Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 10.01.2007 o 23:19, hans olo napisał:

Wiek to jedno ale co innego czas. Początek Wszechświata to jednocześnie początek czasu (nie
istnieje czas ujemny). A więc wszechświat istnieje od zawsze.


Jak to istnieje od zawsze ? Czyli ze nie ma początku ani końca, tak ? Nigdy się nie zaczął, po prostu był.
Sorry, ale dla mnie jest to rzecz tak samo niepojęta, jak dla wielu ludzi na tym forum możliwość istnienia Boga. I mam do tego pełne prawo, jako ze nikt tego nie zbadał i w zaden sposób nie potwierdził.
A poza tym jeżeli ktoś jest w stanie uwierzyć, ze wszechświat nie ma początku ani końca, to dlaczego nie miałby uwierzyć w Boga. Przecież i jedno i drugie wykracza poza możliwości ludzkiego rozumowania (podobno :-O).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 00:41, Dann napisał:

Jak to istnieje od zawsze ? Czyli ze nie ma początku ani końca, tak ? Nigdy się nie zaczął,
po prostu był.
Sorry, ale dla mnie jest to rzecz tak samo niepojęta, jak dla wielu ludzi na tym forum możliwość
istnienia Boga. I mam do tego pełne prawo, jako ze nikt tego nie zbadał i w zaden sposób nie
potwierdził.
A poza tym jeżeli ktoś jest w stanie uwierzyć, ze wszechświat nie ma początku ani końca, to
dlaczego nie miałby uwierzyć w Boga. Przecież i jedno i drugie wykracza poza możliwości ludzkiego
rozumowania (podobno :-O).

Generalnie wybika to z Ogólnej Teorii Względności (jest ona jednym z najważniejszych filarów teorii Wielkiego Wybuchu), a skoro Ogólna Teoria Względnosci została udowodniona nie tylko na papierze, to taki wniosek też najprawopodobniej jest prawdziwy. Generalnie nie powiem teo prostszymi słowami a bardziej naukowo to nie jestem w stanie, bo OTW tak na prawdę rozumiało tylko kilka osób w historii. Między innymi Richard Feynman, Paul Dirac i im podobni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2007 o 23:15, Luke Shadow napisał:

Większość naukowców pracujących nad istnieniem wszechrzeczy, wszechświata i spraw z tym związanych
(więc pewnie logicznie myślących) wieży w byt/siłę, którego/której nic nie ogranicza i była
początkiem wszystkiego innego.


skad masz takie dane? gdzie je moge znalezc?
...ale jak to ktos juz napisal: wolno im. I nie martw sie ci naukowcy nie wkladaja boga do fizyki, o to mozesz byc spokojny :)
jak mi znajdziesz argumentacje takiego naukowca na istnienie boga to wtedy pogadamy

Dnia 10.01.2007 o 23:15, Luke Shadow napisał:

Nie, nie istniał od zawsze. Wiek wszechświata szacuje się od kilkunastu do kilkudziesięciu
miliardów lat. Dann podał liczby, ale wiek wszechświata nie został jeszcze dokładnie określony.


te kilkanascie miliardow dotycza tylko i wylacznie wszechswiata w postaci jaka my znamy, tzn. zbudowanego z galaktyk, gwiazd, czasteczek, atomow, itd. wg. teorii Big Bangu wszechswiat istnial wczesniej tylko w innej postaci.
zaden fizyk przy zdrowych zmyslach nie bedzie postulowal ze wszechswiat ma tylko np. 15 miliardow lat.
Ostatnio teoria cykliczna zyskala na popularnosci.
Dannowi i tobie proponuje poczytanie na wiki o Big Bang i Cyclic model

Dnia 10.01.2007 o 23:15, Luke Shadow napisał:

> a tłumaczenie że wszechświat został stworzony przez boga(ów) nie tylko nie odpowiada na
pytanie
> jak powstał ale wprowadza kolejny ogromny (i niepotrzebny) problem rozumowy: bóg

I gdzie tu problem?


Problem jest w tym ze probujac wyjasnic jedna niewiadoma czlowiek wymyslil druga niewiadoma, i obydwie sa i beda dalej niewiadomymi
dziwne jak ktos moze wierzyc w istnienie czegos takiego jak bog ale uznawac za niemozliwe to ze wszechswiat byl od zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jeszcze raz do Ciebie i do Buzzarda.
Ja nie jestem w stanie pojąć, że taki wszechświat istniał od zawsze... ot taka linia bez końca. Nie wiem kto, ale ja nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Ani tym bardziej rzekomej postaci wszechświata przed Wiekim Wybuchem. To jest w zasadzie czysta filozofia, tak samo, jak wg. wielu ludzi możliwość istnienia Boga.
I dlatego tak do końca nie wierzę ani w jedno, ani w drugie. Obie teorie są są raczej poza możliwościami ludzkiego rozumowania.
Bo tak jak napisał Buzzard : równie dobrze mozna przecież założyć, ze to Bóg a nie wszechświat istniał od zawsze ... jaka to różnica ? I jedno i drugie jest dla człowieka enigmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 09:22, Dann napisał:

W takim razie jeszcze raz do Ciebie i do Buzzarda.
Ja nie jestem w stanie pojąć, że taki wszechświat istniał od zawsze... ot taka linia bez końca.
Nie wiem kto, ale ja nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Ani tym bardziej rzekomej postaci
wszechświata przed Wiekim Wybuchem. To jest w zasadzie czysta filozofia, tak samo, jak wg.
wielu ludzi możliwość istnienia Boga.

Ja tam niczemu nie przeczę. Pamiętasz biblijny chaos? Chaos to energia, bo jeśli weźmiesz sobie dowolny kwant energii, to będzie on zachowywał się chaotycznie. "Przed" powstaniem Wszechświata nie było wymiarów, przez co czas nie płynął a Wszechświat nie miał "wielkości". Był tzw. punktem matematycznym, w którym skupiona była cała energia, z której w momencie wielkiego wybuchu wyłoniła się czasoprzestrzeń. Energia rozdzieliła się na materię i antymaterię. Nie wiadomo do końca jak to się stało, że nie ulegly one ponownej anihilacji i nie sprowadziły powstającego Wszechświata do punktu wyjścia ale jednak sie stało. W jakiś sposób materia została oddzielona od antymaterii. I nie jest to tak, że jest to istnienie bez końca. Punkt graniczny czasu istnieje i znajduje się w zerze.
Jeśli chodzi o teorię cykliczną, to sprawa jest bardzo podobna. Zakłada się, że Wielki wybuch odbył się dużo dawniej niż sądzimy a Wszechświat nigdy sie nie zapadnie do końca, a jedynie będzie "pulsował". Polega to na tym, że Wszechświat tak na prawdę nadal jest wspomnianym punktem matematycznym, ponieważ wokół niego nie ma wymiarów i nie można tak na prawdę określić jego wymiarów względem czegoś z "zewnątrz". Przyjmuje sie wiec, że ten punkt pulsuje rozszerzając sie w nieskończonym czasie do nieskończoności i zapadając się do prawie zera. Jednak takze ta teoria zakłada, że musiał być początek czasu, bo OTW nie przyjmuje ujemnego czasu. Problem w tym, że trudno odróżnić nieskończenie wielki punkt matematyczny od prawie zerowego punktu matematycznego (oba będą dla nas takie same, bo nie potrafimy dostrzegać pozostałych 6 wymiarów, z których wyłonił się Wszechświat). Wierzący mogą teraz zinterpretowac to na swoją korzyść i np. uznać każdy taki okres cyklu za kolejny dzień stworzenia. Nie wnikam.

Dnia 11.01.2007 o 09:22, Dann napisał:

I dlatego tak do końca nie wierzę ani w jedno, ani w drugie. Obie teorie są są raczej poza
możliwościami ludzkiego rozumowania.

Nie zupełnie. Trochę wyobraźni i można to pojąć dość szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2007 o 10:34, hans olo napisał:

Ja tam niczemu nie przeczę. Pamiętasz biblijny chaos? Chaos to energia, bo jeśli weźmiesz sobie
dowolny kwant energii, to będzie on zachowywał się chaotycznie. "Przed" powstaniem Wszechświata
nie było wymiarów, przez co czas ...


Tak wszystko bardzo pięknie i ładnie. Nie zapytam juz jednak, skąd u Ciebie się wzięła owa energia ?, co to oznacza, ze świat był punktem matematycznym (w dodatku nieskończenie małym) ? lub dlaczego nie wiadomo do końca tego czy tamtego i o co chodzi z tym Twoim całym prawie zerowym punktem istnienia wszechświata ???
A po ludzku mi tego nie wytłumaczysz, bo zwyczajnie się nie da ;-).
Bo widzisz ... Ty widocznie jesteś sobie w stanie wyobrazić "pewien obiekt o nieskończenie małych rozmiarach". Ja natomiast nie za bardzo :-?.
A abstrahuję juz od tego, skąd owy nieskończenie mały punkt się wziął ...

A zresztą ja jestem w tych kwestiach zupełnym laikiem, więc przytoczę tylko pewne sentencje z pewnych stron :

"Co istniało przed Wielkim Wybuchem?

Czas został stworzony w Wielkim Wybuchu- nie wiemy czy istniał przed Wielkim Wybuchem. Z tego powodu ciężko jest na to pytanie odpowiedzieć. Niektóre teorie sugerują, że nasz Wszechświat jest częścią nieskończoności Wszechświatów (zwaną "multiświatem" (multiverse)), które stale są stwarzane. Jest to możliwe, ale niezwykle trudne do udowodnienia."

Albo tą :

"Co było przed?

... Tym niemniej, Leon Max Lederman, jeden z największych autorytetów tematu, napisał:

"Na Samym Początku była pustka - zadziwiająca forma próżni - nicość nie zawierająca żadnej przestrzeni, żadnego czasu, żadnej materii, żadnego światła, żadnego dźwięku. Jednak prawa natury były na swoim miejscu i ta dziwna próżnia posiadała potencjał. [...] W logiczny sposób opowieść zaczyna się od początku. Ale ta opowieść dotyczy wszechświata i, niestety, nie mamy żadnych danych na temat Samego Początku. Żadnych, zero. Nie wiemy nic o wszechświecie, aż do momentu, gdy osiąga on dojrzały wiek bilionowej trylionowej części sekundy - to jest, pewnego bardzo krótkiego czasu po stworzeniu w Wielkim Wybuchu. Kiedy czytasz lub słyszysz cokolwiek na temat narodzin wszechświata, to ktoś to zmyśla. Jesteśmy w sferze filozoficznych rozważań. Tylko Bóg wie co stało się na Samym Początku."[1]

Do powyższej opinii przychyla się większość czołowych uczonych, jak np. Stephen Hawking"

Ponadto wyczytałem gdzieś, że :

"Przestrzeń i czas zostały stworzone w Wielkim Wybuchu. Na początku powstania Wszechświata przestrzeń była całkowicie wypełniona materią. Materia była początkowo bardzo gorąca i gęsta, rozszerzając się ulegała ochłodzeniu, aby w końcu utworzyć gwiazdy i galaktyki, które widzimy dzisiaj we Wszechświecie."

Pytanie odwieczne : skąd się wzięła owa materia i pierwiastki ją tworzące ? Czy ona też miala jakiś początek, czy też może była częścią nieskończoności. Teorie są różne, ale póki co prawdy nikt nie zna.
A więc w zasadzie wracamy do punktu wyjścia. ;-) ... wiem, ze nic nie wiem :-P
Zupełnie jak z Bogiem : mozemy jedynie wierzyć lub nie.


Przyznam się szczerze, ze nie mam pojęcia jaka jest Pana, Panie Olo, wiedza z dziedziny astrofizyki (lub Pana Buzzarda), dlatego też wolę jednak opierać swoje poglądy o twierdzenia np. w.w. ludzi. (czyli rzekomo owych czołowych uczonych ;-)). Czy Pan też się do nich zalicza ? :-O

Dnia 11.01.2007 o 10:34, hans olo napisał:

Nie zupełnie. Trochę wyobraźni i można to pojąć dość szybko.


To samo z Bogiem ... wystarczy trochę wyobraźni ... a może nawet po prostu trochę wiary ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja przytaczam jedne przykłady Ty inne that''s all. Jednak powiedzmy sobie szczerze, przynajmniej jedna z nich jest bzdurą. Chodzi mi o tą z Wszechświatem wypełnionym materią. Tak się nie da. Musiałaby ona anihilować z antymaterią w energię.
Jak byś nie zauważył Stephena Hawkinga nie wymienilem wśród osób rozumiących OTW, bo nią nie jest. JEst on wybitnym naukowcem ale tego jeszcze nie pojął. Gdyby czas nie miał swego początku niebo nocą musiałoby mieć jasność Słońca, ponieważ docierałoby do nas światło z całego Wszechświata. To wynika z OTW i nazywamy to paradoksem Olbersa.
Zgadza sie, że samego początku nioe jesteśmy w stanie pojąć ale zarzucanie, że ktoś zmyśla mówiąc, że czasu nie było jest moim zdaniem baardzo odważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2007 o 12:34, Dann napisał:

> Nie zupełnie. Trochę wyobraźni i można to pojąć dość szybko.

To samo z Bogiem ... wystarczy trochę wyobraźni ... a może nawet po prostu trochę wiary ?


niestety wyobraźnia nic tutaj nie pomoże. jak wiadomo ludzie potrafia sobie byle co wyobrażać a na jedno i na drugie muszą być jasne dowody aby w cokolwiek uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 13:31, hans olo napisał:

Ja przytaczam jedne przykłady Ty inne that''s all. Jednak powiedzmy sobie szczerze, przynajmniej
jedna z nich jest bzdurą. Chodzi mi o tą z Wszechświatem wypełnionym materią. Tak się nie da.
Musiałaby ona anihilować z antymaterią w energię.


Ja tylko przytaczam przykłady tekstów z różnych źródeł.
Ale dla mnie tak na dobrą sprawę nia ma to zdanego znaczenia ... energia, materia ... któż to może wiedzieć. Tak jak pisałem : Teorii jest mnóstwo. Ale żadna z nich nie tłumaczy, skąd się owa materia/energia wzięła. A może istniała od zawsze. Wszystko to tylko hipotezy.

Dnia 11.01.2007 o 13:31, hans olo napisał:

Jak byś nie zauważył Stephena Hawkinga nie wymienilem wśród osób rozumiących OTW, bo nią nie
jest. JEst on wybitnym naukowcem ale tego jeszcze nie pojął.


Dobrze, ze Ty zjadłeś wszystkie rozumy i poznałeś całą prawdę niezbędną do zrozumienia wszechświata :-O
Nawet sam Bóg, jeśli istnieje, na pewno ci zazdrości.

Dnia 11.01.2007 o 13:31, hans olo napisał:

Zgadza sie, że samego początku nioe jesteśmy w stanie pojąć ale zarzucanie, że ktoś zmyśla
mówiąc, że czasu nie było jest moim zdaniem baardzo odważne.


Podobno nawet zmyśla to nie byle kto, tylko jacyś czołowi uczeni tego świata ;-). I wielu z nich zadawało nawet pytanie : czy coś może w ogóle istnieć od zawsze ?
Ale ja tam umywam ręce ... dla mnie jest to zagadnienie tak samo filozoficzne jak dla wielu rozmowy o Bogu, duchach, końcu świata, itd.
Jeżeli Ty uwazasz, ze czas istniał od zawsze, to Twoja sprawa. Ale udowodnić tego nijak nie da rady ;-)

PS . nie wiem co ma tu do rzeczy Paradoks Olbersa.
Przecież nie dotyczy on kwestii czasu, tylko zagadnienia skończoności lub nieskończoności wszechświata. A podobno nikt nie wie, czy czas istniał przed wielkim wybuchem czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2007 o 20:03, hans olo napisał:

jest subiektywnym poczuciem pewności? Nie Biblia jest zbiorem opowieści. Mało tego, te opowieści
są starożytnymi mitami. Stwierdzenie, że Biblia to zbiór mitów nie podważa ani nie znieważa
samej religii. That''s all.


Dla ciebie np. Jezus jest mitem, dla mnie nie. That''s all.
PS
W swojej wypowiedzi zapomniałeś o "sądzę, że Bibilia to...".

Buzzard:
>jak komus wiara w boga była wpajana od małego wtedy bardzo trudno jest mu ją kwestionować i na serio >odrzucic ideę istnienia boga.

Jak ktoś nie zna danej wiary to i w Boga nie uwierzy.

>a tłumaczenie że wszechświat został stworzony przez boga(ów) nie tylko nie odpowiada na pytanie jak powstał
>ale wprowadza kolejny ogromny (i niepotrzebny) problem rozumowy: bóg

Niepotrzebny WEDŁUG CIEBIE. Einstein i Hakwing mieli inne zdanie na ten temat, ale oni byli nieobeznani w temacie, więc stwarzali niepotrzebny problem.
W jeden z ksiazek Pratchetta rozmawia dwóch magów:
- (...) zawsze uważałem, że skamieliny mogą nas wiele nauczyć (...)
- Ja na przykład nigdy nie wierzyłem, ze zwierzeta zmieniają się w kamienie. To wbrew zdrowemu rozsądkowi. Co by im z tego przyszło?
- Więc jak pan wytłumaczy te skamieliny?
- Widzisz, o to właśnie chodzi, że wcale. - uśmiechnął się tryumfalnie - Na dłuższą metę oszczędza to sporo wysiłku.
To samo jest z tobą - po co wprowadzać zbędne problemy? I jeszcze dalej coś, co dziwnie pasuje do niektorych osob tłumaczących nam arkana wszechswiata:
- A jak trzymają się kiełbaski bez skórek, panie Stibbons?
- Co? Zaraz... skąd niby mam wiedzieć?
- Doprawdy? Tego pan nie wie, ale uważa się pan za kogoś w pełni wykwalifikowanego, by wiedzieć, jak jest poskładany cały wszechświat? (...)
- No a po co w ogóle istniejemy? - spytał Myślak.
- Znowu pan zaczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2007 o 03:20, Buzzard napisał:

skad masz takie dane? gdzie je moge znalezc?


Z Discovery. :p

Dnia 11.01.2007 o 03:20, Buzzard napisał:

jak mi znajdziesz argumentacje takiego naukowca na istnienie boga to wtedy pogadamy


A na czym miałaby ta argumentacja polegać? Wygląda to tak, że ktoś musiał istnieć "wcześniej" żeby zrobić resztę, w tym czas.

Dnia 11.01.2007 o 03:20, Buzzard napisał:

te kilkanascie miliardow dotycza tylko i wylacznie wszechswiata w postaci jaka my znamy, tzn.
zbudowanego z galaktyk, gwiazd, czasteczek, atomow, itd. wg. teorii Big Bangu wszechswiat istnial
wczesniej tylko w innej postaci.
zaden fizyk przy zdrowych zmyslach nie bedzie postulowal ze wszechswiat ma tylko np. 15 miliardow
lat.


Wielki Wybuch;
"Zgodnie z tą teorią wszechświat nie istniał od zawsze (jak uważali starożytni greccy filozofowie), lecz powstał w pewnym momencie w przeszłości i nie jest statyczny ani nieskończony. Uważano tą teorię za tak niezwykłą, że nawet po uzyskaniu poważnych dowodów na jej potwierdzenie świadomie naginano fakty do powszechnego przekonania (...)"
"Życie Świata"

Dnia 11.01.2007 o 03:20, Buzzard napisał:

Problem jest w tym ze probujac wyjasnic jedna niewiadoma czlowiek wymyslil druga niewiadoma,
i obydwie sa i beda dalej niewiadomymi
dziwne jak ktos moze wierzyc w istnienie czegos takiego jak bog ale uznawac za niemozliwe to
ze wszechswiat byl od zawsze


Jak wyżej, teoria wielkiego wybuchu nie zakłada, że wszechświat istniał od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2007 o 17:14, Mogrim napisał:

Niepotrzebny WEDŁUG CIEBIE. Einstein i Hakwing mieli inne zdanie na ten temat, ale oni byli
nieobeznani w temacie, więc stwarzali niepotrzebny problem.
W jeden z ksiazek Pratchetta rozmawia dwóch magów:
- (...) zawsze uważałem, że skamieliny mogą nas wiele nauczyć (...)
- Ja na przykład nigdy nie wierzyłem, ze zwierzeta zmieniają się w kamienie. To wbrew zdrowemu
rozsądkowi. Co by im z tego przyszło?
- Więc jak pan wytłumaczy te skamieliny?
- Widzisz, o to właśnie chodzi, że wcale. - uśmiechnął się tryumfalnie - Na dłuższą metę
oszczędza to sporo wysiłku.


Hahaha ... świetne :-D.
Chyba zacznę czytać Pratchetta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 17:14, Mogrim napisał:

Dla ciebie np. Jezus jest mitem, dla mnie nie. That''s all.
PS
W swojej wypowiedzi zapomniałeś o "sądzę, że Bibilia to...".

A co tu dużo sądzić? Udowodnilem przecież, że Biblia to nie wiara, co z uporem maniaka nam wpajałeś. Czegóż chcesz więcej? No tak zawsze musisz mieć coś przeciwko moim wypowiedziom, bo ja jestem niewierzący i "trza go zdeptać". No to proszę:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mit
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mit_kosmogoniczny
Mit to nie jest żadna obraza dla Biblii. Sam twierdzisz, że Biblia jest wysoce alegoryczna i symboliczna, a to jest podstawowa cecha mitu. Nic dodać nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2007 o 17:24, hans olo napisał:

Mit to nie jest żadna obraza dla Biblii. Sam twierdzisz, że Biblia jest wysoce alegoryczna
i symboliczna, a to jest podstawowa cecha mitu. Nic dodać nic ująć.


No cóż ... wielu ludziom mit kojarzy się raczej z czymś abstrakcyjnym, fantastycznym i zmyślonym.
Nie dziw się więc, ze ujmowanie Biblii w takim kontekście jest dla pewnych ludzi nie do przyjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 17:24, hans olo napisał:

Mit to nie jest żadna obraza dla Biblii. Sam twierdzisz, że Biblia jest wysoce alegoryczna
i symboliczna, a to jest podstawowa cecha mitu. Nic dodać nic ująć.


Tam gdzie symbol tam symbol, a tam gdzie wg wierzących fakty, tak fakty, a nie mity. Mit a fakt to jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 17:40, Mogrim napisał:

Tam gdzie symbol tam symbol, a tam gdzie wg wierzących fakty, tak fakty, a nie mity. Mit a
fakt to jest różnica.

Dla Grekow w mitach też były fakty i w to wierzyli. Masz z tym jakiś problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 17:42, hans olo napisał:

Dla Grekow w mitach też były fakty i w to wierzyli. Masz z tym jakiś problem?


A czy oni to uznawali za mity, czy tak to nazwały następne pokolenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 17:44, Mogrim napisał:

A czy oni to uznawali za mity, czy tak to nazwały następne pokolenia?

A co za różnica? Mit to rodzaj utworu literackiego i to czy ludzie w niego jeszcze wierzą czy nie, nie ma na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2007 o 18:03, hans olo napisał:

> A czy oni to uznawali za mity, czy tak to nazwały następne pokolenia?
A co za różnica? Mit to rodzaj utworu literackiego i to czy ludzie w niego jeszcze wierzą czy
nie, nie ma na to wpływu.


Ano to jest różnica, bo wtedy pojęcie mitu nie istniało. Mit to symboliczna opowieść, a wg chrześcijan cały Nowy Testament i olbrzymia większość Starego nie jest symboliczna, ale zawiera pewne symbole (np. symbolem jest liczba siedem, a nie Jezus czy DŚ), a to duża różnica.
Czy książka która będzie traktowała o powstaniu świata w wyniku wielkiego wybuchu będzie mitem? Nie. Tak samo mitem nie można nazwać ani Ewangelii, ani listów, ani Dziejów Apostolskich etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.01.2007 o 10:10, Sareavok1 napisał:

"Prawie" robi wielką różnicę :D
Ale termin bałwochwalstwo od początku miało negatywne

I służyło jedynie do dewaluowania konkurencyjnej religii. Tego samego terminy używano do określenia religii Słowian, a nie ma to tak naprawdę żadnego uzasadnienia.

Dnia 10.01.2007 o 10:10, Sareavok1 napisał:

Owszem był Baal była Ashera i też byli oni podzieleni(jak dotąd teraz) ale to było później
po emigracji z Egiptu
a cielec(ten pierwszy) już był ich pierwszą taką wpadką za czasów Mojżesza a potem za czasów

Wpadka, albo powrót do pierwowzoru, kiedy JHWH był jednym z bogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować