Zaloguj się, aby obserwować  
RobeN

Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

26455 postów w tym temacie

Opowiem Wam ciekawą historię tyczącą się muzyki metalowej i przeżyć mojej koleżanki.

A więc... Owa koleżanka (a była nią Kasia z klasy) była metalówką. Słuchała ciężkiej i ostrej muzyki. Pewnego dnia w klasie (jeszcze w tym roku) zaczęła chodzić dziwna plotka: "Nie słuchajcie metalu!". Później dowiedziałem, że takie rzeczy opowiada... Kasia. Nie chciała nikomu zwierzyć się o co jej chodzi, jedynie mówiła swoje.
Trochę później wyczaiłem ją na GG. O sprawie z metalem już zapomniałem, chciałem jedynie spytać co słychać. Ta wtedy poruszyło dawny temat: "Naprawdę, chciałabym Cię ostrzec przed tym całym metalem...".
Zaczęły się zwierzenia. Kasia opowiadała, jak to od słuchania muzyki metalowej dostawała dreszczy. Płakała, paliła, nie mogła sypiać sama w jednym pomieszczeniu... Działy się z nią dziwne rzeczy. Udała się w tej sprawie między innymi do siostry zakonnej z naszej szkoły. Ta zdiagnozowała jej przypadłość jako pierwsze kroki do opętania.
Kasia została umówiona z egzorcystą. Dwaj kapłani złapali ją za ręce, trzeci odmówił modlitwę. Otrzymała Komunię. Egzorcysta rozkazał jej wyrzucić/spalić wszystkie metal-koszulki, które nosiła. Rzecz jasna, słuchanie dawnej muzyki również nie wchodziło w grę.
I tyle. Teraz żyje poezją śpiewaną, reagge i punkiem.
Czego słuchała kiedyś? Co ją niszczyło? Nie mówiła o tym zbyt wiele, zapamiętałem tylko dwa tytuły: In Flames - Take This Life i Metallica - Master of Puppets.
Jeżeli chodzi o "prawdziwość" tejże historii... Koleżankę swoją znam dobrze. Nie sądzę, by była skłonna do żartów tego typu. Zresztą o całej sprawie rozmawiałem także z siostrą.

Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Care cup status = empty
Bullshit pile = high

Słuchałem i nadal słucham metalu a jakoś spać mogę, nie lewituję, rodzice nie wzywali do mnie księdza. Więc rly przestań wciskać kit, chyba że chcesz nam poprawić humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:30, Kardithron napisał:

Zaczęły się zwierzenia. Kasia opowiadała, jak to od słuchania muzyki metalowej dostawała
dreszczy. Płakała, paliła, nie mogła sypiać sama w jednym pomieszczeniu... Działy się
z nią dziwne rzeczy. Udała się w tej sprawie między innymi do siostry zakonnej z naszej
szkoły. Ta zdiagnozowała jej przypadłość jako pierwsze kroki do opętania.

Ta. Szkoda tylko, że ominęła szkolnego psychologa, bo jej problem jest zupełnie innej natury. To najzwyczajniej w świecie depresja i ona jeszcze wróci niezależnie od muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:30, Kardithron napisał:

Opowiem Wam ciekawą historię tyczącą się muzyki metalowej i przeżyć mojej koleżanki.


A ja opowiem Tobie ciekawą historię. We wtorek upadł mi na ziemię iPod, po czym zaczął wyświetlać tylko biel na ekranie. To tak tytułem wstępu. Później, jak wyszedłem na spacer, żeby lekko się "rozchmurzyć", spotkałem koleżankę, zaczęliśmy rozmawiać itp. Spytała się mnie, czemu jestem taki przygaszony, to mówię, że iPod się zepsuł, będę musiał jechać z nim do serwisu i tak dalej. Spytała się, jaką miałem na nim muzykę. Kiedy pryz wymienianiu doszedłem do "Black Albumu" Metallici, ona krzyknęła z przerażenia i stwierdziła, że ta biel to właśnie wina "czarnego"albumu wyżej wymienionego zespołu :)

Co o tym sądzisz?... x.X

I ps. Dla mnie to ta twoja historia brzmi jak rodem z "Miłujcie się!" czy innego pisma dla "młodzieży katolickiej", w której opisywane są przeżycia właśnie takich osób, którymi "zawładnął szatan", bo stosowały antykoncepcję, nie chodziły do kościoła czy wreszcie słuchały metalu... Chore. No, ale w końcu żyjemy w kraju, gdzie koncert przypadający przypadkiem na święto katolickie jest bluźnierstwem i zaplanowanym atakiem Belzebuba...

M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znowu ten śmieszny temat "Matal, Szatan i opętanie". Jeżeli człowiek ma ze sobą problemy natury psychicznej jak np. depresja to zwalanie na muzykę jest debilizmem. Słucham metalu parę lat i jakoś rogi mi jeszcze nie urosły. Od prawie 2 lata słucham depresyjnego black metalu, ale depresji też się nie nabawiłem.
Według ciebie, gdyby np. Muzułmanin słuchał psalmów i pieśni katolickich to wpłynęłoby to na niego z efektem zmiany wyznania? ;) Nie sądzę. Muzyka, to muzyka nawet jeżeli w tekście pojawi się Szatan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:34, bartog123 napisał:

Że zmarnowałem kilka sekund czytając takie farmazony :(

Och, przepraszam pana bardzo...

@ L33T

Dnia 08.08.2009 o 11:34, bartog123 napisał:

Więc rly przestań wciskać kit, chyba że chcesz nam poprawić humor.

Kit? Gdzie ja wciskam kit?

@ hans_olo

Dnia 08.08.2009 o 11:34, bartog123 napisał:

To najzwyczajniej w świecie depresja i ona jeszcze wróci niezależnie od muzyki.

Depresja? Nie powiedziałbym. Ta dziewczyna tryska humorem na prawo i lewo. Opowiadała też jak w tamtym okresie w uszach echem odbijały jej się metalowe piosenki, których słuchała. Najczęściej podczas snów i w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:30, Kardithron napisał:

Co o tym sądzicie?


Nie jestem metalem i jestem katolikiem i uważam, że to bzdury.
Sam od czasu do czasu lubię posłuchać sobie ostrzejszej muzy, ale nic mi się przez to nie stało. U moich znajomych, zasłuchujących się wyłącznie w metalu też nie ma takich objawów.
Metal niestety cierpi przez jakieś durne zabobony i przesądy, które mało mają wspólnego z chrześcijańską wiarą, a więcej z głupotą i nietolerancją dla ludzi z innym gustem.
Poza tym, ten tekst wygląda na tanią prowokację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie dzieci, Szatan czai się za rogiem i tylko czyha na to, jak zaczniesz się pogrążać w jego muzyce, antykoncepcji ( stosunek przerywany to też antykoncepcja!!! ). Musicie słuchać muzyki stonowanej, na przykład dzieł Piotra Rubika i codziennie zmawiać paciorek....

A tak serio, słucham metalu, tak gdzieś 4 lata i nie odczuwam DŁONI SZATANA na swoim ramieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:57, Kardithron napisał:

Depresja? Nie powiedziałbym. Ta dziewczyna tryska humorem na prawo i lewo. Opowiadała
też jak w tamtym okresie w uszach echem odbijały jej się metalowe piosenki, których słuchała.
Najczęściej podczas snów i w nocy.

Depresja jest chorobą afektywną, czyli okresowo wywołującą zaburzenia nastroju. Muzyka może mieć wpływ, ale tylko doraźny, nie jest przyczyną, a jedynie jakimś wzmacniaczem, wg niektórych nawet lekiem, ale to raczej mało naukowe twierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bullshit pile as high as mont everest.

Nie wiem czy wiesz ale robisz się śmieszny który ksiądz ci takiego kitu nawciskał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 12:09, L33T napisał:

Nie wiem czy wiesz ale robisz się śmieszny który ksiądz ci takiego kitu nawciskał ?

Nie mam pojęcia dlaczego linczujesz mnie słowem. Death metalu słucham od dobrych dwóch lat. Jestem jedynie potencjalnym obserwatorem sytuacji, którą tu streściłem z moich oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja cię nie linczuję, ja robię sobie z ciebie jaja bo jakby głupota mogła latać to już byłbyś na księżycu albo marsie. Jak rodzina nie potrafi zająć się dzieckiem to zwali zawszę na muzę, środowisko lub książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 12:23, L33T napisał:

Ja cię nie linczuję, ja robię sobie z ciebie jaja bo jakby głupota mogła latać to już
byłbyś na księżycu albo marsie. Jak rodzina nie potrafi zająć się dzieckiem to zwali
zawszę na muzę, środowisko lub książki.

Ach, tak. Zatem Cię uprzejmie proszę, żebyś sobie ze mnie jaj nie robił. ^^
A jak coś uważasz za bzdurę, czy nieprawdę, to powiedz to na spokojnie, bo teksty w stylu "głupota" są nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przperaszam ale jak widzę dajmy na to psa to nie nazwę go kotem. Więc głupotę nazywam głupotą. I nie mówię a piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 13:14, L33T napisał:

Przperaszam ale jak widzę dajmy na to psa to nie nazwę go kotem. Więc głupotę nazywam
głupotą.

Głupotą to Ty nazwałeś mnie. Wynika to logicznie z tego nędznego tekstu o Marsie. A czegoś takiego chyba nikt by sobie nie życzył. Ty też, mam rację?

Dnia 08.08.2009 o 13:14, L33T napisał:

I nie mówię a piszę.

Czepiasz się. Na forach i czatach potocznie mowa jest pismem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:30, Kardithron napisał:

Co o tym sądzicie?


Że słabo bajki opowiadasz, bez urazy oczywiście... Jak zdefiniujesz mi co to jest szatan i gdzie mogę go spotkać, to wtedy może uwierzę w przypadki opętania. Bo póki co dla mnie to jest tylko i wyłącznie mniejsza lub większa choroba psychiczna danej osoby, a uaktywnić ją może każdy czynnik, nie tylko ciężka muzyka... Jako 10 latek słuchałem sobie najczęściej muzyki bardzo ekstremalnej(co zostało mi do dzisiaj:-) ) a jakoś żadne idiotyczne pomysły do głowy mi nie przychodziły i nie przychodzą...

@Miklak - ale przynajmniej byłby fajny odcinek, bo pewnie długo by kombinowali jak to zdiagnozować...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2009 o 11:30, Kardithron napisał:

Co o tym sądzicie?

Doktor House na pewno postawiłby dobrą diagnozę i przepisał konkretne leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować