Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 12.09.2007 o 22:10, BioZ napisał:

Ale co mnie jakieś słówko o charakterze prawnym? W swojej istocie JEST nieomylny.


A to niby czemu? Papież Paweł VI i ojcowie soboru stwierdzili, że nie jest, jakżeś mądrzejszy od nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:11, xkevin napisał:

"Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w
którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką,(...)"


A jakiej ja prawdzie zaprzeczam? Proszę o przykład takiej prawdy.

Dnia 12.09.2007 o 22:11, xkevin napisał:

Osądź swoje odstępstwo od wiary Powszechnej


Ohoho, nie pozwalaj sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:12, Mogrim napisał:

> "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie,
w
> którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką,(...)"

A jakiej ja prawdzie zaprzeczam? Proszę o przykład takiej prawdy.

> Osądź swoje odstępstwo od wiary Powszechnej

Ohoho, nie pozwalaj sobie...

Konstytucja dogmatyczna o kościele
Dekret o ekumenizmie
Konstytucja o Liturgii (np. art. 54, 36)

Porównaj to do słów Kardynała Ratzingera:
"Po drugie - tak samo niepoprawna jest decyzja opowiedzenia się za Vaticanum I i Soborem Trydenckim, a przeciwko Soborowi Watykańskiemu II.
Kto odrzuca Sobór Watykański II, neguje jednocześnie władzę, która zwołała i prowadziła tamte dwa sobory, i w ten sposób odrywa te sobory od ich fundamentu. Ta uwaga dotyczy tak zwanego tradycjonalizmu, oczywiście w skrajnej postaci."
"Raport o stanie wiary" , Wydawnictwo Michalineum, 1986r, s. 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:03, Mogrim napisał:

> A przypadkiem od czasu Soboru Watykańskiego I nie ma dogmatu o nieomylności papieża, więc
sobory
> nie mogą się określać jako nieomylne ?

Nauczanie papieży było uważane za nieomylne dużo wcześniej (choć dogmat uchwalono podczas Vaticanum
I), soborów również - wystarczy poczytać ich dokumenty.

Akurat był spór między papieżami a soborami kto jest nieomylny. Wygrał papież. Zresztą dogmat był/jest kontrowersyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:12, Mogrim napisał:

> "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie,
w
> którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką,(...)"

A jakiej ja prawdzie zaprzeczam? Proszę o przykład takiej prawdy.

> Osądź swoje odstępstwo od wiary Powszechnej

Ohoho, nie pozwalaj sobie...

Upominam brata w wieże, aby zawrócił ze złej drogi.
Pozdrawiam serdecznie i obiecuję modlitwę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:17, xkevin napisał:

Konstytucja dogmatyczna o kościele


I co ja z niej odrzucam?

Dnia 12.09.2007 o 22:17, xkevin napisał:

Dekret o ekumenizmie


I co ja z tego odrzucam?

Dnia 12.09.2007 o 22:17, xkevin napisał:

Konstytucja o Liturgii (np. art. 54, 36)


I co ja z niej odrzucam? Cytuję jedynie Ratzingera - sfabrykowana liturgia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:03, Mogrim napisał:

> Sorry, ale w tym dialogu wyszło(polecam czytać wcześniejsze fragmenty), że Twój Bóg, który
> nie istnieje, każe wierzyć.

Dokładnie o to mi chodziło. Ten dialog zaczyna się na końcu tego posta http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=765&pid=14862 Zobacz jak mi odpowiedziałeś i okaże się, że BioZ ma rację - sam się wkopałeś.

Dnia 12.09.2007 o 22:03, Mogrim napisał:

Napisałem: na głupie pytanie Krakersa głupia odpowiedź.

Chyba już sam nie wiesz co piszesz. Sam wcześniej napisałeś, że nie ma nic złego w uznaniu obcego boga za bałwana. Dla osób z poza chrześcijaństwa Bóg, w którego wierzysz jest bałwanem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:18, Clegan napisał:

Akurat był spór między papieżami a soborami kto jest nieomylny. Wygrał papież.


Chyba niezupełnie, bo Kościół naucza o nieomylności jednego i drugiego. A wyższość papieża nad soborem istniała przed Vaticanum I.

Dnia 12.09.2007 o 22:18, Clegan napisał:

Zresztą dogmat był/jest kontrowersyjny.


A cóż nie jest?
Nieomylność Soboru nieświadomie uznają nawet protestanci - Sobór w 397r. ustalił kanon Pisma Świętego, który to kanon protestanci uznają za nieomylny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:21, Krakers15 napisał:

Zobacz jak mi odpowiedziałeś i okaże się, że BioZ ma rację - sam się wkopałeś.


Nie wkopałem się, powtarzam po raz trzeci: na głupie pytanie ("czy Bóg którego nie ma") głupia odpowiedź ("otóż to").

Dnia 12.09.2007 o 22:21, Krakers15 napisał:

Chyba już sam nie wiesz co piszesz. Sam wcześniej napisałeś, że nie ma nic złego w uznaniu
obcego boga za bałwana. Dla osób z poza chrześcijaństwa Bóg, w którego wierzysz jest bałwanem.


Zgadza się. I bodaj stwierdziłem dużo wcześniej, że to rozsądne i uczciwe podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:18, xkevin napisał:

Upominam brata w wieże, aby zawrócił ze złej drogi.


Chyba w wieży. I o jaką drogę chodzi?

Dnia 12.09.2007 o 22:18, xkevin napisał:

Pozdrawiam serdecznie i obiecuję modlitwę,


A dziękuję. I za apostatów wśród ekumaniaków również warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Konstytucja dogmatyczna o kościele

I co ja z niej odrzucam?

> Dekret o ekumenizmie

I co ja z tego odrzucam?

Nie wiem jak to dokładnie ma się do tego, ale chodzi moim zdaniem chociażby o to:

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

Posoborowe rozpasanie dominikanów w pseudokatolickiej holandii (która ekumenizm soboru watykańskiego II wprowadziła aż nadto, nawet zorganizowała mini sobór nazwany vaticanum III)

albo:
>Dzisiejszy ekumenizm jest zły.
albo:

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Czy ekumenizm jest zły? [xkevin]
W dzisiejszym wydaniu tak. [Mogrim]

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

Nie wkopałem się, powtarzam po raz trzeci: na głupie pytanie ("czy Bóg którego nie ma") głupia odpowiedź ("otóż to").

Zaiste, nie myliłem się z tym czytaniem..
Krakers: IMO wiara w Wisznu automatycznie nie pozbawia człowieka możliwości poznania nauk Chrystusa. Więc w czym problem?
Mogrim: Oprócz poznania trzeba jeszcze w niego uwierzyć.
Krakers: Nie, nie trzeba.
Mogrim: Trzeba, jeśli się chce być zbawionym wg religii chrześcijańskiej.
Krakers: Widzisz, według religii chrześcijańskiej. Jak gość wierzy sobie w Wisznu, to poznanie nauk Jezusa nie musi oznaczać „obowiązku” uwierzenia.
Mogrim: No jasne że nie. I do kogo mam mieć o to pretensje? Do siebie.
Krakers: Widzisz, byłbyś w takiej samej sytuacji co Hindus czytający PŚ.
Mogrim: No i?
Krakers: No i nie wymagaj od niego, aby uwierzył.
Mogrim: Ale to nie ja wymagam, tylko Bóg.
Krakers: Który Bóg? Ten, który nie istnieje czy ten który jest bałwanem?
Mogrim: Otóż to.
Logicznie ujmując - Twoim zdaniem Mogrim, aby być zbawionym, wg naszej religii(chrześcijańskiej), trzeba uwierzyć. Stwierdziłeś, że Bóg tego wymaga. Krakers zapytał, czy ten, który nie istnieje. Ty na to, "otóż to".
Wniosek: Twój Bóg nie istnieje.

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Upominam brata w wieże, aby zawrócił ze złej drogi.
Chyba w wieży. I o jaką drogę chodzi?

Może szacunek? Chodziło mu o wiarę. A co do drogi niech sam odpowie.

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

A dziękuję. I za apostatów wśród ekumaniaków również warto.

Wśród skrajnych też warto;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę adminów o skasowanie poprzedniego posta, wklejam cały na nowo z jednym enterem więcej, sens inny...

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Konstytucja dogmatyczna o kościele

>

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

I co ja z niej odrzucam?

>

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Dekret o ekumenizmie

>

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

I co ja z tego odrzucam?

Nie wiem jak to dokładnie ma się do tego, ale chodzi moim zdaniem chociażby o to:

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

Posoborowe rozpasanie dominikanów w pseudokatolickiej holandii (która ekumenizm soboru watykańskiego II wprowadziła aż nadto, nawet zorganizowała mini sobór nazwany vaticanum III)

albo:
>Dzisiejszy ekumenizm jest zły.
albo:

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Czy ekumenizm jest zły? [xkevin]
W dzisiejszym wydaniu tak. [Mogrim]


Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

Nie wkopałem się, powtarzam po raz trzeci: na głupie pytanie ("czy Bóg którego nie ma") głupia odpowiedź ("otóż to").

Zaiste, nie myliłem się z tym czytaniem..
Krakers: IMO wiara w Wisznu automatycznie nie pozbawia człowieka możliwości poznania nauk Chrystusa. Więc w czym problem?
Mogrim: Oprócz poznania trzeba jeszcze w niego uwierzyć.
Krakers: Nie, nie trzeba.
Mogrim: Trzeba, jeśli się chce być zbawionym wg religii chrześcijańskiej.
Krakers: Widzisz, według religii chrześcijańskiej. Jak gość wierzy sobie w Wisznu, to poznanie nauk Jezusa nie musi oznaczać „obowiązku” uwierzenia.
Mogrim: No jasne że nie. I do kogo mam mieć o to pretensje? Do siebie.
Krakers: Widzisz, byłbyś w takiej samej sytuacji co Hindus czytający PŚ.
Mogrim: No i?
Krakers: No i nie wymagaj od niego, aby uwierzył.
Mogrim: Ale to nie ja wymagam, tylko Bóg.
Krakers: Który Bóg? Ten, który nie istnieje czy ten który jest bałwanem?
Mogrim: Otóż to.
Logicznie ujmując - Twoim zdaniem Mogrim, aby być zbawionym, wg naszej religii(chrześcijańskiej), trzeba uwierzyć. Stwierdziłeś, że Bóg tego wymaga. Krakers zapytał, czy ten, który nie istnieje. Ty na to, "otóż to".
Wniosek: Twój Bóg nie istnieje.

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

> Upominam brata w wieże, aby zawrócił ze złej drogi.
Chyba w wieży. I o jaką drogę chodzi?

Może szacunek? Chodziło mu o wiarę. A co do drogi niech sam odpowie.

Dnia 12.09.2007 o 22:20, Mogrim napisał:

A dziękuję. I za apostatów wśród ekumaniaków również warto.

Wśród skrajnych też warto;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:39, BioZ napisał:

Krakers: Który Bóg? Ten, który nie istnieje czy ten który jest bałwanem?
Mogrim: Otóż to.


Jeszcze coś, tutaj Mogrim cytował tylko:

Dnia 12.09.2007 o 22:39, BioZ napisał:

Który Bóg? Ten, który nie istnieje

Więc odpowiedź "otóż to" nie jest pozbawiona logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:25, Mogrim napisał:

Nie wkopałem się, powtarzam po raz trzeci: na głupie pytanie ("czy Bóg którego nie ma") głupia
odpowiedź ("otóż to").

Napisałeś, że Bóg wymaga aby uwierzyć. Napisałeś też, że świętym prawem, a nawet obowiązkiem osoby, która wierzy w jakiegoś boga jest uznanie innych za bałwany. Mogą też uznać, że obcy bogowie nie istnieją. Stąd moje pytanie – który Bóg oczekuje, aby uwierzono w naukę Jezusa? Dla ułatwienia napiszę, że chodzi mi o punkt widzenia osoby z poza Chrześcijaństwa. Powtarzam po raz kolejny. Który Bóg (z punktu widzenia osoby z poza Chrześcijaństwa) oczekuje, aby wierzyć w naukę Jezusa?

Dnia 12.09.2007 o 22:25, Mogrim napisał:

obcego boga za bałwana. Dla osób z poza chrześcijaństwa Bóg, w którego wierzysz jest
bałwanem.
Zgadza się. I bodaj stwierdziłem dużo wcześniej, że to rozsądne i uczciwe podejście.

Potwierdzam, dokładnie tak napisałeś. Dlatego powinieneś zrozumieć moje pytanie, a nie wyskakiwać, że jest głupie, szczególnie że było to pytanie retoryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 20:11, zpawelz napisał:

> > > >/.../> Dobra, widzę, że brak Ci zupełnie argumentów bo cały czas uparcie twierdzisz, że zarzucam
Rydzykowi to, że głosi swoje poglądy, że w ogóle jakieś poglądy ma i, że ma elektorat. Trwaj
sobie w takim błogim przekonaniu.

Rozmowa ze ślepym o kolorach. Twierdzisz cały czas, ze Rydzyk nadużywa religii do głoszenia swoich poglądów, a kiedy ci wykazać, że ma do tego prawo, to uciekasz w pseudoargument o braku argumentów. A trwaj sobie w soim przekonaniu...

Dnia 12.09.2007 o 20:11, zpawelz napisał:


> Co do kierowania sie mysleniem biblijnym (po owocach ich poznacie) to może wolicz czysto
ateistyczną,
> marksistowską wersje: "próbą kotletu jest jego zjedzenie"?

Po owocach ich poznacie- już Ci raz opisałem, dzięki Twojemu "samobójczemu" argumentowi czym
jest takie oczekiwanie na owoce: czekasz poprostu na tych "księży patriotów" ("owoce") i niczym
dziecko albo ślepiec nie zauważasz "z czego" tacy księża się biorą. Także sto razy możesz iść
tą samą ścieżką a nigdy nie wyciągniesz wniosków z tego, że jest tam dziura i zawsze będziesz
do niej wpadał. Jak to się mówi... starego psa nie nauczy się już nowych sztuczek? Hmmm...

Skąd sie tacy biorą? Z działalności tych, którzy mają totalitarne zapędy, siłę i monopol na jedynie słuszną rację. Nie widzisz tego, nawet jak Ci palcem pokazać. no cóz, bywają odporni na wiedzę. Nawet, jak wierzą w naukę i tylko w naukę...

Dnia 12.09.2007 o 20:11, zpawelz napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:50, KrzysztofMarek napisał:

Rozmowa ze ślepym o kolorach. Twierdzisz cały czas, ze Rydzyk nadużywa religii do głoszenia
swoich poglądów, a kiedy ci wykazać, że ma do tego prawo, to uciekasz w pseudoargument o braku
argumentów. A trwaj sobie w soim przekonaniu...

Hmm... Jakby tu się wtrącić...
Zpawelzowi chyba chodzi o to, że Rydzyk głosi swoje przekonania polityczne i nie tylko jako prawdy półtożsame z religią.
Taki przykład, akurat dla analogii, nie mówię że Rydzyk go użył: Gdzieś w ST jest bodajże napisane, że zwyciężą "prawi i sprawiedliwi" czy tam "prawo i sprawiedliwość zwycięży". Nie pamiętam kontekstu, ale te dwa słowa obok siebie w pozytywnym świetle. Niektórzy mogą to brać za przesłanki polityczne, choć nimi nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 23:10, BioZ napisał:

> /.../. Niektórzy mogą to brać za przesłanki
polityczne, choć nimi nie są.

Nawet, jak by były, to co? Religia i polityka częściowo się nakładają. Niektórzy nie mogą tego zrozumieć, albo rozumieją i starają się wyrugować religię z tego obszaru, w którym dzieli go z polityką. Religia im przeszkadza w realizacji ich celów. A przykłady tego działania widać nawet na forum. Może nawet to są już skutki tych działań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2007 o 00:19, KrzysztofMarek napisał:

Nawet, jak by były, to co? Religia i polityka częściowo się nakładają.

Tak jak każde dziedziny życia. Albo w takim względzie, że jak ktoś obiecuje wprowadzić w życie katolickie/religijne/dobre moralnie zasady to jest wart głosu Katolika/wierzącego w inną religią/człowieka lubiącego etykę nad religią. Podasz jakiś jeszcze przykład?

Dnia 13.09.2007 o 00:19, KrzysztofMarek napisał:

Niektórzy nie mogą tego zrozumieć, albo rozumieją i starają się wyrugować religię z tego obszaru, w którym dzieli go z polityką.
Religia im przeszkadza w realizacji ich celów. A przykłady tego działania widać
nawet na forum. Może nawet to są już skutki tych działań?

Hmm... ja już nie piszę na ten temat, rozpisałem się tu co o tym wszystkim myślę.
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=765&pid=14952
Nvm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2007 o 22:38, BioZ napisał:

Nie wiem jak to dokładnie ma się do tego, ale chodzi moim zdaniem chociażby o to:


A ja się pytam co konkretnie z dekretu o ekumeniźmie odrzucam. Jak przeczytasz - to mi powiesz.

Dnia 12.09.2007 o 22:38, BioZ napisał:

Ty na to, "otóż to".
Wniosek: Twój Bóg nie istnieje.


Powtarzam ci piąty raz: na głupie pytanie (a takim jest "czy Bóg który nie istnieje może coś zrobić") głupia odpowiedź.

Dnia 12.09.2007 o 22:38, BioZ napisał:

Wśród skrajnych też warto;].


Wśród skrajnych ekumaniaków? Chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2007 o 07:48, BioZ napisał:

> /.../> Tak jak każde dziedziny życia. Albo w takim względzie, że jak ktoś obiecuje wprowadzić w życie
katolickie/religijne/dobre moralnie zasady to jest wart głosu Katolika/wierzącego w inną religią/człowieka
lubiącego etykę nad religią. Podasz jakiś jeszcze przykład?

To zależy tylko od tego, jak szeroko rozumiesz te dwa, napisane przez siebie zdania. Ponieważ, przynajmniej tak mi się wydaje, jesteś dość otwarty na argumenty, to nie, nie podam innego przykładu, bo wszystkie "sporne" problemy mozna uznać jako sprzeczne z zasadami moralności chrześcijańskiej. Aborcja, eutanazja, homoseksualizm, jeszcze parę innych - wszystko to przykłady zachowań, którym moralność chrześcijańska jest przeciwna.

Dnia 13.09.2007 o 07:48, BioZ napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować