Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórcy gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów biorą piratów za fraki!

339 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2010 o 13:22, Dzibrill napisał:

I to pisze ktoś, kto przyklaskiwał każdemu atakowi na serwery Ubi - gdy przez tych łosi
gracze z legalną kopią nie mogli grać.

To był pojedynczy przypadek - nadal bym tak postąpił, bo moim zdaniem DRM to złodziejstwo w drugą stronę. Nie po to pracuję nie mało, zarabiam, staram się, kupuje oryginały by później był traktowany gorzej niż piraci (piraci nie musieli mieć połączenia z Internetem - kpina!)

Dnia 23.11.2010 o 13:22, Dzibrill napisał:

Nic, bo w tym przypadku licencja jest zbywalna. Poczytaj to...

Licencje licencjami, ale dystrybutor nadal nie ma z tego kasy, więc w sumie jedno i to samo co piractwo ze strony finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 13:53, arborek napisał:

fajnie by było ale nie zawsze wybrana zmiana (obniżka cen) akurat ma wpływ na otrzymane
rezultaty (spadek piractwa) (każdy chyba zna historię o wyrywaniu nóg muchy). A co jeśli
piractwo spadło nie dlatego że spadły ceny a dlatego że np. rozgrywka multi zyskała na
popularności i ludzie potrzebują oryginalnych gier do gry na rankingowych serwerach :)??


Jak widać na przykładzie takich gier, jak chociażby StarCraft 2 czy wiele innych hitów, w których tryb multi odgrywa ważną rolę, a które i tak były piracone na potęgę, argument ten raczej się nie sprawdza. Owszem, wiele osób kupi np. MW2 żeby pograć w sieci, ale przecież jest wiele pirackich wersji, umożliwiających sieciową rozgrywkę. Najlepiej świadczy o tym fakt, że co chwilę na tym forum zamykane są tematy (a ich założyciele banowani) o serwerach "nieoficjalnych" do różnych gier.

Dnia 23.11.2010 o 13:53, arborek napisał:

Moim zdaniem cena nie ma wpływu... po prostu w naszej mentalności kupienie czegoś co
można mieć za darmo to frajerstwo a nie sprawiedliwość.


Ma. Zdecydowanie ma. Zwróć uwagę na analogiczną sytuację na rynku muzycznym - kilka-kilkanaście lat temu średnia cena płyty CD wynosiła ok. 60+ zł (sam za soundtrack z Mortal Kombat 2 dałem bodajże 64.99). Piractwo kwitło. Teraz ceny płyt spadły do ok. 35-40 zł i, o dziwo, coraz więcej osób je kupuje. Czyli jednak można.

Tak, jak napisałem wcześniej - graczy do kupna należy zachęcać. Dlaczego nikt np. nie wpadł na pomysł, by wykombinować jakąś polską karciankę, której boostery dodawane by były do pudełek z grami? Poza nimi byłyby niedostępne. Już jest jakaś zachęta, by kupować oryginały. Tego rodzaju chwytów naprawdę jest wiele, wystarczy tylko trochę pokombinować, a nie siedzieć i narzekać, że kradną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od toczącej się dyskusji (przyznaję bez bicia - nie chce mi się czytać tych 5 stron :P), moje zdanie wygląda mniej więcej tak...

Uważam, że to świetny krok CDP. Zasadniczy, ale UCZCIWY. Zamiast bezsensownie okładać swój produkt bezskutecznymi zabezpieczeniami, które piratowi nie przeszkodzą, ale legalnemu użytkownikowi - OWSZEM, CDP podejmuje krok w stronę jedynego chyba rozwiązania, które z jednej strony nie stwarza problemów legalnemu nabywcy, a z drugiej - może (choć oczywiście nie musi) ograniczyć piractwo.

Nie twierdzę, że to pomysł idealny, bo ściganie piratów jest sprawą raczej skomplikowaną. Ale jak na razie jest to JEDYNY sensowny pomysł na taką walkę z piractwem, która uderzyć może w tych, w których uderzyć ma - w piratów, a nie legalnych nabywców.

Tak więc mimo mojego niechętnego ostatnio nastawienia do CDP, tutaj z mojej strony brawa za inicjatywę. Ile z niej wyjdzie - okaże się w praniu, ale ważne, że wreszcie ktoś POMYŚLAŁ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 02:06, Zieluowaty napisał:

Jestem za kampanią anty-zabezpieczeniową, ale... ściąganie plików z torrentów z tego
co wiem, nie jest nielegalne! Nielegalne staje się w momencie, gdy je udostępniamy, lub
mamy zainstalowane. Przynajmniej tak nam mówią na uczelni...

A czy torrenty przypadkiem nie działają tak, żę w momencie ściągania poza pobieraniem również od razu są pliki wysyłane dalej, czyli de facto udostępniane?

CDP może i bawi się w donkiszoterię, ale trzeba dalej próbować. Mnie już osobiście rzygać się chce ilekroć słyszę hasło: po co mam kupować, mogę mieć za darmo.

Poza tym co do cen, to oczywiście, że one tu nie mają znaczenia, a odnoszą się głównie do wspomnianego przeze mnie hasła. Jeśli jednak komuś jest nie w interesie wydać100 złotych to wystarczy trochę poczekać i gra na pewno stanieje w końcu lub czatować na allegro szukając dobrych okazji.
Kuszące jest oczywiście ściągnąć sobie New Vegas, dla przykładu, w które mam niesamowitą ochotę zagrać. Jednak wiem, ze nie mam pieniedzy na tyle, zęby teraz kupić więc po prostu czekam. Moja rządza tej gry sobie leżakuje i dojrzewa, a jak już mojego oryginałka dopadnę to będę się z niego cieszył bardziej niż Myszasty kiedykolwiek grając w fallouta :3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 14:34, Marko_Pele napisał:

Chciałbym, żeby w tym kraju było więcej takich ludzi jak ty :)


Heh, nie jest to wcale takie trudne, na prawdę. :)
Jednych biorę przez namowę - "dupię" do skutku.
Przy innych znowu lansuję i szpanuję, że jestem figura bo mnie stać, bo mam! o! Jak ktoś ma taki charakter przywódcy stada to i kupi żeby pokazać, że i jego stać! :D
Jeszcze innych po prostu sadzam przed kompem, odpalam grę z multi urywającym jajka (vide BC2, SC2 i niedługo AC:B), przy dobrej grze wystarczy 15min, nawet nie muszę gęby otwierać by kogoś przekonać.

Ale fakt faktem najłatwiej mi przekonać ludzi do gier z mocnym multi, oraz do produkcji polskich ("NO POLAKA BĘDZIESZ OKRADAŁ!? TRZEBA WSPIERAĆ RYNEK POLSKI!!), gorzej z grami singleplayer np: Bioshock, GTA, tu nawet dobra marka czasami nie pomaga, ale dobre i te z multim chociaż i tak jest ich teraz większość więc.

A! Zapomniałbym - promocje na Steamie też robią u mnie szał (o dziwo, w końcu wygląda tak jak pirat?) ale grę za 5-15zł kupi wiele osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może dostaniecie jakąś zniżkę na znaczki, chyba że będziecie wysyłać maile (tylko skąd wziąć mail takiego osobnika - może FaceBook pomoże, tam na pewno będą się chwalić, że ściągnęli i grają za darmo w Wieśka2, to samo na NK.pl).

Istnieje jeszcze taka "mała" alternatywa do torrentów, których już nie sposób kontrolować, chyba że poprzez ciągłe usuwanie linków. Mianowicie HotFile, Rapidshare, Fileserve etc. można by tak długo. Jeśli sądzicie, że poradzicie sobie z tym całym motłochem, to chyba po to zatrudnialiście tych testerów do gry, żeby robili za trackerów nielegalnych linków dzień i noc :P

Co z tego, że AC2 miał DRM z monitorowanym ciągle połączeniem do netu, skoro grupy crackerskie rozwiązały ten problem, przy okazji w pliku NFO dziękując Ubisoftowi za podjęte starania, lecz przy okazji informując ich, żeby lepiej zajęli się grą, a nie zabezpieczeniami, żeby była już w pełni dopracowana. Nic dodać nic ująć, a najwięcej bólu z tego powodu mają gracze, któryz kupili grę w sklepie i dzięki tam działaniom firmy są pod ciągłą kontrolą i nieczęsto mają z tym problemy z poprawnym działaniem produktu. Dodając jeszcze do tego, że wszyscy, którzy kupują oryginalne produkty są uważani na równo z piratami jeśli będą chcieli odsprzedać komuś grę (czy po prostu się wymienić), nie mówiąc jeszcze o wspaniałym zabezpieczeniu możliwej instalacji tylko 3-5 razy, a potem gra może wylądować w koszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram.pl - "Twórcy gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów piją kawę!"

Przecietny zjadacz chleba - Kawę piją? No nie wierzę...

Głos Katolicki - "Gracze w Wiedźmina 2 to ateiści"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 11:59, Marko_Pele napisał:

To jak jest w końcu z tym przyzwoleniem społecznym? Jest czy go nie ma...


Jest. Przecież wszyscy kradną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 12:40, Konrad162 napisał:

*Wyjaśnienie: Część ludzie nieuzmysławia sobie jednego związku: piracenie=kradzież
i nie ma znaczenia czy używasz tylko na własny użytek czy udostępniasz to jedno i to
samo.


Piractwo to nie kradzież. Piractwo to piractwo.

20101123150908

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej masz program w swoim posiadaniu a mieć nie powinieneś dopóki nie ujścisz opłaty za swoją kopię. A więc masz w posiadaniu coś co do ciebie nie należy i co zebrałeś środkiem nielegalnym (pisze pisze na pudełkach), a więc kradzież.

EASY STUFF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie uda im się. Nikomu się jeszcze nie udało i nikomu się to nigdy nie uda. Takie jest moje zdanie. Kary może i będą, ale tylko gdy ktoś sam się przyzna, bo nie wierzę, że będą namierzać po IP czy czymkolwiek innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może to i dobry pomysł ale co by było gdyby takie właśnie wezwanie przez zupełny przypadek przyszło do kogoś kto legalnie zakupił grę?
Jak oni chcą to sprawdzać, przecież na torrentach i innych uploadach nie trzeba podawać swoich danych a ip można łatwo zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast śmieszą wszelkie wyliczenia, ile to dana firma straciła na piractwie. Z tego, co wiem, bazują one na założeniu, że gdyby piractwa nie było, to na każdą ściągniętą kopię gry przypadałaby jedna kupiona. Czyli jeśli pirata, dajmy na to, nowego Wiedźmina ściągnie 10 osób, to w wyliczeniach strat założenie jest takie, że gdyby piractwa nie było, to te same 10 osób kupiłoby oryginała.

A jest to założenie bardzo na wyrost. Bo skąd pewność, że rzeczywiście w obliczu niemożliwości zassania pirata, gracz kupiłby oryginała? Przecież mogłoby zaistnieć WIELE okoliczności, np:

(na przykładzie fikcyjnego Jasia)

1. Jaś ma kieszonkowe 100 zł miesięcznie. Ściąga w miesiąc 5 piratów (średnia cena - 100 zł za sztukę). Wynika z tego, że gdyby piractwa nie było, Jasio mógłby zakupić co najwyżej jedną z 5 gier, które w innym wypadku by ściągnął. Strata producenta wynosiłaby więc w tym przypadku 100 zł, a nie 500 zł, wynikające z wyliczenia 100 zł x 5 gier.

2. Jaś ma mnóstwo kasy. I ściąga 5 piratów miesięcznie. Czy oznacza to, że gdyby piractwa nie było, kupiłby te 5 gier? Niekoniecznie. Mimo posiadania sporej ilości kasy, Jasio mógłby uznać, że gra X nie jest warta 100 zł (a ściągnął, bo jak miał za darmo, to nie było mu szkoda). I znowu - strata wydawcy nie wynosi 500 zł, ale bliżej nieokreśloną sumę.

I tak dalej, i tak dalej.

Dlatego uważam, że wszelkie tego typu wyliczenia są po prostu ściemą. Nie jestem za piractwem, sam mam jedynie oryginały, jednak nie uważam za słuszne robienie takich wyliczeń, skoro nie posiadamy realnych danych.

Wyliczenia takie miałyby sens, gdyby pirat=oryginał, i to zarówno jakością, jak i ceną. Skoro inne są koszta zassania, a inne zakupu, nie można zakładać, że bez piractwa każdy pirat przełożyłby się na zakup oryginału.

Przykład mam na sobie, choć z nieco innej "beczki". Niedawno kolega likwidował kolekcję, i chciał szybko i tanio sprzedać gry (znaczy, chciał sprzedać szybko, więc sprzedawał tanio :P). Zaproponował mi zakup Modern Warfare 2 za 30 zł. Kupiłem z miejsca. Ale gdybym tą samą grę miał kupić w sklepie za 80 zł (bodajże), nawet bym na nią nie spojrzał, bo za taką cenę się IMHO nie opłaca takiej gry na 5 h kupować.

Ergo - cena gra tu rolę, szczególnie przy przeliczaniu ewentualnych "strat" wydawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 15:09, Budo napisał:

Piractwo to nie kradzież. Piractwo to piractwo.


Tylko dlatego że używasz zawężonej definicji (i znalazłeś w sieci badziewny obrazek) nie oznacza że masz rację :) chcesz mi powiedzieć że ''piraci'' kopiują prawa autorskie ? własność intelektualną ? jasne kopiują nośnik przez co okradają twórców gier oraz ludzi którzy kupili oryginalną grę :)

ty mów że to piractwo :) ja po prostu nazwę piractwo kradzieżą :D w końcu nazwa skądś się wzięła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś jest złodziejem to i ukradnie bagietkę z koszyka pod supermarketem. Takich piratów nie zreformuje się cenami gier. Natomiast co do Painkillera to cena chyba była jednak na tyle atrakcyjna, że dużo ludzi wolało zapłacić te 20 pln. Szkoda tylko, że wydawca nie przewidział takiego zainteresowania grą, bo w moim mieście (50 000 ludzi) już w dniu premiery nie można było rzeczonej gry dostać... taki był popyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 15:38, arborek napisał:

/-ciach-/


Piractwo to piractwo jak to Budo zauważył. Po prostu średniowieczna terminologia już nie obowiązuje w tych czasach, tak jak i średniowieczne prawo nie ma racji bytu we współczesnej cywilizacji.

Piractwu bliżej do kopiowania niżeli zwykłej kradzieży. Gdy ktoś piraci tak na prawdę nikt nie cierpi - nikt. To że ktoś tam ileś stracił to tak na prawdę puste gdybanie bez sensownych podstaw merytorycznych. Co nie zmienia faktu, że jest to niemoralne - złe, ale nie jest stricte kradzieżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować