Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Jeśli chodzi o metal to wynika to z niewiedzy.
Kościół Katolicki nie wydał żadnego oświadczenia, w którym stwierdza, że nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego ten, kto słucha metalu. Ksiądz może mówić, że jeśli w takiej muzyce zawarte są treści satanistyczne to może to zwodzić. Jednak pamiętam o jednym. Czy oglądanie filmy Omen - o szatanie - jest grzechem? Nie! Bo go nie czczisz, film jak film. Czy słuchanie muzyki o szatanie jest grzechem? Dla mnie nie.
Slayer zespół znasz? Jeden z jego członków jest zagorzałym katolikiem. Kiedy pytają go o to, to twierdzi on, że jego wiara jest tak silna, że te teksty na niego nie działają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 16:57, Vaxinar napisał:

Jeśli chodzi o metal to wynika to z niewiedzy.
Kościół Katolicki nie wydał żadnego oświadczenia, w którym stwierdza, że nie wejdzie do Królestwa
Niebieskiego ten, kto słucha metalu. Ksiądz może mówić, że jeśli w takiej muzyce zawarte są
treści satanistyczne to może to zwodzić. Jednak pamiętam o jednym. Czy oglądanie filmy Omen
- o szatanie - jest grzechem? Nie! Bo go nie czczisz, film jak film. Czy słuchanie muzyki o
szatanie jest grzechem? Dla mnie nie.
Slayer zespół znasz? Jeden z jego członków jest zagorzałym katolikiem. Kiedy pytają go o to,
to twierdzi on, że jego wiara jest tak silna, że te teksty na niego nie działają...

No własnie i to jest wina stereotypow jak dla mnie, dla ludzi metal=satanista i inaczej byc nie moze. Albo tak samo jak ktos ubiera sie jak metal to ludzie krzywo patrza, bo gosc w glanach ubrany na czarno z dlugimi wlosami, a jakos metale nie obrabijaja staruszek nie leja sie z kim popadnia jak to robia dresy(nie chodzi mi tu o ludzi ktorzy w dresach chodza) no ale w koncu ze stereotypami trzeba walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 16:19, Mogrim napisał:

> Myślę że dobrze się stało iż Sobór, nie tylko zreformował liturgię,

I znowu: może się mylę, ale o ile pamiętam Sobór postanowił zachować łacinę. Liturgię zreformowano
po soborze, zrobił to odsunięty od wykładania przez Jana XXIII a przywrócony jako przewodniczący
komisji liturgicznej abp. Bugnini, który reformował ją wraz z kilkoma protestantami. Gdy do
Pawła VI dotarła informacja, że Bugnini to prawdopodobnie mason, zostal wysłany do Iranu na
nuncjaturę. Prawdopodbnie popełnił również samobójstwo. Jego nagrobek, zaprojektowany zresztą
przez niego samego, nie posiada krzyża. Ciekawe.

Proponuję jednak zainteresowanie się "nową" liturgią:)
Wcale nie jest płytka - posiada głęboką symbolikę, która nie powstała z dnia na dzień ale przez wieki. Nawiązania do protestantyzmu nie zostały w ostatecznym kształcie uwzględnione (do euch. 5). Liturgia dodatkowo jest w języku ojczystym - co wiąże się z większą (choć ciągle małym - wręcz bardzo małym) zrozumieniem akcji liturgicznej. Wierni ciągle nie rozumieją sensu epiklezy, czy embolizmu. Niektórzy ciągle myślą że należy klęczeć do doksologii (wiem zgodne z KPK). Zmiana brewiarza na LG zaowocowała (z tego co pamiętam) rozbudowaniem czytań doktorów kościoła jak i z Pisma Św. jak również LG stało się bardziej modlitwą ludu Bożego poprzez wersje językowe - każdy może własnym rozumem zrozumieć o co chodzi. Skoro doszedłem do języka liturgii. Lit. Eucharystyczna powinna być (moim skromnym zdaniem) w języku ojczystym (i nie przekonywuje mnie tutaj jedność Kościoła). Dlaczego? Chrystus mówił językiem prostym, zrozumiałym dla otaczającej go społeczności. Łacina nie jest powszechnie znana - nie każdy ma czas, a przede wszystkim możliwości aby nauczyć się tego języka. Msza Trydencka oczywiście że ma swoje zalety. Choćby uniwersalizm, modlitwa Leona XIII (choć ostatnio spotkałem się z praktyką łączenia jej do wspólnotowej modlitwy po Eucharystii). Nie ma natomiast bogactwa modlitw Eucharystycznych, a także prefacji. Jest niedostosowana dla dzieci (nowa Rzymska 3 M. Euch. z wł. pref.). Są też podobieństwa - np. Lavabo, Kanon, Pater Noster, Agnus Dei etc.
Jest ona wynikiem pewnego mądrego kompromisu - w Duchu zwiększenia pobożności.
Gdyby dzisiaj wprowadzić Mszę Wszechczasów jako jedyny obrz. w Kościele RzKat. - kościoły stały by się puste. Znam dużo osób, które przestało by po prostu chodzić. Bo po co? Bóg nie rozumie po polsku że musi być po łac.? - takie pytania by się rodziły.
Msza Trydencka jest dla osób które potrafią znaleźć jej piękno i zrozumieć ją. Jest w ra,ach K. RzKat dostępna (np. Bractwo Świętego Piotra, niektóre zakony franciszkanie).
Jestem gorącym zwolennikiem Nowej Liturgii - Eucharystycznej, Męki i Godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 16:07, Mogrim napisał:

Jest to dokument sprzeczny z tradycją katolicką a takie postępowanie potępione przez Piusa
XI w encyklice Mortalium Animos.


Jest to owoc Soboru - to chyba więcej od encykliki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 16:57, Vaxinar napisał:

Kościół Katolicki nie wydał żadnego oświadczenia, w którym stwierdza, że nie wejdzie do Królestwa
Niebieskiego ten, kto słucha metalu.


Kodeks Prawa Kanonicznego mówi jasno:

Kan. 1041 - Do zbawienia nieprawidłowymi są:
(...)
7° Wierni słuchający tzw. muzyki metalowej.
(...)
Kan. 1047 -
(...)
§ 5. Od nieprawidłowości określonej w kan. 1041, n. 7, nie może dyspensować nawet Stolica Apostolska, Sobór Powszechny, Święci Apostołowie Piotr i Paweł.

Jak Mateusz mówi że Kościół potępia to znaczy że tak na pewno jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:39, Mogrim napisał:

7° Wierni słuchający tzw. muzyki metalowej.


Tylko co jeśli tekst tej muzyki nie ma nic wspólnego z religią? Albo lepiej - bo i tak jest - wychwala Chrystusa?
Toż to absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:39, Mogrim napisał:

Jak Mateusz mówi że Kościół potępia to znaczy że tak na pewno jest!


Chociaż czekaj.... Czyżbym nie załapał ironii? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:43, Vaxinar napisał:

> Jak Mateusz mówi że Kościół potępia to znaczy że tak na pewno jest!

Chociaż czekaj.... Czyżbym nie załapał ironii? :/


Też się nad tym zastanawiałem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:39, Mogrim napisał:

> Kościół Katolicki nie wydał żadnego oświadczenia, w którym stwierdza, że nie wejdzie do
Królestwa
> Niebieskiego ten, kto słucha metalu.

Kodeks Prawa Kanonicznego mówi jasno:

Kan. 1041 - Do zbawienia nieprawidłowymi są:
(...)
7° Wierni słuchający tzw. muzyki metalowej.
(...)

Kan. 1041 - Do przyjęcia święceń nieprawidłowymi są:
1° kto podlega jakiejkolwiek formie amencji lub innej chorobie psychicznej, na skutek której - po zasięgnięciu opinii biegłych - jest uważany za niezdolnego do właściwego wykonywania posługi;

2° kto popełnił przestępstwo apostazji, herezji lub schizmy;

3° kto usiłował zawrzeć małżeństwo, nawet tylko cywilne, bądź sam związany węzłem małżeńskim albo święceniami lub wieczystym publicznym ślubem czystości, bądź też z kobietą związaną ważnym małżeństwem lub takim samym ślubem;

4° kto popełnił dobrowolne zabójstwo albo spowodował spędzenie płodu, gdy skutek nastąpił, oraz wszyscy pozytywnie współdziałający;

5° kto poważnie i z rozmysłem zranił siebie lub innego albo usiłował odebrać sobie życie;

6° kto wykonał akt święceń zarezerwowany mającym święcenia biskupie lub prezbiteratu, albo nie mając tych święceń, albo nie mogąc go wykonać na skutek zakazu wynikającego z jakiejś kary kanonicznej deklarowanej lub wymierzonej.

site: http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k4t6r2.html

Dnia 10.09.2007 o 17:39, Mogrim napisał:

Kan. 1047 -
(...)
§ 5. Od nieprawidłowości określonej w kan. 1041, n. 7, nie może dyspensować nawet Stolica Apostolska,
Sobór Powszechny, Święci Apostołowie Piotr i Paweł.

>
Kan. 1047 -

§ 1. Jedynie Stolica Apostolska może dyspensować od wszystkich nieprawidłowości, jeśli fakt, na którym się opierają, został wprowadzony na forum sądowe.

§ 2. Jej również jest zarezerwowane dyspensowanie od następujących nieprawidłowości i przeszkód do przyjęcia święceń:

1° od nieprawidłowości, wypływających z publicznych przestępstw, o których w kan. 1041, nn. 2 i 3;

2° od nieprawidłowości z przestępstwa, czy to publicznego, czy tajnego, o którym w kan. 1041, n. 4;

3° od przeszkody, o której w kan. 1042, n. 1.

§ 3. Stolicy Apostolskiej jest również zarezerwowane dyspensowanie od nieprawidłowości do wykonywania przyjętego święcenia, o których w kan. 1041, n. 3, tylko w wypadkach publicznych, oraz w tymże kanonie, n. 4, także w wypadkach tajnych.

§ 4. Od nieprawidłowości i przeszkód nie zarezerwowanych Stolicy Świętej może dyspensować ordynariusz.
site: http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k4t6r2.html

A ja powiem tak - od muzyki nie zależy zbawienie, ale od naszego życia.
Żeby miłować Boga nie trzeba go znać - parafraza: cokolwiek zrobiliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnieście uczynili - tu objawia się miłość do Boga poprzez miłość do bliźniego (znowu zagmatwanie piszę:/).

Pozdrawiam b. serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Proponuję jednak zainteresowanie się "nową" liturgią:)


Ja się nie mam czym interesować, uczęszczam na NOM, cytuję jedynie ludzi nieporównywalnie mądrzejszych ode mnie.

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Nawiązania do protestantyzmu nie zostały w ostatecznym kształcie uwzględnione


http://www.tradycja.koc.pl/art2.htm
Zestawienie NOMu, rytu protestanckiego i Mszy Trydenckiej - jak widać ogromne zbliżenie. Już kiedyś tu cytowałem dobrego przyjaciela Pawła VI:

Jean Guitton: Paweł VI robił wszystko co mógł, aby oddalić katolicką Mszę od tradycji Soboru Trydenckiego na rzecz protestanckiej wieczerzy pańskiej.

O ekumenicznych intencjach i reformie
Rozmawiają Jean Guitton, Yves Chirion i Henri Dreyfus
Tematem rpogramu nadawanego przez francuską stację radiową Ici lumiere 101 była nowa książka Chirona. Wiele czasu poświęcono również uwagom dotyczącym reformy liturgiczneg Pawła VI[1]. Jean Guitton stwierdził, że celem reformy [liturgicznej] było zbliżenie Mszy do protestanckiej wieczerzy pańskiej. To tylko hipoteza. W dodatku jedna z wielu. Z racji, że nikt bliżej nie znał Pawła VI niż Guitton, jego twierdzenia stają się jednak godne uwagi i zainteresowania.

Dreyfus: Myślę, że należy rozpocząć od przedstawienia naszym słuchaczom jednej z kluczowych postaci współczesnego katolicyzmu, nie tylko francuskiego - wielkiego katolickiego filozofa naszych czasów. Jest członkiem Akademii Francuskiej, Academie de Sciences Morales et Politques, a także honorowym profesorem Sorbony. Autor dziesiątek prac - nie byłbym w stanie przytoczyć ich tutaj wszystkich. Moglibyśmy wymieniać je przez cały program, lecz jest Pan tutaj nie tylko z racji, że jest Pan wielkim katolickim filozofem naszych czasów, lecz także z tego powodu, że znał Pan dobrze Pawła VI. Jeśli dobrze zrozumiałem to, co napisał Chiron, widywał się Pan z Pawłem VI każdego roku przez wiele lat z rzędu 8 września w święto Narodzin Matki Bożej.

Guitton: Znałem Pawła VI blisko pół wieku. Byłem jego bliskim przyjacielem i mogę również powiedzieć, że również ja byłem mu bardzo bliski. Kiedy został papieżem spotkałem się z nim i powiedziałem: Czytałem u Arystotelesa, że nie możesz być przyjacielem Jupitera; dlatego przychodzę pożegnać się, Ojcze Święty, ponieważ nie mogę dłużej być Twoim przyjacielem. Odpowiedział wtedy: Ooo, Guitton, czyż nie masz serca? Czyż nie jesteś zdolny do przyjaźni? Musisz zostać moim przyjacielem na zawsze... Mogłem widywać Pawła VI 8 września każdego roku. Sprawił, że złożyłem mu taką obietnicę, czy raczej dwie obietnice. Pierwszą z nich było to, że do końca życia 8 września będę przychodził na spotkanie z nim. Przybywałem aby się z nim spotkać 8 września do końca życia. Nieszczęśliwie, lub może szczęśliwie umarł w sierpniu, więc dwudziesty ósmy raz nie mogłem go już widzieć. Lecz druga obietnica była trudniejsza do dotrzymania. Powiedział mi: "Proszę Cię, przyrzeknij mi, że będziesz do mnie pisał co myślisz o Kościele i o mnie, bez względu na to, czy będzie mogło mi się to podobać, czy nie." Ta druga sprawa, drugie uroczyste przyrzeczenie było trudniejsze dla mnie do dotrzymania w sytuacjach, kiedy w jego obecności chroniłem ludzi, o których miał niską opinię. Nie chciałbym o tym zbyt dużo mówić, ale mam skłonność do pomagania ludziom, którzy mają kłopoty, którzy są prześladowani lub którzy są źle rozumiani. Czasami musiałem to czynić wobec Pawła VI.

Dreyfus: Nie jestem pewien, czy zgadzam się z Panem co do spraw liturgicznych. Ordo Pawła VI niewątpliwie, jako to wyraźnie widać w tekście francuskim, rozmija się z Konstytucją o Świętej Liturgii [2], Konstytucją samego Soboru. To bardzo kłopotliwa kwestia. Kiedy sięgam do Konsytucji jest tam wyraźnie napisane, że wymaga się, aby łacina była tak często używana jako to możliwe[3], aby zachowano śpiew gregoriański[4]. Bez wątpienia Paweł VI żądaniem ogólnego używania języków narodowych oraz pozwoleniem na zaniechanie śpiewu gregoriańskiego niemal wszędzie, poszedł znacznie dalej w tej sprawie niż Sobór.

Ostatnimi dni sprawdziłem, jak wiele Mszy odprawianych jest z użyciem śpiewu gregoriańskiego w Archidiecezji Paryskiej. Nie znalazłem ani jednej. Nie ma nawet 20 Mszy odprawianych ze zwykłym śpiewem w Paryżu. Biorąc pod uwagę, że istnieje 200 parafii, a Konstytucja o Liturgii mówi o tym, że przynajmniej jedna Msza w każdej parafii, każdej niedzieli powinna być odprawiana ze śpiewem gregoriańskim, daje to wskaźniki wielkości problemu.

Guitton: Jestem zupełnie poruszony tym, co Pan mówi. Intencją Pawła VI w sprawach liturgicznych, w sprawie, jak się mówi ogólnie Mszy, była taka reforma liturgii katolickiej, aby była tak silnie jak to możliwe zbliżona do liturgii protestanckiej...

Dreyfus: Dokładnie...

Guitton: ...do protestanckiej wieczerzy pańskiej. Papież w katolickiej liturgii naszego dzieciństwa, papież lub ksiądz był obrócony tyłem. Mógł Pan oglądać jedynie jego plecy. Dziś może Pan oglądać tylko jego twarz.

Dreyfus: Gdyby przyszedł Pan do mojej luterańskiej parafii widziałby Pan tylko plecy pastora.

Guitton: To dziwne, ponieważ Paweł VI uczynił to, aby zbliżyć tak silnie jak to możliwe Mszę do protestanckiej wieczerzy pańskiej.

Dreyfus: Ma Pan na myśli kalwińską wieczerzę pańską. To kalwinizacja. Ludzie mówią o protestantyzacji, lecz gdy Paweł VI jest oskarżany o protestantyzację [to] myślę, że chodzi o kalwinizację.

Guitton: To trudny problem - różnice między kalwinistami a luteranami. Jeśli się nie mylę, Pan jest bardziej luteraninem, niż kalwinistą.

Dreyfus: W ogóle nie jestem kalwinistą.

Guitton: Jest wielka różnica między Pańskim sercem, a moim, lecz mogę tylko powtórzyć, że Paweł VI robił wszystko co mógł, aby oddalić katolicką Mszę od tradycji Soboru Trydenckiego na rzecz protestanckiej wieczerzy pańskiej. Asystował mu w szczególności Abp Bugnini, aczkolwiek nie cieszył się on zawsze pełnym zaufaniem Pawła VI[5] Dlatego jestem zdziwiony zastrzeżeniami, jakie Pan przedstawia...

Msza Pawła VI jest przede wszystkim i głównie uroczystym posiłkiem, czyż nie? Silnie podkreśla się aspekt udziału w posiłku, a znacznie mniej aspekt ofiary, rytualnej ofiary w obecności Boga sprawowanej przez księdza ukazującego tylko swe plecy. Dlatego nie sądzę, abym się mylił, kiedy mówię, że intencje Pawła VI, a także nowej liturgii, która nosi jego imię, było skłonić wiernych do większego uczestniczeniawe Mszy Świętej, uczynić więcej miejsca dla czytań z Pisma Św. i mniej dla tego, co niektórzy nazywają "magią", choć inni uznają za konsekwencję konsubstancjacji[6], transsubstancacji[7] i wiary katolickiej.

Innymi słowy widzimy u Pawła VI ekumeniczną intencję wyrzucenia wszystkiego lub przynajmniej skorygowania wszystkiego, co jest zbyt katolickie ze Mszy oraz zbliżenia Mszy, powtórzę to raz jeszcze, tak silnie jak to możliwe do kalwińskiej liturgii.

Chiron: To jest rewolucja w Kościele.

Guitton: Dokładnie.

Dreyfus: Chciałbymtylko dodać, że o. Congar OP mówił wtedy o Rewolucji Październikowej w Kościele.

Guitton: To prawda. Doświadczamy dziś właśnie takiej rewolucji, która dzieli katolików, która dzieli rodziny, i która będzie dzielć nas jeszcze długo. W wielu katolickich rodzinach ludzie stawiają pytanie: "Na którą Mszę idziesz?"

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Niektórzy ciągle myślą że należy klęczeć do doksologii


A niech klęczą, od klęczenia nikomu nic złego się nie stało. Lepsze to niż przyjmowanie komunii na siedząco jak w neokatechumenacie.

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Łacina nie jest powszechnie znana - nie każdy ma czas, a przede wszystkim
możliwości aby nauczyć się tego języka.


Myślę, że większosć osób uczestniczących we Mszy Trydenckiej nie zna biegle łaciny, ale mimo to rozumie Mszę doskonale, lepiej niż wielu wiernych na Mszy w języku narodowym (którzy rozumieją język, ale nie rozumieją o co chodzi).

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Msza Trydencka oczywiście że ma swoje zalety.


Dziwne by było, gdyby Msza o takich tradycjach, na której wychowały się zastępy świętych nie miała zalet.

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Jest ona wynikiem pewnego mądrego kompromisu - w Duchu zwiększenia pobożności.


Efekty widać...

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Gdyby dzisiaj wprowadzić Mszę Wszechczasów jako jedyny obrz. w Kościele RzKat. - kościoły stały
by się puste. Znam dużo osób, które przestało by po prostu chodzić. Bo po co? Bóg nie rozumie
po polsku że musi być po łac.? - takie pytania by się rodziły.


Ja nie postuluję wprowadzania nagle pod przymusem tej Mszy (jak to zrobił Paweł VI w przypadku NOMu). Do tego potrzebne jest przygotowanie.

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Msza Trydencka jest dla osób które potrafią znaleźć jej piękno i zrozumieć ją. Jest w ra,ach
K. RzKat dostępna (np. Bractwo Świętego Piotra)


Nie będe wspominał ilu kapłanów FSSP mamy w Polsce i jaki jest stosunek biskupów do tej Mszy (vide słowa glempa). Na szczęście Benedykt XVI rozwiązał problem biskupów swoim Motu Proprio.

Dnia 10.09.2007 o 17:20, xkevin napisał:

Jest to owoc Soboru - to chyba więcej od encykliki;)


Soborowi ani papieżowi nie wolno zmieniać nauczania poprzedników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:43, Vaxinar napisał:

> Jak Mateusz mówi że Kościół potępia to znaczy że tak na pewno jest!

Chociaż czekaj.... Czyżbym nie załapał ironii? :/


Noś chyba nie wziął tego na poważnie -.-''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:51, Mogrim napisał:

> > Jak Mateusz mówi że Kościół potępia to znaczy że tak na pewno jest!
>
> Chociaż czekaj.... Czyżbym nie załapał ironii? :/

Noś chyba nie wziął tego na poważnie -.-''

Do tego ja sie zle wyrazilem xD bo mowily mi to osoby typu katecheci i egzorcysta(stad mi sie stwierdzenie koscioł potepia) ale przy najblizszej okazji spytam sie ksiedza jak to wlasciwie jest z tym i co on o tym sadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Vat II zaleca język narodowy:)

Ja natomiast opieram się na autorytecie ks. Nadolskiego, mniej znanego ks. Przeczewskiego. Oni preferują Nową Rzymską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 12:42, Treant napisał:

> /.../ Chodziło mi konkretnie o wyzwolenie
się z ograniczeń, które niesie ze sobą życie. Taki cel mają np. buddyści.

Muszę odnaleźć pewną książkę, co po remoncie może być trudne. Jak człowiek długo i cierpliwie medytuje, to, podobno, niekiedy, dostaje czegoś w rodzaju "wodospadu wiedzy" - cała wiedza tego świata wlewa się w niego niczym Amazonka w ocean. Jak przypadkiem wpadnie mi w ręce, to napiszę Ci szerzej...
Aha, i buddyści wcale nie wyzwalają się z ograniczeń życia. Raczej przestają się nimi tak bardzo przejmować ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:53, squeglee napisał:

> Noś chyba nie wziął tego na poważnie -.-''
Dałbyś sobie spokój z tą ironią, bo czasem naprawdę nie widać granicy.


Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł wziąść na poważnie. Wszystko można dzisiaj ludziom wmówić.
(i gdzie ta ironia? Raz na 100 postów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2007 o 17:56, Mogrim napisał:

Wszystko można dzisiaj ludziom wmówić.


Sprawdziłbym to napewno, bo mi się wierzyć nie chciało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Myślę, że większosć osób uczestniczących we Mszy Trydenckiej nie zna biegle łaciny, ale mimo to rozumie Mszę >doskonale, lepiej niż wielu wiernych na Mszy w języku narodowym (którzy rozumieją język, ale nie rozumieją o co >chodzi).
Przypomnieć czasy kultu Eucharystii? Albo różańca podczas Eucharystii?
Jestem ciekaw co powiesz na temat Lit. Słowa? Nie jest teraz lepsza? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować