Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Michael Jackson nie żyje - król popu i gry

197 postów w tym temacie

Dnia 26.06.2009 o 14:59, HentaiDymon napisał:

I to mnie boli... Nie lubię takiej sztuczności. Gdy dowiedziałem się o jego śmierci,
czyli jakieś niecałe 2 godziny po jego zgonie, byłem w trakcie słuchania jego płyty T_T


Dziwisz się ? Ludzie byle okazję wykorzystają do stania się kul. Znają go tylko z afer, zdjęć czy ze słyszenia, a wypisują jaka to szkoda. Jak umiera jakiś kurwa-raper czy inny dj to przeczytam, zapomnę i już, ale nieee, inni muszą sobie pożerować, pokazać jacy to są wrażliwi i jak bardzo akurat TERAZ im Jacksona brakuje. Zapewne w czasie gdy wszyscy wyśmiewali się z jego pedofili nie robiło im róźnicy kto to jest, tylko śmiali się. Teraz natomiast są wielce smutni. Dla mnie Jackson nigdy nie był jakimś nr 1, wielkim fanem nie byłem. Po prostu lubię, nawet bardzo jego piosenki, uważam go za genialnego muzyka i to co tworzył to było coś. Natomiast cała reszta mnie najnaturalniej jebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem co nieco napisać na temat tych świeczek na pokaz (ludzie zrozumcie, one są na serio na pokaz), tych wszystkich ''smutnych'' szopek, ale widzę, że Lesiu mnie bardzo ładnie wyręczył. Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od siebie dodam tylko tyle ,że szkoda człowieka bo na prawdę tworzył dobrą muzykę. Był artystą i nie ma co tu się nad tym nawet zastanawiać.
Rest in Peace Michael !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Despeir, tu: "Santo Subito" to pożądnie przegiąłeś. Napisałbym, co o tym myślę, ale nie chcę przeklinać.

Wielka dyskusja się tutaj wywiązała, na temat tego, czy komuś żal Jacksona, czy nie. Moje zdanie jest takie: jeśli żal Wam go jako artysty, to nie ma czego żałować, bo jego utwory nadal żyją, nadal można oglądać jego teledyski. A jeśli żal Wam go jako człowieka, to ja się dziwię, dlaczego dopiero teraz. Przecież on wzbudzał żal za życia swoimi eksperymentami z wyglądem.

Dla mnie jest tylko jeden prawdziwy MJ - Michael Jordan. To człowiek uznany nie tylko z zawodowego punktu widzenia. Nie miał też problemów z życiem prywatnym - nie robił sobie głupich operacji plastycznych i nie był oskarżany o pedofilię.

A teraz wylogowuję się i moonwalk''iem idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie to co dzieje się wokół śmierci Jacksona..
Internet (a przynajmniej jego część) nie zniosła przeciążeń
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=11721&Internet+bezsilny+po+smierci+Michaela+Jacksona
Na wszystkich portalach informacyjnych to informacja nr 1
z 80% opisówn na gg zawiera w sobie [*] albo inne odniesienie do niego..
Nasza Klasa pełna jest nowo dodanych jego zdjęć..
Nawet na głównej stronie JoeMonstera jest film o Jacksonie.. o_O
Wszyscy nagle go kochamy, wielbimy, żałujemy..

A kuźwa jeszcze parę dni temu przyznanie się w towarzystwie, że się słucha Jacksona budziło conajmniej śmiech (tego pedofila?)..
Odkąd pamiętam słuchanie go było w pewnym sensie przypałem - coś jak z ich Troje - każdy słuchał, nikt się nie przyznawał, wszyscy się śmiali.
Mnóstwo ludzi życzyło mu krzesła elektrycznego podczas licznych procesów sądowych.
Zniszczony i wykończony uciekał do swego królestwa..
Nawet na wieść o wyprzedarzy swojego majątku - nikt go nie żałował - przeciwnie - "należy sie zbokowi"..

A teraz nagle "Żegnaj Królu", "Będzie nam cię brakować"..

chlip chlip uronię łezkę - ale nie nad nim. Ale nad poziomem hipokryzji wylewającej się aż od tych ludzi. Ludzi, którzy nie raz znają 2 jego piosenki i wiedzą, że "coś tam moonwalkował" i był w WoWie.

Szkoda faceta - owszem.. Tak jak szkoda było Davida Carradaine''a, szkoda Farrah''y Fawcett, Macieja Frankiewicza, Bo Diddley''a, Luis Felipe Calderon''a, Oli Hudson, którzy też niedawno odeszli.. W tym miesiącu.. Że już nie wspomnę o setkach osób nieznanych..
A czy ktoś z was potrafi choć powiedzieć kim była Farrah Fawcett? Jak walczyła ze swoją chorobą? KIEDY ZMARŁA..? A pod informacją o jej odejściu czytamy w komentarzach "RIP Michael"..

Przykro mi aż na to patrzeć. Na tę pogoń za tłumem, za chęcią bycia - jak to ktoś tutaj już wspomniał - byciem cool. Za udawaniem żalu wobec kogoś kogo i tak większość ma gdzieś. Za kilka dni ta fala minie i większość zapomni, że ktoś taki był i odszedł.

A póki co - pozostaje nam tylko patrzeć na tę szopkę..

ps. Osobiście czekam tylko aż prezydent ogłosi żałobę narodową.. >.>''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.06.2009 o 22:30, DemoBytom napisał:

A kuźwa jeszcze parę dni temu przyznanie się w towarzystwie, że się słucha Jacksona budziło
conajmniej śmiech (tego pedofila?)..
Odkąd pamiętam słuchanie go było w pewnym sensie przypałem - coś jak z ich Troje - każdy
słuchał, nikt się nie przyznawał, wszyscy się śmiali.

Buahaha, to ja gratuluje towarzystwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Był królem popu... Mogl jeszcze cos pokazac nowymi nagraniami, byc moze rzeczywiscie za wczesnie odszedl.
Ale to nie jest raczej artykuł na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad obłudą panująca na tym świecie. Nad dwulicowością. Jeszcze nie tak dawno, bo dwa tygodnie temu wielu słysząc ,,Michael Jackson" parsknęłoby śmiechem, lub zaczęloi opowiadać że to pedofil, chory psychicznie człowiek itp.
Wielu szydziłoby z niego, wielu stukało się w czoło. Rozmawiałem kiedyś z paroma osobami. Właśnie o nim. 99% z nich nie kojarzyło go jako piosenkarza, natomiast jako pedofila i wariata - a i owszem. A jak powiedziałem, że fajnie tańczył, że widziałem jego (jeszcze czarne) teledyski, to robili wielkie oczy.
Tak i w internecie. Kiedy mówiono coś o Jacksonie zwykle nie oszczędzano na epitetach. I nie były to miłe słowa.

A teraz umarł. I naglę wszyscy piszą, że go szkoda, że byl fajny, że odszedł wielki człowiek... Pojawiają się ,,[*]" wszystkim jest przykro i wszyscy myślą o nim- ,,wielki piosenkarz".
Ok, przyznam. Źle zrobiłem tak uogólniając. Nie wszyscy. Jest wiele osób mówiących ,,Był wielki, ale... NIEMNIEJ trzeba..."

Jest parę osób tutaj, które zwróciły uwagę na to, co i ja. Dla nich brawa. Dlaczego wobec śmierci kogoś innego, choćby nie wiem, jak był znienawidzony wszyscy nagle tak dziwnie milkną, pokornieją... przepraszają? Wstyd? Strach przed śmiercią? Chwila zadumy? Refleksji? O nie, moi drodzy... już za późno. On już umarł, trzeba było myśleć wcześniej. Teraz wygląda to, wybaczcie, z lekka przymuszenie.

Dobrze... To tyle na ten temat. Co do MJ:
Kiedyś, rok temu, albo dwa tata pokazał mi jego teledyski. Potem posłuchałem więcej jego utworów... nie preferuję tego typu muzyki, ale musiałem przyznać, że to było COŚ. Nikt w tamtych czasach nie umiał tak tańczyć i tak śpiewać, jak on.
To wielki artysta, trzeba to przyznać.
Niemniej jednak namieszał w swoim życiu sporo. Wiele afer, niektóre może nie prawdziwe, ale inne pewnie prawdziwe... Operacje plastyczne, zmienianie wizerunku... nie podobało mu się, że jest czarny? Zrobił z siebie potwora. Potem zniknął ze sceny i roztrwonił pieniądze... w sumie dobrze. Umiał się bawić. Korzystał z życia za to, co udało mu się zarobić. Za swój trud i wysiłek.
Był dziwną osobistością. Ale także i wielką. Nie wiem, czy był ,,zły" czy ,,dobry", nie moja to sprawa. Wiem tylko, że warto go zapamiętać.

I wiem także, że za najdalej dziesięć lat mało kto będzie go jeszcze pamiętać i wspominać. Mimo wielkości. Tylko od czasu do czasu w radiu zabrzęczy stara piosenka Michaela i ludzie będą jej słuchać nie kojarząc już kogo ona jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2009 o 22:30, DemoBytom napisał:

A kuźwa jeszcze parę dni temu przyznanie się w towarzystwie, że się słucha Jacksona budziło
conajmniej śmiech (tego pedofila?)..


To może w Twoim towarzystwie, nie wiem z kim się trzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2009 o 05:44, Budo napisał:

To może w Twoim towarzystwie, nie wiem z kim się trzymasz.


Cóż sporo znanych mi ludzi twierdziło, łącznie ze mną, że Jackson był dziwakiem, który zniszczył swoje życie. Był kontrowersyjny aż do granicy śmieszności a jego min. pedofilskie zapędy budziły odrazę.
Był też, poza królem popu - króle tego czym pop jest - kiczu i tandety.
Owszem nagrał kilka naprawdę niezłych kawałków, potrafił tańczyć. Ale to za mało by uznać go za wielkiego człowieka, przynajmniej dla mnie.
Jackson był człowiekiem, który sam się zniszczył, doprowadził do ruiny - stąd też jakakolwik nim fascynacja budziła uśmiechy pogardy na twarzy. Jak mówiłem - większość ludzi reagowało na jego nazwisko "Ten pedofil? Nie chcę mieć z nim nic do czynienia"..

Wpłynąć na świat muzyki (i nie tylko) - na pewno wpłynął. Ale nie sądzę by pozostał w pamięci na zawsze. Już dziś przecież gdyby nie skandale - kompletnie byśmy o nim zapomnieli.

Ja się na jego muzyce nie wychowywałem - znałem kilka piosenek i tyle a od czasów podstawówki krążyły dowcipy o białym murzynie i twarzy goryla. W mentalności młodzierzy mojego pokolenia Majkel zawsze był gdzieś pomiędzy Shazzą i Ich Troje..
Nie wiem, wogóle dziwaki byliśmy, bo w młodości słuchaliśmy Kultu, Dżemu, Perfectu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2009 o 06:45, DemoBytom napisał:

Cóż sporo znanych mi ludzi twierdziło, łącznie ze mną, że Jackson był dziwakiem, który
zniszczył swoje życie. Był kontrowersyjny aż do granicy śmieszności a jego min. pedofilskie
zapędy budziły odrazę.


Taaa, jak widać wyszło to prowokatorom. Oskarżyć gwiazdę o pedofilię, wyciągnąć ile kasy się da, przegrać proces, ale taki Demo i jego koledzy teraz Micheala wyśmiewają... zostań przy swoich znajomych, ja zostanę przy swoich.

z tym kiczem i tandetą i "kontrowersjami aż do granic śmieszności" to w ogóle pojechałeś.

Dnia 27.06.2009 o 06:45, DemoBytom napisał:

Już dziś przecież gdyby nie skandale - kompletnie byśmy o nim zapomnieli.


Jesteś w wielkim błędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2009 o 06:45, DemoBytom napisał:

Wpłynąć na świat muzyki (i nie tylko) - na pewno wpłynął. Ale nie sądzę by pozostał w pamięci na zawsze. Już dziś przecież gdyby nie skandale - kompletnie byśmy o nim zapomnieli.


Szczerze wątpię. Zbyt dużo razy wybił się w historii muzyki rozrywkowej. Zbyt wiele rekordów sprzedaży. Zbyt wiele rzeczy, które to on zrobił po raz pierwszy. To tak jakbyś napisał, że zapomniamy o pierwszym zdobywcy Mount Everestu, bo przecież tylu już go zdobyło potem. Głupie myślenie.
W czasach świetności Jacksona pop nie był synonimem kiczu i tandety. Nie wiem czy pamiętasz tamte czasy, ale tak po prostu było. Jackson wybijał się jako muzyk ponad przeciętność. To był człowiek instytucja. Miliony nie będę go pamietać za pedofilskie afery, ale właśnie za dokonania muzyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2009 o 06:45, DemoBytom napisał:

> To może w Twoim towarzystwie, nie wiem z kim się trzymasz.

Cóż sporo znanych mi ludzi twierdziło, łącznie ze mną, że Jackson był dziwakiem, który
zniszczył swoje życie. Był kontrowersyjny aż do granicy śmieszności a jego min. pedofilskie
zapędy budziły odrazę.
Był też, poza królem popu - króle tego czym pop jest - kiczu i tandety.
Owszem nagrał kilka naprawdę niezłych kawałków, potrafił tańczyć. Ale to za mało by uznać
go za wielkiego człowieka, przynajmniej dla mnie.
Jackson był człowiekiem, który sam się zniszczył, doprowadził do ruiny - stąd też jakakolwik
nim fascynacja budziła uśmiechy pogardy na twarzy. Jak mówiłem - większość ludzi reagowało
na jego nazwisko "Ten pedofil? Nie chcę mieć z nim nic do czynienia"..

Wpłynąć na świat muzyki (i nie tylko) - na pewno wpłynął. Ale nie sądzę by pozostał w
pamięci na zawsze. Już dziś przecież gdyby nie skandale - kompletnie byśmy o nim zapomnieli.

Ja się na jego muzyce nie wychowywałem - znałem kilka piosenek i tyle a od czasów podstawówki
krążyły dowcipy o białym murzynie i twarzy goryla. W mentalności młodzierzy mojego pokolenia
Majkel zawsze był gdzieś pomiędzy Shazzą i Ich Troje..
Nie wiem, wogóle dziwaki byliśmy, bo w młodości słuchaliśmy Kultu, Dżemu, Perfectu itd.


Dokładnie zgadzam się z Tobą, a szczególnie z pierwszym zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2009 o 22:30, DemoBytom napisał:

Wszyscy nagle go kochamy, wielbimy, żałujemy..

Zawsze tak było. Każdy pokazuje uczucia często na pokaz. Tak były gdy umarł Gołaś, Papież (sprzeczna sprawa) czy Jackson. Było jest i będzie zawsze tak samo ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odszedł człowiek, o którym można powiedzieć, że stał się historią i to nie tylko muzyki. Był zjawiskiem, i trudno się z tym nie zgodzić. Do tej pory nikt nie zdołał choćby zbliżyć się do jego muzycznych osiągnięć.

Być może teraz , po jego śmierci, duża część osób dopiero zacznie słuchać jego kawałków. No cóż, najwyższy czas.
Spotkałem się nawet z komentarzami, gdzie ludzie wstydzili się przyznać, że lubią muzykę Jacksona ;|. To jest dopiero żenada. W jego twórczości na prawdę każdy znajdzie coś dla siebie.

Jego teledyski były dziełami, nikt przed nim ani po nim nie tworzył klipów z takim rozmachem. To była prawdziwa sztuka filmowa, taneczna i muzyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2009 o 22:30, DemoBytom napisał:

Dziwi mnie to co dzieje się wokół śmierci Jacksona..
Internet (a przynajmniej jego część) nie zniosła przeciążeń
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=11721&Internet+bezsilny+po+smierci+Michaela+Jacksona
Na wszystkich portalach informacyjnych to informacja nr 1
z 80% opisówn na gg zawiera w sobie [*] albo inne odniesienie do niego..
Nasza Klasa pełna jest nowo dodanych jego zdjęć..
Nawet na głównej stronie JoeMonstera jest film o Jacksonie.. o_O
Wszyscy nagle go kochamy, wielbimy, żałujemy..

A kuźwa jeszcze parę dni temu przyznanie się w towarzystwie, że się słucha Jacksona budziło
conajmniej śmiech (tego pedofila?)..
Odkąd pamiętam słuchanie go było w pewnym sensie przypałem - coś jak z ich Troje - każdy
słuchał, nikt się nie przyznawał, wszyscy się śmiali.
Mnóstwo ludzi życzyło mu krzesła elektrycznego podczas licznych procesów sądowych.
Zniszczony i wykończony uciekał do swego królestwa..
Nawet na wieść o wyprzedarzy swojego majątku - nikt go nie żałował - przeciwnie - "należy
sie zbokowi"..

A teraz nagle "Żegnaj Królu", "Będzie nam cię brakować"..

chlip chlip uronię łezkę - ale nie nad nim. Ale nad poziomem hipokryzji wylewającej się
aż od tych ludzi. Ludzi, którzy nie raz znają 2 jego piosenki i wiedzą, że "coś tam moonwalkował"
i był w WoWie.

Szkoda faceta - owszem.. Tak jak szkoda było Davida Carradaine''a, szkoda Farrah''y Fawcett,
Macieja Frankiewicza, Bo Diddley''a, Luis Felipe Calderon''a, Oli Hudson, którzy też
niedawno odeszli.. W tym miesiącu.. Że już nie wspomnę o setkach osób nieznanych..
A czy ktoś z was potrafi choć powiedzieć kim była Farrah Fawcett? Jak walczyła ze swoją
chorobą? KIEDY ZMARŁA..? A pod informacją o jej odejściu czytamy w komentarzach "RIP
Michael"..

Przykro mi aż na to patrzeć. Na tę pogoń za tłumem, za chęcią bycia - jak to ktoś tutaj
już wspomniał - byciem cool. Za udawaniem żalu wobec kogoś kogo i tak większość ma gdzieś.
Za kilka dni ta fala minie i większość zapomni, że ktoś taki był i odszedł.

A póki co - pozostaje nam tylko patrzeć na tę szopkę..

ps. Osobiście czekam tylko aż prezydent ogłosi żałobę narodową.. >.>''


Śmiechem, żartem, to było też moje pierwsze skojarzenie: to kiedy żałoba narodowa? Anyway, zgadzam się z tym, że cała masa ludzi reagowała zdziwieniem i drwinami, kiedy mówiło się o słuchaniu Jacksona. A teraz nagle wszyscy rzucili się go żałować. Żeby było ciekawiej, ten sam motłoch, który naśmiewał się z Jacko, bawił się przy remixach (albo piosenkach zawierających fragmenty): "Billie Jean", "Say Say Say" - tu w duecie z McCartneyem, "Wanna be startin'' somethin''", czy "Somebody''s watching me", oczywiście nie mając pojęcia, kto jest autorem oryginału.
Pomimo iż na codzień słucham zupełnie innej muzyki (rock, metal, z naciskiem na to drugie), to Michaela jako muzyka zawsze broniłem i będę. Fakt, też musiałem znosić wspomniane wcześniej zdziwienie i drwiny z tego tytułu, ale mnie to guzik obchodziło. "Bad", "Thriller" i "Dangerous" zawsze będą w mojej płytotece niezależnie od tego, jak mi się horyzonty muzyczne ustawią, a "Give in to me" i "Dirty Diana" zawsze będą w gronie moich ulubionych piosenek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować