Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Fallout 3 zarobił pierwszą dyszkę

369 postów w tym temacie

Dnia 19.10.2008 o 23:31, diabolit napisał:

E tam, zadna ironia. Na razie ciezko mi pozytywnie/negatywnie oceniac. Nie powiem, typowych
Falloutowskich dialogow bedzie brakowac, chyba nawet najbardziej. Zobaczymy jak sie bedzie
sprawdzal Oblivionowski system rozmowy. No i rzeczywiscie, glupia gadka Bathesty na temat
kolejnej serii. Moze chlopakow po prostu za mocno ponioslo :-)). Jak juz pisalem, trzeba
czekac-wtedy bedziemy oceniac, za 10 dni premiera. Jezeli sie zawiode cale moje nadzieje
spoczna na Afterfallu.


Chłopaków tak bardzo poniosło, że w momencie premiery gry, ja Fallout''a 3 na pewno nie kupię. Jako dobrego FPS''a wolę wspomnianego Clear Sky czy Far Cry 2, jako RPG''ie zaczekam na Dragon Age czy Storm of Zehir. A na co warto jeszcze czekać? Afterfall myślę, że tak, ale będzie jeszcze Age of Decadence - http://www.irontowerstudio.com/
Część z Was może zauważyć jak pięknie jest wyprofilowany interfejs tej gry i na jakiej innej grze wzorowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BUShAShaHahA, F3 - 10/10 - w sumie nic dziwnego, konsolowi wyjadacze nie mają pojęcia co to znaczy Fallout, oraz poprzednie części... Skoro jednak tyle zgarnął Fable 2 powinno dostać 25/10 [ w skali jakiej oceniali F3... ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nadal będę się upierał przy stwierdzeniu, że w Simsach dialogów jako takich nie ma. Postacie coś tam mamroczą bez ładu i składu w fikcyjnym języku, jednak rozmową tego z pewnością nazwać nie można.
Kolejna sprawa - simsy mają pewną dozę samodzielności. Mogą wykonywać czynności bez naszej zgody i udziału, a nawet wbrew naszej woli (np. bieg do kibelka za potrzebą). Jak to się ma do posiadania pełnej kontroli nad kierowanym bohaterem?
Podróże? Nie ma ich jako takich. Jasne, simsy jadą na wakacje, czy urlop. Ale nie my decydujemy jaką trasą, ani w jaki sposób tam dotrą. Wybieramy jedynie lokację i natychmiast, w magiczny sposób, się tam przenosimy. Podróżą tego z pewnością nazwać nie można.
Nieważne więc jakby się upierać, Simsów RPG-iem nazwać się nie da. Gra bez określonego celu, bez pełnej kontroli nad postacią, bez zadań do wykonywania, bez walki, handlu, eksploracji to z pewnością nie jest RPG. Co innego Oblivion - tam wszystkie wymienione składowe porządnej gry fabularnej znajdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 23:53, ^RaZZieL^ napisał:

Fable 2 powinno dostać 25/10 [ w skali jakiej oceniali F3... ]

Ostatnio miałem w głowie takie niejasne myśli, że jednak taki Fable jest więcej RPG niż w Oblivionach i Morrowindach. Z drugej strony blisko grze do gier simowatych. Calość jednak zabija niefrapująca walka. Wszyscy twórcy tego typu gier (Fable) mniej lub bardziej wzorują się na Legend of Zelda: Ocarina of Time, tylko jak do tej pory robią to nieudolnie i nadal legenda pozostaje legendą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich narzekających na brak nowych i dobrych old-schoolowych (nawet bardzo ;)) cRPGów zapraszam np. na stronę Spiderweb Software - http://www.spiderwebsoftware.com/products.html Gry są długie, udane i powinny zadowolić starych wyjadaczy (spokojnie są spore dema do wypróbowania), którym nie przeszkadza grafika jak sprzed 10+ lat ;). Zostają jeszcze takie potencjalne perełki jak Afterfall. Na temat F3 się na razie przesadnie nie rozpiszę (poprzednie dwie części były genialne oczywiście :D), zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że fabuła będzie ciekawa, a nie przebajerowana, FPP mi nie przeszkadza, chociaż opcja wyboru perspektywy by się przydała ;).

EDIT:

Mr Black

Co do pełnej kontroli w cRPGach, to idąc tym tropem Baldur's Gate też RPGiem by nie był, bo jakbyś się nie starał to Minsc Boo nie odda :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 23:54, Mr Black napisał:

Nadal będę się upierał przy stwierdzeniu, że w Simsach dialogów jako takich nie ma. Postacie
coś tam mamroczą bez ładu i składu w fikcyjnym języku, jednak rozmową tego z pewnością
nazwać nie można.

Chyba nie będziesz próbował mi wmówić, że "przeglądanie blogów" a''la Morrowind można, dla kontrastu, nazwać rozmową?

Dnia 19.10.2008 o 23:54, Mr Black napisał:

Kolejna sprawa - simsy mają pewną dozę samodzielności. Mogą wykonywać czynności bez naszej
zgody i udziału, a nawet wbrew naszej woli (np. bieg do kibelka za potrzebą). Jak to
się ma do posiadania pełnej kontroli nad kierowanym bohaterem?

Tworzyłem kiedyś system RPG bo nie jestem i nie byłem idealnym Mistrzem Gry. Jednym z założeń tego sytemu było skłonienie graczy do pamiętania o tym, że w trakcie kreacji postaci dali im jakieś cechy charakteru i należałoby to pokazać. Najczęściej jest tak, że gracz "zapomina" o tym, że jego postać jest nieprzekonanym wrogiem np. niewolnictwa. Starałem się zawrzeć w systemie mechanizm, który zmusiłby gracza do w pewnych sytuacjach do zachowania odgrywania roli.
Wracając do pełnej roli nad bohaterem - ja nie staram się pokazać, że Sims to cRPG. Ja chciałem unaocznić, że wymienione przez ciebie cechy nie dają cRPG.

Dnia 19.10.2008 o 23:54, Mr Black napisał:

Podróże? Nie ma ich jako takich. Jasne, simsy jadą na wakacje, czy urlop. Ale nie my
decydujemy jaką trasą, ani w jaki sposób tam dotrą. Wybieramy jedynie lokację i natychmiast,
w magiczny sposób, się tam przenosimy.

Pff. Co prawda W Oblivion można chodzić z miejsca na miejsce pieszo ale po kilku godzinach nic nie wnoszącej do rozgrywki walki człowiek zaczyna myśleć, że jednak dobrze zrobili dając możliwość szybkiego podróżowania. Przypomnę też, że w najwspanialszych grach cRPG nie było czegoś takiego jak ręczne łażenie z lokacji do lokacji. Jedynie Arcanum dawało taką możliwość.

Dnia 19.10.2008 o 23:54, Mr Black napisał:

Podróżą tego z pewnością nazwać nie można.

Racja - nie można. Tak samo jak w Oblivion gdzie teren służy li tylko do walki.

Dnia 19.10.2008 o 23:54, Mr Black napisał:

Co innego Oblivion - tam wszystkie wymienione składowe porządnej gry fabularnej znajdziemy.

Patrz kilka linijek wyżej. Ja wiem, że dla twórców Obliviona RPG to "koleś na koniu zabijający ludzi" i widzę, że daleki od tej definicji nie jesteś więc zakańczam próbę uświadomienia ci, że w RPG nie chodzi o cyferki, zabijanie, łażenie, wykonywanie zadań w sensie zlecenie-działanie-nagroda, zbieranie szmelcu.

Ktoś napisał, że używanie skrótu RPG do reklamowania gier komputerowych powinno być zakazane. Miał rację.

Tam gdzie Minsc - tam Boo bo ciało Minska duże i pełne zakamarków, w które Boo może się schować. Teraz niech "fan" gier TES-o podobnych powie mi jak przedstawić tą komiczno-obrzydliwą sytuację za pomocą hiper-mega-super-ultra grafiki na którą nałożono środek ciężkości podczas produkcji Fallout 3?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 21:46, Mr Black napisał:

Oblivion marnym RPG-iem? Troszkę chyba przesadzasz. Może tobie się nie spodobał... rozumiem
to i szanuję, w końcu o gustach się nie dyskutuje. Ale dla większości ludzi to był jednak
hit. Świetna, rozbudowana, wciągająca gra fabularna. Fallout 3 zapewne też taką produkcją
będzie.


Nie tyle co niespodobał - bo włączyłem tą grę a wypiekami na twarzy - co zawiódł.
Wystarczy zdefiniować sobie pojęcie RPG. Jak dla mnie Oblivion nie zmieścił się w definicji i nawet w stosunku do Morrowinda się cofnął. A porównania do staruszków BG czy Falloutów jako RPG nie wytrzymuje już w pierwszej rundzie. Jak chcesz to Ci opisze w odp temacie czemu tak uważam :)
I mam cichą nierealna nadzieje że F3 jednak taki nie będzie...

Dnia 19.10.2008 o 21:46, Mr Black napisał:

Jednakże jeżeli większość osób będzie wychwalała tę grę pod niebiosa (na
co się zanosi), to coś na rzeczy musi być...


Obliviona też wychwalała i nic na rzeczy nie było. Najwidoczniej zmieniają się znaczenia pojęć i wymagania graczy. Ostatnio chyba ktoś powiedział ze F3 będzie tak samo dobrym RPG jak Bioshock... to chyba wiele wyjaśnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.10.2008 o 00:00, ROTFL napisał:

Co do pełnej kontroli w cRPGach, to idąc tym tropem Baldur''s Gate też RPGiem by nie był,
bo jakbyś się nie starał to Minsc Boo nie odda :p


Idąc tropem odgrywania/wczuwania się w rolę za RPGi powinienem uznać wszelkie gry z mocno zarysowaną fabułą, jak chociażby CoD 4 (zresztą, we wszelkich rozmowach, na pytanie "czemu lubię grać?", odpowiadam "bo lubię wcielać się w różne role, raz to amerykańskiego szeregowe, innym razem kierowcy wyścigowego"). W zasadzie na każdy argument w stylu: otwartość świata, statystyki czy możliwość podejmowania decyzji, znajdzie się gra która tego nie ma a jednak jest uznawana za RPGa. Może stoi za tym po prostu magia? Magia dobrego tytułu.

>Ktoś napisał, że używanie skrótu RPG do reklamowania gier komputerowych powinno być zakazane. Miał rację.

On second thought, to chyba jednak to a ja jestem durak. Gry komputerowe to tylko namiastka prawdziwego RPGa, cienie rzucane na ściany jaskini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich amatorow teorii spiskowych ("10/11 bo to Official Xbox Magazine, bla bla bla, reklama, bla bla bla, zaplacili, blalalbla SPISEK!") pragne poinformowac ze takie Fable2 ktore jest hiper xclusivem a nie wieloplatformowka, wydawana przez wlasciciela xklockow dostalo ocene nizsza az o 0,5pkt :OO !! Jazda, szukajcie w tym spisku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 23:58, hallas napisał:

Ostatnio miałem w głowie takie niejasne myśli, że jednak taki Fable jest więcej RPG niż
w Oblivionach i Morrowindach.


Napewno z tego co było mi dane widzieć, dialogi i teksty wypowiadane przez postacie oraz specyficzny humor stoją poza zasięgiem zarówno F3 jak i Obliviona czy innych pseudoRPG.

Dnia 19.10.2008 o 23:58, hallas napisał:

Z drugej strony blisko grze do gier simowatych.


Gra tworzona w stanach, gdzie simsy chyba już od paru lat biją wszelkie możliwe rekordy [ przy ogromnej konsternacji reszty cywilizowanego świata... ] Plusem jest to, że jest to element gry, nie jej główny cel - proste, nie chcesz nikt Cię nie zmusza. Zresztą, kogo normalnego może na dłuższą metę kręcić zakładanie rodziny, czy płodzenie dzieci w grze... No litości, jakbym musiał tak grać nawet nie ruszyłbym palcem w kierunku tego tytułu...

Dnia 19.10.2008 o 23:58, hallas napisał:

Calość
jednak zabija niefrapująca walka.


System walki w Fable jest moim zdaniem lepszy od tego co mieliśmy okazje oglądać w Wiedźminie, choć pewnie nie jest idealny, daje dużo więcej czystego funnu, jak przystło na dobry h&s. Nikt nie oczekiwał nic więcej, w końcu to gra na pada xE

Tutaj wypada powiedzieć, że samo Fable trudno jest sklasyfikować pod jeden gatunek, za dużo innowacji, odniesień i powiązań. Hybryda, zdecydowanie ciekawa trzeba dodać ;)

@leszeq@

W OXM - zdecydowanie lepszy od ostatniego Silent Hill'a czy RE 4 - Dead Space dostał 6,5, przy czym większość serwisów i pism z branży wychwalo gre nawet przed tym jak pojawiła się na rynku. Zawiść zazdrość czy po prostu płytkie sponsorowane recenzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 00:15, plasot79 napisał:

On second thought, to chyba jednak to a ja jestem durak. Gry komputerowe to tylko namiastka
prawdziwego RPGa, cienie rzucane na ściany jaskini.

Durak by do tego nie doszedł - koniec na dziś... idę spać bo rano do roboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem krótko, bo spać za chwilę idę, a jutro (a właściwie to dzisiaj...) na tydzień wyjeżdżam - według definicji RPG, Oblivion jest grą fabularną. Ogrywamy rolę, wcielamy się w postać, mamy jasno postawione cele, istnieje rozwój postaci, zadania do wykonania i fabuła. Czy elementy te są bardzo rozwinięte, to już inna sprawa. Jednak SĄ OBECNE. I to jest najważniejsze. Kropka.

hehe -> zgadzam się, że pod względem "erpegowości" Oblivionowi daleko do BG, starych Falloutów, czy choćby Planescape: Torment. Jednak, jak wykazałem powyżej, nadal w definicji "gry fabularnej" produkcja Bethesdy się mieści. Według niektórych bardziej, według innych mniej. Ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 00:34, Mr Black napisał:

hehe -> zgadzam się, że pod względem "erpegowości" Oblivionowi daleko do BG, starych
Falloutów, czy choćby Planescape: Torment. Jednak, jak wykazałem powyżej, nadal w definicji
"gry fabularnej" produkcja Bethesdy się mieści. Według niektórych bardziej, według innych
mniej. Ale jednak...


Spoko mieści sie :) tak samo jak maluch mieści się w definicji samochodu tak samo jak mercedes :) Najgorzej jednak kiedy nam sprzedają malucha a reklamuja jako mercedesa... Oblivion jest dla mnie dowodem na brak wyobraźni twórców, bo mieli w ręku grę z naprawdę potężnym potencjałem z którego wykorzystali ułamek i poszli po najmniejszej lini oporu. Do tego ładowali nam na siłe kretyńskie rozwiązania w stylu level scaling.
Skoro kiedyś można było robić niezłe gry rpg, to czemu teraz wraz z postępem grafiki i fizyki rzeczy "fabularne" są zaniedbywane ? Nie rozumiem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 01:17, hehe napisał:

Skoro kiedyś można było robić niezłe gry rpg, to czemu teraz wraz z postępem grafiki
i fizyki rzeczy "fabularne" są zaniedbywane ? Nie rozumiem tego...

Bo tak naprawdę łatwiej jest zrobić dobre efekty techniczne niż fabułę. Historia opowiedziana w grze może się podobać lub nie, tak samo jak książka, film, obraz, utwór muzyczny etc. Opinia na ich temat jest względna i zmienna, więc ciężko jest idealnie trafić w gust odbiorców, szczególnie gdy ma to być ich duża liczba. Z grafiką w grach komputerowych jest już zdecydowanie inaczej. Owszem, jej walory artystyczne są istotne i mają wpływ na odbiór produktu, jednak można je skutecznie przyćmić (bez względu na to czy są dobre czy nie) zwykłym efekciarstwem i porażającym poziomem zaawansowania technologicznego. By uzyskać taki efekt potrzebny jest mocny sprzęt, zdolni programiści, czyli jednym słowem kasa. Kiedyś nie były w ten przemysł zaangażowane takie pieniądze, ani sprzęt komputerowy nie dawał takich możliwości. Teraz jest inaczej. Jeśli postawisz się w miejscu szefa zarządu takiej Bethesdy i zaczniesz zastanawiać jak zarobić (bo o to tutaj chodzi) to dojdziesz szybko do wniosku, że idealną metodą na szybki i pewny zysk jest zrobienie gry za wielkie pieniądze, zamiast ponoszenia ryzyka związanego z tworzeniem porywającego świata i fabuły (o wiele większe ryzyko, że się nie spodobają, podczas gdy grafika wrażenie zrobi zawsze). A zatem: świetna grafika, prosta trafiająca do wszystkich mechanika, nieskomplikowana fabuła by nikt się nie pogubił, uproszczenia na każdym kroku by nikt się nie zraził do gry, dobra reklama by wszyscy kupili grę-legendę w którą nikt nie grał, a jeśli tylko się da to najlepiej oprzeć się o już istniejącą legendę. E voila, właśnie stworzyliśmy murowany hit, który nie dość że wszyscy kupią (bo tak zadziałają reklama i sława wcześniejszych części) to jeszcze większość pokocha (bo gra będzie ich kochać - lekka, łatwa i przyjemna, nie obciąży procesorów biologicznych graczy tylko CPU i GPU). Oto jest Fallout 3 i chłodno kalkulując trudno się zarządowi Bethsy dziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Oto jest Fallout 3 i chłodno

Dnia 20.10.2008 o 02:54, Graffis napisał:

kalkulując trudno się zarządowi Bethsy dziwić.


Wiesz, ja nie dziwię się zarządowi Bethesdy. Jak każda firma, są skierowani na ZYSK. Dziwię się natomiast różnorakim serwisom o grach i czasopismom (mówię o tych bardziej hmmm, niezależnych). Nie mogłem się nadziwić przy Oblivionie, gdy skonfrontowałem to, czym gra w istocie jest, i z jej ocenami, recenzjami i opiniami (tu muszę pochwalić portal gry.wp.pl - oni jedynie nie tylko zachwycali się grafiką, ale też równie skrupulatnie wypunktowali wszystkie wady, niedoróbki i uproszczenia gry). Nie mogłem uwierzyć, że to ta sama gra. Lekki uśmiech ironii budzi to, jak te czasopisma, zamiast rzetelnie pokazać, co w grze jest dobre, a co ewidentnie do chrzanu, zaczynają piać z zachwytu jak dzieciaki nad grafiką, efektami i tym obleśnym bloom''em, przez który wszystko świeci się jak psu jajca, jakby w świecie gry pracowały niewidzialne krasnoludki, polerując nawet kamienie w lochach, by błyszczały się jak jarzeniówki. Tym bardziej się dziwię, że w czasopismach tych pracują recenzenci, którzy często grali i recenzowali gry i 10 lat temu - gdy wychodziły wspaniałe produkcje Interplay''a. Widać, że niestety, świat jednak ulega masowej euforii grafiki, kupując tandetę pod ślicznym, błyszczącym się na prawo i lewo płaszczykiem... A upewnił mnie o tym screen z mutantem z F3, który jest jakimś zmechanizowanym ogrem, i który też się świeci, jakby się cały wazeliną wysmarował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować