Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Vic westchnał cicho...
- Nikt nie ma zapalniczki? Ja miałem, lecz gdzieś mi się zapodziała. Dzy może któryś z inżynierów ma?
Spojrzał na Furresta, który z widocznym sceptyzmem patrzył na Vickers''a.
- Nie wierzy pan w moje umięjętości? A może przeszkadza panu, że się tak panoszę? Cóż, chyba jednak zamiast uśmiechać się krzywo, pomógłbyś mi znaleźć zapalniczkę, żebym mógł użyć tego.. - wskazuje na metrowy, zwinięty, miedziany drucik.
- Może nie uwierzysz, ale będzie on składnikiem broni, która rozpieprzy to Coś, czymkolwiek to jest...
Po czym chwycił w rękę kilka puszek z jedzeniem, przesypał ich zawartość do miski i dokładnie umył pod wodą. Z jednej ze swych kieszeni wyjął taśmę klejącą, koloru niebieskiego. Podrzucił ją sobie z lekkim uśmiechem na twarzy pokazując jej wyższość nad "przylepcem z papierniczego za dziewięćdziesiąt centów".
- Taśma, z podwójnie wzmacnianych włókien. Stosowana do wszelkiego rodzaju prac, z tym jednak wyjątkiem, że raczej nie do elektryki i prac domowych... byłoby to po prostu marnotrawstwo... - delikatnie związał nią puszki. - Odporna na działanie jakichkolwiek temperatur i wody. Raz przyklejona, nie odklei się nie przecięta.
Vic wyjął z kieszeni małą plastyczną linijkę, którą dopasował do kształtu połączonych dwóch puszek. Właściwie nie była to linijka, bo nie miała na sobie jednostek miary. Vic ostrożnie przykleił taśmę przy "linijce" a po chwili, gdy skończył, odłożył przyrząd i pokazał reszcie precyzyjnie sklejone dwa zbiorniczki na amunicję do miotacza płomieni. Teraz pozostało im tylko zrobić szkielet nośny konstrukcji (bo coś mu się nie chciało nosić tego wszystkiego w dwóch rękach, nie mogąc obsługiwać) oraz najważniejsze - zapalnik, który będzie reagował na impuls, wywołując zapłon.
- Dostarczymy paliwo do "lufy" broni jakąś rurką, odporną na duże temperatury. Znajdę coś takiego... a Wy lepiej pokombinujcie nad szkieletem. Zdecydujcie też, czy broń będzie trzymana w rękach, czy paliwo zawiesimy komuś na plecach...
Po czym wyszedł z sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie - tak nie może być. Czym my sobie zawiniliśmy? Ja mam żonę, dzieci... a teraz przyjdzie mi umrzeć zjedzonym przez rzecz?

Nein, nein, nein! Rzućcie mi jeden z tych waszych miotaczy towarzysze i skopmy zadek tej RZECZY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ciach]

- Ależ nie kwestionuję pańskich umiejętności. Po prostu nie powinno się nikogo uszczęśliwiać na siłę. A pan zaraz po przyjściu zaczął się wtrącać w robotę, jakby pan był specjalistą, a my jakimiś głupkami, którzy nigdy nie widzieli linijki. Co do szkieletu - ja proponuję na plecach. Trzymanie wszystigo w rękach spowodowałoby szybkie zmęczenie, lub małą ilość amunicji. Oczywiście trzymanie zbiorniów na plecach też nie będzie wygodne i będzie znacznie ograniczało manewrowość, lecz z pewnością będzie łatwiej to obsługiwać. A co do zapalniczki - proszę bardzo, tylko niech pan nie zgubi - jest to pamiątka rodzinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Argon podszedł do Steve McDrinker i obserwował co on wyczynia z tym prowizorycznem urządzeniem. chciał jak najszybciej nauczyc się obsługi tego miotacza, kto wie kiedy ta umiejętność będzie moła uratować mu życie.

- Panie McDrinker...tj. chciałem powiedzieć Steve:) czy mógłbys mi pokazać jak obsługuje sie to urządzenie ?

Nauka trwała krótko bo zasada działania nie był skomplikowana. Argon poszedł zrobić sobie herbaty by pomyślec co oprócz badań krwi można zrobić. Co do miotaczy to miał juz wyrobione zdanie. To nam nie ocali życia jeżeli nie będziemy mieli otwartych oczu na wszystkie zdarzenia dziejące się wokół nas.
Usiadł z herbatą przy stole i obserwował osoby które zostały razem z nim w pomieszczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Profesor Kraft pozbierał próbki z miejsca tragedii i umieścił w probówkach. Następnie udał się do laboratorium.
Włożył płytkę pod mikroskop i spojrzał. Nic dziwnego się nie ukazało. Żadnych zmian. Po prostu ludzka krew.
JFK wyszedł z laboratorium poszukać Fishera. Znalazł go w jego pokoju.
- Potrzebuję pańskiej pomocy. - rzekł poważnie. - Muszę pobrać krew od wszystkich osób przebywających na terenie bazy. Nie sądzę, żebyśmy znaleźli coś wyjątkowego, ale zawsze jest jakaś szansa.
- Nie sądzi pan? - spytał Fisher.
- Nie sądzę, ponieważ organizm, z którym mamy do czynienia, nie pozwoliłby sobie na tak prostą... hm... dekonspirację, że tak powiem. - odparł Kraft. - Wygląda na to, że mamy do czynienia z potworem rodem z piekielnych otchłani.
- Czyli jest sukinkot ostro zakamuflowany i możemy go rozpoznać tylko na podstawie dziwnego zachowania osoby, którą zasymilował? - upewnił się Fisher.
- Teoretycznie tak. - przytaknął niepewnie Kraft. - O ile coś takiego się przydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kazanow w ramach wypróbowywania właśnie co złożonego sprzętu rozpalił w stołówce grilla. Kilkadziesiąt minut później serwował wszystkim na obiad wyśmienicie przyrządzoną karkóweczkę.
- Badania krwi to dobry pomysł, chociaż czasochłonny - wtrącił, konsumując kolejny kawałek mięsa. - I chociaż, owszem, możemy od nich zacząć, to jednak nie możemy na nich skończyć. Macie, koledzy, jeszcze jakieś pomysły, które moglibyśmy wkrótce zrealizować? Ja, jako jedyny bioinżynier w tym towarzystwie, mogę zaproponować najbardziej szczegółowe badania DNA, na jakie tylko pozwoli mi obecny tu sprzęt. No i oczywiście żadne badanie nie może zostać przeprowadzone bez udziału co najmniej pięciu osób. To w ramach względów bezpieczeństwa. Nie możemy pozwolić na to, aby ktokolwiek manipulował przy wynikach badań. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panie Furrbacca, czy to, ze ktoś spi do późna odrazu czyni z niego zdrajcę? Bądźmy poważni, podróz tutaj trwała bardzo długo, za oknem temperatury grubo poniżej zera i na dodatek zmiana strefy czasowej. Każdy ma prawo odpocząć. Proszę też pamiętać, że każdy organizm inaczej znosi zmiany. Jeden nie będzie mógł zasnąć, gdyż będzie podekscytowany i zniecierpliwiony, drugiego taka sytuacja zmusi do dłuższego snu. Oczywiście, to że przyszedłem ostatni na naradę jest zachowaniem nagannym. Wiem, że poiwnienem przybyć tam w tym samym czasie co cała grupą. Ale miałem twardy sen i nikt nie zamierzał mne widocznie obudzić. Chcąc nie chcąc musiałem spać. Poza tym proszę też pamiętać, że nie jestem żadnym żołnierzem czy naukowcem, jestem przedstawicielem biznesu. Zapłaciłem ogromne pieniądze rządowi, by móc być tutaj z wami i jako jeden z pierwszych ludzi na świecie zetknąć sie z nową technologią. Być może zrewolucjonuje ona życie codzienne każdego z nas. A ja mam pierwszeństwo by ją zobaczyć i zbadać, razem z grupką naukowców. Dlatego proszę o trochę wyrozumiałości, nie jestem przyzwyczajony do waszego trybu życia, a mimo, że się bardzo staram, czasmi mi to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2006 o 15:06, ariwederczi napisał:

Ja, jako jedyny bioinżynier
w tym towarzystwie, mogę zaproponować najbardziej szczegółowe badania DNA, na jakie tylko pozwoli
mi obecny tu sprzęt. No i oczywiście żadne badanie nie może zostać przeprowadzone bez udziału
co najmniej pięciu osób. To w ramach względów bezpieczeństwa. Nie możemy pozwolić na to, aby
ktokolwiek manipulował przy wynikach badań. Co wy na to?


- Zgadzam się w pełni. - przytaknął Kraft. - W dodatku badanie DNA będzie bardziej dokładne i być może pozwoli wykryć to coś. Po obiedzie proszę panów o udanie się do laboratorium. Pobiorę krew od wszystkich, zrobię analizę i zaczniemy porównywanie wyników. Żeby nikt nie zarzucił mi "manipulowania" proszę o obecność komisji, którą możemy wybrać tuż przed pobieraniem krwi. Co panowie na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2006 o 15:19, Yarr napisał:

- Zgadzam się w pełni. - przytaknął Kraft. - W dodatku badanie DNA będzie bardziej dokładne
i być może pozwoli wykryć to coś. Po obiedzie proszę panów o udanie się do laboratorium. Pobiorę
krew od wszystkich, zrobię analizę i zaczniemy porównywanie wyników. Żeby nikt nie zarzucił
mi "manipulowania" proszę o obecność komisji, którą możemy wybrać tuż przed pobieraniem krwi.
Co panowie na to?


Popieram to, tylko rzecz może bać się uczciwego badania krwi. Pytanie tylko ile będziemy czekać na wyniki, z tego co wiem w końcu jestem biochemikiem w obecnych warunkach oczekiwać będziemy przynajmniej 7 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Luke wrócił z Furrest''em do kantyny. Pierwsze zdenerwowanie przeszło mu trochę, powoli zaczął oswajać się z myślą, że są w niedużej grupce w dość sporym kompleksie badawczym z dość sporym przeciwnikem z kosmosu bez prawie żadnego uzbrojenia i pomocy ze strony świate zewnętrznego. Dziwił się tylko, dlaczego nagle zniknął cały personel bazy? Czy możliwe jest to, że oprócz dwóch obcych organizmów w ich grupce, jest jeszcze kilka innych przeciwników na terenie? A może kilkanaście?
Vic podrzucił sobie zapalniczkę George''a, lecz widząc zdenerwowanie na twarzy towarzysza, zaprzestał zabawu.
- George... i tak prawdopodobnie ona się zmarnuje... jeśli nie będziedzie dobrze się obchodzić z wynalazkiem Furrest-Vickersa. - zaśmiał się.
Vickers wyjął swój drucik i dokładnie zrobił z niego pętelkę, zawiniętą na iglicy zapalniczki. Delikatnie pociągnął, lecz nic się nie stało. Pociągnął trochę mocniej i ogień buchnął z zapalniczki. Po krótkim, radosnym "Yeah", postanowił obkleić drucik taśmą, aby się nie przerwał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ciach]

- Nie, to nie o pański sen mi chodziło. Każdy czasami musi odespać. Bardziej mnie zaciekawił fat, że podczas gdy wszyscy starają się stworzyć jakąś ochronę, broń, czy co tam jeszcze, pan z spokojem konsumuje posiłek, uśmiecha się i nic nie robi w kierunku ubicia tego cholerstwa. Zachowuje się pan tak, jakby pan wiedział, że to coś pana nie ruszy. I to jest moim zdaniem najbardziej podejrzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Świetnie, panowie! Jeszcze dzisiaj jesteśmy w stanie rozpocząć badanie naszych DNA, jeśli szybko zbierzemy próbki i wspólnie przystąpimy do pracy. Trudno mi powiedzieć, ile będziemy czekać. Wszystko zależy od dostępnego tu sprzętu. Pewnie więcej informacji na ten temat udzieli nam sam Fisher.

Kazanow założył na uszy słuchawki walkmana i udał się w stronę laboratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2006 o 15:41, ariwederczi napisał:

- Świetnie, panowie! Jeszcze dzisiaj jesteśmy w stanie rozpocząć badanie naszych DNA, jeśli
szybko zbierzemy próbki i wspólnie przystąpimy do pracy. Trudno mi powiedzieć, ile będziemy
czekać. Wszystko zależy od dostępnego tu sprzętu. Pewnie więcej informacji na ten temat udzieli
nam sam Fisher.

Kazanow założył na uszy słuchawki walkmana i udał się w stronę laboratorium.



Stojacy do tej pory z boku Michael postanowił przypomnieć o sobie:
- Panowie , jeśli zdobędziecie mi próbki Waszej krwi dosyć szybko to przy pomocy bioinżynierów i mechaników będę mógł dostroić naszą obronę. Oczywiście jeśli się zgodzicie na współpracę bo widzę , że sami prędzej siępowybijamy niż TO to zrobi. Jakkolwiek widzę już podejrzane zachowania u niektórych , póki co zachowam je dla siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Joseph siedział w jadalni i przyglądał się innym naukowcom. Jeden z nich musiałbyć obcym, jednak wszyscy wyglądali tak samo jak wczoraj. Jedyna nadzieja w tym, że badanie krwi coś wykaże. Coraz bardziej mu się tu nie podobało.

**************
Sorry że tak mało piszę ale dzisiaj mam studniówkę. Jutro koło 12 (jak się obudzę) zaczne się normalnie udzielać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę pana, myli się pan. Zapłaciłem rządowi również za ochronę. Nie jestem mu podległy. Nie martwię się o swoją skórę, ponieważ w kontrakcie zagwarantowane mam: "czuwanie nad moim bezpieczeństwem przez innych uczestników wyprawy". Dlatego nie jestem zaangażowany w przygotowywanie broni, w którym notabene i tak bym wiele nie pomógł. Nigdy nie byłem w wojsku, a w kraju od kontruowania mam całą masę specjalistów. Jeżeli chcecie by ktoś wam pomagał, nie martwcie się. MGyver jest zatrudniony w mojej firmie, więc mogę zaraz wykonać kilka telefonów i jak najszybciej go tu ściągnąć. W tych sprawach na pewno będzie bardziej pomocny od mojej skromnej osoby. Zaręczam wam, że jego umiejętnośc kontruktorskie nie jeden raz by was zadziwiły, a legend krążące o nim są w 100% prawdą. Jednak troche potrwa zanim tu dotrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*****

Zacznę od małego OT. Jeżeli wcina wam posty - po napisaniu ich nie widzicie, to nie piszcie kolejnych. W końcu się pojawi tylko nie wiadomo czy za 5 czy 15 minut, ale pojawi się :)

*****
Doktor Boblis jak tylko rano wstał próbował skontaktować się z jego kumplem w FBI chciał powiedzieć co się stało, jednak do godziny 4 p.m. nie mógł połączyć sięz internetem. Zrezygnował z tego pomysłu.
- Wygląda na to, że celowo wykorzystują jakiś zakłucacz sygnału. Hmmm tylko dlaczego?
Sebastian udał się do pomieszczenia, z którego dobiegały głosy naukowców. Po wejściu zobaczył, że wszyscy zajęci są skaładaniem miotaczy ognia.
- Czy to naprawdę ma nam pomóc przeżyć? - zapytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się