gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Tez sie stresowalam przed moim pierwszym pocalunkiem. Pocaluj ja w usta od razu ;] Tak bedzie lepiej. I tak jak mowia wyzej, musisz sie przelamac. Nie masz sie czego obawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2006 o 21:46, wilkas napisał:

Ale własnie kurcze nie wiem... czy mam w usta czy w policzek... wiem głupie, ale i trudne...
Wolałbym w usta, ale nie wiem jak Ona na to zareaguje... a w policzek to tak raczej nie bardzo...


Wiesz, na pożeganie kiedyś w policzek nigdy nie zaszkodzi moim zdaniem. :) A w usta to ja bym proponował w trakciej jakieś "bliskiej" rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2006 o 21:46, wilkas napisał:

Ale własnie kurcze nie wiem... czy mam w usta czy w policzek... wiem głupie, ale i trudne...
Wolałbym w usta, ale nie wiem jak Ona na to zareaguje... a w policzek to tak raczej nie bardzo...



ja proponuje..wybrac sie w jakies samotne miejsce..gadac troszke...a potem sie troche do nie zblizysz...ale dalej gadaj :D no i sie nie obejzys a juz poczujesz xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy to ważne jak wiele osób mówi, gdy mówią prawie to samo? :)

Moim skromnym zdaniem na początek może lepiej pocałuj ją w policzek. Jesli się uśmiechnie i zada jakieś pytanie dotyczące tego całusa, to pocałuj w usta. Tylko w wyczuciem, żebyś nie przesadził z tym obcałowywaniem, bo się zadusi dziewczyna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak samo poradziłeś, to jesteś naprawdę fajnym facetem. I jeszcze jedna bardzo ważna cecha wyszła (Twoja) - nie jesteś egoistą! Potrafisz zrozumieć potrzeby i wymagania drugiej osoby (bardzo dojrzały charakter). A nie mówiłam, że jesteś - gentelman"em ? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2006 o 19:23, Maestro1992 napisał:

Ciężko jest jej przestać pomagać... /ciach/

Radziłabym uważać bardzo, bo jeśli będziesz trzymał się zbyt blisko, jeśli będziesz na każde skinienie, jeśli staniesz się tą przysłowiową kamizelką (poduszką, klapą marynarki) do wypłakania, to szanse na stworzenie z nią związku będą bliskie zeru. To typowy wymysł romansideł, że kobieta się zakochuje w swoim przyjacielu (który najczęściej zostaje nim dlatego, że liczy na coś więcej niż przyjaźń) - w prawdziwym życiu kobiety unikają tego jak ognia i facet, który nagle informuje przyjaciółkę, że chce z nią być prędzej straci przyjaciółkę niż zyska ukochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem raz podobną sytuację, z tym że nie doszło do żadnej deklaracji z mojej strony, bo wcześniej usłyszałem, że jest fajnie, jak przyjdę od czasu do czasu, ale nie za często. Zresztą pewien czas później spytała mnie czy nie dążę do czegoś więcej, jednak mi pasowało tak, jak dotychczas. I chyba drugiej stronie także, choć pewności nie mam.
Jak z własnego doświadczenia oceniasz takie podejście?: http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=3100&pid=6063

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 11:26, Treant napisał:

Jak z własnego doświadczenia oceniasz takie podejście?

Może dać dobre efekty, ale niestety tylko może. Dużo zależy od tego na jaką dziewczynę się trafiło, a możliwości jest kilka:
- dziewczyna uprzejmie wysłucha żalów chlopaka, po czym wróci do własnych - istnieje ryzyko, że zamiast pomóc zaszkodzi się i jej i sobie, bo zdołują się nawzajem
- dziewczyna wyslucha, przejmie się, zacznie doradzać i pocieszać a w rezultacie przynajmniej chwilowo zapomni o własnych klopotach
- dziewczyna obrazi się za lekceważenie jej uczuć
Coś mi się zdaje, że nie dam rady wszystkich wariantów wymienić (poza tym chyba większego sensu to nie ma). Jedno jest pewne: szansę, że działanie przyniesie pozytywny skutek ma się tylko w przypadku, gdy dziewczyna nie należy do tych, które ciągle z byle powodu "łapią doła", nie jest egocentryczką i nie ma skłonności do rozpamiętywania w nieskończoność każdego przykrego zdarzenia.
Mam nadzieję, że dość jasno napisałam, o co mi chodzi. Jeśli nie to wybacz, ale mam problemy ze skupieniem się (jakies paskudne przeziebienie sie przyczepiło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 09:06, Nulinka napisał:

Skoro tak samo poradziłeś, to jesteś naprawdę fajnym facetem. I jeszcze jedna bardzo ważna
cecha wyszła (Twoja) - nie jesteś egoistą! Potrafisz zrozumieć potrzeby i wymagania drugiej
osoby (bardzo dojrzały charakter). A nie mówiłam, że jesteś - gentelman"em ? ;P

Tylko, że przez to, że sraram się wszystkich zrozumieć, nie jestem w stanie zrozumieć jak ktoś może mnie nie rozumieć. Pierwszy myśl wtedy jest taka, że nie chce, a strasznie tego nie lubię. :/ Tego właśnie, że ktoś się nie stara zrozumieć, ale pewnie naprawdę nie chce.
Co do egoizmu, to oczywiście masz rację, nie jestem egoistą. :)

--------------> minimysz

Dnia 07.11.2006 o 09:06, Nulinka napisał:

To typowy wymysł romansideł, że kobieta się zakochuje w swoim przyjacielu (który najczęściej zostaje nim > dlatego, że liczy na coś więcej niż przyjaźń) - w prawdziwym życiu kobiety unikają tego jak ognia i facet, który > nagle informuje przyjaciółkę, że chce z nią być prędzej straci przyjaciółkę niż zyska ukochaną.

Chyba się nie zgodzę. Często jest tak, że z przyjaźni może wyjśc coś więcej, to jest całkiem normalne. Są kolegą i koleżanką / przyjacielem i przyjaciółką, a później w wyniku jakiś zdarzeń mogą się zakochać, chociaż możliwe, że to tylko zauroczenie. Nie możesz tego wykluczyć (wykluczyć zakochania, że jest nirealne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Info z perspektywy kobiety:

Faceta przyjaciela traktuje się zdecydowanie częściej jak brata niż jak potencjalnego faceta. Wyjątki się zdarzają, ale rzadko więc naprawdę radzę najpierw poważnie rozpoznać grunt.
Aha: i nie zaczynać rozmowy odnośnie ewentualnego bycia z kobietą "cokolwiek zdecydujesz, zostaniemy przyjaciólmi". Nie zostaniecie, to będzie przeszkadzać w relacjach wzajemnych jak diabli.
Wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 10:21, minimysz napisał:

To typowy wymysł romansideł, że kobieta się zakochuje w swoim przyjacielu (który najczęściej zostaje nim
dlatego, że liczy na coś więcej niż przyjaźń) - w prawdziwym życiu kobiety unikają tego jak ognia i facet, który
nagle informuje przyjaciółkę, że chce z nią być prędzej straci przyjaciółkę niż zyska ukochaną.

Ale dlaczego tak jest? Jaki jest tok rozumowania kobiet, które podejmują takie decyzje?
U mężczyzn jest na ogół odwrotnie. Mężczyzna bez problemu jest w stanie związać się z kobietą, która w pewnym momencie staje się mu tak bliska, że niemal nieodzowna.
Rozumiem, że jesteś chora, więc jeśli nie da się na to odpowiedzieć krótko i prosto, to możesz odpowiedzieć za kilka dni. Nie pali się. Sprawa mnie zainteresowała tylko jako zjawisko psychologiczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bardzo ciężko jest zrozumieć wszystkich , a jeszcze trudniejsze jest - być zrozumiałym dla wszystkich. Są różne charaktery, osobowości i różne poziomy....ludzkiego umysłu. Dlatego to jest takie trudne (ale wcale nie niemożliwe - trzeba być po prostu -"kameleonem") . ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to jak wieczorem gdy idziesz spać (chybasz że grasz w Ghotic 2 i idziesz spać nad ranem : ) )
to mówisz że jak ją jutro spotkasz to ją pocałujesz...itd.itp. a na nastepny dzień nie masz na to odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 10:21, minimysz napisał:

> Ciężko jest jej przestać pomagać... /ciach/
Radziłabym uważać bardzo, bo jeśli będziesz trzymał się zbyt blisko, jeśli będziesz na każde
skinienie, jeśli staniesz się tą przysłowiową kamizelką (poduszką, klapą marynarki) do wypłakania,
to szanse na stworzenie z nią związku będą bliskie zeru. To typowy wymysł romansideł, że kobieta
się zakochuje w swoim przyjacielu (który najczęściej zostaje nim dlatego, że liczy na coś więcej
niż przyjaźń) - w prawdziwym życiu kobiety unikają tego jak ognia i facet, który nagle informuje
przyjaciółkę, że chce z nią być prędzej straci przyjaciółkę niż zyska ukochaną.


Dokładnie. Dodatkowo później może być trochę niewygodny jako, że zna jej najgłębsze sekrety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 13:55, Kubexx napisał:

Najgorsze jest to jak wieczorem gdy idziesz spać (chybasz że grasz w Ghotic 2 i idziesz spać
nad ranem : ) )
to mówisz że jak ją jutro spotkasz to ją pocałujesz...itd.itp. a na nastepny dzień nie masz
na to odwagi.


To się radzę na odwagę zebrać bo wychodzisz na niesłownego (cóż, powiem wprost) tchórza.

Trzymam kciuki. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak może trwać w nieskończoność ! Więc lepiej nie obiecuj sobie wieczorem niczego, a na drugi dzień powiedz sobie - "to już dzisiaj, zrobię to"... ;))) Ale myslę, że taka chwila - okazja sama "wyjdzie" (bez wcześniejszych przygotowań i postanowień).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 13:57, maniekk napisał:

Dokładnie. Dodatkowo później może być trochę niewygodny jako, że zna jej najgłębsze sekrety....


To akurat przy poważnym związku nie przeszkadza, zaufanie to istotny element spajający. Mówi Ci to kobieta która w przyszłym roku zmienia stan cywilny ;-)

Chodzi raczej o to, że większość kobiet ma silne rozróżnienie między "przyjaciel" a "potencjalny facet". I jedno drugie w większości przypadków wyklucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 13:48, Nulinka napisał:

Wiesz, bardzo ciężko jest zrozumieć wszystkich , a jeszcze trudniejsze jest - być zrozumiałym
dla wszystkich. Są różne charaktery, osobowości i różne poziomy....ludzkiego umysłu. Dlatego
to jest takie trudne (ale wcale nie niemożliwe - trzeba być po prostu -"kameleonem") . ;P


Tylko, że przez te zalety, które wypisałaś trudno mi tolerować tych, którzy mnie nie rozumieją.
Oczywiście nie mam tu na myśli jakiegos idiotycznie głupiego pojęcia spod znaku "wojna pokoleń".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się