeli dziewczyna traktuje chłopaka jak przyjaciela - mówisz jak brata-
to najczęściej jest to iluzja.Przyjaciel nigdy nie będzie prawdziwym bratem, a taka przyjaźń
najczęściej kończy się wielkim uczuciem, albo ...końcem przyjaźni, albo pozostanie przyjaźnią
(rzadko) .Owszem, jest przyjaźń " damsko - męska", ale w żadnym wypadku "braterska" . Ale to
moje zdanie na podstawie a) przeżyć, b) obserwacji życia. :))


Znaczy się u mnie póki co jest ta opcja najrzadsza bo naprawdę nas ludzie za rodzeństwo biorą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:49, Vaxinar napisał:

Wybacz, jeśli uraziłem.


Tym razem wybaczam, ale proszę na przyszłość żebyś sobie odpuścił ironię zanim porządnie nie przemyślisz stanowiska innej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że napisałaś "póki co", bo powiem Ci, że ja też tak kiedyś myślałam.I co więcej, ja wierzyłam w to(do czasu). Ba, nawet "głowę dałabym sobie uciąć" za to... Jeszcze jedna ważna uwaga, że gdy obydwie osoby tak czują - przyjaźń może pozostać. Ale gdy jedna osoba mówi, że tylko przyjaźń -ale tak serio to mówi to, by nie spłoszyć tej drugiej i liczy, że kiedyś...że coś..- i kiedy którejś z tych osób zacznie brakować ciepła, bliskości... No tak, wtedy te dwa wyjścia pozostają - albo my razem, albo - nie ma nas... Długo nie da się oszukiwać samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 15:02, Nulinka napisał:

Dobrze, że napisałaś "póki co", bo powiem Ci, że ja też tak kiedyś myślałam.I co więcej, ja
wierzyłam w to(do czasu). Ba, nawet "głowę dałabym sobie uciąć" za to... Jeszcze jedna ważna
uwaga, że gdy obydwie osoby tak czują - przyjaźń może pozostać. Ale gdy jedna osoba mówi, że
tylko przyjaźń -ale tak serio to mówi to, by nie spłoszyć tej drugiej i liczy, że kiedyś...że
coś..- i kiedy którejś z tych osób zacznie brakować ciepła, bliskości... No tak, wtedy te
dwa wyjścia pozostają - albo my razem, albo - nie ma nas... Długo nie da się oszukiwać samego
siebie.



Wiesz co, tylko że tutaj nie ma miejsca na iluzje że może coś kiedyś. Ja za pewien czas wychodzę za mąż, on po skończeniu studiów idzie do seminarium. Więc oboje wiemy na czym stoimy.
A piszę "póki co" bo jestem jak to znajomi mówią cholerną asekurantką ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 14:19, Fumiko napisał:

> Poza tym jeśli "przyjaciel" i "potencjalny facet" się znają on może
> mu coś powiedzieć. Wtedy " przyjaciel" zostanie wrogiem numero uno.

Hej, mówimy o związkach czy o kaprysach niedojrzałych nastolatek?


Każdym kobietom bez względu na wiek się to czasem zdarza niestety.

Dnia 07.11.2006 o 14:19, Fumiko napisał:

Mój facet z moim najlepszym przyjacielem się znają, zdarza się że obaj się sobie na mnie skarżą
(SMSy autentyczne
"zrób coś żeby Twoja panna przestała się spóźniać"
"nie ma takiej opcji. na nasz ślub też się pewnie spóźni")
I nie ma z tego powodu żadnych problemów. Czasem opieprze jednego, drugiego albo obu ale żeby
się śmiertelnie obrażać...


Niestety nie chodzi mi o takie pierdołki, tylko o coś bardziej ekstemalnego;)

I w razie jakbyś się mnie pytała o wiek to mam 25:P żeby nie było, żem jakiś nastolatek;) Ciekawe ze prawie każda sprzeczka w wykonaniu kobiety zaczyna się od: Ile Ty masz lat?:P
To jakieś hmm tabu czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 15:10, maniekk napisał:

Ciekawe
ze prawie każda sprzeczka w wykonaniu kobiety zaczyna się od: Ile Ty masz lat?:P
To jakieś hmm tabu czy coś?


Raczej wynik tego że kobiety wcześniej dojrzewają ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wiesz na czym stoisz i jesteś tego pewna. Tylko tak czasem bywa, że gdy zaczynają się jakieś problemy (a w małżeństwie tak bywa) wtedy chcesz się wypłakać na ramieniu przyjaciela. A wtedy... A seminarium ? Człowiek i tak pozostaje człowiekiem, uczucia też. Ale życzę Szczęścia i dalej takiej pewności, to bardzo ważne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 15:13, Nulinka napisał:

Myślę, że wiesz na czym stoisz i jesteś tego pewna. Tylko tak czasem bywa, że gdy zaczynają
się jakieś problemy (a w małżeństwie tak bywa) wtedy chcesz się wypłakać na ramieniu przyjaciela.
A wtedy... A seminarium ? Człowiek i tak pozostaje człowiekiem, uczucia też. Ale życzę Szczęścia
i dalej takiej pewności, to bardzo ważne. :)


Wiesz, to działa na zasadzie wzajemności. Jak ja mam problem to dzwonię, jak on ma problem to dzwoni. A już tyle razy było tak że wracaliśmy z takiego pocieszania się narąbani jak messerschmitty, że jakby coś miało w którąś stronę ruszyć to już by dawno ruszyło. Ten układ jest czysto braterski i kompletnie aseksualny więc naprawdę żadnych komplikacji nie przewiduję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 15:12, Fumiko napisał:

> Ciekawe
> ze prawie każda sprzeczka w wykonaniu kobiety zaczyna się od: Ile Ty masz lat?:P
> To jakieś hmm tabu czy coś?

Raczej wynik tego że kobiety wcześniej dojrzewają ;-P


Tutaj można by nad tym dywagować. Czy chodzi w sensie fizycznym czy psychicznym? Nie raz na innych forach zastanawiali się jak to jest: powiedzmy masz 17 lat i nie mozesz nic, mija dzień masz 18 i pstryk już możesz wszystko. Łącznie ze ślubiem, dziećmi itd. itp.
Tak samo padały pytania przy okazji zdjęć z gimnazjalistkami: Jak mam poznać, że osoba na zdjęciu ma 15, a nie 18 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się