Zaloguj się, aby obserwować  
Keroth

Nocne marki... [temat dla wszystkich cierpiących na bezsenność lub tych co lubią poszaleć w nocy :P]

66725 postów w tym temacie

A ja nie oglądałem żadnego filmu, tylko grałem w Assassin''s Creed, tudzież w przerwach w TrackManie...

reykan ===> Lubisz takie filmy jak Blair Witch Project? To mam nadzieję, że oglądałeś już Cloverfield (aka Projekt: Monster - WTF, co to za tytuł? Nie wiem jaki idiota w Polsce wymyślił taki tytuł), tudzież The Mist (aka Mgła) - bo to są podobne dość podobne film, w szczególności Cloverfield.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.04.2008 o 02:58, balduran2 napisał:

reykan ===> Lubisz takie filmy jak Blair Witch Project? To mam nadzieję, że
oglądałeś już Cloverfield (aka Projekt: Monster - WTF, co to za tytuł? Nie wiem jaki
idiota w Polsce wymyślił taki tytuł), tudzież The Mist (aka Mgła) - bo to są podobne
dość podobne film, w szczególności Cloverfield.


Witam Cię oraz resztę Nocnych Marków

Także podzielam zdanie że co za imbecyl wymyslił takie coś no ale cóż tak już w polsce bywa że film pt: "Gone Baby Gone: <---- Świetny film tłumaczą na polski "Gdzie jesteś Amando" Co to ma wspólnego z oryginalnym tytułem to ja nie wiem.
Co do mistu to tak samo nie wiem po co kolejny raz dawać nazwę Mgła..

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 02:34, bartog123 napisał:

A ja oglądałem Za Wszelką Cenę na DVD, naprawde dobry film :)


Ja już dwa razy oglądałem ten film... Żeby było śmieszniej, każdy inny :) Jakoś w zeszłym roku był to obraz Clinta Eastwood''a, a ostatnio dołączony do magazynu "Film" z Nicole Kidman w roli głównej. Pierwszy dobry, choć jak dla mnie, nieco za bardzo przewidywalny. Drugi raczej średnio mi przypasował, choć komuś może się spodobać.

Co do Cloverfield''a. Bardziej mi to zmutowaną godzillę przypominało (z drugiej strony, przecież ona też była zmutowana ;) Jedynie sposób przedstawienia akcji podobny, jeśli nie identyczny do Blair Witch Project. Film jako całość - dla mnie przeciętny. Za rok pewnie o nim zapomnę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 03:10, Sir Braveheart napisał:

Także podzielam zdanie że co za imbecyl wymyslił takie coś no ale cóż tak już w polsce
bywa że film pt: "Gone Baby Gone: <---- Świetny film tłumaczą na polski "Gdzie jesteś
Amando" Co to ma wspólnego z oryginalnym tytułem to ja nie wiem.

Nie mam pojęcia - nie oglądałem. Ale najprawdopodobniej polski tytuł ma coś wspólnego z fabułą filmu.
W przeciwieństwie do Cloverfield - gdzie tam był jakiś projekt? Może po prostu tak sobie nazwali film, wzorując się na Blair Witch Project?
W niektórych przypadkach, najlepiej jest w ogóle nie próbować tłumaczyć tytułu filmu.
No, ale tak - ile % polaków przeczyta i wypowie "Cloverfield"? ;D

Dnia 20.04.2008 o 03:10, Sir Braveheart napisał:

Co do mistu to tak samo nie wiem po co kolejny raz dawać nazwę Mgła..

Cóż...a jak mieli go nazwać? W tym wypadku chyba nie było wyboru. A poza tym, to film u nas nazwali tak jak wcześniej został przetłumaczony tytuł książki Stephena Kinga, na podstawie której jest film.

conradzik ===> Jak dla mnie ten cały Projekt: Monster (sic!), jest po prostu wyśmienity - i nie tylko dla mnie, bo większość osób lubiąca oglądać filmy i znająca się na nich, tak uważa.
Lepiej jest w taki sposób przedstawić historię (niby amatorską kamerą), aniżeli robić setny film o potworze demolującym miasto. A poza tym, nie wiadomo tak na prawdę skąd ten potwór się wziął i zakończenie też jest niezłe - po prostu nie wiadomo co się stało, można się tylko domyślać z początku filmu (te takie napisy czy coś w tym stylu). A o filmie tak łatwo nie zapomnisz, bo szykuje się część 2. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 03:33, balduran2 napisał:

conradzik ===> Jak dla mnie ten cały Projekt: Monster (sic!), jest po prostu
wyśmienity - i nie tylko dla mnie, bo większość osób lubiąca oglądać filmy i znająca
się na nich, tak uważa.


To jakaś aluzja, że nie znam się na filmach? ;) Byłem na tym filmie z grupką znajomych i chyba tylko jednej osobie jako tako przypadł do gustu. Widać mamy różnych znajomych (niesamowite nieprawdaż? ;) Najwyraźniej jestem starej daty i 10x bardziej wolę wrócić do Łowcy Jeleni, Ojca Chrzestnego, czy Gwiezdnych Wojen, niż drugi raz oglądać ten film.

Dnia 20.04.2008 o 03:33, balduran2 napisał:

Lepiej jest w taki sposób przedstawić historię (niby amatorską kamerą), aniżeli robić
setny film o potworze demolującym miasto. A poza tym, nie wiadomo tak na prawdę skąd
ten potwór się wziął i zakończenie też jest niezłe - po prostu nie wiadomo co się stało,
można się tylko domyślać z początku filmu (te takie napisy czy coś w tym stylu). A o
filmie tak łatwo nie zapomnisz, bo szykuje się część 2. ;P


Jeżeli coraz więcej filmów opiera się na tym motywie z kamerą, wkróce również się to przeje i będzie "no nie, setny film robiony amatorską kamerą..." :)
A skoro uważasz zakończenie za dobre, to lepiej nie oglądaj części drugiej. Zapewne w niej się wszystko wyjaśni i cała aura tajemniczości i niedomówień pryśnie, a wraz z nią dobre wrażenie po filmie. Ja raczej nie obejrzę, bo szkoda mi będzie kasy na bilet do kina. Zamiast tego pójdę na coś innego, oby bardziej ambitnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.04.2008 o 03:59, conradzik napisał:

Jeżeli coraz więcej filmów opiera się na tym motywie z kamerą, wkróce również się to
przeje i będzie "no nie, setny film robiony amatorską kamerą..." :)
A skoro uważasz zakończenie za dobre, to lepiej nie oglądaj części drugiej. Zapewne w
niej się wszystko wyjaśni i cała aura tajemniczości i niedomówień pryśnie, a wraz z nią
dobre wrażenie po filmie. Ja raczej nie obejrzę, bo szkoda mi będzie kasy na bilet do
kina. Zamiast tego pójdę na coś innego, oby bardziej ambitnego.



Hehehe szczerzę mówiąc kiedyś takie filmy widziałem.. Nie tyle co ale Profesjonalny film który został zmontowany aby wyglądał jak był robiony amatorsko. Na pierwszy rzut oka to było Ciekawe.. Jak by ktoś kręcił super fajną komórką hehe na żywo. Ale po pewnym czasie juz zacząłem się męczyć oraz oczy mnie bolały :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 03:33, balduran2 napisał:

Lepiej jest w taki sposób przedstawić historię (niby amatorską kamerą), aniżeli robić
setny film o potworze demolującym miasto. A poza tym, nie wiadomo tak na prawdę skąd
ten potwór się wziął i zakończenie też jest niezłe - po prostu nie wiadomo co się stało,
można się tylko domyślać z początku filmu (te takie napisy czy coś w tym stylu).


Tylko że to już w sumie było - Blair Witch Project :).
Też stylizowane na film dokumentalny zrobiony amatorską kamerą przez kilku nastolatków. Specjalnie, właśnie po to by widz uwierzył że to wydarzyło się naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie nocne marki, cóż to, czyżby od niedzieli nikt sie nie odzywał...?
omg, co to się dzieje...
ja dziś koło 21 wróciłem sobie z Egiptu. jutrzejsze obowiązki olewam, a i przez tydzień wyspałem ze 4 dni całe, więc rześki teraz jestem aż nadto.
a jak tam życie przez tydzień zeszły na forum minęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2008 o 00:41, pizmak666 napisał:

Witajcie nocne marki, cóż to, czyżby od niedzieli nikt sie nie odzywał...?
omg, co to się dzieje...
ja dziś koło 21 wróciłem sobie z Egiptu. jutrzejsze obowiązki olewam, a i przez tydzień
wyspałem ze 4 dni całe, więc rześki teraz jestem aż nadto.
a jak tam życie przez tydzień zeszły na forum minęło?


Co ja bym dał za tydzień w Egipcie .. nie ... co ja bym dał za tydzień wolnego ...

... chociażby trzy dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

powiem Ci, że miłe to to było okropnie, ale zaległości teraz w szkole mam, że ho ho! a i przejrzeć informacje z gramu które pojawiły się od zeszłego wtorku to też nieco roboty :P
ale taki odpoczynek fizyczny jak i psychiczny przydał mi się bardzo, to przyznam. szkoda tylko zatrucia i chorego żołądka, ale to jakoś da się przeboleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dobra, praca pracą, ale szkoła sielanką nie jest :P im dalej w las tym ciężej, ale szkoła, tym bardziej taka, do jakiej chodzę, w kość potrafi dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2008 o 01:05, Taikun napisał:

A tam szkoła ... pójdziecie kiedyś do pracy to zrozumiecie co to prawdziwy ból :)

A tam praca .... jak was kiedyś korzonki siekną, to zrozumiecie co to prawdziwy ból ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A praktyki też są ciężkie porównywalne z pracą też zależy gdzie się będzie je wykonywać jak ktoś se załatwi u znajomych to będzie luz ale ja bederaczej harował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2008 o 01:08, A-cis napisał:

A tam praca .... jak was kiedyś korzonki siekną, to zrozumiecie co to prawdziwy ból ;-P


A tam korzonki ... jak Was prostata chyć to już nie ma zmiłuj się ...

A szkole jest banalnie, czegoś nie zrobisz dostajesz bańkę, w pracy gdy coś Ci się popieprzy już nie jest tak różowo ;) ale wiadomo, w różnym wieku różne rzeczy różnie się postrzega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2008 o 01:12, Taikun napisał:

ale wiadomo, w różnym wieku różne rzeczy różnie się postrzega


o! o właśnie!
święte słowa.
zawsze jest tak, że starsi [kumple, rodzice czy kto tam jeszcze] mówią, jak to po gimnazjum/lo/studiach and so on będzie ciężko itd. a jak przychodzi co do czego, to tak źle nie jest [ot, kryzys się zdarzają], a czasy wcześniejsze wspominamy jako sielankę...
eh, życie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2008 o 01:27, pizmak666 napisał:

ciach ...


na studiach zaocznych nie jest ciężko ... ale gdy przychodzi czas zaliczeń, a ty zdajesz sobie sprawę że nic nie umiesz zaczyna się jazda bez trzymanki, wówczas hasło

Studia są jak SITA - rok nauki w tydzień

stają się prawdą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2008 o 01:46, Taikun napisał:

gdy przychodzi czas zaliczeń, a ty zdajesz
sobie sprawę że nic nie umiesz zaczyna się jazda bez trzymanki


Wtedy w 100% sprawdzaja sie slowa znanego filozofa. "Wiem, ze nic nie wiem". :P Jesli jednak ktos studjuje to czym sie interesuje wtedy zaliczenia nie sa az taka katorga. Wiem to z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować