Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_ecd01e12338b9d94a1a513fa581ad6b292a862bb1c126c31d561978527500a64

Matematyka

1442 postów w tym temacie

Sry za dubla. Ok chyba zrozumiałem poprostu Mianownik to Wynik jak od tej pierwszej liczby przez która mnozymy(1000) odejmiemy druga(100) dlatego wynosi on w tym wypadku 900 , ale jesli było by 100 i 10 to by był 90 jesli 1000 i 10 to 990? Dobrze zrozumiałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.09.2007 o 21:08, Solstheim napisał:

Dlaczego odejmujemy 7,7 - 0,7(z przykładu twojego) i z kąd potem x * 900?

Dlatego, żeby została liczba całkowita, zaś 900x to rezultat różnicy 1000x i 100x. Działania takie same, jak w Twoim przykładzie, z tym że okres nie znajduje się bezpośrednio po przecinku i wymaga pomnożenia przez większą potęgę liczby 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.09.2007 o 21:14, Solstheim napisał:

Sry za dubla. Ok chyba zrozumiałem poprostu Mianownik to Wynik jak od tej pierwszej liczby
przez która mnozymy(1000) odejmiemy druga(100) dlatego wynosi on w tym wypadku 900 , ale jesli
było by 100 i 10 to by był 90 jesli 1000 i 10 to 990? Dobrze zrozumiałem


Dokładnie tak jest jak mówisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam zadanie z matmy, w którym mam zaznaczyć liczby na osi za pomocą twierdzenia Pitagorasa.
Chodzi o coś takiego: 3^2 + 7(sqrt)^2 (czyli pierwiastek kwadratu liczby 7, jakby ktoś się nie połapał) = 4^2.
Wtedy zaznaczenie pierwiastków na osi nie jest problemem.
No i tu jest moje pytanie: czy mógłby ktoś podać mi równania, które pozwolą mi otrzymać:
sqrt z 8
1 + sqrt z 3
1,5 + sqrt z 5
2 + sqrt z 7
3 + sqrt z 8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2007 o 15:20, Damian14BO napisał:

sqrt z 8
1 + sqrt z 3
1,5 + sqrt z 5
2 + sqrt z 7
3 + sqrt z 8


Wydaje mi się że problemem może być narysowanie tych pierwiastków więc:

3=1+2
sqrt z 1=1
a sqrt z 2 jest to przeciwprostokątna trójkąta prostokątnego równoramiennego o boku 1
czyli sqrt z 3 to przeciwprostokątna trójkąta prostokątnego o boku 1 i sqrt z 2

sqrt z 5 to przeciwprostokątna trójkąta prostokątnego o przyprostokątnych 1 i 2

sqrt z 7 to przeciwprostokątna trójkąta o przyprostokątnych 2 i sqrt z 3

zasada ogólna to umieć wykorzystać inne rysunki i trójkąty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli kogoś by to interesowało, to na tegorocznej maturze nie pojawią się pochodne. Odgórne zarządzenie które po części mnie cieszy, a po części martwi, no ale co tu dużo mówić. Słabsze osoby z maty się ucieszą.! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2007 o 22:44, Wiecha14 napisał:

Jeżeli kogoś by to interesowało, to na tegorocznej maturze nie pojawią się pochodne. Odgórne
zarządzenie które po części mnie cieszy, a po części martwi, no ale co tu dużo mówić. Słabsze
osoby z maty się ucieszą.! :)

Akurat pochodne nie są takei złe. Mogliby kombinatorykę wywalić :)
Ale w sumie to co mnie to, ja już swoją maturę za sobą mam ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pochodne są cudowne. Całkowicie spłaszczają analizę przebiegu. Z ich i granic oczywiście użyciem rozpracować można nawet najbardziej odjechaną funkcję. Jednak trzeba zrozumieć definicję by widzieć jaka jest tego interpretacja, inaczej nie da rady. Robienie pochodnych znając tylko wzory, a w ogóle nie rozumiejąc ich idei mija się z powołaniem. Podobno Einstein miał ogromne problemy z różniczkowaniem, ale spokojnie to nie ta liga, bo on musiał różniczkować tensory hyhyhy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 05:20, Pizduszek napisał:

Mój brat na studiach ma całki (całki-pałki). Ciekawe co to jest...


Całka to taki znaczek wyglądający trochę jak mocno rozciągnięte w górę s. a operacja całkowania jest operacją przeciwną do znajdowania pochodnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z poniższym zadaniem:
Wysokość trójkąta prostokątnego ABC, poprowadzona z wierzchołka kąta prostego,
dzieli ten trójkąt na trójkąty o obwodach 2p i 2q. Znaleźć obwód trójkąta ABC.

Nie wiem jak się za nie zabrać. Wiem, że muszę jakoś przedstawić długość CD używając p i q opierając się na podobieństwie trójkątów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 05:20, Pizduszek napisał:

Mój brat na studiach ma całki (całki-pałki). Ciekawe co to jest...


no my zaczniemy całkować już w tym roku..

3 klasa LO. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałby zadanko.

Dany jest n-kąt foremny o boku długości a. Uzasadnij, że promień R okręgu opisanego na tym n-kacie dany jest wzorem R= a/( 2 sin pi/n).

Nie wiem do czego ma się to sin pi/n nie potrafię tego rozkminic. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 17:02, Wiecha14 napisał:

Ja też miałby zadanko.

Dany jest n-kąt foremny o boku długości a. Uzasadnij, że promień R okręgu opisanego na tym
n-kacie dany jest wzorem R= a/( 2 sin pi/n).

Nie wiem do czego ma się to sin pi/n nie potrafię tego rozkminic. ;p

b-kąt to ne kąt tylko wielobok :). Czyli kolejno:
- trójkąt równoboczny
- kwadrat
- pentagon
i tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 17:10, hans olo napisał:

> Ja też miałby zadanko.
>
> Dany jest n-kąt foremny o boku długości a. Uzasadnij, że promień R okręgu opisanego na
tym
> n-kacie dany jest wzorem R= a/( 2 sin pi/n).
>
> Nie wiem do czego ma się to sin pi/n nie potrafię tego rozkminic. ;p
b-kąt to ne kąt tylko wielobok :). Czyli kolejno:
- trójkąt równoboczny
- kwadrat
- pentagon
i tak dalej


Nijak się ustatkowałeś do mojego pytania, tylko próbujesz dementowac coś co przepisałem z książki.

n-kąt foremny może być równie dobrze:

- czworokątem foremnym
- pięciokątem foremnym
- sześciokątem foremnym
- itd.

W dalszym ciągu czekam na jakieś pomysły i idee, które pomogą mi rozwiązać to zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 17:15, Wiecha14 napisał:

Nijak się ustatkowałeś do mojego pytania, tylko próbujesz dementowac coś co przepisałem z
książki.
n-kąt foremny może być równie dobrze:

- czworokątem foremnym
- pięciokątem foremnym
- sześciokątem foremnym
- itd.

To ci właśnie Hans olo napisał. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 17:18, PsychoMan napisał:

> Nijak się ustatkowałeś do mojego pytania, tylko próbujesz dementowac coś co przepisałem
z
> książki.
> n-kąt foremny może być równie dobrze:
>
> - czworokątem foremnym
> - pięciokątem foremnym
> - sześciokątem foremnym
> - itd.
To ci właśnie Hans olo napisał. :)


YyY, albo po prsotu nie czaję, albo jestem tak tępy. ;/

Czyli co rozwiązanie tego zadania to to, że n-kat to nie kat tylko wielobok. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2007 o 17:29, Wiecha14 napisał:

YyY, albo po prsotu nie czaję, albo jestem tak tępy. ;/

Dnia 09.09.2007 o 17:29, Wiecha14 napisał:

Czyli co rozwiązanie tego zadania to to, że n-kat to nie kat tylko wielobok. ?

Nie, to taka wskazówka, że n-kąt foremny nie oznacza kąta o rozwartości n stopni, tylko figurę geonetryczną o n ilości identycznych ścian.
Kwadrat = czworokąt foremny
Pentagon = pięciokąt foremny
itd.
To nie jest rozwiazanie do twojego zadania.
Jako pomoc, polecam ci powstawiać pod n jakieś liczby i spróbować zauważyć jakąś zależność między wynikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aa.A.. czyli jednak jestem taki tępy. :)

Nie no to to wiedziałem, że tu chodzi o figury, a nie o rozwartość. :)

Tylko nie potrafiłem znaleźć zależności ..

No i podstawiam te liczby i wychodzi mi zawsze promień. i wszystko się zgadza, tylko o co chodzi w tym, żeby to udowodnić. ?

Wystarczy że napisze jakiś przykład. ? Chyba nie, my zawsze udowadniamy wstawiając n. a tu właśnie trzeba udowdnić, że n. Nie wiem jak. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś jakiś koncept jak zabrać się za moje zadanie... Wiem, że wszystkie 3 trójkąty są do siebie podobne, a wysokość jest wspólnym bokiem dwóch mniejszych. Jednakże nie wiem jak to dalej wykorzystać? Może h^2=x*y?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować