Zaloguj się, aby obserwować  
Danio_X

Koszykówka

1846 postów w tym temacie

Clevland Cavaliers - Boston Celtics 88-120 !!!
Pierwsza kwarta, oba teamy zaczęły troszkę ospale, dużo spudłowanych rzutów, gra ogólnie wyrównana. Co najciekawsze, liderzy drużyn, czyli LeBron i Rondo (jak to złożyli eksperci TNT - LeBRondo :D) nie rzucili w pierwszej kwarcie żadnego punktu. Zakończyło się 3 punktowym prowadzeniem Cavs.
Druga kwarta, koszykarze z Cleveland jakby się przebudzili, odskakują już na samym początku, Boston ma problemy z konstruowaniem akcji. Jak narazie zawodzi Rondo. Co ciekawe, gdy opuścił parkiet Celci poprawili grę i wyszli na ośmio-punktowe prowadzenie :) W drugiej kwarcie znów nie punktował Rondo, z kolei James zdobywał punkty tylko z rzutów osobistych ! W końcówce dosyć skuteczna gra Celtów, którzy wygrywają tą kwartę 9-cioma punktami. Głownie przyczyniła się do tego trójka - Pierce-Garnett-Allen. Na przerwie mamy wynik 50-44 dla Bostonu.
Trzecia kwarta rozpoczęła się wręcz idealnie dla Celtics. Ray Allen trafia dwa razy z rzędu za 3 i prowadzenie wzrasta do 12 punktów. Zaraz po tym wreszcie zapunktował Rondo. Przewaga Bostonu urosła aż do 16 punktów. Ta kwarta należała już do Rajona Rondo. RR tak jakby się przebudził, zaczął celnie podawać, rzucił aż 12 punktów. Dramatu Jamesa ciąg dalszy. Fatalna skuteczność, jedynie 2 celne rzuty, na 11. Za 3 próbował 4 razy, ani razu nie trafił. Po raz kolejny mamy dowód że Cavs bez LeBrona znaczą naprawdę niewiele, zostali zgniecieni w tej kwarcie aż 30-19. Ogólny wynik, 80-63.
Na początku czwartej kwarty przewaga urosła aż do 26 punktów. Gra wyglądała podobnie jak w trzeciej częsci meczu. Cavs próbowali trochę nieporadnie atakować, James nadal mało trafiał, a Boston grał w ataku swoje. W drużynie gości bardzo dobrze spisali się Pierce, Garnett, Allen i w drugiej połowie Rajon Rondo. Jeżeli miałbym kogoś wyróżnić w drużynie Cavs - byłby to Parker, ewentualnie O''Neal. LeBron zaliczył najgorszy występ w meczu playoff w swojej karierze. Trafił tylko 3 rzuty z gry ...

Co jak co, ale czegoś takiego się nie spodziewałem ! Cavs zgromieni we własnej hali 32 punktami ! Są teraz pod ścianą, muszą wygrać 2 mecze z rzędu w tym jeden wyjazdowy. Jeżeli LeBron nie odnajdzie swojej formy, myślę że seria może skończyć się nawet w ten piatek. Brawo Celtics !!!


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miło, że ten mecz opisałeś,dowiedziałem się więcej niż z relacji i filmiku na nba.com ;) Się wczoraj wk...zdenerwowałem niemiłosiernie. O 1:55 mój dostawca internetu zaczął prace konserwacyjne, na pohybel mu! ;) No i zrobiło się ciekawie, nie wiem co się stało z LbJ, może miał słabszy dzień, a może wpada w regularny dołek formy, czego początek widzieliśmy w meczu numer 4, ciężko orzec wszystko okaże się w Bostonie. Mam nadzieję, że na wyjeździe Cleveland da radę i dojdzie do 7 meczu, bo czwartkową noc już mam... zajętą ;) a gdzieś tak obejrzałbym chętnie jeszcze jakiś mecz w tej serii :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2010 o 20:44, Infes napisał:

3:14 LbJ. Nic dodać nic ująć. Cavs dostają ostro od Celtics.


Warto wspomnieć, że Celtics przed PO byli skazywani na pożarcie. "Bo przecież to staruchy są, Kevin Garnett nie ten", a tu co? Niszczą. Ale mimo wszystko coś czuję, że z Magic w finałach konferencji nie wygrają ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rok temu w playoffs była analogiczna sytuacja - z tym że wtedy to Cavs do finału doszli z łatwością, a Orlando męczyli się w półfinale z Celtics. W finale wszyscy skazywali Magic na pożarcie, bo zmęczeni, Cavs wypoczęci, LeBron miał rządzić a tym czasem Magic wygrali. Może teraz to Boston sprawi niespodziankę i wygra z Orlando ? :)) Ale nie wybiegajmy za daleko, przed Celtics jeszcze długa droga. Bo Cavs łatwo się nie poddadzą. Jednak jeśli miałbym obstawiać, wszystko skończy się jutro w Bostonie. Niestety nie będę mógł obejrzeć bo muszę w piątek o 7 rano wstać, a mecz jest o 2 ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2010 o 00:53, koLLLL napisał:

Rok temu w playoffs była analogiczna sytuacja - z tym że wtedy to Cavs do finału doszli
z łatwością, a Orlando męczyli się w półfinale z Celtics. W finale wszyscy skazywali
Magic na pożarcie, bo zmęczeni, Cavs wypoczęci, LeBron miał rządzić a tym czasem Magic
wygrali. Może teraz to Boston sprawi niespodziankę i wygra z Orlando ? :)) Ale nie wybiegajmy
za daleko, przed Celtics jeszcze długa droga. Bo Cavs łatwo się nie poddadzą. Jednak
jeśli miałbym obstawiać, wszystko skończy się jutro w Bostonie. Niestety nie będę mógł
obejrzeć bo muszę w piątek o 7 rano wstać, a mecz jest o 2 ;/


Hyym, powiem tak. Możliwe, bo historia lubi się powtarzać, ale patriotyzm nie pozwala mi myśleć, "Celtics do finałów". Chociaż? W sumie why not. Marzy mi się pojedynek Celtics-Lakers, w którym to Jeziorowcy zmiotą swoich pogromców z 2008 roku ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie widział analogii w ten sposób. Po prostu Orlando to zespół lepszy od Cavs w PO. Orlando ma tzw. pakę a Cleveland ino LeBronkę i zadaniowców, niektórych na bardzo wysokim poziomie, ale to nie Orlando mające swoją zabójczą taktykę i wielu strzelców dystansowych. W zwycięstwo, ewentualne, Bostonu nad Orladno nie wierzę, bo jak Rondo będzie kryty przez Nelsona i Williamsa a nie przez Williamsa ;) i Westa to będzie miał trudniejsze życie niż teraz. Co prawda Lewis i Carter to mierni obrońcy, ale jest Barnes i Pietrus, który jest solidnym bardzo zawodnikiem. Jeśli jednak Cavs wymęczą zwycięstwo z Bostonem to sądzę, że czeka nas powtórka z zeszłego roku i o wiele ciekawszy finał. Bo Lakers są albo tak samo mocni albo nieco słabsi niż przed rokiem, a Orlando zrobiło zdecydowany krok do przodu (w sensie step up bez tańca zmysłów ;) )

Dnia 13.05.2010 o 00:53, koLLLL napisał:

Niestety nie będę mógł obejrzeć bo muszę w piątek o 7 rano wstać, a mecz jest o 2 ;/


Miałem na ognisko dzisiaj jechać, ale pogoda taka do dupy, zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i stało się :) Boston zgodnie z moim przewidywaniem w finale, mimo że po statystykach widać że u Jamesa załamka była tylko chwilowa (znów triple double). Niestety nie miałem okazji oglądać meczu, jak ktoś byłby łaskawy opisać przebieg to byłbym wdzięczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2010 o 08:13, koLLLL napisał:

No i stało się :) Boston zgodnie z moim przewidywaniem w finale, mimo że po statystykach
widać że u Jamesa załamka była tylko chwilowa (znów triple double). Niestety nie miałem
okazji oglądać meczu, jak ktoś byłby łaskawy opisać przebieg to byłbym wdzięczny :)

Zawsze mi się wydawało że Cleveland mimo bardzo mocnego składu i dobrego trenera nie sa materiałem na mistrzów. I to się potwierdziło, pamiętam jak rok temu napisałem że Orlando wyeliminuje Cleveland to nikt mi nie uwierzył i wtedy też się potwierdziło :P. W każdym razie stracili szanse na mistrzostwo i prawdopodobnie stracili Jamesa bo będzie chciał odejść. A to jeszcze zmniejsza szanse w przyszłym sezonie, raczej nie będą już najlepszą drużyną sezonu zasadniczego a może się zdarzyć tak że nie będą już nawet walczyć o najwyższe cele.
Teraz juz sobie zacieram ręce na konfrontację Orlando - Boston, oj nie mogę się już wprost doczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale będzie ciekawie ORL-BOS w finale konferencji. Dwie drużyny na podobnym poziomie, mające świetnych graczy na wszystkich pozycjach (poza missmatchem na centrze, ale z Dwightem to sobie niewielu środkowych radzi, choć z Bostonem podejrzewam, że powróci problem z faulami, bo na czym jak na czy, ale na prowokowaniu to się Boston, a szczególnie Garnett zna). Zapowiada się kolejna świetna i pełna emocji seria na wschodzie. Choć nie wykluczone, że rozpędzone Orlando nie będzie miało problemów ze zmęczonymi po walce z Cleveland Celtami. Liczę znów na co najmniej 6 spotkań, zwroty akcji i takie tam ;)

EDIT

Bardzo mi się tekst zapowiadający finał na stronie NBA podoba, aż zacytuję ;)

No disrespect to Orlando -- you don't sweep two rounds by accident -- but the playoffs are falling their way. In the first round, they were gifted the Bobcats, a playoff first-timer who had that deer-in-the-headlights look. Next up, the Hawks, exposed earlier by the plucky Bucks, had nothing against Orlando and didn't even compete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem LeBron chociaż po meczu nie gwiazdorzył i zbił ze wszystkimi rywalami piony etc., nie strzelał fochów jak to już nie raz robił. No a prawdopodobnie to był ostatni mecz Jamesa w barwach Cavs, napewno będzie chciał moim zdaniem odejść. Gdzie ? Mimo jego wszystkich wad, nazwijmy je psychologiczne :D:D:D bardzo chętnie zobaczyłbym go w moim ulubionym teamie - Miami Heat, duet D.Wade + Bronek to byłoby coś.
Z tym meczem wiązało się jeszcze jedno ważne wydarzenie. Karierę na parkietach NBA kończy wielki koszykarz - Shaquille O''Neal. Myślę że karierę kończy w niezłym stylu, w przedostanim meczu najlepszy z Cavsów, 21 pkt, teraz też 11 rzucił. Co prawda to nie ten sam Shaq co w LAL grał w duecie z Kobe''em, ale i tak, szacunek dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jednak zobaczył LBJ z Chicago, z Rosem :> Do tego mam taką małą teorię spiskową. Lebron zmienia po sezonie numer na 06, teraz gra z 23, który jak wiemy w Chicago jest zastrzeżony :> Ale prawdopodobnie to nic nie znaczy, pewnie chce promować swoją markę i zostawić swój numer jako gwiazda, tak jak 23 zostawił Jordan. Ale byłoby miło, bo mimo wszystko graczem jest świetnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i James się doigrał można rzec. W 5tej grze słaby występ i tym razem również nie pokazał umiejętności MVP. W 4 kwarcie co prawda się obudził ale było już za pozno. Zbyt wiele turnover, zbyt wiele sytuacji zmarnowanych spodowało że wynik na korzyść Boston którzy zagrali wyśmienicie. 4:2 ostatecznie dla Celtów i znajdują się teraz w East Finale Konferencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2010 o 15:09, Arkads napisał:

Ja bym jednak zobaczył LBJ z Chicago, z Rosem :>


Fajna opcja, ale chyba przeważy marketing i będzie chciał kolekcjonować tytuły w Nowym Jorku. Gdyby razem z nim przyszedł tam Bosh to byłoby coś. A myślę, że nie będzie problemu z płaceniem podatku od luksusu, więc i dobrzy zadaniowcy się znajdą. Z resztą, tego gdzie pójdzie nie wie pewnie jeszcze sam zainteresowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nigdy nie lubiłem NYK, dlatego nie byłbym za tym. Chicago też stoi pod znakiem zapytania, bo Bulls słynęli i słynąć będą z Jordana, a że taki drugi gracz się pojawi, wątpię żeby to szybko nastąpiło. A Miami pewnie będą szukać jakiegoś dobrego gościa do trumny, dlatego Bosh jest najlepszym wyborem, jeszcze się zobaczy co zrobi Boozer, ale pewnie zostanie z D-Willem. Beasley najpewniej odejdzie i bardzo możliwe że do NYK, w sumie to Knicks mogliby powalczyć o jakiegoś dobrego rozgrywającego bo Duhonowi z tym sezonie nie szło. Zresztą, Gallinari, Lee, bardzo dobrzy zawodnicy.

Zresztą, jeżeli Miami nie sprawdzi żadnego zawodnika baardzo dobrego, pokroju właśnie Bosha czy Lebrona to Wade też odejdzie, ktoś mu jest potrzebny bo sam drużyny nie poprowadzi, a Beasley w tym sezonie nie błyszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też nie przepadam za NYK ale to jest najoczywistsza opcja dla Le Brona. Wielkie miasto, drużyna budowana na mistrzostwo, duży budżet, teoretycznie jest wszystko czego potrzeba do zwycięstwa, nie ma tylko kogoś, kto może do niego zespół poprowadzić, takim kimś byłby właśnie LBJ. Byłoby ciekawiej bo na wschodzie powstałaby przeciwwaga dla Lakersów. Jakie podteksty Nowy Jork - Los Angeles, Kobe - Le Bron. Wielkie mecze by były ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2010 o 23:12, Arkads napisał:

Ale zobacz jak go cholernie tam cenią, a tym Cleveland. On tam naprawdę jest ''King James''.

Zgadza się. Przecież jeśli LeBron odejdzie, to będzie koniec dobrej gry Cavs i tragedia dla fanów koszykówki w Cleveland. W ostatnich meczach idealnie było widać że tam nikt inny nie jest w stanie pociągnąć gry. Myślę że LeBron może dać zarządowi ultimatum, podobne do tego które dał Wade - albo zespół zostaje wzmocniony albo odchodzę. Teraz jeszcze dosyć wysoki poziom trzymał Shaq, no ale on skończył karierę. Zobaczymy jak to się wszystko ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I może będą mogli kogoś ściągnąć dzięki odejściu Shaqa, w końcu miał kontrakt na 20mln. Budżet się zwiększy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować