Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Warren Spector widzi koniec gier oferujących 100 godzin zabawy

62 postów w tym temacie

Subiektywnie się zgodzę w całej [no, prawie] rozciągłości. Gdy zagram w jakąś grę, lubię ją skończyć. Inaczej niedosyt spory mi zostaje. Dlatego też nie lubię gier, w których na przejście wątku głównego trzeba przeznaczyć ponad 50h. 40 jeszcze ujdzie [vide Wiedźmin, którego w mniej więcej takim czasie ukończyłem wykonując niektóre zadania poboczne], ale 50 i więcej na SAM WĄTEK GŁÓWNY to IMO za dużo. Może nie tyle moim zdaniem co dla mnie. Po prostu nie mam czasu na tak długie gry. Co innego jeśli gra mi się cholernie spodoba [vide Oblivion - 100h czy TDU - ok. 180h, jednak także w tych grach samo przejście głównego wątku zajęło mi jakieś 30h góra, reszta to zadania poboczne/gildie (Obek) i jazda ze znajomymi i ogólnie multi w TDU]. Jednak w innym przypadku gra zaczyna mnie nudzić po jakichś 20 godzinach, a dowiaduję się, że jestem dopiero w połowie. I co? Mam grać na siłę, tym samym zabijając przyjemność z grania? Czy odpuścić sobie i być jeszcze mniej zadowolonym z powodu nie ukończenia głównego wątku? Co prawda mogę zostawić grę i wrócić do niej za jakiś czas, jednak w grach jakie lubię najbardziej [czyt. RPGi i wszystkie z b. dobrą fabułą, jak np. Fahrenheit] nie ma to większego sensu. Podsumowując - jak dla mnie gry wymagające min. 100h na przejście wątku głównego są zbyt długie i pewnie sporo osób przyzna mi rację. Moim zdaniem najlepszym wyjściem jest zbudowanie głównego na jakieś 30-40h i umieszczenie masy zadań pobocznych dla fanów gry, tak żeby każdy mógł się grą nacieszyć - i zatwardziały fan i niedzielny gracz. Ktoś pewnie powie - gdzie w FPSie zadania poboczne? A samochodówki? Ano w nich multi. Jak ktoś nie ma netu no to trudno, ale powiedzmy sobie szczerze - dziś pewnie jakieś 70% ludzi ma już sieć w domu.
Tak więc - nie koniec. Trzeba po prostu skorzystać z kompromisu i będzie po kłopocie.
PS: Ech, jak zwykle się rozpisałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spector raczej wie co gada - siedzi w tej branży już trochę czasu... Czyżby groził nam casual age? Z kolej jedyne gry, które potrafiłyby mnie wciągnąć na 100+ godzin to cRPG''i - a właśnie tego typu dobrych gier ze świecą szukać (mówię tu o nowościach ofc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 15:53, Fenrisulfr napisał:

Nie wiem kim jest Warren Spector ale to widać że jakiś amator.


Jak ktoś nie wie kim jest Warren Spector to faktycznie widać że amator.

Spector niestety mówi o realiach, a realia są takie, że w przyszłości najlepiej sprzedawać się będą krótkie, intensywne gry. Oczywiście pozostanie z pewnością część produkcji kierowanych do graczy lubiących produkcje na 100+ godzin ale obecnie zmienia się struktura społeczności graczy i "casuale" będą mieć co raz większy wpływ na rynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja już nie pamiętam kiedy grałem w tak długą grę a bym sobie zagrał bo mi już takich brakuje i nie wiem jakby mogły tak długie zniknąć już na samą myśl o krótkich RPGach. Niedobrze mi się robi a z drugiej strony gra tak długa musi też mieć to coś co przyciągnie i wciągnie tak gracza że będzie chciał taką grę przejść a nawet po pewnym czasie do niej wrócić. Tak samo nie wyobrażam sobie grania 100 godzin w jakąś głupią, bezmyślną grę. Więc podejrzewam że Warren Spector chcąc się nie wysilać i robić porządną grę która wciągnie graczy woli robić jakieś prostsze i płytsze i krótsze gry. Szkoda że mówi to ktoś kto ma na swoim koncie takie gry jak wspomniany Deus Ex :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 15:22, Diamentowy Szaman napisał:

Następny pier****** ch** co mówi za wszystki8ch graczy, jeszcze przez takich zaczną skrócać
gry, tych co mówią że gry powinny byc krótsze - GAZOWAĆ!


Po pierwsze - ocenzurowany wulgaryzm to nadal wulgaryzm, a tych na forum sobie nie życzymy.
Po drugie - trochę tolerancji dla opinii innych ludzi.

Ostrzeżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli już wiadomo, że po Deus Ex 3 niewiele można się spodziewać... Ja tam lubiłem takie "tasiemce" jak np. Baldur, na którego trzeba było mięć czas, aby pograć. Cóż szkoda takie czasy nadeszły, że ludziom nie chce się zagłębiać w świat gry tylko przejść ja podczas jednego posiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Okej, pojawiło się parę rozsądnych, przemyślanych wypowiedzi, nie mówię tu o głosach ludzi, którzy świat dzielą na ten który znają i na amatorów :D
No i jeszcze ci obrzucających wszystkich dookoła epitetem "profesjonalistów" :)

Ale nawet wśród rozsądnych i ciekawych wypowiedzi pojawił się głos:
krótkie gry (krótki czas na gry) = casual

:D

Hej, no co wy :) Ci co teraz mają mniej chęci i możliwości na przesiadywanie przed monitorem/tv to ci, ktorzy już swoje 10? 15? lat na gry zmarnowali :D I ich nazywacie casualami?

Casual tak na marginesie akurat nie ma parcia na coraz to nową grę :) On z przyjemnością (okej, ja też :D ) w Wii Sports zawsze sobie przytnie a ilość czasu jaki do zaoferowania jakaś gra jest dla niego jak sądzę całkowicie a) nie zrozumiałą cechą gry b) nieznaczącą cechą gry c) on i tak ma dwie gry (tak, ostatnie zestawienia jednak udowadniają, że casualowiec rzadko sięga po nowe tytuły)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że facet ściemnia. Chyba w historii gier nie było więcej niż 10 tytułów które dawały około 100 godzin grania i to wszystkie są raczej starszawe gry. W tej chwili większość oferuje przejście w w kilkanaście godzin. Co powoduje że wydaje 100zł i jest po wszystkim za 2-3 dni. Wydaje mi sie że jeśli gra jest dobra, przyciągająca i ,,grywalna'''' to im dłuższa tym lepsza.Ja tam nie miałbym nic przeciwko gdyby w crysis, cod4, gothic, oblivion itd można było grac po parę miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to na ryknu powinny być zarówno dłuuugie RPGi jak i krótsze gry na 10 godzin. Dla każdego coś miłego. Tymczasem ten pan powinien się zastanowić zanim powie coś za graczy. Ja na przykład wolę dłuższe gry z dobrą fabułą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 16:38, Fang napisał:

Czyli już wiadomo, że po Deus Ex 3 niewiele można się spodziewać... Ja tam lubiłem takie
"tasiemce" jak np. Baldur, na którego trzeba było mięć czas, aby pograć. Cóż szkoda takie
czasy nadeszły, że ludziom nie chce się zagłębiać w świat gry tylko przejść ja podczas
jednego posiedzenia.


Deus Ex 3 tworzy montrealskie studio Eidosu, a Spector pracuje obecnie dla Disney Interactive w Junction Point nad niezapowiedzianym do tej pory tytułem.

Niestety (albo "stety"), ma rację. Inna sprawa, że i wcześniej tytułów na 100h nie było wiele, i były to głównie rolpleje. Te zaś (vide Mass Effect, z wątkiem głównym na 40h) też ewoluują w stronę krótszej, ale intensywniejszej rozgrywki.

Osobiście uważam, że na rynku jest miejsce i dla gier długich, i dla krótkich - a parafrazując angielskie przysłowie "Jakość, nie długość" - jeżeli gra jest dobra, można przeboleć jej krótkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No tak, to twórca gier. Dla niego było by najlepiej jakbyśmy codziennie kupowali nową. Ja w każdym razie krótkim grom mówię stanowcze NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 16:42, BasValinor napisał:

Ale nawet wśród rozsądnych i ciekawych wypowiedzi pojawił się głos:
krótkie gry (krótki czas na gry) = casual


Nie nie, nie generalizujmy. Raczej:

casual => krótkie gry

Krótkie, intensywne gry, zapewniające 10-15 godzin dobrej zabawy nie są generalnie niczym złym (poza współczynnikiem długość zabawy/cena). Raczej chodzi o to, że gracze którzy poświęcają na gry z 5 godzin tygodniowo raczej nie będą masowo pocinać w gierki 100h+.
Jest to w pełni zrozumiałe i nie jest to żaden zarzut, tylko stwierdzenie faktu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 17:40, sig. napisał:

No tak, to twórca gier. Dla niego było by najlepiej jakbyśmy codziennie kupowali nową.


Eee...raczej by mu to nie zrobiło obecnie różnicy, bo ostatnią gierką z jego udziałem był Thief: Deadly Shadows z 2004 roku. A nawet w czasach gdy tworzył dużo gier w Ion Storm też mu nie można było zarzucić masówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 17:51, Seldon napisał:

Krótkie, intensywne gry, zapewniające 10-15 godzin dobrej zabawy nie są generalnie niczym
złym (poza współczynnikiem długość zabawy/cena). Raczej chodzi o to, że gracze którzy
poświęcają na gry z 5 godzin tygodniowo raczej nie będą masowo pocinać w gierki 100h+.

Jest to w pełni zrozumiałe i nie jest to żaden zarzut, tylko stwierdzenie faktu. :)

Ale stanie się czymś bardzo złym się jak innych (takich oferujących długą zabawę) nie będzie. Jak dla mnie mogą istnieć i gry do przejścia w kilka minut, byle były też długie i stawiające na fabułę zamiast zbędnych fajerwerków graficznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się zgodzę z Warrenem. Mówi tylko o grach stawiających na single player, ale są gry multi playerowe, które przyciągają na dłużej.

Gatunki, w których robi się długie gry dla pojedynczego gracza wymierają (przygodówki, tycoony i cRPG).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że długie gry są dużo ciekawsze niż kilkugodzinne bezpłciowe masówki lub klony masówek. Długie gry muszą być dużo lepiej przygotowane, aby gracz chciał przy nich siedzieć do końca. Jedyne co mi przeszkadza w długich grach to jesli jest dana mozliwość dowolności działań i zwiedzania świata.
Poza tym MMO są zdecydowanie długimi grami wymagającymi kilkaset godzin do ukończenia. np. Everquest II i jego 5000 questów. Tycoony i simsopodobne są za to grami no-time, można grać w nieskończoność.
No cóż, pan Warren widział chyba tylko wyniki na konsole, bo to jest zupełnie inny typ niż PCty, które dają dużo większo możliwości dla długich gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Długie gry nie przyciągają? Guzik prawda. Tytuły o naprawdę ciekawej warstwie fabularnej wciągają i to mocno, mimo, że czas na ich przejście wynosi więcej niż 20 godzin. Co złego jest w tak epickich dziełach. Czy takie tytułu jak Baldur''s Gate, Fallout, Final Fantasy VII, Icewind Dale, czy Planescape: Torment nie wciągały zaraz po swojej premierze? Ba. Niektórzy gracze, tacy jak ja, którzy zapoznali się z tymi produkcjami wiele lat po ich premierach uważają je za najwspanialsze tytuły ever. Nie długość gry jest wadą. Jeżeli gra jest słaba, to nawet będąc krótką będzie odrzucać, a jedyne co to cieszyć się można, że zaoszczędzono nam bólu przy przechodzeniu danej gry. Jeżeli gra jest fantastyczna i ma genialne tło fabularne, to mniej niż 10 godzin gry pozostawia w graczu niedosyt. Chęć na więcej, bez potrzeby kupowania sequela danego tytułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 18:48, Azuredragon napisał:

Czy takie tytułu jak Baldur''s Gate, Fallout, Final Fantasy
VII, Icewind Dale, czy Planescape: Torment nie wciągały zaraz po swojej premierze?


To są stare gry, a Warren mówi o przyszłości. Teraz koncentruje się na najtrudniejszym procesie tworzenia gry, czyli grafice kosztem warstwy fabularnej. Gra musi nie tylko dawać frajdę, ale i cieszyć oko. Teraz tworząc 100 godzinną grę, robi się też o wiele więcej animacji, lokacji, obiektów. Trzeba też nagrać więcej dialogów. Koszty rosną, a skrócenie gry pomaga je zmniejszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 19:17, marius1g napisał:

(...)


Gry długie odnoszą sukcesy nawet dziś. Jeżeli jakaś gra podlega ocenie w prasie branżowej lub odpowiednim serwisie internetowym, to częstym zarzutem kierowanym w jej stronę jest "krótkość" rozgrywki, a długość gry, przy naprawdę mocnych tytułach jest zawsze wychwalana. Jeżeli gra ma to "coś" (fabuła, klimat, grafikę, czy też i wszystko z wymienionych) to im jest dłuższa, tym bardziej żywotna jest.

Wracając do mojego pierwszego zdania. Jakie długie "gry" odniosły sukces? Neverwinter Nights 2, The Elder Scrolls IV, czy nawet Mass Effect. Owszem nie są to gry o 100 h gameplaya, ale jednak długość tych gier przekraczała normy określane przez Warrena Spectora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

RTS-y, FPS-y, wyścigi to tak. Zgadza się z ty m panem w zupełności. Ale nie co do cRPG. W cRPG jedną z najważniejszych rzeczy jest fabuła a ta dobrze zrobiona powinna wciągać na długieeeee godziny. W cRPG nie chodzi zasiekanie tych dwustu orków i zabicie stu drowów lecz o przeżycie tej przygody (przyanjmniej według mnie).
To tak jak w książce, w której wraz z głównym bohaterem skaczemy od przygody do przygody. RPG-i ze świetną fabułą potrafią wciągnąć na naprawdę długi czas np. Baldur''s Gate 2 z Tonem Baala czy The Elder Scrolls 3: Morrowind.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować