Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 25.06.2013 o 17:14, zadymek napisał:

> /.../ > Ujdzie. I mamy coś takiego w Polsce?

Chyba mamy....:


Mafia w śląskich sądach?
Komentarzy: 0, Wyświetleń: 103
Tagi: postępowania upadłosciowe, Śląsk, sądy, ABW, Katowice, Gliwice

INFO: ABW bada, czy w śląskich sądach dochodziło do nieprawidłowości na dużą skalę - pisze "Puls Biznesu".



Służby ustalają, czy sędziowie z wydziałów upadłościowych sądów rejonowych w Katowicach i Gliwicach byli powiązani z konkretną kancelarią prawną i współpracującymi z nimi syndykami i biegłymi sądowymi. Rzekomy "układ" miał się przekładać na możliwość załatwiania w tych sądach określonych, wartych miliony złotych, decyzji w dużych postępowaniach upadłościowych.



Źródło: pb.pl

Dnia 25.06.2013 o 17:14, zadymek napisał:

> /.../> A nie weź mnie siłą?

A kto to może wiedzieć? Co kto lubi, może znaczy również "weź mnie siłą"? W końcu masochistów też mamy.

Dnia 25.06.2013 o 17:14, zadymek napisał:

>/.../
A ty byś tego nie nazwał, tak?

Nie wiem. Zależy od innych okolicznosci, może nazwałbym to prowokacją? Ale jak ktoś wkłada palec między szprychy musi brać pod uwagę, że go straci. Niech wetknie patyk, to moze szprychy nie wytrzymają

Dnia 25.06.2013 o 17:14, zadymek napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2013 o 18:04, KrzysztofMarek napisał:

Chyba mamy....:
> Mafia w śląskich sądach?

Taaa, media: m,edia to ci nawet napiszą o mafii taksówkowej;)
To jest ta wyśmiana przeze mnie "mafia medialna": chodziło raczej o coś zgodnego z definicją.

Dnia 25.06.2013 o 18:04, KrzysztofMarek napisał:

A kto to może wiedzieć? Co kto lubi, może znaczy również "weź mnie siłą"? W końcu masochistów
też mamy.

O, wreszcie do czegoś dochodzimy: gusta. A więc gusta mogą mieć wpływ na decyzję pomiędzy podrywem a gwałtem? A właściwie to na jakiej zasadzie gwałciciel miałby "ocenić" czy panna "chce być brana siła"? Są jakieś specjalne sygnały?

Dnia 25.06.2013 o 18:04, KrzysztofMarek napisał:

Nie wiem. Zależy od innych okoliczności, może nazwałbym to prowokacją? Ale jak ktoś wkłada

Okoliczności są takie same od początku: pani nie chce pan ją zmusza- czy na prawdę ważne jest czy pan poczuł się kuszony (bo to sprawa subiektywna) albo czy pani dawała mu nadzieję i potem olała? Czy definicja nie jest na tyle prosta jak drut i obiektywna by zaszufladkować czyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2013 o 18:38, zadymek napisał:

> Chyba mamy....:
> > Mafia w śląskich sądach?
Taaa, media: m,edia to ci nawet napiszą o mafii taksówkowej;)

A i owszem, były takie. Teraz przynajmniej w Warszawie, jest całe przedsiębiorstwo taksówkowe - znasz numer, przyjeżdza samochód bez oznakowań, wiezie gdzie chcesz, inkasuje opłatę. Myślisz, że mogłoby działać przez lata, gdyby nie chronił go ktoś z szeroko rozumianych władz?
A moze myślisz, że sypnę Ci nazwiskami mafiozów i działami produkcji? Wybacz, ale to już naiwność z Twojej strony. Osoba postronna, jak ja, może czerpać wiadomości z mediów i plotek i tylko zdrowy rozsądek może oddzielić to, co ma jakieś podstawy od fantazji.

Dnia 25.06.2013 o 18:38, zadymek napisał:

To jest ta wyśmiana przeze mnie "mafia medialna": chodziło raczej o coś zgodnego z definicją.

Możesz wystąpić w telewizji? No to się przebij, wtedy bedziesz wiedział na pewno. Albo poczytaj wspomnienia byłych celebrytów, na przykła Marczuk-Pazury. Dowodów tam niewiele,ale przynajmniej wie, o czym pisze (korzystnie dla siebie).

Dnia 25.06.2013 o 18:38, zadymek napisał:

> A kto to może wiedzieć? Co kto lubi, może znaczy również "weź mnie siłą"? W końcu
masochistów
> też mamy.
O, wreszcie do czegoś dochodzimy: gusta. A więc gusta mogą mieć wpływ na decyzję pomiędzy
podrywem a gwałtem? A właściwie to na jakiej zasadzie gwałciciel miałby "ocenić" czy
panna "chce być brana siła"? Są jakieś specjalne sygnały?

Wiesz, nie musiałem brać na siłę, więc nie wiem. Zapytaj gwałcicieli, bo zaczynam myśleć, że przygotowujesz się na spotkanie z gwałtem. Nie wiem tylko w jakiej roli: ofiary czy gwałciciela.

Dnia 25.06.2013 o 18:38, zadymek napisał:

> /.../ > Okoliczności są takie same od początku: pani nie chce pan ją zmusza- czy na prawdę ważne
jest czy pan poczuł się kuszony (bo to sprawa subiektywna) albo czy pani dawała mu nadzieję
i potem olała? Czy definicja nie jest na tyle prosta jak drut i obiektywna by zaszufladkować
czyn?

No właśnie, okoliczności gwałtu dają sądom swobodę ograniczoną minimum i maksimum odsiadki. Tak, jak ocenią okoliczności taki dają wyrok.
Za ten sam czyn mogą dać dwa lata, a mogą dać dwanaście. I już masz odpowiedź której cały czas się domagasz: okoliczności mają wpływ. A wyzywający ubiór to jedna z wielu okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2013 o 22:40, KrzysztofMarek napisał:

> > Chyba mamy....:
> > > Mafia w śląskich sądach?
> Taaa, media: m,edia to ci nawet napiszą o mafii taksówkowej;)
Możesz wystąpić w telewizji? No to się przebij, wtedy bedziesz wiedział na pewno. Albo

Ja nie o tym, chodziło wspomniane wcześniej mianowanie na mafię przez media. Te "medialne mafie" to raczej niewiele mają wspólego z twoją definicją.

Dnia 25.06.2013 o 22:40, KrzysztofMarek napisał:

Wiesz, nie musiałem brać na siłę, więc nie wiem. Zapytaj gwałcicieli, bo zaczynam myśleć,
że przygotowujesz się na spotkanie z gwałtem. Nie wiem tylko w jakiej roli: ofiary czy
gwałciciela.

Jestem zbyt dociekliwy, więc "wywołuję wilka z lasu"? Oh please, tylko nie ten prymitywny folklor, już i tak cud, że przetrawiłem jakoś "pannę co chce ale nie chce za łatwo". Jeśli chce się o czymś dowiedzieć to można uznawać jakichś tabu.

Dnia 25.06.2013 o 22:40, KrzysztofMarek napisał:

No właśnie, okoliczności gwałtu dają sądom swobodę ograniczoną minimum i maksimum odsiadki.

Ale nie o tym tutaj mowa: czy doszło do gwałtu.

Dnia 25.06.2013 o 22:40, KrzysztofMarek napisał:

Za ten sam czyn mogą dać dwa lata, a mogą dać dwanaście. I już masz odpowiedź której
cały czas się domagasz: okoliczności mają wpływ.

Ale które?

Dnia 25.06.2013 o 22:40, KrzysztofMarek napisał:

A wyzywający ubiór to jedna z wielu okoliczności.

Bardzo, bardzo wielu. To by bardzo ułatwiło sprawę gdyby tak się dało po prostu wymienić okoliczności i uznać, że wszystkie miały wpływ. Ale nie wszystkie muszą być przyczyną. A już nie ma nic gorszego niż osądzanie po stereotypach: bo jak panna była półnaga-jak pół setki koleżanek- to na pewno to sprowokowało gwałciciela. Nie że została sama, nie to że był drobna i nieśmiała i nie to, że miała złota biżuterię, która "kręciła" sprawcę, nie , bo "powszechnie wiadomo", że prowokacyjny strój to panie i księdza ku złemu zwiedzie - na mnie "mądrość ludowa" nie robi wrażenia, liczą się fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:

>/.../ > Ja nie o tym, chodziło wspomniane wcześniej mianowanie na mafię przez media. Te "medialne
mafie" to raczej niewiele mają wspólego z twoją definicją.

A skąd niby możemy dowiedzieć się chociażby o tym, ze istnieje coś takiego, jak mafia?
Od razu odpowiedź: z własnego doświadczenia (ale ja nie jestem ani wysoko postawionym policjantem, ani stojącym wysoko w hierarchii mafijnej mafiosem, więc osobiste doświadczenie odpada), albo z relacji innych. Ter relacje innych są uogólnione w postaci doniesień medialnych. A doniesień medialnych nie brakuje.

Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:

> /.../ > Jestem zbyt dociekliwy, więc "wywołuję wilka z lasu"? Oh please, tylko nie ten prymitywny
folklor, już i tak cud, że przetrawiłem jakoś "pannę co chce ale nie chce za łatwo".

Ja zaś, z doświadczenia, wiem, że panna nie chce być "za łatwą". Mężatka zresztą też. Ale obie chcą. Więcej, nawet mogą baaaardzo chcieć (nie wnikam, z jakich przyczyn). Daaaawno to było, ale jedna (mężatka!) chciała tak bardzo, że w pociągu ekspresowym z z Gyni do Warszawy (ja wsiadłem w Gdańsku, gdzie Ona, nie wiem) już w Mławie było po fakcie, a w Warszawie wylądowała u mnie na noc i zapewniam Cię, że się nie wyspałem. Tak, wiem, że zgrzeszyłem.

Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:

Jeśli chce się o czymś dowiedzieć to można uznawać jakichś tabu.

Wiesz, tabu spełnia, albo przynajmniej powinno, spełniać swoją rolę, bo są przyczyny, najczęściej poważne, żeby coś było "tabu".

Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:

> No właśnie, okoliczności gwałtu dają sądom swobodę ograniczoną minimum i maksimum
odsiadki.
Ale nie o tym tutaj mowa: czy doszło do gwałtu.

Nie masz racji. Właśnie to jest przykład, że okoliczności mają wpływ na zaistnienie gwałtu i dlatego sądy mają pewną swobodę o określaniu winy sprawcy i wysokosci wyroku.

Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:

> Za ten sam czyn mogą dać dwa lata, a mogą dać dwanaście. I już masz odpowiedź której

> cały czas się domagasz: okoliczności mają wpływ.
Ale które?
> A wyzywający ubiór to jedna z wielu okoliczności.
Bardzo, bardzo wielu. To by bardzo ułatwiło sprawę gdyby tak się dało po prostu wymienić
okoliczności i uznać, że wszystkie miały wpływ. Ale nie wszystkie muszą być przyczyną.
A już nie ma nic gorszego niż osądzanie po stereotypach: bo jak panna była półnaga-jak
pół setki koleżanek- to na pewno to sprowokowało gwałciciela. Nie że została sama, nie
to że był drobna i nieśmiała i nie to, że miała złota biżuterię, która "kręciła" sprawcę,
nie , bo "powszechnie wiadomo", że prowokacyjny strój to panie i księdza ku złemu zwiedzie
- na mnie "mądrość ludowa" nie robi wrażenia, liczą się fakty.

Jeszcze raz powtórzę: na to, które okoliczności mają wpływ odpowiada:
1. Nauka, zwana wiktymologią;
2. Doświadczenie życiowe Sądu.

Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:


I doprawdy, trudno dyskutować z kimś, kto ignoruje ustalenia naukowe, nie chce się z nimi zapoznać i udaje, że wcale ich nie ma. I dopóki nie kupisz sobie i nie przyswoisz jakiegoś podręcznika wiktymologii i nie powołasz się na cytat, w którym jednoznacznie będzie napisane, że ubiór ofiary nie ma żadnego związku z wyborem jej na ofiarę przez gwałciciela, to nasza dyskusja traci sens. A wiesz dlaczego? Dlatego, ze ja wiem, czego ty nie wiesz.
Dlatego zaczekam, aż zapoznasz się obietywnymi ustaleniami nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

Ja zaś, z doświadczenia, wiem, że panna nie chce być "za łatwą".

Wiesz, że te które spotkałeś. Ciekawe to ile procent spośród tych, które znasz...

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

Tak, wiem, że zgrzeszyłem.

Zły adres, powiedz to księdzu w konfesjonale- tylko takim samym "tonem", zobaczymy czy cię ułaskawi;)

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

Wiesz, tabu spełnia, albo przynajmniej powinno, spełniać swoją rolę, bo są przyczyny,
najczęściej poważne, żeby coś było "tabu".

W dobie globalizacji? Chyba żartujesz.

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

Nie masz racji. Właśnie to jest przykład, że okoliczności mają wpływ na zaistnienie gwałtu
i dlatego sądy mają pewną swobodę o określaniu winy sprawcy i wysokosci wyroku.

No to twój przykład tego nie oddaje.

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

Jeszcze raz powtórzę: na to, które okoliczności mają wpływ odpowiada:
1. Nauka, zwana wiktymologią;
2. Doświadczenie życiowe Sądu.

Ciekawe jakie doświadczenie zapewnia sędziemu niezbędny warsztat...a tak, zapomniałem, że wystarczy przelecieć pruderyjną pannę.

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

I doprawdy, trudno dyskutować z kimś, kto ignoruje ustalenia naukowe, nie chce się z

Na razie to twoje "ustalenia".

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

jakiegoś podręcznika wiktymologii i nie powołasz się na cytat, w którym jednoznacznie
będzie napisane, że ubiór ofiary nie ma żadnego związku z wyborem jej na ofiarę przez

Ja muszę się powoływać na cytat ...a ty już nie? Eee jasne.

Dnia 28.06.2013 o 15:58, KrzysztofMarek napisał:

gwałciciela, to nasza dyskusja traci sens. A wiesz dlaczego? Dlatego, ze ja wiem,
czego ty nie wiesz.

No tak, w końcu potrafisz "wyczuć" geja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2013 o 12:29, zadymek napisał:

> /.../> Na razie to twoje "ustalenia".
> jakiegoś podręcznika wiktymologii i nie powołasz się na cytat, w którym jednoznacznie

> będzie napisane, że ubiór ofiary nie ma żadnego związku z wyborem jej na ofiarę
przez
Ja muszę się powoływać na cytat ...a ty już nie? Eee jasne. /.../

Ja to znam w podręcznika wiktymologii. W ramach porządków musiałem wyrzucić mnóstwo książek, bo nie mieści mi sie w mieszkaniu wiecej, niż 35 metrów bieżących. Cęść oddawałem do szpitala (tam ludzie łakną książek, bo leżąc można wściec się z nudów), ale od czasu, kiedy nie mozna zaparkować w pobliżu to po prostu wyrzucam po przeczytaniu. Jeśli będę kiedyś w pobliżu księgarni naukowej, to postaram się kupić coś z wiktymolog i zrobić skan, bo inaczej nawet do głowy Ci nie przyjdzie, że prawdą moze być cokolwiek innego, niż to, w co TY wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2013 o 15:40, zadymek napisał:

> /.../ > Ja nie o tym, chodziło wspomniane wcześniej mianowanie na mafię przez media. Te "medialne
mafie" to raczej niewiele mają wspólego z twoją definicją. /.../

To małe doniesienie medialne:

INFO: Zarzuty płatnej protekcji przedstawiła prokuratura byłemu komendantowi stołecznej policji Jackowi O. - informuje wPolityce.pl.



Zarzuty dotyczą lat 2011-12, kiedy podejrzany był już na emeryturze. Były komendant miał pomóc osobom działającym w zorganizowanej grupie przestępczej w załatwieniu pozwolenia na użytkowanie bazy paliwowej w woj. mazowieckim. Prokurator zarzucił p. Jackowi O., że powołując się na wpływy w urzędzie dozoru technicznego, skontaktował osoby działające w imieniu firmy handlującej paliwami z inspektorem dozoru technicznego, który najpierw pouczył, jak wykonać pozorne zabezpieczenia, a po ich wykonaniu wydał pozwolenie na eksploatację bazy.



Oczywiście, może pan komendant jednorazowo pomógł zorganizowanej grupie przestępczej i to się wydało. Ale dla mnie jest to dowód istnienia mafii, korumpujacej osoby na wyższych szczeblach władzy. Kolejny dowód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2013 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Jeśli będę kiedyś w pobliżu księgarni naukowej, to postaram się kupić coś z wiktymolog i zrobić
skan, bo inaczej nawet do głowy Ci nie przyjdzie, że prawdą moze być cokolwiek innego,
niż to, w co TY wierzysz.

Przyjdzie mi za to do głowy, że TYM razem nie ściemniasz.
------------------------------------------------------------

Dnia 30.06.2013 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

Oczywiście, może pan komendant jednorazowo pomógł zorganizowanej grupie przestępczej

Były komendant.

Dnia 30.06.2013 o 06:30, KrzysztofMarek napisał:

i to się wydało. Ale dla mnie jest to dowód istnienia mafii, korumpujacej osoby na wyższych
szczeblach władzy. Kolejny dowód.

To dowód na to, że cywil- a były glina- robiący już w prywatnych firmach pomógł jakimś osobom (czy wiedział komu? Oficjalnie handlowali paliwami) skontaktować się ze znajomym -zinspektorem UDT-, który z kolei ułatwił im załatwienie lewizny (czyli to Jacek O korumpował gościa z UDT). A konkretnej dowód na to, że prokuratura go podejrzewa- co już nic nie znaczy;)

PS O ochrzczeniu przez media kilku chłystków robiących przewały na podatkch kolejną zorganizowaną grupą przestępczą litościwie się nie wypowiem -poczekajmy lepiej na ustalenia Policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://zmianynaziemi.pl/wideo/rosyjskie-dziecko-zaadoptowane-przez-pare-gejow-trafilo-w-rece-pedofilow

Jeden z wielu przepadków ostatnio.
To tak dla tych wszystkich co tu nam wpierają od lat, jak to cudownie pozwolić na adopcje przez homoseksualistów bo "nikt nie chce wychowywać dzieci" więc lepszy jakiś dom niż dom dziecka.
Aferę pedofilskich adopcji w Anglii chyba znamy więc nie trzeba jej tu powtarzać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, ale czego to ma dowodzić? Istnieją pary homoseksualne, które mogą okazać się pedofilami - zgoda.
Ale istnieją też pary heteroseksualne, które mogą okazać się pedofilami - czy to oznacza, że heteroseksualnym również należy odebrać możliwość adopcji?

Żebyśmy mieli jasność - nie popieram adopcji przez homoseksualistów. Właściwie, to jest to jedna z niewielu kwestii, w których pozostaję neutralny. Niemniej, uważam że twój argument jest do kitu.
Być może miałby jakiś sens, gdybyś potrafił udowodnić to, że homoseksualiści częściej okazują się pedofilami, ale do tego potrzeba więcej niż jednego przykładu. A "jeden z wielu przypadków" - to dość lakoniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 14:02, Zajanski napisał:

Żebyśmy mieli jasność - nie popieram adopcji przez homoseksualistów. Właściwie, to jest
to jedna z niewielu kwestii, w których pozostaję neutralny. Niemniej, uważam że twój
argument jest do kitu.


Nie podałem jaki jest mój argument - robiłem to wcześniej [dyskusje na poprzednich stronach], tu tylko dorzuciłem swoje kolejne "3 grosze". Argument natomiast jest taki, że nie chodzi o to, czy homo czy hetero się czymś okażą a stricte o to, ze dodanie mozliwosci adopcji przez homoseksualistów otworzyło wszelkim dewiantom kolejna, niesamowicie wygodną furtkę. wygodniejsza niż chowanie się pod przykrywką pary hetero, bo do takich nadużyć jako rzekoma para hetero trzeba było znaleźć też kobietę która się zgodzi na taki przekręt [za kasę lub poprzez fakt posiadania własnych dewiacji].
Teraz jest diametralnie łatwiej, dwóch pedofilów dopierze się w "związek partnerski" i adoptuje sobie dzieci, dodatkowo nie od dziś wiadomo, ze ten krąg jest dosyć dobrze zorganizowany, wymieniają między sobą materiały, wielu się po prostu zna i razem spędza czas. Adopcje homo dały im wymarzone narzędzie do takich właśnie przypadków jak ten powyżej.

Ja w temacie adopcji homo zawsze argumentowałem czemu jestem na nie - jestem na nie, bo adopcje i procedury adopcyjne i bez tego są o kant dupy potłuc, a ta dodatkowa furtka dla wszelkich dewiantów i pederastów jest moim skromnym zdaniem zbędna.

Dodatkowo mogę znów przywołać argument, ze skoro geje tak nam wpierają, ze są naturalni i natury nie oszuka, to według tej natury dzieci mieć nie mogą bo ich do tego nie wyposażyła. Reasumując - albo rybka albo akwarium.

Dnia 04.07.2013 o 14:02, Zajanski napisał:

Być może miałby jakiś sens, gdybyś potrafił udowodnić to, że homoseksualiści częściej
okazują się pedofilami, ale do tego potrzeba więcej niż jednego przykładu. A "jeden z
wielu przypadków" - to dość lakoniczne.


Nie w tym rzecz. Nawiasem mówiąc tak - pewne badania [wklejane w tym temacie linki do nich znajdziesz na poprzednich stronach] pokazały, ze pary homo częściej przejawiają skłonności pedofilskie ale ja ten fakt akurat pomijam. Adopcje homo, co napisałem wyżej są wygodniejsze, bo dwóm pedofilom łatwiej się zakamuflować pod płaszczykiem pary homo.

http://www.pardon.pl/artykul/8660/pedofil_gej_doradzaz_politykom_chciaz_prawa_do_adopcji_dzieci/4
http://www.fronda.pl/a/homo-rodzice-molestowali-syna-opieka-spoleczna-nie-reagowala,27298.html

I nie to nie są ''pojedyncze" przypadki. Pojedyncze to trafiają do prasy jak trzeba sezon ogórkowy zapchać w ramówce.

Podkreślam jeszcze raz - absolutnie nie chodzi mi o to, ze geje chcą wychowywać dzieci, jestem skłonny uwierzyć, ze są tam tak samo jak i u par hetero i dewianci i normalni dobrzy ludzi potrafiący dziecko wychować. Ale adopcje homo są dla mnie [co potwierdzają min te przypadki] kolejną zbędną furtką dla zboczeńców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 14:17, Pietro87 napisał:

Ja w temacie adopcji homo zawsze argumentowałem czemu jestem na nie - jestem na nie,
bo adopcje i procedury adopcyjne i bez tego są o kant dupy potłuc, a ta dodatkowa furtka
dla wszelkich dewiantów i pederastów jest moim skromnym zdaniem zbędna.


Rozumiem co chcesz przekazać, ale to z kolei jest argument równi pochyłej. Tak naprawdę problemem nie są homoseksualiści, tylko ci inni dewianci. Dlatego należy grubą kreską odgraniczyć tych, którzy mogą krzywdzić - pedofili - od tych, którzy niekoniecznie krzywdzą - homoseksualistów. I nie możemy tych drugich pociągać do odpowiedzialności tylko dlatego, że ich prawa stwarzają jakąś tam okazję dla tych pierwszych - to co najwyżej stanowi argument za tym, żeby lepiej identyfikować pedofili.

Dnia 04.07.2013 o 14:17, Pietro87 napisał:

Dodatkowo mogę znów przywołać argument, ze skoro geje tak nam wpierają, ze są naturalni
i natury nie oszuka, to według tej natury dzieci mieć nie mogą bo ich do tego nie wyposażyła.
Reasumując - albo rybka albo akwarium.


Generalnie argumentacja, że coś jest "naturalne" jest bez sensu - jest to jeden z podstawowych błędów logicznych. Naturalne to jest zjadanie słabych i eksterminacja konkurencji. My jednak żyjemy w cywilizacji i niekoniecznie wedle praw natury, dlatego argument "z natury" jest do kitu niezależnie od tego, czy pada z ust zwolenników, czy przeciwników homoseksualizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.07.2013 o 14:25, Zajanski napisał:

Rozumiem co chcesz przekazać, ale to z kolei jest argument równi pochyłej. Tak naprawdę
problemem nie są homoseksualiści, tylko ci inni dewianci. Dlatego należy grubą kreską
odgraniczyć tych, którzy mogą krzywdzić - pedofili - od tych, którzy niekoniecznie krzywdzą
- homoseksualistów. I nie możemy tych drugich pociągać do odpowiedzialności tylko dlatego,
że ich prawa stwarzają jakąś tam okazję dla tych pierwszych - to co najwyżej stanowi
argument za tym, żeby lepiej identyfikować pedofili.


Nikt ich nie zamierza karać. Nie adoptowali do tej pory dzieci i ja dalej zwyczajnie jestem za utrzymaniem tego stanu rzeczy, bo to potencjalne zagrożenie. Związek partnerski może zawrzeć każdy. Nikt nie monitoruje gejów, nikt nie bada ich pod katem psychiatrycznym czy faktycznie są homoseksualistami, idą do urzędu, podpisują papier i wszystko jest zalegalizowane. tak samo mogę iść ze swoim sąsiadem i wziąć z nim ślub - dlatego dwóch pedofilii tez może to zrobić. I spoko nic mi to nie wadzi, niech sobie legalizują związki, ale adopcja - nie. Nie dopóki nie zacznie się ich gruntownie kontrolować i dokładnie sprawdzać.
Innym tematem na szeroka dyskusje jest to jak gówniane są procedury adopcyjne i fakt, ze wystarczy odpowiednio posmarować tu i tam i adopcje załatwi się od reki [bodajże CNN robiło świetny reportaż o tym jak szeroko jest rozwinięta korupcja na wyspach właśnie w ośrodkach adopcyjnych - reportaż dotyczył handlu żywym towarem i organami na czarnym rynku, ruszał tematykę pozyskiwania owego "towaru" z ośrodków adopcyjnych, nie mniej skoro handlarze ludźmi dają sobie rade to pedofile tym bardziej].

Adopcje wśród hetero tez nie są i nigdy nie były święte [przypadki z naszego podwórka, nawet z ostatnich miesięcy - ta para oskarżona o zakatowanie adoptowanego dziecka, druga o znęcanie się fizyczne gdzie matka biła chłopca za najmniejsze przewinienie pasem wojskowym rozbijała mu talerze na głowie itp], mi stricte chodzi o ograniczenie pola do nadużyć a adopcje homo są poszerzaniem tego pola.

P.S.
Wiele danych zbiorczych [to tak abstrahując trochę od tematu samych adopcji] pokazuje nam tez, ze procentowo 30-45% homoseksualistów przejawia skłonności pedofilskie, homoseksualiści pracujący jako nauczyciele, dziecięcy psychologowie itp 8-10ciokrotnie częściej molestują dzieci niż ich heteroseksualni koledzy an tych samych stanowiskach. Jasne to są suche dane statystyczne, ale dają pewien obraz tego, ze jest to grupa społeczna która powinno się traktować wedle zasady bardzo ograniczonego zaufania w takich właśnie delikatnych kwestiach jak adopcja czy praca z dziećmi. Czy to jest brak tolerancji - dla niektórych pewnie tak, czy to jest zdrowy rozsadek - dla mnie zdecydowanie tak. Nie żyjemy w równym i idealnym świecie, wiec nie ma sensu się tu bawić w głupia poprawność polityczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 14:40, Pietro87 napisał:

Nikt ich nie zamierza karać. Nie adoptowali do tej pory dzieci i ja dalej zwyczajnie
jestem za utrzymaniem tego stanu rzeczy, bo to potencjalne zagrożenie.


Pytanie brzmi - czy obecny status quo jest sprawiedliwy? Obrońcy praw/przywilejów homoseksualistów twierdzą, ze nie, a zatem z tego punktu widzenia utrzymywanie owego statusu quo jest działaniem na szkodę niewinnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.07.2013 o 14:43, Zajanski napisał:

Pytanie brzmi - czy obecny status quo jest sprawiedliwy?


Można się chyba zgodzić, że tego się nie rozstrzygnie jednoznacznie. Dla mnie - jak najbardziej jest prawidłowy. Dla nich - wręcz przeciwnie. mi pozostaje mieć nadzieje, że przynajmniej w Polsce przez długie lata zostanie utrzymany pogląd, o nie dopuszczaniu do adopcji homo. A czy ktoś z tego powodu będzie smutny - mówiąc szczerze zwisa mi to ilu homoseksualistów będzie przez to płakać po kątach bo nie zostali "tatem i mamem", jeśli to ma byc cena za nie otwieranie kolejne drogi dla dewiantów - ja jestem za.

Tak jestem cyniczny, ale zawsze byłem tolerancyjny. Toleruję owszem, nawet kilku homoseksualistów znam [ot np najlepszy przyjaciel mojej siostry i jego "facet" to geje, całkiem spoko goście o ciekawych poglądach i zainteresowaniach] co nie zmienia faktu, że moja natura jest jaka jest, toleruje, nie akceptuję [oczywiście, żeby było jasne światopoglądowo i wewnętrznie, brak akceptacji w tym wypadku nie oznacza piętnowania kogoś czy biegania z bejsbolem pod pachą i wykrzykiwaniem haseł "biała siła" =)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 14:54, Pietro87 napisał:

Można się chyba zgodzić, że tego się nie rozstrzygnie jednoznacznie. Dla mnie - jak najbardziej
jest prawidłowy.


A ja tutaj się wstrzymuję od osądu. Uważam, że nie powinno się poświęcać praw ludzi tylko dlatego, że to może ograniczyć przestępstwa/nadużycia - bo idąc dalej tym tokiem rozumowania, należałoby karać za głupie żarty o strzelaninach z szkołach. :0
Z drugiej strony, mam też obawy, że w obecnym klimacie politycznym homoseksualiści stanowią zbyt często narzędzie polityczne, a spór o adopcję - pole politycznej batalii. Chyba nie muszę mówić, kto w takiej bitwie najwięcej by stracił?

Być może gdyby aktywiści "praw homoseksualizmu" (mamy kilku na Gram.pl i jednego takiego, co nawet pisuje newsy) się uspokoili, to byłbym bardziej przychylny homoseksualizmowi. W tej chwili odnoszę jednak wrażenie, że są oni wściekli, pełni resentymentu i kierowani emocjami, a takim to bym nawet praw wyborczych nie dał - nie wspominając o możliwości adopcji dzieci.
Inna sprawa, że aktywiści to jedno, a homoseksualiści to co innego - ale jednak większość środowisk homoseksualnych się od nich nie odcina, a to już o czymś świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 15:02, Zajanski napisał:

>/.../ > W tej chwili odnoszę jednak wrażenie, że są oni wściekli, pełni resentymentu i kierowani
emocjami, a takim to bym nawet praw wyborczych nie dał - nie wspominając o możliwości
adopcji dzieci.
Inna sprawa, że aktywiści to jedno, a homoseksualiści to co innego - ale jednak większość
środowisk homoseksualnych się od nich nie odcina, a to już o czymś świadczy.

Widzisz, ja z kolei traktuję ich jako ludzi w jakimś sensie ułomnych - według mnie ich równowaga hormonalna została zaburzona. Jeśli ten stan im odpowiada, to niech przy nim zostaną, tym bardziej, że został utrwalony przez ich psychikę. Natomiast jeśli 2 % populacji popełnia 30-40% czynów pedofilnych, to mamy do czynienia z nadreprezentacją i jestem niezmiennie przeciwny przyznaniu im prawa do adopcji dzieci.
Zresztą każdy opiera się na swoim doświadczeniu: syn jednego z moich kolegów lubił balet i tańce. Mimo, że lubił zrezygnował, mówiąc, że gdyby został, to musiałby się spedalić. To dosłowny cytat. Kiedyś w telewizji chyba pan Legierski argumentował, że homoseksualizmem nie można się zarazić. Zarazić na pewno nie można, ale "spedalić" można, a potem - no cóż, przyzwyczajenie, to druga natura. Znana jest zresztą, i nigdy nie obalona, teoria "pierwszego uwiedzenia". Żeby postawić kropkę nad i, to według mnie stosunek dwóch homoseksualistów to jedynie wzajemna masturbacja. Nic więcej, nic mniej.
Wytaczane "argumenty" o dziedziczeniu czy odwiedzinach w szpitalu, albo o decydowaniu o pochówku - to bzdury, wszystko to można zrobić bez jakichkolwiek homoseksualnych "ślubów". Tylko kto o tym wie? No, jakieś 10% ludzi, reszta myśli, że może tym homoseksualistom dzieje się jakaś krzywda? A żadna krzywda się nie dzieje, taki pan Niemiec, który przebiera się za księdza, niech im udziela umownego "ślubu" i niech zobaczą, co z tego wyniknie. Po co angażować w to autorytet państwa, który i bez tego jest niemal żaden?
Nie warto się tym zajmować, zwłaszcza tymi "wściekłymi", bo to jedynie bezczelne "darcie mordy" przez jednostki, które się promuje w merdiach i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2013 o 13:23, KrzysztofMarek napisał:

Natomiast jeśli 2 % populacji
popełnia 30-40% czynów pedofilnych,


Tak z ciekawości: masz jakieś źródła, które to potwierdzają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2013 o 13:23, KrzysztofMarek napisał:

Natomiast jeśli 2 % populacji
popełnia 30-40% czynów pedofilnych, to mamy do czynienia z nadreprezentacją i jestem
niezmiennie przeciwny przyznaniu im prawa do adopcji dzieci.


Nawet jeżeli dane są prawdziwe, to i tak należy z tego rozliczać jedynie tych, którzy rzeczywiście mają skłonności pedofilskie, a nie wszystkich homoseksualistów - w przeciwnym wypadku byłaby to odpowiedzialność zbiorowa.
Nie można komuś odbierać jakiegoś prawa/przywileju, tylko dlatego, że ktoś inny reprezentujący takie same skłonności/ideologie jest przestępcą.

Dnia 09.07.2013 o 13:23, KrzysztofMarek napisał:

Zarazić na pewno nie można, ale "spedalić" można, a potem - no
cóż, przyzwyczajenie, to druga natura.


Tutaj się zgodzę do pewnego stopnia - seksualność to w dużej, a może nawet całkowitej, mierze kwestia okoliczności. Jeżeli ktoś się wychowa w społeczności, w której występuje wyłącznie heteroseksualizm, z większym prawdopodobieństwem będzie heteroseksualny. Jeżeli ktoś się wychowa w społeczności, w której przytłaczająca większość jest homoseksualna, to z większym prawdopodobieństwem będzie homoseksualny. A jeżeli ktoś się wychowa w społeczności, w której normalne jest sypianie z kozami, to pewnie będzie sypiał z kozami.
Tyle tylko, że nawet jeśli się dziecko "spedali" od "rodziców", to co z tego? Niech sobie będzie "spedalone" w sensie seksualnym. Dla mnie większym problemem jest "spedalenie" kulturowe niż seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować