Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 14.09.2010 o 01:29, zadymek napisał:

A co z nienawiścią pomiędzy religiami:)

To inna sprawa. Mówiliśmy przecież o rewolucji ;)

Dnia 14.09.2010 o 01:29, zadymek napisał:

A poza tym religia to nie wiara, więc teoretycznie da się.

Da się da, ale niełatwo to pogodzić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2010 o 23:33, Yupy napisał:

Twoja wypowiedz definitywnie nakreśla cię jako osobę, która rezygnuje z wiary bo tak
jest wygodniej i łatwiej żyć.

To tylko Twoja interpretacja. Błędna bo błędna, ale masz prawo do wyprowadzania fałszywych wniosków. "Żyje mi się wygodniej i łatwiej", BO zrezygnowałem z wiary. To skutek, a nie powód. A nie wierzę, bo nie znalazłem racjonalnego powodu, żeby uwierzyć.

Dnia 13.09.2010 o 23:33, Yupy napisał:

Pewnie masz tak mało czasu i tak wiele innych ciekawszych zajęć.

Nie ukrywam, że sporo czasu na tym zyskuję ;)

Dnia 13.09.2010 o 23:33, Yupy napisał:

Ja jednak skłaniam się do tezy, że brak wiary to mocny fundament ateizmu.

Brak wiary, a szukanie przesłanek by negować istnienie Boga, to dwie odrębne sprawy.

Niby czemu mam coś udowadniać, skoro niczego nie twierdzę? A gdy ktoś próbuje mi coś narzucić, to naturalne, że proszę o dowód na prawdziwość jego tez, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 14:27, Olamagato napisał:

Tego nie wiemy. Po prostu nie wszystkie dzieci udaje się wychować racjonalnie przekazując
im wszystkie możliwe doświadczenia przodków.

Racjonalizm to też pojęcie względne. Co dla jednego będzie racjonalne, dla innego zupełnie odwrotnie. Jedni rodzice będą uważać, że dobrze byłoby, aby ich dzieci pływały na deskach surfingowych, bo to dobre dla rozwoju i kondycji fizycznej, a drudzy są zaś zupełnie odwrotnie - że to niebezpieczne dla życia, bo można się utopić. Którzy z tych rodziców, więc będą wychowywać dziecko racjonalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 14:49, Miklak napisał:

Niby czemu mam coś udowadniać, skoro niczego nie twierdzę?

Czyli nie twierdzisz, że Bóg jest, ani, że Go nie ma - cieszę się, że doszliśmy do consensusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 17:41, Paul_Rodgers napisał:

Czyli nie twierdzisz, że Bóg jest, ani, że Go nie ma - cieszę się, że doszliśmy do consensusu.

Jak zdecydowana większość ateistów. Też się cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 17:59, Miklak napisał:

Jak zdecydowana większość ateistów. Też się cieszę.

Ateizm dzieli się na tych odrzucający teizm w ogóle oraz tych, co zaprzeczają istnieniu Boga. Może zdecydowana większość w ogólnej ich liczbie na świecie, bo w tym temacie zdecydowana większość dobitnie próbuje udowodnić nieistnienia Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 18:07, Paul_Rodgers napisał:

Może zdecydowana większość w ogólnej ich liczbie na świecie, bo w tym temacie
zdecydowana większość dobitnie próbuje udowodnić nieistnienia Boga.

Akurat Ci, co najczęściej tu się wypowiadają nie negują istnienia Boga. Ja, zadymek, Olamagato, Budo - nikt z nas nie mówi, że Boga nie ma (z tego co kojarzę), a tak się składa, że większość postów - jeśli chodzi o ateistów - to my tutaj piszemy. Mogłem coś przeoczyć, ale dawno nikt nie udowadniał nieistnienia Boga w tym temacie. Co najwyżej przytaczamy kontrargumenty na wasze dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

To fajnie bo dzięki temu obaj rozumiemy, że Aztekowie przegrali ponieważ ich kultura
była tak różna od hiszpańskiej, że musieli uznać przybyszów za bogów lub przedstawicieli
boga.
Po pierwsze jeździli na wielkich i silnych zwierzętach oraz mogli z hukiem zabić każdego
z daleka bez widocznego działania.
Gdyby jakimś cudem konkwistadorzy zostali uznani za takich samych jak oni (czyli normalnych:),
to Hiszpanie zostaliby błyskawicznie wycięci w pień. Nie ma też znaczenia czy kogoś nazwiesz
szaleńcem czy bogiem bo są to tylko określenia na postać robiącą rzeczy i zachowującą
się zupełnie inaczej niż wszyscy inni.


Musisz sporo doczytać na temat tej kultury. Mexikowie (bo to właściwi etnicznie to byli właściwi Aztekowie), bogów mieli z hiszpańskich uzurpatorów do momentu uwięzienia ich władcy. Potem już były ich bunty i właściwie wojna. Dodam też, że może i konkwistadorzy mieli konie i proch ale sami rady by nie dali. Wiesz co zrobili? Wykorzystali nienawiść wszystkich ludów podbitych przez Azteków i razem z nimi rozprawili się z tymi biedakami w ostatecznej rozgrywce o stolicę. Potem był już pan co miał ściąć trzy głowy ale o tym już pisałem.

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

Czy jeżeli spotkasz kogoś, kto będzie twierdził, że jest przedstawicielem rady galaktycznej
i przyjechał aresztować ludzkie rządy za zniszczenie powierzchni planety, to weźmiesz
go za przedstawiciela tej rady czy za czubka?


Raczej wątpię bym kogoś takiego kiedykolwiek spotkał

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

Bo jakieś 99,9% ludzi weźmie go za czubka. Przynajmniej do momentu aż jego "wariactwo"
nie zostanie anulowane za sprawą inwazji obcych.


Myślę, ęe uwierzyło by mu więcej niż 0,01%

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

To co nazywasz zaburzeniem może okazać się prawdą, natomiast z punktu widzenia takiej
osoby ty mógłbyś być czubkiem nie przyjmując do wiadomości rzeczy dla tej osoby oczywistych.
O tym czy ktoś ma zaburzenia rozsądza się porównując zachowania takiej osoby do wszystkich
innych znanych sobie osób. Czy jeżeli *wszyscy* zaczęliby pić wodę z ubikacji twierdząc,
że jest to zdrowe, pożywne i zawsze to robili, to uznałbyś ich wszystkich za czubków
czy zacząłbyś się raczej zastanawiać czy aby czasem nie śnisz?


Wiesz swego czasu po śmierci jednej z najbliższych mi osób zachorowałem na nerwicę (szczęśliwie mam ten półroczny etap za sobą, to było straszniejsze niż wierzenia katolików na temat piekła). Z całą powagą zapewniam cię, że choroby psychiczne dla wielu chorych nie są tak miłe jak ci się wydaje. Zabawne jest to, że polemizujesz ze mną jakoby bycie czubkiem wynika z różnic w odbiorze świata. Tak o tym mówisz, że dla mnie osoba która coś inaczej widzi i słyszy jest czubkiem. Ale dla kogoś mu podobnego on nie jest czubkiem tylko ja, bo myślę inaczej niż ci dwaj. To cię teraz zaskoczę wielu tych czubków wie, że z nimi coś nie tak i zdają sobie sprawę ze swojej sytuacji. Zabawnie byłem przerażony jak mi lekarz powiedział, ze zdarzają się i ludzie ze schizofrenią, którzy wiedzą o swojej chorobie (dlaczego zabawnie przerażony, to poczytaj sobie o różnicach pomiędzy schizofrenią a symulantką nerwicą). Poczytaj sobie też forum www.nerwica.com, zmienisz stosunek do tego jak to niby od społeczeństwa jest uwarunkowane, że ktoś jest poczytalny albo i nie.

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:


Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

Chodzi o to, że do tego samego zjawiska zastosowałeś dwa różne kryteria oceny nie mające
ze sobą nic wspólnego. Tym jest w uproszczeniu hipokryzja.


Niech więc będzie, że jestem hipokrytom. Dodam tylko , że to wymóg twojego racjonalizmu by analizować rzecz i tezę z różnych stron i przy pomocy różnych kryteriów ocen.

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

No właśnie. Dlatego ten temat powoduje tyle niepotrzebnych utarczek.


Raczej nie przekraczamy tutaj jakiś norm poprawnych zachowań. To jest czysta żywa dyskusja a nie utarczki.

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

Tylko wtedy gdy próbuje stosować się wiarę w tych dziedzinach, których przewidywalność
jest stuprocentowa podobnie jak rozumienie zjawisk z nimi związanymi. Na przykład stosowanie
wiary do jazdy samochodem prędzej czy później kończy się wypadkiem śmiertelnym, a jej
nie stosowanie zapewnia życie niezagrożone samodzielnie zawinionymi wypadkami komunikacyjnymi.
Jest jednak mnóstwo osób, które nie rozumieją, że nauka obecnie rozwija się tak szybko,
że to co wczoraj było niewiadome lub niepewne, dzisiaj jest przewidywalne i oczywiste.
Kiedyś stosowanie w tych dziedzinach wiary było naturalne ponieważ nie było innej możliwości,
natomiast dzisiaj jest zupełnie niepraktyczne i jest anachronizmem. Mimo to nadal dla
wiary jest niemal nieskończona przestrzeń rzeczy, o których nie wiemy nic lub bardzo
niewiele.


A co powiesz tym którym lekarze podziękowali tekstem idź sobie chłopie wykup miejsce na cmentarzu bo za miesiąc cię nie będzie. Została im tylko wiara w Boga i wyobraź sobie przeżyli ten miesiąc o kilka kolejnych lat i całkowicie wyzdrowieli. Nauka chyba jeszcze tego fenomenu nie wyjaśniła?

Dnia 14.09.2010 o 11:11, Olamagato napisał:

Tacy przy najmniejszym zagrożeniu giną lub stają się bezużyteczni dla samych siebie.
Umysł trzeba nieustanie ćwiczyć podobnie jak i ciało.


Popieram w całej rozciągłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Biorąc pod uwagę wielkość zaludnienia ówczesnej Francji były to liczby olbrzymie.(...)
Na samym tylko placu Greve w Paryżu zgilotynowano ponad 60.000 ludzi.

A czemu ma służyć ten cytat?

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Do liczby straconych należy dodać eksterminowanie całej prowincji Wandei, zbuntowanej

To już przegięcie, jako żywo starcia w Wandei to wojna domowa. W dodatku "całej"? Wandeę zamieszkiwało ok 800 000 ludności.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Rewolucja rzekomo opierała się na pragnieniu wiedzy, dążenia do rozumu, nie przeszkadzało
Czyli dziś jest najgorzej, bo najdalej.

Psałem o średnowieczu ale jak chesz mnie łapać za słowa, to tak, ima dalej tym gorzej aż do lekkiej zmiany poczynając od oświecenia i wręcz rewolucji w XX wieku.
Łaźnie, zatuz, grunt, ze masowo likwidowano łaźnie.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Tzn. że ten spadek po starożytności nie to nie była wiedza? Skoro nie ludzie nie mieli

Tzn, że było dobrze za sprawą zwyczajów wyniesionych ze starożytności a nie wiedzy nt potrzeby higieny, ot ludzie lubili się pluskać.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Idąc tym tokiem myślenia, mogę powiedzieć, że w czasach dzisiejszych nie ma wiedzy, gdyż
podstawy bankowości zostały stworzone właśnie w średniowieczu, nie wcześniej. Jak idziesz

Taa, nikt nie wie po co bank i do czego służy, ot dla zabawy organizuje się obieg pieniędzy.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

sobie do bankomatu wyciągnąć pieniążki to powinieneś wiedzieć, że zawdzięczasz to właśnie
takim bezmyślnym, rzekomo tylko się modlącym ludzikom, o jakich pisze pan Olamagato,

A wiesz, że ze starożytności wywodzi się lichwa i kredyt. Co więcej, listy dłużne , inflacja związana z psuciem pieniądza oraz depozyt.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

bowiem to właśnie templariusze wymyślili pierwsze "bankomaty", a konkretnie system.

Wymyślili ... mimo, że istniał wcześniej, ciekawe.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

jej oznacza dobrobyt i tendencje rosnące), odkrywa nowe lądy, umysł ludzki sięga wyżej

Raczej niżej, bo myślenie zastępują dogmaty i zabobony.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

starożytności zawdzięczamy: okulary, zegar mechaniczny, młyn wodny i wiatrak... ale tym
modlącym się ludziom w średniowieczu.

Nietolerancje religijną, broń biologiczna, filozofię gloryfikującą "objawienia", mordowanie regionalnych kultur, wielkie budowle do niczego nie potrzebne i pańszczyznę.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Czyli jednak wierzysz w czarownice! W krasnoludki także? W gumisie? Bo ludzie w średniowieczu
nie wierzyli w czarownice. Dowód: pierwszy traktat o tym został wydany dopiero w renesansie

Serio? Tak ostro traktujesz granice czasowe. 1489 nie ma czarownic, 1490 są.
1.1490 to nie schyłek średniowiecza?
2.I co ma do rzeczy traktat, który był ledwo podsumowaniem zabobonów, które rozprzestrzeniły się nawet wśród duchownych?

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Jeśli tego nie wiesz, to w średniowieczu wierzono w Boga i nawet prosty kmiotek wiedział,
że tylko Bóg może czynić cuda.

Prosty kmiotek wiedział, że ma się modlić bo jak nie to pójdzie do piekła.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

A więc, skoro mit o czarownicach mamy obalony, proszę podać inny przykład średniowiecznego

W twoich snach.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

zabobonu, albo wycofać swoje domniemania.

A choćby słowiańskie upiry, stare, jeszcze przed chrześcijańskie wierzenia. Także utopce, rusałki itd. Do tego poświęcanie czego popadnie na szczęście, diabeł ukrywający się we włosach, procesy zwierząt i cała gama zwyczajów wychowawczych i towarzyskich np prowadzenie pań po prawej stronie. O odczynianiu uroków i wypędzaniu demonów nawet nie wspomnę.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Hahaha, skąd wytrzasnąłeś jakichś idealnych? Nie było u katarów żadnych idealnych, co
najwyżej Doskonali, którzy przyjmowali Consolamentum, sakrament przygotowujący

To kwestia gustu jak kto perfecta tłumaczy.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

ich do śmierci. Niewyświęconych także obowiązywała asceza, więc nie pisz bzdur o czymś,
o czum nie masz zielonego pojęcia.

A te zabobony kto ci do główki wbił? Chyba nie wikipedia?

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Po raz kolejny wiesz, co kierowało kimś innym, teraz jednak już nie tylko jedną osobą
z forum, ale wszystkimi ascetami w średniowieczu.

O nie, to ty masz pewność, że asceza wynikała z "pragnienia pogłębiania wiary", ja po prostu wiem co to strach i PR:)

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Tendencyjne - nakierowuje pytanego na jedyną możliwość odpowiedzi

O a jaka to możliwość?

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

pytający. Pytanie było idiotyczne, bo jak możesz o to pytać skoro uważasz, że Boga nie ma

Normalnie, pytam o opinię wierzącego.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

ciekawy jestem, co by na to powiedział Freud.

Że masz kompleks małego narządu?

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Więc niech poda konkretnie, co co mu chodziło. Nie podał do tej pory, nie moja to wina.

Padło słowo rasizm, jasno defniowalny termin. Czy ma ono jakieś inne, podchwytliwe znaczenia? Już wiem: niechybnie nawrzucał twoim rodzicom.

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Nie czytam innym w myślach, choć niektórzy tutaj starają się dowieść, że oni potrafią.

Jeśli trzeba ci czytać w myślach by zrozumieć słownik to nie ma dla ciebie nadziei:(

Dnia 14.09.2010 o 11:36, Paul_Rodgers napisał:

Nie odpowiedziałem, bo przyczyny są bardziej złożone niż pozwalają na to możliwości wypowiedzi
tutaj, oraz mój ograniczony czas.

Nawet nie próbujesz, więc zakładam, że nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 14:40, Miklak napisał:

> A co z nienawiścią pomiędzy religiami:)
To inna sprawa. Mówiliśmy przecież o rewolucji ;)

No to ułatwia sprawę. IMHU Rewolucja Francuska jako walka klas (arystokracja (w tym kościelni) vs pospólstwo i inteligencja) nie brała na cel religii tylko instytucję religijna. Stąd najlepiej pasuje tu antyklerykalizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

No właśnie, dlatego ja też wyrażam się w pewnych granicach. Wczesne średniowiecze to
względna czystość i dbałość o wygląd, potem się to pochrzaniło.


W renesansie, to fakt!!!

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

Paul rzuca jednym hasłem: "jeden lekarzyna" nie miał wpływ na całą Europę.


Masz rację ale wielu się nabrało i pomogło epidemii. Oj szczęście, że w naszym kraju wprowadzono kordon sanitarny.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

Zawsze ktoś jest pierwszy, ale właśnie dzięki moim "zwojom" poznałem " faktyczny obraz
tej epoki", która jest tak samo ascetyczna i cierpiętnicza jak brudna i mroczna.


Jak porównuję tamtą epokę z naszą to wiesz, o mroki raczej bym oskarżał nasze czasy (tam mieli mroki ale za kołem polarnym przez pół roku). Ten obecny syf na ulicach i w miastach, człowiek kroku nie może dać by w coś nie wdepnąć. Ludzie stoją na przystankach autobusowych rzucają wszystko na ziemię bo pięciu kroków im do kosza nie chce się zrobić. Wtedy było czyściutko i cieplej niż obecnie – ach te nasze staropolskie plantacje winorośli.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

Ludzie, to znaczy kto? Złodzieke, zboczki, mordercy:tych w średniowieczu nie było?


W znacznym stopniu mniej niż obecnie, w bardzo znacznym stopniu.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

Piszę o czytelnictwie bo mowa o czytelnictwie. Piszę o demografii, bo różnica jest w
tylko w skali. Nauka leczy tyle kompleksów co powstaje nowych, nie ma szczepionki na
psychuszkę, a inne badziewia może i zniknęły ale -tak ja w przypadku wirusów- pojawiają
się ich nowe warianty.


Oj powiało optymizmem, ja tam twierdzę, że ta nauka nie nadąża za naszymi fanaberiami. Ba sama nauka też czasami prowadzi do takich głupot jak badanie skutków ubocznych połykania mieczy i odkrycie, ze szczególnie niebezpieczne jest połknięcie kilku naraz.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

Boskiej, bo kiedyś przypisywanej bogu: potrafimy razić prądem, podpalać, reanimować,
mnożyć żarło i spisywać tony głupot:]


A przenosić gwiazdy i planety potrafimy? Bo jeśli nie to daleko nam jeszcze do boskości.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

Jak byś widział ten co skończyli u nas w 1993 to do dopiero byś klął:)


Wystarczy mi ten u mnie który ukończyli w 1983, 1999 itp., itd.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

To chyba do Min. Edukacji (i Sportu) z tym.


Raczej do czystego rozsądku osób, które mają okazję się uczyć bo są młode (im najłatwiej) i nie korzystają z tego.

Dnia 14.09.2010 o 01:20, zadymek napisał:

No, czyli w skrócie ze strachu. Jeden odważny się znalazł, pora na resztę.


A jakiego powodu posądzasz mnie o strach, przed czym? Przed Bogiem, karą za grzechy? To cię rozczaruję nie myślę o tym w swoich rozważaniach. Myślę o tym, jakie to uczucie umierać, czy boli, kiedy, jak, czy chwilę po tym akcie będę miał czas na to by pomyśleć o tym, że to już (pewnie słyszałeś o eksperymencie z powiekami jednej z ofiar rewolucji). A ty się nie boisz śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 20:50, Yupy napisał:

A jakiego powodu posądzasz mnie o strach, przed czym? Przed Bogiem, karą za grzechy?

Z powodu "mój powód do wiary wynika z głębokich rozważań nad fenomenem życia i śmierci". Zakładam, że raczej życia się nie boisz, a rozmyślanie analityczne nad śmiercią też nie wchodzi w grę, więc zostaje tylko strach.

Dnia 14.09.2010 o 20:50, Yupy napisał:

Myślę o tym, jakie to uczucie umierać, czy boli, kiedy, jak

Ale nie musisz, masz tony relacji na ten temat a każda inna.

Dnia 14.09.2010 o 20:50, Yupy napisał:

czy chwilę po tym akcie będę miał czas na to by pomyśleć

Biorąc pod uwagę ustanie czynności mózgowych myślenie nie wchodzi w rachubę o czym też możesz się naczytać do woli.

Dnia 14.09.2010 o 20:50, Yupy napisał:

o tym, że to już (pewnie słyszałeś o eksperymencie z powiekami jednej z ofiar rewolucji).

Nie, nie słyszałem. Any details?

Dnia 14.09.2010 o 20:50, Yupy napisał:

A ty się nie boisz śmierci?

A czemu to miałoby służyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.09.2010 o 21:04, zadymek napisał:

Z powodu "mój powód do wiary wynika z głębokich rozważań nad fenomenem życia i śmierci".
Zakładam, że raczej życia się nie boisz, a rozmyślanie analityczne nad śmiercią też nie
wchodzi w grę, więc zostaje tylko strach.


A może jednak oczekiwanie?

Dnia 14.09.2010 o 21:04, zadymek napisał:

Ale nie musisz, masz tony relacji na ten temat a każda inna.


Naprawdę mam tony relacji. Ktoś umierał i to jednocześnie opisywał "teraz czuję, że wysiadła mi ślepa kiszka, jednak nie bolało aż tak bardzo".

Dnia 14.09.2010 o 21:04, zadymek napisał:

> czy chwilę po tym akcie będę miał czas na to by pomyśleć
Biorąc pod uwagę ustanie czynności mózgowych myślenie nie wchodzi w rachubę o czym też
możesz się naczytać do woli.


W większości przypadków zgonu mózg umiera ostatni (chyba że zgon jest spowodowany jego uszkodzeniem), a trup stygnie od kończyn w stronę głowy – bo tam spływa krew.

Dnia 14.09.2010 o 21:04, zadymek napisał:

Nie, nie słyszałem. Any details?


Przeprowadzony przez Antoina de Lavoisiera, fizyka skazanego na zgilotynowanie. Prosił przyjaciół by liczyli ile razy mrugnie powiekami po dekapitacji głowy. Miał to być eksperyment szukający odpowiedzi na to, czy odcięta głowa zachowuje świadomość przez moment. Podobno udało mu się mrugać przez 15 sekund.

Dnia 14.09.2010 o 21:04, zadymek napisał:

A czemu to miałoby służyć?


Bo utarło się przekonanie, że tylko głupcy nie boją się śmierci (i nie mieszam w to boga, chodzi o zwyczajne pragnienie życia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 21:34, Yupy napisał:

A może jednak oczekiwanie?

???

Dnia 14.09.2010 o 21:34, Yupy napisał:

Naprawdę mam tony relacji. Ktoś umierał i to jednocześnie opisywał "teraz czuję, że
wysiadła mi ślepa kiszka, jednak nie bolało aż tak bardzo".

Tak, masz tony takich relacji.

Dnia 14.09.2010 o 21:34, Yupy napisał:

Przeprowadzony przez Antoina de Lavoisiera, fizyka skazanego na zgilotynowanie. Prosił
przyjaciół by liczyli ile razy mrugnie powiekami po dekapitacji głowy. Miał to być eksperyment
szukający odpowiedzi na to, czy odcięta głowa zachowuje świadomość przez moment. Podobno
udało mu się mrugać przez 15 sekund.

I ten eksperyment udowadnia że...?

Dnia 14.09.2010 o 21:34, Yupy napisał:

Bo utarło się przekonanie, że tylko głupcy nie boją się śmierci

A co ma do tego głupota? Strach to odruch który ma uzasadnienie w praktyce. Śmierć tu nie podpada. Jesteś trupem czy się boisz czy nie.

Dnia 14.09.2010 o 21:34, Yupy napisał:

(i nie mieszam w to boga, chodzi o zwyczajne pragnienie życia)

Właśnie cały problem w tym , że nie ma jak w to zamieszać boga, więc to o czym piszesz jako powód wiary brzmi ...dziwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 17:30, Paul_Rodgers napisał:

Racjonalizm to też pojęcie względne.

Jak wszystko. Chodzi jednak o doświadczenie innych. W niektórych przypadkach nie można uczyć się wyłącznie na swoich błędach jeżeli te zawsze prowadzą do przedwczesnej śmierci. Dlatego Ci, którzy takie nabyli doświadczenie zdobyli go obserwując działania innych i śmiertelny ich skutek. W takich wypadkach wiara nie pomoże nic bo nie może.

Dnia 14.09.2010 o 17:30, Paul_Rodgers napisał:

Co dla jednego będzie racjonalne, dla innego zupełnie odwrotnie.

Racjonalizm ocenia się po efektach, a nie po opiniach.

Dnia 14.09.2010 o 17:30, Paul_Rodgers napisał:

Którzy z tych rodziców, więc będą wychowywać dziecko racjonalnie?

Ci, których dzieci przeżyło. To się ocenia zawsze po skutkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 20:11, Yupy napisał:

Musisz sporo doczytać na temat tej kultury.

Nie poczuwam się do awansowania na alfę i omegę. :)
Azteków i ich kontakt z Hiszpanami podałem jako przykład dla dwóch różnych kultur, systemów wartości i wierzeń.

Dnia 14.09.2010 o 20:11, Yupy napisał:

Raczej wątpię bym kogoś takiego kiedykolwiek spotkał

Możesz wątpić, ale nie możesz wykluczyć, że spotkasz osobę, którą będziesz miał za czubka. I ta osoba może mieć rację. Po prostu nie możesz tego wykluczyć.

Dnia 14.09.2010 o 20:11, Yupy napisał:

Myślę, ęe uwierzyło by mu więcej niż 0,01%

Nie chodzi o wiarę, ale o to, że oceniamy "normalność" innych po sobie i swoim własnym otoczeniu. Na przykład osobę, która oblepia się fekaliami możesz prawdopodobnie uznać za niespełna rozumu, ale z drugiej strony działanie takie może mieć jak najbardziej racjonalne uzasadnienie, którego nie musisz znać. Tym bardziej, że Twoje działania takie jak np. mycie zębów może być dla innej istoty czynnością pozbawioną sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 20:15, zadymek napisał:

Zresztą kolega wyraźnie traktuje cię jak osobę ociężałą umysłowo

Pozwól że o tym w jaki sposób Twojego rozmówcę postrzega inny użytkownik wypowie się on sam (jeśli odczuje taką potrzebę), samodzielna interpretacja intencji jednej osoby i patrzenie z góry na drugą są nie w porządku wobec obydwu.

Dnia 14.09.2010 o 20:15, zadymek napisał:

Padło słowo rasizm, jasno defniowalny termin. Czy ma ono jakieś inne, podchwytliwe znaczenia? Już wiem: niechybnie nawrzucał twoim rodzicom.

Tego typu wycieczki osobiste proszę sobie darować, dyskusja powinna się opierać na argumentach a nie znieważaniu rozmówcy czy tym bardziej jego rodziców. Ostrzeżenie

Rozumiem że temat jest drażliwy i ścierają się w nim osoby o tak odmiennych poglądach że czasami niemożliwe jest nawet takie same zrozumienie konkretnego argumentu o porozumieniu między rozmówcami nawet nie mówiąc, nie powinno to jednak być usprawiedliwieniem dla braku szacunku a wręcz przeciwnie - każdy uczestniczący w tej dyskusji powinien być szczególnie ostrożny aby nikogo nie urazić i nie wywołać konfliktu bo ten chyba nikomu nie sprawi przyjemności prawda?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 07:53, Karharot napisał:

Pozwól że o tym w jaki sposób Twojego rozmówcę postrzega inny użytkownik wypowie się
on sam (jeśli odczuje taką potrzebę), samodzielna interpretacja intencji jednej osoby
i patrzenie z góry na drugą są nie w porządku wobec obydwu.

A, tak się zabawiłem w mediatora bo koledzy wyraźnie nie mogli się dogadać. Ale jeśli jert z tym problem to sobie odpuszczę.

Dnia 15.09.2010 o 07:53, Karharot napisał:

Tego typu wycieczki osobiste proszę sobie darować, dyskusja powinna się opierać na argumentach
a nie znieważaniu rozmówcy czy tym bardziej jego rodziców. Ostrzeżenie

Nie wiem jak samo wspomnienie rodziców może kogoś obrazić, ale sądziłem, że samo absurdalne porównanie zarzutów o rasizm z rodzicami powinno wskazywać na żart:]

Dnia 15.09.2010 o 07:53, Karharot napisał:

Rozumiem że temat jest drażliwy i ścierają się w nim osoby o tak odmiennych poglądach
że czasami niemożliwe jest nawet takie same zrozumienie konkretnego argumentu o porozumieniu

To raczej moje poczucie humoru może być tu kluczem. Dotychczas nikt się nie skarżył -mod cały czas czuwa nad tematem- ale skoro uważasz, że PC tego wymaga dostosuję się.

Dnia 15.09.2010 o 07:53, Karharot napisał:

każdy uczestniczący w tej dyskusji powinien być szczególnie
ostrożny aby nikogo nie urazić i nie wywołać konfliktu bo ten chyba nikomu nie sprawi
przyjemności prawda?.

No, mnie na pewno nie urażą, ale jakby nie patrzeć sama dyskusja jest wyrazem konfliktu światopoglądowego: równie dobrze temat mógłby byś o pozytywach rasizmu albo konsole vs PC:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.09.2010 o 17:34, zadymek napisał:

A, tak się zabawiłem w mediatora bo koledzy wyraźnie nie mogli się dogadać. Ale jeśli
jert z tym problem to sobie odpuszczę.


Mediator to osoba bezstronna, a Ty jesteś stroną w tej dyskusji.
Poza tym powinieneś znać swoje prawa i prawa innych. Możesz krytykować i wyśmiewać poglądy innych ludzi(o ile nie obraża to uczuć religijnych), ich wypowiedzi, ale sama osoba jest już chroniona prawem. Gdybyś napisał "zachowujesz się jak osoba ograniczona..." nie byłoby podstaw, a w takiej formie, jaką użyłeś, podpada to pod paragraf : art. 212 k.k. § 1.

Dnia 15.09.2010 o 17:34, zadymek napisał:

Dotychczas nikt się nie skarżył -mod cały czas czuwa nad tematem

Moderatorzy natomiast to też tylko ludzie, nie każdy studiował prawo.

Olamagato

Dnia 15.09.2010 o 17:34, zadymek napisał:

Racjonalizm ocenia się po efektach, a nie po opiniach.


"Po owocu bowiem poznaje się drzewo" (Łk 6, 43-49). Dla chrześcijan to oczywiste. ;)

Dnia 15.09.2010 o 17:34, zadymek napisał:

Ci, których dzieci przeżyło. To się ocenia zawsze po skutkach.

W każdym razie dla każdego racjonalne będzie coś innego, bowiem każdy ma inne potrzeby. Posłużę się słowami, może nieco "mocnymi", pisarza i filozofa, Lwa Tołstoja "Lekarze, kapłani nauki, uważają, że rozpusta jest racjonalna i korzystna dla zdrowia, później zaś z wielką powagą leczą syfilis". <lol2>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 19:39, Paul_Rodgers napisał:

Mediator to osoba bezstronna, a Ty jesteś stroną w tej dyskusji.

A więc jestem zdublowanym kontem Nertis''a:)

Dnia 15.09.2010 o 19:39, Paul_Rodgers napisał:

Poza tym powinieneś znać swoje prawa i prawa innych. Możesz krytykować i wyśmiewać poglądy
innych ludzi(o ile nie obraża to uczuć religijnych), ich wypowiedzi, ale sama osoba jest

O uczuciach religijnych można by dyskutować równie długo jak w temacie wierzeń. Może nawet odszedł bym do tego poważnie ...gdyby ktoś zdefiniował toto.

Dnia 15.09.2010 o 19:39, Paul_Rodgers napisał:

już chroniona prawem. Gdybyś napisał "zachowujesz się jak osoba ograniczona..."
nie byłoby podstaw, a w takiej formie, jaką użyłeś, podpada to pod paragraf : art. 212
k.k. § 1.

Eeek! Wrong. Jakbym napisał " jesteś idiotą" względnie "zachowujesz się jak idiota", były by podstawy do oskarżenia. Tymczasem wysunąłem ci teorię, która wyjaśniała by dlaczego autor odwołał się akurat do nazistowskeigo razimu.
Pisząc, że ktoś cię traktuje tak a tak nie podpadam pod nic.
Zresztą, jest jeszcze prostsze rozwiązanie: może z kolei on znał tylko ten przykład rasizmu, w końcu to nasz rodzimy, europejski.

PS Czy uraziło cię odwołanie do rodziców?
PSS Uprzedzając ew pytanie: Tak, uważam, że się czepiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować