Zaloguj się, aby obserwować  
Danio_X

Koszykówka

1846 postów w tym temacie

Dnia 04.06.2010 o 11:11, koLLLL napisał:

No i widzę że dosyć znacznie Lakers wygrali :) Nie byłem w stanie obejrzeć dzisiaj tego
meczu, mógłby ktoś streścic co się działo ? :)


Widziałem kawałek, bo na moim łożu zasnąłem. Ale z tego co widzę, większość graczy zagrała dobre mecze. (zwłaszcza Gasol i Kobe). Dobra obrona, mądra gra w ataku... czego chcieć więcej? :) Mówię wam będzie 4-2 dla Lakers.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde tak się zastanawiam. W tym roku już bez najmniejszego problemu wieszam się na obręczy z zapasem. Myślę, że zapakowałbym już z piłką. Ale w czym jest problem. Otóż mam za małe ręce żeby normalnie złapać piłkę. Dziwne 7 lat trenowałem na poważnie w klubie. Teraz już 2 lata na studiach pełno czasu wolnego więc non stop gram na boisku i mimo to mam z tym problem. Dziwne, o ile wiem każdy kto trochę pograł w kosza jakoś ma te ręce wyrobione. Będę musiał załatwić jakąś piątkę i z mniejszym rozmiarem popróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2010 o 21:43, Nightdew napisał:

Kurde tak się zastanawiam. W tym roku już bez najmniejszego problemu wieszam się na obręczy
z zapasem. Myślę, że zapakowałbym już z piłką. Ale w czym jest problem. Otóż mam za małe
ręce żeby normalnie złapać piłkę. Dziwne 7 lat trenowałem na poważnie w klubie. Teraz
już 2 lata na studiach pełno czasu wolnego więc non stop gram na boisku i mimo to mam
z tym problem. Dziwne, o ile wiem każdy kto trochę pograł w kosza jakoś ma te ręce wyrobione.
Będę musiał załatwić jakąś piątkę i z mniejszym rozmiarem popróbować.


A próbowałeś paczek na 2 ręce? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale fajny mecz się wczoraj wydarzył, co prawda Michałowicz stwierdził, że się go źle ogląda, ale co on tam wie neutral ;) Generalnie mecz podzieliłbym na kilka faz. Najpierw była twarda gra z wieloma faulami (akurat to się przez cały mecz utrzymało) i walka o dyktowanie tempa gry. Kiedy z tej walki zwycięsko wyszli Lakers i zaczęli grać po swojemu, Allen trafił 6-6 za trzy i zrobiło się 14 punktów przewagi Celtów. Wtedy gospodarze zaczęli pogoń i udało się im doprowadzić do wyrównania, a w 3 kwarcie nawet wyjść na prowadzenie. Ale właśnie tutaj właśnie leżał pies, właściwie Kobe, pogrzebany. Do skuteczności 1-6 z gry dołożył foul trouble i zrobiło się mizernie. Potem trwała w miarę wyrównana walka aż do samej końcówki. Kobas złapał 5 faul i kiedy pojawił się na parkiecie na 6 minut przed końcem już prawie nie bronił. Przy stanie 93:90 dla Celtów sędziowie niesłusznie przyznali im piłkę z boku (na aut wybił Garnett) i w ten sposób sędziom udało się ustawić wynik. 95:90 i już Lakers się nie podnieśli. Mimo tej pomyłki w końcówce trzeba przyznać, że sędziowie mylili się zgodnie w obie strony, więc teorii spiskowej jeszcze bym nie tworzył ;)

===> Jakli

> Drużyna Kobego? ; d Ja się z tym nie zgodzę.

Na podstawie tego meczu bym swoją tezę wybronił, ale już tyle tekstu stworzyłem, że się streszczę ;) Spójrz jak pięknie dzięki Bryantowi Lakersi dziś przegrali. Jax trzymał go na parkiecie, nawet gdy nie dość, że nie rzucał to jeszcze nie bronił bo nie chciał złapać 6 faulu. W Bostonie się to rozkłada na 4 osoby i mimo słabiej gry Pierce''a i Garnetta miał kto grę pociągnąć. A w Lakers wszyscy, poza Bryantem i Artestem (chociaż bronił świetnie więc można powiedzieć że się sprawdził), zagrali na swoim poziomie i kupa, oględnie rzecz ujmując ;) Nie potrafili sprostać Celtom mającym pod koszem Davisa i Perkinsa z 4 faulami, sorry Winetou. Jak Kobas nie pociągnie to Lakers są w ciemnym zaułku, nie mają kilku potencjalnych liderów. Znowu się posłużę cytatem, liderzy punktowi obu zespołów w PO przed finałami:
Pierce, Allen, Pierce, Rondo, Allen, Rondo, Allen, Garnett, Rondo, Allen, Garnett, Allen, Pierce, Davis, Pierce, Wallace, Pierce
Kobe, Kobe, Kobe, Gasol, Gasol, Kobe, Kobe, Kobe, Kobe, Gasol, Kobe, Gasol, Kobe, Kobe, Kobe, Kobe
Analizę już sobie odpuszczę bo się streszczać miałem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie niedawno skończyłem na canale oglądać powtórkę meczu już na spokojnie. Mecz jak dla mnie zarąbisty. Spodziewałem się zwycięstwa Bostonu i wyrównania na 1-1. Nawet tak w mniejszości głosowałem na nba.com. A dlaczego? Otóż spodziewałem się, że KB nie wyjdzie każdy mecz. A co najważniejsze Boston jest zespołem, który zarąbiście wyciąga wnioski. Allen pierwszy mecz bardzo słabiutko a to co w tym meczu wyrabiał to masakra. 7/7 za 3 na początku. Sam już z wrażenia od trzeciej trójki podnosiłem ręce w górę przy każdym jego rzucie:D Rondo to już nawet nic nie muszę mówić. Szacun i najwyższa klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale Allen zagrał jak dziad:P gdyby nawet mu wyszedł przeciętny mecz to pewnie Boston by wygrał. A to co on zagrał to nawet trudno określić słowami. Wielki szacun dla Fisha, to co wyprawiał w ostatniej kwarcie... W wywiadzie zaraz po meczu było widać jak bardzo żyje meczami, trudno mu było ukryć emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2010 o 12:52, Nightdew napisał:

Ale Allen zagrał jak dziad:P gdyby nawet mu wyszedł przeciętny mecz to pewnie Boston
by wygrał. A to co on zagrał to nawet trudno określić słowami. Wielki szacun dla Fisha,
to co wyprawiał w ostatniej kwarcie... W wywiadzie zaraz po meczu było widać jak bardzo
żyje meczami, trudno mu było ukryć emocje.

Allen w tej serii udowadnia że ma problemy z utrzymaniem formy na więcej niż 48h. Fish super, jakby tak grał do końca rywalizacji to trójka Kobe, Pau i Derek rozniosą Celtów. Dziś w nocy mecz 4, jak Allen znowu nic nie zagra to IMO mecz znów dla LA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierce zapowiadał, że seria już nie wróci do LA. Po jego grze widać, że się stara obietnicy dotrzymać ;) Jeśli Garnett utrzyma formę z meczu nr.3, Rondo zagra swoje, Pierce się trochę poprawi a Allen trafi chociaż ze 4 trójki to LAL nie mają szans. Z podkręconym znów kolanem Bynuma, Kobasem grającym jak zwykle w finałach, bez szału, Lakers mają problem, Fisher to nie jest zawodnik zdolny do wygrania dla nich tytułu, jeden mecz, spoko, nawet Big Baby jest w stanie mieć świetny mecz. Ciężko cokolwiek przewidzieć, liczę na kolejny dobry, wyrównany mecz, chociaż gdyby Boston miał cały czas 20 pkt przewagi to bym się nie obraził ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.06.2010 o 11:28, Infes napisał:

Mecz numeru 4tego jakiś taki dziwny, sztywny, mało emocjonujący.

Na pewno nie było pięknej koszykówki, ale z tezą o braku emocji zgodzić się nie mogę. Co prawda zwlekłem się z łóżka dopiero w połowie 3 kwarty więc nie wiem jak wyglądała 1 połowa ale 4 kwartę oglądałem na stojąco ;) Takiej walki (sam to sobie nazywam napierdzielaniem) nie widziałem dawno. Nate + Baby stworzyli coś niesamowitego no i Allen chcący samemu podwoić Kobiego (nie był daleki od tego). Jak na razie moja prognoza finałowa się sprawdza:
"Stawiam na 2-2 po pierwszych 4 spotkaniach i kto wygra mecz nr 5 wygra serię."
Zobaczymy czy druga część też się sprawdzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eh, ja wczoraj po małym melanżu, usnąłem na stoliku po pierwszej kwarcie ;P Mecz nr 5 już muszę napewno obejrzeć. No ale z tego co widziałem przynajmniej na początku Allen znów dużo pudłował. Czyżby się wypalił w tym drugim meczu całkowicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.06.2010 o 13:13, koLLLL napisał:

Eh, ja wczoraj po małym melanżu, usnąłem na stoliku po pierwszej kwarcie ;P Mecz nr 5
już muszę napewno obejrzeć. No ale z tego co widziałem przynajmniej na początku Allen
znów dużo pudłował. Czyżby się wypalił w tym drugim meczu całkowicie ?

Na pewno dobrze nie zagrał, ale było lepiej niż ostatnio, 4 razy z gry trafił w II połowie, więc myślę, że się będzie odbudowywał powoli. A mecz nr. 5 może być kluczowy dla serii więc wstyd by było nie obejrzeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

rezerwowi ładnie pociągli Boston w ostatniej kwarcie:P mimo to po przerwie, jakieś 2 min przed końcem meczu Lakers mieli szanse na remis. Było chyba 6 pkt różnicy i 2x z rzędu w dwóch akcjach Boston nic nie trafiał, ale zaliczyli 2 zbiórki ofensywne i było po sprawie.


Mam 2 pytania: Przyszła mi ta piłka, ale jakoś mam dziwne wrażenie że jest mniejsza:P Inflate 7 to 9 LBS to normalny rozmiar czyli 7? Mierzyłem starą i nową i niby to samo, może 0,5 cm różnicy.

A teraz ważniejsze. Cały czas na betonie gram w totalkach. Jakoś nigdy nie kręciło mnie żeby brać buty do kosza. Teraz znowu przyszedł czas na zakup i sobie myślę, jeżeli totalki chodzą po 240 zł a są bardziej do nogi to czy nie lepiej dopłacić te 130 zł i kupić sobie buty do kosza. Wtedy zainwestowałbym pewnie w http://allegro.pl/item1065399728_basketzone_nike_kobe_zoom_v_5_lakers_43_27_5cm.html lub http://allegro.pl/item1065398273_basketzone_nike_kobe_zoom_v_5_lakers_44_28cm.html
(polecacie nike kobe czy może lebron lepsze?)
A moje pytanie dotyczy tego czy warto brać takie buty na beton. Na hali gram bardzo rzadko a na betonie niemal codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiem że ja bym się bał w takich grać butach. Już prędzej bym zagrał w butach za 50zł a żeby był wyższe, co dają jakąś pewność do kostki niż w takich ale Twoja kostka, Twoje chęci dalszego grania. Ja aktualnie gram w LeBron Zoom Soldier III i naprawdę nie narzekam. Dobre usztywnienie i dobrze się idzie w nich poruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować