Zaloguj się, aby obserwować  
paweln

Świat Dysku czyli Terry Pratchett

1379 postów w tym temacie

Dnia 27.03.2008 o 22:30, balduran2 napisał:

Krzysztofer ===> Wątpię, żeby któraś polska telewizja publiczna wyemitowała
"Kolor magii" czy też "Wiedźmikołaja" w ciągu najbliższych 5 lat...
A "Wiedźmikołaj" z 2006, nie doczekał się nawet wydania DVD.


Wiem, wiem ale pomarzyć przecież można. :-)
Btw sprawdziłem ten link do IMDb, który podał deecom i znalazłem takie coś: "Richard da Costa - The Luggage". Co to ma znaczyć. Aktor był przebrany za Bagaż? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 22:33, Outlander-pro napisał:

Eh moim zdaniem ktoś powinienn się zabrać za ekranizację powieści Pratchetta, ale taką profesjonalną i by w
kinach była, bo to byłby murowany hit. Eh ale pewnie to za trudne :] Ale chętnie bym obejrzał film, heh :]

Moim zdaniem Pratchett nie chce, żeby zaczęto robić wielkie hollywoodzkie kinowe produkcje.
A "Wiedźmikołaj" był bardzo profesjonalny - zrobiony przez angielską telewizję SkyOne. Moim zdaniem film był wyśmienity - niezła obsada, dobrze przeniesiona z książki fabuła - klimat pozostał.
Równie dobrze zapowiada się "Kolor magii"...

mikolajmix ===> Nie ma za co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 22:38, Krzysztofer napisał:

Btw sprawdziłem ten link do IMDb, który podał deecom i znalazłem takie coś: "Richard
da Costa - The Luggage". Co to ma znaczyć. Aktor był przebrany za Bagaż? ;-)

No a C3PO albo R2D2 to roboty były? Nie to też grali ich aktorzy :) tzn wleźli do tych metalowych puszek ;)


Co do ekranizacji to film moim zdaniem mógłby bez problemu znaleźć się w polskiej telewizji, gdyż nie jest to zbyt wyosko-budżetowa produkcja i na dodatek robiona przez SkyOne to tak jak nasza TV robi filmy z naszego abonamentu czyli tzw ich Wiedźmin :P choć budżet z pewnością większy to na pewno odlotowo super żadna produkcja telewizyjna nie wygląda (no może poza tymi amerykańskimi tasiemcami :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O jak miło że w końcu wyszedł Kolor Magii,Wiedźmikołaj był naprawdę dobrym brytyjskim filmem tak samo jak Muzyka Dusz tak więc wydaje mi się ze to też będzie niezłe.Tylko szkoda że tego w Polsce nawet na dvd nie wydadzą zapewne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 22:58, deecom napisał:

No a C3PO albo R2D2 to roboty były? Nie to też grali ich aktorzy :) tzn wleźli do tych
metalowych puszek ;)


No tak, ale nie wyobrażam sobie aktora w skrzyni na wielu małych nóżkach. Przecież ani go nie widać, ani głosu nie podkłada. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 23:16, Krzysztofer napisał:

No tak, ale nie wyobrażam sobie aktora w skrzyni na wielu małych nóżkach. Przecież ani
go nie widać, ani głosu nie podkłada. ;-)


No ale wiesz R2D2 też nic nie gadał a aktora też nie było widać ale był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 23:16, Krzysztofer napisał:

No tak, ale nie wyobrażam sobie aktora w skrzyni na wielu małych nóżkach. Przecież ani
go nie widać, ani głosu nie podkłada. ;-)


A więc bagaż i bibliotekarz czyli pierwsze 2 screeny to ten sam aktor - nózki dorobili albo poubijali wszystkim z ekipy filmowców ;)
Cohena gra taki brzydal ;) podobno woźny z wszystkich części Pottera (nie wiem, nie widziałem :P) jak dla mnie, to nadawałby się do grania kogoś z gildii żebraków np. Starego Rona ;)
Śmierć to też inny aktor a głos podkłada słynny Saruman
Natomiast Rincewind jedna bajka ale ostatni obrazek pokazuje go w pałacu Patrycjusza, o którym nic nie wiem, ponieważ nie ma o nim najmniejszej wzmianki nawet w obsadzie na głównej stronie, ale ucieszyłbym się, gdyby to był Jeremy Irons.

20080327232743

20080327232752

20080327232758

20080327232807

20080327232814

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 23:33, deecom napisał:

Natomiast Rincewind jedna bajka ale ostatni obrazek pokazuje go w pałacu Patrycjusza,
o którym nic nie wiem, ponieważ nie ma o nim najmniejszej wzmianki nawet w obsadzie na
głównej stronie, ale ucieszyłbym się, gdyby to był Jeremy Irons.

Patrycjusza gra rzeczywiście Irons, ale w całym filmie jest raptem jedna scena z jego udziałem.
Rincewinda gra David Jason (Albert z Hogfathera) i zupełnie, ale to zupełnie nie pasuje do roli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 23:48, Krejt napisał:

Patrycjusza gra rzeczywiście Irons, ale w całym filmie jest raptem jedna scena z jego
udziałem.
Rincewinda gra David Jason (Albert z Hogfathera) i zupełnie, ale to zupełnie nie pasuje
do roli. :)


Domyślam się, że wziął udział w filmie jako fan Discworldu, np. za przysłowiowego funciaka. Za dłuższe sceny pewno trzeba by mu już płacić gaże, a te byłyby pewnikiem wyższe od budżetu całego filmu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, odkryłem Pratchetta z miesiąc temu i już jestem zawładnięty przez niego :D . Jestem teraz w trakcie Blasku Fantastycznego i mam pytanie: czy pojawią się w dalszych częściach jacyś nowi główni bohaterowie do Rincewinda i Dwukwiata (no i bagażu :D ) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.03.2008 o 00:11, kreve napisał:

czy pojawią się w dalszych częściach jacyś nowi główni bohaterowie do Rincewinda i Dwukwiata (no i bagażu :D ) ?

Cykl o Rincewindzie:
- Kolor magii
- Blask fantastyczny
- Czarodzicielstwo
- Faust Eryk
- Ciekawe czasy
- Ostatni kontynent
- Ostatni bohater

Xsaw ===> Pozwól, że się wtrącę - Pan Baker jako R2-D2 może i nie gadał, ale wydawał piski - tak, to on je wydawał, nie były one dogrywane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 22:30, balduran2 napisał:

A "Wiedźmikołaj" z 2006, nie doczekał się nawet wydania DVD.


A prą Cię bardzo: http://paulkidby.com/dvd/index.html

Poza tym wydaniem, nie sądzę, by Hogfather był dostępny gdziekolwiek i w jakiejkolwiek innej formie. Brutalna prawda jest taka, że jest to film zbyt "niszowy", by ktokolwiek się nim zainteresował. Dla osób, które nie znają Pratchetta będzie to kompletna bzdura (szczególnie biorąc pod uwagę np. subtelne różnice w tłumaczeniu: "Hogfather", gdzie "hog" to "wieprz", przetłumaczony jako "wiedźmikołaj"), a co za tym idzie - zyski ze sprzedaży raczej nie pokryłyby nawet kosztów tłumaczenia.

Co do samego filmu, to niestety nie zgodzę się z powyższymi wypowiedziami. Uwielbiam Pratchetta, mam wszystkie książki, jakie udało mu się popełnić (poza cyklami dla dzieci), ale oglądając Hogfathera (z trzema innymi osobami, które za Pratchettem przepadają) po prostu zwątpiłem. Śmierć, z całym szacunkiem dla zainteresowanego, wygląda, jakby miał czaszkę konia z syndromem downa, pan Herbatka (Teatime) powoduje wybuchy śmiechu, bo chyba nic nie widzi przez soczewki barwiące, przez co czasem widać, że nie patrzy na postać, do której mówi, tylko leciutko w bok. Sceneria, szczególnie wszystkie sceny w pałacu Hogfathera, sprawia, że bolą (nomen omen) zęby, tak sztuczne to wszystko jest. Dobra, ja naprawdę rozumiem, że film dla telewizji, i to na dodatek brytyjskiej, to nie superprodukcja, ale bez przesadyzmu.

Zresztą Kolor Magii tylko potwierdza, że Pratchett nie ma szczęścia do ekranizacji swoich książek. Powprowadzane zmiany (np. Twoflower, porozumiewający się z Rincewindem w jego własnym języku), pozbycie się wielu ciekawych wątków (Hruna Barbarzyńcy, na przykład), itp. sprawiają, że film ogląda się z trzema literkami, cisnącymi się na usta: W, T, F. Na dodatek Patrycjusz zachowuje się, jakby cierpiał na rozwolnienie, a mowy uczyliby go Pierwsi Bliźniacy RP.

Naprawdę mam nadzieję, że porządni filmowcy dostrzegą wreszcie potencjał Pratchetta, i że np. Guards! Guards! zrobi ekipa, która nie tylko będzie wiedziała co robi, ale też będzie miała odpowiedni budżet. Jak na razie dostaliśmy filmidła tylko odrobinkę lepsze od naszego rodzimego Wiedźmina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.03.2008 o 07:55, Ringno5 napisał:

Naprawdę mam nadzieję, że porządni filmowcy dostrzegą wreszcie potencjał Pratchetta,
i że np. Guards! Guards! zrobi ekipa, która nie tylko będzie wiedziała co robi, ale też
będzie miała odpowiedni budżet. Jak na razie dostaliśmy filmidła tylko odrobinkę lepsze
od naszego rodzimego Wiedźmina.


Sam co prawda widziałem tylko animowane ''Soul Music'', ale moim zdaniem dla Pratchetta są dwie opcje:
- Film z dobrym budżetem i porządną ekipą,
- Dobrze zrobiony film animowany.
Ogólnie z fantastyką tak jest - jak się nie ma porządnego budżetu na efekty, kostiumy i tak dalej, to przeważnie wychodzi coś nieco komicznego. Oczywiście, z wybitną ekipią i pewną dozą szczęścia można zrobić porządne dziełko, ale to raczej rzadkie. Z filmem animowanym jest nieco łatwiej, bo w ten sposób łatwiej oddać wszystkie ciekawe pomysły i charakterystykę Świata Dysku. W tym przypadku łatwiej też dobrać dobrych aktorów - dla mnie ideałem Rincewinga zawsze pozostanie Eric Idle, który podkładał głos magowi w pierwszej części gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.03.2008 o 09:22, BridgeBurner napisał:

Ogólnie z fantastyką tak jest - jak się nie ma porządnego budżetu na efekty, kostiumy
i tak dalej, to przeważnie wychodzi coś nieco komicznego. Oczywiście, z wybitną ekipią
i pewną dozą szczęścia można zrobić porządne dziełko, ale to raczej rzadkie. Z filmem
animowanym jest nieco łatwiej, bo w ten sposób łatwiej oddać wszystkie ciekawe pomysły
i charakterystykę Świata Dysku. W tym przypadku łatwiej też dobrać dobrych aktorów -

True :) Mogliby zrobić jakąś nową część animowaną - albo komputerową animację (na pewno też fajnie by to wyglądało i nie trzebabyło by się bawić w efekty specjalne, scenografię i kostiumy) i tylko użyczanie głosów jest głównym i jedynym łącznikiem.

Dnia 28.03.2008 o 09:22, BridgeBurner napisał:

dla mnie ideałem Rincewinda zawsze pozostanie Eric Idle, który podkładał głos magowi w pierwszej części gry.

W drugiej części gry też był Eric Idle :) a śmierć w grze też miał niezły głos ale Chris Lee jako ŚMIERĆ jest genialny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już mowa o "Kolorze Magii", to nie zapominajcie że w filmie grał również Terry Pratchett - nawet większą rólkę, aniżeli w "Wiedźmkołaju" - zastanawiam się ile osób go zauważyło...
1 zdjęcie - Terry Pratchett (dla porównania).
2 zdjęcie - Pratchett w "Wiedźmikołaju" jak sprzedawca zabawek. Fragment filmu: http://www.vimeo.com/856759
3 zdjęcie - Pratchett w "Kolorze Magii" jak astrozoolog. Fragment filmu: http://www.vimeo.com/856805

20080403232644

20080403232653

20080403232704

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Sam co prawda widziałem tylko animowane ''Soul Music'', ale moim zdaniem dla Pratchetta
> są dwie opcje:
> - Film z dobrym budżetem i porządną ekipą,
> - Dobrze zrobiony film animowany.
> Ogólnie z fantastyką tak jest - jak się nie ma porządnego budżetu na efekty, kostiumy
> i tak dalej, to przeważnie wychodzi coś nieco komicznego. Oczywiście, z wybitną ekipią
> i pewną dozą szczęścia można zrobić porządne dziełko, ale to raczej rzadkie. Z filmem
> animowanym jest nieco łatwiej, bo w ten sposób łatwiej oddać wszystkie ciekawe pomysły
> i charakterystykę Świata Dysku. W tym przypadku łatwiej też dobrać dobrych aktorów -
> dla mnie ideałem Rincewinga zawsze pozostanie Eric Idle, który podkładał głos magowi
> w pierwszej części gry.

Hm... tak sie zastanawiam.. po co w ogóle ekranizować?:P To zwykle zabija książke :P Klimat nie ten, no i każdy inaczej wyobraża sobie to co czyta ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2008 o 22:16, Catastrophe-she napisał:

Hm... tak sie zastanawiam.. po co w ogóle ekranizować?:P To zwykle zabija książke :P
Klimat nie ten, no i każdy inaczej wyobraża sobie to co czyta ;d

Podążając tym tokiem myślenia - po co ilustrować skoro każdy inaczej sobie wyobraża...

Ekranizacje są ok, pod warunkiem że to dobre ekranizacje. Jak na budżet telewizyjny, Hogfather wyszedł bardzo fajnie. Kolor magii niestety podobał mi się mniej (zwłaszcza pierwsza część, druga całkiem nieźle uchwyciła ten "klimat drogi" jaką miały książki), główne ze względu na dobór aktorów (choć zarówno Cohen jak i Bethan byli zacni, również Trymon był ok, chociaż zupełnie inny niż "książkowy" - ale za to świetnie zagrany).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2008 o 22:16, Catastrophe-she napisał:

Hm... tak sie zastanawiam.. po co w ogóle ekranizować?:P To zwykle zabija książke :P
Klimat nie ten, no i każdy inaczej wyobraża sobie to co czyta ;d


Ja do ekranizacji mam bardzo liberalne podejście. Jeśli książka jest dobra, to ekranizacja nigdy się do tego nie zbliży. Czasem ze średniej książki można zrobić coś ciekawego, ale średnie książki raczej rzadko się ekranizuje. Lecz gdy mamy do czynienia z utalentowanym reżyserem/twórcą, ekranizacja może podejść do książki ze strony, która pokaże ją w nieco innym świetle. Może dodać książce nowego wymiaru. Ale to też rzadkość. Mi wystarczy po prostu dobry film. Nie musi być książkowy i super wierny oryginałowi - ważne by sam w sobie się bronił. Nie mam zamiaru rozdzierać szat nad pewnymi zmianami w fabule - dopóki nie wypatrzą treści książki. A jedną z zalet ekranizacji może być rozpowszechnienie książki, zachęcenie kogoś do jej przeczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

edit: i znowu to samo O_o coś źle robie czy jak
BridgeBurner:
> Ja do ekranizacji mam bardzo liberalne podejście. Jeśli książka jest dobra, to ekranizacja
> nigdy się do tego nie zbliży. Czasem ze średniej książki można zrobić coś ciekawego,
> ale średnie książki raczej rzadko się ekranizuje. Lecz gdy mamy do czynienia z utalentowanym
> reżyserem/twórcą, ekranizacja może podejść do książki ze strony, która pokaże ją w nieco
> innym świetle. Może dodać książce nowego wymiaru. Ale to też rzadkość. Mi wystarczy po
> prostu dobry film. Nie musi być książkowy i super wierny oryginałowi - ważne by sam w
> sobie się bronił. Nie mam zamiaru rozdzierać szat nad pewnymi zmianami w fabule - dopóki
> nie wypatrzą treści książki. A jedną z zalet ekranizacji może być rozpowszechnienie książki,
> zachęcenie kogoś do jej przeczytania.
Jeżeli znasz ksiażke to i tak bedzie ci przeszkadzać, nieważne jak dobry by nie był :P no i znasz zakończenie;d Rozpowszechnienie książki, jasne:P najpowszechniejsze są kontrowersyjnie czyli niekoniecznie dobre:P (weźmy Kod Leonarda Da vinci i całe zamieszanie wokół tego). Jeśli film bedzie sie róznil od ksiażki to mozesz sie jeszcze nią rozczarować na dodatek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 00:53, Catastrophe-she napisał:

edit: i znowu to samo O_o coś źle robie czy jak

OT: używaj przycisku "odpowiedz" pojawiającego się w prawym rogu posta autora po najechaniu na niego myszem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować