Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

/.../

I tu własnie pojawia się kwestia eutanazji...
Czy nie byłoby to lepszym rozwiązaniem- w tym akurat wypadku? Lekarze i rodzice niejako zabawili się tym dzieckiem ingerując w jego rozwój wg mnie o wiele za daleko... zapewne pojawią się głosy domagające sie takich lub analogicznych zabiegów w innych przypadkach i chorobach. Wg mnie zrobiono coś gorszego niż eutanazja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czyż eutanazja nie jest głębokim ingerowaniem w organizm człowieka i jego rozwój? Cięzko powiedzieć, bo w takim przypadku nie ma "dobrych" rozwiązań. Zawsze jakaś strona zostanie pokrzywdzona, nawet jeśli będzie to "tylko" strona trzecia.
Niby rodzice chcieli dobrze. Ale kto zapewni, że będą sie tym dzieckiem opiekować do śmierci? Czy ktoś przy zdrowych zmysłach chciałby przez całe życie mieć dziecko, które co noc moze płakać/trzeba je karmić/zmieniać pieluchy itd. No i kwestia jak długo można wytrzymać psychicznie? A co po śmierci rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 11:43, HumanGhost napisał:

A czyż eutanazja nie jest głębokim ingerowaniem w organizm człowieka i jego rozwój?


Heh, oczywiście że jest. I to że tak powiem jest ostateczna ingerencją. Ale w tym wypadku byłaby imo usprawiedliwiona wobec problemów o których piszesz dalej. Dziecko zostało głęboko okaleczone... a ile wytrzymają rodzicie, ile będa żyli i co dalej, co po ich smierci.

>Cięzko powiedzieć, bo w takim przypadku nie ma "dobrych" rozwiązań.

To też się zgadza, dlatego najkepiej wybierać te najmniej złe. Czyli wg mnie zostawić organizm dziecka bez żądnych ingerencji, albo rozwiązanie o którym pisalem wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

A czym się różni noworodek od płodu?

Hmm... A co to ma do mojej wypowiedzi?

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

Poza tym w "normalnych" rodzinach dzieci też mogą być maltretowane.

A co ma do tego normalność rodziny? W "normalnych" nie ma niechcianych dzieci?

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

Lepiej pomóżmy a nie wygłaszajmy orędzia za zabójstwami...

To pomóż. Adoptowałeś jakieś? Nie? To na co jeszcze czekasz?

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

A czemu nie pozwolą normalnie? Bo w domach dziecka mają biedniej? /ciach/

A co ma bieda do relacji międzyludzkich? Poza tym to, że ktoś umie ugotować sobie obiad i zapłacić rachunki nie przekłada sie na jego umiejętność życia w rodzinie.

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

A poza tym [może głópi przykład ale co tam...] Michał Wiśniewski- był w domu dziecka, /ciach/

Dobry przykład, nie ma co... Sukces zawodowy to nie sukces życiowy. A co do założenia rodziny: już trzeci raz ją zakłada i jak widać jedynym, co mu wychodzi w tej kwestii jest zrobienie kolejnego dziecka...

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

inny przykład- mój wujek :)

Jedna jaskółka wiosny nie czyni... Nie słyszałeś o tym, że w wielu wypadkach dzieci wychowanków domów dziecka trafiają do domów dziecka? Co gorsza rodzice są bardzo z tego dumni...

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

Nic dobrego. Ale twój sposób "uchronienia przed cierpieniem" też jest nie lepszy...

A co jest złego w edukacji seksualnej i antykoncepcji?

Dnia 05.01.2007 o 10:41, zbysheck napisał:

Lepiej zabić? eh...

Ponawiam pytanie: ile dzieci adoptowałeś?

HumanGhost
Według mnie to jest chore. Jak można okaleczyć dziecko po to, żeby rodzicom było wygodniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozwój medycyny przyczynił się do powstawania coraz to nowych dylematów - można uratować wiele osób, które bez ingerencji w ich organizm nie miałyby szans na przeżycie. Minusem jest jednak to, że wiele tych słabości jest dziedziczonych i pojawiają się nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

Według mnie to jest chore. Jak można okaleczyć dziecko po to, żeby rodzicom było wygodniej?


No właśnie. Problem tylko w w tym, że rodzice uzasadniają to dobrem dziecka. Dlatego jest to tak kontrowersyjne, bo z punktu widzenia medycyny i opieki jest to racjonalne wyjście. Brak odlezyn, brak bóli w okresie dorastania i dorosłosci fizycznej, łatwość zmiany miejsca itp. Ale mimo to jest to dla mnie zbyt trudne do zrozumienia, nie mozna tego cofnąć.
Może lepiej byłoby oddać dziecko? Nie wiem. Nie jestem w stanie postawić się na miejscu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W temacie

-aborcja: jeśli doszło do gwałtu, badź dziecko będzie upośledzone, albo poród zagraża zdrowiu, życiu matki to tak. Idiotyzmem jest, jak tego chce LPR "zapis o ochronie życia w konstytucji". Jeśli mamy się sprzezać, czy zarodek jest człowiekiem, to nie prościej uznać, że kobieta jest nim na pewno?

-homoseksualizm: zezwolić na związki partnerskie, bez prawa do adopcji (chociaż widziałem jak 16latek z Holandii mówił, że jest mu dobrze z jego ojcami)

-równouprawnienie: tak, ale bez idiotyzmów w stylu kobiety brane do wojska(wgóle wojsko powinno być zawodowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się przypomniało. Jeśli dokona się aborcji na dziecku, które wg. Kościoła ma "duszę", to ono pójdzei ekspresowo do nieba, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

Hmm... A co to ma do mojej wypowiedzi?

napisałaś/eś "Czyżby niektórym tak bardzo zależało na wzroście liczby zgonów noworodków" więc płód można zabić a noworodka nie?

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

A co ma do tego normalność rodziny? W "normalnych" nie ma niechcianych dzieci?

Są. Ale to nie jest powód by je usuwać

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

To pomóż. Adoptowałeś jakieś? Nie? To na co jeszcze czekasz?

Na osiemnastkę :)

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

A co ma bieda do relacji międzyludzkich? Poza tym to, że ktoś umie ugotować sobie obiad i zapłacić
rachunki nie przekłada sie na jego umiejętność życia w rodzinie.

To był tylko przykład. Na pewno niektórzy z domów dziecka nie mogą sobie poradzić, ale są też tacy ludzie ze zwykłych domów, całkowicie normalni- oni też nie potrafią sobie poradzić z założeniem rodziny. Ostatnio nawet weszła "moda" na bycie singlem...

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

Dobry przykład, nie ma co... Sukces zawodowy to nie sukces życiowy. A co do założenia rodziny:
już trzeci raz ją zakłada i jak widać jedynym, co mu wychodzi w tej kwestii jest zrobienie
kolejnego dziecka...

No dobra przykład był głupi może trochę... Ale mu jest tak dobrze więc na pewno nie żałuje że przetrwał jakoś ten dom dziecka

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

> inny przykład- mój wujek :)
Jedna jaskółka wiosny nie czyni... Nie słyszałeś o tym, że w wielu wypadkach dzieci wychowanków
domów dziecka trafiają do domów dziecka? Co gorsza rodzice są bardzo z tego dumni...

Na pewno nie jedna. Jedni sobie radzą inni nie, trudno... według mnie nie jest to powód do usuwania dziecka "bo może jednak mu nie wyjdzie"

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

A co jest złego w edukacji seksualnej i antykoncepcji?

A broń Boże nie mam nic do edukacji seksualnej i antykoncepcji. Tylko nie podoba mi się popieranie aborcji argumentami typu: "bo może w życiu będzie mu źle, to niech się nie męczy"

Dnia 05.01.2007 o 12:10, minimysz napisał:

Ponawiam pytanie: ile dzieci adoptowałeś?

Ponawiam odpowiedź: czekam na osiemnastkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 12:29, KoKK napisał:

-homoseksualizm: zezwolić na związki partnerskie, bez prawa do adopcji (chociaż widziałem
jak 16latek z Holandii mówił, że jest mu dobrze z jego ojcami)


Wiesz, niedawno widziałam informację że jakieś dziecko w USA ma oficjalnie 3 rodziców: 2 matki i ojca. Za trzeciego rodzica została uznana partnerka (formalna) matki dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 12:52, Fumiko napisał:


Wiesz, niedawno widziałam informację że jakieś dziecko w USA ma oficjalnie 3 rodziców: 2 matki
i ojca. Za trzeciego rodzica została uznana partnerka (formalna) matki dziecka.


Ale biologicznego ojca chyba nigdy nie pozna. Matka skorzystała najpewniej z banku nasienia i zapłodnienia in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 13:00, Barklu napisał:

Ale biologicznego ojca chyba nigdy nie pozna. Matka skorzystała najpewniej z banku nasienia
i zapłodnienia in vitro.


Zapłodnienie in vitro, owszem, ale dziecko biologicznego ojca zna. Dlatego napisałam że ma troje rodziców. Ech, szukam linka do tej informacji, jak znajdę to wrzucę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

(...)więc płód można zabić a noworodka nie?

Jakbyś nie zauważył to pisałam też o edukacji seksualnej i antykoncepcji. A zarodek to nie płód.

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

Są. Ale to nie jest powód by je usuwać

No tak, lepiej je zabić po urodzeniu, albo zrobić mu piekło na ziemi...

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

Na osiemnastkę :)

Iwtedy adoptujesz co najmniej jedno, żeby mu normalny dom stworzyć?

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

To był tylko przykład. /ciach/

Całkowicie chybiony. Poza tym to, że ktoś wychowywał się w "normalnej" rodzinie wcale nie oznacza, że nie był niechciany.

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

Ale mu jest tak dobrze więc na pewno nie żałuje że przetrwał jakoś ten dom dziecka

Taa... A jego dzieciom i byłym żonom też jest dobrze? Jakoś nie sądzę. A co do jego żalu: jakoś nie widziałam, żeby dziękował matce za to, że do domu dziecka trafił...

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

Na pewno nie jedna. Jedni sobie radzą inni nie, trudno... według mnie nie jest to powód do
usuwania dziecka "bo może jednak mu nie wyjdzie"

Najłatwiej skwitować to "trudno, nie wyszło jej/jemu". Bo Ciebie to nie dotyczy, więc co się bedziesz przejmował... I bardzo jestem ciekawa skąd wziąłeś argument ''bo może jednak mu nie wyjdzie" - jakoś nie zauważyłam, żeby któryś zwolennik aborcji się nim posługiwał.

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

A broń Boże nie mam nic do edukacji seksualnej i antykoncepcji.

Przynajmniej tyle dobrego.

Dnia 05.01.2007 o 12:31, zbysheck napisał:

Tylko nie podoba mi się popieranie aborcji argumentami typu: "bo może w życiu będzie mu źle,
to niech się nie męczy"

Ponawiam pytanie: skąd taka argumentacja? Chyba napisałam wyraźnie, że brak edukacji seksualnej, antykoncepcji i możliwości aborcji zaowocuje tym, że wzrośnie liczba dzieci zabitych po urodzeniu oraz tych, które nie będą mogły żyć w normalnych warunkach.

Fumiko
Czy to nie chodzi przypadkiem o te panie, które koniecznie chciały, żeby ich dziecko tak samo jak one było głuche?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

Fumiko
Czy to nie chodzi przypadkiem o te panie, które koniecznie chciały, żeby ich dziecko tak samo
jak one było głuche?


Chodzi mi o to: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3827661.html

A czy one są głuche czy nie to już nie napisali ;-) Chociaż o tamtej styuacji też słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

Jakbyś nie zauważył to pisałam też o edukacji seksualnej i antykoncepcji. A zarodek to nie
płód.

On more time: nie mam nic do antykoncepcji ani edukacji seksualnej, nie krytykuję wszystkiego co mówisz, tylko te sprawy z którymi się nie zgadzam. Co do płodu i zarodka to przyznaję mój błąd, ale chyba nie zmienia to zbytnio sytuacji, bo o ile wiem usunięcie płodu to też aborcja

Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

No tak, lepiej je zabić po urodzeniu, albo zrobić mu piekło na ziemi...

Lepiej pomóc. Nie można zakładać, że każde niechciane dziecko od razu ma "piekło na ziemi" mój wujek jakoś nie narzeka jak strasznie było w domu dziecka. Oczywiście wolałby się na pewno wychowywać w normalnej rodzinie, ale myślę że jednak w domu dziecka jest "nieco" milej niż w grobie, albo w kontenerze z napisem "odpadyorganiczne" [wiem, trochę tragizuję, ale w sumie nawet nie wiem co się robi z płodem po "zabiegu"]

Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

Iwtedy adoptujesz co najmniej jedno, żeby mu normalny dom stworzyć?

Tu się nie wypowiem, gdyż nie wiem czy będę miał warunki. Żeby adoptować dziecko przydałby się jakiś kapitał początkowy i partnerka. Ale chciałbym adoptować jakieś dziecko [może nie od razu tuzin, ale jedno- czemu nie?]

Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

to, że ktoś wychowywał się w "normalnej" rodzinie wcale nie oznacza, że nie był niechciany.

Oczywiście... ale nawet dziecko które było niechciane może dalej funkcjonować, gdy dorośnie

Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

Taa... A jego dzieciom i byłym żonom też jest dobrze? Jakoś nie sądzę. A co do jego żalu: jakoś
nie widziałam, żeby dziękował matce za to, że do domu dziecka trafił...

To jest już egoistyczne. Dlatego że komuś innemu może być źle to powinniśmy już temu zapobiegać! I to wszystko wina domów dziecka! Jasne...
Co do Wiśniewskiego. Masz rację! Nie dziękował! Ale wybaczył... I to się liczy...

Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

Najłatwiej skwitować to "trudno, nie wyszło jej/jemu". Bo Ciebie to nie dotyczy, więc co się
bedziesz przejmował... I bardzo jestem ciekawa skąd wziąłeś argument ''bo może jednak mu nie
wyjdzie" - jakoś nie zauważyłam, żeby któryś zwolennik aborcji się nim posługiwał.

Po prostu według mnie każdemu może nie wyjśc w życiu, a nie tylko dzieciom z domów dziecka.
A ten argument? Stąd:

"Nie słyszałeś o tym, że w wielu wypadkach dzieci wychowanków domów dziecka trafiają do domów dziecka?"

Dom dziecka nie skazuje dziecka na warunki które nie pozwalają się rozwijać normalnie.

Dnia 05.01.2007 o 13:10, minimysz napisał:

Ponawiam pytanie: skąd taka argumentacja? Chyba napisałam wyraźnie, że brak edukacji seksualnej,
antykoncepcji i możliwości aborcji zaowocuje tym, że wzrośnie liczba dzieci zabitych po urodzeniu
oraz tych, które nie będą mogły żyć w normalnych warunkach.

Już napisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

ale chyba nie zmienia to zbytnio sytuacji, bo o ile wiem usunięcie płodu to też aborcja

Aborcja to sztuczne poronienie, więc usunięcie płodu też nią jest. Ja jednak nie pisałam o płodzie, tylko o zarodku - płód to już "inna para kaloszy".

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

Nie można zakładać, że każde niechciane dziecko od razu ma "piekło na ziemi" /ciach/

Taa... Lepiej założyć, że w kobiecie się instynkt macierzyński odezwie i będzie to dziecko kochać lub jesli je odda do adopcji, to ono natychmiast do kochającej rodziny trafi...
Jakoś nie bardzo mogę sobie wyobrazić, żeby Twój wujek akurat Ciebie wybrał na powiernika i opowiadał Tobie, co przeżywał w domu dziecka...
Tekst o tym, że w domu dziecka jest milej niż w grobie czy kontenerze bardzo mnie rozśmieszył - sugerujesz, że martwy człowiek jeszcze coś czuje?

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

Tu się nie wypowiem, gdyż nie wiem czy będę miał warunki. /ciach/

To lepiej idź na pedagogikę lub coś w tym sensie, znajdź bogatą żonę i kup duże mieszkanie, bo inaczej na adopcję masz małe szanse. Poza tym jak znam życie, gdy będziesz mial własne dziecko, odechce Ci się adoptowania cudzych.

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

Oczywiście... ale nawet dziecko które było niechciane może dalej funkcjonować, gdy dorośnie

Może dalej funkcjonować, ale przecież w życiu nie o to chodzi. Co z tego, że żyjesz, skoro jakość tego życia jest... żadna w sumie.

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

To jest już egoistyczne. /ciach/

Co w tym egoistycznego? Poza tym nie znasz powiedzenia, że lepiej zapobiegać, niż leczyć? A co do winy domów dziecka: tak, to ich wina, bo tam się dzieci hoduje, a nie wychowuje. A może uważasz, że dom dziecka może zastąpić rodzinę?

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

Co do Wiśniewskiego. Masz rację! Nie dziękował! Ale wybaczył... I to się liczy...

Taa... Wybaczył przed kamerami, bo to mu potrzebne do jego show było. Potem znów nie chciał jej znać...

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

Po prostu według mnie każdemu może nie wyjśc w życiu, a nie tylko dzieciom z domów dziecka. /ciach/

Każdemu może nie wyjść, owszem, ale dziecko z domu dziecka ma trudniejsze warunki już na starcie. Wystarczy trochę poczytać czy obejrzeć telewizję: przemoc fizyczna i psychiczna, molestowanie seksualne, alkohol i narkotyki... No ale Ty pewnie dzieciom, które do takiego domu dziecka trafiły zaserwowalbyś gadkę "trudno, Wam się nie udało, ale są tacy, którym wyszło"...
A co do cytatu: nie wiem w jaki pokrętny sposób myślisz, że dla Ciebie zdanie mówiące o wychowankach domów dziecka jest argumentem za aborcją z bzdurną argumentacją "bo może mu nie wyjdzie w życiu, to lepiej usunąć"...

HumanGhost
Wybacz, że wcześniej nie odpisałam - nie chciałam zacząć bluzgać na tych rodziców... Według mnie to jest uprzedmiotowienie dziecka, tak samo jak manipulacja genetyczna w celu zapewnienia sobie dziecka z takimi wadami wrodzonymi, jak mają rodzice czy zapłodnienie in vitro stosowane u kobiet po menopauzie. tak jakby dziecko było żywą lalką...

Fumiko
Czyli możliwe, że pomyliłam dwie sprawy...

Vaxinar

Dnia 05.01.2007 o 16:53, zbysheck napisał:

Co pod nim rozumiesz? Jak to ma wyglądać?

Na pewno powinny to być rzetelne informacje na temat:
- jak dochodzi do zapłodnienia (nie jakieś bzdurne teksty o długim intymnym kontakcie fizycznym, jak to syn ma napisane w książce do przyrody)
- jak zapobiegać ciąży (rzetelne informacje na temat jakości i skuteczności poszczególnych środków - nie bzdury promowane przez KK, że prezerwatywy są dziurawe, pigułki powodują otyłość i bezpłodność, a wkładki wrastają w dzieci)
- przebieg ciąży (możliwe komplikacje, przebieg porodu i połogu)
- choroby narządów płciowych i inne przenoszone drogą płciową (można by pod to podciągnąć też kwestię przeziębienia jajników i przegrzania jąder - w końcu mogą one wywołać nieporządane zmiany w funkcjonowaniu tych narządów, a w rezultacie bezplodność)
- gdzie zwrócić się o pomoc w przypadku gwałtu czy molestowania seksualnego
- higiena intymna (niby dla wszystkich powinno to być oczywiste, ale różnie z tym bywa)
Jak konkretnie mialoby to wyglądać? Nie wiem, nie mam odpowiedniej wiedzy. Wydaje mi się jednak, że dobrym pomysłem byloby oddzielenie chłopców od dziewcząt. Poza tym zajęcia z dziewczętami powinna mieć kobieta, a z chłopakami mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować