gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Mogło jej coś wypaść, nie mogła odpisać... Jaka wrodzona nieśmiałość? Nieśmiałość jest nabyta. I najlepiej ją zwalczać. Umów się z nią i weź nr ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyszło na to, że nie sprawdza facebooka zbyt często :) Z Zoo nici, ale poprosiłem ją o jej numer i zapytałem, czy chce pójść ze mną do kawiarni w tym tygodniu. Nie jest źle ;)

Propos nieśmiałości, zgadzam się z Jcl, palnąłem z tą wrodzoną. Ale nad tym od jakiegoś czasu pracuję, wcześniej nigdy bym dziewczyny, która mi się podoba, nie zaprosił do Zoo albo kawiarni. Uprawianie sportu bardzo pomaga - im bardziej jestem zadowolony z mojej formy, tym mam większe poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brawo! Cieszę się, że pracujesz nad sobą. To mi się podoba, a nie głupie wymówki w stylu "Bądź sobą! Znajdź dziewczynę, która cię zaakceptuje takim jakim jesteś". To wymówka od pracy nad sobą. Dąż do samodoskonalenia i przełamuj swoje lęki. Najlepiej się kierować zasadą "Jeśli się czegoś boję to muszę to zrobić". Nawet w codziennych błahych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2011 o 21:42, Prophett napisał:

Uprawianie sportu bardzo pomaga - im bardziej jestem zadowolony
z mojej formy, tym mam większe poczucie własnej wartości.


I wierz mi, bardzo, czym większe efekty po treningu, tym lepiej. Sam trenuję od dwóch lat, tj. siłownia i rower, nie na zasadzie, że jestem szeroki jak szafa, ale zerowy odsetek tłuszczu, kaloryfer i ładnie wyrzeźbione mięśnie zwiększają poczucie męskości, pewności, co w kapitalny sposób przekłada się na efektywność w wywieraniu zdumienia u płci przeciwnej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudna sprawa ze mną jest, dlatego chciałbym, aby ktoś udzielił mi porady.. do dwudziestki już blisko, a dziewczyny jak nie było, tak nie ma. Tak, to przygniatające choć nie traktuje tego w kategorii porażki. Chodzi mi o coś zupełnie innego.. przyjaźń. Wiem, to nie jest miłość, to relacja pomiędzy ludźmi, gdzie panują zupełnie inne zasady. Był taki czas, że przyjaźniłem się z dwoma dziewczynami i choć to było z 1,5 roku temu, to spieprzyłem te relacje - mimo prawie 18 lat na karku, nie potrafiłem docenić, jakie szczęście mnie spotkało. Teraz jestem starszy o te niecałe dwa lata i mogę stwierdzić - zrozumiałem swoje błędy, staje się człowiekiem dojrzałym, ogólnie - zmieniam się. Z natury jestem samotnikiem i tak zostanie na zawsze. Często myślę nad tą swoją samotnością i mimo, że chciałbym ten stan rzeczy zmienić, nic tak naprawdę z tym nie robię. Nie ukrywam i w to zwyczajnie wierzę - chciałbym poznać w życiu jedną kobietę, ale niech będzie to kobieta na całe życie. Wiem, to nie będzie proste, to nie zależy wyłącznie ode mnie. Pomyślałem więc - może z racji tych wszystkich faktów, spróbować raz jeszcze przyjaźni ? Może wtedy zdołałbym poznać na tyle, jakby to ująć '''' język kobiet '''' , że będę w stanie znaleźć tą jedyną.. ? Zdaje sobie sprawę, że część z forumowiczów może mnie uznać za wariata lub po prostu idiotę, który nie ma pojęcia o życiu - dlatego też zwracam się właśnie do was z tym szeregiem pytań, po to właśnie, by zaczerpnąć wiedzy. Nie boję się do tego przyznać - praktycznie nie wiem nic o kobietach. Tak na dobrą sprawę.. każda kobieta inna jest, więc ciężko cokolwiek przewidzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

E tam, ja mam 21 lat na karku, dziewczyny jakoś do mnie nie lgną. Spotykałem się z kilkoma, ale nie mogę powiedzieć, żeby któraś była moją dziewczyną. Ale za to mam całą masę przyjaciółek. Są momenty, w których żałuję, że to tylko przyjaciółki, ale w większości momentów bardzo się cieszę, że mogę z nimi pogadać o wszystkim. Nie ukrywam, są to bardzo piękne kobiety i nawet przy swoich chłopakach nie wstydzą się mi mówić prosto w oczy, że mnie kochają. Oczywiście oboje wiemy, że na poziomie brat-siostra. :P Ale i tak jest zajebiście. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat dlatego muszę się podzielić swoimi małymi przemyśleniami :)
Ja dochodzę do wniosku że do tego kroku jakim jest spotykanie się z dziewczyną to najzwyczajniej trzeba dojrzeć.
Bo samo spotykanie się z kobietą po to by zerwać z nią po 3,4 latach to jak dla mnie zwykłe marnotrawstwo czasu mojego jak i jej. Dlatego w moim przypadku owe "dojrzanie"? jeszcze nie nastało, na razie mam inne priorytety i myślę że nawet jakbym napotkał bratnią duszę to zbytnio nie miałbym dla niej czasu. Wiem dziwne stwierdzenie :)
Swoją 1 miłość przeżyłem w wieku 19lat, byłem jeszcze gówniarzem któremu tylko w głowie było trzymanie się za rączki, tulenie się i mizianie :) wiem jakie to uczucie być szalenie zakochanym, jest naprawdę nieziemsko :D szalenie i ogólnie różowe okulary na oczach niestety drogi się rozeszły(a szkoda) i patrząc z perspektywy czasu... no cóż jak dla mnie zbyt poważny krok w przód jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz wyjsc troche do ludzi jesli jestes typem samotnika, poznajac nowych ludzi, bedziesz poznawal nowe kobiety i predzej czy pozniej trafisz na ''ta jedyna'', inaczej nie licz, ze ktoras sama do Ciebie przyjdzie.
Jestes swiadom swojej sytuacji i chcesz to zmienic to dobrze, ale checi nie wystarcza.
Sprobuj wykorzystywac jak najwiecej mozliwych okazji do poznawania nowych osob, zapisz sie na jakies zajecia/sporty/wolontariaty, sam zagaduj jesli podoba Ci sie jakas kobieta i nie przepuszczaj okazji jesli Ty sie jakiejs podobasz.

Tez bylem, w zasadzie dalej troche jeszcze jestem introwertykiem, ale jestem na drodze, zeby to zmienic, bo jednak bycie samotnym... jest niefajne. Nie znaczy, ze nie mam/nie mialem przyjaciol, ale bedac zamknietym i nieufnym zawsze mialem ich naprawde niewiele.
Przyciagalem akurat te kobiety, ktore mnie zazwyczaj najmniej interesowaly (nie mowie tu o wygladzie zewn., bo nie to jest dla mnie najwazniejsze), a nawet jak poznalem jakas ''ciekawsza'' to nie potrafilem tej relacji dluzej utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na starcie mogę napisać, że już widzę różnicę.. spotykałeś się z pewnymi dziewczynami i choć żadna z nich nie została ostatecznie tą właściwą, to jednak z każdą rozmawiałeś, uczyłeś się jakby tej relacji mężczyzna-kobieta. Masz już określony staż, tzn. coś wiesz. Kwestia przyjaciółek.. widzisz, klawe życie masz ;) Tak właśnie się zastanawiam, czy właśnie taka osoba, jaką może być przyjaciółka, pomogłaby mi w poznaniu tego wszystkiego, co kobiety lubią, szanują etc. Tak, myślę o tym i cały czas nie wiem, czy przyjaźń mogłaby mnie czegoś nauczyć.. podejrzewam, że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyjść ? Tak bez przygotowania ? Cały czas sądzę, że nie mogę zdecydować się na taki krok.. nie dość, że muszę przytyć jakieś 10 kg, by wyglądać na te niecałe 20 lat, to jeszcze musiałbym zmienić swój styl ubioru itd.. no bo powiedz, jaka dziewczyna obejrzy się na kogoś, kto chodzi w dresach ? I mimo, że z tą subkulturą nie mam nic wspólnego, to zwyczajnie w świecie lubię chodzić w takich rzeczach, tak już się utarło. Jak sądzisz, mam się na siłę zmieniać, by mieć większe szanse na to, by znaleźć dziewczynę a może od razu tą jedyną kobietę na całe życie ? Nie wierzę w bajki o idealistycznym świecie - nie ukrywajmy, ale dla większości dziewczyn/kobiet priorytet stanowi wygląd zewnętrzny. Charakter ? Pewnie to najmniej ważne.
Pomysł z wyjściem do ludzi jest dobry, tylko muszę jeszcze zastanowić się, jaki rodzaj a raczej formę spędzania wolnego czasu wybrać, by mieć szansę na poznanie tej jedynej. Wiem, równie dobrze może to być przypadek, czysty zbieg okoliczności.
Też należę do grupy introwertyków.. czasem jest to fajne, ale w końcu okaże się nie do wytrzymania, nawet jeśli człowiek chce, by było inaczej. Samotność jest przygniatająca, chce się to zmienić lecz ciężko jest tak z dnia na dzień się zmienić.
Ostatnia kwestia, co do utrzymania znajomości.. tak jak wspomniałem, coś o tym wiem. I nie ważne, czy jest to moja wina czy kogoś z zewnątrz - zawsze jest żal, że mogłeś zrobić więcej dobrego, aniżeli zrobiłeś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za duzo myslisz i sie przejmujesz.
Wyglad - dla kobiet ma znaczenie.. duzo mniejsze niz myslisz. Bardziej patrza czy jestes interesujacy, czy masz jakies pasje, czy czuja sie z Toba bezpiecznie, czy potrafisz je rozsmieszyc, czy jestes dobrym sluchaczem, czy potrafisz je zaskakiwac etc. No, wazne tez zebys nie smierdzial :p, umiejetne calowanie i gra wstepna tez, ale to juz troszke dalszy etap ;]
Nie twierdze, ze wyglad/ubior nie gra zadnej roli - jest wazny przy pierwszym wrazeniu, jesli ubierasz sie ''niechlujnie'' (dziurawe/brudne ubrania) proponowalbym to zmienic; dresy... no moze na jeansy lepiej? Pamietaj, ze musisz byc przede wszystkim soba i nie ma sensu ubierac sie w cos w czym nie potrafilbys sie ''dobrze'' czuc.

Dnia 20.10.2011 o 23:38, MSPRISON napisał:

Pomysł z wyjściem do ludzi jest dobry, tylko muszę jeszcze zastanowić się, jaki rodzaj a raczej formę spędzania > wolnego czasu wybrać


Google Ci pomoze ;]
Swoja droga na pewno przydaloby Ci sie cos w tym stylu:
http://toastmasters.edu.pl/lista-klubow
Jak masz blisko do ktoregos z klubow to polecam, nie powinienes sie zawiesc, jak bys chcial wiecej info to zapraszam na PW.

Dnia 20.10.2011 o 23:38, MSPRISON napisał:

by mieć szansę na poznanie tej jedynej.


Pamietaj, ze nie mozesz tez sprawiac wrazenia desperata i robic rzeczy tylko pod katem znalezienia sobie kobiety, rob co Cie interesuje, dziewczyny wez na drugi plan, jesli jakas zorientuje sie, ze za bardzo Ci na niej zalezy to ciezko bedzie ja zdobyc :P Moze to zabrzmiec smiesznie, ale tez musisz miec jakies ''zycie'' (prace, zajecia) i byc czasem ''niedostepny'' inaczej.. ''niczego sie nie szanuje co latwo przychodzi''.

Dnia 20.10.2011 o 23:38, MSPRISON napisał:

Też należę do grupy introwertyków.. czasem jest to fajne, ale w końcu okaże się nie do wytrzymania, nawet > jeśli człowiek chce, by było inaczej. Samotność jest przygniatająca, chce się to zmienić lecz ciężko jest tak z > dnia na dzień się zmienić.


Doskonale Cie rozumiem, dopiero od niecalego roku zaczalem to na powaznie zmieniac, nielatwo sie zmotywowac i wyjsc ze ''strefy komfortu'', ale jest to zdecydowanie tego warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za rady ; ) Jeśli chodzi o toastmaster.. jak widzę, w Bydgoszczy klub taki funkcjonuje. Widzę też jednak, że jest on chyba dla.. studentów ? Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej, ale wszystko opisane jest w języku angielskim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2011 o 23:28, MSPRISON napisał:

Na starcie mogę napisać, że już widzę różnicę.. spotykałeś się z pewnymi dziewczynami
i choć żadna z nich nie została ostatecznie tą właściwą, to jednak z każdą rozmawiałeś,
uczyłeś się jakby tej relacji mężczyzna-kobieta. Masz już określony staż, tzn. coś wiesz.

>
Trudno nie rozmawiac z kimś, kto jest w tej samej grupie/roku/redakcji. :P Serio, nie jestem typem podrywacza, wstydzę się podejść do dziewczyny w barze, jakiś zajebiście piękny też nie jestem. :P A jeśli myślisz, że jedna przyjaciółka powie Ci co INNE dziewczyny myślą/chcą... To straszny z Ciebie optymista. :P Ja tam w dalszym ciągu nie potrafię zrozumieć kobiet, a wstrzeliwać się w jeden konkretny szablon to tak jakby szukac mięsa w parówkach. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Nie ukrywam i w

Dnia 20.10.2011 o 04:49, MSPRISON napisał:

to zwyczajnie wierzę - chciałbym poznać w życiu jedną kobietę, ale niech będzie to kobieta
na całe życie.

Podstawowy błąd - odrzuć myślenie że poznasz pierwszą dziewczynę i będziesz z nią "bliżej" i to będzie ta po grób, owszem - nie neguję tego że tak można ale zwyczajnie zdrowiej jest nie myśleć że tak będzie i się potem nie zawodzić. Jak będzie uczucie to relacja powinna się utrzymać nawet bez takich "wspomagaczy". Tak samo jak warto porzucić myślenie że trafi Ci się dziewica choć ostatnio przekonałem się że one istnieją i nie mają maksymalnie 17-18 lat. ;-)

>Tak właśnie się zastanawiam, czy właśnie taka osoba, jaką może być przyjaciółka, pomogłaby mi w poznaniu tego wszystkiego, co kobiety lubią, szanują etc.
Ja powiem Ci tak, na pewno w jakimś stopniu może Ci pomóc, nakierować - zresztą przebywając z nią, rozmawiając też sam zauważysz to czy owo [ a powinieneś ], poznasz kobiety i sposób ich myślenia [ choć pokrętny to da się o dziwo z nich "czytać" a co więcej - uczyć się na nich :-P ]. Zresztą to co kobiety lubią, szanują to primo - bardzo indywidualna kwestia [ choć to też zależy o czym dokładnie mowa ], uogólnienia jakieś pewnie by się znalazły ale nie warto ryzykować, secundo - sam to powinieneś po części wiedzieć z hm ... życia [ nawet pomimo braku lubej ] a po trzecie ... włącz szósty zmysł. ;-)

>nie dość, że muszę przytyć jakieś 10 kg, by wyglądać na te niecałe 20 lat,
Wyjdź na ulicę i zobacz ilu ludzi jest w parach i jak wyglądają - bardzo wielu [ większość? ] ma coś co się rzuca w oczy i jest niefajne: większy tyłek, odstające uszy, za małe cycki, niedowaga, nadwaga i inne cuda więc wyluzuj. Choć to nie zmienia faktu że możesz coś z tym zrobić.
>to jeszcze musiałbym zmienić swój styl ubioru itd.. no bo powiedz, jaka dziewczyna obejrzy się na kogoś, kto chodzi w dresach ?
Zakładając czysto teoretycznie jakaś by mogła ale ... no właśnie. Wiesz ... w pewnym wieku człowiek idzie do pracy / na studia i tak dalej i wyglądanie jak dzieciak / młodziak w dresie jest po prostu nie na miejscu [ że tak delikatnie powiem ] - z tego się wyrasta. I żeby nie było - co innego jest sobie łazić raz na jakiś czas w dresie po mieście czy ubrać na rower czy coś a co innego mając np: 25 lat "wozić" się tak codziennie do pracy ... Wygoda wygodą ale jakiś poziom też trzeba trzymać. Zresztą jak ja czasem widzę gości podchodzących pod 40-50 lat, w całym paskowanym dresie, z łańcuchami, wyżelowani / łysi, którzy wożą się szeroko wzdłuż deptaka [ zawsze jak ich widzę żeby nie było ] to śmiech mnie bierze ... Jeszcze im tylko browara i fajka brakuje. Tak, to jest ŻENADA.


>Jak sądzisz, mam się na siłę zmieniać, by mieć większe szanse na to, by znaleźć dziewczynę a może od razu tą jedyną kobietę na całe życie ?
O jednej kobiecie na całe życie masz wyżej. Co do reszty - zmień swój styl ubierania się - chyba nie zamierzasz tak chodzić jeszcze przez 10 lat co nie?

>Nie wierzę w bajki o idealistycznym świecie - nie ukrywajmy, ale dla większości dziewczyn/kobiet priorytet stanowi wygląd zewnętrzny.
Priorytet tak ale nie wygląd jest najważniejszy [ bo nie mówimy tu o jakiś lachonowatych dziuniach z tipsami i tapetą ] a na pewno nie w takim ujęciu jakim je masz. Najważniejsze to by być zadbanym [ ogolony lub ładnie ostrzyżony, czysty, pachnący i niewyglądający na niechluja - tłuste włosy na przykład ]. I tak jest, każda inteligentna kobieta ci to powie.
>Charakter ? Pewnie to najmniej ważne.
Bullshit do potęgi - wygląd da się naprostować ... prze...rypanego charakteru zazwyczaj się nie da. Jeśli naprawdę wierzysz w to co piszesz to serio masz zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2011 o 02:01, MSPRISON napisał:

Jeśli chodzi o toastmasters.. jak widzę, w Bydgoszczy klub taki funkcjonuje.
Widzę też jednak, że jest on chyba dla.. studentów ?


Kazdy klub moze miec minimalnie inne zasady, wszedzie na pewno bedzie wymagane skonczone 18 lat (chyba, ze dany klub jest nieoficjalny/niezarejestrowany), w Bydgoszczy z tego co widze:
http://toastmasters.bydgoszcz.pl/grupa/regulamin/

wystarczy, ze masz srednie wyksztalcenie (doyczy to jednak tylko jesli chcesz zostac pelnoprawnym czlonkiem), mozesz tez przychodzic jako ''gosc'', zreszta sam sie z nimi skontaktuj.

Dnia 21.10.2011 o 02:01, MSPRISON napisał:

Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej, ale wszystko opisane jest w języku angielskim..


Od biedy z google translatora mozesz korzystac jesli nie znasz ang., ale tam chyba wszystko (?) juz zostalo przetlumaczone.

@Tyler_D

Dnia 21.10.2011 o 02:01, MSPRISON napisał:

... prze...rypanego charakteru zazwyczaj się nie da.


Da sie, ale potrzebny jest silny ''bodziec'' :D

Dnia 21.10.2011 o 02:01, MSPRISON napisał:

Tak samo jak warto porzucić myślenie że trafi Ci się dziewica choć ostatnio przekonałem się że one istnieją i nie > mają maksymalnie 17-18 lat. ;-)


Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jest cos w tym zlego, ze dana dziewczyna nie jest dziewica? o_O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2011 o 18:40, kuba9876543210 napisał:

Da sie, ale potrzebny jest silny ''bodziec'' :D

Dlatego napisałem "zazwyczaj". :-) Po prostu chodzi mi o zauważenie dość prostego faktu że zmiana wyglądu [ pomijając to czy taka zmiana jest słuszna ] jest o wiele prostsza niż zmiana charakteru [ to też oczywiście zależy od tego jaka zmiana ale ogólna tendencja jest taka jak napisałem ].

Dnia 21.10.2011 o 18:40, kuba9876543210 napisał:

Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jest cos w tym zlego, ze dana dziewczyna nie jest dziewica?
o_O

Nie, nie zrozumiałeś dobrze. :-P Nie ma w tym nic złego [ mówiąc ogólnie bo wiele jest dziewczyn które tracą dziewictwo w wieku 16-18 lat i nie wszystkie muszą być (_!_)dajkami imprezowymi czy innymi elementami ;-) ]. Po prostu u niektórych ludzi utarło się przekonanie że jeśli nie jest dziewicą to na pewno jest szmatą i zdzirą co mnie osobiście śmieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję ci:
"JAK CHCESZ POZNAC TĄ JEDYNĄ, JEŚLI NIE RADZISZ SOBIE Z PODRYWEM INNYCH KOBIET?, czy Małysz mówi, nie, nie skocze….bo musze mieć pewność, że skok będzie idealny…tego nikt nie wie, ale wtedy wychodzą w praktyce rzeczy, które trzeba udoskonalać, właśnie po to, aby być przygotowanym gdy trafisz na świetne warunki do skoku (czyt. TĄ JEDYNĄ), nawet ja nie wiem co mnie spotka gdy podchodzę do kobiety, ale mam to gdzieś, bo znam swoją wartość, wiem co mam do zaoferowania jeśli jej to pasuje ok, jeśli nie też ok, zawsze jest inna opcja, zawsze wygrywam, albo się czegoś nauczę, albo poderwę kolejną fantastyczną kobietę"
I szukasz na siłę wymówek. A wygląd ma znaczenie, chodzi o to żeby dbać o siebie i się wyróżniać. Porzuć dresy. Jak będziesz zadbany to wszystko ci będzie szło lepiej, ważne żebyś miał czyste buty, nie śmierdział i miał świeży oddech. A jak podejdziesz do laski z rozbrajającą pewnością siebie to wygląd schodzi na drugi plan. Jeśli celujesz w ładne laski to i ty musisz coś sobą prezentować. Wychodź do ludzi, rozmawiaj z kim się da. Najlepiej przeczytaj książkę "Demonic Confidence" i wypełniaj tam ćwiczenia, dają zawalistego kopa i później po nich nie czujesz strachu przy podejściu do kobiet. Masz rację, ciężko się zmienić z dnia na dzień. Zmiana może potrwać kilka tygodni, miesięcy a nawet lat. Ale musisz działać, a nie czekać aż znajdziesz tą jedyną. Denerwuje mnie ta wymówka "Musi cię kobieta zaakceptować takim jakim jesteś". Nie prawda. To wymówka od pracy nad sobą. Ja kiedyś byłem niezadbanym, nieśmiałym, użalającym się nad sobą szczylem. Odkąd wziąłem się za siebie moje życie stało się lepsze. W kontaktach z kobietami idzie mi coraz lepiej, ze znajomymi mi się relacje poprawiły.
kuba9876543210
Jak to było? Największe branie ma u kobiet ten, kto potrafi się bez nich obejść ;)
Tyler_D
Mnie wkurza to, że kobieta która lubi seks jest nazywana dziwką. A facet który zalicza to kozak ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2011 o 09:42, Rick napisał:

> Na starcie mogę napisać, że już widzę różnicę.. spotykałeś się z pewnymi dziewczynami

> i choć żadna z nich nie została ostatecznie tą właściwą, to jednak z każdą rozmawiałeś,

> uczyłeś się jakby tej relacji mężczyzna-kobieta. Masz już określony staż, tzn. coś
wiesz.
>
Trudno nie rozmawiac z kimś, kto jest w tej samej grupie/roku/redakcji. :P Serio, nie
jestem typem podrywacza, wstydzę się podejść do dziewczyny w barze, jakiś zajebiście
piękny też nie jestem. :P A jeśli myślisz, że jedna przyjaciółka powie Ci co INNE dziewczyny
myślą/chcą... To straszny z Ciebie optymista. :P Ja tam w dalszym ciągu nie potrafię
zrozumieć kobiet, a wstrzeliwać się w jeden konkretny szablon to tak jakby szukac mięsa
w parówkach. :P


To masz to szczęście, że w takim oto miejscu się znajdujesz. Optymista ? Właśnie słabo z tym optymizmem, ale moją wypowiedź można tak traktować - może po prostu wierzę w szczęście ? No chociaż próbuje. Wygląda na to, że w relacjach damsko - męskich ciężko cokolwiek przewidzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na starcie - dzięki za rozległą odpowiedź. Teraz do rzeczy. Kwestia tej jedynej - wiem, że to moje myślenie jest błędne, ale tak już sobie ''''wymarzyłem''''. Czy warto porzucić marzenia ? Nie, może warto porzucić ten sposób myślenia. Dziewictwo ? Lepiej to przemilczeć, znaleźć taką dziewczynę, to jak szukać igły w stogu siana.
Sprawa przyjaciółki.. podzielam Twoje zdanie, właśnie o taką odpowiedź mi chodziło - wskazanie tego, czego mogę się od takiej osoby dowiedzieć, a przy okazji sam mogę pomóc, gdyby była taka potrzeba. Szósty zmysł.. z kobietami to się uda ? Wygląd.. tak, różne są pary, ale to dla mnie nie ma żadnego znaczenia.. tak, mogę ze sobą coś zrobić i walczyć o swoje własne, dobre ''''ja''''. Ubranie.. masz rację, jeżeli mam zamiar być poważnym człowiekiem, wygląd zewnętrzny też musi być poważny a co za tym idzie i ubiór również.. dżinsy, ewentualnie sztruks czy '''' wyciery'''', do tego jakiś sweter czy luźna koszula - taki styl mi pasuje, choć nie łatwo będzie się przerzucić. Może i od zaraz warto zmienić ten styl ? Chyba warto.
Charakter powiadasz.. to też kwestia dyskusyjna, jedni lubią niezależność, drudzy już niekoniecznie. I tak w kółko. Myślę, że warto zostać przy swoim - nie będę zmieniał się tylko dlatego, bo ktoś tak powie - druga strona, zwyczajnie w świecie, jeśli myśli poważnie o związku, zaakceptuje Ciebie i ewentualnie wskaże, od serca, co byś mógł w sobie zmienić, na lepsze. Zaległości ? No tak, sporo tych zaległości, ale dzięki Twojej odpowiedzi trochę ich nadrobiłem ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Czy warto porzucić

Dnia 21.10.2011 o 23:06, MSPRISON napisał:

marzenia ?

Porzucić może niekoniecznie ale mieć świadomość że to może się nie udać.
>Dziewictwo ? Lepiej to przemilczeć,

Dnia 21.10.2011 o 23:06, MSPRISON napisał:

znaleźć taką dziewczynę, to jak szukać igły w stogu siana.

No nie wiem, jak pisałem ja ostatnio trafiłem na taką mającą więcej niż naście lat więc jak widać można jak się chce akurat na taką trafić. :-P
>Szósty zmysł.. z kobietami to się uda ?
Jak się go ma to może się udać, mnie na razie się udaje dość często.
>Ubranie.. masz rację, jeżeli mam zamiar być poważnym

Dnia 21.10.2011 o 23:06, MSPRISON napisał:

człowiekiem, wygląd zewnętrzny też musi być poważny a co za tym idzie i ubiór również..
dżinsy, ewentualnie sztruks czy '''' wyciery'''', do tego jakiś sweter czy luźna koszula
- taki styl mi pasuje, choć nie łatwo będzie się przerzucić. Może i od zaraz warto zmienić
ten styl ? Chyba warto.

Może nie do końca "poważny" co po prostu staraj się nie wyglądać jak do tej pory. I powiem ci że taki ubiór zdecydowanie się podoba kobietom [ zazwyczaj ].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się