gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 22.10.2009 o 21:41, Lord_Polish napisał:

Co wy byście zrobili?


Nic na siłę, głową muru nie przebijesz. A modne "posiadanie dziewczyny" bez zaufania i, po co chować się po krzakach, nie będąc nr 1 to już absurd.
Róbta co chceta, pamiętaj tylko, że różne rzeczy niezdecydowanym nastkom po głowie chodzą. Zawsze możesz wybrać strategię na przeczekanie, cierpliwość to cnota wymagająca ćwiczeń. ;] Ale cała prawda (poza świętą prawdą i trzecią prawdą) jest taka, że do związków w młodości lepiej podchodzić z dystansem i na zdrowie Ci wyjdzie sceptycyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście normalnej trzeba poszukać ;) O tym drugim który jest pierwszym dowiedziałem się nie dawno... Przeczekanie, zależy co masz na myśli? Robiłem już - wynik całkiem okej, zależy jakby spojrzeć na to ;D. No ona jest zdecydowanie niezdecydowana... I to mnie irytuje. Ten jej brak zaufania skutkuje, że (absurdalnie) o ważniejszych rzeczach dowiaduję się od kolegi, który (znów absurdalnie) ma z nią o wiele lepszy kontakt ode mnie. A i drugim skutkiem ostatnio prawie że kompletny brak okazywania uczuć czy czegokolwiek. Masakra. Powiedziałem jej to, najpierw była tajemnicza, ale po nacisku wygadała się... Z innej beczki, ona również nie chce żebym z nią zerwał. Powiedziałem jej, że mam tego dość i w ogóle, i efektu raczej nie widać... I wielu sprawach mnie okłamywała. Bezczelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedobrze, że w ogóle została Twoją dziewczyną. Jesteś jak Trabant do którego laska przesiadła się po rozbiciu Ferrari. Czymś trzeba jeździć w końcu. Większość panienek musi mieć chłopaka - taką mają blokadkę, że jak nie mają boya to są rozdrażnione i szukają zamienników. Wytłumacz jej oralnie, że jeśli nie okazuje uczuć to gardzisz takim związkiem. I koniecznie jej wyrzuć, że ufa bardziej koledze niż Tobie. Moja rada: Rzuć ją niczym ściere do podłogi. Spory procent kobiet jest nic nie warte, a Tobie akurat trafił się ten niechlubny procent. Dziękuję za uwagę.

PS. W sobotę idę na koncert z Kasią - mam nadzieję, że w końcu uda mi się ścisnąć jej cycki i wnadgryźć sutki. A jak się nie uda na koncercie, to pozostaje mi za zaśpiewanie growlem jakiejś ładnej piosenki i po tym na pewno jej ścisnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2009 o 22:31, KannX napisał:

PS. W sobotę idę na koncert z Kasią - mam nadzieję, że w końcu uda mi się ścisnąć jej
cycki i wnadgryźć sutki. A jak się nie uda na koncercie, to pozostaje mi za zaśpiewanie
growlem jakiejś ładnej piosenki i po tym na pewno jej ścisnę.


caly kannx xD moze ty jednak piszesz prawde? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli sądzisz że dzisiaj już na oceny nie patrzą? Na wykształcenie? Tylko biorą tych kto pierwszy ten lepszy a teraz padło że byłeś przed nim w tym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2009 o 14:06, Infes napisał:

Czyli sądzisz że dzisiaj już na oceny nie patrzą? Na wykształcenie? Tylko biorą tych
kto pierwszy ten lepszy a teraz padło że byłeś przed nim w tym miejscu.


E tam to nie jest tak, że "patrzą na oceny". Trzeba zrozumieć, że to normalna biologia ;). Tak jak i podświadomie nie raz kobiety wolą facetów z dobrymi samochodami ("skoro go stać to będzie potrafił zająć się nie tylko sobą, ale też mną i moimi dziećmi i zapewnić nam byt") to tak samo można patrzeć na wyniki naukowe ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2009 o 14:06, Infes napisał:

Czyli sądzisz że dzisiaj już na oceny nie patrzą? Na wykształcenie? Tylko biorą tych
kto pierwszy ten lepszy a teraz padło że byłeś przed nim w tym miejscu.

Ja mam taką teorię, że jak jesteś dość bystry i oczytany, to bez żadnego dyplomu wmówisz pracodawcy, że masz wyższe i cię przyjmie ;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2009 o 15:48, Lord_Polish napisał:

Rzuciłem ją dzisiaj. Przez pierwszych kilka dni było normalnie a potem...


Prawidłowo, ucieszył mnie Twój post :) A jesli będzie chciała wrócić, to pamiętaj że tylko na Twoich warunkach (czyli poranny lodzik, wieczorne miętoszenie i takie tam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze kolego nie mów o tamtym baran bo nie wiesz do końca co się działo. A jeżeli to dziewczyna kłamliwa mająca cie od tak i bardziej ufająca kumplowi tym bardziej.

Olej idź dalej nie ma sensu się stresować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2009 o 15:52, KannX napisał:

> Rzuciłem ją dzisiaj. Przez pierwszych kilka dni było normalnie a potem...

Prawidłowo, ucieszył mnie Twój post :) A jesli będzie chciała wrócić, to pamiętaj że
tylko na Twoich warunkach (czyli poranny lodzik, wieczorne miętoszenie i takie tam).


[Wstydzę się za to, co tu napisałem i poprosiłem Moda o ocenzurowanie treści - M - H]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2009 o 15:48, Lord_Polish napisał:

Rzuciłem ją dzisiaj. Przez pierwszych kilka dni było normalnie a potem...

Zainteresował mnie ten post, więc cofnęłam się nieco, by dowiedzieć się więcej.
Cóż mogę powiedzieć...? To była jedyna słuszna decyzja. Dziwne, ze nie okazywała w ogóle uczuć, a jednak - cytując Twoje słowa: "ona również nie chce żebym z nią zerwał". To po co jej związek z Tobą był, skoro nie potrafiła pokazać co do Ciebie czuje (a coś czuła?). Tak swoją drogą... ja sobie nie wyobrażam związku, jeśli ta druga strona nie okazuje uczuć. Bo jak to? Wstydzi się? Kogo? Ukochanej (w moim przypadku)? Ukochanego (w Twoim przypadku)? Skoro się kogoś kocha to sie powinno to pokazywać. I nie mówię tu wcale o ślinieniu się co 5 metrów na ulicy.

Tak BTW - z ciekawości rzuciłam okiem na Twój wiek, by upewnić się, że Twoja była wybranka nie była na etapie chodzenia za rączkę do kina (wtedy rzadko się mówi o wielkiej miłości prędzej po prostu o "chodzeniu"). Ale nie - zakładając podobny wiek to na pewno nie ten etap. To najwyraźniej niedojrzała dziewczyna była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2009 o 16:53, Latimeria napisał:

> Rzuciłem ją dzisiaj. Przez pierwszych kilka dni było normalnie a potem...
Zainteresował mnie ten post, więc cofnęłam się nieco, by dowiedzieć się więcej.
Cóż mogę powiedzieć...? To była jedyna słuszna decyzja. Dziwne, ze nie okazywała w ogóle
uczuć, a jednak - cytując Twoje słowa: "ona również nie chce żebym z nią zerwał". To
po co jej związek z Tobą był, skoro nie potrafiła pokazać co do Ciebie czuje (a coś czuła?).
Tak swoją drogą... ja sobie nie wyobrażam związku, jeśli ta druga strona nie okazuje
uczuć. Bo jak to? Wstydzi się? Kogo? Ukochanej (w moim przypadku)? Ukochanego (w Twoim
przypadku)? Skoro się kogoś kocha to sie powinno to pokazywać. I nie mówię tu wcale o
ślinieniu się co 5 metrów na ulicy.

Tak BTW - z ciekawości rzuciłam okiem na Twój wiek, by upewnić się, że Twoja była wybranka
nie była na etapie chodzenia za rączkę do kina (wtedy rzadko się mówi o wielkiej miłości
prędzej po prostu o "chodzeniu"). Ale nie - zakładając podobny wiek to na pewno nie ten
etap. To najwyraźniej niedojrzała dziewczyna była.


Tak jak już napisałem. Nie ufa, bo miała jakieś tam doświadczenia... Łee, stwierdzam, że nie będę jej oswajał ;P Nie na moje nerwy...

EDIT: Boże, skąd ja ten wiek niby wziąłem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się