Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dragon Age II - pierwsze wrażenia - EA Showcase November 2010

107 postów w tym temacie

Dnia 07.11.2010 o 20:35, TheAbsurd napisał:

Może jestem ze swoimi twierdzeniami w wyraźnej mniejszości, bo przyjmuję gry takimi jakie
są i choć widzę wady to rzadko pozwalam im odebrać sobie przyjemność z rozgrywki, zatapiam
się zupełnie. Przykro mi, że fani, na dobrą sprawę, symulacji papierowych RPG, nie mają
w co ostatnio grać, ale chyba powinni zrozumieć że istnieje grupa ludzi, którzy pomimo
uwielbienia dla roleplayów nie mogła strawić większości tych "rasowych" i przyjmuje z
radością zmiany typu ME. Najgorsza jest ta... to już chyba religia. My jesteśmy znawcami
"jedynej, słusznej drogi" a wy jesteście dziećmi bez gustu. Ech...


Do TheAbsurd.

Napisalem przed chwila odpowiedz, ale wyszla mi na kilka stron, a poza tym zaczalem pisac tez o tym, co mi osobiscie nie podoba sie w gatunku RPG.
Dlatego tez bedzie streszczenie zamiast esseju.

Absurd, nie jestes sam.
W 100% rozumiem [i sie z nimi zgadzam] twoje odczucia odnosnie ME.
Ja rowniez staram sie dac kazdej grze szanse, miast szukac w niej wad [bo juz dawno przestalbym grac w cokolwiek] - wedlug mnie w ME stworzono wiarygodny, wciagajacy swiat. Fabula napewno nie jest gorsza od tych idiotycznych historyjek, ktore serwuje sie ostatnio w RPG [Bo akurat dla mnie, polityczne gierki, historia wrexa i genofagium czy williams i jej obsesji na temat swojego nazwiska byly duzo ciekawsze, niz pieprzenie o tym jak to Arcysrogi Mag Renegat Zamierza Unicestwic Swiat A Tylko Ja Go Moge Powstrzymac Bo Mam Wbity W Dupe Kawalek Starozytnego Miecza... blagam was...] .
A czy ME jest RPG czy SHOOTEREM? Przede wszystkim jest DOBRA GRA.
[WEDŁUG MNIE! I nie musi sie podobac wszystkim].


pozdrawiam
SAT

Post Scriptum: A tak gwoli scislosci dodam, ze bardzo lubie ''rasowe'' RPG z tysiacami statystyk itd., widzialem wiekszosc tytulow lat 80 [o ktorych wspomnial ktos wczesniej] - lacznie z tymi ''wybitnymi'' - az do dzisiaj. Ale nie sprawia to, ze kiedy widze takie gry jak ME, czy dajmy na to TRINE, to wale takimi bzdetami jak: "A w tormencie to i tak byla lepsza fabula", "a trine to taka chamska zrzyna z lost vikings, jak oni mogli?!!?!". Tormen mial [wedlug mnie rowniez] lepsza fabule od ME, ale co z tego? Ci, ktorzy [czasami po kilkanascie razy] doswiadczyli fabuly tormenta moga doswiadczyc czegos rownie fajnego w takiej grze jak ME. A moze nie moga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Growin - on, to mam prośbę. Podaj mi ze 3 przykłady gier RASOWO cRPG (pomińmy Tormenta, bo w tym punkcie się obaj zgadzamy, jak widzę). I napisz krótko (żeby nie robić tasiemnców z obu stron), dlaczego każdy z tych 3 cRPG jest bardziej "cRPG''owy" od BG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2010 o 22:57, Reddi napisał:

Swoją drogą nie jestem koneserem shooterów, więc możliwe że jeśli wziąć pod uwagę istotne
dla tego gatunku elementy - których ja nie znam - to okazałoby się, że w tej klasyfikacji
ME obsysa :P

Ja akurat jestem fanem obydwu gatunków, strzelanek i cRPG. Jako shooter też ssie na maks, wygląda jak niedorozwinięty krewny Gears of War. Sprawę dobija poziom trudności a raczej jego brak, przechodzi się samo. ME2 pod tym względem to już szczyt.
Ale skoro komuś się podoba pewnie ma swoje mocne strony może jako przygodówka albo symulator randkowy? ;-)

Bioware już kiedyś popełniło zręcznościowy (pseudo ) cRPG, nazywało się to Jade Empire. Mechanika walki była fatalna, przez całą grę przechodziło się używając max. 2 stylów walki i do tego była totalnie liniowa. Widać zręcznościowa sprawy też nie są najmocniejszą stroną tej firmy.

@Tenebrael
Ja jestem w stanie na poczekaniu podać dwa cRPG lepsze od BG: Fallout i Arcanum. Chyba nie muszę pisać uzasadnienia bo sprawa jest oczywista? Wśród nowszych tytułów znalazło by się jeszcze kilka pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> (mniej więcej w tym samym czasie pojawiły się tekstowe przygodówki, co tylko potwierdza

Dnia 07.11.2010 o 16:00, Vojtas napisał:

słuszną tezę o wspólnych korzeniach obu tych rodzin).


Zgadzam się. Zresztą to nie jedyna wspólna rzecz - w rolplejach z ery przedfalloutowej czy przedbaldurowej sporo było zagadek, niekiedy niełatwych (w Stonekeep przy niektórych rwałem włosy z głowy !), które wraz z początkiem złotej ery cRPG praktycznie z tego gatunku wyparowały. Jakoś coś niechętnie gracze o tym wspominają - bo chyba nikomu przez gardło nie przejdzie, żeby napisać, że taki Fallout czy Baldur''s Gate też jednak wniosły do gatunku pewne uproszczenia ;-)

. Owszem, zgadzam się z

Dnia 07.11.2010 o 16:00, Vojtas napisał:

tym, że Fallout, BG, F i PT to swego rodzaju apogeum, złota era, ale pomijanie dorobku
poprzedników jest co najmniej niesprawiedliwe.


Kolejny raz się zgadzam :) Prywatnie lata 1997-2003 r. uważam za złotą ere gatunku cRPG: mnóstwo świetnych tytułów na wyłączność dla PC + kilka nienajgorszych portów z konsol (KOTORy). Pewnie konsolowcy mają podobne odczucia jeśli chodzi o jRPG - na PSXa wychodziły wtedy prawdziwe cuda, Square do dziś nie jest w stanie dobić do poziomu jaki prezentowało w latach 90-tych, pomimo większych współcześnie możliwości (jeśli idzie o technologię).
Natomiast potrafie się wznieść ponad swój sentyment i zadać sobie proste pytanie: dlaczego to akurat stare fallouty/baldury mają być jedynym słusznym wyznacznikiem gatunku ? Dlaczego mamy pomijać tytuły starsze/nowsze ? I czy istnieje jedyna słuszna definicja cRPG ? Moim zdaniem nie. I ostatnią rzeczą jakiej dziś bym sobie zyczył to wysyp klonów tych "oldskulowych" już tytułów. Dziękuje, postoję. Jak będę miał ochotę na powrót do przeszłości, to ściągne "widescreen mode" i odpalę sobie BG2/Tormenta, nie ma problemu. Ale wzorowanie się na czymś co było fajne (czy wręcz mistrzowskie !) 10 lat temu, to nie jest żaden mus - świat idzie w końcu do przodu. Klasyki należy doceniać, ale nie na klęczkach !

A prawda jest taka, że w wielu dawnych

Dnia 07.11.2010 o 16:00, Vojtas napisał:

RPG-ach walka była w czasie rzeczywistym i przypominała toporną (wg dzisiejszych standardów)
łupaninę - to były gry dość trudne. Ja miałem okazję wiele z nich zagrać, niestety większości
nie ukończyłem


Ja całkiem sporo ukończyłem, przy niektórych jednak też odpadłem - raz trudne walki, dwa - trudne zagadki. Internet wtedy raczkował, więc jak się gdzieś zaciąłem... to znikąd pomocy ;-)

>>
> W W2 też ma być pauza. >

Nie wiedziałem . No to fajnie, choć w W2 to nie jest mus - w końcu gra się tylko Geraltem. Ważne, że system walki będzie lepszy niż w częsci pierwszej.

Dnia 07.11.2010 o 16:00, Vojtas napisał:


> Myślę, że wynika to z tego, że Wiesiek ani jego twórcy, nigdy nie ukrywali, że bliżej

Dnia 07.11.2010 o 16:00, Vojtas napisał:

im do action-RPG niż do klasycznego RPG typu BG. Natomiast BioWare w pierwszych zapowiedziach
DA:O mówiło o duchowym spadkobiercy produkcji Black Isle.


O duchowym spadkobiercy BG - to akurat gra BioWare. Zgoda. Ale w pierwszych zapowiedziach DA padało wiele deklaracji - także o "równorzędnym i wspaniałym multiplayerze" ;-)
Zapowiedzi, zapowiedziami, ale oceniamy gotowy produkt - z duchowego następcy nie zostało kompletnie nic, ale gra (pomimo wielu wad) jednak się broni.
Jeśli chodzi o mechanikę, to IMO to czysty h&s z mnóstwem naleciałości z gier MMORPG (BioWare chciało przyciągnąć miłośników tego gatunku). Co mnie dziwi - to prawie nikomu nie przeszkadzało, nikt się o to nie pluł i nie narzekał, pewnie dlatego, że wsadzili to do wersji PC, a tej się przecież nie krytykuje ;-) A elementy te (sprawdzające się w grach MMORPG) kompletnie nie pasują do gry stricte singlowej - jakieś bezsensowne "cooldawny", questy z generatora, grind, grind, grind (po skasowaniu tysięcznego hurlocka człowiek zaczyna mieć dość), pasek szybkiego dostępu jak w jakimś WoWie, tony niepotrzebnego i powtarzalnego lootu (taki Flail of the Ages z BG2 używałem do końca gry i jeszcze w dodatku - w DA nie ma ani jednego wyjątkowego przedmiotu, który ba zapadł na dłużej w pamięć)...

Moim zdaniem to jest główny problem pierwszej częsci i mam nadzieje, że w dwójce te bzdury wylecą, a BioWare się zdecyduje czy robić grę dla gracza singlowego, czy do multi. Slasherowata walka mi nie będzie przeszkadzać (zresztą na PC pewnie zrobią to ciut inaczej), o ile wywalą elementy, które do gry singlowej nie pasują.

Nauczony doświadczeniem poczekam też na jakąś wersję GOTY czy tam Ultimate - EA na pewno wyda do tego z milion DLC, więc pośpiech nie jest wskazany ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 09:55, Lordpilot napisał:

Jakoś coś niechętnie gracze o tym wspominają - bo chyba nikomu przez gardło
nie przejdzie, żeby napisać, że taki Fallout czy Baldur''s Gate też jednak wniosły do
gatunku pewne uproszczenia ;-)


Uproszczenia - zależy co przez to rozumieć. Nie oszukujmy się, interfejsy starych RPG-ów był dość toporne. To nie jest kwestia interpretacji. Co zaś się tyczy zagadek - myślę, że to sprawa stopniowego oddalania się od korzeni wspólnych z przygodówkami.

Dnia 08.11.2010 o 09:55, Lordpilot napisał:

Natomiast potrafie się wznieść ponad swój sentyment i zadać sobie proste pytanie: dlaczego
to akurat stare fallouty/baldury mają być jedynym słusznym wyznacznikiem gatunku ? Dlaczego
mamy pomijać tytuły starsze/nowsze ?


Starszych większość nie grała długo, bądź w ogóle. Zaś nowsze? Bo po prostu kolidują z klasyczną wizją.

Dnia 08.11.2010 o 09:55, Lordpilot napisał:

I czy istnieje jedyna słuszna definicja cRPG ?


Istnieje. Definicja określa zestaw cech, które musi spełniać dana gra, by mogła być uznana za "czyste" RPG.
- fundamentem gry jest wielowątkowa fabuła i rozbudowane dialogi,
- gracz utożsamia się z konkretną postacią - ściśle odgrywa jej rolę (może ją zdefiniować na samym początku, bądź przyodziewa skórę jakiejś konkretnej np. Geralta),
- postać gracza eksploruje zazwyczaj bardzo rozbudowany i charakterystyczny świat, który ma swoją historię, jest zamieszkiwany przez wiele innych istot, które mają swoje życie,
- większość istot gry jest opisana szeregiem współczynników liczbowych, które mają kluczowe znaczenie przy rozstrzyganiu walki
- walka jest nieodłącznym elementem, ale ma charakter taktyczny - nie jest wymagana od gracza świetna koordynacja wzrokowo-ruchowa (ułatwia to tryb turowy, aktywna pauza, a w starszych produkcjach dość wolne tempo w czasie rzeczywistym),
- rozbudowany inwentarz i zarządzanie przedmiotami,
- questy - postać gracza podróżując po świecie samotnie lub w drużynie, wypełnia przeróżne zadania: pokonuje potwory, odnajduje cenne przedmioty, rozwiązuje zagadki, pomaga NPC-om,
- wraz z postępem gry, wypełnianymi zadaniami i zabitymi potworami rośnie poziom doświadczenia postaci (drużyny), dzięki czemu może ona sprostać dużo trudniejszym wyzwaniom,

To są cechy, które gatunek wykształcił w ciągu wielu lat swojego istnienia. Nie od zawsze tak to wyglądało, co jest naturalne. W przypadku cRPG-ów wzorcem zawsze były papierowe odpowiedniki i nowe gry przez marketingowców nazywane RPG-ami, po prostu odchodzą od swojego niedoścignionego ideału pen & paper - gdzie? Na rubieże gatunków, tam gdzie mieszkają wszystkie hybrydy. A więc action-RPG, hack & slash, MMORPG itd.

Dnia 08.11.2010 o 09:55, Lordpilot napisał:

Moim zdaniem nie. I ostatnią rzeczą jakiej dziś bym sobie zyczył to wysyp klonów tych "oldskulowych"
już tytułów. Dziękuje, postoję. Jak będę miał ochotę na powrót do przeszłości, to ściągne
"widescreen mode" i odpalę sobie BG2/Tormenta, nie ma problemu. Ale wzorowanie się na
czymś co było fajne (czy wręcz mistrzowskie !) 10 lat temu, to nie jest żaden mus - świat
idzie w końcu do przodu. Klasyki należy doceniać, ale nie na klęczkach !


Myślę, że chodzi o coś zupełnie innego - mianowicie o dewaluacje pojęć, o używanie akronimów, na które kopyrajty mają klasyki. ;) I ja to rozumiem i się z tym zgadzam. Myślę, że gdyby w zapowiedziach pojawiały się otwarcie teksty "Damy wam nowe, bajeranckie action-RPG", to nie byłoby problemu. Druga kwestia to kontynuacje marek legendarnych np. Fallouta robione po -nastu latach. Takie sequele mają to do siebie, że zawsze znajdzie się sporo ludzi niezadowolonych z nowej wizji gry. Deweloper staje przed bardzo trudną próbą - nie można wszystkiego dostosować pod panującą modę, bo inaczej gówno z tego wyjdzie.

Dnia 08.11.2010 o 09:55, Lordpilot napisał:

O duchowym spadkobiercy BG - to akurat gra BioWare.


Nie, tę grę robiło wspólnie BW i BI.

Dnia 08.11.2010 o 09:55, Lordpilot napisał:

Zapowiedzi, zapowiedziami, ale oceniamy gotowy produkt - z duchowego następcy nie zostało
kompletnie nic, ale gra (pomimo wielu wad) jednak się broni.


Nie grałem, nie wiem, nie oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Deweloper staje przed bardzo trudną próbą -

Dnia 08.11.2010 o 15:11, Vojtas napisał:

nie można wszystkiego dostosować pod panującą modę, bo inaczej gówno z tego wyjdzie.


To prawda, ale nie można też zrobic kopiuj- wklej z tego co było 10 lat temu, bo wtedy nie wszystkie rozwiązania były doskonałe ;-) Nie można być oderwanym od realiów rynku, chyba że robi się gę niszową - wtedy w porządku. Ogólnie - czegokolwiek by deweloper nie zrobił, to zawsze ma przesrane: nie da się dogodzić wszystkim, praktycznie prawie zawsze ktoś będzie niezadowolony ;-) Sam pewnie też znasz to z praktyki - Civce numer 5 też zarzuca się, że jest przystępniejsza niż poprzednie części. Jakas grupa fanów uzna to wręcz za profanacje, ale inni gracze, którzy kompletnie odbili się od poprzecnich częsci teraz zagra z przyjemnością.

Dnia 08.11.2010 o 15:11, Vojtas napisał:



> Nie, tę grę robiło wspólnie BW i BI.

Ok, ale proporcje z tego co pamietam (z bardzo już starego wywiadu z Zeschuckiem dla CDA) wynosiły 90% do 10%. Black Isle było wydawcą (jako oddział Interplay''a) i odpowiadało za stronę dźwiękową - muzyka, głosy postaci, etc. Marketing oczywiście wzięli na siebie. Większość roboty odwaliło jednak BioWare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 06:58, Tenebrael napisał:

Growin - on, to mam prośbę. Podaj mi ze 3 przykłady gier RASOWO cRPG (pomińmy Tormenta,
bo w tym punkcie się obaj zgadzamy, jak widzę). I napisz krótko (żeby nie robić tasiemnców
z obu stron), dlaczego każdy z tych 3 cRPG jest bardziej "cRPG''owy" od BG.

No to na szybko: Maska Zdrajcy, The River of Time i Fallout (od którego się odbiłem, ale to już inna sprawa - nie lubię "sandboxów"). A czemu? Bo odpowiednio stworzoną postacią możemy uniknąć wiele walk. Wystarczy pogadać i przekonać, zastraszyć itd., itp. naszych potencjalnych wrogów, że nie warto walczyć. A BG to praktycznie sieka. Wyborów czy walczyć, czy nie jest bardzo mało. Podobnie jak w Wiedźminie wybory ograniczają się do: zabij tego, zabij tamtego, zabij wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Bioware po tych wszystkich latach tego dalej nie potrafi. Zamknęli się w pudełku o nazwie "Tyś jest Wybrany, uratuj świat".
Ano, patrz pic. D:


Co newsa.
Dragon Age mi się podobało i to bardzo. W dzisiejszych czasach ktoś zrobił RPG w starym stylu. Niestety dwójka widzę zmierza w kierunku Mass Deffecta. To ja dziękuję.

20101108183412

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie powyższego zestawienia porównującego schematyczność gier Bioware. Nie mam np. nic przeciwko ratowaniu świata, tylko dlaczego zawsze jest to przedstawione w, powtarzany do obrzydzenia, najłatwiejszy i najprostszy z możliwych sposobów. Żadnej tajemniczości, oryginalności, żadnej intrygi utrzymywanej nawet do samego końca gry, wszystko zawsze podane od razu - kawa na ławę, jeśli już jakaś tajemnica się pojawia to 5 minut później jest już rozwiązana. Uruchamia się grę i albo od razu się wie, że będzie się zbawcą świata albo dowiaduje się o tym zaraz po początkowych napisach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 18:45, Marco_Polo napisał:

Nie mam np.
nic przeciwko ratowaniu świata, tylko dlaczego zawsze jest to przedstawione w, powtarzany
do obrzydzenia, najłatwiejszy i najprostszy z możliwych sposobów. Żadnej tajemniczości,
oryginalności, żadnej intrygi utrzymywanej nawet do samego końca gry, wszystko zawsze
podane od razu - kawa na ławę, jeśli już jakaś tajemnica się pojawia to 5 minut później
jest już rozwiązana.

Widzę, że masz podobny gust jeśli chodzi o gry z ratowaniem świata.
Polecam Div 2 Ego Draconis. Niby ratowanie świata, a po obejrzeniu zakończenia i zabrania szczeny z podłogi zadałem sobie pytanie: "Ale jak to?"
Coś pięknego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 19:05, Growin napisał:

Polecam Div 2 Ego Draconis.

Dla porządku spytam: to jest hns, tak jak jedynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 19:12, Reddi napisał:

> Polecam Div 2 Ego Draconis.
Dla porządku spytam: to jest hns, tak jak jedynka?

W część nr 1 nie grałem, ale jeśli chodzi o system walki to tak - jest to H''n''S. Natomiast fabuła, zadania i dialogi są (wg mnie)takie jak w porządnej produkcji cRPG. Fabuła liniowa (questy niekoniecznie), ale dzięki temu zakończenie miażdży. Jak jesteś zainteresowany to polecam przejść do tematu o Div 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 16:20, Lordpilot napisał:

To prawda, ale nie można też zrobic kopiuj- wklej z tego co było 10 lat temu, bo wtedy
nie wszystkie rozwiązania były doskonałe ;-)


No oczywiście - inaczej to byłby po prostu rozbudowany add-on z nową grafiką. ;) Tego chcieli miłośnicy HoM&M III, gdy zapowiedziano czwórkę.

Dnia 08.11.2010 o 16:20, Lordpilot napisał:

Nie można być oderwanym od realiów rynku, chyba że robi się gę niszową - wtedy w porządku.


Trzeba to bardzo dokładnie wyważyć. Ale jeśli wydawcy na tym nie zależy, nie słucha głosu fandomu, to musi się zderzyć ze zmasowaną krytyką.

Dnia 08.11.2010 o 16:20, Lordpilot napisał:

Ogólnie - czegokolwiek by deweloper nie zrobił, to zawsze ma
przesrane: nie da się dogodzić wszystkim, praktycznie prawie
zawsze ktoś będzie niezadowolony ;-)


Chyba nie zawsze - zależy dla kogo chce grę zrobić. Jeśli nie zależy mu na weteranach, to oleje ich zupełnie i zrobi coś, co wspólną ma tylko nazwę serii. Tylko po co jej używać, skoro dla gramasów ta marka nie znaczy nic lub prawie nic? W gruncie rzeczy właśnie chodzi o nazwę i akronimy. Czysta semantyka.

Dnia 08.11.2010 o 16:20, Lordpilot napisał:

Sam pewnie też znasz to z praktyki - Civce numer 5 też zarzuca się, że jest
przystępniejsza niż poprzednie części. Jakas grupa fanów uzna
to wręcz za profanacje, ale inni gracze, którzy kompletnie odbili się od
poprzecnich częsci teraz zagra z przyjemnością.


Nie znam nikogo, kto odbił się od czwórki. CiV jest inna, ale to wciąż cywilizacja. Chodzi o to, że wydano betę. :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 19:05, Growin napisał:

Polecam Div 2 Ego Draconis. Niby ratowanie świata, a po obejrzeniu zakończenia i zabrania szczeny z podłogi zadałem sobie pytanie: "Ale jak to?" Coś pięknego.

Od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu, może w końcu dojdzie do realizacji ;-]

Brakuje mi np. rozwiązania, w którym główny bohater pokazuje środkowy palec przeznaczeniu i ma gdzieś ratowanie świata. Oczywiście nadal można by było tak poprowadzić akcję by w końcu to zrobił lub nawet stanął po przeciwnej stronie barykady ale musiałoby to być zrobione z sensem i wymagałoby dożo większych nakładów pracy niż wałkowany obecnie schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 20:04, Marco_Polo napisał:

> Polecam Div 2 Ego Draconis. Niby ratowanie świata, a po obejrzeniu zakończenia i
zabrania szczeny z podłogi zadałem sobie pytanie: "Ale jak to?" Coś pięknego.
Od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu, może w końcu dojdzie do realizacji ;-]


Ty najpierw pomyśl nad BR, a potem zastanawiaj się nad następnymi zakupami. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 20:04, Marco_Polo napisał:

Brakuje mi np. rozwiązania, w którym główny bohater pokazuje środkowy palec przeznaczeniu
i ma gdzieś ratowanie świata.

Środkowego palca to on nie pokazuje. Jest wg mnie lepiej (ale nie chcę już nic zdradzać- fabuła to najmocniejsza strona tej gry).

>Od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu, może w końcu dojdzie do realizacji ;-]
Ubi wydaje w Polsce grę z dodatkiem za ok. 90zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2010 o 20:59, Vojtas napisał:

Ty najpierw pomyśl nad BR, a potem zastanawiaj się nad następnymi zakupami. :P

Do Blade Runnera muszę mieć odpowiednią atmosferę i nastawienie, to dość specyficzny tytuł, a obu tych rzeczy ostatnio mi brakuje :-P

Growin

Dnia 08.11.2010 o 20:59, Vojtas napisał:

Ubi wydaje w Polsce grę z dodatkiem za ok. 90zł...

Pomyślę nad tym jak skończę katować Borderlands.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej nabieram przekonania aby DA II nie kupować.... Początek podobał mi się bardzo, ale dwójka idzie chyba w złym kierunku. Wiedźmina na pewno kupię, a jak wyjdą w tym samym okresie te dwie gry, to z DA II na pewno zrezygnuję i poczekam do obniżki ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować