Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Tobi, bo tak się nazywał, dopiero po chwili zrozumiał co mówi do niego współtowarzysz niedoli.
- Masz słuszność, nie ja jeden straciłem tu bliskich. Nie spocznę dopóki chociaż jedna pieprzona maszynka będzie stąpać po ziemi. A mam zamiar zacząć od tego bunkra.- to mówiąc wstał, popatrzeć po twarzach reszty obecnych w bunkrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2007 o 18:43, demrenfaris napisał:

Heh, chyba kpisz?! Ten twój układ jest sprzed 100 lat!!! Prehistoria! Rozumiem, jakbyśmy mięli
radio sprzed tego czasu, ale nie! Mamy nowoczesny odbiornik SLI! Kpiny! Co do zasięgu - 2 km
to jest źle - nie ma żadnego człowieka w tym rejonie! Kolejny bunkier jest pewnie ze 100 km
z tąd! A nieukiem jesteś Ty - jak chcesz niby zwiększyć zasięg radia SLI? Jedynym sposobem
jest złączka BUV, nie produkują jej od lat, ze względu na szkodliwość oparów prze zeń wydzielanych.
Tu nie ma nic takiego, jakbyś raczył się przejść po statku to byś zauważył!


<zaśmiał się szyderczo> Jak ktoś nie umie to nie potrafi a to jest układ sprzed lat 2. Wiem bo sam projektowałem, a co do zwiększania zasięgu to synek nie ucz ojca dzieci robić. A radio SLI jest bardzo podatne na wzmacnianie tylko trzeba umieć a nie iść na łatwiznę. <prychnął coś co brzmiało jak "nieuk" i poszedł szukać odpowiednich układów.>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2007 o 19:20, Kalkulator12 napisał:

<zaśmiał się szyderczo> Jak ktoś nie umie to nie potrafi a to jest układ sprzed lat 2.

Ta? To dlaczego jest wygrawerowane "Made by TechNet"? Na prawdę mnie rozśmieszasz!

Dnia 11.10.2007 o 19:20, Kalkulator12 napisał:

Wiem bo sam projektowałem, a co do zwiększania zasięgu to synek nie ucz ojca dzieci robić.
A radio SLI jest bardzo podatne na wzmacnianie tylko trzeba umieć a nie iść na łatwiznę. <prychnął
coś co brzmiało jak "nieuk" i poszedł szukać odpowiednich układów.>

To jak, mości expercie? Gadasz od rzeczy, bijesz pianę, ot co! A ja idę robić coś bardziej pożytecznego! Lepiej byś mi pomógł w dolnej maszynowki kurki pozakręcać - inaczej będzie z nami cienko - ten bunkier stracił całą warstwę grzewczą! Jeśli nie zatorujemy wylewu atruytu będzie ciężko! A radio jest nie do zrobienia - tracimy czas. A jeśli nie przykręcimy kurków i nie zatkamy rury kaustrofowej to grozi nam zamarźnięcie - bomba spowodowała zmniejszenie się temperatury i zlodowacenie planety! -20 stopni na powierzchni w połączeniu z brakiem warstwy grzewczej w budynku oznacza... -60 stopni!!! Ech... W starych budowlach było lepiej... Maksymalnie -5 mogłoby być na tej głębokości. Postęp, cholerny postęp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fimarx na wieść o kolejnej strzelance zaczął powoli omdlewać. Jego twarz zaczęła nabierać dziwnych barw. Wpierw była zielona potem przechodziła w purpurę aż ostatecznie pozostała na niej białoczarna szachownica. Dobrze, że stał blisko lodówki, bo mogłoby się źle to dla Niego skończyć. Ponownie wyjął z urządzenia kolejną połowę jedzenia z półek. Fimarx po paru chwilach odżył, gdy spożył posiłek, lecz nastał kolejny problem. Otóż poprzez ataki padaczki śmieciarza lodówka pozostała pusta, tak, więc trzeba było znaleźć jakąś spiżarnię gdyż pozostaną tutaj zapewne na dłużej niż kilka godzin, a jak wiadomo człowiek musi jeść by nie umrzeć z głodu. Teraz poczuł się jeszcze lepiej, gdy Hornetiss wrzasnął na tych wariatów, co chcieli sobie strzelnicę tu urządzić. Po wystąpieniu Alunderisa sam nabrał odwagi by coś powiedzieć, więc zaczął – Ludzie przez te Wasze wygłupy byłem zmuszony do zjedzenia całej żywności z lodówki, ponieważ tylko w ten sposób się odstresowuję. Proszę Was byście pomogli mi w szukaniu jakiejś spiżarni w tym bunkrze, gdyż długo bez pożywienia nie pożyjemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Laska załamał ręce. Ze strzelnicy nici, tym jajogłowym inżynierom majstrującym przy kabelkach raczej nie pomoże, bo prędzej znajdzie tu beczkę XVII-wiecznego prochu, niż jakąś paczkę drucików...
Wtem przypomniał sobie o czymś, co zawsze trzymał w kieszeni. Z uśmiechem wyciągnął ulubioną konsolkę i rzucił się na wyrko, by oddać się rozkoszom wirtualnego świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Eeech... Z chęcią przełożę moją broń w inne miejsce, jeśli ci przeszkadza - powiedział Laska do Fimarxa odrywając oczy od konsolki. Wbrew pozorom cenił sobie zdanie innych. A przede wszystkim też ma potrzeby żołądkowe. Pustą lodówką ich raczej nie zaspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 19:34, Laska-z-Polski napisał:

Laska załamał ręce. Ze strzelnicy nici, tym jajogłowym inżynierom majstrującym przy kabelkach
raczej nie pomoże, bo prędzej znajdzie tu beczkę XVII-wiecznego prochu, niż jakąś paczkę drucików...
Wtem przypomniał sobie o czymś, co zawsze trzymał w kieszeni. Z uśmiechem wyciągnął ulubioną
konsolkę i rzucił się na wyrko, by oddać się rozkoszom wirtualnego świata...

Ech... Kolejny bardzo pomocny osobnik... Może chociaż Ty, Alunderisie mi pomożesz... Chodźmy do ładowni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, czekaj, mogę ci pomóc, jeśli tylko wskażesz mi, jakie pudło brać, bo jak już wspominałem, technik ze mnie marny. Z muskułami jest lepiej, więc chyba udźwignę jakieś druciki i kabelki. Prowadź, zatem, mistrzu, do tej ładowni, bo jeszcze się tutaj nie rozglądałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alessandro nie mógł uwierzyć własnym uszom! Rodak i to w dodatku tu, w ciemnym i zamkniętym na cztery spusty bunkrze. Niebywała historia, jakże ten wszechświat jest mały [ ;P ]. Zapominając na chwilę o ich obecnym położeniu Fiarotta podszedł do Włocha i rzekł:
- Witaj! Ja także jestem Włochem, chociaż urodziłem się już tutaj, na Capricy. W każdym razie w moich żyłach płynie włoska krew. Podobnie jak mój dziadek zajmowałem się wynalazkami, choć nie na taką skalę jak on. Zresztą moim głównym zajęciem było wykładanie "Historii międzygalaktycznej" na tutejszym uniwersytecie. Oprócz tego brałem udział w konstruowaniu teleportu kosmicznego, niestety badanie te nie zostały dokończone i możliwe, że w obecnej sytuacji już nigdy nie będą... - w tym miejscu Alessandro na chwilę zawiesił głos.
- Ale dosyć o mnie, pomówmy o Tobie. Urodziłeś się w Ameryce, tak? I twój ojciec był... prawnikiem? No, niech będzie, chociaż słyszałem o nim innego rodzaju opowieści. Mówiłeś coś o tym, że szukałeś zatrudnienia. Jakie masz kwalifikacje? I naprawdę wszedłeś do tego bunkra zupełnie przypadkowo?

W tymczasie w bunkrze trwała mała awantura. Część osób chciało urządzić sobie strzelaninę, lecz zostały one w porę powstrzymane przez resztę. I bardzo dobrze, po co głupio tracić naboje, skoro mogą się one jeszcze przydać w walce z Cylonami, gdy dojdziemy do tego kim oni są. Chyba że to ten gość z karabinem jest Cylonem i szukał sobie tylko pretekstu aby go użyć i powystrzelać pozostałych przy życiu ludzi. Myśląc o tym Alessandro podejrzliwie spojrzał się w kierunku Laski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 19:37, demrenfaris napisał:

Ech... Kolejny bardzo pomocny osobnik... Może chociaż Ty, Alunderisie mi pomożesz... Chodźmy
do ładowni!


- Tak pomogę, lecz cóż da Ci nawet sprawne radio? Człowieku wyobraź sobie, że planeta została zbombardowana przez niezliczoną ilość bomb nuklearnych! Caprica została doszczętnie zniszczona. Z kim ty chcesz się skontaktować? Czy ty po prostu może szukasz jakiegoś zajęcia? Cóż ja też się nudzę. Chodźmy do tej ładowni, ale ostrzegam, ja na technice się nie znam kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 19:49, szerszeń45 napisał:

> Ech... Kolejny bardzo pomocny osobnik... Może chociaż Ty, Alunderisie mi pomożesz... Chodźmy

> do ładowni!

- Tak pomogę, lecz cóż da Ci nawet sprawne radio? Człowieku wyobraź sobie, że planeta została
zbombardowana przez niezliczoną ilość bomb nuklearnych! Caprica została doszczętnie zniszczona.
Z kim ty chcesz się skontaktować? Czy ty po prostu może szukasz jakiegoś zajęcia? Cóż ja też
się nudzę. Chodźmy do tej ładowni, ale ostrzegam, ja na technice się nie znam kompletnie.

Nie słuchałeś widać, towarzyszu dość dokładnie - idziemy zatkać zawór w kotłowni. Laska - weź narzędzia. Al zajmie się ogrzewaniem rury, ja natomiast, gdy będzie ona gorąca dostatecznie zmienię jej konsystencję i zakleję tu i ówdzie Poxipolem. W drogę, wbrew pozorom do kotłowni droga daleka! Do windy! Kiedy już uratujemy nas przed zamarźnięciem będziemy mogli zająć się czymś innym. Nakłaniam was do spożytkowania czasu lepiej niż chciał to zrobić Sam... Ale nie pomagajcie Klausowi, bo to co mówi to herezje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Scorpeusa obudziły krzyki i jakby tego było mało spadł z łóżka
-Cholerna proteza!- krzyknął mocując swoją nogę, która odpadła, gdy spadł…
-Co tu się dzieje?- Spytał wchodząc do pokoju skąd dochodziły krzyki
-Kłócą się o części do radia, oraz o ogrzewanie… a i jeszcze ktoś chciał tu sobie strzelnice zrobić- odpowiedział ktoś z zgromadzonych…
-Radio??? Ludzie te ściany są tak grube i wytrzymałe, że żadne fale radiowe nie mają najmniejszej szansy tu dotrzeć, a bunkier jest w stanie odeprzeć jeszcze z 5 takich ataków i sam diabeł jakby próbował nie dałby rady go nawet ruszyć, … Co do ogrzewania to włączy się automatycznie, gdy temperatura zmaleje, więc bez obaw nie zamarzniemy tu… Strzelnicy nie skomentuje, bo nie warto nadgorliwcy…-roześmiał się
-Pewnie się zastanawiacie skąd tak dużo wiem o tym przeklętym bunkrze, a może mało was to obchodzi? Jednak opowiem wam jak było-usiadł tak, aby wszyscy mogli go słyszeć…
-Bunkier ten został wybudowany za czasów wielkich międzygalaktycznych wojen podczas mojej służby wojskowej… Byłem jednym z nadzorujących budowę tego miejsca… Jak już pewnie się domyślacie może on pomieścić 100 osób, a konkretnie miały się tu znajdować najważniejsze osoby naszego gatunku wraz z rodzinami w razie kryzysu… Taki kryzysy miał miejsce podczas tychże wojen, lecz nasze dzielne wojska odparły wrogów i doprowadziły do ich kapitulacji. Taki też kryzys nastąpił teraz i pewnie władze były w drodze tutaj, lecz los chciał, że trafiła tu nasza czternastka zamiast ich- uśmiechnął się życzliwie. Spróbujmy się jakoś dogadywać, żeby przyjemnie nam się tu mieszkało… Tylko Bóg wie ile czasu tu spędzimy….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-No cóż, pamiętaj, że zbombardowane zostały planety - wtrącił Laska - cholera wie, co się stało z flotami poza koloniami... Może Cyloni już już je obrócili w proch, a może nadal istnieją. Być może uda nam się z nimi skontaktować, choć temu radyjku to daję na to liche szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[offtop Skoro nie można edytować postów to dodam kolejnego z wyjaśnieniami]
Do ładowni idziemy jednak najpierw - musimy zaopatrzyć się w poxipol, rurkę Kaunową, Ekrę, Urządzenie Gaussa oraz Smycz Iriodiana! Laska - mam nadzieję, żeś silny i udźwigniesz więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- E? - stęknął Windows. - Można się tego było spodziewać - gdzie ca najmniej dwóch naukowców kłótnia gotowa. Nic tylko walnąć sobie w łeb. Jakby to zasrane radio mogło nam w czymkolwiek pomóc. Co z nim zrobimy? Może pizzę zamówimy?
Po takich rakietach dużo na powierzchni nie zostało. Poza tym jeśli ktoś przeżył, to na pewno w pierwszej kolejności posprawdza wszelkie bunkry w poszukiwaniu ocalałych. Oczywiście kiedy będzie to bezpieczne.

Żeby odpocząć trochę od naukowego bełkotu Windows podszedł do Laski.
-Jakie tam masz ciekawe tytuły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 20:02, windows00 napisał:

- E? - stęknął Windows. - Można się tego było spodziewać - gdzie ca najmniej dwóch naukowców
kłótnia gotowa. Nic tylko walnąć sobie w łeb.


Pamiętaj także że mamy w bunkrze dwie sztuki broni . Proponował bym nie rzucać słów na wiatr , jeśli nie jesteś pewien z której strony wieje , każdy chyba wie jak to się może skończyć ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 19:57, scorp2005 napisał:

Scorpeusa obudziły krzyki i jakby tego było mało spadł z łóżka
-Cholerna proteza!- krzyknął mocując swoją nogę, która odpadła, gdy spadł…
-Co tu się dzieje?- Spytał wchodząc do pokoju skąd dochodziły krzyki
-Kłócą się o części do radia, oraz o ogrzewanie… a i jeszcze ktoś chciał tu sobie strzelnice
zrobić- odpowiedział ktoś z zgromadzonych…
-Radio??? Ludzie te ściany są tak grube i wytrzymałe, że żadne fale radiowe nie mają najmniejszej
szansy tu dotrzeć, a bunkier jest w stanie odeprzeć jeszcze z 5 takich ataków i sam diabeł
jakby próbował nie dałby rady go nawet ruszyć, … Co do ogrzewania to włączy się automatycznie,
gdy temperatura zmaleje, więc bez obaw nie zamarzniemy tu… Strzelnicy nie skomentuje,
bo nie warto nadgorliwcy…-roześmiał się

Ściany grube? Panie! Widać nie wiesz nic o tym archaicznym urządzeniu! Ogrzewanie się nie włączy - ze względu na rury... Właśnie o tym mówię...

Dnia 11.10.2007 o 19:57, scorp2005 napisał:

-Pewnie się zastanawiacie skąd tak dużo wiem o tym przeklętym bunkrze, a może mało was to obchodzi?
Jednak opowiem wam jak było-usiadł tak, aby wszyscy mogli go słyszeć…
-Bunkier ten został wybudowany za czasów wielkich międzygalaktycznych wojen podczas mojej służby
wojskowej… Byłem jednym z nadzorujących budowę tego miejsca… Jak już pewnie się
domyślacie może on pomieścić 100 osób, a konkretnie miały się tu znajdować najważniejsze osoby
naszego gatunku wraz z rodzinami w razie kryzysu… Taki kryzysy miał miejsce podczas tychże
wojen, lecz nasze dzielne wojska odparły wrogów i doprowadziły do ich kapitulacji. Taki też
kryzys nastąpił teraz i pewnie władze były w drodze tutaj, lecz los chciał, że trafiła tu nasza
czternastka zamiast ich- uśmiechnął się życzliwie. Spróbujmy się jakoś dogadywać, żeby przyjemnie
nam się tu mieszkało… Tylko Bóg wie ile czasu tu spędzimy….

Budował żeś, dobrze. Lecz o planach budynku nic nie wiesz... Przestudiowałem to miejsce, zapoznałem się z aktualną sytuacją... okazało się, że nie był to budynek tak wspaniały jak się wydawało. Sporo błędów popełniono. A radio? Teraz to działka tamtego sprzętowego laika. Dałem mu wskazówki, ale nie posłuchał. Mało wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fimarx po swoim wystąpieniu wyglądał dokładnie tak -> -_-‘ . Jedynie Laska zwrócił na Niego uwagę, lecz zamiast pójść szukać z Nim spiżarni zwiał gdzieś do ładowni. Kompletnie zmieszany śmieciarz zaniemówił, bo nie wiedział, co ma począć. Sam bał się gdziekolwiek ruszyć, gdyż obawiał się, że Cylonowie mogą Go zaatakować i zabić. Dobrze, że nagle odezwał się niejaki Scorpeus. – Te stary – krzyknął w stronę człowieka z protezą i powiadał dalej- skoro jesteś tutaj taki obeznany to może powiesz mi gdzie tu jest jakaś spiżarnia, bo póki, co mamy deficyt żywności?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hornetiss usłyszał jeszcze jęki Fimarx''a.
- Hej. Przecież w kuchni jest dosyć jedzenia. Jest tam chłodnia ze sporymi zapasami. Jedzenia jest pod dostatkiem. Kuchnia jest blisko łazienki, na wprost tego korytarza. Teraz idę do ładowni grzebać przy tych rurach. Dalej sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się