Zaloguj się, aby obserwować  
Robek_009

Dzień Dziecka

417 postów w tym temacie

Dnia 01.06.2008 o 19:25, Paranoja napisał:

Taka prawda niestety. Chociaż z tego co pamiętam, to jak byłam mała to też zależało mi
najbardziej na tym prezencie, przy czym nie przypominam sobie, abym narzekała jak w danym
roku dostałam coś małego. Rozumiem, że małe dzieci mają takie podejście, ale nastoletni
człowiek powinien mieć więcej oleju w głowie, docenić każde staranie.

No właśnie w tym jest cały problem. Tak około 10 - 12 roku życia powinno już się zauważyć że nic samo z nieba nie spada, za wszystko trzeba płacić i nic za darmo w życiu nie ma. Ogólnie rodzice ( nie mówmy tu o jakiś zwyrodniałych rodzinach bo to margines ... chociaż z 2 strony ... ale to nie temat na dyskusję w tym temacie ) starają się wychować swe dzieci jak najlepiej a z tego co zauważyłem ogólnie młodsze pokolenie teraz coraz bardziej "chamieje" i ogólnie jest coraz bardziej rozwydrzone. Ja mimo że było ze mną różnie nie przysparzałem rodzicom wielkich problemów wychowawczych więc jak się chce to można. A może to ja po prostu tetryczeję ? Całkiem możliwe xD. Mimo że ogólnie w naszym kraju tak z 90 % ludzi się "nie przelewa" to większość z nich zakłada rodziny i wychowuje dzieci mimo wszystko ... a co dziecko robi w zamian ... ? Dobre pytanie ... :/
>Niestety, żyjemy

Dnia 01.06.2008 o 19:25, Paranoja napisał:

w dobie konsumpcjonizmu... jeśli chodzi o przykład z Komuniami i Studniówkami to zgadzam
się całkowicie - z takiego właśnie powodu nie poszłam na moją własną Studniówkę.

To witam w takim razie koleżankę w klubie. Też nie byłem na własnej studniówce bo i po co ;D.

Dnia 01.06.2008 o 19:25, Paranoja napisał:

Po prostu wychodzę z założenia, że jak coś nie jest mi niezbędne do życia w danej chwili,
to nie muszę tego posiadać.

Ja chciałbym posiadać też wiele rzeczy na które mnie na razie nie stać. Ale wiem że jak zarobię to powoli, sukcesywnie kupie sobie w końcu to co jest moim celem. W pewnym wieku człowiek powinien dorosnąć i wiedzieć że są rzeczy pierwszej potrzeby i przedmioty ... luksusowe. A to że zmieniają się priorytety młodych ludzi to już skutek ... no właśnie czego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam niektóre wypowiedzi w tym topicu to mnie krew zalewa. Żądacie nowych kompów, wielkich pieniędzy i Bóg wie jeszcze czego od rodziców a tak naprawdę w Dzień Dziecka prezent powinien być symboliczny czyli jakieś słodycze czy nawet same życzenia. Ja oprócz życzeń byłem z całą rodziną na świeżym powietrzu i czas spędzałem przy grillu. Moim zdaniem tak właśnie powinno się spędzać dzień dziecka w gronie rodziny i miłej atmosferze a nie żądać od rodziców manny z nieba.
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jeszcze jak sie pomyśli naprzykład co się może dziac w nie niemcach (niejednokrotne ataki zwyrodniałłych dzieci), albo o głodujących dzieciach gdzieś tam....Ktoś tam napisał że dostał g****...Nie rozumiem a co chciałbyś dostac?Ciesz się że masz chociaż neta...Młodzież się stacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja na dzień dziecka zrobiłem sobie takie postanowienie noworoczne ( ? ) - 15 minut biegania na bieżni, 100 bruszków i zero słodyczy. Właściwie zacząłem 3 dni temu - nawet nieźle idzie. Zastanawiam sie czy nie podnieść sobie poprzeczki. I tak do września. No co ? Trzeba o formę dbać :) Tym bardziej, że niedługo zacznie się podwórkowy sezon gry w piłkę nożną, więc głupio by było chodzić za piłką.
A tak materialnie, to dostałem trochę kasy. Akurat tyle, że starczy na kolimator do broni ASG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 13:52, DJ Szlafrok napisał:

Z wszystkich wymienionych prezentów w tym temacie podarek od Twoich rodziców jest chyba
najbardziej wartościowy, bynajmniej nie w sensie materialnym...

Racja, zwłaszcza że sam bilet to tak naprawdę przykrywka. Rodzice tak naprawdę zafundowali mi prawie dwumiesięczne wakacje w moim ukochanym mieście, z moimi najlepszymi przyjaciółmi, rodziną oraz chwilę odpoczynku od otaczającego mnie na każdym kroku języka angielskiego. Bardzo się z tego cieszę.
Poza tym rodzice jeszcze mnie dzisiaj zaskoczyli i sprawili mi kolejną przyjemność z okazji dnia dziecka - pomimo ulewnej pogody pojechaliśmy razem nad może podczas odpływu i urządziliśmy grilla pod dużą skałą, która normalnie znajduje się pod wodą! Niesamowite wrażenie! Opiszę to dokładniej i zamieszczę zdjęcia jeszcze dzisiaj na moim gramsajcie więc zapraszam zainteresowanych :] Później wracając do domu, rodzice chcieli kupić mi iPoda, bo wiedzą że bardzo chciałbym takiego mieć, ale zgodziłem się go przyjąć tylko pod warunkiem, że połowę ceny zapłacę z własnej kieszeni. Dzisiejszy dzień dziecka jest bezapelacyjnie najwspanialszym w moim życiu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Świetna wypowiedź, naprawdę. Ale nie zmienisz nastawienia ludzi / dzieci, oni będą oczekiwać materialnych dowodów miłości. Rodzinę docenia się później ;].
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tata o mnie zapomniał - nie zdziwiłem się, w końcu od 4 lat o mnie nie pamięta ;D.
Mama, wow, od bodajże roku się odezwała.
A od babci dostałem Merci. Wystarczy bo liczy się gest. Nie oczekuję cudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 20:54, Cesarro napisał:

Tata o mnie zapomniał - nie zdziwiłem się, w końcu od 4 lat o mnie nie pamięta ;D.
Mama, wow, od bodajże roku się odezwała.
A od babci dostałem Merci. Wystarczy bo liczy się gest. Nie oczekuję cudów.


To dobrze że przynajmniej ktoś o Tobie pamięta, a i Merci jest bardzo dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 19:57, Flesh00er napisał:

Ehh... Drugą grupą ludzi, których nie lubię, zaraz po zrzędach, są tacy, którzy starają
się sztucznie świecić przykładem...


Bleh... Tu nie chodzi o świecenie przykładem, tylko raczej o pomoc w zrozumieniu przez innych, że przedmioty nie są najważniejsze :)
No bo zobacz, ja dzisiaj z okazji dnia dziecka z mamą (i z bratem), która normalnie nie ma czasu, bo pracuje non stop, pojechałem na ponad 2h wycieczkę rowerową (normalnie dłużej jeżdżę, ale nie to się liczy) , a potem, na zwieczenie dnia, wstąpiliśmy do deserowej "restauracji" na obfity , wiadomo, deser :) Na pocieszenie za to, że lodów nie mogłem jeść, to dostałe puchar sałatki owocowej z sokami + porcja gorącej szarlotki z bitą śmietaną i cynamonem (tego mogłoby nie być ;p) . Uważam, że ten Dzień Dziecka był chyba najlepszym w moim życiu...
No i zobacz, jestem bardzo zadowolony, mimo tego, że nie dostałem żadnego materialnego G. , nie tak jak inni, którzy żądają od rodziców kupy kasy, nowego pc i masy gier...
Przecież to chore, wiadomo, że dzień dziecka nie jest równy prezentą, które wprost MUSZĄ być dane, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi tu przede wszystkim o osoby, które twierdzą, że Dnia Dziecka nie trzeba obchodzić, a życzenia wystarczą. To bzdura, przynajmniej wg. mnie. Nie chodzi tu o podarki materialne. Liczy się to, że jest to dzień, w którym dziecko jest najważniejsze i w tym dniu należy mu się szczególna uwaga. Dlatego, wspólny wypad na świeże powietrze, wycieczka itd., są idealnymi prezentami. Wkurza mnie to, jak ktoś pisze, jednak, że dziecko nie musi nic dostać "bo inni mają gorzej". Każde dziecko w tym dniu, powinno być w jakiś szczególny sposób "uhonorowane" przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 13 lat i nie liczyłem na wiele no na TDU na spółe z bratem my połowe rodzice połowe.
Z tym że dzisiejsza młodzież/dzieci są rozpuszczone to się sprawdza...
NP Lekcja Religi w mojej klasie to koszmar dla katachety, bo jest w mojej klasie parę , że tak powiem gnojków które się zachowują bezczenie.......
Mój dzień dziecka prawie wcale się nie różnił od dnia powszedniego.
Żadnego wypadu itp nie było no ale były życznia ;] i obiecane 50 dych.
Niewyobrażam sobię żeby ktoś mógł prosić na dzień dziecka.
Najwyraźniej dzisiejsze dzieci swoich rodziców nie zauważają jak ich rodzice harują żeby one miały dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 22:27, Adamo 55 napisał:

Ja mam 13 lat i nie liczyłem na wiele no na TDU na spółę z bratem my połowę rodzice połowę.
Z tym że dzisiejsza młodzież/dzieci są rozpuszczone to się sprawdza...
NP Lekcja Religi w mojej klasie to koszmar dla katechety, bo jest w mojej klasie parę
, że tak powiem gnojków które się zachowują bezczelnie.......
Mój dzień dziecka prawie wcale się nie różnił od dnia powszedniego.
Żadnego wypadu itp nie było no ale były życzenia ;] i obiecane 50 dych.
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł prosić na dzień dziecka.
Najwyraźniej dzisiejsze dzieci swoich rodziców nie zauważają jak ich rodzice harują żeby
one miały dobrze.

Zgadzam się z Tobą. U mnie w klasie jest to samo - dobrze się ubierają i myślą, że są najlepsi, a przy tym są bezczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 22:27, Adamo 55 napisał:

NP Lekcja Religi w mojej klasie to koszmar dla katachety, bo jest w mojej klasie parę
, że tak powiem gnojków które się zachowują bezczenie.......


U mnie jest dokładnie tak samo.
Zero szacunku do osoby duchownej, zachowują się jak idioci.

U mnie tak jak się spodziewałem - nic na Dzień Dziecka nie dostałem. I tak niczego się nie spodziewałem, więc nie mam żadnych pretensji. Największy prezent dało mi miasto - pokaz fajerwerków, a jak wiadomo one są moją pasją. Na dodatek mogłem porozmawiać z pirotechnikami i być na placu, gdzie były rozłożone :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dziecka. Raczej olewany u mnie w rodzinie. Lody, 20zł i finito. Ten Dzień Dziecka był wyjątkowy...
W tym roku z powodu braku wolnych terminów bliższych moim imieninom (18.05) lub urodzinom siostry (20.05) przyjęcie dla rodziny zorganizowane zostało dopiero 01.06. Głównym celem owych "przemiłych" spotkań jest dostanie kasy. Atmosfera panuje zazwyczaj, mówiąc delikatnie, trupia i napięta, gdyż dziadkowie są rozwiedzeni, rodzice zresztą też (ojciec ma żonę). Przy subtelnych dogadywaniach i złośliwościach mija jakieś półtorej godziny i do widzenia. Lecz nie tym razem. O dziwo było nawet miło bez jakiś większych spięć i długich niezręcznych minut milczenia. Jednak ojciec postanowił chyba wystartować w konkursie na najbardziej niesamowity prezent, gdyż na do widzenia, cały uchachany stwierdził: Będziecie miały rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Bardzo trafnie zauważyłeś ;) Ja dostałem 100zł i lizaczka... w sumie nie zawadzi, ale to w sumie jest większy kieszonkowy, bo opłaty(typu telefon etc.) muszę z tej kasy wyprowadzić ;O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temat należy odświeżyć. Jutro idę do pracy, wiem że ruch będzie 4 razy większy ale takie życie w McDonalds, dziś było o wiele więcej ludzi. A ja specjalnie to tego dnia nie świętuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam skończone 17 lat i choć teoretycznie jeszcze jestem dzieckiem to niczego się jutro nie spodziewam. Najwyżej coś podobnego jak rok temu - jakiś wyjazd poza miasto na grilla czy coś. Szczerze mówiąc to gdybym jutro dostał od rodziców jakiś brezent, nie daj Boże drogi, to byłoby mi zwyczajnie głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.05.2009 o 19:04, Sandro napisał:

/.../ to byłoby mi zwyczajnie głupio...

Niesłusznie. Choćbyś miał 30 czy 40 lat, dla rodziców zawsze będziesz ich dzieckiem. Później to docenisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować