Zaloguj się, aby obserwować  
Robek_009

Podrywanie Forumowe

368 postów w tym temacie

aha,
jeszcze jedno.
moze nieslusznie ale slowo ''podrywac'', cieszy sie u mnie nienajlepsza slawa.
i pewnie wkurza dziewczyny.
:)

najlepiej jak plec piekna wypisze najwieksze gafy, bledy, przewinienia i slowa, ktorych nalezy sie wystrzegac.
a najlepiej niech kazda napisze jak wyobraza poczatek cudownej znajomosci i niezapomniana randke. potem sie to zbierze i wyda podrecznik. kasa sie podzielimy. ja wezme 85 % - za pomysl ;).
no dobra obiecuje 5 % rozdac ubogim - oczywiscie w formie talonow, ktore beda mogli wymienic na nasza genialna ksiazke ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.11.2005 o 16:56, KaPe napisał:

Jakbym zauważył, że ktoś uśmiecha się oczami, zacząłbym się zastanawiać, czy
to na pewno człowiek. A gdyby oceniać charakter ludzi po tym ile się śmieją, to nie raz bym się naciął - i nie mówie tu
wcale o kontaktach damsko-męskich, bo tam to jeszcze gorzej.

Nie chodzi o ilość, lecz o jakość. Przyjrzyj się kiedyś uważnie uśmiechającemu się człowiekowi, to może zrozumiesz, o co mi chodzi.

Dnia 29.11.2005 o 16:56, KaPe napisał:

"Właśnie sobie przypomniałem, że twój mąż też czyta ten wątek. Chociaż może z braku tse_tse już
nie jest dla niego tak interesujący"
Ja bym raczej stwierdził, że wzrusza ramionami, tudzież kręci głową mowiąc "No tak,
internet, jak tylko "oni" wyczują, że jest kobietą, już się zaczyna".

Ani jedno, ani drugie. Jak na coś ciekawego na którymś forum trafię, daję to do przeczytania mężowi i zawsze dodatkowy temat do rozmów jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 01:03, minimysz napisał:

Nie chodzi o ilość, lecz o jakość. Przyjrzyj się kiedyś uważnie uśmiechającemu się człowiekowi,
to może zrozumiesz, o co mi chodzi.

Jestem z gatunku tych co uśmiechają się rzadko i nie patrzą innym w oczy(co nie znaczy, że "uciekam wzrokiem" -po prostu uważam to za pusty gest, tak samo jak np. ciągłe przytakiwanie gdy ktoś coś tłumaczy, a rozumiesz - bawi mnie czasem ich niepewność, czyżby sami nie wierzyli że mówią dobrze dopóki nie potwierdze?) czy coś ukrywam przez to - jasne, że nie, nie odczuwam takiej potrzeby. Więc nie oceniam po uśmiechu, ani ust, ani oczu - i tego samego oczekuje. Różne dziwne stereotypy już słyszałem, nawet w rodzaju "jeśli ktoś ma brodę, nie można mu ufać" - więc moje oceny są powolne. No chyba, że ktoś rzeczywiście odpycha wyglądem, ale temu już raczej nie ma co się dziwić.

Dnia 30.11.2005 o 01:03, minimysz napisał:

Ani jedno,
ani drugie. Jak na coś ciekawego na którymś forum trafię, daję to do przeczytania mężowi i zawsze dodatkowy temat do rozmów
jest.

Trzeba zatem było zacząć bez wspominania męża, wtedy na pewno byłoby więcej do dyskusji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 01:30, KaPe napisał:

Jestem z gatunku tych co uśmiechają się rzadko i nie patrzą innym w oczy(co nie znaczy, że "uciekam wzrokiem"
-po prostu uważam to za pusty gest, tak samo jak np. ciągłe przytakiwanie gdy ktoś coś tłumaczy, a rozumiesz - bawi mnie
czasem ich niepewność, czyżby sami nie wierzyli że mówią dobrze dopóki nie potwierdze?) czy coś ukrywam przez to - jasne,
że nie, nie odczuwam takiej potrzeby. Więc nie oceniam po uśmiechu, ani ust, ani oczu - i tego samego oczekuje.

Puste gesty? Jeżeli rozmawiając z kimś zachowujesz się w taki sposób, dla niego jest to znak, że go wcale nie słuchasz lub jesteś zwyczajnie głupi i nie dociera do Ciebie to, co mówi. Komunikacja niewerbalna jest rzeczą bardzo ważną w rozmowie.

>Różne dziwne

Dnia 30.11.2005 o 01:30, KaPe napisał:

stereotypy już słyszałem, nawet w rodzaju "jeśli ktoś ma brodę, nie można mu ufać" - więc moje oceny są powolne.

W dziwnym towarzystwie się obracasz.

Dnia 30.11.2005 o 01:30, KaPe napisał:

Trzeba
zatem było zacząć bez wspominania męża, wtedy na pewno byłoby więcej do dyskusji :)

Miałam moze napisać coś głupiego w stylu "cześć, jestem Ania, mam 16 lat i duże niebieskie oczy" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 07:30, minimysz napisał:

Puste gesty? Jeżeli rozmawiając z kimś zachowujesz się w taki sposób, dla niego jest to znak, że go wcale nie słuchasz
lub jesteś zwyczajnie głupi i nie dociera do Ciebie to, co mówi. Komunikacja niewerbalna jest rzeczą bardzo ważną w rozmowie.

W "jaki sposób"? Czy uważasz za konieczne przytakiwanie komuś, gdy coś do ciebie mówi? Ja tak nie sądze. Nie czuję też potrzeby zaglądać mu w oczy i nie życzę sobie by on robił to samo. Kwestia gustu.

Dnia 30.11.2005 o 07:30, minimysz napisał:

Miałam moze napisać coś głupiego w stylu "cześć, jestem Ania, mam 16 lat i duże niebieskie
oczy" ?

A kto wie czy połowa osób by się nie nabrała(oczywiście zakładając początkowy sceptyzym "czy to aby na pewno *ona*"?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 07:30, minimysz napisał:

Puste gesty? Jeżeli rozmawiając z kimś zachowujesz się w taki sposób, dla niego jest to znak, że go wcale nie słuchasz lub jesteś zwyczajnie głupi i nie dociera do Ciebie to, co mówi. Komunikacja niewerbalna jest rzeczą bardzo ważną w rozmowie.


Kiedyś siedząc ze znajomymi w restauracji koleżanka non-stop komentowała moją "komunikację niewerbalną" jak to określiłaś czym doprowadziła mnie do szewskiej pasji... "o, przyjąłeś postawę obronną"... "o, oczekujesz potwierdzenia"... "o, właśnie dałeś mi znać, że czekasz na mój ruch"... Cała ta jej gadanina to dla mnie tania psychologia - jestem prostym zbójem, który mówi to co czuje... I nie zwracam uwagi czy ktoś mi w ślepia patrzy czy na portki...

Dnia 30.11.2005 o 07:30, minimysz napisał:

Miałam moze napisać coś głupiego w stylu "cześć, jestem Ania, mam 16 lat i duże niebieskie oczy" ?


Myślę, że wtedy wątek rozrósłby się błyskawicznie...:) A ty miałabyś niezły ubaw... przynajmniej na początku...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zamiast pytackobiety o to jaki powinien byc mezczyzna, zapytajcie jaki aktor sie im podoba.
a nastepnie jaki jest ich ulubiony film.
:)))

inaczej nie ma szans, mozecie liczyc jedynie na dyplomatyczne odpowiedzi.
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 07:30, minimysz napisał:

Puste gesty? Jeżeli rozmawiając z kimś zachowujesz się w taki sposób, dla niego jest to znak, że go wcale nie słuchasz
lub jesteś zwyczajnie głupi i nie dociera do Ciebie to, co mówi. Komunikacja niewerbalna jest rzeczą bardzo ważną w rozmowie.

Ja muszę powiedzieć, że irytują mnie osoby, które przesadnie polegają na tym rodzaju komunikacji. Po co mam przytakiwać słuchając kogoś, kto nie mówi wcale o jakichś skomplikowanych rzeczach? I jak nie będę co 5 sekund kiwać głową, to ta osoba sobie pomyśli, że nie wiem o czym mówi... To zaczyna mi pachnieć zarozumialstwem i sprawia, że taki osobnik trafia u mnie na listę takich, którym należy w odpowiednim momencie odpłacić jakąś drobną złośliwością, żeby zbić ją z pozycji wszechwiedzącej i nieomylnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 13:48, Treant napisał:

Ja muszę powiedzieć, że irytują mnie osoby, które przesadnie polegają na tym rodzaju komunikacji. Po co mam
przytakiwać słuchając kogoś, kto nie mówi wcale o jakichś skomplikowanych rzeczach? I jak nie będę co 5 sekund kiwać głową,
to ta osoba sobie pomyśli, że nie wiem o czym mówi... To zaczyna mi pachnieć zarozumialstwem i sprawia, że taki osobnik
trafia u mnie na listę takich, którym należy w odpowiednim momencie odpłacić jakąś drobną złośliwością, żeby zbić ją z pozycji
wszechwiedzącej i nieomylnej.


przesadna ufnosc w tzw. kinezjetyki bierze sie pewnie z kryzysu komunikacji werbalnej. no bo skoro romowe ograniczamy do: strzalka, nara, siema etc. a za kilka lat okarze sie, ze z ta mowa ciala bylo jak ze szpinakiem (niby tyle zelaza mial miec, a potem sie okazalo, ze ktos zle postawil przecinek). ale poki co to u mnie na studiach - na retoryce - dowiedzialem sie, ze kontakt niewerbalny na szesciokrotnie wieksze oddzialywanie niz werbalny. do tego ciezko tu oszukac. tylko laicy zdaja sie zapominac, ze w tym wszystkim najwazniesza jest mimika twarzy. przykladowo u szympansow jest podobnie rozwinieta a u goryli zaobserwowano niemal jej brak. wiec moze juz zaczniemy dzielic ludzi na goryli i szympansy.
:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czego by nie powiedziec zacieraja sie roznice miedzy ludzmi i zwierzetami.
pytanie tylko czy to one sie rozwijaja, czy tez to my ...
:)))

najlepiej wogole nie rozmawiac tylko pochukiwac na siebie z drzew. wowczas jestesmy najbardziej autentyczni.
:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.11.2005 o 14:43, tse_tse napisał:

przesadna ufnosc w tzw. kinezjetyki bierze sie pewnie z kryzysu komunikacji werbalnej.
no bo skoro romowe ograniczamy do: strzalka, nara, siema etc. a za kilka lat okarze sie, ze z ta mowa ciala bylo jak ze
szpinakiem (niby tyle zelaza mial miec, a potem sie okazalo, ze ktos zle postawil przecinek). ale poki co to u mnie na studiach
- na retoryce - dowiedzialem sie, ze kontakt niewerbalny na szesciokrotnie wieksze oddzialywanie niz werbalny. do tego ciezko
tu oszukac. tylko laicy zdaja sie zapominac, ze w tym wszystkim najwazniesza jest mimika twarzy. przykladowo u szympansow
jest podobnie rozwinieta a u goryli zaobserwowano niemal jej brak. wiec moze juz zaczniemy dzielic ludzi na goryli i szympansy.


Wszedłęm tu sobie żeby zobaczyć czy ktoś już się z Soleilą umówił ;] (tudzież z Tuddruselem o-O) i zobaczyłem Twojego posta. No i co by tu powiedzieć- jest bardzo ciekawy i w sumie się z nim zgadzam, ponieważ werbalizacja naszych myśli za pomocą języka jest niedoskonała i są lepsze metody- to jest ogólnie wiadome, ale z frugiej jednak strony chyba nie grozi nam sytuacja a''la Orwell (nowomowa), więc chyba dalej będzie można ściem... ekhm.. czarować za pomocą pięknych słówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 18:43, Budo napisał:

Wszedłęm
tu sobie żeby zobaczyć czy ktoś już się z Soleilą umówił ;] (tudzież z Tuddruselem o-O) i zobaczyłem Twojego > posta. No i
co by tu powiedzieć- jest bardzo ciekawy i w sumie się z nim zgadzam, ponieważ werbalizacja naszych myśli za > pomocą języka
jest niedoskonała i są lepsze metody


przepraszam ale akurat ja uwazam, ze jak na razie to nie ma lepszej metody na wyrazanie mysli.
a jesli uwazasz ze jest inaczej to ''napisz'' ksiazke za pomoca mowy ciala, albo uloz wiersz, zaspiewaj piosenke etc. bez jaj. chyba nie do konca sie zrozumielismy.
no chyba ze mowimy o myslach i komunikacji na poziomie szympansow. co zreszta - o zgrozo - staje sie codziennoscia i wypiera te bardziej cywilizowane sposoby porozumiewania. czy w niedalekiej przyszlosci nie czeka nas swiat pochukujacych do siebie istot czlekoksztaltnych, ktore owe pochukiwania ubogacaja wieloscia min i gestow ? bo jesli chodzi o nowomowe to jest ona juz codziennoscia, wiec chyba cos przespales.
:)

ale tak poza tym to faktycznie zgadzasz sie ze mna. malo tego, reprezentujemy w zasadzie identyczne poglady.
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.11.2005 o 19:22, tse_tse napisał:

przepraszam ale akurat ja uwazam, ze jak
na razie to nie ma lepszej metody na wyrazanie mysli.
a jesli uwazasz ze jest inaczej to ''napisz'' ksiazke za pomoca mowy
ciala, albo uloz wiersz, zaspiewaj piosenke etc. bez jaj. chyba nie do konca sie zrozumielismy.
no chyba ze mowimy o myslach
i komunikacji na poziomie szympansow. co zreszta - o zgrozo - staje sie codziennoscia i wypiera te bardziej cywilizowane
sposoby porozumiewania. czy w niedalekiej przyszlosci nie czeka nas swiat pochukujacych do siebie istot czlekoksztaltnych,
ktore owe pochukiwania ubogacaja wieloscia min i gestow ? bo jesli chodzi o nowomowe to jest ona juz codziennoscia, wiec
chyba cos przespales.


O kurcze, to powiedz mi na czyj ja post odpowiedziałem? To znaczy na czyj miałem odpowiedzieć? Eeee, nieważne, ale pozwolę sobie zaoponować. Bo skoro jest to temat o stosunkach damsko-męskich, to nie zapreczysz, że nieraz 100 razy lepiej wyrazić coś za pomocą na przykład dotyku- inne drogi komunikacji przychodza nam z pomocą, gdy słowa nie zdają egzaminu. Lepszej metody zapewne nie ma, co nie zmienia faktu że werbalizacja myśli za pomoca tak ograniczonego narzędzia, jakim jest nasz język jest ułomna i tyle. Ile razy chcemy coś wyrazić i brak nam słów. Liczą się uczucia i przeżycie czy też przeżywanie czegoś- jeśli będziemy mogli kiedyś się dzielić przeżyciami, mowa pewnie odejdzie w kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 19:45, Budo napisał:

O
kurcze, to powiedz mi na czyj ja post odpowiedziałem? To znaczy na czyj miałem odpowiedzieć? Eeee,
nieważne, ale pozwolę
sobie zaoponować. Bo skoro jest to temat o stosunkach damsko-męskich, to nie zapreczysz, że nieraz 100
razy lepiej wyrazić
coś za pomocą na przykład dotyku- inne drogi komunikacji przychodza nam z pomocą, gdy słowa nie zdają
egzaminu.


to pozostake poza wszelkim sporem. chyba najlepszy efekt mozna osiagnac poprzez taniec :).
przy czym kobietom podobaja sie facec, ktorzy potrafia sie wyslawiac. ale na co wowczas tak naprawde zwracaja uwage, to chyba nikt do konca nie wie :). bo sama kwiecista mowa to za malo.

Dnia 30.11.2005 o 19:45, Budo napisał:

Lepszej
metody zapewne nie ma, co nie zmienia faktu że werbalizacja myśli za pomoca tak ograniczonego narzędzia,
jakim jest nasz
język jest ułomna i tyle. Ile razy chcemy coś wyrazić i brak nam słów.


no i kolejny raz musze sie zgodzic :). metoda niedoskonala, ale powszechnie stosowana i z paroma wyjatkami - jeden z nich podany wyzej - sprawdza sie najlepiej. malo tego prozno szukac jakis srodkow zastepczych. chyba ze staniemy sie duzo bardziej prymitywni.

Dnia 30.11.2005 o 19:45, Budo napisał:

Liczą się uczucia i przeżycie czy też przeżywanie
czegoś- jeśli będziemy mogli kiedyś się dzielić przeżyciami, mowa pewnie odejdzie w kąt.


polecam utwor
zespol: Pink Floyd
album: The Division Bell
utwor: Keep Talking

pisz wiecej, przyjemnie mi sie to czyta.
milo sie czyta post kiedy widac, ze autor myslal nad nim.
pozdrawiam
:)

p.s. slowa sa calkiem niezlym nosnikiem uczuc. komunikacja w internecie stale to udowadnia. wyznacza nowe sciezki rozwoju i udoskonala instrumentarium.
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.11.2005 o 21:48, tse_tse napisał:

to pozostake poza wszelkim sporem. chyba najlepszy efekt mozna osiagnac poprzez taniec :).
przy
czym kobietom podobaja sie facec, ktorzy potrafia sie wyslawiac. ale na co wowczas tak naprawde zwracaja uwage, to chyba
nikt do konca nie wie :). bo sama kwiecista mowa to za malo.


No tak to prawda, ale tancerz ze mnie żaden, więc musze się podpierać innymi metodami (czyt. czarne BMW :P)

Dnia 30.11.2005 o 21:48, tse_tse napisał:

pisz wiecej, przyjemnie mi sie to czyta.
milo sie czyta post kiedy widac, ze autor myslal
nad nim.
pozdrawiam
:)


:P Miło mi, staram się a jak mam wenę to ohoo. Jak chcesz więcej czytać moich wypocin to zajrzyj do mafii prowadzę właśnie :D Ale, kurcze jak się ze mną zgadzasz to nie ma o czym pisać bo i ja zgadzam się z Tobą.

Dnia 30.11.2005 o 21:48, tse_tse napisał:

p.s. slowa sa calkiem niezlym nosnikiem uczuc. komunikacja w internecie stale to udowadnia. wyznacza
nowe sciezki rozwoju i udoskonala instrumentarium.


Aha, no tu sie nie zgodzę. Zauważ różnicę między kontaktem twarzą w twarz, a pisaniem przez np. gg. Jak wiele tracimy w takiej formie rozmowy. Z drugiej jednak strony zyskujemy pewną bezstronność, bo nie łączy nas z druga osobą taka więź jak przy kontaktach osobistych, uważam jednak że komunikacja przez internet właśnie powoduje zubożnie naszego języka i to na różne sposoby. Ten cały slang netowy, pisanie jak najkrócej, najprościej itd. to właśnie droga do prymitywizacji (jest takie słowo czy dopiero teraz je stworzyłem?) języka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 11:29, KaPe napisał:

W "jaki sposób"? Czy uważasz za konieczne przytakiwanie komuś, gdy coś do ciebie mówi? Ja tak nie sądze. Nie
czuję też potrzeby zaglądać mu w oczy i nie życzę sobie by on robił to samo. Kwestia gustu.

W taki jak opisałeś: bez uśmiechu, bez patrzenia w oczy, bez jakiegokolwiek znaku, że słuchasz, że dociera do Ciebie to, co druga osoba mówi. I to nie jest kwestia gustu. Ciekawe, jak zmierzasz powiedzieć swojej kobiecie (o ile takową znajdziesz), że ją kochasz. Raczej nie uwierzy w taką deklarację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 11:53, Wodzasty napisał:

Kiedyś siedząc ze znajomymi w restauracji koleżanka non-stop komentowała moją "komunikację niewerbalną" jak to określiłaś
czym doprowadziła mnie do szewskiej pasji... "o, przyjąłeś postawę obronną"... "o, oczekujesz potwierdzenia"... "o, właśnie
dałeś mi znać, że czekasz na mój ruch"... Cała ta jej gadanina to dla mnie tania psychologia - jestem prostym zbójem, który
mówi to co czuje... I nie zwracam uwagi czy ktoś mi w ślepia patrzy czy na portki...

Domorosła psycholożka? Współczuję

Dnia 30.11.2005 o 11:53, Wodzasty napisał:

> Miałam moze napisać coś głupiego
w stylu "cześć, jestem Ania, mam 16 lat i duże niebieskie oczy" ?

Myślę, że wtedy wątek rozrósłby się błyskawicznie...:)
A ty miałabyś niezły ubaw... przynajmniej na początku...:)

Nie lubię takich prymitywnych "zabaw", no ale każdemu według gustu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 13:48, Treant napisał:

Ja muszę powiedzieć, że irytują mnie osoby, które przesadnie polegają na tym rodzaju komunikacji. Po co mam
przytakiwać słuchając kogoś, kto nie mówi wcale o jakichś skomplikowanych rzeczach? I jak nie będę co 5 sekund kiwać głową,
to ta osoba sobie pomyśli, że nie wiem o czym mówi...

Czytaj ze zrozumieniem. Nikt nie każe nikomu kiwać głową na zasadzie tych piesków do samochodów.

>To zaczyna mi pachnieć zarozumialstwem i sprawia, że taki osobnik

Dnia 30.11.2005 o 13:48, Treant napisał:

trafia u mnie na listę takich, którym należy w odpowiednim momencie odpłacić jakąś drobną złośliwością, żeby zbić ją z pozycji
wszechwiedzącej i nieomylnej.

A Ty jesteś pewnie wszechwiedzący i nieomylny, skoro wiesz, co Twój rozmówca myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2005 o 00:46, minimysz napisał:

W taki jak opisałeś: bez uśmiechu,
bez patrzenia w oczy, bez jakiegokolwiek znaku, że słuchasz, że dociera do Ciebie to, co druga osoba mówi. I to nie jest
kwestia gustu. Ciekawe, jak zmierzasz powiedzieć swojej kobiecie (o ile takową znajdziesz), że ją kochasz. Raczej nie uwierzy
w taką deklarację.

Jest różnica między "bez znaku że cokolwiek do mnie dociera" a ciągłym przytakiwaniem - chociaż dla niektórych bardzo nieznaczna. Jak powiem swojej kobiecie(o ile takową znajdę^^)? Nie wiem - bo takie wyznanie raczej nie jest działaniem starannie zaplanowanym i wykalkulowanym, a przynajmniej tak mi się wydaje, więc to sytuacja zupełnie inna. No, ale też, gdybym tylko dla niej zachowywał się tak, a dla innych inaczej, mogłaby uznać to za grę, nieprawdaż?
(tak w ogóle, niekoniecznie miałem na myśli sytuacje "miłosne" - no, ale nazwa tematu widać nasuwa takie skojarzenia od razu^^)

"A Ty jesteś pewnie wszechwiedzący i nieomylny, skoro wiesz, co Twój rozmówca myśli."
Teraz z kolei ty powinnaś przeczytać ze zrozumieniem;) *Są* takie osoby, choć naturalnie nie wszystkie i nie do wszystkich odnosi się post Treanta - a przynajmniej tak sądze. Moje odczucia są podobne, ale nie zamierzam uciekać się do "drobnych złośliwości", z których nic pożytecznego nie wyniknie. Wnioskuje właśnie, że jesteś jedną z takim osób- zapewne nie ekstremalnym przypadkiem, który będzie w kółko powtarzał jedną rzecz, dopóki zirytowany nie przytakne albo burknę "uhum", ale też oczekujesz potwierdzenia od słuchacza. Nie jest to nic złego, ale sam fakt, iż rozmówca nie zachowuje się w taki sposób, nie oznacza, iż nie słucha/ma coś do ukrycia/cokolwiek innego złego. Niektórzy po prostu są małomówni/nie lubią wyrażać swoich emocji/wolą słuchać niż przytakiwać.
(z innej strony - gratuluje uporu, jedyna forumowiczka co ma cierpliwość wypowiadać się w tym wątku "na poważnie", jakoś nie sądziłem, że coś takiego nastąpi - no ale też wątek niewiele ma wspólnego z "podrywaniem")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować