Zaloguj się, aby obserwować  
Brad

Neverwinter Nights + Dodatki (temat ogolny)

7015 postów w tym temacie

Dnia 16.02.2008 o 21:00, sig. napisał:

spoiler zakładam że chodzi o podstawkę, w takim przypadku walka jest dość prosta (podczas
gry bywały trudniejsze). otóż niszczysz pomniejszych przeciwników, a jak "zapora" opadnie
to te kamienne gargulce? (każdy z nich odpowiada za jakąś odporność głównego bossa, bez
nich będzie bez szans)


Spoiler(?)

Z tego co ja pamiętam, to za odporność "bossa" odpowiadają nie gargulce, ale klęczący kolesie na samym końcu tego pomieszczenie. Wystarczy zabić jednego, który odpowiada za ten rodzaj broni, którym walczymy. A gargulców lepiej nie ruszać, bo po rozbiciu wychodzą z nich dość twardzi kolesie;) No, ale rzecz jasna mogę się mylić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fakt nie gargulce tylko stwórcy słów mocy przynajmniej wyglądają tak samo. Ja nawet jak nie rozwalam tego posągu gargulca to i tak tworzą sie trudne to pokonania istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

możliwe, w podstawkę grałem kilka miesięcy temu i sugerowałem się screenem (na którym dodatkowo kamera była ustawiona za plecami bohatera, czyli niewiele widać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 14:57, Lord Andre 1 napisał:

Jakims cudemudało mi się dobrnąć do końca gry i mam pytanie czy istnieje jakaś strategia
aby w "dość" prosty sposób zakończyć tą gre. Jestem magiem i jak na screenie widać atakuje
mnie pierwszy "koleś" z nim to sobie jeszzce poradze ale za chwile dojdzie drugi to ja
i towrzysz deda mamy w sekunde.


Ja grałem krasnoludem wojownikiem było dość trudno ale się w końcu udało spróbuj jakiś czarów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem czarodziejem no i przedchwilą znalazłem patent jak odciągnąc tych wszystkich przeciwników aby zająć się tymi stworami, które trzeba zniszczyć aby było łatwiej. Wchodze do głównego pomieszczenia i zaczynają mnie gonić ta" babka" na M i jej "słudzy" uciekam za drzwi i lece z powrotem zamykam drzwi i już mam spokój moge zająć się wiadomo kim. Ale następny problem to zniszczyć tych stwórców bo jeden jest wrażliwy na ogień drugi na zimno no to z tymi to umien sobie poradzić ale jeden jest wrażliwy na jad to już nie wiem jaki czar rzucić. Albo inny na miecz, którego nie mam ani ja ani mój towrzysz. Więc chyba bede musiał sie cofnąć o kilka save.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 22:04, Lord Andre 1 napisał:

Ja jestem czarodziejem no i przedchwilą znalazłem patent jak odciągnąc tych wszystkich
przeciwników aby zająć się tymi stworami, które trzeba zniszczyć aby było łatwiej. Wchodze
do głównego pomieszczenia i zaczynają mnie gonić ta" babka" na M i jej "słudzy" uciekam
za drzwi i lece z powrotem zamykam drzwi i już mam spokój moge zająć się wiadomo kim.
Ale następny problem to zniszczyć tych stwórców bo jeden jest wrażliwy na ogień drugi
na zimno no to z tymi to umien sobie poradzić ale jeden jest wrażliwy na jad to już nie
wiem jaki czar rzucić. Albo inny na miecz, którego nie mam ani ja ani mój towrzysz. Więc
chyba bede musiał sie cofnąć o kilka save.


Cofnięcie save bez sensu ale spróbuj jeszcze coś zdziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz niszczyć wszystkich. Wystarczy np, że pozbędziesz się tego, odpowiedzialnego za niewrażliwość na ogień, a Morganę (chyba tak ona miała), wykańczasz kulami ognia i innymi ognistymi czarami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A myślałem, że trzeba pokonać wszystkich zeby coś ruszyło dalej w sprawie pokonania Morgany (chyba)
Czy jest mozliwość powrotu np. do świątyni Tyra albo do zamku Never?


Pawlo09 Troche głupie ale troche mało się przygotowałem przed tą walką. Jak bym wiedział to bym więcej rzeczy dokupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moragę...

Pradawni wspierający Moragę są chronieni tarczą, trzeba zniszczyć posągi przed nimi, żeby móc zadawać im obrażenia...
Przywołane stwory wyłaniają się z kokonów rozmieszczonych naokoło, jeśli będzie się je dość szybko niszczyło, to osłabi się stwory, które z nich wyjdą. One same są mniejszym problemem niż Moraga, bo może ona się regenerować (póki jej pomocnicy żyją) i rzucać niemiłe zaklęcia. Na tych, których wyśle do walki, można rzucić bardzo pomocne zaklęcie maga z drugiego poziomu o nazwie ciemność, będą mieli oni wtedy duże kary do ataku. Spowolnienie też zrobi swoje. Oblicze ducha i ulepszona niewidzialność to wspomagacze, z których powinno się często korzystać. Dodam też jeszcze, że od czasu do czasu Moraga rzuca na nas rozproszenie magii.

Zwoje... czary ofensywne zapamiętywać, defensywne w miarę możliwości mieć w zwojach i miksturach i przed walką nałożyć na siebie. Jest tego mnóstwo w całej grze, jeśli się zbiera, to nie ma dużych problemów z końcową walką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moiz zdaniem ostateczna walka z Morag wcale nie jest najtrudniejsza. Większą trudność sprawiła mi walka z dwoma smokami przed pomieszczeniem z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Walka ze smokami na początku faktycznie wydawała mi się nierealna dopuki nie odkryłem na co są najbardziej wrażliwe jeden był bardziej wrażliwy na ogień a drugi na zimno więc towarzysz odwracał uwage a ja rzucałem czary choć oczywiście kilka razy przeniosłem się portalem do wcześniejszej lokacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 22:29, Tomicha napisał:

Moiz zdaniem ostateczna walka z Morag wcale nie jest najtrudniejsza. Większą trudność
sprawiła mi walka z dwoma smokami przed pomieszczeniem z nią.


Racja tylko szkoda że w tym miejscu się nie da odpoczywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 10:32, Lord Andre 1 napisał:

Walka ze smokami na początku faktycznie wydawała mi się nierealna dopuki nie odkryłem
na co są najbardziej wrażliwe jeden był bardziej wrażliwy na ogień a drugi na zimno więc
towarzysz odwracał uwage a ja rzucałem czary choć oczywiście kilka razy przeniosłem się
portalem do wcześniejszej lokacji.


A jaką grałeś postacią i jakiego miałeś towarzysza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram czarownikiem bo jestem na końcu gry, a z towarzysza mam takiego małego gościa nie pamiętam jak się nazywa, ale jest to łotrzyk i nie am broni tylko walczy rękami nogami (nawet skuteczny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 10:36, Lord Andre 1 napisał:

Gram czarownikiem bo jestem na końcu gry, a z towarzysza mam takiego małego gościa nie
pamiętam jak się nazywa, ale jest to łotrzyk i nie am broni tylko walczy rękami nogami
(nawet skuteczny)


Wiem o kogo ci ci chodzi o toma on jest trochę słaby ale przydaje się w niektórych miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 10:36, Lord Andre 1 napisał:

Gram czarownikiem bo jestem na końcu gry, a z towarzysza mam takiego małego gościa nie
pamiętam jak się nazywa, ale jest to łotrzyk i nie am broni tylko walczy rękami nogami
(nawet skuteczny)


Jak niziołek to Tomi. To gratulacje, jeśli skończyłeś grę. Taką parą, chyba niełatwo to osiągnąć. Ja grałem bardem i miałem półorka Daelana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest slaby np. na większych przeciwników typu smoki praiwe wogule ich nie rani ale jest szybki co daje mu pewna przewage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 10:38, Lord Andre 1 napisał:

Jest slaby np. na większych przeciwników typu smoki praiwe wogule ich nie rani ale jest
szybki co daje mu pewna przewage.


no i on jeszcze rozbraja pułapki i w tym jest dobry a którym masz teraz lvl bo ja jak skończyłem podstawkę to miałem 17lvl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem Daelana dopuki mi nie umarł chyba jakiś bug. Już nie mogłem go przywrócić do życia.
A z niziołkiem nie jest wcale tak trudno jak się wydaje.

20080217104051

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować