Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gram pytań: Chrome 2, Tension i inne - przesłuchujemy Techland!

50 postów w tym temacie

Coś nie za wiele tych pytań zadaliście... Wypadało przynajmniej zapytać o Dead Island, bo Chrome 2 i reszta powstaje juz tak długo, że chyba nic z tego ciekawego nie wyjdzie. No i przeraża mnie późniejsza perspektywa całej masy gier ''made in Techland'' na tym samym silniku graficznym, przez co wszystkie wyglądają podobnie, jak to już miało miejsce w przypadku engine''u pierwszego Chrome''a. :\
Tylko kwestia Tension cieszy... chociaż nie, bo znając ostatnie polskie realia, lokalizacja gry będzie ssać. Och, jak ona będzie ssać...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam najbardziej czekam na Chrome''a 2 ;) Gra kiedy miała swoją premierę (Chrome) była naprawdę świetną strzelanką i gdyby nie to, że trochę poczytałem o producencie (wtedy to mało się znałem na grach) nie powiedziałbym, że to polska produkcja. Bardzo urzekła mnie wtedy grafika i mechy. Jeśli Chrome 2 będzie większy i bardziej złożony to biorę w ciemno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 11:15, kotolew napisał:

Czy to zdjęcie przedstawia pierś matki karmiącej dziecko?


Nie, nie przedstawia. Nie jest to nawet zdjęcie ;) Jest to art z gry, w którym nie ma nic bardziej zdrożnego, niż to co widzieliśmy chociażby w obrazie Eugène Delacroixa "Wolność wiodąca lud na barykady" i setkach innych dzieł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pouczająca lektura. Niemniej nadal mam to gdzieś, bo nie pobieram muzyki/gier/filmów. Tylko Linux. Masz zapewne rację w jednym - jakość metody jest mocno wątpliwa technicznie, to samo z owymi "ugodami", których jakość jest mocno wątpliwa prawnie.

Mimo wszystko nie stawiałbym tego zaraz obok EA i Ubisoft bo te dwie firmy nie atakują piratów w żadnym wypadku. Prawdopodobieństwo, że DRM zastosowany w Spore sprawi problemy piratowi jest bliskie zeru, za to 100% legalnych użytkowników odczuje jego obecność.

A jak sprawa wygląda z owymi... zaproszeniami do zapłaty? Jaka jest szansa, że zostanę nim potraktowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hallas, ja protestuję, bo po prostu nie mam ochoty na to, by żeby sobie odpalić grę, czy Internet, musiał obok mnie siadać jakiś inspektor, czy inny nadzorca, za którego zapłacę wraz z grą. Gra ma być przyjemnością i czymś takim ma pozostać. Uruchamiam, bawię się i już.

No i teraz wyobraźmy co się dzieje, jeżeli ten odruch buntu w tych kilku osobach zaniknie...
ktoś będzie mieć ochotę sobie pograć jeszcze?

Nie chce mi się cierpieć za piratów. A skoro już tak o tych barykadach i karmieniu piersią mówimy to, choroby weneryczne są sprawiedliwe z punktu widzenia wierzących: grożą tylko tym, którzy cenią sobie rozwiązłość. Czy zabezpieczenia są tak samo sprawiedliwe z punktu widzenia uczciwie grających? Nie, a Techland wybrał zły kompromis. I dlatego go bojkotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 12:07, kotolew napisał:

A skoro już tak o tych barykadach i karmieniu piersią
mówimy to, choroby weneryczne są sprawiedliwe z punktu widzenia wierzących: grożą tylko
tym, którzy cenią sobie rozwiązłość.


A kto ci takich bajek naopowiadał ?? Chorobą weneryczną możesz się zarazić np. w publicznej toalecie albo w saunie czy na basenie. Koniec OT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zajrzyj na mój gramsajt, to może coś ci zaświta. Owa sprawa jest jednak dość różna od tego, o czym wspomniałeś w przypadku Techland - to nie ma żadnego związku z zabezpieczeniem gry, opiera się na zupełnie innych elementach niż DRM i rzeczywiście ma szansę na uderzenie w piratów - jakąś tam. Trzeba jednak metodę śledzenia IP udoskonalić technicznie i prawnie. Ale nawet gdy to się uda - gdzie drwa rąbią tam ktoś straci palec bo prawo nie raz skazało niewinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem daleki od oskarżeń - robią to bardziej znający się na sprawie ode mnie. Niemniej sposób współpracy pomiędzy Policją a Obig jest co najmniej podejrzany. A Techland akceptuje te działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 12:25, Seldon napisał:

> A skoro już tak o tych barykadach i karmieniu piersią
> mówimy to, choroby weneryczne są sprawiedliwe z punktu widzenia wierzących: grożą
tylko
> tym, którzy cenią sobie rozwiązłość.

A kto ci takich bajek naopowiadał ?? Chorobą weneryczną możesz się zarazić np. w publicznej
toalecie albo w saunie czy na basenie. Koniec OT.


Wybacz, ale jakoś do tej pory się nie zaraziłem, choć podobno jest to prawdopodobne. Nie znam też nikogo, kto by się zaraził. A legendy o rzęsistku pochwowym na basenach, to też tylko legendy. ;-) Masz jakieś inne doświadczenia w tym względzie?

Poza tym lepiej taką legendę utrzymywać, bo łatwiej publicznie powiedzieć, że się ma trypra z przypadkowej wizyty w saunie, niż celowej wizyty w domu publicznym. :D

Zaiste edukacyjnie wpływa obecność roznegliżowanych niewiast w grach i tekstach o nich...

Więcej cycków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 12:42, kotolew napisał:

Wybacz, ale jakoś do tej pory się nie zaraziłem, choć podobno jest to prawdopodobne.
Nie znam też nikogo, kto by się zaraził. A legendy o rzęsistku pochwowym na basenach,
to też tylko legendy. ;-) Masz jakieś inne doświadczenia w tym względzie?

Bo jest coś takiego jak higiena i jej utrzymywanie w przypadku urządzeń sanitarnych. Z resztą - zacznij korzystać z drewnianych desek klozetowych to poczujesz różnicę. Na początku wieku znaczna część żołnierzy miała syfa nie tylko ze względu na prostytucję, ale także na to, że wystarczyło iż jeden złapał coś ciekawego i usiadł na drewnianą klapę w jednostce i już reszta łapała od niego urocze schorzenie.
By już tematowi stało się zadość - jest taka choroba weneryczna, niezbyt uciążliwa ale nieuleczalna, jak opryszczka. By się zrazić wystarczy pocałować ciocię, koleżankę, kolegę. I już. Nawet bez podtekstu seksualnego. Ba - przy odrobinie "szczęścia" wystarczy pić z tej samej szklanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hallas napisał:
Na początku wieku znaczna część żołnierzy miała syfa nie tylko ze względu na prostytucję, ale także na to, że wystarczyło iż jeden złapał coś ciekawego i usiadł na drewnianą klapę w jednostce i już reszta łapała od niego urocze schorzenie.

Tym samym podważyłeś obiektywność twierdzenie, że li tylko od drewnianej deski można się zarazić. To jest prawdopodobne, ale tylko prawdopodobne. Praktyka mówi, co innego.

Wiesz, w Austrii w okresie drugiej wojny swiatowej też wszyscy "pracowali na kolei". Presja społeczna jest znacznie silniejsza niż badaniom statystycznym się wydaje. To dlatego te wszystkie drewniane deski, baseny i inne są tak cenne społecznie dla wszystkich zarażonych.

Co powiedziała by Twoja córka, gdyby się czymś zaraziła? Dolary przeciwko orzechom: "Piłam ze szklanki Janiny Kowalskiej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 12:50, hallas napisał:

Na początku wieku znaczna część żołnierzy miała syfa nie tylko ze względu na prostytucję,
ale także na to, że wystarczyło iż jeden złapał coś ciekawego i usiadł na drewnianą klapę
w jednostce i już reszta łapała od niego urocze schorzenie.

Ta, a co mieli powiedzieć swoim żoną po powrocie do domu? Sorki uprawiałem seks z prostytutką i dostałem syfa? Ot i przykład jak żołnierskie legendy przekształcają się w "prawie medyczną" wiedzę. Choroba weneryczna z deski to tak jak zapłodnienie z deski, może o takich przypadkach też słyszałeś?

Dnia 19.10.2008 o 12:50, hallas napisał:

By już tematowi stało się zadość - jest taka choroba weneryczna, niezbyt uciążliwa ale
nieuleczalna, jak opryszczka. By się zrazić wystarczy pocałować ciocię, koleżankę, kolegę.
I już. Nawet bez podtekstu seksualnego. Ba - przy odrobinie "szczęścia" wystarczy pić
z tej samej szklanki.

A jej nazwa to? Choroba weneryczna przenoszona przez ślinę, zaiste fascynujące zjawisko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Praktyka mówi, co innego.
Oo, to w takim razie nie mam do ciebie startu, skoro masz głęboką wiedzę praktyczną. Jednak jak umyjesz drewnianą deskę wodą i będziesz w stanie stwierdzić, że nie ma na niej bakterii i wirusów w wielkiej ilości to jesteś miszcz.

Małe prawdopodobieństwo, powiadasz? No to po cholerę myjesz ręce po wyjściu z toalety? Skoro małe jest prawdopodobieństwo, że przy podcieraniu coś zostanie na palcach? Po co w ogóle myjesz kibelek w domu środkami do dezynfekcji?

Namaru:
Tu nie chodzi o to co mówili żonom. Tu chodzi o to jak lekarze wojskowi starali się walczyć ze zjawiskiem a brak odpowiedniej dezynfekcji w sanitariatach był jednym z czynników ryzyka. I tak najlepszy jest dół i bidet, ale jak wiadomo na takie rzeczy nie ma co liczyć, tym bardziej gdy żołnierz sam musi zadbać o tak podstawowe rzeczy jak żywność.
>A jej nazwa to? Choroba weneryczna przenoszona przez ślinę, zaiste fascynujące zjawisko ;)
O p r y s z c z k a - H S V. A co ty myślałeś? Że przenoszenie chorób to się dzieje tylko wtedy gdy "kuśka wchodzi w piczkę"? Wszystko odbywa się za pomocą płynów i nie jest zbyt istotne, czy jest to ślina czy lubrykanty czy też krew czy pot.

W ogóle - koniec z tym. Najpierw ktoś stawia działania jakiejś organizacji na równi z programami DRM a potem wdaje się w dyskusje o chorobach dziwnych i dziwniejszych i jak się można zarazić a jak nie. Może jeszcze was zaskoczy, że każdy stosunek osobników niewysterylizowanych może się zakończyć zapłodnieniem?

I chciałbym tylko, by przypadkiem Techland nie zaczął szerokiej współpracy z EA bo to by oznaczało kolejne skreślenia z listy zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No rzesz ładną dyskusję przeprowadziliście :D ale faktem fakt, że jestem za Hallasem co do EA sam mam negatywny stosunek do ich agresywnej polityki "wykupywanie wszystkie dobre studia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować