Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

No i kolejny przykład manipulacji społeczeństwem poprzez media. Włączam wiadomości na TVP i słyszę, że za niedługo cena prądu może wzrosnąć o 100%. Itd itp, jest pełno takich informacji, że tu drożeje, tam zapłacimy więcej. Pamiętam jeszcze jakiś czas temu trąbiono - silna waluta, gospodarka do przodu rwie, miejsca pracy, Polacy wracają z wysp, itd - a teraz wszystko odwrotnie, ustawione jak cholera. Normalnie czuję się jak Egipcjanin manipulowany przez kapłana że będzie źle jak coś tam nie zrobię lub nie złożę ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2008 o 19:30, Todryk napisał:

c) Janusz Mikke na swoim blogu.

Co prawda po terminie (bo dopiero teraz tu zajrzałem) ale C ku chwale googli.
ps a internetu cenzurować i tak się nieda, ważne jest prawo kraju w którym fizycznie stoi serwer z daną stroną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2008 o 14:24, strajker napisał:

/.../> "Ostry spór w środowisku gejów - "to żenujące" " /.../

Jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniadze. Unia Europejska finansuje homosiów a ci pokłócili się o podział pieniedzy. Od dawna wiadomo, że wszelkie podatki niewiele mają wspólnego z celem, dla którego zostały wprowadzone. A pieniadze dla homosiów idą z podatków, bo z czegóż by innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2008 o 23:34, strajker napisał:

Jako widz? Jako uczestnik? Jako kto? Biesiadnik/imprezownik?

Jako uczestnik.

Dnia 25.06.2008 o 23:34, strajker napisał:

Zanim zasiądziesz do wieczerzy wigilijnej jest modlitwa przy stole przy rozłożonych potrawach,
a po wieczerzy jest dzielenie się opłatkiem - i co robi wówczas agnostyk? Zakłada ręce
do tyłu i mówi rodzinie ja nie wierzący - beze mnie z tą religia "opiuim dla ludu"?

Modlitwa to przecież sprawa sumienia, a nie wypowiadanie magicznych zaklęć.
A podzielenie się opłatkiem to przecież głównie symbol dzielenia się z innymi i życzenia im wszystkiego najlepszego. Wolno to chyba robić agnostykowi.

Zwyczaj obchodzenia Wigilii Bożego Narodzenia to zwyczaj ludowy (choć o rodowodzie religijnym) i ilość elementów ściśle religijnych nie jest bardzo duża (no chyba ta modlitwa i może śpiewanie kolęd, choć te można śpiewać będąc niewierzącym).
Chciałbym abyś mi wyklarował jaki jest cel tej dyskusji którą podjąłeś? Udowodnienie, że ludziom niewierzącym nie wolno świąt ludowych obchodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

Nie znajdziesz takiej sytuacji...

Pewnie nie, w końcu sporo ludzi dba o to aby coś takiego nie miało miejsca.

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

Wytłumacz mi to, bo jak słowo daję nie rozumiem. Co w tym niemożliwego? W nawiasach pogrubione
masz warunki, które zostały wymienione:

>

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

"Zanieśliśmy (...)
Dan w Rzymie, u św. Piotra, w dziesiątym roku Naszego Pontyfikatu." (Pius PP. IX, Bulla
Ineffabilis Deus)

Banalne.

To jest dokument oficjalny który na pewno został starannie opracowany i wielokrotnie weryfikowany przed ogłoszeniem. Ja mam na myśli sytuację np. wypowiedź w kwestii obyczajów np. w czasie kazania.
Ale teraz dochodzę do wniosku, że to i tak bardzo mało prawdopodobne ze względu o wielką dbałość papieskich doradców i dużej rzeszy teologów.

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

> Zresztą zastanawiam się jak rozróżnić kiedy papież przemawia jako człowiek prywatny,
> a kiedy jako dostojnik kościelny? Jak to rozpoznać? Myślałem, że papież zawsze jest papieżem,
> ale okazuje się, że czasami jest "osobą prywatną".
Jako Głowa Kościoła wypowiada się w dokumentach soborów, encyklikach, bullach, konstytucjach
apostolskich listach apostolskich, adhortacjach apostolskich, motu propriach et cetera.
Oczywiście w swoich kazaniach też, ale dogmat zawsze ogłasza się w bulli albo konstytucji
apostolskiej...

Hmm czyli kiedy wypełnia obowiązki jakie wiążą się z jego stanowiskiem. Czyli np. ksiądz też jest księdzem kiedy jest w koloratce, a kiedy chodzi w ciuchach cywilnych jest "osobą prywatną". Może tak być w sumie. Myślałem, że te święcenia które przyjmują obowiązują cały czas, ale wygląda na to, że obowiązują tylko w "pracy".

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

> To nie terror, jeśli religia nie pozwala mi dotykać kału to nie zostaje operatorem opróżniarki
> szamba. Jeśli nie chce udzielać ślubu gejom to nie zostaję urzędnikiem udzielającym ślubów.
> Proste?
Nie. Praca lekarza nie polega tylko na wykonywaniu aborcji.
Jeśli ktoś został lekarzem po to, żeby leczyć ludzi, to nikt nie ma prawa mu nakazać ich mordować.

Nie lekarza ogólnego, ale ginekologa tak. Jeśli nie chce przeprowadzać aborcji to zawsze może zostać lekarzem innej specjalności.

Zastanawiam się jakby można było rozwiązać "problem sumienia" lekarzy. I wymyśliłem 2 sposoby (ale oba równie słabe):
1. Lista lekarzy którzy zgodzą się je wykonywać (słaby ze względu na 2 sprawy: a) lista natychmiast została by opublikowana(oczywiście po nielegalnym zdobyciu) w internecie przez ortodoksów antyaborcyjnych z dopiskiem "Pomocnicy doktora Mengele", b) po co lekarz ma się narażać na jakiekolwiek represje i za par złotych wykonywać aborcję skoro "na zapleczu" dostanie 5 razy więcej kasy i to bez zbędnych widzów),
2. Umożliwić dowolną płatną aborcję w prywatnych spółkach (tak aby, żaden lekarz w publicznej służbie zdrowia nie miał problemów moralnych i aby państwo nie płaciło za wątpliwie moralnie zabiegi) (oczywiście na to się nikt z ww. ortodoksów nie zgodzi, ale to rozwiązanie ma ten plus, że likwiduje czarny rynek aborcji)
Jeśli ma ktoś lepsze pomysły to zapraszam do dyskusji (pomysły typu całkowita likwidacje możecie pomiąć, choć może nie było by to takie głupie bo państwo było by "moralnie czyste" i tylko 300 (bo tyle się ich legalnie wykonuje) osób musiało by zapłacić za nielegalną aborcję ).

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

Widzę fatalne skutki terroru i wyższości świeckiego prawa nad sumieniem człowieka.

Prawo nie może być amoralne (w sensie etyki świeckiej) to oczywiste. Ale to nie znaczy, że musi być zgodne w 100% z moralnością prezentowaną przez którąś z religii lub ludzkimi sumieniami (takiego prawa się stworzyć nie da).
Czy jeśli sumienie nie pozwala mi stać na czerwonym świetle to mam na takim przechodzić? Taka wyższość sumienia nad prawem oznacza anarchię.

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

> A co z 6. ? Myślałem, że jasno tą sprawę określa.
Nie cudzołuż?!
Może z 5. (chyba, że korzystasz z legendarnego dekalogu Olamagato)?

Bynajmniej. Przepraszam za pomyłkę.

Dnia 26.06.2008 o 10:27, Mogrim napisał:

Jest coś takiego jak wojna sprawiedliwa. Jak poczytasz Biblię to zobaczysz, że Bóg sam wysyłał na
wojnę.

Tak wiem w Starym testamencie. Do tej pory myślałem, że Dekalog to taka konstytucja każdego chrześcijanina, ale wygląda na to, że tak nie jest tzn. można dowolnie łamać te przykazania o ile w Biblii jest linijka która na to pozwala. Czyli Dekalog nie ma charakteru absolutnego?
Dla mnie osobiście jest to prosty relatywizm moralny i tyle. Zwolenników aborcji oskarża się o relatywizm moralny bo zezwalają na aborcję, a są przeciwni zabijaniu ludzi którzy się urodzili. Może oni powinni napisać świętą księgę "aborcjan" (w której zabicie płodu nie jest grzechem a sprawiedliwością) do istniejącego Dekalogu i będzie po kłopocie?
Zresztą gdyby w czasach Starego Testamentu istniała aborcja to pewnie znalazła by się w nim opowieść o umierającej z głodu ciężarnej żydówce której Pan pozwolił żyć (zabijając płód) aby mogła począć 100 dzieci miłych Panu. Żydzi to praktyczny naród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2008 o 00:11, Yarr napisał:

To może niech krzyczy do wroga: "Poddajcie się, bo sumienie mi zakazuje was zabijać,
a nie chciałbym, żebyście zgwałcili mi matkę i zabili ojca!!!".

Czy aby się bronić trzeba być żołnierzem? Czy żołnierze walczący w Afganistanie i Iraku bronią swoich rodzin?

Dnia 26.06.2008 o 00:11, Yarr napisał:

Poza tym, ciekawy jest żołnierz,
który nie zamierza bronić swojej... rodziny.

Ciekawy jest człowiek, który nie zamierza bronić swojej ... rodziny.

Dnia 26.06.2008 o 00:11, Yarr napisał:

Bo broniąc ojczyzny broni się przede wszystkim swoich bliskich.

Raczej rządzące elity.

Dnia 26.06.2008 o 00:11, Yarr napisał:

No, chyba, że wojna jest rozpatrywana z punktu widzenia atakującego... Wtedy może krzyczeć
podobnie: "Poddajcie się, bo chcemy zgwałcić wasze matki i ojców, ale nikogo nie chcemy
zabijać!"
Z tym, że raczej ciężko jest wygrać wojnę licząc tylko na poborowych z megafonami.
No i ludzie się w czasach wojny jednak demoralizują.

Ja wojny tu nie rozpatruję w żadnym względzie. Więc nie wiem w ogóle po co to piszesz.

Dnia 26.06.2008 o 00:11, Yarr napisał:

Do armii powinni iść ludzie, których nie będzie gryzło sumienie i tyle.

No dokładnie tak. Ja się tu zastanawiam, jak to możliwe, ze bycie żołnierzem nie "gryzie" katolików (którym religia nie pozwala zabijać).

Dnia 26.06.2008 o 00:11, Yarr napisał:

Świetnie pole do popisu dla ateistów, tylko oni się jakoś nie kwapią ;P

Dla tych ateistów którym zabijanie nie przeszkadza, jak widać nie ma zbyt wielu takich.

Ja osobiście nie uznaję zabijania innego niż w samoobronie nie uznaję też wyższości Polaka nad Niemcem, ani umierania dla idei (m. in. honoru czy ojczyzny). Dlatego nie mogę być patriotą, ponieważ nie chcę pielęgnować takich wewnętrznych sprzeczności, ale jak widać nie wszyscy tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2008 o 10:02, Radykał napisał:

> ZAKAZUJE MU ZABIJAĆ. Czy dużymi literami jest bardziej zrozumiałe?
Religia czy sumienie? W normalnym przypadku ani jedno, ani drugie nie zakazuje.

Myślałem że 5 przykazanie Dekalogu jest dość precyzyjne w tej kwestii. I nie wiem czy z twoim sumieniem jest wszystko w porządku, ale w normalnym przypadku sumienie ludzkie (czytaj: dla człowieka który nie jest socjopatą) nie pozwala na zabijanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2008 o 22:57, Namaru napisał:

Chciałbym abyś mi wyklarował jaki jest cel tej dyskusji którą podjąłeś? Udowodnienie,
że ludziom niewierzącym nie wolno świąt ludowych obchodzić?


Rozumiem że Ty to uważasz za święto ludowe i stąd masz pyszna zabawę uczestnicząc w czymś takim, co sam określasz że nie jest chrześcijańskie - a zastanowiłeś się nad tym co druga strona myśli o takich jak Ty profanujących ich zasady, wiarę, ich Świat?

Tyle w tym temacie. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Ja tylko tak nieśmiało wtrącę- nie żyjemy już w średniowieczu. A jak razi Cię obchodzenie wigiilii przez nie-katolików to może pora na jakąś krucjatę albo coś. Bo masz to wszędzie wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 01:19, Budo napisał:

/.../

Ja tylko tak nieśmiało wtrącę- nie żyjemy już w średniowieczu. A jak razi Cię obchodzenie
wigiilii przez nie-katolików to może pora na jakąś krucjatę albo coś. Bo masz to wszędzie
wokół.


1.Krucjaty robię często - grając namiętnie w "Medieval II Total War":)

2.Profanowanie czyjeś religii to uczestniczenie w czymś co samemu się wyszydza lub nie zgadza. W współczesnej Europie jest trendy i bezpiecznie drwić z katolicyzm czy innych nurtów chrześcijańskich - ale nie słyszałem aby ktoś odważył się np. wejść z butami do meczetu czy bez nakrycia głowy do synagogi.

3.Nic mnie nie obchodzi na co inni się zgadzają i co inni robią - dziwi mnie (i to jest moje prywatne zdanie) tylko, że ktoś uczestniczy w czymś co krytykuje, wyszydza, nie akceptuje.
Dziwi uczestniczenie ateistów np. wieczerzy wigilijnej – która jest symbolem i wielką wartością dla chrześcijan – to tak jak za radosnych lat PRL gdzie co niektórzy bonzowie partyjni na co dzień prześladowali kościół a chyłkiem latali ze swoim dzieckiem na chrzest do kościoła czy spowiedź do kościoła (w innym mieście czy dzielnicy).
Brak odwagi postawienia kropki nad „i” – tchórzostwo w obliczu realnego sprawdzianu własnych przekonań – a gadki że to ludowe święto to totalna bzdura.

4.Ja nie obchodzę laickich świąt i nie uczestniczę w czymś takim co wzbudza we mnie jednoznaczne konotacje czyli np. ateizm (samo już zaproszenie na coś takiego uznałbym za obrażę - a co dopiero gdybym miał w czymś takim uczestniczyć) – za to zdarzało mi się w życiu być na uroczystościach religijnych prawosławnych i judaistyczne - i nie traktowałem nigdy świąt (obrządków religijnych) gospodarzy za laickie czy ludowe - byłem gościem i zachowywałem się jak gość z szacunkiem dla ich wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 02:09, strajker napisał:

2.Profanowanie czyjeś religii to uczestniczenie w czymś co samemu się wyszydza lub nie
zgadza. W współczesnej Europie jest trendy i bezpiecznie drwić z katolicyzm czy innych
nurtów chrześcijańskich - ale nie słyszałem aby ktoś odważył się np. wejść z butami do
meczetu czy bez nakrycia głowy do synagogi.


Mój ojciec wszedł :) Serio, do meczetu :P
Chodzi mi o to- imo to nie jest profanowanie. U mnie na przykład jest tak. Zostałem wychowany w katolicyźmie przez moją rodzinę, obecnie mieszkam z bratem i ojcem. Już tylko ojciec wytrwał w swojej wierze. I co mam zrobić. Olać wszystkie Święta? Nie zrobię tego po pierwsze ze względu na ojca, a po drugie bo to zrobiło się już niejako świecką tradycją. Wiesz, bardziej porządki i prezenty i żarcie, niż narodzenie Jezusa. I to nie tylko w moim domu. Wg mnie to przemiany naturalne, postępujące wraz z ześwietczeniem społeczeńśtwa. Akurat tutaj nikt nie ma na celu drwić z religii.

>byłem gościem

Dnia 28.06.2008 o 02:09, strajker napisał:

i zachowywałem się jak gość z szacunkiem dla ich wiary.


O widzisz, ja robię właśnie podobnie ze względu na mojego starszego i tradycje do których przywykłem. Ale jak jego zabraknie to pewnie oleję Święta, bo nawet nie będę wiedział co do czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.06.2008 o 23:55, Namaru napisał:

Myślałem że 5 przykazanie Dekalogu jest dość precyzyjne w tej kwestii.

Jak się go nie wyrywa z kontekstu to jest precyzyjne. W tej samej księdze Biblii Bóg wysyłał Izraelitów na wojnę, a pewne przestępstwa kazał karał śmiercią.

Dnia 27.06.2008 o 23:55, Namaru napisał:

I nie wiem czy
z twoim sumieniem jest wszystko w porządku, ale w normalnym przypadku sumienie ludzkie
(czytaj: dla człowieka który nie jest socjopatą) nie pozwala na zabijanie.

Wszyscy polscy żołnierze walczący przeciw nazistom i komunistom byli socjopatami? Im sumienie pozwalało na zabijanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2008 o 23:36, Namaru napisał:

Ja mam na myśli sytuację np. wypowiedź w kwestii obyczajów np. w czasie kazania.


Nikt nie będzie ogłaszał dogmatu czy korzystał z charyzmatu nieomylności w czasie kazania. W czasie kazania może co najwyżej przypomnieć nieomylne nauczanie.

Dnia 27.06.2008 o 23:36, Namaru napisał:

Hmm czyli kiedy wypełnia obowiązki jakie wiążą się z jego stanowiskiem. Czyli np. ksiądz
też jest księdzem kiedy jest w koloratce, a kiedy chodzi w ciuchach cywilnych jest "osobą
prywatną".


Oczywiście, że święcenia są cały czas ważne. Papieżem też jest się cały czas, ale chyba nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że kiedy papież podczas obiadu stwierdza, że lubi zupę pomidorową, to wypowiada się jako Zastępca Chrystusa i Głowa Kościoła.

Dnia 27.06.2008 o 23:36, Namaru napisał:

Nie lekarza ogólnego, ale ginekologa tak. Jeśli nie chce przeprowadzać aborcji to zawsze
może zostać lekarzem innej specjalności.


Ginekolodzy nie zajmują się tylko aborcjami. Można być ginekologiem i nie wykonywać aborcji - vide kraje, gdzie jest ona zakazana. Poza tym nikt nie wie w momencie wybierania zawodu jak zmieni się prawo w przyszłości.

Dnia 27.06.2008 o 23:36, Namaru napisał:

Czy jeśli sumienie nie pozwala mi stać na czerwonym świetle to mam na takim przechodzić?
Taka wyższość sumienia nad prawem oznacza anarchię.


Jest poważna różnica między czerwonym światłem a mordowaniem człowieka.

Dnia 27.06.2008 o 23:36, Namaru napisał:

Tak wiem w Starym testamencie. Do tej pory myślałem, że Dekalog to taka konstytucja każdego
chrześcijanina, ale wygląda na to, że tak nie jest tzn. można dowolnie łamać te przykazania
o ile w Biblii jest linijka która na to pozwala. Czyli Dekalog nie ma charakteru absolutnego?


Więc twierdzisz, że w ST Bóg namawiał ludzi do łamania dekalogu? I jak się ma 5. przykazanie do kary śmierci, którą przecież przewiduje Biblia? Czy 5. przykazanie obejmuje "obronę konieczną"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niezależne organizacje i media ujawniły, iż w Afganistanie Amerykance przetrzymują w swoich bazach/więzieniach blisko 200 dzieci - w wieku kilku, kilkunastu lat - Zostały umieszczone w tzw. "ośrodku zatrzymań" z powodu... "zbrodni przeciwko siłom koalicyjnym" w Afganistanie, o które... podejrzani są... ich rodzice.
Przebywają w tych „ośrodkach” po kilka lat.

UNICEF i Niezależną Afgańską Komisję Praw Człowieka twierdzą, że te dzieci są maltretowane, nie zapewnia się im edukacji ani podstawowej opieki zdrowotnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 20:01, strajker napisał:

Niezależne organizacje i media ujawniły, iż w Afganistanie Amerykance przetrzymują w
swoich bazach/więzieniach blisko 200 dzieci - w wieku kilku, kilkunastu lat - Zostały
umieszczone w tzw. "ośrodku zatrzymań" z powodu... "zbrodni przeciwko siłom koalicyjnym"
w Afganistanie, o które... podejrzani są... ich rodzice.
Przebywają w tych „ośrodkach” po kilka lat.

UNICEF i Niezależną Afgańską Komisję Praw Człowieka twierdzą, że te dzieci są maltretowane,
nie zapewnia się im edukacji ani podstawowej opieki zdrowotnej.


A jakie są to niezależne źródła ?? Mnie najbardziej podoba się stwierdzenie "Przebywają w tych „ośrodkach” po kilka lat." . Przecież wszyscy wiedzą że Amerykanie są tam od kilkunastu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 21:22, spider88 napisał:

A jakie są to niezależne źródła ?? Mnie najbardziej podoba się stwierdzenie "Przebywają
w tych „ośrodkach” po kilka lat." . Przecież wszyscy wiedzą że Amerykanie
są tam od kilkunastu .


1.Przecież podałem: UNICEF i Niezależną Afgańską Komisję Praw Człowieka. Ponadto w sprawie interweniowała m.in. Hiszpańska agencja EFE

2.Wbrew temu co twierdzisz nie wszyscy wiedzą, że Amerykance przebywają w Afganistanie od.... kilkunastu lat - np. ja... o tym nie wiem - wiem za to, że Amerykance przebywają w Afganistanie od kilku a nie kilkunastu lat a dokładnie mówiąc od 2002 r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 21:34, strajker napisał:

2.Wbrew temu co twierdzisz nie wszyscy wiedzą, że Amerykance przebywają w Afganistanie
od.... kilkunastu lat - np. ja... o tym nie wiem - wiem za to, że Amerykance przebywają
w Afganistanie od kilku a nie kilkunastu lat a dokładnie mówiąc od 2002 r.

A kto pomagał w walce z ZSRR ?? To był sarkazm .

Natomiast nie wiem skąd wziąłeś takie sensacyjne wiadomości . Jeśli z tego artykułu

http://www.wprost.pl/ar/132928/Dziesiecioro-dzieci-uwiezionych-w-bazie-USA

Cz ytać należy dokładnie , jest mowa o dzieciach , tylko że o dziesięciorgu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 01:00, strajker napisał:

> Chciałbym abyś mi wyklarował jaki jest cel tej dyskusji którą podjąłeś? Udowodnienie,
> że ludziom niewierzącym nie wolno świąt ludowych obchodzić?
Rozumiem że Ty to uważasz za święto ludowe i stąd masz pyszna zabawę uczestnicząc w czymś
takim, co sam określasz że nie jest chrześcijańskie - a zastanowiłeś się nad tym co druga
strona myśli o takich jak Ty profanujących ich zasady, wiarę, ich Świat?

Rodzina mnie jeszcze nigdy z wigilii nie wyprosiła. Jeśli ktoś mnie zaprasza to mówię mu jak jest i do niego należy decyzja czy chce mnie zaprosić czy nie. Jeśli ktoś nie życzy sobie mojego towarzystwa to nie zamierzam go na siłę unieszczęśliwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 10:09, Radykał napisał:

> Myślałem że 5 przykazanie Dekalogu jest dość precyzyjne w tej kwestii.
Jak się go nie wyrywa z kontekstu to jest precyzyjne. W tej samej księdze Biblii Bóg
wysyłał Izraelitów na wojnę, a pewne przestępstwa kazał karał śmiercią.

Kontekst 10 przykazań w Starym Testamencie jest klarowny - dotyczą one tylko żydów (tzn. niewiernych można zabijać, okradać etc.), ale w Nowym Testamencie chyba się to zmieniło prawda? I teraz chrześcijanin musi przestrzegać 10 przykazań w stosunku do każdego człowieka.

Dnia 28.06.2008 o 10:09, Radykał napisał:

> I nie wiem czy
> z twoim sumieniem jest wszystko w porządku, ale w normalnym przypadku sumienie ludzkie
> (czytaj: dla człowieka który nie jest socjopatą) nie pozwala na zabijanie.
Wszyscy polscy żołnierze walczący przeciw nazistom i komunistom byli socjopatami? Im
sumienie pozwalało na zabijanie.

"w normalnym przypadku". Do "normalnych przypadków" nie zalicza się : wojna, zagrożenie życia. Choć mimo wszystko człowiek zdrowy i w takich sytuacjach czuje wstręt do zabijania, ale robi to bo nie ma wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się