Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Ktoś wcześniej pisał tu że zbiorowa halucynacja jest możliwa co do cudu słońca. http://www.piotrskarga.pl/ps,2448,3,0,1,I,informacje.html Niech mi ktoś wyjaśni ten zbieg okoliczności. Ludzie wyruszają do Fatimy i widzą cud słońca. Gdy Pan Jezus umarł na krzyżu to zgasło słońce, a faryzeusze próbowali to wyjaśnić lecz nie potrafili. Podobna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie zdarzenie nie mogło mieć miejsca, bo miałoby niewyobrażalne skutki. Jeśli halucynacje są cudem, grzybki halucynogenne, alkohol, narkotyki i inne ziołowe świństwa są największymi cudotwórcami w historii. Wiele to wyjaśnia...

Co do Emmerich, badana była przez duchownych, a nie świeckich, lekarzy, więc nic nie zostało potwierdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 14:34, XXL1989 napisał:

"chmury się rozpierzchły odsłaniając słońce, które wyglądało jak ogromny srebrny dysk. Lśniło tak intensywnie, jak jeszcze nigdy, lecz jego blask nie oślepiał. Trwało to tylko chwilę. Ta ogromna kula zaczęła jakby „tańczyć”. Słońce było jakby gigantycznym ognistym kołem, kręcącym się szybko. Zatrzymało się na jakiś czas, zanim znów zaczęło kręcić się wokół swojej osi z oszałamiającą prędkością. Następnie zaczęło się zaróżawiać na krawędziach i ślizgać po niebie, wirując i rozsypując czerwone snopy płomieni. Światło to odbijało się na ziemi, na drzewach i krzewach, a także na twarzach ludzi i na ich ubraniach, przyjmując świetliste różnobarwne odcienie. Trzykrotnie ożywiona szaleńczym ruchem kula ognia zaczęła drżeć i trząść się. Wydawało się, że opadając ruchem zygzakowatym spadnie na przerażony tłum. Wszystko to trwało około dziesięciu minut. Na końcu słońce wspięło się znów wijącym się ruchem do punktu, z którego zaczęło opadać, na nowo przyjmując swój spokojny wygląd i odzyskując zwykłą jasność swego światła."

20100227150051

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 13:12, Miklak napisał:

Aha, czyli dopóki myślano, że Ziemia jest okrągła, nie była wcale kulą? Ciekawa teoria.


A jak wtedy mieliby udowodnić, że Ziemia jest płaska. Ciekawym motywem jest natomiast to, że bezpodstawnie osoądzali, iż Ziemia jest płaska.

Dnia 27.02.2010 o 13:12, Miklak napisał:

Drogi (nie dowody) św. Tomasza z Akwinu opierają się na bezpodstawnym założeniu, że "tym
czymś" musi być Bóg z Biblii.


Nie znalazłem, że twierdzi, iż akurat jest ten Bóg, lecz w założeniu, że był chrześcijaninem mozna by tak stwierdzić.

Tak naprawdę, z Bogiem nie mają nic wspólnego, bo można

Dnia 27.02.2010 o 13:12, Miklak napisał:

ich w równie "skuteczny" sposób użyć do argumentacji istnienia Niewidzialnego Różowego
Jednorożca; dowolnej siły sprawczej.


Podstawą nauki jest rozum. Tak więc, wg. rozumu to co przedstawia św. Tomasz nie da się w inny sposób wyjaśnić. Jak można wyjaśnić skąd wział się świat? Odpowiedzią jest Bóg. Można by mówić w nieskończoność, że nauka znajdzie sposób, tylko pytanie do kąd to zadawanie pytań zmierza? Nic samo z siebie się nie bierze, tak więc jak powstał świat?


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 21:25, Levland napisał:

Istnienia Boga nie udowodnisz naukowo.
Jest to możliwe tylko rozumem.
/.../
Podstawą nauki jest rozum.


Zastanawiam się czy ty w ogóle wiesz co chcesz napisać, czy tylko piszesz aby pisać. Bo czasami wychodzą ci takie bzdury, tak jak np ten kwiatek...

Dnia 27.02.2010 o 21:25, Levland napisał:

Nic samo z siebie się nie bierze, tak więc jak powstał świat?

A skąd wziął się Bóg? Przecież nic samo z siebie się nie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 21:34, rob006 napisał:

> Nic samo z siebie się nie bierze, tak więc jak powstał świat?
A skąd wziął się Bóg? Przecież nic samo z siebie się nie bierze.

Bóg właśnie jest wszechpotęzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 21:58, Levland napisał:

> > Nic samo z siebie się nie bierze, tak więc jak powstał świat?
> A skąd wziął się Bóg? Przecież nic samo z siebie się nie bierze.
Bóg właśnie jest wszechpotęzny.


No wybacz, ile ty masz lat? Dałbym ci nie więcej niż 14, strzelałbym w 12...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 21:58, Levland napisał:

Bóg właśnie jest wszechpotęzny.


No, to mamy koronny argument "Bo Tak". Wszystko na swoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:00, rob006 napisał:

No wybacz, ile ty masz lat? Dałbym ci nie więcej niż 14, strzelałbym w 12...


W co jest łatwiej uwierzyć: w to, że Bóg jest wszechpotężny i może wszystko, czy świat powstał z niczego, przez nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 21:58, Levland napisał:

Bóg właśnie jest wszechpotęzny.

A zdajesz sobie sprawe z tego, ze wszechmoc jest sprzeczna sama w sobie?
Cytujac dosc znany kawal "Czy Bog moze stworzyc kamien, ktorego nie bedzie w stanie podniesc?"
Jesli stworzy to nie bedzie mial odpowiedniej mocy, by go podniesc.
Jesli nie bedzie mogl to nie bedzie wszechpotezny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:02, Levland napisał:

W co jest łatwiej uwierzyć: w to, że Bóg jest wszechpotężny i może wszystko, czy świat
powstał z niczego, przez nikogo?

A skąd wiesz że z niczego :-) Na razie nie ma chyba żadnych spójnych teorii na temat tego Co było przed Big Bangiem, ale to nie oznacza że przed nim Nic nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:02, Levland napisał:

W co jest łatwiej uwierzyć: w to, że Bóg jest wszechpotężny i może wszystko, czy świat
powstał z niczego, przez nikogo?


Łatwiej uwierzyć, że gdzieś tam na hipotetycznej chmurce siedzi sobie wszechpotężny starszy pan z brodą, macha nóżkami w rytmie cha-chy i lepi ludziki z gliny. Przecież to oczywiste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:04, Abomek napisał:

> Bóg właśnie jest wszechpotęzny.
A zdajesz sobie sprawe z tego, ze wszechmoc jest sprzeczna sama w sobie?
Cytujac dosc znany kawal "Czy Bog moze stworzyc kamien, ktorego nie bedzie w stanie podniesc?"
Jesli stworzy to nie bedzie mial odpowiedniej mocy, by go podniesc.
Jesli nie bedzie mogl to nie bedzie wszechpotezny.

Takie paradoksy dość łatwo odeprzeć: skoro jest wszczechpotężny to stworzy taki kamień i zaraz potem go podniesie. Pomijając przy tym takie ludzkie ograniczenia, jak punkt oparcia oraz pojęcie góry i dołu (bo podnosi się w górę)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:05, Hubi_Koshi napisał:

> W co jest łatwiej uwierzyć: w to, że Bóg jest wszechpotężny i może wszystko, czy
świat
> powstał z niczego, przez nikogo?
A skąd wiesz że z niczego :-) Na razie nie ma chyba żadnych spójnych teorii na temat
tego Co było przed Big Bangiem, ale to nie oznacza że przed nim Nic nie było.

Ok. Załórzmy, że coś było przed "Big Bangiem" co było więc przed? (tak można w nieskończoność)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:08, Levland napisał:

>/.../ > Ok. Załórzmy, że coś było przed "Big Bangiem" co było więc przed? (tak można w nieskończoność)

To właśnie jest pewna trudność dla ateistów. Wszechświat istnieje bez początku i bez końca (tylko zmiania formę) i w to są w stanie uwierzyć, ale w to, że Bóg istnieje bez początku i końca, nie, tego już pojąć nie mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:07, KrzysztofMarek napisał:

Takie paradoksy dość łatwo odeprzeć: skoro jest wszczechpotężny to stworzy taki kamień i zaraz potem go podniesie.

Czyli nie stworzyl kamienia, ktorego nie bedzie w stanie podniesc. :X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:08, Levland napisał:

Ok. Załórzmy, że coś było przed "Big Bangiem" co było więc przed? (tak można w nieskończoność)

Coś pewnie było :-) To jest właśnie różnica między wierzącymi i naukowcami. Wierzący od samego początku twierdzili że Wszystko już wiedzą = Wszystko da się wyjaśnić Bogiem. Naukowcy z kolei starali i starają się nadal odkryć zasady działania, powody działania i ogólnie to jak działa świat. Wierzący stoją w miejscu w swej wyimaginowanej doskonałości Boga. Naukowcy z kolei mimo że nie wiedzą wiele, wspinają się, powoli, ale skutecznie idą do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:11, KrzysztofMarek napisał:

To właśnie jest pewna trudność dla ateistów. Wszechświat istnieje bez początku i bez
końca (tylko zmiania formę) i w to są w stanie uwierzyć, ale w to, że Bóg istnieje bez
początku i końca, nie, tego już pojąć nie mogą.


LOL. I vice versa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 22:02, Levland napisał:

W co jest łatwiej uwierzyć: w to, że Bóg jest wszechpotężny i może wszystko, czy świat
powstał z niczego, przez nikogo?


Łatwiej też uwierzyć że piorun jest oznaką bożego gniewu, niż że to po prostu wyładowanie elektryczne. Gdyby wszyscy myśleli tak jak ty, pewnie ciągle mielibyśmy średniowiecze...
I mógłbym się dowiedzieć ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować