gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

/.../
Proste wytłumaczenie w tym przypadku. Za wolno działałeś. Ponad rok znajomości z dziewczyną bardziej dąży właśnie ku przyjacielskości. Musisz być szybszy i stanowczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznij rozgladac sie za innymi dziewczynami, wiecej czasu poswiecaj na nie i swoje zainteresowania i przestaj tyle latac za ta kolezanka, moze mialbys szanse jesli inne kolezanki sie beda Toba interesowac i to zauwazy oraz i sama bedzie Toba zainteresowana. Wiec nie rob sobie nadzei na nia i ciesz sie ze jest jeszcze tyle fajnych dziewczyn wolnych wokol (jak masz troszke szczescia albo umiesz szukac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim razie co powiecie na związki, które po jakimś czasie [dłuższym] rozkwitają między przyjaciółmi? Więc chyba da się jakoś do tego doprowadzić. Tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.04.2012 o 17:41, JayL napisał:

W takim razie co powiecie na związki, które po jakimś czasie [dłuższym] rozkwitają między
przyjaciółmi? Więc chyba da się jakoś do tego doprowadzić. Tylko jak?


Musiałoby dojść do jakiejś rewolucji w stosunkach między dwojgiem przyjaciół. Jedna osoba na drugą musiałaby spojrzeć z innego punktu widzenia, niż zazwyczaj. Myślę, że w tym tkwi problem. IMO dobrym posunięciem jest brak kontaktu przez okres kilku miesięcy, w tym czasie doszłoby do zmian (charakter, wygląd ? nie wiem), no i duża szansa na inną perspektywę. Taka przyjaciółka może odkryć nagle, jak jej się podobasz i jaki jesteś interesujący.

Oczywiście, gdybym był bardziej wnikliwy to lepiej bym to opisał i może znalazłbym jeszcze jakieś rozwiązanie... Tak, czy inaczej określiłem główny problem. Zaznaczam też, że zmiany mogą nie wyjść na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm na imprezie całowałem się z dziewczyną, minęło już trochę czasu i zastanawiam się czy do niej nie napisać bo znalazłem ją na nk. Problem lezy w tym że ma tam jakiegoś fagasa. Chyba nie ma sobie sensu zawracać głowy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2012 o 12:43, Witcher1990 napisał:

Hmm na imprezie całowałem się z dziewczyną, minęło już trochę czasu i zastanawiam się
czy do niej nie napisać bo znalazłem ją na nk. Problem lezy w tym że ma tam jakiegoś
fagasa. Chyba nie ma sobie sensu zawracać głowy co?


Ma fagasa i całowała się z obcym chłopem na imprezie? Odpuść, Tobie wywinęłaby taki sam numer, fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2012 o 12:43, Witcher1990 napisał:

Hmm na imprezie całowałem się z dziewczyną, minęło już trochę czasu i zastanawiam się
czy do niej nie napisać bo znalazłem ją na nk. Problem lezy w tym że ma tam jakiegoś
fagasa. Chyba nie ma sobie sensu zawracać głowy co?


Raczej nie, chyba, że po prostu chcesz ją no wiesz ;) bo skoro takie rzeczy robi na imprezach. Gorzej jak się przyczepi i będzie marudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brrr... Koleżanka, z którą wiążę jakieś tam nadzieje zaprosiła mnie na ognisko do siebie. Sęk w tym, że zbyt otwarty ani śmiały nie jestem, a prócz niej sami obcy. Dodatkowo będę chciał przy niej dobrze wypaść, więc kolejny czynnik stresogenny... Może jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2012 o 22:52, JayL napisał:

Brrr... Koleżanka, z którą wiążę jakieś tam nadzieje zaprosiła mnie na ognisko do siebie.
Sęk w tym, że zbyt otwarty ani śmiały nie jestem, a prócz niej sami obcy. Dodatkowo będę
chciał przy niej dobrze wypaść, więc kolejny czynnik stresogenny... Może jakieś rady?

alkohol?
a tak na serio - rzuć raz na jakiś czas żartem sytuacyjnym, lekko ironizuj, ale bez przesady, żebyś nie wyszedł na marudę.
zachowuj się jak perfekcyjny dżentelmen, pytaj czy jej zimno wieczorem, zaoferuj swoją bluzę (give her your hoodie, bitches love hoodies), podaj szklankę soku...
zaimponuj jej swoją wiedzą na temat rozpalania ogniska i najszybciej, jak się da, znajdź wspólny temat, najlepiej jakiś unikatowy, tak, żeby nikt inny nie miał pojęcia, o czym gadacie, w ten sposób będziecie mieli platformę do doskonałych żartów wewnętrznych, a nic tak ludzi nie łączy, jak wspólne dziwactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, dzięki, ale akurat nie do końca o to mi chodziło. ;P Znamy się już trochę, więc wspólnych tematów mamy sporo, w tym też i takie unikatowe jak mówisz. Ona już mnie raczej lubi [inaczej chyba by mnie nie zapraszała na imprezę, gdzie będzie jedyną osobą jaką znam], sęk w tym, że jak pisałem jestem człowiek nieśmiały i cichy i nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Więc cóż, "trochę" się obawiam, że jeśli pójdę to zamulę cholernie i tylko stracę w jej oczach.

W ogole do niedawna byłem kompletnym domatorem, nigdzie nie chodziłem, teraz jest inaczej, ale to imprezy głównie w gronie ludzi z klasy, więc tam nie ma żadnego problemu, zresztą nawet na początku jakoś cholernie mi nie zależało na tym, by dobrze wypaść przy nich. Tu mi zależy jak diabli, szczególnie że może będzie robiła 18-stkę za jakiś czas... Jak zamulę, to będzie jeszcze gorzej, jeśli nie, to mogę bardzo się do niej zbliżyć, bo w końcu wejdę w ten "jej" świat. Tylko zupełnie nie wiem jak poradzić sobie ze stresem. Już teraz jak czasem spotykaliśmy jakichś jej znajomych spacerując po mieście zazwyczaj się stresowałem i nie bardzo wiedziałem, co powiedzieć. Oni się znają, mają wspólne tematy, ja jestem zupełnie obcy, do tego w żadnym stopniu porywający osobowością. Jeśli nie nastawię się jakoś pozytywnie przed pójściem, to będzie masakra. Dlatego przydałyby mi się jakieś rady co w tej sytuacji zrobić, jak przegnać stres, jak to rozegrać, żeby nie spieprzyć totalnie, jeśli nie będzie mi szło to poznawanie jej znajomych itp. Raz już byłem w podobnej sytuacji gdy odwiedziłem mieszkającego dość daleko kumpla, wpadli jego znajomi, gadali coś o sobie znanych sprawach, a ja nie wiedziałem za bardzo co ze sobą zrobić. A nie wiem co zrobić, by to się nie powtórzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci szczerze, że przeżywasz jakby miał nastąpić koniec świata. Z nieśmiałością idzie walczyć, wiem to z własnego doświadczenia. Wyluzuj, to tylko dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kolega wyżej ma absolutną rację. po prostu nie stresuj się tak koszmarnie, nie nakładaj na wszystko tak wielkiej presji i będzie dobrze. bądź zabawny, uśmiechaj się, nie garb się, nie stroń od ludzi i nie przesadź z alkoholem. tyle.
ja też kiedyś byłem nieśmiały i nie umiałem gadać z ludźmi, przeszło mi już dawno temu, duża szansa, że tobie też przejdzie.

i powiem ci z doświadczenia - jak ludzie gadają o czymś, czego za nic nie rozumiesz, nikt ci krzywdy nie zrobi, jak poprosisz o wyjaśnienie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2012 o 12:01, Robertcik1 napisał:

kolega wyżej ma absolutną rację. po prostu nie stresuj się tak koszmarnie, nie nakładaj
na wszystko tak wielkiej presji i będzie dobrze. bądź zabawny, uśmiechaj się, nie garb
się, nie stroń od ludzi i nie przesadź z alkoholem. tyle.

Mi też zaczęło przechodzić, przełamałem się parę razy i jest spoko. Ale z obcymi nadal mam problem. Szczególnie, że mam 18 lat i 0 wprawy w takich imprezach, więc ludzie mnie traktują jak anomalię jakąś. ;P Ciężko nie nakładać presji, jak mi zależy i to cholernie, bo jest naprawdę świetna. ''Bądź zabawny'' łatwo powiedzieć. ;P Upić się na pewno nie upiję, zobaczymy co z tego wyjdzie. Może nie będzie tragedii.

Dnia 30.04.2012 o 12:01, Robertcik1 napisał:

i powiem ci z doświadczenia - jak ludzie gadają o czymś, czego za nic nie rozumiesz,
nikt ci krzywdy nie zrobi, jak poprosisz o wyjaśnienie. ;)

Taa, tylko często to prywatne sprawy, których i tak nie rozumiesz albo nie ma sensu opowiadać, bo to długie historie. Dobra, dupa, w sumie to chyba wszystko w moich rękach i tyle. Może będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2012 o 23:30, JayL napisał:

Może będzie dobrze.

to nie jest odpowiednie podejście. jak takie będziesz miał cały czas, to nic nie zdziałasz, uprzedzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie uprzedzaj. ;) Ja się zmieniłem właśnie dzięki takiemu podejściu. Wcześniej zwyczajnie się bałem i myślałem tylko o tym, że może być źle. Teraz myślę tak i działam dzięki temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2012 o 23:58, JayL napisał:

Teraz myślę tak i działam dzięki temu.


Działasz dzięki temu, że powtarzasz sobie, iż "może wszystko będzie dobrze" ? A takie podejście to nie jest przypadkiem zupełna akceptacja ''losu'' i poddanie się ''przeznaczeniu'' ?...

Robercik1 - taki "optymizm bez granic" też nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2012 o 23:58, JayL napisał:

Nie uprzedzaj. ;) Ja się zmieniłem właśnie dzięki takiemu podejściu. Wcześniej zwyczajnie
się bałem i myślałem tylko o tym, że może być źle. Teraz myślę tak i działam dzięki temu.

nie lepiej myśleć, że będzie dobrze i działać ku temu?
ja tam wolę żyć w moim słodkim, różowym bąbelku, w którym wszystko na pewno się ułoży dobrze, bo przecież musi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2012 o 00:02, Mohair napisał:

Działasz dzięki temu, że powtarzasz sobie, iż "może wszystko będzie dobrze" ?
A takie podejście to nie jest przypadkiem zupełna akceptacja ''losu'' i poddanie się
''przeznaczeniu'' ?...

Nie. Wiesz, wszystko zależy od interpretacji. Chodzi o to, że nie poddaję się, nie pozostaję bierny, działam, bo wierzę, że może się udać. Wcześniej nie uznawalem w ogole takiej możliwości, nie dopuszczałem myśli, że mi mogłoby się udać. A teraz dopuszczam, działam i się udaje. I takie wyjście bardziej mi pasuje, bo jak jednak się nie uda, to rozczarowanie mniejsze, łatwiej się pozbierać i iść dalej. Choć w sumie w tym konkretnym przypadku jak się nie uda to będzie wieeelki problem.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się