Zaloguj się, aby obserwować  
menelsmaster

Zapomniane Krainy - forumowa gra RPG [M]

4049 postów w tym temacie

[Lista stałych graczy => UPDATE:

Lista obecnych:
1. DevilFish/Serafin Sunstorm/Elf &Człowiek/Mistyczny Łucznik
2. PolishWerewolf/Marvolo Shadowhuner/Człowiek/Druid/MG
3. Generał Sturnn/Morgan/Człowiek/Rycerz Zakonu Srebrengo Młota/MG
7. Agrah/Kain/Człowiek/Mag
10. Dante Dy''nei/Dante Dy''nei/Człowiek/Strażnik
4. Furrbacca/Fur/Niziołek/Wojownik-Złodziej
14. Phil von Roden/Phil von Roden/Elf/Łowca
13. AbeFrugo/Miroku/Człowiek/Zabójca (PISZ CZĘŚCIEJ!!!)

Lista rezerwowych:

11. Tipu7/Farin Gothbry/Krasnolud/Wojownik [po wakacjach może wróci…]
12. Upiordliwy/Upiór z Dlivy/Człowiek/Negocjator [przeprowadzka, może wróci w sierpniu ]
15. Cecylia/Eileen/Elf/Mag (obóz...)
16. Khorints/Khorints/Człowiek/Alchemik (WTH?)
17. Ninja Seba/Shanhaevel/Elf/Mag (ponownie WTH...)
6. Marrbacca /Marr/Gnom/Bard (i jeszcze raz WTH...)
8. Kalkulator/Zurris/Człowiek/Mag (wyjezdne...)
5. Dar15/Darkus/Człowiek/Inkwizytor (wyjezdne...)

Wedle rozkazu... I witamy ponownie w ekipie. Poniosło całą naszą trójkę... ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Ja bede w środe wieczorem, lub w czwartek ... a i jeszcze jutro zaglądne. Jak wyjdzieci na akceje, to pokierujcie moją postacią.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Lista stałych graczy => UPDATE:

Lista obecnych:
1. PolishWerewolf/Marvolo Shadowhuner/Człowiek/Druid/MG
2. Generał Sturnn/Morgan/Człowiek/Rycerz Zakonu Srebrengo Młota/MG
3. Agrah/Kain/Człowiek/Mag
4. Dante Dy''nei/Dante Dy''nei/Człowiek/Strażnik
5. Furrbacca/Fur/Niziołek/Wojownik-Złodziej
6. Phil von Roden/Phil von Roden/Elf/Łowca
7. AbeFrugo/Miroku/Człowiek/Zabójca (PISZ CZĘŚCIEJ!!!)

Lista rezerwowych:

8. Tipu7/Farin Gothbry/Krasnolud/Wojownik [po wakacjach może wróci…]
9. Upiordliwy/Upiór z Dlivy/Człowiek/Negocjator [przeprowadzka, może wróci w sierpniu ]
10. Cecylia/Eileen/Elf/Mag (obóz...)
11. Khorints/Khorints/Człowiek/Alchemik (WTH?)
12. Ninja Seba/Shanhaevel/Elf/Mag (ponownie WTH...)
13. Marrbacca /Marr/Gnom/Bard (i jeszcze raz WTH...)
14. Kalkulator/Zurris/Człowiek/Mag (wyjezdne...)
15. Dar15/Darkus/Człowiek/Inkwizytor (wyjezdne...)

Z tego i tak nic nie wyjdzie, a nie chce zaśmiecać ZK. Klimat mi nie pasi i nie chce mieszać. No więc żeganm, miłej dalszej gry. ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miroku myślał jakby się przydać drużynie. Nagle wpadł na pomysł. Jak już zaczną ich ścigać, zajmie się ich osłoną. Będzie odpierał ataki (czyt. siekał) wszystkich, którzy będą się chcieli puścić w pościg za drużyną. Na razie trenował tygrysa. Ćwiczył z nim głównie szybkość i zręczność. Brakowało mu jakiegokolwiek przeciwnika. Zaledwie kilka dni po opuszczeniu mistrza czuł pustkę. Do tego ten cały Valakas... Miroku miał obawy, że ich oszuka. Podopieczny półelfa biegał po podłodze, nagle zniknął. Po jakimś czasie wrócił ze szczurem wielkości wyrośniętego kota. Rozerwany... Zmiażdżona głowa... Wszystko wskazywało, że będzie godnym kompanem skrytobójcy. Wyszedł z "koteckiem". Wskoczył z nim na dach pobliskiego budynku. Biegali po nich pół dnia. Potem Miroku zaczął medytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w jaki sposob mozna powrocic do gry? ;P
na samym poczatku istnienia tematu gralem jaklo Druid - Gorfin Dessa, ale z powodu braku czasu musialem porZucic ten temat. nie bede wiecej pisal o swoich zaslugach w tym temacie, bo to nie ma sensu ;] po prostu chce wrocic do gry :D

pytanie: znacie menelsmastera? ;] nie? :D szkoda, bo ja znam odsobiscie xD
2pytanie: Devilfish nadal gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Witam. Ponownie jak widzę, mimo że Cię nie znam ;) Najlepiej skontaktuj się ze mną na gg. Masz w podpisie. I poczytaj parę postów wcześniej. Devil się zeźlił. I odszedł. Menelmastera nie ma już od dawna z tego co widzę. I offtopy w nawiasach kwadratowych proszę ;) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ heh, zdazylem zapomniec o tej zelaznej zasadzie :P menelsmaster odszedl w podobnym momencie co ja, pamietam ze MG potem zostal Devilfish chyba ;P ale to bylo kolo grudnia/stycznia... no ale ok, numer juz mam ;] ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.07.2006 o 18:56, PolishWerewolf napisał:

[Witam. Ponownie jak widzę, mimo że Cię nie znam ;) Najlepiej skontaktuj się ze mną na gg.
Masz w podpisie. I poczytaj parę postów wcześniej. Devil się zeźlił. I odszedł. Menelmastera
nie ma już od dawna z tego co widzę. I offtopy w nawiasach kwadratowych proszę ;) ]

[ Last offtop => Ja go znam, bierz go i nie gadaj Wilku.
Vendui'' Gorfin, powodzonka w grze. I dostałem się :P ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Wiem że go znasz. I nie gadam, po prostu stwierdzam fakt, że trzeba go jakoś FABULARNIE wkręcić do akcji. Dlatego trzeba się dogadać. ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Phil powolnym krokiem, przekładając jedną nogę przed drugą powoli przemieszczał się zatłoczonymi tłumem pachnącym potem, uliczkami. Od kilku dni drużyna trwała w oczekiwaniu na nadchodzący bal jubilerów. Marvolo przedstawił im wstępny plan, ale jakoś nikt nie palił się do tego aby jakoś go udoskonalić. Prawdopodobnie dlatego, że od pewnego czasu wszystko wychodziło towarzyszom zbyt dobrze. Najpierw bez większych problemów znaleźli większe zadanie w mieście, w którym nikt ich nie zna. Następnie dziwnym trafem zostali przeniesieni do całkiem niezłej karczmy, bliżej wyższych sfer Altdorfu. Wszędzie dostawali się bez większych problemów i mieli niesamowite szczęście. Czasami nawet przekraczające normalność. Nabrali pewności siebie, jednak Phil odniósł wrażenie, że wszyscy nieco oddalili się od siebie. "No i to cholerne Imperium!" po raz kolejny pomyślał elf. To miasto naprawdę źle na niego wpływało. Czuł się jakby kawałki lodu wpadły mu do serca. I do oczu. Wszystko dookoła denerwowało go jednak nie miał najmniejszej ochoty jakoś reagować. Niby tak wspaniałe budynki dla niego były tylko skupiskami kamieni zniesionych przez jeńców wojennych. Wojny o pieniądze. "Jak zresztą zawsze..." Jak narazie w całym mieście tylko dzieci wydawały się nie być wplątane w politykę i walkę o pieniądz. I to nie wszystkie. Po mieście chodzili napuszeni Rycerze Zakonni, jakby wydawało im się, że do nich należy cały świat. Nawet kota przebiegającego przez ulicę musieli zmierzyć spojrzeniem mówiącym "A pozwoliłem Ci na to?". Pogoda była średnia. Niebo zachmurzone, niewiele słońca, duszno. Zapach potu i różnych mazideł, którymi nacierały się grube mieszkanki stolicy Imperium. "Jak się ma pracę siędzącą to dupa rośnie.." usłyszał w którymś zaułku elf. "No i nie ma tu jej..." Niezauważalne westchnienie zakończyło rozmyślania. "Ech.. robię się sentymentalny... niedobrze, niedobrze..." Mijał ciągle to nowe ulice, nowy tłum, a miasto wydawało się nie mieć końca. Zdecydowanie więcej było przepychu niż biedoty, ale też wyrażnie widać było podział mieszkańców. "Nie masz pieniędzy, jesteś nikim!" Pod wieczór łucznik wrócił do karczmy. Nie zastał jednak nikogo. Udał się do pokoju. Położył się na łóżku. Założył ręce pod głowę, buty oparł na poręczy. To był chyba jedyby plus karczm w Aldorfie. Krótkie łóżka. Widać było, że karczmarze oszdzędzają jak mogą. I elf nie dziwił im się. Klimat tego miasta naprawdę źle na niego wpływał... I po głowie zaczęly mu krążyć dziwne myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy czekali. Atmosfera robiła się raczej nieprzyjemna. Choć to może nie było najlepsze określenie. W każdym bądź razie mało, kto się odzywał i ogólnie każdy przebywał sam. Maga dobił jeszcze fakt, że Mroczny gdzieś znikną i teraz to już w ogóle nie było, z kim pogadać. No chyba, że, z Darkusem o ile ktoś chciał wysłuchiwać opowieści o jego wieże i Bogu. Taa jeszcze tylko tego brakowało żeby ktoś mnie nawracał Mag zastanawiał się jeszcze nad planem ataku, który ułożył Marvolo. Martwił go tylko fakt, że nie można było zabijać, co trochę utrudniało całą sprawę no, ale jak mus to mus. Kain kolejny raz przeanalizował plany dostarczone przez Morgana, które pożyczył od druida. Cholera tu musi coś być, co nam ułatwi robotę.. Jednak jak by nie patrzyć o ile miała to być cicha robota nie było takiej możliwości. Mag westchną i zajął się innym zagadnieniem. Mianowicie przejściem przez dziedziniec niezauważonym i załatwienie tych gości w holu. Kolejny raz przeklną pod nosem, że nie można nikogo wysłać na tamten świat. Pamiętał, co prawda pewne zaklęcie, ale nie był pewien czy poradzi sobie ze wszystkimi. Kolejne westchnienie. Dobra trzeba poszukać Marva nic więcej nie wymyśle . Jak się okazało druid z Morganem chwile wcześniej zeszli do izby głównej.
-Możemy pogadać?
-Jasne siadaj.
-Ale nie tu za dużo uszu.
Od razu pojęli, że chce gadać o skoku.
-Więc sporo myślałem o tym jak się dostać do środka i jedyne, co mi przychodzi na myśl to nałożenie na tych członków drużyny, którzy nie potrafią się trzymać w cieniu zaklęcia niewidzialności i ewentualnie roztoczenia dokoła zaklęcia ciszy jednak to się wiąże z tym, że my też byśmy nie słyszeli, co się dzieje dokoła nas. Pyzatym dobrze by było jak ktoś by nas ubezpieczał z cienia np., Miroku. Co do tych gości w środku to najprościej by było ich zabić..
-Mówiłem że…
-Tak wiem żadnego zabijania. Eh skoro na to nie można nic poradzić to znam zaklęcie, które uciszy strażników tylko nie daje gwarancji, że poradzi sobie ze wszystkimi, ale tego największego na pewno załatwi. Co do pułapek w środku to przygotuje kilka zaklęć stref anty magii, więc te magiczne nie będą stanowiły problemu. Jedynym, ale jest to, że utrzymają się tylko jakaś godzinę, więc trzeba by się w tym czasie uwinąć. Zostaje jeszcze sprawa tego, golema w skarbcu. Takie konstrukty przeważnie są odporne na każdego rodzaju magie, więc z nim wam raczej nie pomogę. Choć może zaklęcie strefy, o którym mówiłem mogłoby sobie poradzić to nie mogę mieć, co do tego pewności. A stawiałbym raczej na to, że nie da rady.
-Hmm, więc o będzie problem. A czym go najlepiej potraktować?
-Jak na ironie najlepsze są umagicznione bronie. I im większe tym lepsze. To chyba wszystko, co miałem wam do powiedzenia. Może pójdziemy na kufelek piwa?
Propozycja maga spotkała się z ogólnym przyjęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marvolo chwilę zastanawiał się nad słowami maga przy kuflu piwa. Kolejnym już zresztą.
-Mówisz o zaklęciu niewidzialności... To jest na wejśćie. A na wyjście?
Mag już zabierał sie do odpowiedzi, lecz Druid przerwał mu jak tylko zaczął otwierać usta.
-Poczekaj sekundę Kain.
Mag przestał momentalnie próby mówienia.
-Mówisz, że z Golemem nie mamy żadnych szans za pomocą magii. Mówisz o swojej magii Kain. Pamiętaj, że ja jako Druid rządzę zupełnie odmienną moca niż Twoja. Moja siła bierze się z Natury, a nie od bogów. I tu jest właśnie nasza różnica. Sądzę, że ja mu będę coś w stanie jednak zrobić. W najgorszym razie tylko unieruchomić. Ale lepsze to niż nic. I magiczna broń? A z jakiej sfery ma być to umagicznienie? I nie mamy żadnej wielkiej broni od czasu kiedy Mroczny sie gdzieś zawieruszył. Każdy walczy tym, co ma. I koniec...
-Racja, ale...
-Poczekaj jeszcze sekundę. A co z tymi pupałpkami niemagicznymi? Na nie coś poradzisz? Podobno niektórzy magowie mogą je magicznie rozbrajać. Nie potrzeba do tego pomocy złodzieja. Chociaż jednego mamy... W razie czego jego pomoc też się przyda. No i oczywiście to on nas wpuszcza. Mam nadzieję, że sobie poradzi... No to jak byś radził nas stamtąd wyprowadzić? Teleportacja na pewno odpada. Jest za łatwa do wykrycia. I na pewno w skarbcu są odpowiednie zabezpieczenia...
Druid po tych słowach zaczął się intensywnie wpatrywać w oczy Kaina czekając na odpowiedź na postawione pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Co do mocy masz racje, choć nie do końca. Moja magia też nie pochodzi od Bogów, oni udzielają swojej mocy tylko kapłanom, ale to nie o tym mieliśmy tu prawić. Co do tych pułapek to niestety, ale jakoś nigdy nie uważałem za interesujące zaklęcia, o których mówisz, dlatego ja tu nic nie po radze i będziemy musieli zdać się na Fura. Chyba, że na szybkiego załatwisz jakiegoś kapłana oni też znają magie, który może wykryć i rozbroić pułapki. Co do broni to chodzi o to żeby go roztrzaskać na kawałki, więc każde umagicznienie zwiększające rozmiar zadawanych ran będzie dobre. No i jeszcze sprawa wyjścia. To jest chyba najtrudniejsze. Najprościej zrobić wyrwę w ścianie i wyjść. Dobra tylko żartowałem wiem, że ma być po cichu. A z tego, co wiem druidzi dysponują możliwością teleportacji przez rośliny. To jest chyba trudniejsze do wykrycia. Tylko nie wiemy czy tam są jakieś drzewa. No i czy możesz zrobić coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Tak, mogę przenosić... Ale tylko siebie. Nie opanowałem na tyle mojej mocy, aby ryzykować przejście nas wszystkich. Mógłbym przejść sam, ale co z tego? I raczej pod ziemią nie będzie nic istotnego, do czego bym mógł się podczepić. A obwieszenie ładunkiem nie będziemy mogli za bardzo przejść przez całe pomieszczenie pełne ludzi. Odpada... I wiesz co? Nie chcę angażować w to osób postronnych. Więc będziemy zdani na Furra. I na głupie szczęście... Ale dobra, mniejsza o to. Trzeba poczekać co nam jeszcze inni powiedzą.

[Ludzie... Możecie chyba napisać jakiegoś krótkiego posta z WŁASNYM zdaniem tak jak to zrobił Kain?...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Akurat o ładunek nie musisz się martwić przecież mamy torbę przechowania. Co do ludzi postronnych masz racje. Za odpowiednią cenę wszystko pewnie by się wydało. Hmm wymiarowe drzwi też odpadają bo zostawiają wyraźne ślady. I w ostatniej sprawie też musze ci przyznać racje. Zdawanie się na szczęście nie jest moim ulubionym zajęciem.

[sory że tan taki krótki ale generalnie chciałem napisać to co w off topie. Chłopaki co się dzieje? Ja już mówiłem że dla mnie pisanie nie jest wielkim problemem ale ja nie mam pisać tu sam albo z Wilkiem więc proszę żebyście się ruszyli trochę. No i jest nam potrzebna pomoc przy planowaniu tej operacji bo utkniemy tu na wieki. Furr gdzie ty się podziewasz? A i Wilku sory że tak mało pisze ale na tej stronie z fabularnych postów połowa jest moja więc...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Myślę, że do samego skarbca możemy sie dostać kanałami. Na planie, który wyciągnąłem od Zakonnego Architekta jest zaznaczone wejscie do kanałów. Przekradniemy sie niezauważni, bezpiecznie wychodząc już w samych podziemiach. Pozatym miniemy strażników i wiele pułapek.
Morgan pociągnął łuk piwa. Było cierpkie w smaku i niezbyt mocne, takie jakie lubił.
-Golemem też bym sie nie martwił.
-Ponieważ... - Marvolo spojrzał na niego z ukosa.
-Mówiąc o broni umagicznionej czy jak inni wolą runicznej, pominąłeś mnie. Nie jest to tak potężna broń jak topór Gotreka Gurnisona ale też jest potężna. Zabiła wyższego demona Khorne''a. To chyba wystarczy.
-A co z ucieczką?
-Zwiejemy tą samą drogą, którą przyszliśmy, tylko bardziej obciążeni.
Morgan czekła na rekacje reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-A masz może plany kanałów? Bo łażenie na ślepo to mi się raczej nie uśmiecha i jak na mój gust to wejście od tej strony pewnie będzie jakoś zablokowane a my nie mamy pojecia o tym co może czekać na nas tam na dole. Choć nie mi samemu o tym decydować. Może reszta się wypowie?
Tu mag spojrzał się po kolei na każdego członka druży który zebrała się już cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Jeżeli planowalibyśmy wejść kanałami, to może ktoś mógłby udać się najpierw na jakiś zwiad, obadać sytuację i przy okazji zapoznać się z kanałmi. Jeżeli wszystko będzie dobrze, to z dostaniem się do środka, nie będzie większych problemów. Miroku, czy Fur, mają odpowiednie umiejętności do tego zadania, tzn. potwafią poruszać się bezszelesnie i niezaóważeni. Jak co to też mógłbym pomóc, to i owo o skradaniu wiem ... Co wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drużyna obradowała w karczmie co zrobić gdy nagle w suficie zabłysło błękitno-srebrne światło. Wojownicy zerwali się z miejsc wyciągając broń, a Kain przygotował się do rzucenia śmiercionośnego czaru na intruza, inni bywalcy gospody po prostu zignorowali najście. Nagle w suficie otworzył się portal (równolegle do linii sufitu…) i na stolik drużyny spadł mag w błękitnej szacie.
-O nie…-jęknął Kain ponieważ rozpoznał postać na stole. Był to Zurris, który chyba skończył swoje sprawy u Harpellów. Mag niezrażony niczym wstał rozejrzał się i powitał drużynę, której członkowie nie wiedzieli dokładnie co myśleć o powrocie kłopotliwego maga.
-Miło mi was widzieć tylko co tak was mało? Zresztą nieważne wróciłem do was i nie zamierzam odchodzić- jęk całej drużyny, Zurris niczym nie zrażony kontynuuje –Harpellom pomagałem w jakichś eksperymentach z koniem i mrówką, nie wiem o co dokładnie chodziło bo chyba znudziła im się dieta marchewkowa, gdy otwierałem portal coś krzyczeli ale, hmm raczej nie dosłyszałem co oni mówili. Może coś związanego z tym portalem- mruknął pocierając dolną cześć pleców.
-Czy dzieje się coś w czym będę przydatny?


[No wróciłem. Mam nadzieje że znajdzie się miejsce w waszych planach dla mnie :P]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Druid spojrzał na Morgana.
-Myślisz, że by nas wynajmowali, gdyby wejście od kanałów było otwarte w jakiś sposób? Na pewno jest tam gruba krata, nie licząc zabezpieczeń i innych rzeczy. I uwierz. byłem w kanałach. To jest prawdziwy labirynt. Nie znaleźlibyśmy się tam. Zwłaszcza, że co chwila jest jakaś drabinka, klapka i tym podobne rzeczy. One chyba prowadzą do każdego domu.
Teraz Marvolo spojrzał na Dantego.
-Rekonesans? Myślisz, że nasz zleceniodawca pozwoliłby na szwędanie się po kanałach? Ja nie sądzę. Szybko byś został że tak powiem... Wyeliminowany. Chciałbyś tego?
Druid nie doczekał sie odpowiedzi. Na suficie pojawił się portal, z którego po chwili spał znajomy mag. I jak zwykle zaczał gadać. Dużo gadać.
-Czy dzieje się coś w czym będę przydatny?
Druid popatrzył na niego dziwnym wzrokiem.
-Znasz się na kradzieży? Bo słuchaj...
Tutaj Druid przedstawił całą sytuację w jakiej obecnie się znajdują, co chwila patrząc na zdziwioną i szaloną twarz maga. Druid już wyczuwał kłopoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować