Zaloguj się, aby obserwować  
MacoRIP

Choroby psychiczne - przemyślenia

185 postów w tym temacie

Tak mi się przypomniało mi się jeszcze. Może wprowadzi to trochę luźniejszą atmosferę. Nie wiem czy to się wzięło czy od mojego problemu (na terapii poznałem fachową nazwę - zaburzenia obsesyjno-kompulsywne) czy taki mam charakter, ale jestem okropnie wrażliwy. I to do tego stopnia, że jak np oglądam finał Ligi Mistrzów i jest moment gdy operator pokazuję zawodników przegranej drużyny jak są zrozpaczeni to mi ich się bardzo żal robi i najchętniej podarował bym im drugi puchar :P
Albo coś podobnego. Wyolbrzymiam problemy i potrafię się nimi przejmować bardzo długo. Dla przykładu: przykręcałem wyjście karty graficznej do obudowy (to na monitor) i zrobiłem to na tyle mocno, że jedna śrubka się złamała i została w obudowie bez możliwości jej wyciągnięcia. Komputer był świeżo kupiony. Jezu, chyba pół dnia miałem doła. Oczywiście to złamanie nie wpłynęło w żaden sposób na działanie blaszaka, ale bardzo mnie to zmartwiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Denerwuje mnie w zachowaniu zdrowych ludzi, że chorych np. na raka traktują z czułością i w ogóle. Prawie codziennie odwiedzają w szpitalu itd. Natomiast ludzi chorych psychicznie traktują jak trędowatych... Ja się tak często czuję. Mnie rzadko kto odwiedzał w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brak odwiedzin był prawdopodobnie z kilku przyczyn :

Podświadomy lęk [luzie boją si e podświadomie szpitali psychiatrycznych, a termin psycholog, psychoterapeuta i psychiatra często utożsamiają z demonicznym doktorem nazistą żywcem wyciętym z ww2]

Podświadome lęki przed tym, że ktoś ich zobaczy [ktoś znajomy] i utożsami z naklejką - "chodzi do takich klinik to wariat", co za tym idzie pojawi się wstyd [imho totalna głupota, niech sobie każdy myśli co chce, prawda która znam ja jest najważniejsza i dynda mi co ktoś sobie pomyśli]

Lek przed samym pacjentem, też często nieuzasadniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie unikają tego czego się boją i tego czego nie znają. Nowotwory nie są całkowitą nowością, są jakby to powiedzieć bardziej "ludzkie", normalne, typowe - mogą dotknąć każdego - podobnie jest z chorobami psychicznymi ale ludzie tego nie wiedzą albo nie dopuszczają do siebie takich myśli tudzież tłumaczą inne zachowania alkoholizmem, patologią w rodzinie, innym wychowywaniem, środowiskiem itepe. Krótko mówiąc ta odraza do chorych psychicznie wynika chyba głównie z niewiedzy i strachu no i chyba też poniekąd ze wstydu bo bądź co bądź człowiek raczej nie chciałby się "chwalić" tym że ktoś z jego rodziny leży w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macie Panowie rację. Mimo to ciągle to mnie denerwuje... To, że jestem chora psychicznie to nie znaczy, że trzeba mnie unikać. Chociaż rozumiem jak na to ludzie mogą patrzeć. Pamiętam mamy przerażenie gdy miałam jazdy i jak mówiłam, w jaki sposób się zabiję, a także gdy bawiłam się zapalniczką. Poza tym nie potrafiłaby mi pomóc, bo by wpadła w panikę, nagle przestała by widzieć cokolwiek i co robić. Przy raku i innych tego typu chorobach czegoś takiego nie ma. Poza tym ludzie na inne oddziały przychodzą chętniej, bo chcą choć trochę ulżyć w cierpieniu, pocieszyć. Natomiast choroby psychiczne są dla innych obce, też przerażające. Ludzie boją się nieznanego. Poza tym ludzie boją się zamknięcia. Moja mama przychodziła do mnie z trudem na oddział bo fatalnie się czuła z świadomością, że drzwi są zamknięte. Wolała mnie zabrać na przepustkę lub na spacer. Choć niestety nie zawsze mogłam wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 18:14, KrwawaMary napisał:

Denerwuje mnie w zachowaniu zdrowych ludzi, że chorych np. na raka traktują z czułością
i w ogóle. Prawie codziennie odwiedzają w szpitalu itd. Natomiast ludzi chorych psychicznie
traktują jak trędowatych... Ja się tak często czuję. Mnie rzadko kto odwiedzał w szpitalu...


Weź pod uwagę, że ludzie chorzy psychicznie z reguły nie są odrażający fizycznie, jak niektórzy baaaardzo chorzy, tylko odrażający psychicznie. Trudno czuć uwielbienie do człowieka, który Cię denerwuje każdym swoim słowem na przykład. Traktujemy chorobę jako upośledzenie fizyczne. Innymi słowy czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Tak samo jest z np. homoseksualizmem, który też jest przez wielu (w tym mnie) uważanym za chorobę psychiczną, a my robimy z takich chorych ludzi mniejszość społeczną. OK ale to temat na inną dyskusję.

Nie bez powodu są te wszystkie powiedzenia, że "w zdrowym ciele zdrowy duch" i że najważniejsze, żeby mózg człowieka ocalał. To wszystko wynika z naszych przekonań. W końcu choroby psychiczne to tylko zdefiniowane przez ludzi odstępstwa od normy, bo gdyby nie to to jak uznać, że ktoś jest chory? W wielu przypadkach by się nie dało bo zachowanie nie jest obiektem dającym się jednoznacznie zdefiniować, podobnie jak stany umysłu i świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.07.2011 o 18:49, MKRaven napisał:


Weź pod uwagę, że ludzie chorzy psychicznie z reguły nie są odrażający fizycznie,


Mogą być odrażający fizycznie i to nawet często się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl ilu znasz ludzi, którzy kompletnie odrzucają Cię fizycznie i się nimi brzydzisz, a ilu którzy odrzucają Cię psychicznie ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 19:28, MKRaven napisał:

Pomyśl ilu znasz ludzi, którzy kompletnie odrzucają Cię fizycznie i się nimi brzydzisz,
a ilu którzy odrzucają Cię psychicznie ;) .



Nie znam więcej ludzi odrzucających mnie fizycznie niż psychicznie. Może dlatego, że sama jestem psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Tak samo

Dnia 07.07.2011 o 18:49, MKRaven napisał:

jest z np. homoseksualizmem, który też jest przez wielu (w tym mnie) uważanym za chorobę
psychiczną, a my robimy z takich chorych ludzi mniejszość społeczną. OK ale to temat
na inną dyskusję.

To nie jest choroba psychiczna. Chcesz podyskutować, znasz adres na forum. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jest.

Psychologowie, psychiatrzy i inni specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym, zgadzają się co do faktu, że homoseksualność nie jest chorobą, zaburzeniem psychicznym czy problemem emocjonalnym.


Poza tym jeśli mnie pamięć nie myli [ a nie jestem katolikiem ] nawet tak piętnujący ich czasami dość mocno KK nie nazywa homoseksualistów osobami chorymi / psychicznymi. Ode mnie eot w tym topicu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 19:51, MKRaven napisał:

Psychologia i filozofia to bujdy, a nie nauki, więc sobie tego tak nie wmawiaj :).



Wg mnie to nie jest bujda. Interesuję się psychologią. Jeszcze bardziej odkąd zachorowałam i uważam że to nie bujda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 19:51, MKRaven napisał:

Psychologia i filozofia to bujdy, a nie nauki, więc sobie tego tak nie wmawiaj :).


Pieprzysz pan bzdury jak potłuczony.
Kolejny co by homosiów leczył najchętniej lobotomią...

Nie lubię homoseksualistów, niech sobie żyją, byle zdała ode mnie [bo jak widzę dwóch kolesi lecących w migdał i nie daj bóg zadziała mi wyobraźnia to aż na wymioty się zbiera], ale z bejsbolem pod pachą i herezjami, że odmienna orientacja czy biseksualizm to choroba ganiać ich nie zamierzam, zamykać do psychiatryków tez [no chyba, że zaczną adoptować dzieci, do czego nasze prawo pięknie doprowadziło ostatnimi czasy, tu już jestem skłonny nawet na skrajny wiec iść jeśli to by dało jakiś rezultat w zmianie tego chorego zapisu]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 20:03, KrwawaMary napisał:

> Psychologia i filozofia to bujdy, a nie nauki, więc sobie tego tak nie wmawiaj :).



Wg mnie to nie jest bujda. Interesuję się psychologią. Jeszcze bardziej odkąd zachorowałam
i uważam że to nie bujda!


Jakbyś była "chora psychicznie" to chyba nie umiała byś się do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 20:14, Mr_Terrorist napisał:

Jakbyś była "chora psychicznie" to chyba nie umiała byś się do tego przyznać.

Bzdura, mam kolegę który leczył się pewnie nadal się leczy z depresji i nie miał oporów się przyznać. I to we własnej osobie nie przez Internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2011 o 19:51, MKRaven napisał:

Psychologia i filozofia to bujdy, a nie nauki, więc sobie tego tak nie wmawiaj :).

Witaj.
Treaz to żeś dał po bandzie, po całej całości =.=. Dlaczego powiedz mi bujda.. ? ;> Daj jakiś mocniejszy argument potwierdzający Twoją tezę ;]. Po to wg żaden argument, tylko jakiś bełkot. Znów zapodałeś coś jak w temacie o filmach a''la z Incepcją (jedno zdanie i koniec) nie podając przykładu xD
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.07.2011 o 20:14, Mr_Terrorist napisał:

Jakbyś była "chora psychicznie" to chyba nie umiała byś się do tego przyznać.



To co? Mam wypisy ze szpitala pokazać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.07.2011 o 20:25, KrwawaMary napisał:

To co? Mam wypisy ze szpitala pokazać?

Ale po co .. nie musisz nikomu niczego udowadniać ;). W szczególności jemu. Nie karm go xD po co .. co mu to da ? ;>. Później przyzna się do błędu [jeśli w ogóle się przyzna]. Widzę że ostro tu ludzie rozmawiają i nie boją się tego mówić.. Ja swego czasu byłem w szpitalu na Zdrojach w Szczecinie. Kto mieszka w Szcz ten wie co to za miejsce 3 miechy tam gniłem bo miałem za ciężko na czasy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować