moro100

Piractwo

10635 postów w tym temacie

Wycieczek osobistych? Niby w którym miejscu?

Po prostu myślę, że celnie zauważam iż trzeba nieco "poznać świata" co sprowadza się do logicznego wyciągania wniosków z otoczenia, a jak pewnie przyznasz osoba kilkunastoletnia, częstokroć "ma w dupie świat" by logicznie myśleć i wyciągać właściwe wnioski z poznawanych spraw.

W przypadku piractwa fonograficznego jasnym dla mnie jest niczym słońce, że wykorzystywanie przeze mnie w jakikolwiek sposób dzieła autorskiego do którego ktoś ma handlowe prawa, może wiązać się z próbą oskarżenia mnie o bezpodstawne wykorzystanie owego dzieła.
Nie wiem, szczerze mam to głęboko w zadzie, ale wydaje mi się iż konkretna ustawa w zagadnieniu owego prawa autorskiego, dokładnie mówi o tym, a to co widnieje na płycie CD podane jest w formie uproszczonej, bo nie ma możliwości by na krążku tym zapisano kilkanaście stron tekstu ustawy w widocznym miejscu.
Oczywiście nie odnosi się to do polskiego prawa, bo wiadomym i dla mnie jest, że w tej kwestii "leży ono i kwiczy", no ale o tym dyskusja trwa już chyba od połowy lat 90tych ubiegłego stulecia i jak widać nic w tej sprawie się nie zmieniło i raczej nie prędko się zmieni.

Jednakże cała sprawa, o której tu dyskutuję, ma na celu ustalenie czy zripowanie piosenki z Youtube do własnej kolekcji jest legalne, czy nie. No i chyba tylko idiota będzie polemizował z faktem iż czyn taki jest jednak nielegalny, czyli potocznie nazywanym piractwem, bo w końcu za możliwość posiadania danego utworu w kolekcji nie zapłaciliśmy właścicielowi praw intelektualnych do danego nagrania, ani złotówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 20:58, zamber1 napisał:

No to już niestety trzeba chyba dorosnąć zarówno fizycznie, jak i umysłowo do tego, by
potrafić domyślić się
Znaczenia słów, które się czyta. Niektórzy potrzebują na to kilku lat podstawowej nauki,
a nie którym wiedza taka nie przychodzi w ogóle...

Ten fragment sugeruje, że to o czym mówisz jest oczywiste dla kogoś, kto dorósł zarówno fizycznie jak i umysłowo, a jeśli ktoś z tym polemizuje to nie dorósł. Jest to argumentacja na "oczywistą oczywistość" i nawet jeśli nie miałeś zamiaru być złośliwy, to i tak nie ma ona większego sensu.

Co do osób kilkunastoletnich, to szczerze mówiąc nie wiem, co one mają do rzeczy. Nie jestem taką osobą i kontakt z takimi osobami również mam ograniczony, więc trudno mi się wypowiadać na temat tego co mają lub nie mają w dupie. Opierając się na wypowiedziach z forum, mogę się z tobą wstępnie zgodzić, ale to czy dla osób kilkunastoletnich omawiane teksty będą jednoznaczne czy nie i czy to wynika z ich niechęci/nieumiejętności myślenia czy nieprecyzyjnego sformułowania też jest drugorzędne. Ja stwierdzam, że sformułowanie nie jest precyzyjne. Rozumiem, jaka jest sytuacja prawna, bo sprawdzałem gdzie indziej. Ale potrafię postawić się w hipotetycznej sytuacji, w której nie sprawdziłbym i stwierdzam, że wtedy zapewne odczytałbym tamten tekst tak, jak jest napisany, co nie odpowiada rzeczywistości. UOKiK też się z tym zgodził. Oni też nie umieją logicznie myśleć?

Dla wielu osób kwestie dotyczące własności intelektualnej są "jasne jak słońce", tylko potem okazuje się, że nie mieli racji. Bo to wcale nie jest takie jasne.

To o czym teraz mówisz, czyli zripowanie piosenki z Youtube nie jest czynem zabronionym w sensie kodeksu postępowania karnego, bo podpada pod przepisy o dozwolonym użytku osobistym i nie jest twoim obowiązkiem wnikać czy te treści zostały umieszczone na Youtube w sposób legalny. Czyli takie zripowanie nie będzie ścigane z urzędu. Z punktu widzenia kodeksu jest tak samo jakbyś coś sobie nagrał z radia czy telewizji. Póki to się mieści w użytku osobistym. Nadal uważasz, że to takie jasne? Ja nie twierdzę, że to prawo ma sens (ba, nawet stwierdziłem zupełnie przeciwnie), ale twierdzę, że to w większości nie jest takie jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 23:24, Corvin 0451 napisał:

Ten fragment sugeruje, że to o czym mówisz jest oczywiste dla kogoś, kto dorósł zarówno
fizycznie jak i umysłowo, a jeśli ktoś z tym polemizuje to nie dorósł. Jest to argumentacja
na "oczywistą oczywistość" i nawet jeśli nie miałeś zamiaru być złośliwy, to i tak nie
ma ona większego sensu.


No oczywiście, że "nie ma sensu", ale chyba tylko dla osób, które na siłę szukają problemów w sprawie, która łatwo rozstrzygnąć opierając się tylko i wyłącznie na zdrowym rozsądku.
Zresztą, to nie mój problem...

Dnia 21.10.2008 o 23:24, Corvin 0451 napisał:

To o czym teraz mówisz, czyli zripowanie piosenki z Youtube nie jest czynem zabronionym
w sensie kodeksu postępowania karnego, bo podpada pod przepisy o dozwolonym użytku osobistym
i nie jest twoim obowiązkiem wnikać czy te treści zostały umieszczone na Youtube w sposób
legalny. Czyli takie zripowanie nie będzie ścigane z urzędu. Z punktu widzenia kodeksu
jest tak samo jakbyś coś sobie nagrał z radia czy telewizji. Póki to się mieści w użytku
osobistym. Nadal uważasz, że to takie jasne? Ja nie twierdzę, że to prawo ma sens (ba,
nawet stwierdziłem zupełnie przeciwnie), ale twierdzę, że to w większości nie jest takie
jasne.


Ke?
Oczywiście, że jest to na tyle "błaha" sprawa, że nikt nikogo po sądach teoretycznie nie będzie ganiał, bo zripował sobie Timbalanda z Youtube, tak samo jak nikt nikogo nie gania za nagrywanie sobie seriali na VHS.
Ale... Jak już to wielokrotnie miało miejsce, Youtube może usunąć dany plik, jeśli zaprotestuje właściciel praw autorskich, co chyba jest jasnym wyznacznikiem tego, czy w praktyce filmik taki jest legalny czy nie.
Youtube jest co prawda pewnym wyjątkiem w tej kwestii, bo każdy normalnie myślący artysta, szybko przekonuje się jak pożytecznym może być pojawienie się własnych prac w tym serwisie, bo jest to po prostu cholernie skuteczną reklamą o dużej sile przebicia w dzisiejszym świecie. Dlatego też (szczególnie po przegranych sprawach sądowych, bo z tego co pamiętam takowe były, agencje typu RIAA już zbytnio nie ingerują w serwis Youtube) sprawa Youtube czy serwisów pokroju krajowej wrzuty, jest obecnie marginalizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 16:59, TetraGramaton napisał:

Jak myślicie czy ludzie w mojej ankiecie głosują szczerze ?? Nie wierzę.

Zagłosowałem. Szczerze.

Dnia 21.10.2008 o 16:59, TetraGramaton napisał:

Przeważnie firmy mają oryginalne windowsy. Odnoszę wrażenie, że urzytkownicy forum przeczuwają
jakiś podstęp.

Gotowe zestawy komputerowe często wyposażone są już w preinstalowany system (to może się wydawać dziwne, ale są ludzie, którzy nie potrafią go samodzielnie instalować). Kolejna grupa to ludzie, którzy kupują oryginała, bo dzieląc sobie jego cenę przez ilość dni, jaką będą go użytkować otrzymują grosze i nie muszą się rąbać z jakimiś crackami, podatnością nieaktualizowanego systemu na zagrożenia z sieci skutkujące niekiedy koniecznością reinstalacji.
Z drugiej strony teoretycznie da się sprawdzić, kto oddał głos na daną opcję, bo wszystkie trafiają do serwera. Teraz powiąż to z byciem zalogowanym na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra , piractwo nigdy się nie skończy trza to sobie wbić do mózgu
A te gry co teraz wychodzą to już mnie wkurzają tymi chorymi zabezpieczeniami
Aktywacja 5 razy i wszystko OMG co to ma być ? Płacę , żądam !

Albo te popieprzone SecuRom czy inne porąbane programy , zainstalowało mi się to gówno i nie mogę usunąć tego bo blokuje coś dostęp do tego . I spieprzyło mi system , bo chciałem zainstalować Crysisa Warhead jeszcze raz i nie mogę ! Wywala jakiś błąd od tego :|

to jakieś cholerne Spyware czy coś , za chwilę pozwę ich do sądu za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2008 o 09:36, Treant napisał:

Z drugiej strony teoretycznie da się sprawdzić, kto oddał głos na daną opcję, bo wszystkie
trafiają do serwera. Teraz powiąż to z byciem zalogowanym na forum...

I dlatego sądzę, że nie ma w tej ankiecie szczerości. Zakładałem, że na biedę 3 głosy zostaną oddane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2008 o 10:26, TetraGramaton napisał:

I dlatego sądzę, że nie ma w tej ankiecie szczerości. Zakładałem, że na biedę 3 głosy
zostaną oddane.


Moim zdaniem posiadanie dziś oryginalnego Windowsa to nie jest jakiś szczególny wyczyn. Windy nie są już takie drogie, można je kupić w cenie droższej gry na konsole, poza tym wiele osób ma preinstalowane systemy na laptopach/ gotowych zestawach PC. Mnie wynik tej ankiety nie zaskakuje :)
Inna sprawa ile osób bało się przyznać do faktu posiadania pirata. Fakt, trudno to określić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 22:44, zamber1 napisał:

Jednakże cała sprawa, o której tu dyskutuję, ma na celu ustalenie czy zripowanie piosenki
z Youtube do własnej kolekcji jest legalne, czy nie. No i chyba tylko idiota będzie polemizował
z faktem iż czyn taki jest jednak nielegalny, czyli potocznie nazywanym piractwem,


Uwaga, uwaga. Będę polemizował.
Po pierwsze za bardzo generalizujesz w rezultacie mówiąc coś, co częściowo z pewnością nie jest prawdą.
W YouTube masz nie tylko nielegalne piosenki, ale również wiele twórczości amatorskiej. Jeśli ja założę z kolegami własną kapelę i chcąc się wypromować umieścimy nagrania naszych piosenek na YouTube, to absolutnie każdy będzie mógł sobie je oglądać i ściągać je stamtąd legalnie. Jeżeli to właściciel praw autorskich umieszcza materiał w takim miejscu, automatycznie rozpowszechnia go publicznie.
Co innego jeśli nasze piosenki jeśli te piosenki zamieściłby jakiś fan bez naszej zgody. Wtedy robi to on nielegalnie, ale czy ludzie ściągający dopuszczają się piractwa? Na to nie ma prostej odpowiedzi. W zależności od tego gdzie się znajdują mogą podlegać pod różne przepisy prawa autorskiego. W dodatku nie można zakładać, że mają świadomość nielegalności zamieszczonych materiałów. Odpowiedzialność spoczywa raczej na wrzucającym i na... YouTube, które powinno sprawdzać, że dane materiały są legalne. Oczywiście jeśli ktoś na YouTube znajdzie nowy kawałek Metalliki, to raczej nie wrzucił go tam Hetfield, ale w przypadku wielu zespołów - zwłaszcza nieznanych słuchającemu - ciężko powiedzieć czy są one tam legalnie czy nie. To co mówisz jest więc piractwem wtedy, gdy ściągamy materiały wiedząc, że nie mogły one zostać zamieszczone legalnie, albo mając takie podejrzenie.

Dnia 21.10.2008 o 22:44, zamber1 napisał:

bo w końcu za możliwość posiadania danego utworu w kolekcji nie zapłaciliśmy właścicielowi
praw intelektualnych do danego nagrania, ani złotówki.


To nie ma nic do rzeczy. Właściciel może je rozprowadzać za darmo. Np. istnieją darmowe MMO, które pozwalają na ściąganie klientów do ich gier i zakładanie kont bez żadnych opłat (zyski czerpią z opcjonalnych systemów mikropłatności). Ale fakt, że nie zyskują na Tobie ani grosza nie oznacza, że ściągając grę z ich strony stajesz się piratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2008 o 13:29, pkapis napisał:

Uwaga, uwaga. Będę polemizował.
Po pierwsze za bardzo generalizujesz w rezultacie mówiąc coś, co częściowo z pewnością
nie jest prawdą.
W YouTube masz nie tylko nielegalne piosenki, ale również wiele twórczości amatorskiej.
Jeśli ja założę z kolegami własną kapelę i chcąc się wypromować umieścimy nagrania naszych
piosenek na YouTube, to absolutnie każdy będzie mógł sobie je oglądać i ściągać je stamtąd
legalnie. Jeżeli to właściciel praw autorskich umieszcza materiał w takim miejscu, automatycznie
rozpowszechnia go publicznie.


No proszę Cię...
Przecież to chyba jest logiczne że wypowiadam się w kwestiach legalności zawartości muzyczno-filmowej na Youtube, tylko w odniesieniu do zawartości objętej prawami autorskimi, które wykluczają kopiowanie i publiczne udostępnianie owej zawartości bez zgody właściciela praw.

Nie demonizuję Youtube, a nie nie zabraniam z jego korzystania. Po prostu tłumaczę, że znaczna część zawartości na Youtube zamieszczona jest z pogwałceniem praw autorskich i to samo ma miejsce, gdy zawartość tą kopiujemy na własne twarde dyski.

Natomiast co do kwestii "amatorskiej" i nieodpłatnej licencji na korzystanie z prywatnej twórczości artystycznej, to sprawę załatwiono bardo prosto w internecie.
Mianowicie chodzi o Licencje Creative Commons, która reguluje te sprawy w dość dobry i przejrzysty sposób: http://creativecommons.pl/, http://creativecommons.org/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2008 o 15:52, zamber1 napisał:

Nie demonizuję Youtube, a nie nie zabraniam z jego korzystania. Po prostu tłumaczę, że
znaczna część zawartości na Youtube zamieszczona jest z pogwałceniem praw autorskich
i to samo ma miejsce, gdy zawartość tą kopiujemy na własne twarde dyski.

Łamie prawo ten kto bez zgody właściciela praw autorskich umieszcza te pliki na youtubie, podobnie jak ten kto prowadzi piracką radiostację. Natomiast ten "konsument" nie musi się interesować tym, czy osoba umieszczająca tam ten plik zrobiła to legalnie, wystarczy że utwór został "upubliczniony"- czyli nie może być to wyciek z niewydanej płyty na przykład.
http://www.rp.pl/artykul/64143,179350_Pobieranie_filmow_i_muzyki_to_nie_kradziez.h tml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2008 o 18:29, kordzio1 napisał:

Łamie prawo ten kto bez zgody właściciela praw autorskich umieszcza te pliki na youtubie,
podobnie jak ten kto prowadzi piracką radiostację. Natomiast ten "konsument" nie musi
się interesować tym, czy osoba umieszczająca tam ten plik zrobiła to legalnie, wystarczy
że utwór został "upubliczniony"- czyli nie może być to wyciek z niewydanej płyty na przykład.

http://www.rp.pl/artykul/64143,179350_Pobieranie_filmow_i_muzyki_to_nie_kradziez.h tml


Czyli idąc tym samym, głupawym tokiem myślenia, nie jestem piratem jeśli ściągnę sobie FarCry 2 wrzuconego na Rapidshare, bo niby "nie muszę się tym interesować czy to legalne czy nie. Jest na Rapidshare, znaczy że mam pełne prawo do ściągnięcia sobie"... To chcesz mi powiedzieć?

Oczywiście najważniejsza pod tym względem jest logika w działaniu.
Przecież wiadomym jest że komercyjni artyści funkcjonują głównie dzięki zarabianiu na swojej twórczości, dlatego można śmiało przyjąć, że każdy utwór danego, komercyjnego artysty, zamieszczony na sieci przez osoby trzecie, a nie samych twórców czy agencje za nich odpowiadające, są plikami pirackimi.
Szczególnie że akcje pokroju ostatniego wydania darmowego albumu w .mp3 przez Nine Inch Nails, są dosyć nagłośnione, tak jak i zresztą każde "łaskawe" obdarowanie internautów przez komercyjnych artystów. Wystarczy muzyką się interesować, czy nawet tylko użyć Google, by szybko dowiedzieć się, która muzyka jest darmowa, a która nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2008 o 19:35, zamber1 napisał:

Czyli idąc tym samym, głupawym tokiem myślenia, nie jestem piratem jeśli ściągnę sobie
FarCry 2 wrzuconego na Rapidshare, bo niby "nie muszę się tym interesować czy to legalne
czy nie. Jest na Rapidshare, znaczy że mam pełne prawo do ściągnięcia sobie"... To chcesz
mi powiedzieć?

To nie moja pokrętna logika, ale polska ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, której 23 Art. mówi o dozwolonym użytku osobistym wyłączając z niego utwory architektoniczne i architektoniczno-urbanistyczne i elektroniczne bazy danych w określonych przypadkach, a później w Art. 77. (6)"Do programów komputerowych nie stosuje się przepisów art. 16 pkt 3-5, art. 20, art. 23, art. 23[1], art. 27, art. 28, art. 30, art. 33[1]-33[5], art. 49 ust. 2, art. 56, art. 60 i art. 62."
Czyli nie stosuje się dozwolonego użytku do programów komputerowych.
Więc zarówno osoba która "puszcza" FC2 w sieć, jak i ta która pobiera popełnia prestępstwo, a w wypadku np. mp3ki prawo łamać będzie osoba, która rozpowszechnia utwór bez zgody autora osobom, którym nie może go udostępniać zgodnie z dozwolonym użytkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio widziałem na dole jakiejś strony reklamę gry Dark Warrior( chyba tak). Nie zgadniecie co tam było - skopiowane z pudełka starej gry Twierdza: Krzyżowiec. Czy to legalne?

Dałbym screena ale mi wcięło go....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teamt, do którego się odnoszę: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=42553&u=1#end

Z całym szacunkiem, ale wymyka się Wam meritum zagadnienia. Ja pisząc, że czuję się jak frajer, nie mam na myśli słów moich kolegów. Nawet jeśli tak jest/było to zostawiłem to w dawnych latach "życia w piaskownicy". Dla mnie sprzeczki kto ma rację kolega "pirat", czy ja "uczciwiec" to farmazony dla dzieciarni.
To co mnie dobiło płynie prosto od wydawców, firm rozprowadzających gry i zajmujących się biznesem multimediów.
U mnie na półce stoją takie relikty jak Bioforge, pierwsza Fifa (International Soccer), czy MsOffice 3. Minęło grubo ponad 13 lat. Gdy tak sobie patrzę chłodnym okiem to okazuje się, że średnio 7-8 nowych gier rocznie ląduje w mojej kolekcji (nie liczę tych dorzucanych do gazet). Zapewne są kolekcje znacznie większe (tym bardziej, że od paru lat gram coraz mniej), ale nie o licytację mi tu chodzi. Ja jakoś nigdy, przez te 13 lat, nie odnotowałem takiej patologii jaka dzieje się ostatnimi czasy.
Dlaczego ja wydając taką kupę kasy na gry mam sobie nagle wyrywać włosy z głowy? Mam alarmować po wszystkich instytucjach i we wszelkie możliwe miejsca, bo ktoś notorycznie odstawia fuszerkę, wychodząc z założenia, że i "tak wszyscy są piratami" więc "co ja mam się starać"? ... No więc kupujemy Clear Sky i świetny materiał jest niedokończony, niedopracowany, zrobiony na kolanie - ewidentnie byle jak najszybciej wydać i sprzedać... Cholera! Kupujemy nowy album Metallic''i i mamy świetną muze o jakości mp3 128bit!!! (SIC!!!!)
Paradoksalnie z jednej strony ludzie coraz więcej grają. Jestem świeżo po HLC w Warszawie - 250 komputerów wszystkie możliwe gatunki gier, promocje, wywiady, sponsorzy, media, setki graczy i tysiące widzów. Impreza na całego i to w "jakiejś" Polsce. Niby jest coraz lepiej. Z drugiej strony gdzieś w tle widmo upadku gier na PC. Ciągle jakieś ploty chodzą, ktoś sieje panikę i chyba nie będzie zbytniej przesady kiedy uznam, że odbija się to na jakości produktu końcowego, a wszystko to zmierza w cholerę prosto do piekła.
To dystrybutorzy zagubili się w tym "łańcuchu pokarmowym". To nie tylko piraci, ale również wielkie korporacje są winne takiemu stanowi rzeczy.
Ja oczywiście będę walczył o swoje... ale kiedyś tak nie było... i nigdy nie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> To nie moja pokrętna logika, ale polska ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych,
> której 23 Art. mówi o dozwolonym użytku osobistym wyłączając z niego utwory architektoniczne
> i architektoniczno-urbanistyczne i elektroniczne bazy danych w określonych przypadkach,
> a później w Art. 77. (6)"Do programów komputerowych nie stosuje się przepisów art. 16
> pkt 3-5, art. 20, art. 23, art. 23[1], art. 27, art. 28, art. 30, art. 33[1]-33[5],
> art. 49 ust. 2, art. 56, art. 60 i art. 62."
> Czyli nie stosuje się dozwolonego użytku do programów komputerowych.
> Więc zarówno osoba która "puszcza" FC2 w sieć, jak i ta która pobiera popełnia prestępstwo,
> a w wypadku np. mp3ki prawo łamać będzie osoba, która rozpowszechnia utwór bez zgody
> autora osobom, którym nie może go udostępniać zgodnie z dozwolonym użytkiem.

Sorki, że nie odpowiedziałem wcześniej, po prostu musiałem zapomnieć... :)

Oczywiście, że nasza krajowa ustawa o prawach autorskich jest pokrętną i dlatego od tylu lat środowiska artystyczne próbują wpłynąć na jej zmianę. Drugim problemem jest społeczne przyzwolenie do kopiowania muzyki i jak widać późniejsze zasłanianie się ustawą, która ponoć mówi, że muzykę można kopiować dla znajomych.
Fakt, ustawa jasno stwierdza, że utwór może być kopiowany, ale dla najbliższych ewentualnie, a nie dla "brata ciotki sąsiada z domu w którym mieszkaliśmy 15 lat temu". ;)

Oczywiście że nie jestem za tym by ganiać każdego kto kopiuje muzykę, ale jak najbardziej za tym, by traktować tę twórczość z takim samym poszanowaniem praw autorskich, jak wasze ukochane gry.
Zresztą... kto ma takie "luźne" podejście do praw autorskich utworów muzycznych, z pewnością z równą swobodą interpretuje sobie prawa do gier autorskich, kopiując je w najlepsze. Często to nawet widać przy wmawianiu ludziom jakoby serwisy oferujące tak zwane gry "abadonware" działały legalnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piraciłem, teraz żałuję.
W przeciągu mojego życia ściągnąłem parę tytułów(niby niewiele, zawsze coś), ale pożyczałem od kumpli gry.
Mój sposób myślenia zmienił się 2 lata temu. Zabrałem się za naukę programowania(ostatnio także za tworzenie obiektów w 3d). Zobaczyłem ile trudu twórcy muszą włożyć w zrobienie gry. Setki ludzi, miliony "banknotów", setki tys. linijek kodu, miliony punktów w siatce obiektu. Od tego momentu nie miałem ANI JEDNEGO pirata.

2 sprawa - mało jest osób które nie piracą. "Mają za dużo kasy", "Wywalają kase w błoto", "Są frajerami". Nie należy się nimi przejmować. To tak jakby idiota z 80 iQ naśmiewał się z Ciebie, bo ty masz 140 iQ. Najważniejsze to to aby nie sprowadzić się do jego poziomu.
Chodzę do 2 kl. gim. Prawie wszyscy moi koledzy mają podejście "Po co wydawać pieniądze skoro mogę mieć tą grę za free z internetu". Gdy tak robią aż mi się gorąco robi. Już paru przeciągnąłem na stronę "Heaven". Próbuję także innych ale jest trudno tego dokonać. Można to zaliczyć do "Achiviment''ów" xD Zachęcam wszystkich by i swoich znajomych przekonywali do NIEpiracenia.

3 sprawa - właśnie za takich złodzieji dostają się nam wciry. Przykład "Epic Games zapowiedziało że nie mają zamiaru wydawać Gears of War 2 na PC, z powodu piractwa".
Nowe głupawe zabezpieczenia typu "zainstaluj 3 razy, a potem kup nowe, przykro nam".
Piratą to "wisi", powiedzą trudno, niech inni też piracą, nie będą mieli problemu w/w, a chyba zapomnieli że to ich wina, że gdyby nie oni możliwe że świat komputerowy wyglądałby inaczej - nie ma kradzieży = więcej pieniędzy = większy rozwój technologii. Programiści zamiast opracowywać zabezpieczenia, pracowaliby nad grą by nie była zabugowana.
Z w/w powodów, kupuję konsolę. Nie wiem jak to potraktujecie, możliwe że powiecie "głupio robisz człowieku", inni powiedzą "mądry wybór". Ja wiem co robię. PC nie jest zły, niestety gracze zamieniają się w "besmuskih zompii", myślą tylko o sobie.

o.O Trochę się rozpisałem :]
Mam nadzieję, że przynajmniej jednej osobie czytającej ten tekst, przemówi on do rozsądku.

P.S. A i sorka że puściłem wam tu moje wywody :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Nie wiem czy ktoś już o tym tu pisał, więc ja to napiszę:
Wczoraj (chyba wczoraj), moja mama oglądała pewien program (Superniania). Wypowiadał się tam ojciec dziecka (max. 5 lat miał łepek), które było uzależnione od komputera a głównie od internetu. Jego ojciec powiedział coś takiego: "On sam sobie ściąga wszystko z internetu: muzykę, filmy, gry...".
Piszę to, ponieważ tego kolesia oglądał jakiś tam procent Polaków, a TVN nie "wyciął" tego fragmentu. Ciekaw jestem czemu ? Przypomina mi się sytuacja sprzed kilkunastu lat, gdy piractwo w Naszym Kraju było "legalne". Ciekawi mnie też jak zareaguje Polska policja - zapewne "oleje" tę sytuację.
I jak tu można mówić o walce z piractwem komputerowym? Przecież ten pirat (a właściwie ojciec pirata) sam się przyznał na antenie, że jego syn jest złodziejem.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciwny ściąganiu gier, filmów i muzyki chodź nie zawsze jestem ok potem staram się kupić oryginała jak stanieje do tych 50zł, chodź już nie będę grał mam w jakimś już procencie czyste sumienie ale jeśli chodzi o programy to już inna bajka. W szkole dzisiaj pracuje się tylko na Microsoft Office i trzeba tego używać. Przez kilka lat miałem legalna 97 ale potem był 2000, XP, 2003 no i 2007. Od tego roku szkolnego nie muszę pracować na programie M$ i mogłem się w końcu przerzucić na aktualny program ale i darmowy: Open Office 2 i jestem zadowolony ale dlaczego w szkołach na tym się nie pracuje zamiast na pirackim M$? W wielu firmach pracuje się właśnie na wolnym oprogramowaniu z powodu stabilności i cenny.

A co do walki z piractwem to niech nie nakładają kar na zwykłych użytkowników a wezną się za sprzedawców bo to jest tak jak kiedyś wpakowali faceta do więzienia bo ten wkleił zdjęcie do legitymacji brata aby pojechać pociągiem bo nie miał pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2008 o 22:29, Los Emilos napisał:

Jestem przeciwny ściąganiu gier, filmów i muzyki chodź nie zawsze jestem ok potem staram
się kupić oryginała jak stanieje do tych 50zł, chodź już nie będę grał mam w jakimś już
procencie czyste sumienie ale jeśli chodzi o programy to już inna bajka. W szkole dzisiaj
pracuje się tylko na Microsoft Office i trzeba tego używać. Przez kilka lat miałem legalna
97 ale potem był 2000, XP, 2003 no i 2007. Od tego roku szkolnego nie muszę pracować
na programie M$ i mogłem się w końcu przerzucić na aktualny program ale i darmowy: Open
Office 2 i jestem zadowolony ale dlaczego w szkołach na tym się nie pracuje zamiast na
pirackim M$? W wielu firmach pracuje się właśnie na wolnym oprogramowaniu z powodu stabilności
i cenny.

Często szkoły dostają po prostu od ministerstwa kompy z preinstalowanym Office''mi używają go, a nauczyciele niestety często krzywa patrzą na wszelkie "Ołpensorsy" albo nawet nie wiedzą o ich istnieniu. Zresztą cały system edukacji informatycznej w Polsce leży i kwiczy, ale nie o tym ten temat.
Ale nie każdego ucznia stać na Office''a 2007, trial nie wystarcza a Open-/Star-/itp nie zawsze spełniają swoją funkcję tak jak trzeba (różnice w interfejsie itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się