HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie


1. Dwunastu gniewnych ludzi (1957)
2. Okno na podwórze (1954)
3. M jak morderstwo (1954)
4. Na nabrzeżach (1954)
5. Siódma pieczęć (1957)
6. Siedmiu samurajów (1954)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie mogę się przyłączyć do plebiscytu, chociaż niestety nie widziałem jeszcze nawet 10 filmów z tej dekady. Od lat 60. będę już mógł wybierać ;)

1. Dwunastu gniewnych ludzi (1957)
2. Ben Hur (1959)
3. Siódma pieczęć (1957)
4. Kotka na gorącym, blaszanym dachu (1958)
5. Most na rzece Kwai (1957)
6. Rzymskie wakacje (1953)
7. Północ - północny zachód (1959)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś wam powiem, mam pewien problem dotyczący ... Lynchowskiego Mulholland Drive.

Jakiś czas temu postanowiłem się za to zabrać ... mniejsza o to dlaczego ale padłem gdzieś chyba w połowie w okolicach sceny gdzie panienka / parę panienek tańczy i śpiewa na estradzie [?]. I szczerze mówiąc przynajmniej po tym co do tej pory zobaczyłem w MD byłem ... no dość mocno zawiedziony. Strasznie dziwnie oglądało mi się te dziwne maniery aktorów [ zwłaszcza Naomi Watts którą ogólnie jako aktorkę cenię i lubię ], do tego ten lekko porypany klimat ... jednym słowem miałem przez większość tej połowy seansu takie wielkie ''WTF?!''. Od razu zaznaczę że wcześniej innego filmu Lyncha nie widziałem ... Też mieliście takie odczucia? Warto się z tym bawić dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2014 o 18:34, Tyler_D napisał:

Od razu zaznaczę że wcześniej innego filmu Lyncha nie widziałem ...

To wiele wyjaśnia ;-) Jak to nazwałeś "porypany klimat" i zostawienie widza z uczuciem "WTF" to znaki rozpoznawcze jego twórczości. Nie każdemu musi odpowiadać takie specyficzne kino. Ja sam osobiście nie zaliczam się do największych fanów tego pana, aczkolwiek "Miasteczko Twin Peaks" znalazłoby się bardzo wysoko na liście moich ulubionych seriali ever.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2014 o 20:29, mati285 napisał:

> Faceci lubią silne i niezależne kobiety.
Pewnie pomaga też fakt, że to nie byle jaka kobieta tylko Jennifer Lawrence ;-)

Ujmę to tak, "Moda" na nią mnie wręcz przeraża. Teraz wpadnie jej kolejna rola w kolejnych X-Menach bo już wcześniej w "Pierwszej Klasie udało" się jej wygryźć Rebece Romijn, która grała w trzech pierwszych częściach mutantkę Mystique. Co do wyglądu samej Lawrence. Kobietą piękną to jest jednak mnie osobiście coś w jej twarzy "nie gra" ale od tego to już inny temat jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2014 o 21:57, ManweKallahan napisał:

Nie widziałem Mulholland Drive, ale miałem podobne odczucia przy oglądaniu Blue Velvet,
chociaż już Diuna była całkiem normalna.

Polecam zobaczyć jego całkiem nienormalne opus magnum - Eraserhead.
Mimo że Lynch operuje zbliżonym językiem reżyserskim w obu tych filmach, to Eraserhead jest zrealizowany zupełnie inaczej. Z Lynchem nie ma co iść na kompromis. Wóz albo przewóz - albo się polubi jego ekstremalnie irracjonalne wcielenie albo nie polubi się go wcale. A ja uwielbiam większość jego filmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2014 o 20:24, kerkas napisał:

Moja 10 tytułów z lat 50.

Rashomon (1950)
W samo południe (1952)
Sprawa do załatwienia (1953)
Trzej muszkieterowie (1953)
Eroica (1957)
Siedmiu samurajów (1954)
Godzilla (1954)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2014 o 23:36, Braveheart napisał:

Ujmę to tak, "Moda" na nią mnie wręcz przeraża. Teraz wpadnie jej kolejna rola w kolejnych
X-Menach bo już wcześniej w "Pierwszej Klasie udało" się jej wygryźć Rebece Romijn, która
grała w trzech pierwszych częściach mutantkę Mystique.

Dlaczego "wygryźć", po prostu gra jej młodszą wersję, tak samo jak McAvoy i Fassbender grają młodsze wersje Stewarta i McKellena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukam filmu
1. Wzruszający film o miłości.
Bez jakiś sztucznych wątków typu jego matka jest jej psychoterapeutką, albo on jej powiedział, że jest
bogaty, a jest biedny, albo oni się kochają, a ona umiera za miesiąc. Czyli dziwnych nieprawdopodobnych
rzeczy, które w normalnym życiu są jak jeden na milion (jeśli nie rzadziej), a są w każdym melodramacie,
czy komedii romantycznej. Mi chodzi o film, który skupia się na samym uczuciu i nie ubiera tego na siłę w
przekombinowaną fabułę. Jeśli takiego nie ma, to po prostu jakiś film o miłości mający romantyczny
klimat

2. film o relacji fan-gwiazda, ale o pozytywnej relacji, nie jak w Misery

3. filmy o baśniowej konwencji czy klimacie jak Zimowa opowieść, Edward nożycoręki

4. film gdzie główny wątek jest związany z różnicami kulturowymi

5. O załamanym człowieku, który powoli odkrywa radość życia
Poradnik pozytywnego myślenia widziałem

6. Coś z akcja w czasach XIX wieku, albo w stemapunkowym klimacie

Generalnie lubię kobiety i to je wolę oglądać na ekranie. Filmy w których są sami faceci raczej mi się nie
podobają.
Nie lubię też filmów:
-Gdzie seks jest przedstawiany dokładnie nie zostawiając żadnego pola wyobraźni
-Gdzie seks zastępuje całą miłość między ludźmi
-z gejami (po prostu nie lubię ich oglądać)
-z zoofilami, pedofilami i innymi zboczeniami
-thillery, horrory
-kino ambitne i artystyczne

7. Filmy o niepełnosprawnej kobiecie, ale pozytywne, nie dołujący dramat

8. Jakiś ciekawy film z byłej Jugosławii albo Francji, nie będący dołującym dramatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2014 o 21:57, MistrzSeller napisał:

Szukam filmu
1. Wzruszający film o miłości.


Za dużo nie znam ale nasuwa mi się Lepiej być nie może (As good as it gets) z Jackiem Nicolsonem. Może nie tyle dokładnie o miłości, ale mimo wszystko to uczucie występuje i tu.

Dnia 22.04.2014 o 21:57, MistrzSeller napisał:

2. film o relacji fan-gwiazda, ale o pozytywnej relacji, nie jak w Misery


Może Wielki Gatsby, albo Wall Street (z Michelem Douglasem i Charliem Sheenem)

Dnia 22.04.2014 o 21:57, MistrzSeller napisał:

3. filmy o baśniowej konwencji czy klimacie jak Zimowa opowieść, Edward nożycoręki


Stardust, Narnia, Dark Shadows (Mroczne Cienie), Charlie i fabryka czekolady, Alicja w Kraninie Czarów, Ostatni smok, Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń

Dnia 22.04.2014 o 21:57, MistrzSeller napisał:

4. film gdzie główny wątek jest związany z różnicami kulturowymi

5. O załamanym człowieku, który powoli odkrywa radość życia


W pogoni za szczęściem (Pursuit of happyness)
Gran Torino
Choć goni nas czas (Bucket List)

Dnia 22.04.2014 o 21:57, MistrzSeller napisał:

6. Coś z akcja w czasach XIX wieku, albo w stemapunkowym klimacie


Mad Maxy i Water World

Dnia 22.04.2014 o 21:57, MistrzSeller napisał:

7. Filmy o niepełnosprawnej kobiecie, ale pozytywne, nie dołujący dramat

8. Jakiś ciekawy film z byłej Jugosławii albo Francji, nie będący dołującym dramatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2014 o 23:23, Nufiko napisał:

> 3. filmy o baśniowej konwencji czy klimacie jak Zimowa opowieść, Edward nożycoręki
Stardust, Narnia, Dark Shadows (Mroczne Cienie), Charlie i fabryka czekolady, Alicja
w Kraninie Czarów, Ostatni smok, Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń

Nie chodziło mi o filmy fantasy tylko o filmy w baśniowej konwencji, gdzie historia opowiedziana jest w baśniowej ramce. Te filmy już widziałem (jak wszystkie fantasy), dlatego teraz szukam filmów fantasypodobnych. Tak jak chociażby Łzy na sprzedaż

Dnia 22.04.2014 o 23:23, Nufiko napisał:


> 6. Coś z akcja w czasach XIX wieku, albo w stemapunkowym klimacie

Mad Maxy i Water World


To nie jest steampunk tylko postapokalipsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2014 o 23:40, Vaksinar napisał:

http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/byly-bond-wybral-nowego-bonda-bedzie-czarnoskory,318508.html

Przejrzałem troszkę neta i gdzie nie gdzie pisze, że to plotki, a gdzie nie gdzie że
bierze się to pod uwagę...
Czy to już rasizm pisać, że Bond po prostu powinien być biały?

Jeśli Bóg może być czarny to jakiś tam Bond mnie nie obchodzi Xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zna ktoś serial o licealistach albo studentach, gdzie są oni przedstawieni w miarę realnie. Przy czym pisząc realnie nie chodzi mi o takie patologie jak w Skins, bo tam przegięli w drugą stronę.
Nie chodzi mi o seriale o bogatych dzieciakach mających kupę kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2014 o 10:30, Transylvanian_Hunger napisał:

> Zna ktoś serial o licealistach albo studentach, gdzie są oni przedstawieni w miarę
realnie.
"Glee", o ile lubisz musicale gdyż serial jest stworzony na muzyczną modłę.

Nie lubię musicali. Chcę coś w miarę realnego, a musicale nie są realne (bo nikt w prawdziwym życiu nie śpiewa co chwila).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się